Gniazdo os w ogrodzie

Jak zlikwidować gniazdo OS lub Szerszeni na drzewie w ogródku działkowym?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Straz pozarna się wzywa to,nic nie kosztuje. samemu nic nie rob ,chyba ze chcesz wakacje w szpitalu albo na cmentarzu spedzic. 998
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Straż już chyba nie interweniuje w takich sprawach. Kup butlę sprayu na owady latające i po powrocie tych owadów do gniazda ( przed zmrokiem) użyj fo zgodnie z instrukcją.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Musisz mieć :
- drewnianą deskę grubości max 1 cm
- dużą szczelną torbę
- jaja

Należy :
1) umieścić torbę pod gniazdem
2) wykonać deską zdecydowany ruch poziomo u nasady gniazda
Gniazdo spada do torby, którą należy zamknąć zdecydowanym i szybkim ruchem.
Do tej czynności potrzebne właśnie są jaja.

Wywozisz torbę w miejsce, w którym osy nie zrobią krzywdy postronnym.
Otwierasz torbę i oddalasz się szybko i zdecydowanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

jaja to mu spuchna jak nie załozy kombinezonu...najpierw
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale to gniazdo jest na drzewie. Nie wejdzie na nie w kombinezonie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

--a to jaki ty kombinezon masz na mysli?
---ma sie wspinac na drzewo okrakiem?
facet--ja mysle,ze najlepiej wejsc na solidne pszczelarskie/ewent.rolnicze/ogrodnicze forum/blog itp
pszczelarzy to wrog jest

a jad wiekszy od pszczelego-wiec po co ryzykowac
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mansona brakuje..:(
a ja tez bym chciała jakies porady działkowe
pszczolkowe,roslinne,glebowe

mogłby jakiegos skromnego blodziczka załozyc
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Isztar, z tym kombinezonem robisz wrażenie, ze nigdy nie strąciłaś gniazda os.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

> ja tez bym chciała jakies porady działkowe

Iśka... jest tego w pip.
I do czytania i do oglądania.
Dopóki mnie samego temat nie interesował, nawet nie zdawałem sobie sprawy, ilu ludzi się tym zajmuje i ile wiedzy i doświadczenia to wymaga.
Powoli wsiąkam :)

Tak btw: Twoja kocanka niebawem dostanie nakaz eksmisji z parapetu na miejsce, gdzie jej będzie lepiej, czyli do gleby.
Jest już przynajmniej 3x większa :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Można spróbować je wymrozić gaśnicą śniegową a potem usunąć samodzielnie.
Ale jeśli nie masz w tym wprawy, to se odpuść.
To nie przelewki. Jesli jesteś uczulony, to jedno ukąszenie szerszenia może Cie doprowadzic do wstrząsu anafilaktycznego i pogotowie może nie zdążyć dojechać.
Jak napisał przedpiśca - zadzwoń do Straży. Jeśli się wypną, szukaj kogoś kto się na tym zna lub jest idiotą-samobójcą ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

po kiego straz
Skydiver "wyglada "na tego,co stracał..
a poza tym jestem ciekawa jego jaj:)no pp
jesli mis bedzie chciał sie do ciebie przygramolic
poprosze cie o filmik
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dobre z tym wymrażaniem.
Ciekawe ile taki proces trwa (od 20 stopni C do minus kilku)
W tym czasie osy pewnie czekają spokojnie na zamrożenie.
Ten czas można wykorzystać na pogawędkę z nimi.
#selekcja naturalna kretynków

>a poza tym jestem ciekawa jego jaj:)
Isztar, skup się na rozwiązaniu a nie środkach,
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

"Jeżeli interesuje Cię same rzemiosło usuwania to już krótko Ci opisuje, przyjeżdżając rota udaje się na rozpoznanie w ubraniach ochronnych, po zlokalizowaniu gniazda podejmowane są odpowiednie kroki. Mianowicie w użycie idzie gaśnica śniegowa (działanie białej chmurki o temperaturze minusowej) celem ogłuszenia owadów, następnie gniazdo jest odcinane dość długim nożem do specjalnie przygotowanego pojemnika transportowego, miejsce dokładnie czyszczone (zeskrobane nożem) i pokryte środkiem chemicznym typu bross, rajd by owady które wracają z żerów wiedziały, iż zostały eksmitowane. Takie gniazdo transportuje się w teren wyznaczony i wydzielony przez wydział ochrony środowiska właściwego urzędu miasta/gminy i to chyba tyle jeżeli chodzi o owady typu osy lub szerszenie, natomiast z pszczołami jest trochę prościej ponieważ po rozpoznaniu i stwierdzeniu przez ratowników, że są to pszczoły melduję przez radio właściwemu stanowisku kierowania o zadysponowanie na miejsce pszczelarza który zbiera rój własnymi technikami i wywozi je do pasieki."

Wpis z Forum OSP
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

zalezy co komu brakuje:)

ogniem czy mieczem

no przeciez pisze,ze kombinezom-znaczy sie zabezpieczyc..na łeb tez
i dalej mozna tak jak ty
albo mniej litosciwie -jak nasz kumpel młody sadownik- Sadyl pisze

a ryzyko uzadlenia jak h..jest.-----.głowe masz blisko--wiec ..twarz ,szyja! ..czasu moze byc mało
albo poszukac w okolicy pszczelarza,zeby pomogł

na pszczelarskich forach pisza..o co ci chodzi
- kobiety tez strącają...nawet lubią:)pp
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

znalazłam cuś
pisza,aby niE wzywac SP!!

..rejon Trojmiasto
https://bios.net.pl/uslugi/usuwanie-gniazd-os-i-szerszeni
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

> a ryzyko uzadlenia jak h..jest.

Jest.
I to naprawdę nie przelewki.
Moja mama jest uczulona. Szerszeń Ją użarł na działce. Prawie 200 km ode mnie ;)
Oczywiście zadzwoniła do mnie, żeby powiedzieć, że puchnie.
Ja wezwałem tamtejsze pogotowie. Musieli dojechać z 15 km.
Rozmawiałem z lekarzem. Załapali się praktycznie na styk bo matka zaczęła wpadać we wstrząs.
Może 10 min i już nie musieliby się spieszyć :/

Mnie nigdy szerszeń nie użarł (odpukać!) ale po ukąszeniu osy a może pszczoły wylądowałem na SOR-ze w Gniewie (jeśli ichnią przychodninkę przyszpitalną można nazwać SOR-em ;) bo z 1,5h po użądlenium napuchnięty jak baniak, zacząłem odlatać za kółkiem. Herzklekot i trudność z oddychaniem to pikuś. Zacząłem autentycznie odlatywać, z zaburzeniami świadomości.

---
O! dostałem minusa od bęcwałka za kolejne wykazanie, że jest bęcwałkiem ;D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

no to rzeczywiscie ..miałes potezne doswiadczenie

moja mame tez szerszen uzadlił,
w blokowym mieszkaniu ,na 2 pietrze--na parapet sobie doleciał
trzymała reke pod strumieniem zimnej wody b.długo.... łzy jej leciały.z bolu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

> miałes potezne doswiadczenie

Mama - to było ze 4-5 lat temu.
Ja - ze trzy.
Do tego momentu nie miałem bladego pojęcia, że mogę być uczulony.
W pip testów alergicznych przechodziłem. Teoretycznie wiedziałem, na co jestem uczulony.

Teoretycznie... :/

Nikomu nie będę radził, żeby zajął się tym (bez doświadczenia) samodzielnie.

A jak bęcwał "ma jaja" to niech je faktycznie pokaże.
Choć raczej klasyfikowałbym go w tej drugiej kategorii osób, które polecałem do rozwiązania problemu :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Jeszcze dopowiem...

Matkę oczywiście nafaszerowali zastrzykami i zawinęli do szpitala. Wyszła nazajutrz.
Mnie też nafaszerowali, ale lekarz po ok. 2h dał się przekonać, że nie uśmiecha mi się nocka w Gniewie (chociaż zarąbisty zamek mają;) i przyniósł mi papiery do podpisu, że mam świadomość.. i mimo tego mam w de...
I wróciłem se do Gdańska...

Ma się tę zdolność perswazji :D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Coś mi się jeszcze przypomniało, jak polazłem na spacer z suką ;)
Troszkę OT.

O ile tzw "państwową opiekę zdrowotną" traktuję w kategoriach raczej kabaretowych, to nie mam powodów do zastrzeżeń, jeśli chodzi o medycynę ratunkową.
W sytuacji z Mamą - przyjęli i potraktowali poważnie zgłoszenie z innego województwa.
Półtora roku temu miałem podobną sytuację z Ojcem. Też bez problemu przyjęli zgłoszenie. Tam już niestety niepotrzebnie. Stwierdzili tylko zgon :/
Moja sytuacja z osą:
Za Świeciem czułem już, że nie dam rady dojechać do Gdańska.
Dzwonię na pogotowie w intencji zapytania, co mam w okolicy.
Jako, że z trasy, to BTS-y troszkę zgłupiały i najpierw mnie przełączyło na Bydgoszcz. Zanim blondi skumała i przełączyła mnie na Świecie, byłem już za Warlubiem. Pani ze świecia stwierdziła, że skoro już tak daleko pojechałem, to nie ma sensu wracać i przełączyła mnie na Gniew.
Pani z Gniewu mnie pilotowała, jak trafić i po zaparkowaniu auta pod szpitalem nie miałem ani minuty "przestoju".
Cały czas na telefonie. Szkoda, że akurat wtedy mnie psiarnia nie zwinęła. Miałbym satysfakcję ze sprawy sądowej za te wszystkie mandaty za gadanie przez tel podczas jazdy :D

Z dobre 10 lat wcześniej miałem dosyć podobną sytuację.
Podobno już nie ma szpitala w Sopocie. Wtedy jeszcze był.
A ja mieszkałem wówczas na 3-Maja, czyli może z 500 metrów od niego.
Nagły, gwałtowny ból w klatce piersiowej. Trudność z oddychaniem.
Pierwsza myśl: zawał. No ma się te 4x.. lat, to najwyższy czas ;)
Druga myśl: Kurcze.. nie zadzwonię na pogotowie, bo mój ówczesny pies ich zeżre z karetką włącznie...
Wylazłem z chaty i dzwonię dopiero sprzed bloku...
Karetki nie mają. Mogą ściągnąć z Zaspy albo z Redłowa.
"Ale jak Pan ma tak blisko, to niech Pan spróbuje dojść. Nie będę się rozłączać. Jak przestanie się Pan odzywać, to wołam karetkę na gwizdkach"
(jakbym przestał się odzywać to już nie zdążyłaby dojechać, ale pikuś ;)
Ale rzeczywiście mnie pilotowała na telefonie. Dotarłem sam, ale czekali na mnie wręcz na progu. Od razu pod EKG i inne badania.
Nie miałem zawału. Nie wiem,, co to było.
Nb. wtedy pierwszy raz usłyszałem, że serce mam jak dzwon :D

I sytuacja sprzed pól roku..
SOR w Gdańsku. Już niestety nie jest tak "od ręki", mimo, że przywieziony na gwizdkach ;)
Totalny brak informacji, że jak się dostanie zielony breloczek, to można jechać do domu, nakarmić i wyprowadzić psa, zrobić sobie kanapki i termos kawy, wziąć poduszkę pod odwłok i zagłówek. A i śpiwór nie zawadzi. I bez szczególnego pośpiechu zdąży się na swoją kolej ;)
Ale jak już "wezmą w obroty" to już leci. Nawtykane kroplówek, tomograf o północy - proszę bardzo! USG o trzeciej - no problem! Wyniki z krwi w godzinkę max.
(wtedy usłysząłem, że moje EKG może robić za wzorzec dla studentów :D
I naprawdę... wiedzą co robią.
Niniejszym składam im hołd.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Jeszcze coś mi się przypomniało..

Z rok temu wylądowałem na gdańskm SOR-ze, bo dosyć paskudnie rozciąłem sobie łapę szlifierką kątową.
Wtedy poleciało szybciutko. Po bodaj godzinie już mnie szyli.
Sam przytrzymywałem nitki i zawiązywałem supełki.
Szyła mnie jakaś młodziutka cipcia na stażu.
Miałęm większe doświadczenie "w tym temacie" od Niej :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Wzruszające historie.
Dziękuję, ze się nimi dzielisz z nami o 3:28 w nocy.
Dopiero, kiedy przeczytałem tę piękną opowieść wreszcie mogłem spokojnie zasnąć.
Te węzełki.... ta szlifierka...... i ta cipcia...... łzy same płyną do oczu.
Złóżmy im dziś wszyscy hołd, bo zasługują na to.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie no, ... Rambo, albo jakiś inny Terminator po prostu :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Obudziłem cię?
Jeśli tak, to przepraszam ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Nie..... kochany ty mój,
Nie spałem, tylko czekałem na tę historię przez zaśnięciem....

Wiedziałem, że tam po drugiej stronie kabla, a przypadku sieci bezprzewodowej - gdzieś na chmurze, obłoczku w eterze - Ty, po prostu Ty piszesz... dla mnie, dla nas... dla świata.... w nocy.... ta wieczność niech będzie zaklęta a chwila niech trwa.....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Gniazdo os w ogrodzie

Do takiego gniazda jest zawsze tylko 1 wejście.
Kup palnik gazowy i jedziesz z tematem po zmroku...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Mam palnik.
Mam butlę z gazem.
Będziesz odważny? ;>
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Kask motocyklowy jak załatwisz to może się skusze ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Dogadaj się z autorem wąku o wartość usługi.
Ja z przyjemnością dam palnik, gaz i załatwię kask.
Jedynie w zamian za możliwość sfilmowania i udostępnienia publicznego :D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

https://www.googleadservices.com/pagead/aclk?sa=L&ai=DChcSEwiP-d6b2JfVAhXUCtMKHQtSC7IYABALGgJ3Yg&ohost=www.google.pl&cid=CAASE-Rohp7m0YXkJLmHceWg6KCNV6o&sig=AOD64_3QOAWLu_fD7Ae9DSLu9tqkzzD48g&ctype=5&q=&ved=0ahUKEwiYudub2JfVAhULnRQKHU5tDt8Q8w4IkAE&adurl=
To ponoć działa
miszczmiszczów
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

O tym co powyżej właśnie pisałem . Działa. Usuwałem papierowe gniazda os, wieczorem po ich powrocie do gniazda, zakładając na nie foliową torebkę . Odcinałem gniazdo od miejsca jego przyczepienia, natychmiast po tym zawiązywałem torebkę i w cholerę z nimi. Można też taką torebkę z gniazdem zapakować do pudełka i nadać kurierem do San Eskobar.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nagraj filmik, jak z gaśniczką Bross usuwasz gniazdo szerszeni.
Wrzuć linka.
Wtedy zdejmę kapelusz.

Używałem tego. Skuteczność rzędu 70-80%
I zero gwarancji, że jeden zagubiony owad, nie użądli.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

niezły towar z gwarancja z ciebie
---------------------
z tej stronki"bios"firmy
"...Wprowadzone zasady interwencji straży pożarnej związane z owadami błonkoskrzydłowym, podejmowane będą wyłącznie w przypadku stwierdzenia bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi w obiektach, w których przebywają grupy dzieci lub osoby o ograniczonej zdolności poruszania się. W pozostałych przypadkach usuwanie gniazd os, szerszeni, pszczół należy zlecać wyspecjalizowanym firmom Dezynsekcyjnym w myśl art. 61 ustawy „Prawo Budowlane”, dot. obowiazku zapewnienia bezpiecznego użytkowania obiektu...."
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

to do Jaga było....
oni na stronie pisza to samo--nie warto ryzykowac
a skutecznosc takze pisza--dostepnych preparatów dla ogółu jest czesto mała

oni najpierw rozpylaja proszek na wysiegu

gniazda nie sa czesto do stracenia--a w dziurach,wentylacjach

oni maja ubrania
----------------
przy okazji---przyda sie
Lawenda---krolowa roslin odstraszajacych
--czosnek---nie tylko na wampiry
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

nic tak na mnie nie działa jak facet przy meskiej robocie..nie ma lepszego afrodyzjaka..dla mnie
----------------
autor watku jest tak mocno zainteresowany
nasza pomocowa produkcja.ze ho ho

czy ma w ogodku osy ,czy w głowie
?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Spróbuj miotacza ognia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

dzwoni sie po starz pozarna i oni je usuwaja
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja często widziałam takie małe gaśnice na osy i szerszenie. Są bardzo sprawne, warto próbować, a jak nie to fachowców. U mnie też było gniazdo w pięknym okazie drzewa i przyznam, że udało się ogarnąć na szczęście.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Lemingi i szczepionki (14 odpowiedzi)

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/419528-a-tacy-byli-postepowi-pomorze-przoduje-w-odmowie-szczep...

Życie po śmierci (3 odpowiedzi)

W związku z tematem na forum. Zjedzony banana owoc bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz...

słodko, część druga ;) (544 odpowiedzi)

Zakładam nowy wątek, słodycze stały się niemożebnie długie i nie mam już do nich cierpliwości ;)...