• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Babciu, zabierz mnie na koncert!

Ewa Palińska
29 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Seniorzy to publiczność wspaniała, ale i wymagająca. Jeżeli coś im się nie spodoba, oklaskami nagrodzą, bo tak wypada, ale następnym razem wybiorą się na zupełnie inną imprezę - ofertę kulturalną znają przecież jak mało kto!


Do wielu wydarzeń kulturalnych tak mocno przylgnęła łatka "imprez dla seniorów", że młodsze towarzystwo celowo omija je szerokim łukiem. A gdyby tak, zamiast je bojkotować, wybrać się choć raz i sprawdzić, co tak naprawdę tracimy? Najprawdopodobniej trafilibyśmy na imprezę bardzo kulturalną, podczas której publiczność wie, jak podgrzać atmosferę na widowni.



Koncerty, na których przeważa starsza publiczność:

Nauczylibyśmy się luzu i otwartości, okazywania szacunku wykonawcom i wchodzenia z nimi w interakcję. Moglibyśmy również podpatrzeć wiele ciekawych patentów, bo seniorzy, niczym serialowy MacGyver, są przygotowani na każdą ewentualność. Odłóżmy więc na bok wszelkie savoir-vivre'owe podręczniki, dajmy się dziadkom zabrać na koncert i bawmy się, biorąc z nich przykład.

Wielu z tych wydarzeń nie znajdziemy w kalendarzach imprez czy na plakatach. Jeżeli są objęte patronatem, to raczej przez nieliczne media - dla zasady, bo ktoś to kiedyś załatwił i tak zostało. Dziś już raczej nikt tego nie pilnuje, bo dodatkowa promocja nie jest organizatorom potrzebna - co trzeba, załatwi się poprzez stronę internetową czy media społecznościowe, na których nasi seniorzy są coraz bardziej aktywni.

- Nie mam pojęcia, jak oni to robią, ale wiedzą o naszych koncertach jeszcze zanim na dobre ruszymy z promocją. Bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki tuż po rozpoczęciu sprzedaży i w ciągu kilku godzin mamy wyprzedany koncert - wyznał mi znajomy, pracujący w dziale promocji jednej z trójmiejskich instytucji kulturalnych.

Sama wielokrotnie byłam świadkiem jak seniorzy, odbierając zarezerwowany wcześniej bilet w kasie Filharmonii Bałtyckiej, dokonywali rezerwacji na kolejne koncerty, wnikliwie przeglądając ofertę i dyskutując na temat repertuaru oraz wykonawców. Jak w przerwach koncertów planowali wspólne wyjście na kolejne imprezy, wymieniając się informacjami oraz sugestiami, nie szczędząc przy tym konstruktywnej krytyki. A co robimy my, nieco młodsi słuchacze? Czy wykazujemy się inicjatywą, czy raczej liczymy na to, że impreza sama nas do siebie zaprosi, hejtując później pod relacjami z koncertów, że nic o nich nie wiedzieliśmy?

Seniorzy są wspaniałymi słuchaczami, którzy chętnie wchodzą w interakcję z wykonawcą. Żywiołowo reagują na jego prośby, odpowiadają na zadawane pytania, wyrywają się do udziału w konkursach, śpiewają, tańczą - hulaj dusza. Choć z koncertu przed końcem najprawdopodobniej nie wyjdą, co tak nie podoba się jednemu z naszych czytelników, to jednak gust mają wysublimowany.

- Seniorzy to wspaniała publiczność i uwielbiamy dla nich grać, ale musimy bardzo starannie dobierać repertuar - wyznał mi jeden z  trójmiejskich muzyków. - W ubiegłym roku, podczas tego samego cyklu, zagraliśmy kilka kompozycji współczesnych i choć nagrodzono nas gromkimi brawami, dało się odczuć, że to nie jest to, czego oczekiwała od nas publiczność. Tym razem postawiliśmy na kompozycje romantyczne, bardzo melodyjne i było wspaniale.
Wniosek z tego taki, że idąc na imprezę dla seniorów posłuchamy wspaniałych, melodyjnych kompozycji, często w bardzo dobrym wykonaniu. Jeżeli zatem nie lubimy muzyki współczesnej, atonalnej, lepiej zabrać się na koncert z babcią niż kombinować na własną rękę.

Jeżeli zdecydowaną większość na widowni będą stanowili ludzie starsi, nie musi to wcale oznaczać, że koncert jest adresowany do seniorów. Dla osób, które lubią posłuchać przyjemnych dźwięków może to być wręcz dowód, że trafili na właściwą imprezę.  Jeżeli zdecydowaną większość na widowni będą stanowili ludzie starsi, nie musi to wcale oznaczać, że koncert jest adresowany do seniorów. Dla osób, które lubią posłuchać przyjemnych dźwięków może to być wręcz dowód, że trafili na właściwą imprezę.
Seniorzy to również publiczność niesamowicie zorganizowana i przygotowana. Z reguły nie narzekają po imprezach, że nie mieli gdzie usiąść czy że nic nie widzieli, bo nie mają powodu do narzekań. Jeżeli udział w koncertach jest darmowy, a zainteresowanie duże, potrafią przyjść sporo wcześniej, żeby zająć dobre miejsce siedzące:

- Wspólnie z żoną i przyjaciółmi uwielbiamy koncerty w Katedrze Oliwskiej - wyznał mi pan Stanisław, z którym znamy się z widzenia właśnie z koncertów. - Z odpustowymi i letnimi, organowymi, raczej nie ma zbyt dużego problemu, bo zawsze jakieś miejsce siedzące się znajdzie. Gorzej z papieskimi, które odbywają się dwa razy do roku, w kwietniu i w październiku - wtedy koncerty odbywają się tuż po mszy świętej, jest straszny rozgardiasz, bo jedni ludzie wychodzą, inni chcą usiąść. Dlatego przychodzimy pół godziny przed mszą, zajmujemy miejsca w jednym z przednich rzędów (w pierwszym nie, bo tam usiądą vip-y, więc i tak by nas wyproszono). Jak msza się kończy, my mamy świetne miejscówki, a reszta musi obejść się smakiem - śmiał się.
Seniorzy, niczym serialowy MacGyver, są zawsze przygotowani i nie boją się niczego! O promenadowym survivalu pisaliśmy już wcześniej. Nie zapomnę ulewy, z jaką musieliśmy się zmierzyć podczas jednego z koncertów oliwskich Mozartian w 2012 roku. Kiedy konferansjer wszedł na scenę, aby poinformować spodziewaną garstkę słuchaczy o odwołaniu koncertu z powodu złych warunków atmosferycznych, z pewnością przeżył szok - plenerowa widownia, mimo ulewy i burzy, była pełna! W tej sytuacji Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach pod dyrekcją Michała Klauzy nie miała wyjścia i  musiała wystąpić w strugach deszczu.

Senior zawsze przezorny i przygotowany! Własne krzesełko, ręcznik do wytarcia ławki na wypadek deszczu, ciepły koc, termos - to jedne z niewielu rzeczy, które mają przy sobie weterani imprez plenerowych. Zadbawszy o własny komfort mogą w pełni delektować się muzyką. Senior zawsze przezorny i przygotowany! Własne krzesełko, ręcznik do wytarcia ławki na wypadek deszczu, ciepły koc, termos - to jedne z niewielu rzeczy, które mają przy sobie weterani imprez plenerowych. Zadbawszy o własny komfort mogą w pełni delektować się muzyką.
Czego zatem nauczymy się, wychodząc na taki koncert z babcią czy z dziadkiem? Za puentę niech posłużą słowa pani Zofii, z którą rozmawiałam przed dwoma laty:

- Nie ruszam się na koncert bez peleryny przeciwdeszczowej. Parasole się nie sprawdzają, ponieważ zasłaniają widoczność ludziom siedzącym w dalszych rzędach - mówiła wówczas. - Do tego w chłodniejszy dzień polarowy koc (jest lekki i zajmuje mało miejsca w torbie), coś do wytarcia siedzenia, termos z ciepłą herbatą, dodatkowa para skarpet. Wnuki zawsze mi dokuczały z powodu tego ekwipunku, ale od kiedy porządnie zmarzły i przemokły na Open'erze, wykazują się znacznie większym zrozumieniem.
To jednak, czego przede wszystkim powinniśmy się nauczyć od seniorów, to radość, jaką czerpią z obcowania z muzyką:

- Idziemy po to, żeby miło spędzić czas. Jeśli wykonawca jest miły - my również. Jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju gry, zagadki, zadania - w naszym wieku już nie musimy się zastanawiać nad tym, czy coś wypada, więc entuzjastycznie podchodzimy do wszelkich wyzwań. Kluczem do sukcesu jest szacunek - jeżeli my szanujemy wykonawców, oni nasz czas, prezentując sztukę na odpowiednio wysokim poziomie, wszyscy będą zadowoleni, a impreza uznana za udaną - wyznała mi wspomniana wcześniej pani Zofia.
Wykonawcy powinni mieć jednak na uwadze, że o zdobycie uznania seniorów nie jest tak łatwo, ponieważ są to osoby niesamowicie osłuchane z muzyką wykonywaną na żywo. Jeżeli coś im się nie spodoba, oklaskami nagrodzą, bo tak wypada, ale następnym razem wybiorą się na zupełnie inną imprezę - ofertę kulturalną znają przecież jak mało kto!

Opinie (15) 7 zablokowanych

  • Nie mogę wnuczku, bo muszę blokować kładeczkę.

    • 20 12

  • Nigdy nie byłam na takim koncercie albo wydarzeniu, gdzie dominowała publiczność w dużo starszym ode mnie wieku. Zawsze myślałam stereotypowo: "no tak, skoro taka publiczność to i pewnie koncert mnie nie zachwyci". Jednak, po przeczytaniu powyższego artykułu, widzę że faktycznie to chyba nie taka zła ta starsza publiczność. Nie szczeniacka, nie wydzierająca się a kulturalna, słuchająca i przeżywająca muzykę, no i co najważniejsze - wymagająca. O to chyba właśnie chodzi. Myślę, że niejeden artysta woli grać grupce dojrzałych do tego osób niż całemu tłumowi przypadkowych ludzi.

    • 25 2

  • Ja już wcześniej sam odkryłem z niemałym zaskoczeniem, że starszy słuchacz dużo widział i potrafi polecić coś dobrego. (6)

    Inna sprawa, że starszych ludzi z którymi akurat ja znajduję wspólny język jest bardzo niewielu niestety :-(

    • 9 3

    • Obcowanie ze sztuka zalezy od poziomu intelektu ! niestety . (4)

      Nie na darmo dzis najwieksze rody swiata , europy , rody zamozne , krolewskie, ksiazece itp wrecz obowiazkowo nakazuja dzieciom obcowac ze sztuka od najmlodszych lat . Nie jest to jakas ich fanaberia bo sa na tyle zamozni by mogli robic wiele innych rzaczy lecz jakos dziwnie nadal tam obcowanie ze sztuka szczegolnie tzw. sztuka wyzsza jest caly czas wrecz obowiazkiem przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Bezmyslne zycie zawsze prowadzil plebs i nie jest to zadna obraza lecz tak bylo i jest i pewnie bedzie. Czlowiek i jego umysl ,odczucia ,zmysly bez pewnych spraw staje sie pusty i bezmyslny choc wielu to nie przeszkadza i dlatego Krolowie sa krolami , ksiazeta kiazetami, na salonach sa rody zacne i zamozne bo ktos musi zarzadzac plebsem ! niestety .dziwne jest jedynie to ze dawniej sztuka byla czyms zarezerwowanym wylacznie dla elit a dzis jest ona dostepna a wiekszosc z tego dostepu nie korzysta . Potem sie okazuje ze jedni w Wenecji podziwiaja jej wspaniale dziela a inni leca wylacznie do sklepikow bo jest promocja :) ...dzis nawet ksiazki leza w markecie na stosie jak smieci poniszczone i nie ma nikogo przy tych stoiskach a wsrod polek z goracymi kubkami sa tlumy . Ludzie chyba zapomnieli ze jest cos takiego jak potrzeba zglebiania wiedzy tyle ze wielu mysli ze to zbedne a potem nagle fiku miku szef zaprasza na przyjecie do willi pamelcie w stringach a ta nie umie nawet rozroznic muzyki Bacha od Schuberta , nie wie czy pije szampana czy wode gazowana i nie umie jesc sztuccami i blask zakladowej gwazdy Pamelli ktora myslala ze bedzie ksiezniczka bo ma duzy biust szybko gasnie ! :)

      • 9 1

      • OBCOWANIE (1)

        Sztuka wbrew pozorom nie jest dla wszystkich... Książki też ...Jak mam do wyboru koncert za 10 zł lub książkę a chleb i coś na chleb to muszę wybrać chleb. Mając nie całe 1000 zł emerytury( po prawie 40 latach pracy ) dużo mogę się "dokulturalniać" -mówiąc kolokwialnie ? Opłaty zżerają moją prawie całą emeryturę i na leki i życie zostaje 400 zł.Obracam każdą złotówką na wszystkie strony zanim wydam. Oczywiście czasem zaszaleję i ide na koncert i książki też kupuję - w ciucholandach gdzie używane książki można kupić za 2 zł.Zdarzają się perełki,

        • 4 0

        • Polecam darmowe koncerty w dworku Sierakowskich

          polecam biblioteki- wiele w 3mieście jest świetnie zaopatrzonych

          i szukać w necie---bo w Domach Kultury na terenie Gdańska jest sporo ciekawych darmowych imprez

          sama korzystam

          • 2 0

      • mam wątpliwości, czy temuu szefowi zależy , by pamelcia była koneserem muzyki klasycznej.....

        • 2 0

      • co plebsu- to nie reguła

        nierzadko z plebsu wywodzą się wielcy pisarze, kompozytorzy
        a i sama mam znajomych żyjących biednie, a w domu pianino---dwoje dzieci gra, ćwiczą, mama też --regularnie ( dzieci w szkole muzycznej państwowej) -kochają muzykę

        natomiast wiele dzieci z bardzo bogatych rodzin ( nie plebs), które uczęszczają do szkoły muzycznej, reprezentują poziom kultury = zero,
        słownictwo masakra ( dzieci 8-letnie klną jak szewcy)
        po prostu przykład idzie od rodziców niezależnie od "kasty"

        • 3 0

    • u mnie inne doświadczenia

      uwielbiam rozmawiać ze starszymi osobami, w klatce sami emeryci, mamy świetne kontakty

      • 3 0

  • Jejej (1)

    Babciu, zabierz mnie na Slayera!

    • 12 1

    • babcie też lubią pogo

      Wnusiu, wnusiu, jak babcia skakała ze sceny, to Ciebie na świecie nie było...

      • 8 0

  • Poprosiłem ostatnio babcię żeby poszła ze mną na koncert Behemoth, pierwsza poszła w pogo i pokazała nawet cycki wokaliście.

    • 20 7

  • Ja co jakiś czas słyszę niestety: babciu chodź do galerii na spacer.

    Natomiast jeżeli już tam jesteśmy, to słyszę 'a co mi kupisz, a za ile?'. I za każdym razem mówię sobie, że to ostatni taki spacer, ale cóż, kogo mam rozpieszczać jak nie wnuczkę? Chociaż wiem, że to złe w takim wydaniu.

    • 6 1

  • Babcia pójdzie na koncert z wnusiem.

    Ale dopiero po tym, jak wnusio jej powie po kiego schował babciny dowód osobisty w 2007 r.

    • 5 2

  • Moja Babcia

    A moja Babcia (69 lat)od 3 lat chodzi ze mną na Openera :-) Była też ze mną na koncercie Lecha Janerki. Mam super Babcię!!!

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane