- Gdynianie potrzebują większego wpływu na to, co się dzieje w mieście. Chcę to im umożliwić, a przynajmniej podyskutować o tym - deklaruje Marta Siciarek, która wystartuje w wyborach prezydenckich, reprezentując komitet "Gdynia dla ludzi".
na Andrzeja Różańskiego
1%
na Wojciecha Szczurka
39%
Sam komitet wciąż jest na etapie tworzenia list kandydatów w poszczególnych okręgach. Mają pojawić się na nich ludzie z różnych środowisk - od zaangażowanych w kulturę poprzez działaczy organizacji pozarządowych, po biznesmenów.
Do rejestracji osób ubiegających się o mandaty pozostało kilka dni, jednak już wiadomo, że "twarzą" kampanii zostanie kobieta, która będzie kandydowała na stanowisko prezydenta Gdyni.
-
To była decyzja zespołowa całego komitetu. Lista wyborcza bez osoby kandydującej na prezydenta nie ma większego sensu, bo tracimy wtedy rozpoznawalność. Myślę, że zdecydowały moje umiejętności organizacyjne, umiejętność współpracy z różnymi środowiskami i doświadczenie - opowiada 35-letnia gdynianka
Marta Siciarek, prezes m.in. Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, zajmującą się też psychologią międzykulturową i koordynująca projekty przeciw wykluczeniu i dyskryminacji.
O wykluczeniu - ale mieszkańców Gdyni - ma opowiadać w kampanii, w której chce przekonać wyborców, że ich wpływ na miasto nie powinien ograniczać się tylko do wrzucenia kartki do urny wyborczej.
-
Potrzebne są konsultacje społeczne z prawdziwego zdarzenia, panele dyskusyjne i budżet obywatelski z dużo wyższą kwotą do rozdysponowania niż miało to miejsce w pierwszej edycji. Obecnie wiele decyzji zapada w zamkniętych gabinetach, nie rozwiązuje się realnych problemów. Chcemy pokazać, że rozprzestrzeniająca się w Polsce moda reakcji mieszkańców na problemy wokół nich powinna też trafić do Gdyni - deklaruje Siciarek, autorka raportów o działalności organizacji pozarządowych w Gdyni.
Wśród konkretów wymienia konieczność wzmocnienia rady miasta, szybszej likwidacji barier dla niepełnosprawnych, a także pakietu socjalnego dla artystów, którzy mogliby dzięki temu ożywić kulturalnie poszczególne dzielnice. Ważną kwestią jest także
idea zrównoważonego transportu, w której samochody zostają zepchnięte na dalszy plan. Szczegółowy program wciąż jest w trakcie tworzenia.
Kampania ma odbywać się przede wszystkim kanałami internetowymi. Kandydatka przyznaje, że jest gotowa do debaty, choć o spektakularny wynik w listopadzie może być trudno.
-
Osiągnięciem jest, że w ogóle startujemy w tych wyborach i możemy prezentować nasze postulaty na forum. Nie mam w związku z tym żadnych oczekiwań co do swojego wyniku. Nie boję się jednak konfrontacji z innymi kandydatami i ich programem. Na pewno w dyskusji czy polemice nie stoję na straconej pozycji - tłumaczy.
Przypomnijmy, że do tej pory swoje listy wyborcze ogłosiła
Samorządność oraz
Prawo i Sprawiedliwość. Obydwa ugrupowania przedstawiły także swoich kandydatów na prezydenta. Będą to
Wojciech Szczurek i
Marcin Horała. Kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej
będzie Andrzej Różański, natomiast Kongresu Nowej Prawicy -
Artur Dziambor. Ta druga partia wciąż jeszcze kompletuje nazwiska kandydatów na radnych. Kandydata na prezydenta
nie wystawi Platforma Obywatelska, która zamierza powalczyć tylko o mandaty radnych.
Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
