• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwie twarze Dwóch Teatrów: artystycznie dobrze, organizacyjnie słabo

Łukasz Rudziński
30 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Bardzo udanym akcentem imprezy było Uroczyste Otwarcie Festiwalu "Dwa Teatry" w Operze Leśnej, gdzie przy komplecie publiczności zgrabnie połączono galę z koncertem Leszka Możdżera i Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot. Bardzo udanym akcentem imprezy było Uroczyste Otwarcie Festiwalu "Dwa Teatry" w Operze Leśnej, gdzie przy komplecie publiczności zgrabnie połączono galę z koncertem Leszka Możdżera i Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot.

Po latach chudych przyszły tłuste lata dla Teatru Telewizji Polskiej i Teatru Polskiego Radia. Rekordowa ilość produkcji telewizyjnych i coraz silniejsza propozycja rozgłośni regionalnych Polskiego Radia to bardzo dobra prognoza na przyszłość. Poziom artystyczny nie idzie jednak w parze z organizacją festiwalu. - Na jeden weekend zjeżdża się do Trójmiasta "Warszawka", przyznaje sobie nawzajem nagrody wcześniej wyłonione przez jurorów i dobrze bawi się na nasz koszt w Sopocie - można było usłyszeć w kuluarach.



Przypomnijmy, że jeszcze kilka lat temu istnienie Festiwalu Teatru Telewizji Polskiej i Teatru Polskiego Radia "Dwa Teatry" było zagrożone przez problemy z produkcją spektakli Teatru TV, na które w Telewizji Polskiej po prostu nie było pieniędzy. By nie rezygnować z Teatru TV i przetrwać trudny czas, rozwinięto dużo tańsze od własnych produkcji rejestracje telewizyjne spektakli teatralnych, które wcześniej w programie festiwalu funkcjonowały jako niewielki margines programu konkursowego.

W ostatnich latach w głównym nurcie festiwalu pojawiły się dodatkowo projekcje spektakli zagranicznych telewizji (w 2012 roku - BBC, w 2013 roku - Rassija Kultura, w 2014 roku - Arte France). Jednak spektakli konkursowych, kluczowych dla powodzenia "Dwóch Teatrów", w ostatnich czterech latach było odpowiednio 11, 13, 13 i 11. Ten rok jest pod tym względem przełomowy - pokazano aż 18 spektakli teatru telewizji, z czego większość stanowiły produkcje specjalnie przygotowane dla Teatru TV, zaś rejestracje spektakli teatralnych (m.in. "Chłopi" Teatru Muzycznego w Gdyni, "Broniewski" Teatru Wybrzeże, "Koń, kobieta i kanarek" Teatru Zagłębia z Sosnowca, "Dziady" Teatru Nowego w Poznaniu czy "(A)pollonia" Nowego Teatru w Warszawie) stały się świetną, bo przeprowadzoną na wysokim poziomie realizacyjnym, dokumentacją najważniejszych przedstawień ostatnich sezonów teatralnych. Obraz ten dopełnia reaktywacja działającego ponownie od września 2014 roku Studia Teatralnego Dwójki, dzięki czemu TVP 2 dołączyła do TVP 1 i TVP Kultura jako producent spektakli telewizyjnych.

Spektakl "Walizka" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego dostał Grand Prix Festiwalu. Doceniono go też m.in. za kreacje aktorskie, zdjęcia i scenografię. Spektakl "Walizka" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego dostał Grand Prix Festiwalu. Doceniono go też m.in. za kreacje aktorskie, zdjęcia i scenografię.
Nieco inaczej rzecz wygląda w Teatrze Polskiego Radia, co roku produkującym około 100 spektakli w całym kraju. W tegorocznym konkursie znalazło się aż 29 słuchowisk, reprezentujących takie ośrodki regionalne, jak: Gdańsk, Kraków, Warszawa, Rzeszów, Lublin, Poznań, Olsztyn, Szczecin czy Koszalin oraz rozgłośnie ogólnopolskie. Właśnie liczba rozgłośni regionalnych w konkursie cieszy, bowiem kilka lat temu zdecydowaną większość stanowiły produkcje anten ogólnopolskich - Programu 1, Programu 2, Programu 3 i Teatru Polskiego Radia. Wyraźna przewaga propozycji regionalnych oznacza tyle, że poziom słuchowisk w całym kraju się wyrównuje, a ośrodki lokalne stać na odważne produkcje, coraz częściej podejmujące tematy lokalne, co wzbogaca ofertę Teatru Polskiego Radia.

Sukcesy artystyczne to jedno. Od lat słychać jednak głosy, że wyraźnie kuleje organizacja imprezy. Tak twierdzi też pan Tomasz, stały bywalec Festiwalu "Dwa Teatry".

- Obserwuję "Dwa Teatry" od drugiej czy trzeciej edycji. To niezwykła impreza, która pozwala w krótkim czasie obejrzeć spektakle telewizyjne i posłuchać słuchowisk często poza dniem premiery, niemożliwych do zobaczenia i wysłuchania. Dla mnie wygląda to niestety tak, że co roku na jeden weekend zjeżdża się do Trójmiasta "Warszawka", przyznaje sobie nawzajem nagrody wcześniej wyłonione przez jurorów i dobrze bawi się na nasz koszt w Sopocie. Zastanówmy się, komu ten festiwal służy, skoro w poniedziałki, w ostatni dzień festiwalu, projekcje odbywają się w godzinach pracy - praktycznie tylko osobom starszym i turystom, którzy są raczej zainteresowani inną formą spędzania czasu niż siedzenie w sali kinowej przez cały dzień. W tym roku impreza niepotrzebnie przeniesiona została na termin wakacyjny, więc nie ma szkół, które wypełniały widownię w poprzednich latach. I to widownię projekcji telewizyjnych, ponieważ na słuchowiska praktycznie nikt nie przychodzi. Panuje tu też kompletny chaos organizacyjny. Niestety, dobro kultury to ostatnie, co organizatorom leży na sercu - przekonuje pan Tomasz.

Grand Prix Festiwalu "Dwa Teatry" i pamiątkową statuetkę przyznano słuchowisku "Podróż na księżyc" Moniki Milewskiej w reżyserii Anny Wieczór-Bluszcz (na zdjęciu). Grand Prix Festiwalu "Dwa Teatry" i pamiątkową statuetkę przyznano słuchowisku "Podróż na księżyc" Moniki Milewskiej w reżyserii Anny Wieczór-Bluszcz (na zdjęciu).
Faktycznie, organizacja to od lat najsłabszy punkt festiwalu. W tym roku większość rozmów pospektaklowych odbywała się w kameralnym gronie, bo wielu zainteresowanych nimi widzów nie miało o nich pojęcia (w tym roku odbywały się na III piętrze Multikina, o czym sporadycznie informowano przed spektaklem, dopiero ostatniego dnia także po przedstawieniach) lub rezygnowało z nich na rzecz kolejnej projekcji, bo program festiwalu był tak ułożony, że uniemożliwiał uczestnictwo w spotkaniu i obejrzenie kolejnego pokazu. Cierpiące od lat na niewielką frekwencję projekcje słuchowisk Teatru Polskiego Radia są słabo (o ile w ogóle) promowane - w tym roku jedna z rozmów po słuchowisku w ogóle się nie odbyła, ponieważ przybyli na nią tylko... prowadząca i reżyser słuchowiska.

Są jednak i pozytywy. Udało się wprowadzić w miarę przejrzyste zasady odbierania wejściówek na spektakle teatralne. Tradycyjnie bogaty program imprez towarzyszących w tym roku był jeszcze bardziej imponujący m.in. dzięki obchodom 90-lecia Polskiego Radia i Dniu Radia Tureckiego (zaprezentowano trzy słuchowiska Radia Ankara). Sprawdził się pomysł, by Galę Otwarcia Festiwalu zorganizować w Operze Leśnej, wypełnionej po brzegi publicznością pomimo wprowadzenia biletów na to wydarzenie. Otwarcie imprezy, połączone z wręczeniem Wielkiej Nagrody Festiwalu "Dwa Teatry - Sopot 2015" Mai KomorowskiejMarianowi Opanii, uświetnili w ciekawym koncercie od klasyki do współczesności (m.in. "Błękitna rapsodia" George'a Gershwina i "Polonez" Wojciecha Kilara) Leszek Możdżer i Polska Filharmonia Kameralna Sopot pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego.

Jak co roku dużym zainteresowaniem cieszyły się Spotkania z Gwiazdami Festiwalu "Dwa Teatry", zorganizowane w Państwowej Galerii Sztuki. Na zdjęciu spotkanie z Teresą Budzisz-Krzyżanowską. Jak co roku dużym zainteresowaniem cieszyły się Spotkania z Gwiazdami Festiwalu "Dwa Teatry", zorganizowane w Państwowej Galerii Sztuki. Na zdjęciu spotkanie z Teresą Budzisz-Krzyżanowską.
Jurorzy spektakli telewizyjnych docenili przede wszystkim dwa spektakle: kontemplacyjną, bardzo ciekawie skonstruowaną "Walizkę" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego (Grand Prix Festiwalu, nagroda za zdjęcia, za polski tekst dramatyczny, za scenografię oraz wyróżnienie aktorskie) oraz wielowątkowego, złożonego z różnych narracji, paradokumentalnego "Karskiego" Magdaleny Łazarkiewicz i Dominika Rettingera w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz (nagrody za reżyserię, za rolę męską, za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, za muzykę oryginalną oraz wyróżnienie aktorskie). To ciekawy wybór, bo obie propozycje należały do najambitniejszych spektakli tegorocznego konkursu, ze świetnym aktorstwem głównych bohaterów - bardzo ciekawie zaprezentowali się Julia Kijowska i Piotr Głowacki, czyli Olga i Luk w "Karskim" oraz Krzysztof Globisz jako Narrator, a zwłaszcza Adam Ferency (Fransua Żako/Pantofelnik) w "Walizce".

Polemizować można by z tym, czy Łukasz Simlat zasłużył na nagrodę aktorską tytułową, choć nie główną rolę w spektaklu "Karski". Miał bowiem bardzo silną konkurencję we wspomnianych aktorach, a także np. w osobie Jerzego Stuhra w roli doskonałego Horodniczego z niedocenionego "Rewizora", bardzo udanie przez samego Stuhra wyreżyserowanego, czy Marcina Dorocińskiego, świetnego w roli porywczego Reżysera Mańka i Adama Woronowicza jako introwertycznego, szalonego Reżysera Jurka - obaj te role stworzyli w odważnej i niepokornej "Amazonii" w reżyserii Bodo Koxa.

Maja Komorowska wystąpiła w Sopocie w podwójnej roli - jako laureatka Wielkiej Nagrody Festiwalu "Dwa Teatry - Sopot 2015" oraz bohaterka spotkania z widzami festiwalu.  Maja Komorowska wystąpiła w Sopocie w podwójnej roli - jako laureatka Wielkiej Nagrody Festiwalu "Dwa Teatry - Sopot 2015" oraz bohaterka spotkania z widzami festiwalu.
Także kreacji kobiecych, porównywalnych do świetnej tytułowej roli Julii Kijowskiej w "Walentynie" było kilka, choćby Olgi Bołądź jako drapieżnej Iriny w "Miss HIV", Beaty Ścibakówny, czyli Anny w cieszącym się największym powodzeniem na festiwalu spektaklu "Przygoda" w reż. Jana Englerta (dla kogo zabrakło miejsca na sali Multikina, obejrzeć go może dzięki zasobom Ninateki Polskiego Instytutu Audiowizualnego) albo Magdaleny Cieleckiej jako zdesperowanej Elisabeth w "Zabójczej pewności".

Znowu nie dostrzeżono w werdykcie rejestracji spektakli teatralnych, wyłączywszy najlepszy z nich - "(A)pollonię" Nowego Teatru w Krakowie, która dostała nagrody "pocieszenia" za montaż i realizację telewizyjną. Wyróżnienie za kreację zbiorową zespołu aktorskiego spektaklu "Nasza klasa" w reż. Ondreja Spišáka z Teatru Dramatycznego w Warszawie wobec doskonałej gry w "(A)polloni" też jest mocno dyskusyjne.

Drugim tegorocznym laureatem Wielkiej Nagrody Festiwalu "Dwa Teatry - Sopot 2015" był Marian Opania. Drugim tegorocznym laureatem Wielkiej Nagrody Festiwalu "Dwa Teatry - Sopot 2015" był Marian Opania.
Wśród słuchowisk za najlepsze uznano "Podróż na Księżyc" Moniki Milewskiej w reżyserii Anny Wieczur-Bluszcz. Pierwszy raz wręczono nagrodę im. Ireny i Tadeusza Byrskich za spektakl wykorzystujący potencjał miejscowego środowiska artystycznego - otrzymało ją rzeszowskie przedstawienie "Nalepa" w reż. Grzegorza Styły. Najlepiej wyreżyserowanymi słuchowiskami uznano ex aequo "Świat nie jest dobry na serce" w reż. Marii Brzezińskiej oraz "Drzazgi" w reż. Waldemara Modestowicza (to drugie słuchowisko otrzymało także nagrodę za scenariusz oryginalny). Wśród laureatów znalazły się też "Nienawidzę" w reż. Ewy Kutryś (w pełni zasłużona nagroda aktorska dla Krzysztofa Globisza i Nagroda Honorowa im. Krzysztofa Zaleskiego za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki) oraz "Ukryty w słońcu" w reż. Darka Błaszczyka za drugoplanową rolę kobiecą, realizację akustyczną i scenariusz. Publiczność zagłosowała zaś na słuchowisko Radia Gdańsk "Odysseus Geron" w reż. Wojciecha Jaworskiego i Iwony Borawskiej, które otrzymało Nagrodę Publiczności.

Nagrody Festiwalu Teatru Telewizji Polskiej i Teatru Polskiego Radia "Dwa Teatry - Sopot 2015":

Nagrody Teatru Telewizji Polskiej:
Grand Prix dla najlepszego spektaklu - "Walizka" dla autorki Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, reżysera Wawrzyńca Kostrzewskiego, aktorów: Adama Ferencego (za rolę Fransua Żako/Pantofelnika) i Krzysztofa Globisza (za rolę Narratora). Nagrodę ufundował Prezes Zarządu TVP S.A.;
Nagroda za reżyserię - Magdalena Łazarkiewicz za reżyserię spektaklu "Karski". Nagrodę ufundował Marszałek Województwa Pomorskiego;
Nagroda aktorska za rolę męską - Łukasz Simlat za rolę Daniela/Karskiego w spektaklu "Karski" w reż. Magdaleny Łazarkiewicz. Nagrodę ufundował Prezydent Miasta Sopotu;
Nagroda aktorska za rolę kobiecą - Julia Kijowska za rolę Walentyny w spektaklu "Walentyna" w reż. Wojciecha Farugi. Nagrodę ufundowała Grupa Energa;
Nagroda za zdjęcia - Witold Płóciennik za zdjęcia do spektaklu "Walizka" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego. Nagrodę ufundował Bank Millennium S.A.;
Nagroda za oryginalny polski tekst dramatyczny lub adaptację - Małgorzata Sikorska-Miszczuk za spektakl "Walizka" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego. Nagrodę ufundowała Telewizja Polska S.A.;
Nagroda za twórczą realizację telewizyjną spektaklu teatralnego - Dariusz Pawelec za realizację "(A)pollonii" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego. Nagrodę ufundowała Grupa Lotos.
Nagroda za scenografię - Ewa Gdowiok za scenografię do spektaklu "Walizka" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego. Nagrodę ufundował Prezydent Miasta Gdyni;
Nagroda Honorowa im. Krzysztofa Zaleskiego za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności - Magdalena Łazarkiewicz za spektakl "Karski";
Nagroda im. Janusza Hajduna za muzykę oryginalną lub opracowanie muzyczne - Antoni Komasa-Łazarkiewicz za muzykę do spektaklu "Karski" w reż. Magdaleny Łazarkiewicz. Nagrodę ufundowało Radio Gdańsk;
Nagroda za montaż - Rafał Listopad za montaż w spektaklu "(A)pollonia" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego. Nagrodę ufundował Prezydent Miasta Gdańska;
Trzy honorowe wyróżnienie aktorskie - Marta Król za rolę Automatycznej Sekretarki w spektaklu "Walizka" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego; Jakub Gierszał za rolę Mundka w spektaklu "Amazonia" w reż. Bodo Koxa; Piotr Głowacki za rolę Luka w spektaklu "Karski" w reż, Magdaleny Łazarkiewicz;
Pozaregulaminowe wyróżnienie honorowe za zespołową kreację aktorską w spektaklu "Nasza klasa" w reż. Ondreja Spišáka.

Nagrody Teatru Polskiego Radia:
Grand Prix dla najlepszego słuchowiska - "Podróż na Księżyc", w tym: za tekst - Monice Milewskiej; za reżyserię - Annie Wieczur-Bluszcz; za realizację akustyczną - Maciejowi Kuberze; za rolę Georges'a Mélièsa - Janowi Englertowi, za rolę Ludwika Lumière'a - Jerzemu Radziwiłowiczowi. Słuchowisko zostało zgłoszone przez Program 2 Polskiego Radia. Grand Prix ufundował Prezes Zarządu Polskiego Radia;
Nagrodę im. Ireny i Tadeusza Byrskich za spektakl wykorzystujący potencjał miejscowego środowiska artystycznego dla twórców słuchowiska "Nalepa" (zgłoszenie Polskiego Radia Rzeszów), w tym nagrodzono: za tekst - Jerzego Janusza Fąfarę; za reżyserię - Grzegorza Styłę; za realizację akustyczną - Macieja Rosoła; za kreację instrumentalną - Jacka Królika. Nagrodę ufundowała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji;
Nagrodę za reżyserię ex aequo dla: Marii Brzezińskiej za "Świat nie jest dobry na serce" według wierszy Bogdana Zadury (słuchowisko zgłoszone przez Radio Lublin) oraz Waldemara Modestowicza za "Drzazgi" Tomasza Macieja Trojanowskiego (słuchowisko zgłoszone przez Pierwszy Program Polskiego Radia). Nagrodę ufundował Marszałek Województwa Pomorskiego;
Nagrodę za scenariusz oryginalny dla Tomasza Macieja Trojanowskiego za "Drzazgi" w reżyserii Waldemara Modestowicza (zgłoszenie Pierwszego Programu Polskiego Radia). Nagrodę ufundowała Grupa Lotos;
Nagrodę za scenariusz będący adaptacją dla Darka Błaszczyka za scenariusz słuchowiska "Ukryty w słońcu" według powieści Ireneusza Iredyńskiego (zgłoszenie Teatru Polskiego Radia). Nagrodę ufundowała Grupa Energa.
Nagrodę im. Janusza Hajduna za realizację akustyczną słuchowiska "Ukryty w słońcu" w reżyserii Darka Błaszczyka dla Macieja Kubery (zgłoszenie Teatru Polskiego Radia). Nagrodę ufundowało Radio Gdańsk;
Nagrodę za muzykę oryginalną lub opracowanie muzyczne dla Ignacego Zalewskiego za muzykę oryginalną do słuchowiska "Boska Komedia. Raj" w reżyserii Katarzyny Michałkiewicz (zgłoszenie Teatru Polskiego Radia). Nagrodę ufundował Prezydent Miasta Sopotu;
Nagrodę aktorską za rolę kobiecą dla Katarzyny Dąbrowskiej za rolę Kobiety w słuchowisku "Pożegnalna podróż" w reżyserii Janusza Zaorskiego (zgłoszenie Programu 3 Polskiego Radia). Nagrodę ufundował Prezydent Miasta Gdańska;
Nagrodę aktorską za rolę męską ex aequo dla: Krzysztofa Globisza za rolę Prowadzącego i Słuchaczy w słuchowisku "Nienawidzę" w reżyserii Ewy Kutryś (zgłoszenie Radia Kraków) oraz dla Krzysztofa Gosztyły za rolę Autora w słuchowisku "Jesienny wieczór" w reżyserii Janusza Kukuły (zgłoszenie Pierwszego Programu Polskiego Radia). Nagrodę ufundował Prezydent Miasta Gdyni;
Nagrodę aktorską za drugoplanową rolę kobiecą otrzymała Anna Cieślak za rolę Joanny w słuchowisku "Ukryty w słońcu" w reżyserii Darka Błaszczyka (zgłoszenie Teatru Polskiego Radia). Nagrodę ufundowała Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna Sp. z o.o.;
Nagrodę aktorską za drugoplanową rolę męską dla Wojciecha Kwiatkowskiego za rolę Dzwonnika w słuchowisku "Druga matka Polska wzywa" w reżyserii Grzegorza Styły (zgłoszenie Polskiego Radia Rzeszów). Nagrodę ufundowała INPRO S.A.;
Nagrodę Honorową im. Krzysztofa Zaleskiego za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności przyznano Ewie Kutryś, adaptatorce i reżyserce słuchowiska "Nienawidzę" (zgłoszenie Radia Kraków);
Honorową nagrodę zespołową dla Producenta słuchowisk otrzymało Radio Lublin za różnorodną ofertę programową;
Nagrodę Publiczności otrzymało słuchowisko Radia Gdańsk - "Odysseus Geron" Mariusza Babickiego i Pawła Niewiadomego w reżyserii Wojciecha Jaworskiego i Iwony Borawskiej
.

Zobacz także

Opinie (17) 4 zablokowane

  • (1)

    Ciekawe jest to, że po kilka tysięcy zł mają na honorarium dla gwiazd, a obsługa za siedzenie od rana do nocy dostanie jakąś śmieszną końcówkę. To jest żenujące i warto napisać artykuł na ten temat.

    • 41 4

    • obsługa tylko siedzi.

      • 0 2

  • Panie Rudziński

    Jaki komplet publiczności!!! U góry nie było żywej duszy!!! Trzeba być aby o czymś pisać. Niestety widowisko męcząco przedłużane przez konferansjerów. Na szczęście był Możdżer - absolutny geniusz jazz'u.

    • 18 4

  • Pełen szacunek dla pana Opani i pani Mai Komorowskiej. (1)

    Ci ludzie mają nie tylko talent ale i charakter.
    Pozostali często tytułowani profesorami to jednak już inna klasa ludzi. Nie twierdzę że gorsza, ale pewien niedosyt by nie napisać niesmak zawsze po ich sztuce pozostaje.

    Warto w Polsce wprowadzić tak jak ma to miejsce na zachodzie podział na tytuły naukowe i nienaukowe.

    Profesor medycyny fizyki mechaniki czy informatyki to jednak zupełnie co innego niż profesor tzw. sztuki teatralnej czy gry na organach ewentualnie sztuki robienia przysiadów czy fikołków.

    • 16 9

    • Stąd też, podobnie jak w przypadku tytułu doktora,

      są profesorowie nauk technicznych. medycznych itd. To, że niewielu osób używa pełnego tytułu nie znaczy, że takiego rozgraniczenia nie ma. Poza tym, tytuł profesorski przyznaje się też za zasługi pedagogiczne a nie tylko naukowe.

      • 2 0

  • Ja tam się cieszę, że powrócił Teatr Telewizji, oprócz tego na TVP Kultura można obejrzeć ciekawe spektakle, a nagrody należą się Twórcom bardziej niż psu buda :)

    Ps. Warto czasem posłuchać i poczytać co mają do powiedzenia na temat kultury w Polsce Panowie Stuhr i Opania poza deskami teatru...

    • 5 5

  • (2)

    Siedziałem koło nich parę dni temu w Sheratonie, większych pijaków nie widziałem. Towarzystwo wzajemnej adoracji.

    • 14 7

    • Bywasz w Sheratonie i pijaków nie widujesz?

      • 3 1

    • towarzystwo wzajemnej adoracji

      a co, mieli się po mordach lać, według ciebie? To już lepiej niech się wzajemnie adorują siedząc w swoim towarzystwie

      • 0 1

  • Zachwycony

    Świetny koncert na rozpoczęcie. Nie tylko Możdżer pokazał klasę, nie zapominajmy o Maestro Wojciechu Rajskim. Brawa.

    • 13 6

  • "Udało się wprowadzić w miarę przejrzyste zasady odbierania wejściówek"

    Na czym one polegały?

    • 5 2

  • Nie powielajmy obiegowych opinii! Słuchowiska w tym roku odżyły.

    Czy piszący artykuł uczestniczył w przesłuchaniach słuchowisk radiowych? Jeśli tak, to dlaczego nie zauważył zgromadzonej na sali publiczności? Były takie słuchowiska, których słuchała pełna sala kinowa. W tym roku ogólne zainteresowanie radiową częścią festiwalu było większe i nie należy przepisywać faktów z ubiegłych lat, które w tym roku faktami już być nie mogą...
    Przesunięcie terminu festiwalu dało okazję do uczestnictwa w nim studentom, którzy nie zmagają się już z sesją. Lepiej chyba, jeśli festiwal przyciąga zainteresowanych, a nie tych, którzy siedzą tam z przymusu w ramach lekcji. Nie wiem zresztą, jak to wygląda, jeśli chodzi o pokazy spektakli, ponieważ nie uczestniczyłam w części telewizyjnej. Na słuchowiskach pustek w tym roku z pewnością nie było. A rozmowy z twórcami odbywały się bezpośrednio po projekcji - dlaczego więc mowa o nieodbytej rozmowie, na którą nikt nie przybył? Sale nie były puste.

    • 6 3

  • Słabej baletnicy to i rąbek..... (1)

    No cóż po gali wręczenia,(ja oglądałem w TVP Kultura) redaktor zaspał i dopiero dziś o 10,30 coś napisał. Pewnie wino było za słone na bankieciku to i trzeba coś skrytykować podpierając się wymyślonym panem T. Chyba byliśmy na dwóch rożnych festiwalach (świadczą o tym również wpisy innych internautów) a jak się dobrze przeczyta ten tekścik (oprócz werdyktu napisanego metoda kopiuj-wklej) to widać dwie twarze redaktora.
    Ja tam nie mam kompleksu "warszawki" i chętnie się z nimi spotykam w Sopocie - stolicy teatru radia i telewizji, bo nie stać mnie na bilet w Pendolino. A dla chcącego nie ma nic trudnego, by dowiedzieć się co, gdzie i kiedy na festiwalu. Chyba, że łatwiej napisać o tym czego się nie widziało niż przeczytać program z plakatu jak ja to zrobiłem i wszystko wiedziałem. Mnie redaktor o to nie pytał, bo moja opinia nie pasuje do tytułu. A to nie nowina... Mnie trójmiasto.pl nie płaci to i więcej nic nie napisze, bo szkoda moich słów ponadto co napisałem. Brawo Sopot i dzięki za 15 festiwali!!!

    • 8 6

    • Nic dodać, nic ująć - zgadzam się i również biję brawo dla Sopotu ( i dla "Warszawki" - Polskie Radio i telewizja zafundowały nam ucztę teatralną i to za darmo - szkoda, że niektórzy nie potrafią tego docenić...)

      • 2 1

  • Reportaż Radiowy

    W ostatni dzień festiwalu w Dworku Sierakowskich można było posłuchać czterech reportaży radiowych (byłem na trzech) - bardzo ciekawe, jeden z nich o Karskim - w godzinach 10-15. Dobrze, że mogłem być w tych godzinach, ale dla pracujących taki rozkład jest nie do przyjęcia!

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane