Hmm..u mnie też - może nie był koszmar, ale chłód i brak miłości ze strony męża.W końcu rozstaliśmy się i chyba każde z nas odżyło - mąż w nowym związku kwitnie, ja odbudowuje pewność siebie .
Też mamy dziecko, które bardzo kochamy obydwoje. Dlatego nie utrudniamy sobie wzajemnie kontaktów, nie ma kłótni, zagrywek dzieckiem - dziecko żyje otoczone miłością - i każdy dom w którym przebywa (i mamy i taty) jest wreszcie radosny.
Nie jest to żadna rada - nie lubię dawać rad - chodzi mi o to, ze nie zawsze rozwód dla dziecka oznacza traumę. Czasami wręcz przeciwnie, czasami może wręcz wyciągnąć z tego cenną lekcję, ze ze wszystkim można sobie poradzić (słowa psychologa dziecięcego).
Będzie dobrze :)
5
0