• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Druga edycja Slow Food Festival

Aleksandra Sobocińska
28 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Różnorodność potraw prezentowanych na festiwalu powinna zaspokoić wszystkie gusta. Różnorodność potraw prezentowanych na festiwalu powinna zaspokoić wszystkie gusta.

Na sopockim molo trwa druga edycja "Slow Food Festival - Sopot od kuchni". Wydarzenie rozpoczęło się w sobotni poranek (11:00) i potrwa do niedzielnego popołudnia (19:00). Mimo deszczowej aury, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród miłośników zdrowej kuchni, blogerów, mieszkańców Trójmiasta, restauratorów, zagranicznych dziennikarzy i turystów.



Czy bierzesz udział w tegorocznej edycji festiwalu?

W zeszłorocznej, pierwszej edycji festiwalu, który trwał jeden dzień udział wzięło 17 szefów kuchni z Trójmiasta i okolic, a w tym - około 50, ponadto w tym roku trwa dwa dni. Uczestników wydarzenia połączyła konsumencka świadomość wyrażona filozofią "slow food", którą w Trójmieście wypromował Wojciech Radtke, główny organizator festiwalu.

W ramach "Slow Food Festival - Sopot od kuchni", wzdłuż molo ustawiono długi stół, przy którym restauracje z Trójmiasta i okolic prezentują autorskie przysmaki, przyrządzone na bazie tych samych produktów. Aby ich skosztować, należy kupić karnet na 5 dań degustacyjnych za 25 zł (koszt jednego dania to 5 zł).

- Wszystkim szefom kuchni i osobom gotującym na molo dostarczyliśmy około 1,5 tony ryb, w tym ryb bałtyckich i łososia z eko hodowli; kaszubskie truskawki, warzywa i oliwy. Ich zadaniem było połączenie tych produktów z dowolnymi składnikami i wykreowanie dań kuchni autorskiej, zgodnych z filozofią slow food. Przykładowo, restauracje sushi do bazowych produktów dobrały ryż i algi i robią z nich wspaniałe sushi z turbota, śledzia, dorsza - mówi Wojciech Radtke, pomysłodawca i główny organizator festiwalu.

W sobotę możemy kosztować dań wykreowanych głównie przez restauratorów z Trójmiasta, w niedzielę - z Kaszub i innych regionów Polski. Obszar festiwalu podzielono na sekcje tematyczne - slow food, grillową, kuchnie świata, sekcję Fumenti i sekcję Przyjaciele. Na stołach znajdziemy różnorodne dania z ryb bałtyckich, w tym śledzia w wielu zaskakujących wariacjach, sushi, makarony robione na miejscu, dania z wołowiny, jagnięciny, wieprzowiny, owoce morza, dania wegańskie, wegetariańskie, afrykańskie, greckie, egzotyczne, francuskie oraz desery, w tym ciasta i babeczki.

  • Mapa z restauracjami, które wystawiają się na festiwalu w sobotę 28.06.14 r.
  • Mapa z restauracjami, które wystawiają się na festiwalu w niedzielę 29.06.14 r.


Poza degustowaniem, na miejscu można również zrobić zakupy u różnych producentów - kupimy tu sery, wędliny, przetwory, czy też rybę prosto z kutra zacumowanego przy molo.


- Imprezę chciałbym do końca życia organizować na molo, jest to mój pomysł autorski i nie da się go odtworzyć nigdzie indziej. Sopockie molo jest unikatowe w skali Polski i Europy, przy tym doskonałe ku promowaniu spożywania ryb i idei slow food. Na zacumowanym przy molo kutrze można kupić rybę prosto od rybaka, gdzie indziej mielibyśmy taką możliwość? - zastanawia się Wojciech Radtke.

Uczestnicy pierwszego dnia festiwalu musieli najpierw cierpliwie wystać w kolejce po bilet na molo (aby wejść na teren imprezy, trzeba kupić bilet wstępu na molo), następnie nabyć wspomniany karnet na dania (w biurze festiwalu na samym molo) i odczekać dłużą lub krótszą, w zależności od restauracji, chwilę, by w końcu móc cieszyć się wyśmienitymi smakami autorskich potraw. Konsumpcja - mimo że w ścisku, a jednak w pozytywnym klimacie imprezy pod chmurką, jest naprawdę warta poczekania tych kilku minut w kolejkach. Uczestnicy festiwalu mają okazję do wspólnej dyskusji dotyczącej degustowanych potraw.

- Ludzie są tu w świetnej energii. Organizacyjnie jest to niemałe wyzwanie, skoordynowanie 40 szefów, terminów i pogody nie należy do rzeczy łatwych, a jednak okazuje się być możliwe do realizacji. Chcielibyśmy organizować festiwal częściej, również przed sezonem i po nim. Wszystko w tej chwili ewoluuje - mówi Radtke.

Pierwsza edycja festiwalu została nagrodzona przez MTG tytułem "Najlepszej promocji województwa pomorskiego w 2013". Ciekawe, czy tegoroczna, znacznie większa edycja, zakończy się podobnym sukcesem.

Zeszłoroczna edycja festiwalu.

mat.archiwalne/Trojmiasto.pl

Wydarzenia

Sopot od kuchni (6 opinii)

(6 opinii)
25  zł
pokaz

Miejsca

Zobacz także

Opinie (27) 5 zablokowanych

  • dwie dorosle osoby (5)

    2x25 zl plus 7,5x2 za wejsci ena molo = 65 zl! aby sprobowac kilku drobiazgow.
    pytania? alternatywa?

    • 73 10

    • Drogo

      Racja, dosyć drogo to wychodzi dla przeciętnej rodziny. Mogli sobie w te dni darować opłatę za wejście na molo.

      • 32 1

    • haha to tak samo jak z tramwajem wodnym na hel, bilet normalny 35zl w jedna strone + 7,50zl za wejscie na molo, mieli zniesc wejscowke na molo przy zakupie biletu na tramwaj wodny i sprawa przycichla. Samemu juz sie nie oplaca a co dopiero z rodzina, zatankowalem paliwo do auta za 70zl i mi jeszcze zostalo na 150km a zwiedzilem chalupy, jastarnie [maja podobne dlugie molo do sopockiego i to za free, jurate i hel, a nie ze wyplyne z sopotu o 11 i z helu musze ostatnim na 17. Molo sopockie zarabia tylko i wylacznie na turystach, mieszkancy pukaja sie w glowie z takimi cenami

      • 19 0

    • (1)

      Pytań nie mam. Tylko wniosek, żeby biedaki zajęły się pomnażaniem majątku zamiast narzekania na forum.

      • 5 9

      • trw biedaku umyslowy ... itd

        • 5 4

    • Ta "Degustacja" za którą się płaci to całkiem niezły biznes, w zeszłym roku określono że odwiedziło imprezę 6000 osób, licząc po 25zl karnet to 150 000 obrotu jak na dwa dni to nieźle

      • 4 4

  • to nie degustacje tylko płatna sprzedarz!!

    We Wrocławiu było 5 razy więcej stoisk nie było opłat za wstęp degustacje były za darmo a kazdy dostał porcje 5 razy większe niź te w Sopocie!

    • 51 7

  • Takie imprezy robi się dla bogatych turystów,

    których w Sopocie jest mnóstwo. Turyści nie liczą pieniędzy.

    • 40 3

  • Od kiedy Sushi to slow food? (1)

    To, że coś nie jest hamburgerem, czy hot dogiem nie oznacza jeszcze, że to slow food.
    Może powinno się tą imprezę nazwać hip food festival. Albo jeszcze lepiej hipsters' feast.
    Płatne degustacje kojarzą mi się z Rosjanami, którza zawsze jako jedyni brali kasę za np. kieliszek wódki i pieroga, czy Blina.
    Wszyscy inni na podobnych targach jedzenia potrafię przeboleć darmową degustację.

    • 24 4

    • prawda, degustacje to reklamowanie się a nie stragan i zysk.

      • 7 1

  • Domagam sie zniesienia oplaty za wstęp na molo dla wszystkich z trójmiasta! (3)

    Może Gdańsk powinien wprowadzić opłatę dla Sopotu za wstęp na ul Długą? Skoro zabawa w absurdy, to na całego.

    • 70 3

    • Po co komu lanserskie molo. Znam kilka bardziej klimatycznych miejscowek nad morzem :)

      • 5 1

    • (1)

      Ja domagam się wstępu wolnego na wszystkie spektakle w Trójmieście, darmowej komunikacji, darmowej wody w kranie, wywozu śmieci i rurek z bitą śmietaną.

      • 1 2

      • i lekarstwa w aptece

        też były za darmo w PRL... a dziś chorym na SM refundują tylko przez 5 lat, a potem radź sobie sam... Którzy to debile o taką Polskę walczyli?! Do kamieniołomów dożywotnio z nimi.

        • 0 3

  • Powaliło

    Czyli jak będę chciał wejść na Molo bez chęci brania udziału w tym targowisku próżności, to bez kupna tego karnetu na pokazy garkuchni nie wejdę?
    Śmiech i żenada...

    • 9 12

  • Cytat z tekstu: "Konsumpcja - mimo że w ścisku" - dziękuję, właśnie dlatego nie chodzę na takie imprezy. (1)

    O zaparkowaniu auta taż można pomarzyć, a jeszcze trzeba za to płacić (w Sopocie w sezonie nawet w niedzielę) oraz oczywiście odganiać się od "pomocnych" w parkowaniu pijaczków. Nie, dziękuję.

    • 7 5

    • Slow food to nie tylko staranne przygotowanie jedzenia, ale też spokojna konsumpcja, na porządnej zastawie, a wszystko nie tylko ze "zdrowej" żywności, ale też bez zadęcia, ale i bez ścisku i kolejek. Slow food to wszystko to, co jest przeciwstawieniem się fast-foodowi. Zdaje się, że tutaj uznano, że fastfood to przede wszystkim tanie jedzenie. Zapomniano, że fastfood to także jedzenie na stojąco, jedzenie wyłącznie w celu napełnienia brzucha, jedzenie, któremu nie poświęca się uwagi, jedzenie w samotności, choć w tłumie. Slow food to jedzenie w dobrej kompanii, ale bez tłoku, jedzenie bez wyznaczonej godziny końca, jedzenie przy stole, a jeśli w knajpie, to niedużej, z kelnerem lub właścicielem zainteresowanym tobą, a nie tylko twoimi pieniędzmi. Slow food, to sposób spędzania czasu, nie tylko sposób przyrządzania potraw.
      Last but not least, slow food bazuje na potrawach regionalnych. carpaccio w Veneto, żurek w Polsce, kiszka na Kaszubach, chłodnik na Podlasiu, czy Polesiu.

      • 2 0

  • Byłam w sobotę

    wykupiliśmy z mężem karnety w zamian za pójście na obiad do lokalu i wbrew moim obawom wyszliśmy z degustacji najedzeni i zadowoleni z różnorodności
    potraw.Zastanawiała nas natomiast wielkośc oferowanych dań,bo niektóre były maleńkie,na tzw,dwa chapsy,a niektóre duże,jak np.Dwór Oliwski i stoisko z kaszub oferowało naprawdę duże porcje

    • 16 3

  • Uważam że sie opłacało (1)

    Za te 5 karnetów można było się najeść do syta, naprawdę!
    Za 1 karnet było PRZEPYSZNA zupa rybna, w innej restauracji, bodajże rucola
    była miła obsługa WYŚMIENITE foccacio, a to za co należą się brawa to miły personel oraz inne nasycające potrawy.
    Przyznam, że w nie których miejscach, naprawdę dawali mało.
    Ogólnie zapraszam w następnym roku :)

    • 15 6

    • Dzięki za recenzję Januszu.

      • 1 1

  • super impreza (1)

    • 6 5

    • szkoda, że pogoda w niedzielę nie dopisała :(
      dlatego nie poszłam...
      może następnym razem

      • 0 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane