• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak kulturalnie zwrócić uwagę obcemu dziecku?

Ewa Palińska
29 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jeśli nie pokażemy dzieciom, jakie są zasady współżycia społecznego, wyrosną na nieczułych i niewrażliwych dorosłych. Nie zmienia to jednak faktu, że upominając dziecko, szczególnie cudze, powinniśmy wykazać się taktem i zdobyć się na odrobinę empatii. Jeśli nie pokażemy dzieciom, jakie są zasady współżycia społecznego, wyrosną na nieczułych i niewrażliwych dorosłych. Nie zmienia to jednak faktu, że upominając dziecko, szczególnie cudze, powinniśmy wykazać się taktem i zdobyć się na odrobinę empatii.

Co zrobić, kiedy dziecko w naszym odczuciu zachowuje się niewłaściwie, a jego opiekunowie nie reagują? Czy zwrócić mu uwagę bezpośrednio, czy upomnieć opiekunów? W jaki sposób sformułować zarzuty? Wiele osób daje w takiej sytuacji upust swoim emocjom, nie licząc się z uczuciami małego "winowajcy", a dziecko też ma swoją godność, którą należy szanować.



Kiedy denerwuje mnie zachowanie obcego dziecka:

Przed kilkoma daniami autorka bloga "Matka jest tylko jedna" opisała sytuację, w której obca osoba zwróciła jej synowi uwagę na złe zachowanie podczas jazdy warszawskim metrem. Blogerka była zszokowana nie tym, że ktoś ośmielił się upomnieć jej syna, ale sposobem, w jaki zostało to zrobione:

- Jechaliśmy z synem metrem i oglądaliśmy widoki za oknem. To była nasza jednodniowa wizyta w Warszawie - czytamy na blogu. - Syn siedział na kolanach, zwrócony w stronę okna i podziwiał to, że jedziemy tunelem. Ja siedziałam podobnie i razem z nim ekscytowałam się tym, że ludziom w tunelu metra udaje się rysować sprayem obrazki lub pisać odezwy. Nie widziałam stóp synka, którymi młody musiał wierzgać z ekscytacji typowej dla czterolatka i niechcący trącił ciebie, kobieto z metra, po czym usadowił swoje ubłocone buty centralnie na obitym czerwonym czymś fotelu. Powiedziałaś wtedy:

- Chłopczyku, bardzo mi przeszkadza to, że mnie trącasz. I możesz butami zabrudzić fotele i ludzie, którzy tutaj siądą będą mieli kurtki w błocie, wiesz?

Obróciliśmy się z synem i spojrzeliśmy na ciebie. Patrzyłaś się na nas z uśmiechem. Syn wyciągnął nogi i usiadł prosto, odchylając tylko głowę tak, żeby zerkać za okno.

W dalszej części wpisu autorka dziękuje za kulturalne upomnienie dziecka i sygnalizuje, że z życzliwym upominaniem niewłaściwie zachowujących się dzieci spotyka się nieczęsto.

Choć sytuacja miała miejsce w Warszawie, nie musimy jechać do stolicy, aby przekonać się na własnej skórze, że problem istnieje. Każdy, kto robi zakupy, przebywa w miejscach publicznych, podróżuje komunikacją miejską z pewnością niejednokrotnie natknął się na wierzgające czy rozwrzeszczane dziecko, jak i obcych względem niego dorosłych, którzy nie zważając na słowa starali się przywołać je do porządku. Sama wielokrotnie byłam świadkiem upominania dzieci, które zbyt głośno śpiewały, nuciły piosenki czy recytowały wierszyki. I choć z reguły bywam wyrozumiała (każdy ma przecież inny próg tolerancji, a komunikacja miejska jest naszym "dobrem wspólnym") to kiedy w gdyńskim trolejbusie zostałam zmieszana z błotem za to, że rozmawiam półgłosem z trzyletnią wówczas córką, podczas gdy jeden z pasażerów wolałby podróżować w absolutnej ciszy, to nerwy mi puściły. Zresztą nie tylko mnie, ale i współpasażerom oraz kierowcy, którzy momentalnie przywołali awanturującego się pana do porządku.

Dzieciom nie wolno odpuszczać i pozwalać na wszystko - kiedy robią coś złego, a ich opiekunowie nie reagują, mamy moralny obowiązek zwrócić uwagę. Tylko komu ją zwrócić? Dziecku czy opiekunowi? Przecież kilkulatek nie podróżuje sam, a rodzice/opiekunowie z pewnością sprawniej przywołają go do porządku niż rozwrzeszczany i rozhisteryzowany obcy. Czy zwracając się do dziecka musimy wychodzić z założenia, że jest złe, emocjonując się przy tym i podnosząc głos?

W ubiegłym tygodniu byłam świadkiem sytuacji, która rozegrała się w poczekalni u lekarza. Jedna z pacjentek podeszła do opiekunki ok. 8-letniego chłopca i w bardzo agresywny sposób skrytykowała jego zachowanie. Opiekunka powiedziała, że przeprasza i następnym razem chłopca upilnuje, jednak kulturalne załatwienie sprawy tamtej pani nie wystarczyło. Skoro opiekunka pokornie przeprosiła, tamta przerzuciła swój gniew na chłopca, a kiedy ten, zażenowany, słowem się nie odezwał, krzyczała na niego dalej, sama już chyba tak naprawdę nie wiedząc, co zamierza takim zachowaniem osiągnąć. Przeproszona przecież została.

Rozumiem, że dzieci potrafią zaleźć za skórę, ale czy to wystarczający powód, żeby wyładowywać na nich swoje frustracje? Autorka wspomnianego bloga nie miała przecież pretensji, że zwrócono jej dziecku uwagę i jeszcze podziękowała, że zrobiono to w tak umiejętny sposób, dzięki czemu reprymenda miała walor edukacyjny. Dziecko odebrało sygnał, że jego zachowanie jest niewłaściwe i przestało robić to, co zabronione. Współpasażerka również miała powód do zadowolenia, ponieważ jej interwencja przyniosła natychmiastowy skutek. Dlaczego zatem w podobnej sytuacji wiele osób reaguje tak emocjonalnie? Dlaczego podnosimy głos, choć sami w dzieciństwie niejedno przewinienie mieliśmy na sumieniu?

Autorka wspomnianego bloga mówi o roli społeczeństwa w wychowaniu dziecka i ma sporo racji - jeśli my, w praktyce, nie pokażemy dzieciom, jakie są zasady współżycia społecznego, wyrosną na nieczułych i niewrażliwych dorosłych. Tyle, że my, za te kilkadziesiąt lat, będziemy uzależnionymi od nich staruszkami. Dawanie im dobrego przykładu leży zatem w naszym własnym interesie.

Opinie (211) ponad 10 zablokowanych

  • Postraszyć go (12)

    Ja zawsze mówię, że jak będzie niegrzeczny to Mikołaj do niego nie przyjdzie. Często działa.

    • 31 58

    • ja mówię niepoprawnie politycznie (2)

      że przyjdą po niego w nocy czarni murzyni i go porwą, żeby usmażyć na ognisku i zjeść

      • 37 3

      • żartowałem

        mówię, że przyjdą biali murzyni, wówczas jest OK, tak można

        • 29 2

      • To jest poprawne politycznie.

        • 1 0

    • A o zasadzeniu (4)

      kopa nic nie wspominasz?

      • 5 1

      • a ja mówię,że wróci Tusk i jeszcze bardziej rozkradnie jego kraj ! (3)

        i to do dzieci dociera, do dorosłych rzadziej

        • 19 16

        • a ja mówię:

          że przyjdzie kaczy zad i trza będzie to coś smarować wazeliną, w pozycji pochyłej!

          • 10 6

        • Nie ma z czego rozkraść ! Już pisiory rozdali resztę co została na twoje bachory 500 +

          • 4 5

        • o Tusku to do pisiorów dotrze ale jest jeszcze wiele innych normalnych obywateli , ktorzy maja dzieci

          • 0 1

    • Dlaczego minusujecie? (2)

      Chyba taki żartobliwy sposób jest lepszy niż krzyczenie na dziecko?

      • 8 3

      • pewnie, że żartobliwy jest lepszy (1)

        no i można z takiej matki/ojca też zażartować, ot na przykład w pracy:
        jak będziesz niegrzeczny/a to wypłata do Ciebie nie przyjdzie

        Działa?
        Już wiesz dlaczego minusujemy?

        • 2 6

        • jak będziesz pisał głupoty, do dostaniesz same łapki w dół, uważaj sobie

          • 4 1

    • Kijem po mordce

      Tak najlepiej. Sie nauczy

      • 2 2

  • (9)

    Ja nie zwracam uwagi dzieciom tylko ich rodzicom. Jak coś powiesz do dziecka to jeszcze o pedofilię oskarżą. Mówię wprost, czasem kulturalnie, czasem nie, że dana latorośl to nie powinna chyba np. rzucać przedmiotami z półek w sklepie albo drzeć ryja na cały regulator w kolejce do kasy. Ale czego oczekiwać od pospólstwa jak nagminne jest np. odcedzanie dzieci gdzie się da, w bramach, na trawnikach, podwórkach.

    • 76 30

    • patologia (3)

      A gdzie 3 4 letnie dziecko ma zrobic siusiu jak w miescie brak publicznych toalet? Do najblizszej kilka kilometrow. W gacie ma zrobic. Nigdy antypatolu nie robiles siusiu w krzaczkach?

      • 32 32

      • wystarczy udać się do dowolnej restauracji i poprosić o skorzystanie z toalet (2)

        ew. zapłacić symboliczne 2 zł

        niestety, dla patusów to aż 2 ziko na bronksa, zreszto psy sr*jo to i ja mogie

        • 29 9

        • A co się stanie jak się wyleję w krzakach? Mam nadzieję,że zapamiętasz to i jak Ciebie przyciśnie to będziesz szukał kibla.

          • 0 6

        • Z psem tez idz sikac do restauracji

          • 1 5

    • Napiszę do Ciebie wprost. Chyba nie uświadamiasz sobie, że jesteś przykładem patologii naszej rodzimej edukacji. Wszystkie wyrazy są napisane poprawnie jednak forma trudna do zaakceptowana. Te "ryje", to "odcedzanie" sprawiają, że mogę się zgodzić jedynie z Twoim podpisem.

      • 15 12

    • (3)

      Patrz, piesek może siusiać, a dziecko już nie. Heh.

      • 14 12

      • W Polsce to psom w ogóle więcej wolno

        • 19 4

      • (1)

        a czy twoje dziecko też defekuje na chodniku? nie stać cię na pieluchę? albo na założenie kibla w domu?

        • 12 5

        • Pisze o sc.zaniu,masz kłopot czytania ze zrozumieniem?

          • 3 2

  • Jeśli dziecko żle sie zachowuje to karcic rodziców, że nie zwracają uwagi. (5)

    Tak samo jak karcic włascicieli psów, którzy nie sprzataja po swoich pupilach.

    • 82 4

    • najwięcej na temat psich stolców na ulicy (3)

      mają do powiedzenia mamusie których dzieci robią z podwórka śmietnik bo ich mamusia nie nauczyła bachora do czego służy śmietnik, za to 6cio letni bachor wie że nie musi wyrzucać papierka do śmietnika po batoniku bo dwa razy w tygodniu przychodzi pani sprzątaczka która ma sprzątać teren przy bloku...

      naucz bachora do czego służy śmietnik a potem zabieraj się za pouczanie właścicieli psów

      druga sprawa - to mniej odwagę zwrócić uwagę właścicielowi psa na ulicy (jak już twój bachor będzie wiedział do czego służy śmietnika) bo 99% z was chojraków jak widzi sr*jącego psa to przechodzi w milczeniu a potem leci do kompa pisać o konieczności sprzątania stolców po psie

      • 30 8

      • tak jest ze wszystkim - kazdy odważny anonimowo

        jak trzeba napisać skargę / petycję / zwrócić uwagę to 99% uszy po sobie

        i nie mówicie, że to zua komuna tak wychowała, bo za złej komuny ludzie bardziej przestrzegali porządku społecznego i bardziej okazywali sobie wzajemnie szacunek

        • 11 1

      • Po pierwsze nie wiesz czy nie karce ludzi, których psy sr*ja na trawnik, po drugie nie mam "bachora" jak nazywasz dzieci, więc twoje wypociny co do mojej osoby są zupełnie nietrafione.

        • 5 5

      • Nie opłaca się uczyć ludzi sprzątania po sobie.

        Lepiej ich opodatkować i na ich głupocie zarabiać. Niech śmiecą i płacą za sprzątanie.

        • 2 0

    • To i tak ryzykowne

      Bo taki rodziciel uważa, że dzieciak ma prawo i kopać kogoś po nogach a za zwracanie takiemu wózkowemu można jeszcze ryzykować pobiciem.

      • 8 0

  • Jeśli już to zwracać uwagę opiekunowi (19)

    Trzeba rozeznać sytuację. Ja miałam bardzo "ciężkie" dziecko. Na mieście robiła histerie ( niestety taka konstrukcja psychiczna), a starsze panie brały się pod boki i glośno komentowały " patrz Pani, jaki bahor,wlałabym przez d*pę i by się skończyło". Tylko,że takie komentarze nie rozwiązywały sytuacji,a jeszcze nasilały mój stres. Niedopuszczalne jest natomiast uważam strofowanie dziecka w onecności rodzica, jak też czyniła pewna osoba ode mnie z rodziny. Gdyż po pierwsze od wychowywania są rodzic,e a po drugie jeśli są obok, to nie należy ich ignorować. Uważam,że powinno się wręcz zrobić jakąś kampanię społeczną na ten temat. Zawsze zadziwiało mnie,że w sytuacji i tak stresującej dla rodz a znajdzie się setka umoralniających pań,ale jak naprawdę dzieje się coś złego i ktoś np agresywnie szarpie dziecko na ulicy,to nikt się nie odezwie, bo się boi i nie chce się wtrącać. Jakieś pomieszanie wartości.

    • 50 62

    • wychowanie (14)

      Niestety jeśli rodzice nie reagują to znaczy, że zwrócenie im uwagi nic nie da. Miałam taką sytuację. Więc przynajmniej niech młody usłyszy jakie są zasady w tym kraju.

      • 35 3

      • Tu była mowa o 3 letnim dziecku (13)

        Bedziesz umorlaniał 3 letniego malucha,który niewiele co zrozumie z Twoich wywodów. A ja mówię tu o rodzicach, kórzy wychowują, reaguja,ale mają np nadpobudliwe dzieci. Trzeba taktu i rozeznania,a w Polsce to jak zwykle. Może podam przyklad ilustrujący,choć wydawalo by się z innej beczki. Jak dziecko siedzi w autobusie,to jest afera,bo jak śmie,bo zajmuje miejsce starszym. Ok....ale dlaczego nikt nie reaguje i nie ucza wielkiego pakera ,ze smartfonem w łapie,ktory ma na wszystkich wywalone. No,dlaczego? Jak jesteście takimi " społecznikami", to może dla wszystkicha nie tylko wybiórczo.

        • 14 28

        • 3 letnie dziecko (8)

          Ogarnia już co do niego mówisz. Jeśli nie przekazuje się zasad współżycia w społeczeństwie w tym wieku to później też się nie nauczy. Dzieci uczymy w DOMU, a nie dopiero kiedy z niego wyjdziemy i przypominamy sobie że nie bardzo wypada krzyczeć, dłubać w nosie, kopać mamę i jeść paluchami. Wtedy właśnie skołowany dzieciak zaczyna płakać i wić się jak wąż, bo przecież w domu można robić wszystko po swojemu. A tu nagle i niespodziewanie - jakieś nowe zasady. Pewnie narażę się na hejty, ale kiedy widzę u obcego nawet dziecka zachowanie które uważam za nieodpowiednie zawsze zwracam uwagę. I to dziecku, nie rodzicom. Bo skoro do tej pory nie zareagowali,to znaczy że nie widzą niewłaściwych zachowań. Uważam, że brak reakcji pozwala na pogłębianie złych nawyków, a później, za 15 lat zdziwienie że nikt nie reaguje jak ktoś taki pobił innego człowieka.

          • 41 6

          • Tak się składa,że moje dziecko teraz już w wieku nastoletnim (5)

            Ma zdiagnozowane zaburzenia psychotyczne i cięzką depresję. Jacy wy tu wszyscy jesteście mądrzy, jacy specjaliści od wszystekiego. jak dobrze wychowani. Pisałam,żeby rozróżniać zwykłe rozwydrzenie i brak wychowania,od problemów innej natury. Tak się składa,że ilość zaburzeń psychicznych u dorosłych i dzieci rośnie. Zawsze powtarzam niedowiarkom. zapraszam całkiem niedaleko, na gdańskie Srebrzysko. Oddział dziecięcy peka w szwach,a na przyjęcie tam czeka się nawet kilka tygodni. I nie powiecie mi ignoranci,że to wynik złego wychowania. Życzę wszystkim idealnym,żeby życie nauczyło ich pokory, Żeby potrafili z uwagą pochylić się nad drugim człowiekiem i nie wydawać kategorycznych sądów,niczym Neron. Systuacje są tak różne i trzeba się nauczyć myślę i wykazać się dużym taktem. Skoro wszyscy tacy idelani,to skąd te problemy w społeczeństwie? Sorry,ale nadmierna agresja i jak,też nie mieści się w "normach społecznych".

            • 8 26

            • (2)

              Wyciągając wnioski z Twojego wpisu, powinniśmy powstrzymywać się przed jakąkolwiek reakcją zakładając zdiagnozowane zaburzenia psychotyczne i ciężką depresję. Przeczytałem jeszcze raz wpisy pod Twoim tekstem. Nie zauważyłem agresji. Wręcz przeciwnie. Większość piszących sugeruje reakcję skierowaną bezpośrednio do dziecka ale uwzględniającą jego wiek i możliwości samooceny. Nie możesz rościć sobie prawa do zawładnięcia przestrzenią publiczną używając jako alibi choroby swojego dziecka.

              • 30 1

              • Hodowałaś upośledzenie w dziecku (1)

                I jednostka "dzieckopodobna"... Nie,to wcale nie jest agresywne i obrażliwe

                • 2 11

              • Sama jesteś bardzo czuła na "dotyk" a jednocześnie oczekujesz od innych wyrozumiałości i zrozumienia Twojej wyjątkowej sytuacji. Odnoszę wrażenie, że społecznie większym problemem jesteś Ty niż Twoje dziecko.

                • 15 2

            • Wera - trzymaj sie (1)

              Wera - trzymaj się. I raczej nie pisz tutaj bo jak widać znieczulica panuje i każdy Mirek rozumy pozjadal. Ciekawe ile dzieci wychowal. A jak wychował to zaraz napisze ze na perfekcjonistow...

              • 4 5

              • Jeżeli celem tej wymiany myśli jest pocieszenie Wery to całkowicie się pogubiłem. Sądziłem, że analizujmy sytuacje, których dotyczył artykuł. Twoja empatia zasłania Ci istotę problemu. Szkoda, że w życiu tak często polegamy na emocjach a tak rzadko odwołujemy się do rozumu.

                • 1 1

          • Oj Aniu (1)

            Pozostaje życzyć Ci żebyś nigdy nie miała nadpobudliwego dziecka bo wówczas przekonasz się, ze nawet ścisłe zasady, współpraca z psychologiem niewiele mogą pomóc. Mam dwoje dzieci, obydwie córki wychowujemy tak samo, stosujemy zasady...Pierwsza była "bezproblemowa", szczerze mówiąc patrzyłam na inne matki,które nie radziły sobie z rozbieganymi, dłubiącymi w nosie dziećmi, z politowaniem...Oczywiście oceniając jak to źle są wychowane. Dopóki.... nie pojawiła sie druga córka, której nie sposób "zamknąć" w jakichkolwiek ramach.
            Piszesz jak osoba, która nigdy nie zetknęła się z tego typu dziećmi i ocenia, wie lepiej. Wstrzymaj się z tego typu mądrościami bo albo nie masz dzieci, albo miałaś to szczęście że masz dzieci które mieszczą się w tak zwanych normach.
            Wero -współczuję i rozumiem

            • 8 11

            • Panie Patryku, mam wrażenie, że źle zrozumiał Pan istotę problemu. Większości komentatorów uważa jedynie, że mają prawo zwrócić się wprost do dziecka. W obszarze przestrzeni publicznej jest to człowiek. Niepełnoletni, nieponoszący w pełni odpowiedzialności za swoje zachowanie ale człowiek. Skierowana do niego uwaga powinna być adekwatna do sytuacji i jego wieku. Nie może nas paraliżować strach że kontakt z innym człowiekiem zostanie źle zrozumiany.

              • 16 1

        • tak, nagle XXI wiek i 3/4 dzieci jest nadpobudliwych (bo taka konstrukcja psychiczna) (1)

          dziwnym trafem jeszcze 20 lat temu nie było takich i tylu wymówek, a i dzieci były bardziej porządne...

          • 39 4

          • 20 lat temu dzieci były bardziej porządne?

            Starzejesz się jeśli tak piszesz. Posłuchaj jak niektóre stare kobiety w kościele tęsknią za porządnym wychowaniem dzieci z lat '50tych...

            • 0 1

        • Nie zazdroszczę Twemu dziecku.... (1)

          skoro twierdzisz że trzyletnie dziecko nie rozumie co do niego mówisz.. Jak mniemam jesteś z tych matek które swoje dzieci chowa bezstresowo(robią co chceta)

          • 14 2

          • Prawdą jest co Pan pisze

            Czasem wydaje mi się że termin " wychowanie bezstresowe " to eufemistyczne określenie braku zainteresowania ze strony własnych rodziców.

            • 8 0

    • Sądzę, że od socjalizacji jest całe społeczeństwo, w którym dorastają dzieci. Uwaga skierowana do dziecka, że jego zachowanie jest dla mnie przykre jest bardzo naturalna. Nasza reakcja powinna być dostosowana do wieku i zdolności własnej oceny młodego człowieka. Jeżeli porusza się w przestrzeni publicznej to powinien od najmłodszych lat dowiadywać się jakie panują w niej zasady. Przypisywanie jedynie rodzicom lub szkole zdolności wychowawczych jest nieporozumieniem.

      • 33 0

    • I ty dotąd niczego nie zrozumiałaś?

      Dla ciebie dziecko było "ciężkie", to inni ci je wychowywali. Trzeba było choć próbować korzystać, nawet przy "ciężkim" rozumowaniu.

      Co do wieku to trzylatki są bardzo pojętne i chłonne wiedzy o normach społecznych.
      NORMALNE dzieci w tym wieku uczą się zwrotów grzecznościowych w przedszkolu, sprzątania po swojej zabawie, nakrywania do stołu i innych podobnych działań, pomagania. Są dumne gdy mogą być dyżurnymi.

      Ty natomiast wyraźnie hodowałaś upośledzenie w dziecku, wyjaśniając swoją dysfunkcję "konstrukcją psychiczną" dziecka.

      Ale mniejsza o ciebie i tę jednostkę dzieckopodobną.

      Natomiast mamy tu ważny przykład dla pewnego powiedzenia:
      jeśli ty nie wychowujesz dziecka - zrobią to inni, choć być może nie tak, jak by ci się podobało.

      (Wiesz... w naturze takie coś, z histeriami odwalanymi, niewyuczalne, tępego rodzica, ginie tragicznie. Dzięki temu nie przekazuje nieudanych genów.
      Współczesne, ludzkie społeczności też dbają o zdrowie populacji, przynajmniej poprzez wymuszanie stosowania się do norm społecznych. Tego nie rozumieją tylko socjo- i psychopaci oraz ociężali umysłowo i upośledzeni.)

      • 22 5

    • ta osoba po prostu widziała, że sobie nie radzisz i dlatego omijała "słabe ogniwo" jakim jesteś

      • 10 2

    • Nie ma czegoś takiego jak "ciężkie dzieci", są co najwyżej niewychowane bachory, którym rodzice nie potrafią się zająć. I twój dzieciak właśnie takim jest. Nie potrafi się zachować to trzymaj go w domu

      • 2 1

  • czym skorupka za młodu.... (23)

    Uważam, że można zwrócić uwagę. Jeśli rodzice nie reagują to trzeba niestety działać. Ostatnio w supermarkecie jeden z Tatusiów pchał wózek (ten na zakupy) w którym siedziała dziewczyna (ok. 10-11 lat). Jedna z Pań zwróciła grzecznie uwagę Tatusiowi, że to wózek w którym wozi się zakupy a nie dzieci. Usłyszała wiązankę od Tatusia, a więc od razu się wtrąciłam.
    Nie rozmawiałam już z Tatusiem. Powiedziałam młodej osobie, żeby szybko wyskakiwała z wózka. Dziewczyna bez dyskusji wyszła z wózka , a Tatuś już się nie odezwał.
    Generalnie człowiek upomina innych odruchowo. Z tym wożeniem dzieci w koszach na zakupy to jakieś nieporozumienie. Wstawienie nosidełka to OK, ale duże dzieciaki ze smartfonami, które po prostu są rozwydrzone to skandal !

    • 113 12

    • (7)

      Skandalem jest ze wtracasz sie do cudzego zycia.

      • 7 63

      • (2)

        Idź do sklepu, zrób zakupy, a w domu zobacz, że masz chleb (opakowanie) umazany g*wnem z butów.

        • 47 1

        • (1)

          stolcem z butow po twoim piesku.

          • 2 24

          • Nie mam psa :)
            A poza tym nie widziałem, żeby ktokolwiek wstawiał psa do wózka.

            • 19 2

      • taa , to skandal ,że łapie mnie policja za kradzież i wtrąca sie do mojej wolności ! (1)

        • 16 2

        • to skandal, że robię zakupy, a oni każą mi za to płacić!!!!11 gdzie moja wolność?!?!1

          • 13 2

      • Nie do życia . Do czystości wózka w którym i może Ty będziesz wieść zakupy

        • 9 0

      • Skandalem

        Skandalem to jest zachowanie ludzi, którzy uważąją, że wszystko im wolno. To nie busz, trzeba trochę popracować nad sobą. Wstyd mi za takich Polaków.... i za Ciebie.

        • 7 0

    • ? (4)

      Pewnie tez bys chciala pojezdzic w wozku. Masz jakies braki z dziecinnstwa ? Czy moze boisz sie o wozek ?

      • 5 34

      • wózek do zakupów jest do zakupów (3)

        przeczytajcie informację inspekcji sanitarnej ile tam jest bakterii i jaj pasożytów właśnie przez to, że ludzie robią z tego karuzele dla dzieci. Bez trudu znajdziecie info o tym w necie. te wózki są mega brudne, bo ludzie wkładają tam dzieci w butach. Czy w domu też trzymają buty w lodówce?albo pozwalają dzieciom chodzić w butach po stole lub blacie?to brak higieny.ze względu na zdrowie własnych dzieci nie powinno tego się robić.tam się wkłada chleb i inne produkty spożywcze

        • 33 0

        • syfiaste wózki raczej są syfiaste (2)

          bo nie są czyszczone przez włąścicieli oraz zazwyczaj stoja cały rok na zewnątrz, jak dla mnie mocno naciągana jest ta twoja teoria z bakteriami od karuzeli

          • 2 12

          • proszę...

            wpisz w wyszukiwarkę; "brudne wózki sklepowe" - i skończymy temat.

            • 3 0

          • to nie "teoria" tylko fakty

            na podstawie badań.

            • 5 0

    • A może....

      wszyscy ładujmy się do wózków sklepowych niech mąż wozi żonę... żona dzieci ???zabawa no nie?? jak się jest pełnosprawnym to tylko się z tego cieszyć, że można na własnych nogach chodzić. ma ktoś tęsknotę za jazdą wózkiem?? nie mam potrzeby zabawy tego typu, żeby w wózku sklapowym na zakupy się wozić. wiochy nie odwalam. kultury więcej. znajdźcie inne rozrywki dla swoich dzieci.

      • 22 0

    • zjawisko plaga

      przez tego typu zabawy taki wózek sklapowy to siedlisko zarazkow, i jaj pasożytów, ale niektórym wciąż brak wyobraźni i nie przetlumaczysz. połączenie brudnych butów i jedzenia palce lizać!

      • 18 0

    • dzieciaki w marketach jeżdzące w wózkach marketowych pod butami mają (2)

      psią kupę ,a potem my na tę kupę kładziemy zakupy ,skandal

      • 11 0

      • ty tak na serio ????

        czy nikt cię nie kochał?

        • 0 8

      • przecież to takie słodkie

        no chyba że rodzice wcześniej wylizują podeszwy od butów swoich dzieci zanim je tam wsadza wtedy to co innego

        • 6 0

    • tak !!! skandal!!!! to musi być nagłośnione i zbadane przez CBA FBI i CIA !!! (1)

      lecz się na głowę.....

      • 0 7

      • to już było przedmiotem badań.....

        inspekcji sanitarnej. Nie tylko zresztą w Polsce. FBI, CIA czy CBA mają "troszkę" inne kompetencje....:-)

        • 1 0

    • matka polka..... (1)

      skandal - jak możesz z tym żyć? a może nie możesz - zawsze jest wyjście:-)

      • 0 4

      • wolnoć Tomku w swoim domku

        W niektorych domach bardziej się o podłogę dba..jak coś jest dla wszystkich to tym bardziej trzeba się zastanowić zanim się coś zrobi zniszczy, albo liczy na to, że ktoś po Tobie posprząta. To jakaś pomyłka, żeby z wózka na zakupy zabawkę robić. jak coś jest do użytku dla wszystkich i wiadomo jakie jest przeznaczenie przedmiotu to warto dla dobra wszystkich korzystać zgodnie z przeznaczeniem

        • 2 0

    • Ja cie...

      • 0 1

  • Takie są efekty wychwalanego w mediach "bezstresowego wychowywania"... (4)

    A łatwiej nauczyć dziecko jak się zachowywać, niż później dorosłego człowieka.

    "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci."

    • 67 4

    • w jakich mediach ?

      daj linka...

      • 1 10

    • nie mylić "bezstresowego" z "brakiem" wychowania, bo to zdecydowana różnica (1)

      • 5 4

      • Bezstresowe wychowanie=brak wychowania.

        • 1 1

    • Bezstresowego wychowania rodziców trzeba dodać.

      Co ma przekazaćd ziecku matka idiotka? babobo do 4 latka? Znałem 2 latka który płynnie wypowiadał zdania złożone, potrafił merytorycznie dyskutować z dorosłymi, był ciekawy świata, miał spora wiedzę przyrodniczą ale to dzięki rodzicom po studiach. Matka analfabetka emocjonalna i naukowa wychowa potworka narcyza.

      • 4 0

  • Henryku nie denerwuj się bo się spocisz!

    • 9 11

  • (9)

    Tak byłam świadkiem w Castoramie, jak właśnie przyszła taka piękna rodzinka, tata i mama z około 5-letnią dziewczynką. Mamusia od razu zniknęła pozostawiając tatę i drące się wniebogłosy dziecko. Do rodzinki podeszła kobieta i grzecznie poprosiła tatę, by zapanował nad dzieckiem, bo ona nie może się skupić na tym co ma kupić... Myślicie że tatuś zareagował? Jak najgorszy burak zaczął się drzeć, że to jego dziecko i może robić co chce, bo są w przestrzeni publicznej i nie życzy sobie jakichkolwiek uwag od starego babsztyla...

    Tak więc... Tak, to rodzice są od wychowywania ich dzieci, zgadzam się, a to że niektórzy z nich sami są głupi i niewiele potrafią, to i takie są ich dzieci.

    • 104 10

    • niestety, do posiadania dzieci nie potrzeba żadnych kwalifikacji... (2)

      • 32 1

      • jak chcesz żyć to nie zwracaj uwagi

        bo. zaraz do ataku przystąpi rodzic przeczulony na punkcie swego dziecka. Ja nie zwracm właśnie dlatego uwagi ani rodzicom ani dzieciom co nie znaczy, że uważam, że wszystkie zachowania dzieci są ok i wszystko im wolno, ale najwyraźniej część rodziców tak myśli i wkraczają ze swoim dzieckiem w przestrzeń publiczną bez korygowania pewnych wadliwych zachowań widać myślą, że jeszcze mają na to czas i za wychowanie wezmą się jak dziecko podrośnie tylko wtedy będzie to o wiele bardziej trudne i bolesne dla wszystkich

        • 14 1

      • tiaaa.....

        a ty je masz???

        • 1 2

    • W Castoramie nie ma ochrony?, tatus burak z dzieciorem powinni zostać wyproszeni (1)

      Tatuś burak chyba nie wie, że owszem, przestrzeń publiczna, ale jest ona dla wszystkich, ale trzeba się zachowywać zgodnie z normami, a jak nie, to won

      • 17 1

      • Jest - i dostajesz tyle, ze ile zapłacisz.

        Czyli kontrolę pod kątem kradzieży towaru, nie spokoju w sklepie.

        • 1 0

    • no to tata dał przykład dziecku...

      czasami dorośli są głupsi niż dzieci

      • 2 1

    • kto nie ma dzieci to nie ma pojęcia jakie są dzieci (1)

      • 1 1

      • kto nie ma

        kto nie ma dzieci to nie ma pojęcia jak to jest a najwięcej o ich wychowaniu wie!! !!

        • 1 1

    • W castoramie jej dziecko przeszkadzalo?

      Toz to nie pokój 2m kwadratowe można odejść w przeciwna stronę

      • 0 0

  • Zwracając komuś uwagę, sami odczuwamy duże napięcie.. (4)

    Kiedy zwracamy komuś uwagę, odczuwamy napięcie, które wolimy "zamaskować" agresją. Dlatego nasze reakcje są tak przesadzone. Nie umiemy spokojnie rozmawiać o tym, czego oczekujemy od innych. Boimy się takich konfrontacji i tego jaka będzie odpowiedź. Dlatego "na zapas" wolimy być agresywnym. Myślę, że z czasem nauczymy się asertywności polegającej na spokojnym przedstawianiu swojego punktu widzenia. Pozdrawiam

    • 64 1

    • ale weź powstrzymaj emocje, gdy taki tatuś widzi, że synalek kopie mnie

      w autobusie i nie reaguje !!! Jeden i drugi kwalifikuje się do klapsa

      • 27 0

    • "Dlatego "na zapas" wolimy być agresywnym." (2)

      No to co?

      Widocznie to odpowiednia forma - łatwiejszy do zrozumienia dla odbiorcy i świadków przekaz.

      • 2 3

      • Agresja utrudnia porozumienie (1)

        Agresja utrudnia porozumienie, bo zamiast skupić się na tym, co chcesz osiągnąć, i Ty i atakowany, skupiacie się na sobie i niechęci wobec siebie. Sprawa raczej pozostaje niezałatwiona. Zostaje natomiast dużo negatywnych emocji. Nie mówiąc już o tym, że oboje macie zepsuty dzień, bo ktoś Was obrażał.

        • 9 0

        • Miałem niestety taką sytuację, kiedy powinno się rodzicom zwrócić uwagę,

          żeby uniknąć konfliktu nic nie powiedziałem. Czy dobrze ? Chyba nie, bo w przyszłości może być jeszcze gorsza sytuacja , rodzice nie będą reagować, aż stanie się jakieś nieszczęście.

          • 0 0

  • Trzeba publicznie na głos zapytać : (6)

    " Przepraszam państwa czyj jest ten mały debil który się tak niegrzecznie zachowuje ?"
    A jeśli ktoś na nas naskoczy to już możemy wtedy głośno odpowiedzieć : "Wszyscy rozumiemy że jesteście rodziną specjalnej troski nie będziemy państwu już przeszkadzać"
    No i jeśli odważamy się na takie występy musimy być sprawni fizycznie i za pazuchą nosić jakiś kozik sprężynowy bo to nigdy nic nie widomo czy nie trzeba będzie się bronić.

    • 74 31

    • (3)

      Czekam na ciebie debilu w castoramie lub auchan.

      • 2 39

      • walnij w stół, a patola się odezwie :D

        • 31 3

      • Ja też.

        Z oklaskami.

        A ty wyżej, jak sądzisz, na kogo wyjdziesz jeśli słowa o rodzinie specjalnej troski będą skierowane do ciebie i ułomnej latorośli?

        A może będziesz tłumaczyć jakie to ona ma dysfunkcje że nie da się jej wychować?

        • 24 0

      • i co zrobisz jako okaz specjalnej troski? popuścisz?

        • 10 0

    • Proponował bym siekierę zamiast noża.

      • 0 0

    • Co zrobic, jak zareagowac?

      Chcialam Panstwa poprosic o rade. Bylam z dzieckiem na tzw bowling-gra w kregle. Rzuca sie pilka po torze do stojacych kregli. Pilki do rzucania lezaly w srodku miedzy dwoma torami i dzielilismy je z rodzina obok gdzie byla trojka dzieci. Moja corka caly czas wybierala te sama niebieska pilke, bo byla lekka i mogla ja udzwignac. Dzieciaki z boku poszly poskarzyc sie matce, ze tez chca te pilke. Kiedy moja corka czekala na powrot pilki - odbywa sie to automatycznie, matka dzieciakow podleciala z jednym z nich i powidziala do mojego dziecka ona byla pierwsza i zlapala pilke zanim moja corka zdazyla wyciagnac reke. Mala zaczela plakac, bo bardzo sie wystraszyla. Ta Pani usiadla zadowolona z siebie nie zwracajac uwage na to, ze dziecko placze i jest wystraszone. Gdy zapytalam o co chodzi odburknela, ze jej dzieci tez moga miec te niebieska pilke. Co byscie zrobili w takiej sytuacji? Dziekuje za rade.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane