• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Martyna Wojciechowska: Polegam wyłącznie na intuicji

Anna Gryszkiewicz
2 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Tonia Ugwu: piękna Nigeryjka z Trójmiasta
Rozmowa z Martyną Wojciechowską rozpoczyna cykl rozmów z kobietami "Kobieca Garda". Rozmowa z Martyną Wojciechowską rozpoczyna cykl rozmów z kobietami "Kobieca Garda".

Ma 38 lat i poczucie, że właśnie teraz znajduje się w odpowiednim miejscu i czasie. Od kilku lat podróżuje, by poznać kobiety, mieszkanki najbardziej zapomnianych zakątków świata, ich codzienność i marzenia. Mówi, że są jak lustro, odbijają jej własne słabości i siłę. O frustracji współczesnego mężczyzny, przyczynach bycia starą panną i awersji do amerykańskiego stylu wychowania rozmawiam z Martyną Wojciechowską, podróżniczką, pisarką, redaktor naczelną polskiej edycji magazynów National Geographic i Traveler.


Czy sądzisz, że to kobiety są siłą napędową świata?


Spotykamy się w restauracji Mantra, na dwie godziny przed otwarciem wystawy fotograficznej magazynu National Geographic Polska, prezentującej najlepsze zdjęcia nagrodzone podczas ośmiu dotychczasowych edycji Wielkiego Konkursu Fotograficznego. Siadamy w restauracyjnym zgiełku i zamawiamy herbatę, którą serwuje nam właściciel. Koncentracja, przenikliwe spojrzenie i pewność każdego słowa, które waży. Nie ma tu nic z kobiecej paplaniny, jest za to elegancki dystans i trzymanie obronnej gardy. Już wiem, że to najlepsza osoba, by rozpocząć cykl spotkań z kobietami i o kobietach - "Kobieca Garda".

Anna Gryszkiewicz: Zjechałaś świat wszerz i wzdłuż, spenetrowałaś w głąb, zdobyłaś Koronę Ziemi. Konfrontując się z ekstremalnymi sytuacjami, masz poczucie, że poznałaś samą siebie?

Martyna Wojciechowska: Dobrze, że mnie o to pytasz. Podróże, wspinaczki, nurkowanie - to wszystko w zasadzie nie prowadzi do lepszego poznania tych miejsc, ale przede wszystkim pozwala na poznanie samego siebie. Nie chodzi tu jedynie o podróżowanie w najdalsze zakątki naszego globu. Dzięki samemu procesowi przemieszczania się mamy szansę przyjrzeć się sobie trochę z boku.

W czasie podróży, o których mówisz, poznałaś wiele kobiet, o różnym kolorze skóry, różnych nacji. Takie spotkania to też rodzaj lustra. Co w nim zobaczyłaś?

Dowiedziałam się, że stać mnie na więcej niż mogłabym przypuszczać. W momencie, w którym masz wrażenie, że to twoja granica, że osiągasz absolutny limit swoich możliwości fizycznych, okazuje się, że limit ten tkwi w twojej głowie. Granica tego, co możesz fizycznie znieść, leży nieprawdopodobnie daleko. O wytrzymałości ciała decyduje głowa, ona wie czy mamy dostatecznie dużo motywacji do przetrwania. Dlatego góry są dla mnie szczególne. Nie musimy się przez nie przedzierać, nikt nam nie każe tego robić. Ale ponieważ żyjemy w tak bezpiecznym świecie, przynajmniej tu, gdzie nie mamy wojen, jedynym miejscem, gdzie możemy się czegoś o sobie dowiedzieć, jest środek oceanu albo szczyt góry. W górach, czy chcemy, czy nie, musimy wziąć tyłek w troki i go ciągnąć. Ale wracając do twojego pytania o kobiety - oczywiście, jest to szansa przyjrzenia się sobie w lustrze, bo my wszystkie jesteśmy do siebie bardzo podobne. Niezależnie od szerokości geograficznej są pewne rzeczy uniwersalne dla kobiet: macierzyństwo, miłość, chęć podobania się. I nie ma znaczenia, czy to jest kobieta z plemienia Mentawai w Indonezji, z plemienia Himba w Afryce, z pływającej wioski w Wietnamie, czy z pampy argentyńskiej.

Kobiety, które spotykasz, są bardzo silne. Nie sądzisz, że w tym europejskim, bezpiecznym świecie, gdzie równouprawnienie jest czymś dziś naturalnym, wymyślamy sobie, trochę na siłę, status kobiety wyzwolonej?

Dlaczego wymyślamy? Jesteśmy wyzwolone, bo same to sobie wywalczyłyśmy, nikt nam tego nie dał. Pamiętaj, że w czasach, kiedy moim zdaniem jedna z najmądrzejszych kobiet wszechczasów, Maria Skłodowska-Curie, została profesorem na Sorbonie, kobiety nie miały jeszcze praw wyborczych. I to mi daje poczucie, że w każdej epoce są kobiety, które ponad tę epokę wyrastają i popychają cały świat do przodu.

Jakie są słabości Martyny Wojciechowskiej? Masz takie?

Oczywiście, że mam. Myślę, że siła moich programów i książek tkwi w tym, że potrafię się do nich przyznać. Wiele osób mówi mi, że książka "Przesunąć horyzont" była dla nich ważna, bo miałam w niej odwagę powiedzieć jak mi było źle, jak mi było zimno i jak płakałam. To są rzeczy, o których mężczyźni nie mówią prawie w ogóle.

Dlatego wolisz rozmawiać z kobietami? Ze względu na tę otwartość?

Mężczyzn też można namówić na zwierzenia, ale kobiety są ciekawsze. Tak z zasady (uśmiech).

Tak?

Kobiety w dużo większym stopniu są strażniczkami kultury. To ma oczywiście swoje dobre i złe strony. Dotykając nawet bardzo trudnych tematów, jak obrzezanie kobiet w Afryce, to matki przenoszą tę tradycję na córki. Z drugiej strony, te same matki kultywują najstarsze tradycje związane z kuchnią, z najważniejszymi wydarzeniami natury rodzinnej i społecznej, jak narodziny, śluby, pogrzeby. Dziś w ogóle kobiety są siłą napędową świata. Mężczyźni są sfrustrowani, nie bardzo potrafią znaleźć na nowo swoją pozycję w XXI wieku. Mamy z tym do czynienia w krajach dobrze rozwiniętych, gdzie mężczyźni często są metroseksualni i frustrację tę przekuli właśnie w stronę przesadnej dbałości o siebie. Ale gros Azji i Afryki to również mężczyźni, którzy nie potrafią się zdefiniować i uciekają najczęściej w alkohol i kompletną niemoc. Wtedy kobiety zamiast narzekać biorą sprawy w swoje ręce.

Przy tym nietypowym rozkładzie sił, żeby utrzymać związek, kobiety muszą stale udawać...

Wszyscy udajemy, bo samo pójście na kompromis, a tym jest związek, jest w jakiejś części rezygnacją z siebie. I pewnie dlatego jestem dziś starą panną (śmiech).

Nie ma w twoim środowisku związków partnerskich?

Nie ma. Oczywiście ktoś teraz może powiedzieć: jakie to przykre, jaka smutna ta Wojciechowska, skoro nie ma takich wzorców. Patrzę na związek swoich rodziców, który trwa już 45 lat i wiem, że ten długi staż to zasługa mojej fantastycznej, mądrej i przenikliwej mamy. Ostatnie lata, kiedy ojciec zrozumiał, że jest głową, a mama szyją związku, mogę uznać za ich szczęśliwy czas. Ale wokół mnie związków partnerskich praktycznie nie ma.

Jak wychowujesz swoją córkę, Marysię?

W przeświadczeniu, że świat do niej należy, ale jednocześnie dużą wagę przykładam do przekazania ważnych wartości. Między innymi szacunku do innych, do pracy, zwracam uwagę na to, że kultura osobista jest bardzo istotna. Dziś to nie jest chyba najpopularniejsza cecha i kiedy widzę Marysię w zestawieniu z innymi dziećmi, jak sobie radzą i przepychają się łokciami, zaczynam dostrzegać, że jest inna. U mnie w domu nie podnosi się głosu, nie krzyczy, tylko rozmawia się, rozmawia i jeszcze raz rozmawia. Szanuje się osoby starsze. W ogóle szanuje się przestrzeń innych ludzi. Tak było w moim rodzinnym domu i tak jest w domu, który tworzę Marysi. I wiesz, dopiero teraz widzę, jak te wartości nie przystają do dzisiejszego świata. Głośne komunikowanie tego stwierdzenia, że "świat do mnie należy" to nie moja metoda. Mówiąc krótko, jestem daleka od amerykańskiego modelu wychowania.

Mimo męskich wyzwań, jakie podejmujesz, jesteś bardzo kobieca. Jak pogodzić te właściwości i utrzymać status kobiety?

...(uśmiech) To ty myślisz, że jestem kobieca. Trzeba byłoby zapytać mężczyzn. W definicji wielu osób, sam fakt, że pełnię kierownicze funkcje jako redaktor National Geographic czy Travelera, odbiera mi tej kobiecości. Kobiecość jest czymś miękkim w obejściu, w stylu bycia, w ruchach, w sposobie mówienia. Znam wiele kobiet, które potrafią stać na czele firmy albo nawet rządu i dalej być bardzo kobiecymi, zachowują przynależną kobietom empatię i ciepło. Program "Kobieta na krańcu świata" pokazał mi, że dziś mogę poczuć się prawdziwą Martyną Wojciechowską. Nie mógłby powstać 10 lat temu - mimo że byłam szczuplejsza o dziesięć kilo. Po prostu byłam wtedy dużo mniej kobieca niż dziś. W sposobie konsumowania życia byłam niezwykle agresywna, a kobiecość jest dziś dla mnie umiejętnością pozbycia się agresji przy zachowaniu skuteczności. Ten program byłby zupełnie inny, a na pewno nie tak głęboki. W międzyczasie dostałam kilka razy po nosie, straciłam kogoś, kogo bardzo kochałam, zostałam mamą, dzięki czemu zrozumiałam, czym jest prawdziwa miłość. To wszystko sprawiło, że uwrażliwiłam się na problemy innych i przestałam płakać nad sobą. Kiedyś płakałam tylko nad swoją bezsilnością, a dziś po prostu nie zastanawiam się nad tym czy mi dobrze, czy niedobrze. Nie ma to dla mnie większego znaczenia, bo codziennie budzę się z takim przeświadczeniem, że jestem zadowolona: we właściwym miejscu, czasie, otoczona właściwymi ludźmi.

Mówi się, że domeną kobiety jest intuicja. Polegasz na swojej intuicji, czy posługujesz się statystykami?

Wyłącznie na intuicji. Nie ma w moim życiu żadnego chłodnego kalkulowania.

A jest plan?

Jest go coraz mniej... (uśmiech).


Kobieca Garda to cykl spotkań ze znanymi kobietami, przede wszystkim mieszkankami Trójmiasta, ale również jego czasowymi rezydentkami i sympatykami. Ponieważ siła kobiet tkwi raczej w ich mądrości, intuicji i umiejętności bezagresywnego forsowania swojego zdania niż ciele, tytułowa "garda" to właśnie kobiecy, tylko pozornie bierny sposób na męski świat. Za tydzień w środę zapraszamy na kolejny wywiad, tym razem z polską kick-boxer i posłanką na Sejm RP, Iwoną Guzowską.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (145) ponad 10 zablokowanych

  • Jest moją ulubioną dziennikarką (2)

    Bardzo ciekawy wywiad

    • 53 46

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • udaje mądrą,ciepłą i słodką...

      ...a to kit....

      • 6 5

  • BARDZO FAJNY ARTYKUŁ (1)

    więcej takich rozmów z mądrymi ludzmi proszę :)

    • 49 38

    • no właśnie, z mądrymi...

      • 3 1

  • Niech nakręci program (6)

    z wycieczki dalekiej z Cejrowskim, byłby hicik

    • 32 16

    • (5)

      to trochę dwa różne światy, nie widzę ich razem... Cejrowski jest typowym białasem, przyjeżdża i patrzy na tych wszystkich Indian z góry, w międzyczasie dorzucając widzom swoje szowinistyczne i katolickie teorie na temat świata...
      "patrzcie, tak jest tutaj w dżungli i tak powinno być w Polsce - facet na polowaniu a kobieta w kuchni" - ograniczony pajac.

      • 25 17

      • podróżnicy to nietuzinkowe osobowości i silne charaktery (3)

        Nie trzeba się zgadzać z każdym ich słowem, ale niewątpliwie dużo wnoszą do życia.

        • 18 2

        • (2)

          Nietuzinkowość i silny charakter nie muszą iść w parze z ograniczeniem.

          • 12 3

          • nikt nie jest ideałem

            • 7 1

          • przy otaczającej człowieka zewsząd medialnej papce i poprawności politycznej

            niepoprawny Cejrowski działa bardzo oczyszczająco.

            • 11 11

      • .....o poglądach Cejrowskiego czy o podróżach?

        zdecyduj się

        • 8 2

  • Martyna Wojciechowska: Polegam wyłącznie na intuicji (3)

    Jak rozumu brak, to co pozostaje... A jak paplała w Big Brotherze pamiętacie? Ech, krótką pamięć macie, drodzy fani Wojciechowskiej.

    • 62 56

    • niestety myślniku

      nie wszyscy byli fanami Big Brothera, jak ty

      • 13 16

    • to było ile? 10lat temu?

      Litości, zróbiła cós "głupiego" 10 lat temu i ten smród ma się za nią ciągnąć całe życie?
      Nie ma prawa zmądrzeć? Zmienić zdania?
      Musi być do końca życia głupawą blondynką z telwizyjnego show ku uciesze gawiedzi, bo jaśnie wielmożny pan myślnik nie raczy spojrzeć na nią bez klapek na oczach.

      • 15 9

    • Kogoś tu chyba dopadła flustracja że Ona coś osiągnęła.......

      • 12 6

  • Martyna kto Ci wnosił cały sprzęt na Mount Everest i kto podrzucił na wysokość 6000 m? (6)

    • 73 17

    • Bogatemu zabronisz?

      • 14 9

    • stado szerpów (2)

      a na 8 była cała p******a i zarzygana, ale do foty make up wskoczył

      • 21 9

      • ale beczka:-)

        • 9 5

      • a ciekawe jak ty bys wygladał cwaniaku

        • 5 3

    • Martyna wie że w u łojantów jest pośmiewiskiem (1)

      dlatego dzielnie unika np. festiwali podróżniczych a zwłaszcza górskich, w środowisku takiego frajerstwa się nie ukryje, niejedni o tym sie przekonali, a obciach zostaje na lata

      • 23 12

      • przecież wyraźnie powiedziała

        że robi to dla sprawdzenia siebie a nie dla przechwałki

        • 17 9

  • gdyby nie TVN sponosrował te wyjazdy (7)

    to by w d.e była

    • 55 29

    • (4)

      słusznie. to taka podróżniczka-celebrytka, jeździ z ekipą, za cudze pieniądze. każdy by tak potrafił.

      • 34 15

      • i rżnie głupa ...wielka mi bohaterka za cudze

        • 28 13

      • (1)

        jak każdy tak potrafi, to czemu ty nie jeździsz? :)

        • 25 19

        • Może po prostu się czym innym zajmuje. Np. czymś, na co sam zapracowuje nie ściemniając, że robi więcej niż robi naprawdę.

          • 13 11

      • to zrób tak

        • 7 6

    • po prostu zazdrosc Was zzera. przykre.

      • 11 13

    • Gdyby nie program Boso przez swiat to Cejrowski też by siedział w Warszawie

      • 3 5

  • I ta intuicja myli Gdańsk z Gdynią? (5)

    Coś słabawa...

    • 46 5

    • Cholera

      Nie zdążyłem :>

      • 10 0

    • Ale i tak dopiszę. (3)

      To ta sama intuicja, która powoduje to, że kobiety w autach zachowują się na drogach tak, jak się zachowują :>

      • 15 8

      • to ta sama intuicja, co podpowiada, która to prawa, a która to lewa strona :)

        • 10 3

      • (1)

        a co powoduje mężczyznami? testosteron czy kompleksy, czy może brak intuicji albo frustracja?

        • 8 8

        • To pierwsze.

          Gdyby nie nasz testosteron, nadal mieszałabyś w jaskini. :)

          • 12 7

  • Naprawde jej wspólczuje bo ma zmarnowanie Zycie na własne zyczenie!! (36)

    Poznała mnóstwo fajnych facetów bogatych z pasja i znanych.Ale ona grymasiła jak królewna śnieżka. Wkoncu połaczyła sie znurkiem a dziecko to była jnajwidoczniej wpadka .Bo zadna normalna kobieta nie zostawiła by zaraz po porodzie dziecka i niewyleciała na pól roku krecic mało wartosciowe filmiki.Ona jest niestety anty przykładem kobiety która zmarnowała swój potencjał .teraz zostaje jej tylko ksiazeczki bezwartosciowe jak cichopek i inni pisac ,wywiadów udzielac i liczyc ze znowu jakis programik nakreci! I została sama z dzieckiem . Znajduje sie w czarnej dziurze skoro jak sam twierdzi ze to jej miejsce to niezazdroszcze! JAK TYPOWA STARA PANNA MA PRETENSJE DO WSZYSTKICH TYLKO NIE DO SIEBIE!!! Juz o wiele lepsza jest Beata Pawlikowska kolejna stara panna co całe życie podróżowała ale ta przynajmniej nie popełniła tego błędu i niejest samotna matko az takie głupoty niepoełniła widocznie niejest az takja egoistką.
    A miała wszystko co najlepsze urode i figure kobiety porzadanych kobiet mnustwo propozycji ,znajomosci i ukladów.a teraz jej co zostało wspomnienia.Albo szukac faceta

    • 47 113

    • pochwal się swoim idealnym życiem... (5)

      z pewnością rozwinęłaby swój potencjał niebotycznie, gdyby wyszła za mąż i siedziała przy garach. Nie widzę też w jej wypowiedziach pretensji co całego świata.

      • 45 14

      • skoro nierozumiesz co czytasz to nie widzisz

        "O frustracji współczesnego mężczyzny, przyczynach bycia starą panną"

        • 10 10

      • jak zawsze mozna liczyc na głupie i szkodliwe dla kobiet wypowiedzi feministek (3)

        • 11 14

        • (2)

          a co, żona nie przygotowała obiadu dzisiaj i trzeba było iść na kebab?

          • 18 9

          • Zeby co druga potrafiła prawdziwy kebab przygotwać (1)

            ... to bym je wszystkie kochał:P

            • 13 12

            • to Turcji sie przeprowadz

              • 18 7

    • Żałosna (21)

      oj...
      ktoś kto to napisał jest pełen zazdrości i chyba sam/a zmarnował/a swoje życie.
      kobieta zwiedziła cały świat. ma kasy jak lodu i dobre perspektywy na przyszłość. spokojną przyszłość.
      nie oceniam jej za to jaką jest podróżniczką bo są tu różne zdania - podobno każdy z takim budżetem zrobiłby to co Ona. kwestia przygotowania się fizycznego i psychicznego. zaplecze finansowe jest więc co stoi na przeszkodzie.
      jednak jako czlowiek uważam że może czuć się spełniona.
      a Ty? co masz?
      m3? kredyt? 2 dzieci i wnuki?
      pracę do 15:30 i bilet miesięczny?

      nie oceniajmy ludzi swoja miarą.

      • 43 16

      • ma kasy jak lodu? (19)

        Człowieku wszystkie jej wyjazdy sponsoruje TVN , za swoje nie jeżdzi.
        Po drugie teraz jest redaktorka NAT. GEOGRAFIK a wczesniej marna dziennikarka , zaistniała od prowadzenia kmiota BIG BROTHER
        Babo chłop przereklamowany. Czego ta Pani sama dokonała, ile ksiazek napisała o podróżach jak np. Pawlikowska.

        • 21 30

        • a Ty kim jestes? (6)

          krytykujesz, produkujesz się jakby Ci za to płacili....PMS?czy masz tak na stałe?
          fajnie ze masz lepsze zycie - celebruj je (a tak na powaznie jestes frustratka..gradze takimi jak Ty)

          • 19 12

          • do obra-zona (5)

            byłem na Antarktydzie w stacji badawczej
            ZA SWOJE i wielu innych miejscach.
            Piszę tylko ,że wyjazdy sponsoruje tej Pani Tvn a ona zdaje relacje i nakręca materiały z podróży.
            Nie bądz taka agresywna Paniusiu.

            • 16 16

            • w stacji badawczej "za swoje"? (1)

              prywatny naukowiec?

              • 11 14

              • przynajmniej ma porządne studia i goal

                w przeciwieństwie do ciebie absolwencie Wyższej Szkoły Pierdzenia W Stołek Z Braku Oleju W Czajniku

                • 8 11

            • ho ho ho... (2)

              za SWOJE byłes? i na Antarktydzie i w wielu innych miejscach... o Boziu Boziu ale emocje!!
              A na poważnie i bez żartów - jeździj za swoje, ona niech jeździ nie za swoje..każdy bedzie zadowolony, i nikt nikomu niech nie zazdrości zawistny zakompleksiony Polaku.

              • 15 9

              • (1)

                Bzdury przecież opowiada. W stacjach badawczych siedzą naukowcy opłacani przez ministerstwo i inne fundusze.

                • 7 7

              • bzura to sam jesteś

                pływają tam promy a jak chcesz stacje zwiedzić to wczesniej prosisz instytut o pozwolenie i dogadujesz sie ze stacją, Oj ludzie ludzie

                • 5 5

        • (3)

          TVN sponsoruje, bo to forma zapłaty za PRACĘ dla TVNu... kobieta robi programy o wysokiej oglądalności i TVN na tym zarabia. Zrób coś ciekawego, za co Ci ktoś zapłaci.
          Ja mogę powiedzieć o Tobie, że Twoje życie sponsoruje szef - Twoje kosmetyki, jedzenie itd... wszystko to sponsoring szefa... manipulacja słowem to się nazywa, moja sfrustrowana panno.
          Ja zazdroszczę Martynie. Wykorzystuje życie na maxa. I jej córka będzie wdzęczna, że ma taką matkę, bo ma zarąbisty wzór do nasladowania. A nie gary i TV...

          • 34 9

          • jej córka bedzie jej wdzieczna za to ze matka byjest egoistką i najwazniejsza była dlaniej celebrycka kariera (2)

            mediach niz rodzinne szczescie jej dziecka! To ta egoistaka stworzyła jej rodzinne szczescie czy była egoistką zapatrzona tylko na siebie !!Niestety to ona jest anty przykładem !!Ale ty co pewenie wtakiej samej sytuacji jak ona tylko taka róznica ze ona wypromowana przez media!.

            • 10 21

            • żenująca (o jaki trafny nick!)

              Zajmij się swoim życiem i swoimi dziećmi, zamiast zajmować się cudzymi. Bo jeszcze własne ci coś wypomną...

              • 14 12

            • dalej sobie wmawiaj, że za siedzenie w garach i totalny brak zainteresowań tłumaczonych ciężką orką w domu dzieci ci kiedyś podziękują ;)

              • 9 0

        • "zaistniała od prowadzenia kmiota BIG BROTHER " (2)

          No i wypowiadasz sie na temat o ktorym nie masz zielonego pojęcia. Zaczynała jako zawodniczka w wyścigach motocyklowych i stamtąd trafiła do programu motoryzacyjnego TVN'u. Dopiero po jakimś czasie trafiła do BB ale wtedy była już doskonale znaną osobą.

          • 15 5

          • a dlaczego się dostała... (1)

            bo tatuś był pilotem Kołopszczyca ot i cała historia naszego pięknego Kraju...

            • 11 10

            • Ojej no niestety nie był Twoim ojcem i teraz sie żalisz w internecie

              • 10 5

        • oj oj do TYLE (4)

          jeśli uważasz że osoba która pracuje dla TVN, NG, pisze książki, ma wykłady, współpracuje z Orange i firmami kosmetycznymi
          w dodatku ma własne projekty i nie ma kasy to jesteś bardzo "niebystry".
          no ale faktycznie...każdy z polaków (P) który pracuje musi zarabiać od 1500 do 9000 max. a te wszystkie samochody, wakacje, ciuchy itp to pożyczone lub na kredyt,.
          człoooowieku!!!!!!! otwórz oczy.
          program realizuje TVN który zarabia na reklamach. MW na 100% nie jeździ tam za paczkę ryżu a za grube pieniądze!!!!!
          czy Pan Andrzej Piaseczny biorąc udział w sponsorowanej imprezie sylwestrowej przez którąś z telewizji śpiewa za lapmkę szampana? hehehhe
          albo nie widzisz albo nie chcesz widzieć z zazdrości kwoty kontraktu ją ma MW za sponsorowane wyjazdy i pisane książki.
          ale to nie moja sprawa....czy masz swój świat czy nie.
          nie mi do tego

          • 5 3

          • błąd ort. poprawiony:)

            • 2 0

          • gopower piszesz sensownie, ja Cię rozumiem (2)

            Nie zgadzam sie natomiast z tym ,że ta Pani to wilka podrózniczka i jakie wykłady?
            Zapytaj ludzi co jeżdza sami na wyprawy ekstremalne, ta Pani nie chodzi na spotkania ze znanymi ludzmi , podróznikami bo śmiech na sali. Niech sobie jeżdzi z kamerką i udaje odwazną. Niech kręci reklamy. W tym kraju jest naprawdę wielu ludzi, którzy osiągneli szczyty, opłyneli Horn czy byli na wielu wyprawach i sie nie lansują. Pani Pawlikowska np.
            Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Nie oceniam Pani Martyny jako człowieka bo jej osobiście nie znam , oceniam tylko te wyczyny za kasę stacji i 100 pomocników.

            • 1 3

            • (1)

              Pani Pawlikowska jest bardzo często w mediach, a jej szczerość na temat spraw osobistych lekko mnie zatrważa. To prawda, że nie jeździ z kamerą w dżunglę, ale ich wyprawy są nieporównywalne. Pani Wojciechowska przygotowuje program na zlecenie telewizji pt. "kobieta na krańcu świata". Nic mi nie wiadomo, żeby z jego powodu robiła z siebie bohaterkę. Z kolei pani Pawlikowska nie wspina się po górach i w ogóle, o ile wiem, nie interesuje sportem. Obie panie są zupełnie różne i porównywanie ich nie ma sensu.

              • 6 1

              • i niech tak zostanie i zgoda

                • 5 1

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • (1)

      Beata Pawlikowska jest rozwódką, żałosna babo, której nie pozostał nawet słownik ortograficzny

      • 7 14

      • Formalnie minusujący maja rację, sądząc z tego co Pani Beata mówi sama o sobie, niemniej ocena kobiet wyłacznie przez pryzmat stanu cywilnego (plus "bogaci" i "znajomości") świadczy tylko o osobie, która rozpoczęła ten żałosny watek

        • 12 2

    • Sądząc po twojej jadowitej wypowiedzi, twoim pierwszym i ostatnim osiągnięciem jest złapanie męża.

      • 23 8

    • "mnustwo" - powiadasz???

      mądrzysz się,jakbyś rozumy pozjadała, a pisać po polsku nie umiesz??

      wróc do gimnazjum, dziecino!

      nie tobie oceniać innych!

      • 11 4

    • zazdrość az zal cie sciska

      zazdrosc ludzka nie zna granic, no coz nie kazdy w yzciu potrzebuje faceta, nie kazdy chce miec dzieci!!!! to ze 99 % kobiet tak żyje z męzem fajtłapą i weekendy spoedza na praniu o****nych pieluch, gotowaniu i wiecznym sprzataniu to niby lepiej przeżyl zycie wg ciebie?/?? nie kazdy chce siedziec na d*pie i byc darmowa sprzataczka 24h, a niektórzy wola realizowac siebie i cale zycie konsekwentnie spełniac sowje marzenia!!!! a szczesliwa matka to szczesliwe dziecko, nie byly by szczesliwsze siedzac godzinami przy tv.

      KAZDY MA PRAWO ZYC PO SWOJEMU I REALIZOWAC SWOEJ MARZENIA I PLANY!!!! tak trzymac Martyna!!!! spełnienia marzen i przygó moc!

      • 15 4

    • qwa no nie moge

      idź się leczyć do psychiatryka. Nie jestem fanem Wojciechowskiej, ale takimi tekstami jedynie pokazujesz głębokie problemy psychiczne z samym sobą. Co Ci do jej życia osobistego? Co Ci do tego czy ma męża, żonę 10 dzieci czy nie ma dziecka w ogóle? Jak ona coś zmarnowała to Cie nieźle pogieło. Większość ludzi zrobi może 10% tego co ona w życiu.

      • 17 2

    • ale się oplułaś

      masz problem, to widać

      • 8 0

    • Pani Martyna jest ciepłą, rozsądną kobietą, której dobrze z oczu patrzy.
      Dobrze wychowa swoje dzieci.

      Natomiast co ty przekażesz swoim?
      Jad, zawiść, wścibskie zajmowanie się innymi? Fuj.
      Lenistwo? Przy obowiązującym systemie powszechnego nauczania twój styl i ilość błędów świadczy tylko o lenistwie. Nawet z opcji automatycznego poprawiania błędów nie chce ci się korzystać.

      • 14 5

  • życzenia

    nowych pomysłów ciekawych wypraw interesujących książek i reportaży . Powodzenia.

    • 41 17

  • byłem abonentem NG od początku (4)

    z chwila gdy ta pani jogurtowa została tam redaktorem naczelnym zerwałem wszelkie abonowanie i teraz do rąk nie biore polskiego wydania NG

    • 38 27

    • ja tak samo........ (1)

      • 18 3

      • płaczemy po tobie...

        • 3 16

    • NG? czyzby chodziło o pismo " Niedzielny Gość" ? :))) (1)

      • 5 5

      • głodnemu chleb na myśli

        widać że nie czytasz artykułu a komentujesz

        • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Chrzest jachtu Conrad 144S

uroczystość oficjalna

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja