Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Czy to tak trudno zrozumieć że rowerom (poza wyjątkami opisanymi w KD) nie wolno poruszać się po chodnikach? Dzisiaj wpadła na mnie (sympatyczna skądinąd) rowerzystka. Wyjeżdżałem z bramy, przepuściłem pieszych ale rower zdążył jeszcze uderzyć w błotnik, z boku.Kupa nerwów i oczywiście zero zrozumienia że rowerem po chodniku nie należy.
O ile rowerzystka połapała się w sprawie i po otrzepaniu ruszyła dalej to gawiedź była żadna linczu. Bo przecież rowerem można.....

PS.
Żeby nie tłumaczyć rączym ''znafcom'', na ulicy jest 50km/h, brak zakazu ruchu rowerów, brak ścieżki - środek miasta. Pani nie była opiekunem dziecka do lat 10.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

A to z powodu wojenki. Wszyscy chcą rowerzystów wyrzucić. Piesi na ulicę, kierowcy na chodniki. Jesteś pierwszym kierowca, który rowerzystki wyrzuca na ulicę :)

Ja jestem zwolennikiem ulicy, cześć rowerzystów chodnika, część ścieżek. Generalnie mało jest zwolenników przestrzegania przepisów. Podobnie jak kierowcy uważają, że nie ma moralnego nakazu przestrzegania źle i głupio postawionych ograniczeń prędkości, tak rowerzyści uważają, że źle i głupio wyznaczone im ciągi nie sa godne, by z nich obligatoryjnie korzystać.

O ile zgadzam się, że część ograniczeń prędkości jest na wyrost, albo w celu ratowania budżetu i zgadzam się, że część ścieżek/DDR/chodników/jezdni rowerzystom wręcz utrudnia jazdę i nawet zgadzam się, z faktem, że człowiek jako osoba niedoskonała i grzeszna, czasem upada i te przepisy przekracza w bezsilnej złości, to nie zgadzam się z ogólnym moralnym usprawiedliwianiem przekraczania głupich zakazów.
To nie czasy zborów, gdy władza była z zasady opresyjna dla obywatela. Władza bywa głupia, ale przepisy ruchu drogowego służą też przewidywalności zachowań innych uczestników. Inaczej wchodzę na jezdnię, jeśli wiem, że jest to "strefa ruchu", nawet gdy nie ma szykan i w zasadzie dałoby się grzać 100. Wiem, wiem, zasada ograniczonego zaufania obowiązuje zawsze, ale nie możemy przekraczać przepisów zakładając, że inni nam nie zaufają i sprawdzą, czy po osiedlu pędzimy 100km/h zanim wypuszczą dziecko. To my mamy być czujni i mieć ograniczone zaufanie, a nie zakładać, że inni będą je mieli (ograniczone).
Tyle filozofii :)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3

Zgaduję, że jaśnie pan raczył zerknąć tylko w lewo, bo z prawej nie nadjeżdżają mu samochody... i teraz się brącha.

Od dawna postuluję: powinna być drogówka na rowerach. Tępili by chodnikowców, tępili by batmanów itp rowerowych idiotów. Ale przede wszystkim nie mieli by litości dla "właścicieli tego świata", jełopów za kierownicą.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: Zgaduję, że jaśnie pan raczył zerknąć tylko w lewo, bo z prawej nie nadjeżdżają mu samochody... i teraz się brącha.

Myślałem, że tylko kierowcom zmienia się charakter za kierownicą. Przejedź się na rowerze, ale tak bardzo szybko, przez minimum 20-30 minut. Na pewno przejdzie Ci wściekłość i wróci łagodny stosunek do świata. Spojrzysz na innych wyrozumiale, uśmiechniesz się kierowcy samochodu, przepuścisz pieszego i nie będziesz bił młodszych kolegów. Rower jest najlepszy :)
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Zgaduję, że jaśnie pan raczył zerknąć tylko w lewo, bo z prawej nie nadjeżdżają mu samochody... i teraz się brącha.

Ja to mam chyba schizofrenię albo i co gorszego. Rano biegam, potem autem a wieczorem się jeszcze rower zdarza ( lub w innej kolejności).
I pilnuję się żeby w każdej z tych czynności uważać na innych ale i egzekwować przynależne prawa oraz respektować obowiązki.

Drogówka nie zastąpi nam naszej empatii i zdrowego rozsądku we wzajemnym poszanowaniu się na drodze/ulicy/chodniku oraz każdym innym miejscu.
Szczególnie wkurza zacietrzewienie przy ewidentnym braku wiedzy merytorycznej i wtedy przydałby się ktoś rozstrzygający.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Zgaduję, że jaśnie pan raczył zerknąć tylko w lewo, bo z prawej nie nadjeżdżają mu samochody... i teraz się brącha.

tam się da, a u nas nie

http://www.dolnoslaska.policja.gov.pl/wr/dzialania-policji/aktualnosci/400,Policyjne-patrole-rowerowe-ruszyly-na-Dolnym-Slasku.html

u nas nawet jednego wspólnego biletu sie nie da zrobic. jak by to ode mnie zalezalo, wymiotl bym i pozamykal wszystkich lokalnych politykow, a zarzad miasta oddal wynajetemu komisarzowi z Chin
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

tX

nie raz widze jak po Oliwie wozisz ojca tym swoim trojkolowcem,jezdzisz po chodnikach ,po parku ,po DDRach,. Jeśli się chcesz wypowiadać o tepieniu rowerzystow lamiacych przepisy to zacznij od siebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

poczytaj o imperatywie kategorycznym ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

A ja nie mam nic do rowerzystów na chodniku, pod warunkiem, że nie jeżdżą na złamanie karku, uważają i nie "trąbią" na pieszych którzy mają tam pierwszeństwo.
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

zwłaszcza, że czasami sytuacja/układ dróg/itp zmusza do tego, zeby kawałek jednak po tym chodniku przejechać. Podobnie kierowcy powinni byc tolerancyjni dla rowerzystów. Niestety zdarza się często, że jadę ulicą w nowym miejscu i nagle po ktorejś ze stron stron pojawia się DDR. Niestety Saganem nie jestem i wskakiwać na 15cm krawężniki nie umiem...
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 0

popieram. każdy ma prawo do zycia i chroni je tak jak potrafi czyli zdecydowana większość jeździ po chodniku.
najwieksza zbrodnia kierowcow jest "zielona strzalka" jeszcze nie widziałem kierowcy który przed wjazdem na pasy się przed nimi zatrzymal.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Człowieku zastanów się co napisałeś.
Kilka komentarzy ale nikt nie zauważył pewnego szczegółu.
Jeśli rowerzystka jechała chodnikiem a Ty ją uderzyłeś to też musiałeś być na chodniku. Samochody zdaje się też nie mogą poruszać się po chodniku.

Nie piszesz o uszkodzeniu samochodu ani roweru więc prędkość rowerzystki nie mogła być duża.

Osobiście jako rowerzysta przy obecnym ruchu wolę korzystać że ścieżek lub chodnika jeśli nie przeszkadzam pieszym. Kierowcy też raczej nie narzekają że jadę po chodniku zamiast po ulicy gdzie z pewnością hamowałbym ruch. Warto pamiętać że wyprzedzanie jest niebezpiecznym manewrem.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Wiedziałem, że trafi ''znafca'' ale wyjaśnię Ci ten skomplikowany układ drogowy bez zastanawiania się: wyjazd z mojej posesji jest przez 2 metry szerokości chodnika i jest to wyjazd zgodny z mapą, czyli nie żaden skrót.
Kto powiedział że ja ją uderzyłem? Bo tak jest dla Twojej teorii wygodniej.
Akurat ona wjechała w mój bok. Zbiła kierunkowskaz, co nie zmienia istoty mojego posta.
Wyjaśnię Ci to: chodzi o kwestię wiedzy czy jazda po chodniku jest zgodna z KD czy nie.
To, że ktoś jedzie ulica i muszę zwolnić nie ma znaczenia, sam jeżdżę rowerem po ulicy i szanuję rowerzystów jak ich widzę zza kółka.
To że się słabo czujesz jako rowerzysta nie tłumaczy jeżdżenia po chodniku.
A o odczucia to się lepiej spytaj przechodniów. Ciężko przecież narzekać na coś czego na ulicy nie ma.
ięknej historii, niedzielny praktyku.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

" chodzi o kwestię wiedzy czy jazda po chodniku jest zgodna z KD czy nie."
- jazda po chodniku rowere przez dorosle osoby NIE... , w szczegolnych warunkach moga dorosly na bike obok dziecko na bike,proponuje telefon do kmp wydzial ruch drogowego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Miałam siedzieć cicho, ale jak czytam, że ludzie dają przyzwolenie rowerzystom na jazdę chodnikiem, to aż się we mnie gotuje.

A później wszyscy mają pretensje, jacy to rowerzyści źli i niedobrzy i zaczyna się kłótnia - rowerzyści kontra piesi kontra kierowcy. I są wieczne przypychanki między jednymi a drugimi i trzecimi.

Sama codziennie jeżdże rowerem - bo lubię, bo to mój sposób na stres. Oprócz tego jestem też kierowcą i pieszym. Nosi mnie, jak widzę rowerzystów na chodnikach, ale też bez świateł po zmroku albo z czerwonymi lampkami z przodu lub jadących wąską, jednokierunkową DDR ale pod prąd, bądź z psami na długiej smyczy, gdzie rower jest po jednej stronie DDR, a pies po drugiej.

Ludzie zwyczajnie nie mają wyobraźni, nie używają mózgów, albo dawno oleju w głowie nie wymieniali i wszystko im sie przegrzało, więc wygaduja bzdury i robią głupoty.

Jestem za obowiązkowym prawkiem dla rowerzystów. Skoro żeby zrobić prawko na samochód musiałam nauczyć się wielu przepisów i muszę się do nich stosować, dlaczego z rowerzystami ma być inaczej, skoro oni również korzystają z tych samych dróg co ja?

Jestem również za karaniem rowerzystów - ale nie ustnym - dać mandat na kilka stówek to może się w końcu nauczy. Pytanie tylko kto ma karać, bo policja ani SM tego nie robią (a powinni).
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 11

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Przejedź się w godzinach szczytu na Do Studzienki i Sobieskiego. Nie wiem co gorsze, ulicą czy chodnikiem. Koszmarny przejazd.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Kiedy są godziny szczytu i w jakich dniach? Przejadę się... oczywiście ulicą, jak bozia przykazała.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Myślę, że jazda rowerem w ruchu miejskim nie stanowi większego problemu dla kogoś, kto ma prawo jazdy i w miarę pewnie trzyma się na rowerze. Jak ktoś nie zna przepisów i nie ma pewności, czy coś mu się należy, to albo stchórzy, albo wymusi, nie dogada się wzrokiem z kierowcą. Jak ktoś jedzie zygzakiem, bo wystawia rękę, albo ogląda się przez ramię, to wjedzie pod jakiś pojazd. Jak ktoś musi się zastanawiać, czy zająć miejsce na środku pasa ruchu, czy po jego lewej stronie przy skręcie w lewo, oraz nie wie jakim torem pojechać, żeby znów znaleźć się po prawej, albo zaczyna rozwiązywać krzyżówkę po dojechaniu do skrzyżowania równorzędnego to ma problem w większym ruchu.
Trzeba jeździć pewnie, bardzo czytelnie sygnalizować, wyjątkowo dokładnie kontrolować, czy inni uczestnicy rozumieją nasze zamiary i sa skłonni podporządkować się regułom kodeksu, nie blokować zanadto i nie dać się stłamsić. Znakomita większość kierowców poprawnie współuczestniczy w ruchu z rowerami, niektórzy wolą przepuścić, choć mają pierwszeństwo - czy to ze strachu, że się "obcisłogaci" właduje pod koła, czy to z nieznajomości przepisów i zasłyszenia gdzieś że "rowerzyści maja pierwszeństwo". Trzecia grupa nienawidzi pedalarzy i nie przejeżdża ich wyłącznie dlatego, żeby nie być ciąganym po sadach, ale stara się zepchnąć ich i uprzykrzyć życie. Tych jest naprawdę mało.

Niestety rowerzysta nie ma możliwości jazdy po ulicach wielopasmowych, na których dozwolona jest jazda z prędkością >50 km/h, i na których skrzyżowania nie są zaopatrzone w śluzy. U nas śluzy są tylko tam, gdzie i tak jest jeden pas ruchu (rowerzysta może blokować w pełni praw wyprzedzanie go na skrzyżowaniu) i gdzie i tak samochody nie jeżdżą w przez skrzyżowanie więcej niż 40, czyli na Wita Stwosza.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Bardzo fajnie wszystko opisane.

Ja dodam od siebie, że w rejonach gdzie jeżdżę najgorsza się wydaje 3pasmówka pod Morenę od Kartuskiej, zgodnie z prawem trzeba jechać po ulicy ale pod górę zawsze wybieram chodnik niestety.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

już tak kiedyś jechałem zwykłą drogą wojewódzką w mieście do pracy, długo przed skrzyżowaniem sygnalizowałem skręcanie w lewo.. patrzyłem w tył czy mnie widzą i czy się coś nie dzieje... i debil na Puckich numerach na środku skrzyżowania wyminął mnie z mojej lewej w momencie mojego skręcania w lewo na odległość żyletki... od tego momentu nie jeżdżę ulicą tak długo jak są dostępne ścieżki, chodniki (w odpowiedniej kolejności).. ale żeby to skumać, trzeba otrzeć się o (nawet nie chcę myśleć co by było gdyby zabrakło tej żyletki)..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Do Noli

OK to zdaje się ja daje przyzwolenie na jazdę po chodniku.
Dlaczego Cie nosi jak widzisz rowerzystę na chodniku na którym jest mały ruch ?
W czym Ci taki rowerzysta przeszkadza ?
W czym przeszkadza on pieszym ?
Weźmy pod uwagę że większość ścieżek rowerowych została wydzielona z chodników.
Na Jaśkowej Dolinie jest aktualnie ścieżka rowerowa wydzielona z chodnika i wszyscy się mieszczą. Gdy jej nie było też wszyscy się mieścili tylko rowerzyści otrzymywali mandaty.
Wbrew temu co piszesz rowerzyści są karani mandatami.
A nie nosi Cie jak widzisz pieszych na ścieżkach ?
Czyli chcesz żeby rowerzyści korzystali z dróg, ale z drugiej strony uważasz że po drodze może jechać tylko osoba z uprawnieniami.
Nie nosi Cie jak widzisz że rowerzysta jedzie po ulicy i przypuszczalnie nie ma uprawnień ?
Ja wolę żeby rowerzysta mógł jechać po chodniku ale bezwzględnie musiał ustępować pieszym.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

OK nie Ty uderzyłeś tylko dziewczyna.
Ogólnie mamy kolizję na chodniku samochodu i roweru.
Ani samochód ani rower nie ma prawa jeździć po chodniku.
Popatrz na sprawę z punktu widzenia rowerzystki.
Jedzie rowerem po chodniku i nagle przed nią pojawia się samochód.

Powiadasz że szanujesz rowerzystów na ulicy.
A zdajesz sobie sprawę że do jazdy rowerem po ulicy nie potrzeba żadnych uprawnień. Taki rowerzysta może nie mieć pojęcia o przepisach i może wywinąć Ci numer jakiego się nie będziesz spodziewać. Przy większej prędkości może nie skończyć się na zbitym kierunkowskazie.

Ogólnie widzę że zebrało się tu grono miłośników rowerów na ulicach.
Ja staram się nie jeździć po ulicach z 2 powodów:
1. Szanuje swoje zdrowie, a to że będę pewnie i przepisowo jechał nie zagwarantuje mi bezpieczeństwa przy obecnym natężeniu ruchu.
Kiedyś na zakręcie chciał zmiażdżyć mnie autobus, innym razem musiałem ostro hamować bo samochód wyprzedził mnie żeby skręcić w prawo na parking, inny dla zabawy zatrąbił mi za plecami itd.
2. Nie lubię utrudniać innym jazdy zwłaszcza w obecnych czasach kiedy wszyscy się spieszą. Jak to mówią nie rób innemu co tobie nie miło. Jeśli obok ulicy jest chodnik na którym jest mały ruch to korzystam z tego. Tym bardziej że piesi też lubią sobie pospacerować po ścieżkach. Najczęściej jednak planuje swój przejazd tak żeby jechać po ścieżkach.
Doskonałym przykładem jest tu ul Jana z Kolna, wszyscy muszą tu jechać za rowerzystą od pomnika trzech krzyży do stacji Stocznia gdyż nie ma możliwości wyprzedzenia.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

To jak Autor tematu mial wyjechać z posesji? przeniesc samochód na plecach z parkingu na ulice?
Czy może nie powinien parkowac na swojej posesji, bo musi przejechać wjazdem przez chodnik, a to jest niby niedozwolone?

Popatrz na stary wrzeszcz, tam 3/4 wyjazdow z dziedzińcow przez bramę budynku wiedzie przez chodnik.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Do bk

Życie to nie bajka.
Jeśli ktoś ma wyjazd przez chodnik musi cierpliwie czekać i ustąpić wszystkim "słabszym" uczestnikom ruchu znajdującym się na chodniku. W przypadku kolizji wina zawsze będzie po jego stronie.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Rower nie jest uczestnikiem ruchu na chodniku, jest tam intruzem(w 99% przypadków)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

A samochód na chodniku jest uczestnikiem ruchu ?
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Jesli wyjazd z posesji prowadzi przez chodnik to jak najbardziej.
W wiekszosci przypadkow chodnik w takim miejscu jest obnizony do poziomu asfaltu, co sugerowaloby wrecz ze jest to przejscie dla pieszych a w takim miejscu rower mozna tylko prowadzic.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!!!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Staruszka porusza sie z predkoscia 2,5 km/h, zanim zrobi 3 kroki ja juz samochodem bede kilometr dalej.
Rower jadac wolno ma predkosc 6 razy wiekszą.

Widzisz róznicę?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Ze staruszką to był żart :-) nawiązujący do gdybania o obniżonym chodniku.

Kierowca: Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
Szczupak (do mikrofonu): Halo, tu brzoza, tu brzoza! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... "Matka siedzi z tyłu!!!" Tak powiedział!!!

Bareja się kłania :-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Misia to mamy w letnicy. Duzy, w kolorze bursztynu.
...i to nie jest nasze ostatnie słowo!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Trafia w płot twoja indolencja i beztroska. Jeśli piszesz głupoty o pierwszeństwie roweru na chodniku to lepiej milcz i nie nadrabiaj cytatami z Barei, już się wystarczająco ośmieszyłeś.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

No tu się mylisz, praktyka to nie wiedza. Jeżeli ktoś wjeżdża w bok auta to jednak nie jest wina auta.

BTW
Tramwaj też musi ustąpić słabszym? Bo tory czasami tez prowadzą przez chodnik.....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Słyszałeś o zajechaniu drogi ?

BTW
Jeśli nie ma odpowiedniej sygnalizacji to tramwaj musi ustąpić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Duzo sklepow na miescie ma parking na ktory trzeba wjechac i wyjechac przez chodnik. Wiec chyba nikt prawa nie lamie parkujac
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

@ ~praktyk

"Doskonałym przykładem jest tu ul Jana z Kolna, wszyscy muszą tu jechać za rowerzystą od pomnika trzech krzyży do stacji Stocznia gdyż nie ma możliwości wyprzedzenia." - teraz akurat piszesz o, nazwijmy to, ekstremalnych przypadkach, ponieważ obecnie jest tam remont. Nie lepiej w takim razie jechać DDR na Zwycięctwa, a później w prawo do Klinicznej? Jest nowa, ładna ścieżka - oczywiście nie musisz o tym wiedzieć, piszę w celach informacyjnych.

"1. Szanuje swoje zdrowie, a to że będę pewnie i przepisowo jechał nie zagwarantuje mi bezpieczeństwa przy obecnym natężeniu ruchu."

Ja również szanuję swoje zdrowie i życie. Zakładam jednak, że kierowcy samochodów (nie rowerzyści i inni, którzy nie muszą mieć prawka) stosują się do przepisów ruchu drogowego (nikt nie ma napisane na na aucie "jestem piratem drogowym, musicie na mnie uważać"), z resztą mam do tego prawo.

"Nie lubię utrudniać innym jazdy zwłaszcza w obecnych czasach kiedy wszyscy się spieszą." Znasz powiedzenie "spiesz się powoli"? Co to znaczy utrudniać innym jazdę? Masz na myśli kulturalną jazdę rowerem po prawej stronie ulicy (a nawet środkiem pasa - można), z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, sygnalizowania manewrów itd., czy jazdę na chama, między autami itp? Rowerzysta ma prawo jechać ulicą, czy to się komuś podoba, czy nie. Nie obchodzi mnie fakt, że ktoś się gdzieś spieszy - trzeba było wstać wcześniej i nie wychodzić z domu na ostatnią chwilę (pewnie zaraz ktoś napisze o korkach itp.).

"Dlaczego Cie nosi jak widzisz rowerzystę na chodniku na którym jest mały ruch ?
W czym Ci taki rowerzysta przeszkadza ?
W czym przeszkadza on pieszym ?"

Po pierwsze staram się szanować przepisy jakieby one (idiotyczne lub nie) nie były. Piszesz o małym ruchu na chodniu i jeździe po nim rowerem. Wyobraź sobie sytuację. Po chodniku idze rodzina - rodzice plus 3-latek i prócz nich nikogo z pieszych tam nie ma. Rodzice dziecka pilnują, ale dziecko jak to dziecko, coś zobaczy i nagle wybiega - prosto pod Twoje koła. A Ty nie jedziesz szybko, ale akurat patrzysz w drugą stronę, bo: zobaczyłeś śliczną dziewczynę, albo omijasz dziurę w chodniku, lub cokolwiek innego. Resztę sobie dopowiedz.

"Weźmy pod uwagę że większość ścieżek rowerowych została wydzielona z chodników." Zgadza się, ale pamiętaj, że taki chodnik ze ścieżką musi mieć odpowiednią szerokość tak, by wszyscy się pomieścili. Poza tym ja nie piszę o ścieżkach razem z chodnikami (bo i tak jedzieś DDR), tylko o bezczelnej jeździe po chodniku kiedy DDR obok nie ma.

"A nie nosi Cie jak widzisz pieszych na ścieżkach ?" Nosi mnie, ale my nie o pieszych na DDR piszemy, tylko o rowerzystach na chodnikach :) najpierw od siebie trzeba zacząć, by dopiero później innym zwracać uwagę.

"Czyli chcesz żeby rowerzyści korzystali z dróg, ale z drugiej strony uważasz że po drodze może jechać tylko osoba z uprawnieniami.
Nie nosi Cie jak widzisz że rowerzysta jedzie po ulicy i przypuszczalnie nie ma uprawnień ?" Tak właśnie uważam. Nosi mnie. W Polsce mamy jednak takie prawo jakie mamy i nikt nie wymaga od rowerzystów znajomości przepisów. A szkoda.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Do Noli

Remont na Jana z Kolna nic nie zmienia. Przed remontem na tym odcinku nie dało się wyprzedzić rowerzysty a tacy się tam zdarzali. Być może po remoncie coś się zmieni. Ścieżka przy Zwycięstwa jest mi dobrze znana.

Kierowcy na ogół stosują się do przepisów ale nauczony wieloletnim doświadczeniem zdecydowanie wolę unikać ulic.

Starasz się szanować przepisy. Czy to oznacza że jak jest ograniczenie prędkości to Ty się do tego stosujesz ? Szacunek.
Gdy zobaczę wolno jadący samochód powodujący zator z kobietą za kierownicą pozdrowię Cie ręką. Uśmiechnięty rowerzysta w czarnym kasku to będę ja.:-)

Jadąc rowerem myślę i przewiduje co się może zdarzyć. Zwłaszcza gdy jadę po chodniku czy ścieżce obok której jest chodnik.Gdy widzę małe dziecko zwalniam do takiej prędkości żeby zdążyć zareagować i z pewnością nie patrzę w inną stronę. Jadąc chodnikiem gdy ocenię że sytuacji tego wymaga schodzę z roweru i prowadzę go. Schodzę również gdy na pasach nie ma przejazdu dla rowerów.

Ogólnie proponowałbym bardziej wyluzować i nie denerwować się z powodu rowerzystów na chodniku, czy pieszych na ścieżkach itd. Jak to mówią złość piękności szkodzi.:-)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Praktyk -u szanowny kilka uwag:

-Taki rowerzysta może nie mieć pojęcia o przepisach- i co z tego? w/g Ciebie zwalnia go to z przestrzegania przepisów i ponoszenia konsekwencji ich naruszenia?

-Ani samochód ani rower nie ma prawa jeździć po chodniku.- ale tu warto się wczytać że wjazd na posesję jest przez chodnik, lub odwrotnie jak kto woli.

-Jedzie rowerem po chodniku i nagle przed nią pojawia się samochód- jade po chodniku i matka z wózkiem wyjeżdża za sklepiku, patrz co za zołza?

-Szanuje swoje zdrowie, a to że będę pewnie i przepisowo jechał nie zagwarantuje mi bezpieczeństwa przy obecnym natężeniu ruchu. - No tu już jawnie namawiasz do łamania przepisów, brak poszanowania dla zasad wylewa się z Twojej wypowiedzi.
Czyli , to już taka złośliwa dygresja, na autostradzie będziesz jechał 30km/h , bo twierdzisz że szybciej nie dla ciebie i resztę masz w . . . . .

Komuś nie wolno jechać i robi to milion razy, wcale nie staje się to działaniem zgodnym z przepisami.

To, że coś robimy codziennie, znamy z codziennej praktyki to bywa rutyną która prowadzi do takich błednych wniosków jak Twoje praktyku-rutyniarzu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Do gadatliwego

Nieznajomość przepisów nie zwalnia od konsekwencji ale nie może przestrzegać czegoś o czym nie ma się pojęcia to chyba logiczne. Jak zabijesz rowerzystę z powodu jego błędu nie będziesz miał z tym żadnego problemu?

Jak już pisałem
Jeśli ktoś ma wyjazd przez chodnik musi cierpliwie czekać i ustąpić wszystkim "słabszym" uczestnikom ruchu znajdującym się na chodniku. W przypadku kolizji wina zawsze będzie po jego stronie.

Sugerujesz że samochód wyjeżdżał 5 km/h bo tyle mniej więcej może poruszać się matka z wózkiem ? Do tego wózek jest krótszy, więc o wiele łatwiej jest go ominąć

Namawiam do łamania przepisów ? Wyjaśniam dlaczego rowerzyści jeżdżą po chodnikach. Każdy jest panem swojego losu. Wiem że mogę dostać mandat. Ale wolę mandat niż np. nogę w gipsie. Staram się żeby pieszy także ten znajdujący się na ścieżce rowerowej nie miał dyskomfortu z powodu mojego przejazdu.
Ty zapewne jesteś wzorem cnót i przestrzegasz wszystkie przepisy.
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień. mówi Ci to coś.

Kilka razy w swoich wypowiedziach napisałem że nie lubię utrudniać życia innym więc z całą pewnością nie będę jechał 30km/h po autostradzie.

Ja jestem rutyniarzem ale Ty oczywiście nie.:-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Praktyk ty jesteś po prostu odporny na argumenty jak brzoza na samolot.

OK masz rację i tego się trzymaj jak pijany płotu.

EOT
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Po drodze rowerem? Już dawno byłabym poobijana ;)
Jeżdżę ścieżkami i chodnikiem gdy ścieżki brak.
Ścieżki kończą się nagle niczym ślepa uliczka. I niby mam szybko przeskoczyć na drogę bo co z tego, że za kilka metrów znowu zacznie się ścieżka rowerowa?
Nigdy! Bezpieczniej czuję się na ścieżce.
A ludzie chodzący sobie po nich są niesamowici. Dobrze, że mam głośny dzwonek :) A co! Walczę o swoje!
A gdy kawałek przejechać muszę chodnikiem to pieszy dla mnie ma pierwszeństwo i miło gdy mnie zauważa, a nie jak powietrze traktuje i rozumie sytuację, że ścieżki z roku na rok przybywają :)
Uśmiech i zrozumienie to podstawa.
Po co robić sobie pod górkę?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Jak kończą się argumenty to najczęściej zaczynają się inwektywy.

Tak się składa że rowerem codziennie dojeżdżam do pracy.

Wczoraj spadł większy deszcz więc nasze prawo zezwala na jazdę po chodniku.
Dzisiaj nie pada więc proponuje żeby zwolennicy jazdy po ulicach wybrali się na przejażdżkę ulicami. Obryzgiwanie wodą przez samochody być może da wam do myślenia.
Ja dzisiaj jadać ścieżką oddaloną o jakieś 3 metry od ulicy musiałem uważać żeby nie zostać oblanym wodą z ulicy.

Kolejna sprawa to wypadki.

Wczoraj widziałem wiadomość że na drodze zginął rowerzysta. Każdego roku na ulicach ginie spora grupa rowerzystów. Słyszał ktoś o śmiertelnym wypadku rowerzysty na chodniku. Taki wypadek zapewne może się zdarzyć ale są to wyjątkowe sytuacje.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

"Wczoraj spadł większy deszcz więc nasze prawo zezwala na jazdę po chodniku."
Wczorajszy deszcz, raczej nie zezwalał na jazdę po chodniku. W kodeksie nie chdzi o to, aby rowerzysta nie był ochlapany, ani o to, żeby nie wjechał w kałużę. Na chodnik wolno w warunkach ekstremalnych. do wiatru dołożono "silny", do mgły "gęsta", a zamiast deszczu użyto słowa "ulewa". 3mm to nie ulewa, nawet jakby spadły w ciągu godziny.. "deszcz ulewny I stopnia" to 10mm/h, wiec musi naprawdę nieźle padać.

Art.22 ust 5 p 3:
warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.

Z drugiej strony zawsze można się tłumaczyć, że kapuśniaczek zagraża bezpieczeństwu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Człowieku zastanów się co wypisujesz.
Akurat deszcz o którym pisałem to było tzw zerwanie chmury i w pewnym momencie padał nawet grad.
Większość rowerzystów i pieszych stała schowana pod różnymi daszkami.
Ja jechałem po ścieżkach oraz fragmentami chodnikiem i w domu nie było na mnie ani jednej suchej nitki.
Ty oczywiście w taką pogodę jechałbyś po ulicy :-).
Na następny dzień też byś oczywiście jechał po ulicy bo kodeks Ci tak nakazuje a to że byłbyś ochlapany od stóp do głowy to dla Ciebie żaden problem.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

To jeszcze doprecyzuj z czego ta chmura się zerwała?

-Ja jechałem po ścieżkach oraz fragmentami chodnikiem i w domu nie było na mnie ani jednej suchej nitki.

Skoro i tak byłeś mokry to co za różnica dla ciebie czy jezdnia czy chodnik?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Nie oceniałem ani Twojego rozumu, ani inteligencji ustawodawcy. Przytoczyłem przepis, oraz definicję ulewy.
Ponieważ ostatnimi laty jeżdżę rowerem wyłącznie dla przyjemności unikam deszczu. Ostatnio 2 lata temu dwie godziny po szosie w duuużym deszczu. Podstawa to bardzo dobre tylne światło.
Co do chodników, to w ogóle bym wpuścił wszystkich bojących się rowerzystów na chodnik, niezależnie od pogody, z bezwzględnym zakazem jakiegokolwiek przeszkadzania pieszym (włącznie z zakazem używania dzwonka na chodniku i poruszania się szybciej niż 15 km/h na pustym chodniku i 5km/h w tłumie).
Jednocześnie pozostałym rowerzystom umożliwiłbym jazdę po ulicy, jeżeli jazda po ścieżce wymaga:
- przejścia na druga stronę
- jazdy po nawierzchni gorszej niż ulica
- podjeżdżania pod krawężniki wyższe niż 0.5 cm. Czyli jeśli nie ma wyraźnego wjazdu na i zjazdu ze ścieżki, ścieżka jest z kostki lub kluczy jak labirynt w dziecięcej książeczce to wolno po ulicy.
Zdaję sobie sprawę, że ułożenie, a potem egzekwowanie takich przepisów byłoby nierealne.
Podobnie nierealne jest egzekwowanie przepisu o ekstremalnych warunkach pogodowych, bo każdy deszcz zagraża bezpieczeństwu. Niemniej ustawodawca coś sobie myślał tak właśnie formułując przepis, a interpretować go będzie policjant, a potem ewentualnie sąd. Nie sadzę jednak, żeby policja wyrzucała spokojnie jadącego rowerzystę z chodnika gdy nie ma ścieżki. W Londynie byłoby to niedopuszczalne, bo tam jest absolutny i bezwzględny zakaz jeżdżenia rowerem po chodnikach. Są tacy co jeżdżą, ale tam gdzie jeżdżą są tablice, że nie wolno. W ojczyźnie roweru miejscem roweru jest ulica, ew wydzielony pas, rzadko ścieżka na wysokości chodnika.

A 8 kwietnia było 21.5 stopnia w dzień, to wieczorem rzeczywiście mogła być burza.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Jeśli krawężniki poniżej 30cm są problemem, to może pora popracować nad techniką jazdy: http://www.youtube.com/watch?v=Cj6ho1-G6tw
I wychodziłoby, że jednak mtb w miescie ma przewage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

http://youtu.be/7ZmJtYaUTa0
Na szosówce też się da :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Ale już tak nie hu hu: http://www.youtube.com/watch?v=8OnX5s8QcnY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Ciekawe, gdzie tu widzisz MTB? Podjedź na Chełm takim rowerkiem do pracy i życzę miłego dnia, zwłaszcza tym, co muszą z tobą pracować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Wytarczy miec w biurze prysznic i pralko-suszarkę ;)
Ale masz racje, do miasta sie te rowery nie nadają.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

"Kilka razy w swoich wypowiedziach napisałem że nie lubię utrudniać życia innym więc z całą pewnością nie będę jechał 30km/h po autostradzie."

na autostradzie nie można jechać 30km/h... nic nie poradzisz, takie przepisy ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Na autostradzie nie wolno jeździć pod prąd i co ?
I zdarzają się tacy co jadą.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

i mają nicka praktyk.
bo z praktyki wynika że wtedy wszyscy ich widzą.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Ciekawy wniosek wyssany z palca.
Nie ma to jak zmiennie IP i wpisywanie różnych nazw w polu autor.
Niestety styl wypowiedzi trudniej zmienić, a adresy się powtarzają.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Praktyk IP nie zmienia się, ale zmiany nicka nie kumasz.
Tak jak wielu innych tłumaczeń. Czyżby to kwestia niskiego poziomu pewnej wielkości pochodzącej od innego skrótu, zaczynającego się też na I.?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Jest taka mądrość ludowa.
"Nie dyskutuj z .... bo sprowadzi Ciebie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

To wprawdzie temat przyboczny, ale świadczy, że my rowerzyści, z przepisami ruchu drogowego to tak nie bardzo...
Przepis mówi: "autostrada droga dwujezdniowa, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem czterokołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep".
Czyli:
1) rowerem po autostradzie nie można;
2) podana prędkość dotyczy teoretycznych warunków technicznych, jakie muszą spełniać pojazdy samochodowe, aby mogły wjechać na autostradę;
3) nie żadnych minimalnych prędkości na autostradzie; faktyczna prędkość pojazdu samochodowego na autostradzie (i nie tylko) zależy od wielu czynników, z których każdy ma w intencji wpisane bezpieczeństwo (dostosowanie prędkości do warunków drogowych i do sytuacji na drodze, czyli: warunków ruchu, ilości pojazdów, pogody, widoczności, a nawet stanu technicznego pojazdu, jak i dyspozycji kierującego).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

A co to za nadinterpretacja?
Chodziło o Art.19.2.1, a nie Art.2.3
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Rowerzystka uderzyła w błotnik (zarysowała go?), zbiła kierunkowskaz, co tanie w wymianie nie jest, ale puściłeś ją wolno. Jestem pod wielkim wrażeniem...

Skoro temat został sprowokowany, to zauważyłem, że największą tolerancję dla jeżdzących chodnikiem mają osoby wykorzystujące rower do codziennego transportu do pracy (nie rekreacyjni -- nawet codzienni, ale dla których rower jest narzędziem). Nawet Ci którzy unikają chodników i wolą jezdnie. Może dlatego, że (jak ja) zaczynali właśnie od chodników, zanim potrafili się odważyć jeździć ulicą; sam miałem początkowo opory wynikające z różnicy prędkości pomiędzy mną a samochodem. Przy codziennej jeździe przestawienie się przychodzi z czasem, chodnik jest cholernie niewygodny do jazdy -- nie chce się do niego wracać jak się pozna zalety normalnej drogi.

Wiem, że brzmi to z mojej strony jak przyzwolenie na jazdę chodnikiem, ale nic nie jest tak czarno-białe jakbyśmy wszyscy chcieli.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Słyszałam ze pewien mieszkaniec Oliwy skarzyl się na rowerzystow, którzy ze spora predkoscia jezdza ul. Grunwaldzka po chodniku, mimo ze po drugiej stronie ulicy jest swietna droga rowerowa. Dodam ze wzdłuż tego chodnika jest zaparkowanych mnóstwo samochodow i często jest naprawdę ciasno. Rowerzysci ten chodnik traktują zazwyczaj jako trase szybkiego ruchu, która maja po przeciwnej stronie...
Policjanci "wyśmiali" pana.
Tak slyszalam. Jeśli to prawda to bardzo prawdopodobne ze w innym rejonie policjanci potraktowaliby problem poważnie :)
Osobiscie uważam, ze pedzacy po chodniku rowerzyści sa zagrozeniem. Wystarczy ze pieszy się nie rozgladnie (w końcu jest na chodniku), slucha muzyki, czy rozmawia przez tel i o wypadek nietrudno. Nie wspominając już o osobach starszych.
Fakt, ze rowerzyści latwo nie maja, ale jestem pewna, ze statystyki potracen pieszych przez rowerzystow jasno wykazują kto jest tym "silniejszym" i kto stwarza zagrozenie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Ciekawe na ile to prawda z tym wyśmianiem przez policję, bo takie informacje na zasadzie "zasłyszenia od kogoś" często są "urban legend". Zdecydowanie wolę informacje z bezpośredniego źródła.

A jazdy na wspomnianym odcinku po chodniku nie rozumiem, nawierzchnia jest w przeciętnym stanie, mnie by było szkoda obręczy. Jedynym wytłumaczeniem może być to, że komuś się nie chce ciągle "przeskakiwać" z jednej strony Grunwaldzkiej na drugą (+ długi czas oczekiwania przy pętli w Oliwie, to jest spory problem z trójmiejskimi ścieżkami -- ciągłe zmiany kierunku ruchu -- ale to temat pod inną dyskusję), ja wolę poczekać na światłach i nadrobić to na równej nawierzchni. Często mam zbyt obładowany rower, żeby katować go sobie na krzywych chodnikach.

Sam nie trawię pędzących na chodniku. Ostatnio takiego "przystopowałem" na Świętojańskiej w Gdyni, mam nadzieję, że gleba, która zaliczył go czegoś nauczy, nie widzę powodu ustępować drogi komuś, kto mnie pogania dzwonkiem na chodniku, skończyło się nieumiejętnym hamowaniem podczas skręcania.

Co do statystyk rannych w spotkaniach rowerzysta-pieszy, to rozkłada się to w relacjach 40%-60%, z niekorzyścią dla pieszego; pieszy jest słabszy, ale rowerzysta z większej odległości leci na ziemię. :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Nie ma to jak ludzka życzliwość.
A przewróć się, bo ja mam dziś gorszy dzień. O zgrozo!
Zwrócić uwagi nie można?
Niestety przejeżdżam codziennie przez centrum Gdyni rowerem. I zanim dotrę do ścieżki rowerowej na ul. Władysława IV muszę do niej jakoś dojechać. Wybacz ale nie czuję się na siłach by w porze większego obładowania na drodze nią jechać. Wybieram chodnik i ludzi. Jadę dość spokojnie, a i tak słyszę zgryźliwe komentarze, od kobiet. Ech. Bydlaki :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Piszemy o różnych sytuacjach.

Ja: "nie widzę powodu ustępować drogi komuś, kto mnie pogania dzwonkiem na chodniku".

Ty: "Jadę dość spokojnie"

Nie każdy lubi rowerzystów na chodniku. Mnie spokojnie jadący nie przeszkadzają, bo znam problem z drugiej strony, innym tak. Mają do tego prawo -- tak jak mają prawo czuć się całkowicie bezpieczni na chodniku, dla nich jakikolwiek pojazd na nim może oznaczać zagrożenie. Nigdy jeszcze nie spotkałem się -- jadąc po chodniku -- z jakimkolwiek negatywną reakcją z strony pieszych. Trochę uśmiechu, "przepraszam", "dziękuję" i zejście z roweru gdy jest tłok zawsze działa.

BTW. Wokół Władysława są spokojne uliczki (no może poza Piłsudskiego), sam mieszkam w okolicach i korzystam z nich. Z kolei na chodnikach jest ciasno i bardzo niewygodnie. Spróbuj jednak ulicą, kierowcy nie mają zwyczaju rozjeżdżać rowerzystów. :-)

Jedynie trzymaj się metr-pół metra od zaparkowanych aut. Wyjeżdzając nie widzą nic za słupkiem (mam na myśli parkujących ukośnie bądź prostopadle). A jadąc Świętojańską ułatw wyprzedzanie siebie przez trolejbusy. Auta olej, są mniejsze i szybsze -- dadzą sobie radę, trolejbus jest mniej zwrotny. W ten sposób wszystkim będzie się fajniej podróżować po centrum. :-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Na ulicy można, tylko kiedy nie ma ścieżki rowerowej albo chodnika.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Ojojoj, to po co my tu dyskutujemy? Prosisz się o mandat, nawet jeśli się jeździ po chodniku ignorując przepisy (tak jak niektórzy w tym wątku), to należy zdawać sobie z tego sprawę. Miejscem roweru wg PoRD jest:
a) "ścieżka", czyi DDR
b) pobocze (gdy ścieżki brak w wyznaczonym kierunku)
c) jezdnia (gdy pobocze nie nadaje się do jazdy)
d) chodnik (w 3 wyjątkowych przypadkach wyłuszczonych poniżej)

======================
Art 2: Użyte w ustawie określenia oznaczają:
10. jezdnia - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów;
13.chodnik część drogi przeznaczoną do ruchu pieszych;
49.rower pojazd (..) poruszany siłą mięśni ...

Art. 16:
5. Kierujący (...), rowerem, wózkiem rowerowym, (...) są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

Art 33:
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;
3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

Często chodniki maja te 2 m lub więcej, ale rowerzyści nie biora pod uwagę, ze zaparkowane auta znacznie zwezaja chodnik. E.g. w/w przykład z grunwaldzka w Oliwie;/.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

W ustawie nie chodzi o przejezdną część chodnika, ale o chodnik. W innym przypadku matka z wózkiem lokalnie zwężałaby chodnik i mijając ją rowerzysta miałby obowiązek zsiąść i prowadzić pojazd, albo zjechać na jezdnię.

W Oliwie na Grunwaldzkiej od Przymorza do Derdowskiego dozwolona jest szybkość 70km/h, chodniki szerokie i tu wchodzimy na śliski grunt ustępu 1 Art 33:
"...jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić"
Zamysłem ustawodawcy było rozróżnienie ścieżek jedno i dwukierunkowych, a praktyką miast i wsi jest budowa dwukierunkowych DDR po jednej stronie ulicy i oczywistym jest, że rowerzyści nie chcą jechać z lewej strony Grunwaldzkiej, szczególnie gdy mają coś do załatwienia po prawej, a jadą 500 m. Interpretacja może być różna, ja skłaniam się do wygodniejszej dla rowerzystów, że ważne są znaki po prawej i nie ma obowiązku patrzeć 20 czy 30 metrów na druga stronę, tym bardziej, że wolno w obie strony jeździć ciężarówkom i nie mają one zabronione zasłaniania drugiej jezdni. Niemniej można sobie wyobrazić inne interpretacje policji, czy sądów. Na wsiach drogowcy posiłkują się wtedy znakiem B-9, który mówi rowerzyście:
"hej, rozejrzyj się za drogą alternatywną, pomierz chodniki, looknij na druga stronę, może jest ścieżka rowerowa, albo pieszo-rowerowa, spróbuj odnaleźć przejście z przodu, lub z tyłu, a tak w ogóle to zsiadaj z roweru"
Tylko na Niepodległości, za Drogą Zieloną, w kierunku Sopotu znak ten mówi co innego:
"Zaufaj, skręć w prawo, chociaż chcesz jechać prosto. Artykuł 33 ust 1 jest pokrętny. My Cię doprowadzimy". Na tym skrzyżowaniu niezbędna jest głęboka wiara.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rowerzyście nie pozostawia wyboru obecna sytuacja,, musi czasem chodnikiem jechać.
Samo wykonanie dróg rowerowych, ich urywanie się lub złe skomunikowanie powoduje że rowerzyści wybierają chodnik lub ulicę np. Orunia-Gościnna:).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Widzę że stary temat powrócił.
Pojawił się nawet ktoś kto podobnie jak ja uważa że jazda po chodniku w pewnych warunkach jest akceptowalna.
Szczerze powiem, że jak jeżdżę na rowerze jeszcze nigdy nie byłem przyczyną jakiegokolwiek dyskomfortu pieszego na chodniku, a gdy trzeba schodzę z roweru i grzecznie go prowadzę lub jadę ulicą.
Niestety są też rowerzyści którzy np. dzwonkiem torują sobie drogę na chodniku. Jest ich całkiem sporo a to jednak jest bezczelność.
W sumie jestem wzruszony jak wielu rowerzystów których wypowiedzi można przeczytać w tym wątku jest za przestrzeganiem prawa. Dziwne tylko że jak jeździ się po mieście trudno takich praworządnych rowerzystów spotkać. Chociaż wczoraj jednego takiego chyba spotkałem ale zawsze jest jakiś "wyjątek potwierdzający regułę"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Gdzie kupić rower? (25 odpowiedzi)

Cześć! Szukam jakiegoś sklepy w Trójmieście, gdzie mógłbym kupić dobry rower po niewygórowanej...

Rower + bieganie co o tym myślicie? (13 odpowiedzi)

Chciałbym się dowiedzieć czy warto biegać trenując kolarstwo. Nigdy nie lubiłem biegać,...

Gdzie w w Gdyni kupic rower górski? (4 odpowiedzi)

Tak jak w temacie poszukuje roweru górskiego w dobrej cenie