• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chodniki w nowych dzielnicach zaskakują pieszych

Krzysztof Koprowski
20 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Chodnik wzdłuż ul. Limbowej nagle się urywa, dając pieszemu do wyboru dalszy spacer poboczem lub przekroczenie jezdni w miejscu, gdzie nie ma "zebry". Chodnik wzdłuż ul. Limbowej nagle się urywa, dając pieszemu do wyboru dalszy spacer poboczem lub przekroczenie jezdni w miejscu, gdzie nie ma "zebry".

W ostatnim czasie w Gdańsku rozpoczęto budowę kilku chodników oraz utwardzania jezdni w tzw. nowych dzielnicach. Inwestycje te jednak, zdaniem naszych czytelników, są przeprowadzane w sposób chaotyczny lub nieprzemyślany.



Jak oceniasz projektowanie chodników względem potrzeb pieszych?

Rejon ul. Jabłoniowej zobacz na mapie Gdańska stał się ostatnio wielkim placem budowy kilku deweloperów. Wielu nowych mieszkańców spacerem udaje się stamtąd na zakupy czy na przystanek komunikacji miejskiej do nieodległej części Jasienia, położonej po drugiej stronie Trasy W-Z.

- Wzdłuż ul. Jabłoniowej w ostatnim czasie powstał chodnik do ul. Limbowej zobacz na mapie Gdańska i teoretycznie łączy osiedla przy ul. Jabłoniowej z Jasieniem, ale na samym początku ul. Limbowej, gdzie znajduje się popularny supermarket [obecnie w remoncie - dop. red.], chodnik nagle się urywa. Dalej jest już tylko wydeptana ścieżka na poboczu. Alternatywą jest przedostanie się na drugą stronę ulicy na parking przy supermarkecie, ale nie ma tutaj przejścia dla pieszych - pisze do nas pani Marta, czytelniczka Trojmiasto.pl

W tym przypadku urzędnicy nie planują jednak podejmować żadnych działań, gdyż ich zdaniem... nikt z tego połączenia pieszego nie korzysta.

- Na razie nie rozpatrywaliśmy przedłużenia tego chodnika. Naszym zdaniem cała komunikacja do osiedli i sklepu odbywa się drugą stroną, ul. Kartuską. Jeżeli wpłynie do nas wniosek o utworzenie połączenia pieszego, przekażemy go dalej do rozpatrzenia - wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Z myślą o osiedlach przy ul. Jabłoniowej wykonano również niedawno chodnik wzdłuż ul. Warszawskiej zobacz na mapie Gdańska w stronę al. Havla. Problem w tym, że nie jest on w żaden sposób połączony z pozostałą infrastrukturą dla pieszych w tym rejonie i prowadzi z ul. Warszawskiej prosto na ruchliwe skrzyżowanie tej ulicy z Jabłoniową zobacz na mapie Gdańska, pozbawioną w tym miejscu przejścia dla pieszych.

- Najbliższe przejście zlokalizowane jest dopiero ok. 100 metrów dalej w stronę Trasy W-Z zobacz na mapie Gdańska. Co więcej, to przejście nie jest w żaden sposób połączone z chodnikiem wzdłuż ul. Warszawskiej. Piesi więc decydują się pokonywać skrzyżowanie w niebezpiecznym miejscu, gdzie kierowcy po opuszczeniu Trasy W-Z nadal utrzymują wysoką prędkość (na skrzyżowaniu z ul. Warszawską pierwszeństwo mają pojazdy poruszające się ul. Jabłoniową) albo pokonują ul. Warszawską i idą jezdnią wzdłuż ul. Jabłoniowej - opisuje pan Andrzej, mieszkaniec jednego z nowych osiedli w okolicy.

Dla tego miejsca urzędnicy na szczęście obiecują dokończenie inwestycji.

- Ten chodnik będzie realizowany. Właśnie wykonany został nowy projekt organizacji ruchu i po zakończeniu realizacji miejsc postojowych wzdłuż al. Armii Krajowej na wysokości cmentarza, ekipa budowlana przenosi się na ul. Jabłoniową. Zakończenie prac nastąpi prawdopodobnie w ciągu ok. miesiąca - zapowiada rzecznik ZDiZ.

Na pytanie, które rozwiązanie zostanie ostatecznie wykonane - połączenie chodnikiem do przejścia oddalonego o ok. 100 metrów czy realizacja nowej "zebry", otrzymaliśmy odpowiedź: "wykonane zostanie połączenie chodnika ul. Warszawskiej z Jabłoniową".

Z zupełnie innym problemem borykają się mieszkańcy Kokoszek, którym doskwiera nie tyle brak chodnika, co brak ciągłości ul. św. Brata Alberta zobacz na mapie Gdańska. Od strony ul. Osiedlowej zobacz na mapie Gdańska do kościoła już kilka lat temu wykonano asfaltową jezdnię wraz z chodnikiem. Od strony ul. Inżynierskiej zobacz na mapie Gdańska ułożono natomiast niedawno betonowe płyty (nie wydzielając przy tym chodnika).

- Ucieszyliśmy się widząc robotników, którzy utwardzili brakujący fragment ulicy betonowymi płytami. Okazało się jednak, że między nawierzchnią z płyt a asfaltem pozostawiono przerwę zobacz na mapie Gdańska, gdzie nadal jest gruntowa nawierzchnia. Czy zabrakło pieniędzy, aby ułożyć ok. 20 metrów płyt? - dziwi się pan Mariusz.

Okazuje się, że faktycznie problemem stały się finanse, bo choć fragment jest niewielki, to ze względu na "istniejące warunki terenowe" (przypuszczalnie chodzi o rów wodny oraz odpowiednie wyprofilowanie zakrętu) trzeba wykonać dokumentację dla realizacji drogi w układzie docelowym.

- W tej chwili trwa opracowywanie dokumentacji projektowej na ul. św. Brata Alberta oraz pobliską Szafranową zobacz na mapie Gdańska. Powinna ona być gotowa jeszcze w tym roku. Trudno jednak podać ewentualny harmonogram prac, gdyż wszystko będzie zależało od wysokości środków finansowych w budżecie miasta - wyjaśnia Kaczmarek.

Miejsca

Opinie (144) 4 zablokowane

  • To przerzućcie kasę z debilnego pomysłu budowy chodników w lesie na chodniki w mieście (20)

    i wszyscy będą szczęśliwi, a w szczególności lasy.

    • 368 18

    • czyżby przez chodniki , a raczej ich brak PO miało przegrać wybory? (5)

      • 20 5

      • Taki był chyba zamysł autora artykułu (4)

        • 5 4

        • (3)

          nie obrazilbym sie gdyby PO przegralo:)
          Dosc juz rzadow tych kombinatorow,a gadanie w stylu 'ale na kogo glosowac' jest jz dawno przedawnione i dowodzi braku mozgu:)

          • 18 9

          • to opowiadaj - na kogo głosować? pytam serio. (2)

            • 1 2

            • Masz swój rozum to sam wybieraj. Nikt nie może Ci mówić na kogo masz głosować, bo jest to niezgodne z prawem.
              Tylko jak nie wiesz na kogo głosować i dlatego zagłosujesz dlatego na PO, to lepiej w ogóle nie głosuj.
              Najlepszą bronią PO jest właśnie straszenie ludzi innymi partiami. Straszenie Kaczyńskim, Korwinem itd , a później taki ciemny, niezdecydowany, przestraszony lud idzie głosować.

              • 4 2

            • najpierw sprawdź kto startuje i dopiero wtedy siej propagandę...jak już naprawdę nie ma na kogo to przecież ostatnio pojawiły się listy z chcącymi wprowadzić "demokrację referendalną" czy "bezpośrednią"

              • 1 0

    • no i dleczego kłamiesz? nikt nie chce budować chodników w lesie tylko ścieżki biegowe (6)

      • 6 37

      • (4)

        Ale ścieżki biegowe już tam są.
        Ludzie chodzą biegać do lasu właśnie po to, by nie biegać po za bardzo utwardzonym gruncie. Dzięki temu nie cierpią stawy.

        • 53 2

        • co ty bredzisz? (3)

          "debilnego pomysłu budowy chodników w lesie"

          kto ma ten pomysł? Jakie chodniki???

          • 4 17

          • gdanskie urzędasy wymysliły że za ileś milionów złotych uszczęśliwią na siłę mieszkańców (2)

            i zbudują im chodniki do biegania w lesie

            • 19 3

            • pytam się: gdzie w projekcie jest mowa o chodnikach? (1)

              pisowski matole

              • 5 16

              • naucz sie czytac ze zrozumieniem nieudaczniku

                • 6 4

      • Bieganie jest najzdrowsze na MIEKIEJ nawizszchi!

        • 1 0

    • Bo to Polska jest

      a nie elegancja Francja.

      • 9 4

    • (3)

      moze i beda, ale widzisz jak to jest. Ludzie tylko narzekaja na forach, pisza do t.pl, psiocza, ale zaden nie wpadnie, zeby zrobic akcje, namowic na cos sasiadow. Mieszkam w jednej z poludniowych dzielnic. Kiulka lat temu psy tu wiecie czym szczekaly. Dzieki wspolnemu wysilkowi i namowom, by bombardowac zdid mailami i listami mamy chodniki, autobus w glab osiedla. To pitoly, ale kilka lat temu ludzie tylko gadali. Az w koncu znalazl sie jeden, ktory zaczal pisac pisma i namawiac do tego innych. I udalo sie. Chodnik, taka pitola, a zyje sie zupelnie inaczej. Normalnie mozna spacerowac, nie wychodzac z dzieciakami na ulice. Nie trzeba pod gorke 1.5 km chodzic z ciezkimi zakupami. Wszystko da sie zalatwic. Tylko dajcie znac zdiz, bo oni naprawde nie musza wiedziec co komu przeszkadza. Skoro ich nie informujecie przez petucje, to dla nich problemu nie ma. Proste.

      • 11 1

      • ale właśnie pisanie do t.pl (1)

        jest akcją na brak której narzekasz... Czyli Ci którzy piszą robią więcej niż Ty.

        • 2 5

        • A czy to odpowiedni adres?

          Uważasz, że załatwisz coś przez pośrednika? Pracownik ZDIZ może i to nawet przeczyta ale dopóki nie jest to oficjanie pismo skierowane do niego to nie oczekuj żadnej reakcji. A portal co najwyżej może się zwrócić z prośbą o komentarz. Pańskie oko konia tuczy i dopóki się przy swoim nie nachodzisz to nie łudź się, że kroś inny za Ciebie to załatwi.

          • 4 0

      • znalazł się jeden, czyli nie byłeś tym jednym który starał się coś załatwiać

        • 0 3

    • Dokładnie i niech żulerka zabiera butelki i paczki po czipsach ze soba!!!!

      • 1 0

    • nadmorska dzielnica

      W Gdańsku ostatnio remontowano ul. Emilii Plater... Od Gdańskiej do Dworskiej już była zrobiona teraz zabrano się za odcinek od Dworskiej do Chodkiewicza. Nowe chodniki, równy asfalt i wszystko by było w porządku gdyby nie kupa gruzu przy byłym sklepie Zatoka obecnie FreshMarket na środku tej drogi!!!!
      Taka Nasza logika. Oj my polaki....
      Kolejna dobra Unijna inwestycja heh

      • 0 1

  • Chodniki a ściezki (3)

    Chodniki, chodnikami, ale to samo jest ze ścieżkami!
    Często, bez przyczyny i powodu, ścieżka rowerowa przeskakuje na drugą stronę ulicy by za chwilę wrócić na tą samą ... tak po prostu i bez powodu. Bo nie ma przystanków, bazarów czy innych rzeczy które mogą powodować kolizję z pieszymi.
    A nie oszukując jest to zagrożenie! Rowerzysta i pieszy ma pierwszeństwo, ale po co prowokować ?!

    • 67 11

    • Chodnik również jest ścieżką (są różne kategorie) ... (1)

      PS. W Gdańsku ścieżki dla pieszych z dopuszczeniem ruchu rowerowego - to dopiero pomyłka!

      • 12 9

      • W Gdańsku wielu kierowców uważa, że jezdnia jest jedynie dla samochodów

        nawet jeśli jest to jezdnia ulicy o uspokojonym ruchu. To nie tylko pomyłka, to duuży błąd.

        • 2 2

    • Powiem coś niepopularnego, właśnie wróciłem z Bałkanów, u nas jest raj : )

      Polecam spacer po Sofii, stolicy Bułgarii (swoją drogą fajne miasto). Wszędzie w chodnikach są mega dziury, ale to takie, że jeśli będzie się nieostrożnym można złamać nogę. Do tego pręty i gdzieniegdzie bezpańskie psy (podobnie w Bukareszcie). U nas czysto, schludnie, równo, wieczorem oświetlone ulice.. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma?? Polska jest czyściutka: )) jak na standardy bałkańskie; )

      • 0 0

  • (5)

    Ankieta jest zbędna, wystarczy zerknąć na wszechobecne ścieżki wydeptane na trawie. Może po prostu poczekać z robieniem chodnika póki nie wiadomo jak chodzą ludzie.

    • 131 2

    • Tak się robi w Anglii (1)

      Często gęsto robiąc nowy plac czy park sypią trawę, a jak ludzie wydepczą do gołego, to robią z tego chodniczek albo utwardzają żwirem...

      • 12 0

      • Tak robiono nawet w Związku Radzieckim (bodaj w Leningradzie po zamianie parku pałacowego na publiczny)

        • 5 0

    • To nie chodnik ma być dla ludzi, tylko ludzie dla chodnika. Ja wiem lepiej, proszę mnie nie pouczać!

      • 15 2

    • Nawet gdy sciezki sa wydeptane i wiadomo jak ludzie chodza i beda chodzic, to chodnik robi sie tak jak "projektant" sobie wymyslil.

      • 3 2

    • W ankiecie brakuje podpunktu: "W mojej dzielnicy były dobrze zaprojektowane chodniki ale bezmyślnie lub z premedytacją zostały zlikwidowane przez prezydenta miasta i podległych urzędników i zastąpione ścieżkami rowerowymi i sprzedane deweloperom"

      • 0 0

  • Nikt z tego połączenia pieszego nie korzysta. (3)

    Ale chodnik na fragmencie wykonany.
    Gdzie tu logika?

    Banda urzędniczych matołków.

    • 67 6

    • nikt nie korzysta a na zdjęciu widać wydeptaną trawę (2)

      • 13 0

      • moze sama sie wydeptala? u nas czesto rzeczy dzieja sie "same" :)

        • 12 2

      • To mrówki wydeptały

        • 1 1

  • Czyli nic nowego: chaotycznie i bezmyślnie :( (1)

    • 52 3

    • Ale oczywiście zgodnie ze złotymi zasadami polskiej architektury. Chociażby na zdjęciu z ul. Kartuskiej możemy ujrzeć podstawowy element krajobrazu, jakim są niezwykłej urody żółte barierki (dopóki tylko nie zacznie z nich odpadać farba). Wyobraźcie sobie jakże trudny byłby bez nich los człowieka zagubionego w wielkim mieście albo pana Mietka spod monopolowego wracającego do domu po ciężkim dniu.

      • 2 2

  • Brak infrastruktury. (14)

    Takie są skutki "rozlewania się" przedmieść. Gigantyczne braki w infrastrukturze, których koszty trzeba teraz ponieść. Nie wspominając o degradacji relacji społecznych i kosztach czasu oraz pozostałych środków potrzebnych aby dostać się w dowolne miejsce. A centra miast błagają o ludzi, nowych mieszkańców, życie! Czy mieszkańcy przedmieść wychodzą wieczorem na spacer, spotkać się ze znajomymi w lokalnej knajpce? Czy są w stanie wyjść wieczorem do kina/teatru bez konieczności dojazdów i martwienia się o powrót? Czy naprawdę lepiej jest się ogrodzić płotem w południowej dzielnicy?

    • 61 15

    • (5)

      Bardzo chętnie wprowadzę się do centrum, jak tylko wyślesz mi ofertę z mieszkaniami za 3500 - 4000 zł/m. Powód rozlewania się przedmieść jest jeden, a na dodatek banalnie prosty. Ludzi nie stać na mieszkanie w centrum. Odpowiadając na argument o zwiększonych kosztach dojazdu itp,: tak, przeliczyłem wszystko wielokrotnie, mimo wszystko mieszkając w południowej dzielnicy wychodzi dużo taniej.

      • 28 12

      • no coz... (2)

        Racja, ze taniej. Dlaczego? Bo jakosc zycia jest mniejsza. Chocby takie chodniki, dojazdy. Mozliwosc zycia (nie mowie o oddychaniu, ale o zyciu towarzyskim, kulturalnym, mozliwosciach rozwoju - chocby nastoletnie dzieci maja utrudniony dostep do wielu rzeczy, ktore dla mlodziezy "miejskiej" sa na wyciagniecie reki)

        • 12 13

        • P (1)

          Bo ja wiem czy taka mniejsza? a w centrum to luksusy? Hałas, brudno (np latem podczas Jarmarku Dominikańskiego) korki. Oczywiście gdyby było mnie stać wolałabym mieszkać w pięknym domu w Oliwie niż w bloku na Morenie (kiedyś to były przedmieścia, teraz już nie koniecznie). Ale z teatru nawet do Oliwy trzeba jakoś dojechać. Jak ktoś nie chce wracać samochodem (bo np. chce wypić kieliszek wina do kolacji po spektaklu) to też się będzie martwił o dojazd; bo tramwaje i autobusy bardzo rzadko jadą wieczorem.

          • 12 5

          • sądząc po wypowiedzi,

            nie zaznałeś życia w centrum, więc nawet nie wiesz co tracisz. Doprawdy, mieszkając w Oliwie trudno się niepokoić o możliwość powrotu z Głównego Miasta.

            • 3 5

      • ale to nie powód, (1)

        żeby wszystkich zmuszać do zrzutki na infrastrukturę do ciebie. Poza tym pokazuje to głupotę programów w stylu "deweloper na swoim", zwłaszcza opartych na kryterim ceny, co powoduje, że nie korzystający z tego programu dwukrotnie do niego dopłacają: raz w formie bezpośrednich dopłat (do banków i deweloperów), drugi raz w formie kosztów infrastruktury do tych tańszych (żeby zmieściły się w kryteriach porgarmu) mieszkań

        • 7 2

        • Nikogo nie zmuszam. Artykuł dotyczny budżetu obywatelskiego. Każdy ma równe prawo głosu. Wygrały chodniki? Cieszę się, tak też głosowałem. Głosowałeś na inny projekt, który nie przeszedł? Widocznie za mało was tam mieszka w centrum.
          Infrastruktura tworzy się w sposób naturalny, tam gdzie jest potrzebna. Młodzi ludzie przeprowadzają się na Południe? To znaczy, że szkoła jest tam potrzebna. A opustoszały budynek w centrum można wykorzystać w inny sposób.

          • 0 1

    • o jakie błaganie ci chodzi (3)

      W centrum w czasie lata nie można posiedzieć dłużej nawet na balkonie i porozmawiać, bo po 22 sąsiedzi wołają że jest cisza nocna, to samo z centrum Gdańska i ogródkami przy restauracjach i kawiarniach. Wolę mieszkać 20-30 min od centrum gdzie mogę grilla wystawić na taras czy pogadać z sąsiadami ( bo można trafić na super ludzi)

      • 6 7

      • lubię te opowieści "20 minut" (2)

        20 minut to o 4 w nocy i to naruszając przepisy. W 20 minut to w godzinie szczytu może z moreny się do centrum zjedzie, ale też niekoniecznie.

        • 5 4

        • rowerem zjeżdżam z Moreny do Wrzeszcza w 15 minut (1)

          bez względu na zakorkowanie Jaśkowej Doliny

          • 2 0

          • a ile z Wrzeszcza na Morene ?:)

            • 2 0

    • Szanowny Panie/Pani Foch. Grodzenie się za wszelką cenę też jest dla mnie nieporozumieniem, ale jeszcze większym mieszkanie w ścisłym centrum dużego miasta. Trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby uważać to za bardziej atrakcyjne, niż życie na terenie kameralnego przedmieścia (nie mam oczywiście na myśli takich przedmieść jak np. Orunia Dolna)

      • 3 2

    • za 20 lat przedmieścia będą już w mieście i powstaną nowe, jeszcze dalsze przedmieścia

      • 1 1

    • O wielki mistrzu urbanizacji

      To pojedź do Nowego Jorku, Berlina, Paryża, Hamburga, Brukseli, Pragi, Wiednia, Mediolanu i tam nauczaj.
      Jako wielki guru i transcendentny znawca tematu, zgromadzisz rzeszę akolitów spośród miejscowych urbanistów i razem, z kilofami w rękach, wymurujecie ludziom nową mieszkaniową rzeczywistość.
      Już tacy prorocy byli na świecie, co to wiedzieli czego i jak ludowi czy narodowi potrzeba, niestety zostawały po nich zgliszcza i śmierć

      • 0 2

    • Piesi żądają odbudowy chodników, które zlikwidowano by bezmyślnie tworzyć ścieżki rowerowe kosztem ruchu pieszego w centrum!

      • 0 0

  • W ostatnim czasie nie rozpoczęto budowy kilku tylko kilkudziesięciu chodników (2)

    a dokładniej w tym roku oddano ok 22 km chodników. Zdecydowana większość z nich (więcej niż 99,9%) zbudowana jest bardzo dobrze

    • 10 27

    • 60 gr za komentarz?

      • 13 5

    • Nawet więcej, niż 99,99%

      • 2 2

  • (2)

    A czy ktoś wie kiedy będzie zrobiony brakujący chodnik na ul. Starodworcowej w Gdyni, w stronę ul. Maszopów? Brak chodnika, brak oświetlenia - droga dzieci do szkoły podstawowej nr 20.

    • 19 2

    • (1)

      Znam sprawe i (niestety) mysle ze nigdy. Chodnik do szkoly jest poprowadzony wiec urzednicy powiedza ze cel zrealizowany. A to ze brakuje go jeszcze kilkadziesiat metrow po latwym do zabudowy terenie nie bylo pewnie wziete pod uwage i chodnika nie bedzie. Obym sie mylil...

      • 2 0

      • No to wielki wstyd :(

        • 1 0

  • Co za bezmyślne urzędnicze tępe jak młot myślenie !..'' nie budują gdyż z połączeń pieszych nikt nie korzysta ''! (4)

    Chodniki czy tzw. polaczenia piesze sa strefa bezpieczenstwa madralinski urzedniku i nalezy je budowac wzdluz kazdej nowej czy starej drogi tzw. jezdni. Po co ? zeby babcia staruszka mogla spokojnie spacerowac zamiast wpasc pod Tira ktory ja zmiecie z byle pobocza. Podatki chyba nie ida wylacznie na drogi dla kerowcow bo sa jeszcze piesi ktorzy maja gleboko w D. samochody i chca sobie nawet raz w roku isc chodnikiem a nie jakims blotnistym syfem przy drodze. Moze sie rusz urzedniczku w teren bo chyba tracicie kontakt z rzeczywistoscia !. Na powyzszym foto widac ze w drodze do owej zóltej tzw. biedrony '' bedzie duzo wypadkow i babcia staruszka wracajac z zakupionym malym twarozkiem dla wnuczka moze nie zdazyc przebiec drogi !. Szkoda ze jakos nigdy brak pieniedzy nie wplywa na pensje urzednicze bo niby szmalu brak a pensje biora ! Moze czas aby zwolnic polowe urzedniczkow i dolozyc te oszczednosci wlasnie na budowe chodnikow?

    • 40 7

    • Podoba mi się tekst: "Naszym zdaniem cała komunikacja do osiedli i sklepu odbywa się drugą stroną, ul. Kartuską." - jeśli nikt tam nie chodzi to po co chodnik? a tą ścieżkę do Biedronki (na przedłużeniu chodnika) wydeptali urzędnicy sprawdzający czy ktoś chodzi tamtym chodnikiem? :)

      • 13 0

    • zaraz usłyszymy wazeliniarzy budynia ze niema obowiazku korzystania ztych chodników (1)

      lemingi i tak zagłosują na budynia nawet gdyby mili po ulicy latami chodzic

      • 4 2

      • Ja bym chciał, żeby po ulicy chodzili mili. Było by miło, chociażby co milę spotkać kogoś... uprzejmego.

        • 4 0

    • Obrońca się znalazł

      Rozkłada mnie jak po raz kolejny słyszę argument "babci staruszki", jako przykład kompletnej niedołężności i osoby koniecznie wymagającej wsparcia. Nie martw się, osoby starsze radzą sobie lepiej niż ty. A najgorsze jest to, że też będziesz staruszkiem\staruszką

      • 1 2

  • Słyszałem (5)

    że gdzieś za granicą buduje się chodniki dopiero tam gdzie w naturalny sposób wytyczyli je sami użytkownicy. Dzięki temu brak jest chodników nieużywanych i nie spotyka się dzikich ścieżek wydeptanych mimo istniejących chodników. Wydeptane ścieżki pokazują osobom odpowiedzialnym - projektantom i urzędnikom, gdzie rzeczywiście wymagany jest chodnik. U nas, zamiast chodnika na wydeptanym na skróty trawniku, z uporem godnym lepszej sprawy, co roku ścieżkę się skopuje, sieje trawę, i tak wkoło ... Bez sensu.

    • 117 0

    • ludzie to nie PACMAN`y żeby chodzić prosto i skręcać pod kątem 90 stopni (1)

      chodzą na skróty oraz tak jak im wygodnie. i w ten sposób powinny być budowane ciągi piesze i chodniki, a nie tak jak teraz, wg widzimisie urzędasa

      • 47 1

      • powiedz to urbanistom ktorzy w MPZP ustalaja ciagi piesze :D

        na kilka lat do przodu. i wez tu potem z koniem sie kop

        • 13 0

    • w Polsce zawsze tak było na nowych osiedlach w latach 70-tych , a nie za granicą. (1)

      pamiętam Przymorze i Zaspę.

      • 30 0

      • Po prostu wtedy,zanim dowieźli płyty chodnikowe,to lud pracujacy zdążył wydeptać ścieżki,po których kładziono płyty.

        Gospodarka permanentnego niedoboru pracowała efektywnie i optymalnie ;)

        Wtedy ludzie nie darli japy,że "ma być", tylko się cieszyli, jak się udało krakowską wystać.

        Już sobie wyobrażam,jak by to teraz zadziałało: Miasto mówi: "Zrobimy chodniki tak, jak chcą mieszkańcy". Mieszkańcy uhahani, że ktoś ich traktuje poważnie, całe lato biegają wesoło, jak koziołki, wydeptując ścieżki. Przychodzą panowie geodeci i urzędnicy, mierzą, mówią "OK, będą chodniki tak i tak". Po czym zapadają w swoje biura, przygotować szczegółowy projekt budowlany. Nastaje jesień, potem zima. Mieszkańcy, już nie uchachani, brodzą w wydeptanym błocku, klnąc. Latem projekt jest gotowy, ale pokazuje się, że część chodników wytyczona jest po prywatnej działce i projekt trzeba zmienić. Latem sezon urlopowy, projektanci wracają do pracy we wrześniu. Nastaje jesień, potem zima. Mieszkańcy, już nie uchachani, brodzą w wydeptanym błocku, złorzecząc. Wiosną rozstrzygany jest przetarg na budowę, ale przegrany oferent odwołuje się i przeciąga sprawę. Wreszcie, na parę tygodni przed Wszystkich Świętych firma wchodzi na budowę, ale w międzyczasie okazuje się, że w wyniku machloi, opóźnień i złego zarządzania firma wykonawca upada i trzeba wyłonić nowego. Nastaje jesień, potem zima. Mieszkańcy, już nie uchachani, brodzą w wydeptanym błocku, wołając krwi.

        To chyba lepiej mieć chociaż kawałek chodnika, nie? ;)

        • 10 3

    • na chełmie doszli do takiej perfekcji, że systematycznie stawiają barierki w miejscach gdzie ludzie naturalnie skracają drogę. bo to nie ma tak, że każdy może sobie chodzić jak chce, jak to wygląda potem! przecież ludzie stworzeni są do chodzenia długimi prostymi odcinakami zakończonymi skrętem pod kątem 90 stopni. metalowe barierki malowane a to na żółto a to na niebiesko zdobią wiec krawędzie zaniedbanych trawników na które beztrosko mogą sobie kupkać pieski.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane