W dniu dzisiejszym 22,07 zostałam niemiło potraktowana przez kierowcę autobusu lini 167. Postanowiłam z mężem pojechać do Gdańska autobusem , a nie samochodem.
O godzinie 12,20 z przystanku Karczemki odjeżał autobus lini 167, poniewaz nie miałam biletów chciałam kupić u kierowcy. Podeszłam jako trzecia osoba do okienka prosząc o dwa bilety normalne do Gdańska kładąc 10 zł. Kierowca zaczął irytującym śmiechem mówić " to dla mnie ? , 10 zł dziękuje ", po czym ruszył . Ja na to porosze dwa bilety , on ,że nie ma , że wszystkie sprzedał, że został mu jeden ulgpwy , że miał wycieczke 120 osob i wszystko wykupili . Na początku myślałam , że żartuje , nawet też próbowałam żarować , ale za chwile przestało mnie to bawić i kolejny raz powiedziałam dwa bilety proszę . Kierowca do mnie " proszę siadac i się nie stresować i tak dzisiaj kontroli nie będzie a jak będzie to ja z nimi porozmawiam". Nie zastanawiając się dłużej i nie wchodząc w dyskusje na następnym przystanku wysiedliśmy razem z mężem. Nie wiem czy naprawdę nie miał biletów czy robił sobie ze mnie przysłowiowe " jaja ".

Nadmienie jeszcze , że dla chłopaka , który kupował jako pierwszy bilet , był bardzo nie miły odburkął "tu jeszcze reszta " . Nawet ktoś z pasażerów powiedział " co to za kierowca dziasiaj nie miły !!!!"
I tak zakończyła się nasza wycieczka do Gdańska. Po tym incydencie zastanowię się czy jeszcze kiedyś wsiądę w autobus.... !!!!!