• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drogi przedmiot pożądania, czyli luksus wart miliony

Monika Sołoduszkiewicz
5 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Rekordzista wśród rubinów. Birmański kamień w odcieniu gołębiej krwi osiągnął cenę ponad 100 mln złotych. Rekordzista wśród rubinów. Birmański kamień w odcieniu gołębiej krwi osiągnął cenę ponad 100 mln złotych.

Ponad 80 milionów złotych za zegarek czy 850 tysięcy za torebkę to szaleństwo, dobra inwestycja, a może zwyczajny snobizm? Przedstawiamy najbardziej spektakularne aukcje, które wstrząsnęły ostatnio światem biznesu i... mody.



Biorąc udział w aukcjach inwestował(a)byś w:

- Trudno mówić o konkretnej aukcji, ponieważ każda z nich zapada w pamięć. Wszystko to, co dzieje się za granicą i jest związane z modą, traktujemy w kategoriach luksusu i wyjątkowości. W Polsce wciąż jeszcze nie utożsamiamy mody z luksusem, a kupowania ubrań czy dodatków w ogóle nie rozpatruje się w kategoriach inwestycji. Dobra luksusowe, jakimi są np. stara biżuteria albo klasyczny model torebki, to w pewnym sensie tworzenie pięknej historii. Nie wyrzucimy przecież torebki Birkin po kilku sezonach, będą mogły ją nosić kolejne pokolenia kobiet w naszej rodzinie - podkreśla Agnieszka Świst - Kamińska, doradca ds. wizerunku, właścicielka Szkoły Męskiego Stylu.
Każda historia mody obszernie informuje nas o tym, że w obrębie warstw uprzywilejowanych ekonomicznie, mamy do czynienia z daleko posuniętym współzawodnictwem, nawet w kwestii mody. Posiadanie przedmiotów luksusowych zawsze wiązaliśmy z oznaką statusu materialnego i manifestowaniem pozycji społecznej. Grupy uprzywilejowane, takie jak arystokracja, rezerwowały dla siebie określone kolory, kroje, rodzaje futer czy ptasich piór. Współcześnie krążenie dóbr na drodze rywalizacji wiążemy z gospodarką prestiżową i pojęciem "demonstracyjnej konsumpcji", które wprowadził amerykański ekonomista Thorstein Veblen.

- Myślę, że posiadanie rzeczy luksusowych to przede wszystkim element budowania prestiżu i podkreślenie osiągnięcia znaczącego statusu materialnego, a więc sukcesu. Z jednej strony jest to naturalna potrzeba i tęsknota większości ludzi do beztroskiego trybu życia i poczucia obfitości. Nierzadko jednak jest to podyktowane snobizmem. Aukcje, zwłaszcza te odbywające się w najbardziej renomowanych na świecie Domach Aukcyjnych, takich jak Christie's i Sotheby's, gromadzą coraz więcej inwestorów, którymi są najzamożniejsi ludzie świata. Aukcje kojarzą się najczęściej z dziełami sztuki: malarstwem, rzeźbą, zabytkowymi meblami i innymi wartościowymi przedmiotami o znaczeniu historycznym bądź kulturowym. Ale nie tylko. Coraz częściej znajdziemy tam różne, mniej lub bardziej wartościowe przedmioty codziennego użytku, należące kiedyś do znanych ludzi, celebrytów lub przez nich stworzone - mówi Grażyna Paturalska, projektantka.
Wojna o Birkin

Matthew Rubinger, dyrektor sprzedaży akcesoriów mody domu aukcyjnego Christie's szacuje, że wschodzący rynek luksusowych torebek jest obecnie tym, co wtórny rynek zegarków trzydzieści lat temu.

Wszystko zaczęło się około 2001 roku, gdy limitowana kolekcja dodatków "Graffiti" od Louisa Vuittona wyprzedała się w rekordowym tempie, wywołując ogromne zainteresowanie. Kolekcjonerzy, skupiający się dotąd na klasycznych, ponadczasowych formach zaczęli poszukiwać na rynku rzadszych, bardziej ekstrawaganckich modeli. "Używane" torebki trafiły na stałe do oferty Christie's w 2004 roku.

- Każda z tych rzeczy jest w pewnym sensie dziełem sztuki. Jeśli inwestujesz w Birkin to dlatego, że masz pół miliona złotych, ale też dlatego, że kochasz modę. Im więcej mamy pieniędzy, tym lepiej chcemy je lokować. W Polsce torebki Louis Vuitton nie są postrzegane jako luksusowe. Głównie z uwagi na to, że na naszych ulicach królują podróbki. Podstawowa wersja słynnego Vuittona ma beżową podszewkę, natomiast limitowana seria, która była sprzedawana tylko w Hiszpanii, będzie miała różową. Kolekcjonerzy poszukują właśnie tych unikatowych modeli, sezonowych linii, określonych kolorów - tłumaczy Agnieszka Świst-Kamińska.
  • Najdroższy zegarek świata. Patek Philippe za 24 mln dolarów.
  • Sensacja lipcowej aukcji została wylicytowana za 234 tys złotych. Różowa suknia zdobiona strusimi piórami to projekt Balenciagi z lat 1965/66.
  • Legendarna "La Peregrina", prosto z kolekcji Elizabeth Taylor i płócien Velazqueza została sprzedana za blisko 12 mln. dolarów.
  • Sukienka Gianfranco Ferre dla Dior (1989/1990) pochodzi z kolekcji Didiera Ludota. Osiągnęła cenę 146 tys. złotych.
  • Nowa rekordzistka wśród Birkin. Kupiona w Hong Kongu za blisko 855 tys. złotych.

Hong Kong jest obecnie trzecim największym węzłem sprzedaży po Nowym Jorku i Londynie. Klienci z Azji mają ogromną wiedzę i potrzebę kupowania dóbr luksusowych. Szukają konkretnych linii, wykonanych w określonym roku i kolorze. Największym zainteresowaniem klientów cieszą się akcesoria marki Hermes, później Chanel, Gucci oraz Louis Vuitton.

- Gdyby ktoś zapytał mnie o najważniejsze torebki luksusowe świata powiedziałbym, że Hermes jest numerem jeden, dwa i trzy. Ktoś, kto posiada środki na zakup torebki za 100 tys. dolarów, na ogół wydaje nieporównywalnie więcej na biżuterię, zegarki, wina czy dzieła sztuki. Kolekcjonerzy torebek to często nasi najlepsi klienci - mówił Greg Rohan, prezes Heritage Auctions dla The Wall Street Journal.
Hermes jest hitem na rynku wtórnym z trzech powodów. Po pierwsze, zainteresowanie tymi akcesoriami skórzanymi znacznie przewyższa ich produkcję. Po drugie, torby wciąż trudno zdobyć. Chociaż oficjalnie zarząd firmy Hermes zniósł legendarne długie listy oczekujących na Birkin, to przyznaje, że kupno torebki wymaga częstego pojawiania się w butikach i "nawiązania osobistej więzi ze sprzedawcą". Ekskluzywność tego systemu dodatkowo napędza wartość sprzedaży. Po trzecie, gwarancja autentyczności - Birkin jest jedną z najczęściej kopiowanych torebek świata. Klienci płacą więcej, ale mają pewność, że nie otrzymają podróbki.

W czerwcu na aukcji Christie's w Hong Kongu ustanowiono rekord sprzedaży najbardziej rozpoznawalnego modelu od Hermesa. Anonimowy kupujący nabył torebkę Birkin z różowej skóry krokodyla, wykończoną złotem i diamentami za niemal 222 tys. dolarów (o torebkach Birkin pisaliśmy szerzej tutaj). Dotychczasowy rekord należał do czerwonej torebki z Heritage Auction w Nowym Jorku, która osiągnęła cenę 203 tys. dolarów. Okazuje się jednak, że droższa Birkin została sprzedana w 2011 roku na aukcji pamiątek po Elizabeth Taylor w nowojorskim Christie's. Za czerwoną torebkę, wykończoną złotem i diamentami zapłacono wówczas 218 tys. dolarów. Nie znalazła się jednak w rankingach sprzedaży, ponieważ wystawiono ją w kategorii "biżuteria".

- Jestem wielką miłośniczką torebek i nawet osobiście je projektuję, ale mimo to trudno mi dostrzec i przewidzieć, na czym miałby polegać ten fenomen inwestowania w torebkę. Myślę więc, że to bardziej szaleństwo. Chociaż patrząc na zakup wspomniany powyżej, to kto wie? Może jednak ktoś zarobi na tym fortunę za następnych kilkadziesiąt lat? Wszak moda vintage co jakiś czas przeżywa swój renesans. A dodatkowo, dzięki niezwykłej historii, która wiąże się z torebkami Birkin już teraz ma swoją niezaprzeczalną wartość - komentuje Grażyna Paturalska.
Luksusowa moda wydaje się być naturalnym przedłużeniem sztuki. Pod koniec ubiegłego roku Christie's rozpoczęło aukcje torebek i innych akcesoriów, które zostały sprzedane za około 2,5 mln euro. Idąc szlakiem dochodowego biznesu, w lipcu w paryskim Sotheby's odbyły się aukcje 150 projektów haute couture z kolekcji Didiera Ludota. Za ubrania i dodatki wykonane w latach 1924-2000 kupujący zapłacili 966 tys. euro, czyli trzykrotność szacowanej sumy. Najdroższa okazała się różowa suknia z piórami strusia projektu Balenciagi, należąca niegdyś do Francine Weisweiller. Została sprzedana za ponad 56 tys. euro.

  • Birkin w cenie domu? Torebka z różowej skóry krokodyla, wykończenie z białego złota i diamentów.
  • Yves Saint Laurent, 1967-1968. Na aukcji zbiorów Didiera Ludota w Sotheby's została sprzedana za ponad 96 tys. złotych.
  • Najdroższy zegarek świata został wykonany w latach 30. XX wieku na zamówienie nowojorskiego bankiera Henry'ego Gravesa.
  • Balenciaga, suknia koktajlowa z 1962 roku. Sprzedana na lipcowej aukcji Sotheby's za blisko 160 tys. złotych.
  • Rubin od Cartiera w ciągu siedmiu minut osiągnął cenę ponad stu milionów złotych.
  • Suknia za 88 tys. złotych projektu Gianfranco Ferre dla Dior.

Rekordowe aukcje biżuterii

Należy jednak pamiętać, że rynek sprzedaży luksusowej odzieży i akcesoriów jest niewspółmiernie mniejszy niż zegarków i biżuterii. Torebka Birkin za 223 tys. dolarów, to śmieszna cena w porównaniu do tych osiąganych na aukcjach sztuki. W ubiegłym miesiącu w Christie's odbyła się aukcja sztuki powojennej i współczesnej, która przyniosła ponad miliard dolarów zysku. Wystarczy wspomnieć "Kobiety z Algieru" pędzla Picassa. Legendarne 179,4 mln dolarów to najwyższa cena, jaką kiedykolwiek zapłacono za dzieło sztuki.

Sprzedaż biżuterii przyćmiewa nawet najdroższe torebki. Tym, co przyciąga kolekcjonerów do aukcji klejnotów jest głębokie przekonanie, że niepowtarzalny styl ich dotychczasowych właścicielek przypadnie w udziale kupującemu. Niezwykle osobiste relacje, jakie łączą biżuterię z właścicielką, to podstawowy powód, dla którego te aukcje cieszą się tak dużym zainteresowaniem. Wraz z kosztowną błyskotką kupujemy często wielopokoleniową tradycję, małe dzieło sztuki, owoc kilkudziesięciu godzin pracy rzemieślnika, historię miłosną albo rodzinny dramat.

W majowej aukcji biżuterii genewskiego oddziału Sotheby's padł rekord sprzedaży, który wyniósł 160 mln dolarów. Niekwestionowaną sensacją tej aukcji był pierścionek z birmańskim rubinem od Cartiera. Pochodzący z prywatnej kolekcji, blisko 26-karatowy kamień w odcieniu "gołębiej krwi" został zakupiony za ponad 30 mln dolarów, co oczywiście jest najwyższą ceną kiedykolwiek oferowaną za rubin.

W pamięci wielu miłośników biżuterii pozostanie spektakularna aukcja okazałej kolekcji Elizabeth Taylor, która odbyła się w 2011 roku. Ponad 269 małych dzieł sztuki sprzedano wtedy za blisko 140 mln dolarów. Największe emocje wzbudziła legendarna "La Peregrina", czyli 50-karatowa, XVI-wieczna perła osadzona w kolii Cartiera z kamieni szlachetnych. Początkowo dom aukcyjny Christie's wycenił wartość naszyjnika na 2-3 mln dolarów, jednak po pięciu minutach zaciekłej licytacji cena wywoławcza została przebita niemal sześciokrotnie.

- I tak jak jestem w stanie zrozumieć czyjś sentyment do posiadania nawet sztucznych pereł o wartości nominalnej ok. 80 dolarów, a należących niegdyś do Jacqueline Kennedy, które na aukcji w 1966 roku sprzedane zostały za horrendalną cenę ponad 200 tys. dolarów, o tyle zupełnie nie pojmuję, na czym polega satysfakcja nabycia, czy też może "inwestycja" w... majtki Królowej Victorii. W 2011 roku, podczas aukcji Old Batter's House, londyńskiego domu rodziny Forbes sprzedano je anonimowemu nabywcy za niebagatelną kwotę 9 375 funtów brytyjskich! - mówi Grażyna Paturalska.
Słynna "La Peregrina" ma bardzo bogatą historię. Możemy podziwiać ją na płótnach Velazqueza, należała kolejno do dziewięciu królów Hiszpanii oraz angielskiej księżnej Abercorn. W szkatułce Liz Taylor znalazła się w walentynki 1969 roku. Ówczesny mąż aktorki, Richard Burton zapłacił za nią 37 tys. dolarów, przebijając ofertę członka hiszpańskiej rodziny królewskiej. O jej wielkiej miłości do kosztownych precjozów Burton mawiał z ironią "Zaznajomiłem Liz z piwem, a ona mnie z Bulgarim".

Portfel zegarków czy portfel akcji?

Nie sposób nie wspomnieć o budzących emocje aukcjach zabytkowych zegarków, ponieważ także w tym segmencie sprzedaży padł niedawno rekord. W listopadzie ubiegłego roku złoty zegarek kieszonkowy marki Patek Philippe (o polskim rodowodzie) kupiono za 24 mln dolarów. Model pochodzący z lat 30. XX wieku został wykonany na zamówienie nowojorskiego bankiera Henry'ego Gravesa. Czasomierz uznawany za najbardziej skomplikowany na świecie (do 1989 roku, kiedy pojawił się Calibre 89 marki Patek Philippe) posiada m.in. mapę nieboskłonu nad Nowym Jorkiem, pokazuje czas gwiezdny i fazy księżyca. Podczas tej samej aukcji w Sotheby's wystawiono 368 zegarków, które sprzedano za łączną kwotę 47 mln dolarów.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że doskonałej klasy zegarki zajmują wysoką pozycję na rynku dóbr luksusowych i mogą okazać się znakomitą lokatą kapitału, jeśli takowym dysponujemy. Zdaniem ekspertów, budowanie portfela zegarków pod inwestycje może okazać się równie opłacalne, co budowanie portfela akcji. Zwłaszcza jeśli rozpatrujemy rynek wtórny zegarków, bowiem za rekordowy Patek Philippe 15 lat temu zapłacono "tylko" 11 mln dolarów.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (15) 1 zablokowana

  • mniammmm

    poza różową birkinką i takimiż piórkami

    • 6 3

  • Nareszcie (1)

    Wielkie brawa za dobry artykuł na trojmiasto.pl!

    • 16 12

    • tak, tak, dzień bez wazeliny, to dzień stracony

      • 3 3

  • ludzie sie glowia ze tyle mozna wydac na zbytki itd. Tez byscie tyle wydawali majac miliardy dolarow ! (5)

    Co ma robic 80 letni miliarder z pieniedzmi ? do grobu tego nie zabierze , inwestycje juz mu tez sa zbedna to logiczne ze wydaje dla zabawy. Nam to trudno zrozumiec lecz jak ludzie maja miliardy na koncie i wiedza ze nawet wydajac milion dolarow dziennie nie sa w stanie tego rozszastac do konca zycia to dla nich takie torebki czy zegarki to zwykle zakupy jak dla nas kupno bulek. Skala tylko inna. Wiekszosc zarabia 500 dolarow a jeden gdzies zarabia 5 miliardow miesiecznie . Do pewnego czasu miliarder oczywiscie gromadzi fortune lecz przychodzi czas ze gromadzenie jak sie ma juz miliardy staje sie nonsensem i wtedy wydaje szmal bo co robic jak juz wszystkiego ma w nadmiarze.........bawi sie szmalem ,je trufle na zlotym talezu a potem patrzy wieczorem w lustro i mowi .alez nudne zycie i jak je zmarnowalem !. Jak podaja najwieksze swiatowe media wiekszosc miliarderow ma frustracje , depresje , i nie czuja sie szczesliwi .ot taki paradoks bo wielu mysli ze tylko pieniadze daja szczescie a szczescie to dazenie do czegos bo jak celu zabraknie to kicha i nuda ze nawet 10 zegarkow tego nie zmieni. Artykul fajny !

    • 25 8

    • tak. to ciekawy paradoks że człowiek potrzebuje ciągłej pogoni za czymś (2)

      Nie o sam cel chodzi a o dążenie do niego. Dziwne z nas stworzenia

      • 9 0

      • osobiscie nie polecam dazenia wylacznie w zyciu do posiadania jak najwiekszej ilosci pieniedzy !

        bo mozemy przegapic samo zycie zarowno swoje jak i rodziny.

        • 10 1

      • I całe szczęście że potrzebujemy pogoni...

        Bo gdyby tak nie było, to zapewne ewolucyjnie pozostalibyśmy w jaskiniach z jakimś małym ogniskiem na środku i baraniej skórze zamiast łóżka - bo po co się dalej wysilać skoro jest ciepło i na głowę nie pada?

        • 0 0

    • Biorąc udział w aukcjach inwestował(a)byś w: (1)

      Nieruchomości

      • 7 1

      • Diamenty

        • 1 1

  • właśnie wczoraj leciał film- krwawe diamenty-pokazywali jak są zdobywane i jakim

    kosztem. świetny film , niestety pokazujący okrutną prawdę o tym jak takie kamienie są zdobywane i kto za tym stoi.

    • 11 2

  • (2)

    jak bym miał resortową posadę i kasę zabraną przemocą podatnikom to czemu nie...

    • 11 7

    • Nie mogło się obyć bez fetyszysty polityki. (1)

      Nawet tu przylazłeś robić syf?

      • 7 7

      • Glos urzędnika ?

        • 4 4

  • Grazyna Paturalska projektantka ??? od kiedy ??

    moza napiszcie jak razem z mezem prowadzila firme Pakmet w Starogardzie Gdanskim. Handlowali metalem a teraz projektantka ????

    • 11 3

  • Kup sobie taką Birkin za ponad 200 tys. USD i....

    ... na lotnisku im. L.Wałęsy zasili ona gablotkę z tym, czego nie wolno kupować, przewozić itp. Ciekawe jak ci, co kupili, sobie z tym radzą, bo przecież przepisy obowiązują w całym cywilizowanym świecie.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane