• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drożdżówki wrócą do szkół

Katarzyna Mikołajczyk
1 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co jedzą nasze dzieci w szkołach i przedszkolach?
Restrykcyjne przepisy wyprowadzające ze szkół "śmieciowe" jedzenie są powoli łagodzone przez ministerstwo. Do szkół wrócić mają drożdżówki, a być może także kawa i sól. Restrykcyjne przepisy wyprowadzające ze szkół "śmieciowe" jedzenie są powoli łagodzone przez ministerstwo. Do szkół wrócić mają drożdżówki, a być może także kawa i sól.

Równo miesiąc po wprowadzeniu zmian w zasadach żywienia dzieci w szkołach, przedszkolach i żłobkach minister edukacji, Joanna Kluzik-Rostkowska, ogłosiła w wywiadzie dla stacji RMF FM, że wynegocjowała z ministrem zdrowia powrót drożdżówek do szkół. To pierwsza próba złagodzenia restrykcyjnych przepisów, a minister edukacji już zapowiada kolejne.



Czy uważasz, że przepisy dotyczące żywienia w placówkach oświatowych powinny zostać złagodzone?

Pod koniec sierpnia 2015 roku minister zdrowia podpisał rozporządzenie, które w celu ograniczenia dostępu dzieci do pokarmów zawierających duże ilości niezdrowych składników rygorystycznie ograniczyło dopuszczalną ilość cukru i soli w jedzeniu dostępnym w placówkach oświatowych.

Czytaj również: Rząd walczy ze śmieciowym jedzeniem. Czy przedsiębiorcy przetrwają?

Ze szkół zniknęły słodycze, drożdżówki, cukier do herbaty, słodzone soki i napoje, zniknęła sól do potraw, kanapki z majonezem, a wraz z nimi szkolne sklepiki. Pojawił się natomiast "czarny rynek": uczniowie od innych uczniów mogli kupić artykuły spożywcze nabyte przez przedsiębiorczą młodzież poza terenem szkoły.

Teraz sytuacja może się zmienić. W środę minister edukacji przekonała ministra zdrowia do tego, by zezwolił na powrót drożdżówek do szkolnych sklepów. Drożdżówki wrócą, choć jeszcze nie dziś i nie jutro, bo ministerstwo zdrowia musi wydać kolejne rozporządzenie w tej sprawie.

Minister edukacji zapowiedziała też dalsze negocjacje. Wierzy, że uda się przywrócić w szkolnych sklepikach kawę, a także dosolić ziemniaki w stołówkach. Wszyscy dyrektorzy szkół i przedszkoli dostali list zachęcający ich do uwag i opinii dotyczących rozporządzenia - właśnie takich, jak ta, że dzieci przestały jeść w stołówkach ziemniaki, które im nie smakują. Opinie mają zebrać kuratorzy, którzy przekażą je Ministerstwu Edukacji.

- Takie opinie zbierane były do wczoraj - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego MEN. - Do naszych rąk trafią 6 października i dopiero wtedy będziemy mogli zorientować się, jakie trudności w praktyce spowodowało rozporządzenie dotyczące żywienia w placówkach oświatowych.
Po 6 października resorty spróbują porozumieć się w sprawie ewentualnych zmian w przepisach, które miały zrewolucjonizować podejście dzieci i młodzieży do zagadnień związanych ze zdrowym odżywianiem.

Jak szybko zostanie wydane rozporządzenie w sprawie powrotu do szkół drożdżówek? Czekamy na stanowisko ministerstwa w tej sprawie.

Na skutek ustawy żywieniowej część szkolnych sklepików się zamknęła, a część postanowiła podjąć wyzwanie.

Opinie (138) 7 zablokowanych

  • Wypiekać! Zjadać! Zalegalizować!

    • 7 0

  • do obrońców "złotej wolności" (9)

    Przestańcie piać, że zakaz sprzedaży czipsów w szkole na zamach na waszą wolność i wasze prawa bo to jest po prostu śmieszne. Podstawowa sprawa - publiczna szkoła może wymagać od prywatnej firmy, która działa na jej terenie i za jej pozwoleniem, tego by nie sprzedawać śmieciowego jedzenia. Tak samo jak każdy właściciel ma prawo decydować komu, za ile i na co wynająć swój lokal. Jeśli wam się to nie podoba obrońcy "złotej wolności" to zbudujcie sobie prywatną szkołę za prywatne pieniądze i będziecie decydować komu wynajmiecie lokal pod sklepik i co tam będą sprzedawać.

    Druga sprawa. Staram się wychować dziecko tak by lubiło warzywa, owoce zdrowe jedzenie. Do zeszłego roku miałem prawo się obawiać, żę duża część mojego wysiłku pójdzie na marne bo w szkole dziecko kupi sobie bez problemu np czipsy, zamiast zjeść obiad na stołówce, bo inne koleżanki tak robią. Nie sabotujcie dla swojej wygody wysiłku wychowawczego innych rodziców. Jeśli koniecznie chcecie dać dziecku do plecaka batona i cukierki do mu kupcie w sklepie i nie róbcie afery, że państwo zrobiło zamach na wasze święte prawa.

    I nie jest prawdą, że jak dziecko nie kupi w sklepiku to kupi w sklepie. Po pierwsze: nie przy każdej szkole jest sklep. Po drugie - najmłodsze dzieci nie wychodzą same ze szkoły. Jak córki będą starsze to mam nadzieję że same wybiorą coś bardziej wartościowego

    • 22 19

    • głąbie może sobie kupić gdzie chce np. przyniesc (1)

      w plecaku po drodze do szkoły ,albo kupić dzień wcześniej!Lemingi muzgu nie mają myślą że wystarczy słodyczy zakazać

      • 8 12

      • do nauki

        do nauki pisdusiu

        • 1 0

    • ...

      ...A jak koleżanki skoczą z mostu to twoje dziecko również...nie zwalaj winny na innych jak sobie sam człowieku nie radzisz z ogarnięciem swojego dziecka... albo nie dawaj pieniędzy to nie kupi sobie chipsów tak jak inne koleżanki

      • 6 4

    • codziennie przez lata edukacji zjadłam jedną drożdżówkę dziennie

      podstawówka, liceum,. studia, podyplomowe
      moje dzieci i maż tez tak jedzą, bo uwielbiamy drożdżówki, sami też pieczemy

      nie mamy chorób przewlekłych, jesteśmy szczupli

      przestańcie demonizować

      • 7 5

    • niestety, zakaz tworzy chęć spróbowania....

      sąsiadka ma wspaniałe córki ( 8,10 ), są wychowywane bez słodyczy,
      w domu nie ma grama czekolady, batona, żadnych ciastek.
      dzieci nie były jeszcze w Mc Donaldzie (ani razu).

      niestety, raz gdy dostały od babci pieniądze, za wszystko nakupowały słodyczy
      babcia ma zakaz dawania pieniędzy.

      ale to mi daje do myślenia

      • 4 0

    • to nie dawaj mu kasy do szkoły, to nie będzie miało za co kupić

      • 2 0

    • Jak ma kupić to i tak kupi np. od bardziej przedsiębiorczych kolegów handlujących batonami w klasie, nie bądź głupi. Ciekawe czy Twoje lata starań by dziecko lubiło warzywa nie pójdą na marne jak mu się poda w szkole jałowe brokuły bez grama soli, bez smaku i zapachu. Na lata mu się ode chce a z głodu kupi batona. Tym kretynizmem wariatka narobi więcej złego niż dobrego.

      • 1 0

    • Człowieku Zdrowe Jedzenie chyba śnisz wszystko napakowane chemią jest PO brzegi

      • 0 0

    • Nie piejcie

      Kto ci płaci za te bzdety?

      • 0 0

  • (1)

    Niech ktoś poda definicje śmieciowego jedzenia. W mleku które rozdawane jest młodszym klasom do picia jest sól (naturalnie tam występuje).

    • 6 3

    • w tym mleku o smaku czekolodowym czy truskawkowym

      są sztuczne aromaty, cukier i konserwant

      • 3 0

  • masz babo placek... drożdżowy

    Po takim ciosie drożdzówkowe podziemie w polskich szkołach już się nie POdniesie.
    Zmierzch tych czarownic peowskich, Kopaczowej i Kluzikowej przybiera postać groteski.

    • 12 1

  • Geniusz Jara

    Jaro to geniusz i strateg na miarę Odyseusza, a może i samego Cezara. Delegowanie do platfusów Miśka Kamińskiego i Kluzikowej to polityczny majstersztyk.

    • 10 2

  • na PO ich klona PSL można glosować dożywotnio
    najpierw niszczą sklepiki szkolne komicznymi przepisami w ramach "walki z grubaskami" a potem ogłaszają sukces w "walce" ze (swoją własną!!!) ustawą
    geniusze szkodnictwa
    ale nagrody i premie płyną

    • 8 0

  • nie rozumiem czegoś tu czy rząd myśli że naród to ciemnota raz wciskają że nie zdrowe a raz że zdrowe ,myślę że trza polityków zacząć leczyć na głowę

    • 5 1

  • sp39 (8)

    Musiałem zrezygnować z obiadów w szkolnej stołówce,choć syn przez 2 lata tam jadał i był zadowolony aż .....jacyś cymbaliści wprowadzili dziwne przepisy i zakazy dotyczące żywienia..ziemniaki gotowane bez soli,rosół mdły,racuchy bez cukru itp dziecko przestało jeść i mówiło że wszystko mdłe i bez smaku.Trudno dopóki to się nie zmieni będziemy robić obiady codziennie w domu,a imbecylom proponuje też sobie tak gotować i kucharzyć w domu--smacznego!
    ps.Pewnie w innych szkolnych stołówkach też jest podobnie>

    • 28 7

    • nic nie ma złego w gotowaniu w domu (5)

      • 3 5

      • niby nie ma (3)

        Poza tym, ze dziecko wtedy zje obiad o 17-18 zamiast o 12

        • 8 0

        • to fakt, ja tak się wychowywałam, jadłam obiad o 17.-17.30, a od 5-tej klasy nauczyłam (2)

          się odgrzewać obiad ugotowany przez mamę lub tatę poprzedniego wieczora

          i zmywaliśmy z rodzeństwem wszystkie użyte naczynia,
          mieliśmy też dyżury w obieraniu jarzyn i ziemniaków- i do wody do lodówki,
          mama miała część zrobione na wieczorne gotowanie

          • 4 4

          • ile ważysz?

            • 3 1

          • Większość gotuje obiady wieczorem

            nie tylko ty i twoja mama, a pomimo to dzieci jadają w szkole. Te posiłki są dobrze skomponowane,jest zawsze kompot i surówki i dzieciom smakują.

            • 0 0

      • Gratuluję głupoty

        większość z nas gotuje obiady, a dzieci i tak jedzą obiady w szkole o 12, a jak wrócą to jeszcze jedzą o 17, bo przez pięć godzin zgłodnieją , a jak rosną to powietrzem nie będą żyć, a wiadomo że ciepły posiłek jest lepszy niż kanapki.

        • 2 0

    • W sobotę i niedziele...święta obiad robimy w domu ale w zwykłe dni jak się pracuje na zmiany to już się nie chce gotować a po za tym dziecko w szkole zje i spróbuje różnych obiadów a w domu człowiek robi to co mu smakowało z dzieciństwa,dlatego i tak żałuje że skończyło się jedzenie w szkole ale nie będę płacił tylko po to aby dziecko zniechęcać do jedzenia!

      • 3 1

    • moje dzieci noszą sól i cukier, i solą, i słodzą sobie te dania

      nawet ziemniaki solą już u ugotowane

      • 1 0

  • Drożdżówki wróciły, więc znów możecie głosować na swoje ulubione peło.

    • 7 3

  • taka prawda (2)

    Czy Premier i minister nie wiedzą co jest w drożdżówkach to samo co w chlebie same ulepszacze. To od rodziców zależy co kupią albo dostaną dzieci. To samo z tym nadzieniem, przeciez tam nie ma żadnego dżemu czy marmolady.Dziwię się Pani Kluzik zawsze uważałem Ją za normalną i mądrą kobietę a tu wpadka.

    • 3 7

    • w soczkach sa konserwanty-poczytaj etykiety i słodziki- trucizny (1)

      a pozwalają sprzedawać

      • 3 0

      • Miałem wymienić setki produktów które zawierają konserwanty?? Zaczeli o drożdzówkach.

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane