• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasi filharmonicy podbijają Amerykę

Ewa Palińska
27 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Pierwsze zaoceaniczne koncerty gdańskich filharmoników we Florence oraz w Huntsville, w Alabamie, spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności, wśród której nie zabrakło  amerykańskiej Polonii. Pierwsze zaoceaniczne koncerty gdańskich filharmoników we Florence oraz w Huntsville, w Alabamie, spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności, wśród której nie zabrakło  amerykańskiej Polonii.

Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wyruszyła w najdłuższą w 70-letniej historii trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. W ramach tournée gdańscy filharmonicy zagrają 43 koncerty w 18 amerykańskich stanach. Po pierwszych koncertach krytycy rozpływają się w zachwytach a sami muzycy podkreślają, że choć jest to ciężka praca, to każdy kolejny występ dostarcza im niesamowitych wrażeń.



Amerykańska trasa koncertowa jest ukoronowaniem 70-letniej działalności Orkiestry Filharmonii Bałtyckiej. W programach 43 koncertów, które gdańscy filharmonicy zagrają w 18 amerykańskich stanach, znajdą się między innymi flagowe dzieła muzyki polskiej: II Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina oraz II Koncert skrzypcowy d-moll Henryka Wieniawskiego. Zaprezentowane zostaną również jedne z najpiękniejszych dzieł twórców europejskich: Ryszarda Wagnera, Ludviga van Beethovena, Piotra Czajkowskiego oraz Mikołaja Rimskiego-Korsakowa.

Swoją amerykańską przygodę gdańscy filharmonicy zaczęli od Alabamy:

- Po przylocie byłem przede wszystkim bardzo zmęczony - nieczęsto zdarza się pokonywać tyle stref czasowych - wyznaje fagocista, Mirosław Pachowicz. - Mnie osobiście zaskoczył rozmach otoczenia: wszystko zyskuje inny wymiar, jest duże, a na dodatek zaplanowane tak, aby mogło być jeszcze większe. Dotyczy to wszystkiego, od lotnisk po drogi. Pierwszym stanem była Alabama - specyficzna i uważana za dość prowincjonalną. Coś w tym zresztą jest - przemieszczając się między miastami daje się zauważyć dużą ilość terenów rolniczych, a w samych miastach odniosłem wrażenie, że to nie w ich centrach, ale właśnie na przedmieściach toczy się życie. Brakuje tutaj chodników, a ludzie przeważnie poruszają się autami. To także zaskakujące, zwłaszcza dla Europejczyka, któremu od zawsze wpaja się, że najbardziej ekologicznym środkiem transportu (i najzdrowszym) są jego własne nogi - śmieje się.
Ostatni z zagranych na Florydzie koncertów był dziewięćsetnym poprowadzonym przez Massimiliana Caldiego. Muzycy orkiestrowi wręczyli mu ręcznie zrobioną, okolicznościową laurkę. Ostatni z zagranych na Florydzie koncertów był dziewięćsetnym poprowadzonym przez Massimiliana Caldiego. Muzycy orkiestrowi wręczyli mu ręcznie zrobioną, okolicznościową laurkę.
Kolejnym przystankiem była Floryda, gdzie Orkiestra PFB zagrała 5 koncertów pod dyr. Massimiliana Caldiego, z czego ostatni był dziewięćsetnym w karierze tego dyrygenta.

- Największym przeżyciem był dla mnie koncert w Vero Beach Community Church, gdzie wykonywaliśmy "Szeherezadę" Mikołaja Rimskiego-Korsakowa - wyznaje Massimiliano Caldi. - Jest to jedno z największych symfonicznych arcydzieł, które poznałem jako nastolatek dzięki mojemu nauczycielowi historii muzyki. Jako dyrygent poprowadziłem "Szeherezadę" tylko raz, w wieku 22 lat, podczas koncertu we włoskiej Sienie. Przeznaczenie chciało, że miałem okazję wykonać ten utwór ponownie, w trakcie amerykańskiego tournee, podczas 900. koncertu w swoim życiu. Po koncercie, kiedy publiczność opuściła salę, orkiestra wręczyła mi z okazji mojego "jubileuszu" niesamowity prezent - własnoręcznie wykonaną laurkę z podpisami wszystkich muzyków. Wzruszyłem się jak nigdy wcześniej.

Wielkie amerykańskie tournee jest dla gdańskich filharmoników nie tylko wielkim wyzwaniem zawodowym, ale i okazją do zaobserwowania zjawisk, które warto by było zaszczepić na naszym lokalnym gruncie.

- Publiczność nasze występy przyjmowała z wielką aprobatą - relacjonuje Maciej Sionkowski, altowiolista. - Nie zauważyłem większej różnicy pomiędzy słuchaczami na Florydzie a w Alabamie. Jedyne, co mogło rzucać się w oczy, to fakt, że na pierwsze koncerty w Alabamie przyszło dużo rodzin z dziećmi. Najmłodsi uczą się w ten sposób, że wieczór to nie tylko rozrywka typu kino, telewizja czy gry komputerowe, ale również możliwość posłuchania muzyki na żywo. Życzyłbym sobie, żeby udało nam się zaszczepić ten zwyczaj i w naszym kraju. Dla nas, orkiestry, będzie to najlepsza lokata na przyszłość, bo wychowamy w ten sposób publiczność, która w przyszłości będzie zapełniała sale koncertowe.
- Chciałbym jeszcze wspomnieć, że bardzo miłym amerykańskim zwyczajem są spotkania publiczności z dyrygentem, tuż przed rozpoczęciem koncertu. Słuchacze byli niezwykle podekscytowani i szczęśliwi, że mogą podzielić się ze mną wrażeniami i zamienić kilka słów - dodaje Caldi.
Oto jedna z ciężarówek, którymi przewożony jest niezbędny sprzęt podczas amerykańskiej trasy Orkiestry PFB. Oto jedna z ciężarówek, którymi przewożony jest niezbędny sprzęt podczas amerykańskiej trasy Orkiestry PFB.
Podczas gdy muzycy Orkiestry PFB rozpływają się w zachwytach nad ciepłym i entuzjastycznym przyjęciem przez amerykańską publiczność, wśród której nie brakowało przedstawicieli Polonii, słów uznania na temat ich występów nie szczędzą również krytycy.

- Jako muzyk klasyczny, wychowany w Nowym Jorku, rozpoznaję od razu dobrą muzykę. Przychodząc na koncert z udziałem Orkiestry Filharmonii Bałtyckiej 21 stycznia w Teatrze Sharon w The Villages na Florydzie, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Jednak już po 3 minutach Koncertu Fortepianowego Czajkowskiego w wykonaniu Marcina Koziaka pomyślałam: ten facet jest dobry, bardzo dobry! Delikatne frazowanie, precyzja wykonania... Z największą przyjemnością oglądało się także dyrygenta, którego mowa ciała i poszczególne wejścia były wprost hipnotyzujące, zaś płynące dźwięki stopiły się w idealną całość. I kiedy pomyślałam, że nie może być już lepiej, okazało się, że jednak tak! Byłam prawdziwie poruszona inspirującym występem tej Orkiestry - dzieliła się swoimi wrażeniami Marilyn McLean, dyrektor portalu bachwithabeat.com, poświęconego muzyce klasycznej.
Podczas pozostałych 30 koncertów, jakie odbędą się w ramach amerykańskiego tournee, Orkiestrę Polskiej Filharmonii Bałtyckiej poprowadzą Bogusław Dawidow oraz dyrektor artystyczny, Ernst van Tiel. W trasie koncertowej biorą również udział wybitni artyści polskiej i zagranicznej sceny muzyki klasycznej, m. in. skrzypek Jarosław Nadrzycki i pianista Marcin Koziak, wielokrotnie wyróżniony w Konkursie Chopinowskim w 2010 roku. W ramach trasy filharmonicy zagrają między innymi w Waszyngtonie, Savannah, Portsmouth, Detroit, Las Vegas czy Nowym Jorku.

Miejsca

Opinie (27) 3 zablokowane

  • Brawo!

    Oby tak dalej!

    • 28 2

  • szkoda ze tylko kilka razy zostana wykonane polskie koncerty Chopina i (3)

    Wieniawskiego, a orkiestra gra 43 koncertow

    • 1 2

    • W Ameryce trzeba grać ambitniejsze rzeczy :)))))))

      • 3 3

    • Dlaczego Filharmonia Baltycka moze odnosic sukcesy, Teatr Muzyczny w Gdyni (1)

      takze odnosi sukcesy, a Opera Baltycka jest tylko Kopciuszkiem ? To jest zalosne, na polskiej mapie kulturalnej pojawill sie Baltycki Teatr Tanca ktory tanczy do muzyki z glosnikow w budynku Opery Baltyckiej, w Operze Baltyckiej jest tylko kilka przedstawien oper kazdego miesiaca, dyrektor Opery Baltyckiej literat Weiss juz od osmiu lat niszczy teatr OPERY w Gdansku wraz z dyrektorem wydzialu kultury literatem Zawistowskim

      • 9 4

      • dyrektor Weiss wprowadzil do Opery Baltyckiej Baltycki Teatr Tanca aby dogodzic swojej zonie, ale co to ma wspolnego ze sztuka OPERY ? Weiss+Weiss wraz Zawistowskim doprowadzili do upadku Opery Baltyckiej

        • 7 3

  • (4)

    Ciekawe za ile taki "job"?

    • 6 3

    • podobno nie za duzo dostaja muzycy... (1)

      • 6 0

      • może powinni się cieszyć że Amerykę zobaczą . charytatywna podróż życia...

        • 7 0

    • (1)

      Grosze biorąc pod uwagę czas i ilość koncertów. Dlatego wielu stałych pracowników filharmonii wymiksowało się z wyjazdu i zastąpili ich młodzi muzycy z całej Polski :)

      • 7 0

      • ogólnie to jest zaszczyt pracować w takim miejscu i powinno się robić to za darmo - może tak sądzi ojciec dyrektor.

        • 1 0

  • Artykuł sponsorowany (1)

    Czyżby kolejny pean na cześć PFB na zamówienie odnośnych czynników po kolejnym "obiektywnym" konkursie i rzekomych zasługach miłościwie panującego, trzmającego się koryta i szkodzącego gdańskiej muzyce?

    • 25 7

    • już wolę peany dla PFB niż cotygodniowe laurki i cmoki dla gdańskiego lotniska (niedługo bez Wałęsy w nazwie)

      • 3 12

  • Takie tam (1)

    cy w tym wyjeździe aby nie uczestniczy duża grupa muzyków z Bydgoszczy? Czy znacząca część muzyków rzeczywiście nie chciała jechać? No i dlaczego?
    Dlaczego nie ma z nimi dyrektora? Tak się tylko pytam. Bez podtekstów.

    • 23 4

    • Graja obecnie dwie orkiestry Filharmonii Baltyckiej, jedna w Ameryce a druga

      gra koncerty w budynku Filharmonii Baltyckiej. Zatrudniono wielu goscinnych muzykow na czas podrozy amerykanskiej.

      • 3 0

  • dolar za Pissu po 4, 10 więc sobie w Ameryce dorobią

    • 4 2

  • gratulacje, a przy okazji... (1)

    Należy jeszcze dodać, że w USA nie ma Ministerstwa Kultury,sezon instytucji kulturalnych opiera się w dużej mierze na mecenacie prywatnym, lokalnym biznesie i odpowiednich cenach biletów, które jednak znajdują nabywców. Ponadto krytyka w prasie czy internecie nie ogranicza się do podania życiorysu artysty i ma realne znaczenie dla artysty. To ona decyduje, a nie dobre układy z naczelnym dyrektorem filharmonii....

    • 2 1

    • mecenaci prywatni otrzymuja ulgi podatkowe

      • 0 0

  • (5)

    Szkoda,że nikt nie wspomniałem tym,że jedzenie i pranie są we własnym zakresie.Bieda :(

    • 5 3

    • (3)

      do Ameryki pojechali tylko ochotnicy

      • 1 2

      • (2)

        Czyli ze teraz ochotnikiem nazywa się takiego co to pod groźba nie przedłużenia mu umowy zgadza się na "ochotnika"...acha...

        • 5 1

        • (1)

          sa dwie orkiestry Filharmonii Baltyckiej, jedna gra koncerty w Ameryce, a druga w budynku Filharmonii Baltyckiej w Gdansku, zatrudniono wielu goscinnych muzykow

          • 1 0

          • dzisiaj wieczorem Orkiestra Filharmonii Baltyckiej gra muzyke Strawinskiego i Mozarta w budynku Filharmonii Baltyckiej w Gdansku

            • 1 0

    • Porażka...

      Na śniadanie płatki,gofry,dżem,sok,jajka z proszku,podeszwa z kartonu-wszystko sztuczne,niezjadliwe,podane na styropianie.Pranie ręczne lub zdezelowane pralki hotelowe.Brak czasu na kupienie posiłków,od śniadania walka o przetrwanie,a wszystko za nędzne diety amerykańskie.

      • 4 1

  • (2)

    Taki wyjazd jest poniżej ludzkiej godności.Owszem,perspektywa zjeżdżania Stanów fajna.Ale muzycy nie majà czasu na zwiedzanie.Czyli wyjazd za diety amerykańskie,mordercze przejazdy.....kto się na to godzi?!?!?Polak-polski muzyk.

    • 6 4

    • (1)

      wystarczy spojrzec na plan podrozy orkiestry w Ameryce na stronie internetowej dyrygenta Dawidowskiego, jest duzo dni wolnych i dni podrozy bez grania koncertow, Amerykanie na codzien maja "mordercze przejazdy", muzykow nie woza w wagonach dla bydla

      • 1 2

      • na stronie internetowej dyrygenta Boguslawa Dawidowa

        • 0 0

  • plan podrozy koncertowej Filharmonii Baltyckiej w Ameryce mozna przeczytac na

    http://www.dawidow.eu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Rzeźba Xawerego Wolskiego, umieszczona na rondzie przy ul. Bitwy Pod Płowcami, nosi nazwę?

 

Najczęściej czytane