Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?
@ ~praktyk
"Doskonałym przykładem jest tu ul Jana z Kolna, wszyscy muszą tu jechać za rowerzystą od pomnika trzech krzyży do stacji Stocznia gdyż nie ma możliwości wyprzedzenia." - teraz akurat piszesz o, nazwijmy to, ekstremalnych przypadkach, ponieważ obecnie jest tam remont. Nie lepiej w takim razie jechać DDR na Zwycięctwa, a później w prawo do Klinicznej? Jest nowa, ładna ścieżka - oczywiście nie musisz o tym wiedzieć, piszę w celach informacyjnych.
"1. Szanuje swoje zdrowie, a to że będę pewnie i przepisowo jechał nie zagwarantuje mi bezpieczeństwa przy obecnym natężeniu ruchu."
Ja również szanuję swoje zdrowie i życie. Zakładam jednak, że kierowcy samochodów (nie rowerzyści i inni, którzy nie muszą mieć prawka) stosują się do przepisów ruchu drogowego (nikt nie ma napisane na na aucie "jestem piratem drogowym, musicie na mnie uważać"), z resztą mam do tego prawo.
"Nie lubię utrudniać innym jazdy zwłaszcza w obecnych czasach kiedy wszyscy się spieszą." Znasz powiedzenie "spiesz się powoli"? Co to znaczy utrudniać innym jazdę? Masz na myśli kulturalną jazdę rowerem po prawej stronie ulicy (a nawet środkiem pasa - można), z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, sygnalizowania manewrów itd., czy jazdę na chama, między autami itp? Rowerzysta ma prawo jechać ulicą, czy to się komuś podoba, czy nie. Nie obchodzi mnie fakt, że ktoś się gdzieś spieszy - trzeba było wstać wcześniej i nie wychodzić z domu na ostatnią chwilę (pewnie zaraz ktoś napisze o korkach itp.).
"Dlaczego Cie nosi jak widzisz rowerzystę na chodniku na którym jest mały ruch ?
W czym Ci taki rowerzysta przeszkadza ?
W czym przeszkadza on pieszym ?"
Po pierwsze staram się szanować przepisy jakieby one (idiotyczne lub nie) nie były. Piszesz o małym ruchu na chodniu i jeździe po nim rowerem. Wyobraź sobie sytuację. Po chodniku idze rodzina - rodzice plus 3-latek i prócz nich nikogo z pieszych tam nie ma. Rodzice dziecka pilnują, ale dziecko jak to dziecko, coś zobaczy i nagle wybiega - prosto pod Twoje koła. A Ty nie jedziesz szybko, ale akurat patrzysz w drugą stronę, bo: zobaczyłeś śliczną dziewczynę, albo omijasz dziurę w chodniku, lub cokolwiek innego. Resztę sobie dopowiedz.
"Weźmy pod uwagę że większość ścieżek rowerowych została wydzielona z chodników." Zgadza się, ale pamiętaj, że taki chodnik ze ścieżką musi mieć odpowiednią szerokość tak, by wszyscy się pomieścili. Poza tym ja nie piszę o ścieżkach razem z chodnikami (bo i tak jedzieś DDR), tylko o bezczelnej jeździe po chodniku kiedy DDR obok nie ma.
"A nie nosi Cie jak widzisz pieszych na ścieżkach ?" Nosi mnie, ale my nie o pieszych na DDR piszemy, tylko o rowerzystach na chodnikach :) najpierw od siebie trzeba zacząć, by dopiero później innym zwracać uwagę.
"Czyli chcesz żeby rowerzyści korzystali z dróg, ale z drugiej strony uważasz że po drodze może jechać tylko osoba z uprawnieniami.
Nie nosi Cie jak widzisz że rowerzysta jedzie po ulicy i przypuszczalnie nie ma uprawnień ?" Tak właśnie uważam. Nosi mnie. W Polsce mamy jednak takie prawo jakie mamy i nikt nie wymaga od rowerzystów znajomości przepisów. A szkoda.
4
7