stat
Impreza już się odbyła

Nie opuszczaj mnie

Kino Repertuar wszystkich kin w Trójmieście

Filmoterapia z Sensem nie zawiedzie miłośników dokumentów z najwyższej półki. Podczas cyklicznych spotkań prezentowane są filmy, które podbiły serca publiczności na Millenium Docs Against Gravity, jednym z najważniejszych festiwali filmów dokumentalnych w Europie.

Podczas marcowego spotkania widzowie będą mogli zobacz koreański film "Nie opuszczaj mnie", dokumentujący codzienne życie małżeństwa z 76-letnim stażem. Jak to możliwe, że po tylu latach ich relacja wciąż pełna jest młodzieńczej radości i czułości? W jaki sposób dbać o małżeństwo, aby było faktycznie na zawsze? Co nam dają długotrwałe relacje? Na te i inne pytania odpowiedzi poszukamy już 29 marca podczas projekcji filmu i następującej po niej dyskusji z udziałem Edyty Bonk, psycholog z sopockiego wydziału Uniwersytetu SWPS.

W jednej z pierwszych scen filmu "Nie opuszczaj mnie" widzimy parę staruszków obrzucających się radośnie i zawadiacko suchymi liśćmi. To 98-letni Jo Byeong-man i 89-letnia Kang Kye-yeol, którzy są małżeństwem od 76 lat. Mieszkają w górskiej wiosce Hoengseong w Korei Południowej. Spłodzili razem dwanaścioro dzieci i pogrzebali szóstkę z nich. Ich relacja wciąż pełna jest młodzieńczej radości i czułości. Bliźniaczo podobne stroje, które noszą, codzienne żarciki, jakimi się raczą, ale przede wszystkim ogromna miłość uczyniły z nich bohaterów koreańskiej telewizji, a powstały w konsekwencji film pełnometrażowy stał się największym sukcesem komercyjnym w historii południowokoreańskiego kina dokumentalnego.

Głównym wątkiem tej historii jest miłość starszych ludzi, zaś osnową - zmienne pory roku i dostosowane do nich czynności gospodarskie. Grabienie liści, odśnieżanie podwórka, zbieranie chrustu na opał, przygotowywanie
posiłków z dostępnych produktów - zajęcia powtarzane od lat, z roku na rok stają się coraz powolniejsze i trudniejsze do wykonania. Z miesiąca na miesiąc Jo Byeong-man słabnie coraz bardziej, a jego ukochana żona nie może mu pomóc.

Reżyser towarzyszy parze przez 15 miesięcy, dokumentując codzienne rytuały, gdyż tylko to może zrobić wobec zbliżającego się pożegnania, wyznania miłości i bezsiły. W swoim filmie nie zadaje pytania o granice medium i możliwości filmowego obrazowania śmierci. Obserwuje swoich bohaterów z pewnego dystansu, tak by najbardziej intymna i osobista przestrzeń pozostała tylko dla nich. I pomimo że wszystko tu jest realne - postaci, zdarzenia, bezradność i ból, historia wykracza poza współczesność i przenosi się w bezczas mitu.