• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk kupi cztery elektryczne samochody. Takie, jakie wcześniej testował?

Katarzyna Moritz
20 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
W czerwcu gdańscy urzędnicy testowali elektryczne samochody Nissan Leaf. W czerwcu gdańscy urzędnicy testowali elektryczne samochody Nissan Leaf.

Gdańscy urzędnicy dostaną do użytku cztery samochody elektryczne. Budżet inwestycji zakłada, że każde z aut będzie mogło kosztować ok. 128 tys. zł, czyli dokładnie tyle, ile kosztuje niedawno testowany przez urzędników Nissan Leaf.



Czy zamieniłbyś tradycyjny samochód na elektryczny?

Grupa Energa w czerwcu użyczyła gdańskim urzędnikom dwa elektryczne samochody marki Nissan Leaf. Przez dwa tygodnie były one testowane przez pracowników magistratu, Zarządu Dróg i Zieleni, Straży Miejskiej i Miejskiego Ogrodu Zoologicznego "Wybrzeże".

Wydaje się, że samochody pozytywnie przeszły testy, bo w poniedziałek prezydent miasta wydał zarządzenie, w którym upoważnia dyrektora ZDiZ do zorganizowania przetargu na zakup czterech elektrycznych aut. Kwotę zakupu oszacowano na ponad 514 tys. zł. Jednostkowy koszt samochodu wynosi więc ok. 128 tys. zł, czyli podobnie, jak w przypadku testowanego właśnie Nissana Leaf.

- Samochody, które dostaliśmy do testów od Energi to, poza zdobyciem wrażeń i doświadczenia przez urzędników, była jednak działalność reklamowa właściciela aut. Dlatego ze specyfikacją przetargu startujemy od początku i myślę, że postępowanie powinno być ogłoszone w przeciągu dwóch tygodni. Chodzi o zakup samochodów ze średniej półki, a z takiej - z tego, co wiem - jest Nissan Leaf - tłumaczy Mieczysław Kotłowski, dyrektor ZDiZ.

Ale to nie były jedyne auta testowane przez urzędników. Na przełomie lipca i sierpnia przez trzy tygodnie, pracownicy ZDiZ testowali elektryczny samochód Renault ZOE, kompaktowy, 5-miejscowy hatchback. Samochodu użyczyła firma PUH Zdunek Sp. Z o.o., autoryzowany dealer marki Renault. Cena takiego auta w wersji ZEN to ponad 97 tys. zł.

Czytaj też: Gdańsk zamówi auta elektryczne. Czy to początek eko zmian w Trójmieście?

- Blisko 130 tys. zł za auto to spora kwota, jednak samochody segmentu C, czyli kompaktowe w wersji elektrycznej, zazwyczaj przekraczają 100 tys. zł. Są one znacznie droższe od tych z silnikiem spalinowym z tego samego segmentu, których cena wynosi od 60 do 80 tys. zł. Jeżeli urzędnicy chcą mieć pełnowartościowy samochód o pełnych wymiarach, pięcioosobowy, to Nissan Leaf właśnie taki jest. Wyjątkiem wśród elektrycznych aut jest niewielki, dwuosobowy Renault Twizy, który kosztuje zaledwie 30 tysięcy zł - wyjaśnia Marcin Tymiński, dziennikarz motoryzacyjny Trojmiasto.pl.

Niewykluczone, że i inni producenci poza testowanym Nissanem zgłoszą się do miejskiego przetargu. Na polskim rynku są już takie auta elektryczne jak Mitsubishi iMiEV, BMW i3 czy Volkswagen eGolf. Dziwi jedynie fakt, że ewentualna kwota, którą miasto chce przeznaczyć na zakup jest zbliżona do wcześniej testowanej marki Nissan Leaf. Czy po to, by urzędnicy byli proekologiczni, nie wystarczyłoby znacznie tańsze auto?

Skąd wziął się pomysł, by miasto inwestowało w elektryczne samochody?

Kupno dodatkowych aut tłumaczone jest udziałem miasta w projekcie e-Mobilność, który funkcjonuje już np. w Krakowie, Toruniu, Szczecinie czy Katowicach.

Program to efekt polityki Unii Europejskiej, która chce, by pojazdy o napędzie elektrycznym w przyszłości były jednym z najważniejszych środków transportu publicznego i indywidualnego w aglomeracjach miejskich, głównie z uwagi na konieczność zmniejszenia emisji szkodliwych substancji do atmosfery.

Z zakupionych w tym roku czterech elektrycznych aut mieliby korzystać pracownicy czterech instytucji, które je testowały, czyli z Urzędu Miejskiego, Straży Miejskiej, gdańskiego ZOO i Zarządu Dróg i Zieleni.

Czytaj też: Nissan Leaf. Liść niesiony prądem

Zaletą takiego auta jest na pewno to, że jego użytkowanie jest zazwyczaj o ponad połowę tańsze niż auta ze spalinowym silnikiem. Testowanego Nissana Leaf można teoretycznie podłączyć do zwykłego gniazdka, a ładowanie trwa 6-10 godzin i kosztuje ok. 10 zł. Producent zachwala, że jedno ładowanie pozwala na przejechanie ok. 200 km.

Miasto, promując ekologiczne samochody, planuje budowę czterech specjalnych terminali do ładowania samochodów elektrycznych (przy ul. Partyzantów, Zawodników i Karwieńskiej i przy ul. Nowe Ogrody obok budynku UMG - ten ostatni zbuduje Energa).

Ponadto w zeszłym roku miasto wprowadziło zerową stawkę abonamentu za stawianie auta elektrycznego i hybrydowego w strefie płatnego parkowania (pozostali płacą 500 zł).

W Gdańsku zarejestrowano do końca 2013 roku 24 pojazdy elektryczne i 15 hybryd, ale w przypadku tych ostatnich nie wszystkie posiadają możliwość ładowania akumulatorów.

Opinie (165) 2 zablokowane

  • kilka dziur by załatali, przystanek zbudowali a nie (10)

    tylko dla siebie...

    • 270 21

    • :) (2)

      W d**ach się poprzewracało!

      • 82 6

      • Adamowicz bądź człowiekiem (1)

        jw

        • 8 2

        • zabrać mu długopis

          służbowy
          ale będzie płacz

          • 10 2

    • (1)

      Jak urzędasy chcą być eko...to niech d*pska na rowery posadzą.,,,,

      • 85 7

      • kupili przecież rowery - składane dahony po 4 kafle za rower

        więc lepiej niech oni już nic nie kupują

        • 32 1

    • Nie tylko dla siebie! (1)

      Rodzina cała skorzysta. Jakby dla siebie to starczyłyby skutery...

      • 46 4

      • ale ciamajda to na skuterze

        może sobie zelówki pourywać.

        • 29 1

    • Trochę przesadzasz.

      • 2 6

    • energa

      to tak jak w energii chwalili się że kupili a teraz oddadzą do ZDiZ - co za drogo???

      • 3 1

    • Właśnie łatają np Trakt św Wojciecha

      • 1 4

  • Straż miejską (4)

    trzeba zlikwidować, a nie kupować im auta elektryczne.

    • 224 18

    • (1)

      nie mozna, bo komu bedziemy pomagac, gdy dostana w tube w trakcie spec akcji o kryptonimie "oscypek" albo "pietruszka"

      • 22 2

      • Raczej - nie można bo..

        musielibyśmy holować z kopert, dźwigać blokady, włazić między grajków a publikę i przede wszystkim likwidować handel i pilnować psy bez smyczy. trzeba byłoby wziąć się za nudną pracę.

        • 5 0

    • tylko

      nie płacz jak mamusia piwo pije i komputer zabiera wracając z aa.
      To taka aluzja jak ogarniasz to zrozumiesz chociaż wątpię.

      • 0 8

    • Może lepiej niech sprawdza jak często urzędnicy korzystają z kupionych dla urzedasow super rowerów

      Debilizm goni debilizm w tym mieście , urzędnicy z prezydentem zajmują sie bzdetami a nie poważnymi problemami

      • 3 0

  • Lobby energetyczne zaciera ręce - szykuje się wojna powoli cenowa (11)

    Za kilkanaście lat będziemy świadkami wojny cenowej pomiędzy lobby paliw płynnych, gazowych a dostawcami energii elektrycznej.
    Do tego czasu nowe akumulatory będą nie dość że tańsze o dłuższej żywotności ale i pojemniejsze, podobnie było z bateriami np. do laptopów, telefonów komórkowych itd.
    Nadszedł czas kiedy ekolodzy muszą się zastanawiać nad tym jak sprzeciwiać się nad e-pojazdami (spalin nie emitują) a ich będzie coraz więcej w mieście.

    • 69 6

    • 128 tysi... Co tak skromnie- tylko 4 autka??? (3)

      A ile serwisowanie co roku?

      • 21 3

      • 4 x 128 tys

        • 2 1

      • bardzo łatwo wydawać nie swoje pieniądze

        na szczęście w mniejszych miejscowościach urzędnicy są bardziej rozważni bo tam po prostu ludzie się znają i za taki pomysł by po prostu w mordę dostali. Natomiast gdańscy urzędnicy to jakiś zbitek osób z okolicznych wiosek lub karierowiczów, którzy mają w nosie to miasto i myślą tylko o własnej kieszeni.

        • 19 1

      • No tak

        Po jednym dla szefostwa każdej z wymienionych instytucji:)

        • 1 0

    • Wojny cenowej? Nie bądź naiwny :] Grube ryby już wiedzą, jak się dogadać. Baterie do laptopów i telefonów zasadniczo się niestety nie zmieniły, przydało by się zainwestować więcej pieniędzy w R&R z tego zakresu. Ekolodzy (a raczej "ekolodzy") nie muszą się zastanawiać, wystarczy spojrzeć na ekologiczne koszty utylizacji akumulatorów, choć ten problem pośrednio jest rozwiązywany pomysłem wypożyczania ich przez firmy produkujące samochody.

      • 3 0

    • nie tak szybko (5)

      z samochodami elektrycznymi jest kilka problemów a najpoważniejsze to takie jak żywotność akumulatorów oraz ładowanie tych akumulatorów. Z ładowaniem jest taki problem że jak podłączysz pod domową instalację to przez noc ci naładuje na tyle że przejedziesz potem 200km, ale jak byś chciał sobie gdzieś szybko doładować auto to wchodzą już w grę bardzo duże prądy a to jest dość kłopotliwe przy większej skali szczególnie dla elektrowni. Po za tym to że elektryczne samochody nie dają spalin nie oznacza że są super ekologiczne bo przecież przy produkcji prądu zanieczyszczenie jest jednak dość spore a w polsce mamy głównie elektrownie węglowe i gazowe.
      No i dochodzi jeszcze czynnik opłacalności, przy wymianie akumulatorów co kilka lat i obecnej cenie tych aut to można raczej mówić o braku opłacalności w stosunku do benzynowych aut, nie wspominając już o autach, które mają instalacje gazowe.

      • 8 1

      • To, co piszesz, to jak najbardziej prawda, mimo tego tendencja rynku jest jednoznaczna i prędzej czy później samochody elektryczne zastąpią te na paliwa kopalne, w końcu technika się rozwija i za jakiś czas problemy okresu młodości samochodów elektrycznych zostaną rozwiązane (albo zakamuflowane:).

        • 2 2

      • Wiele zależy od Rosji (3)

        Jak Rosja zakręci gaz i ropę, to pozostanie nam głównie energia z naszego polskiego węgla choć niestety mocy mamy za mało. Wzmocni to tylko parcie w kierunku pojazdów elektrycznych.

        • 0 0

        • rzeczywiście to jest dość spory + ale ruscy nie są głupi

          nie zakręcą gazu bo nie zarobią na nas. Sobie by zrobili zbyt duże kuku takim zabiegiem.

          • 1 0

        • Wezmie sie wtedy ekooszolomow i batem zagoni na stacjonarne rowerki

          gdzie będą produkowali ekologiczny prąd, oczywiście za CO2 wydychane obciąży się ich podatkiem a biomasę w postaci ich kupy da się im jako ekologiczne żarcie i będą szczęśliwi

          • 2 0

        • Rosja nic nie zakręci.

          Rosja może zakręcić kurek na krótki czas. Nawet podczas zimnej wojny nikomu w Moskwie do głowy nie przyszedł pomysł aby wyłączyć Europie gaz. Putin nie jest głupcem, on posuwa się na tyle na ile pozwala jemu bierność Unii Europejskiej i USA. Rosji nie stać na konfrontację z zachodem, pod każdym względem. Militarnym, ekonomicznym i społecznym. W takim konflikcie Moskwa pozostanie sama, otrzyma co prawda wsparcie Chin ale tylko po to aby Pekin mógł wskoczyć później na miejsce Rosji. Sowieci doskonale zdają sobie z tego sprawę. Problem jest tylko jeden. Putin zamknął Rosjanom na lata drogę do Unii Europejskiej. Jest to niekorzystne dla obu stron, gdyż Rosja na łasce Pekinu jest zapowiedzią końca Europy.

          • 1 0

  • Bardzo dobry wybór (11)

    Przecież te samochody służbowe z definicji są do jazdy PO MIEŚCIE, wiec elektryczne to idealny wybór.
    SSam bym z przyjemnością się przesiadł ze smrodzacego benzyniaka na elektryka.

    • 42 71

    • (6)

      ja tez lubie odwiedzac mojego psychiatre

      • 14 6

      • W cale niedobry (5)

        Właśnie sprawdzałem ceny takich aut i hybryde od Tojoty - konkretne Aurisa można kupić około 90.000. Nie trzeba nic ładować, a zurzycie paliwa będzie na poziomie 3,5L/100km czyli ok. 20zł za 100km.

        Za te 10zł ładowania - ile przejedzie takie auto elektryczne ?
        Z tego co wiem to auta elektryczne mają zasięg 50km na jednym ładowaniu.

        Nie widzę sensu płacić 30tyś więcej.
        To już jest praktyktą że zakupy za publiczne pieniądze są bardzo przepłacane!

        • 12 10

        • 50km na jednym ładowaniu (4)

          buahaha ahahahah aaaaaahahahahaha
          Miszczu obliczeń, już zasięgu sprawdzić nie mogłeś ?
          Leaf model 2012 "zwiększenie zasięgu do 228 km z 142" a to już pewnie historia bo to się zmienia z roku na rok

          • 3 6

          • 200 (3)

            Staczajac sie z górki i ledwo muskajac pedał gazu. To jak ze spalaniem podawanym przez producentów- przy normalnej jeździe nie do osiągnięcia bez katowania samochodu i siebie...

            • 3 4

            • (2)

              Ty weź poczytaj temat a nie piszesz co ci się wydaje. Nowy Leaf bez żadnego muskania "gazu" robi 160-180km na jednym ładowaniu.

              • 4 2

              • i po 1,5 roku akumulatory do wyje... a nowe kosztują tyle co dwa auta benzynowe.

                • 3 3

              • Niech kupią za swoje!

                Auto elektryczne nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego (na razie). Za 70% kwoty przeznaczonej na zakup tych elektrycznych luksusów można kupić cztery świetnie wyposażone auta kompaktowe oraz pokryć całkowicie ich koszty eksploatacji podczas kilkuletniego okresu użytkowania. Uwzględniając wydatki na paliwo i serwis. Ciekawe ile kosztuje serwis tego Nissana, skoro wymiana rozrządu u dealera w najtańszym Nissanie Micra kosztuje 3 tysiące złotych.

                • 2 1

    • Wcale nie dobry

      Właśnie sprawdzałem ceny takich aut i hybryde od Tojoty - konkretne Aurisa można kupić około 90.000. Nie trzeba nic ładować a zurzycie paliwa będzie na poziomie 3,5L/100km czyli 20zł za 100km.
      Nie widzę sensu płacić 30tyś więcej.

      • 3 4

    • (1)

      Jakby wszyscy w Trójmieście jeździli takimi elektrycznymi, a pozostali rowerami to byłaby bajka

      • 10 4

      • pomyśl trochę to może dojdziesz do wniosku że jednak nie taka bajka

        rowery są spoko, ale nie wszędzie dojedziesz szczególnie w trójmieście. W hamburgu poszerzają z roku na rok strefe tylko dla rowerów, za 10 lat całe miasto ma być tylko rowerowe - ciekawe jak to się u nich sprawdzi

        • 2 0

    • A stare już takie zdezelowane ze się jeżdzić nie da?

      Czy kumpel kumpla po okazyjnej cenie odkupi flote?

      • 6 1

  • Słuszną linię ma nasza władza... (6)

    Taki samochód to jak tramwaj, tylko nie czuć w nim nieprzyjemnego zapachu wyborców.

    • 143 8

    • (2)

      a ja myślałam, że Prezydent Gdańska jeździ rowerem.

      • 10 0

      • urzędników nie stać na kupowanie byle czego, chyba że kupują lub zamiawiają coś dla mieszkańców

        elektryczne samochodziki, stacja do ładowania. A Budyń służbowym wozem dziecko do przedszkola jak odwoził tak odwozi.

        • 10 1

      • Z tronem zamiast siodełka???

        • 4 0

    • podziękuję im w czasie wyborów (1)

      będą wtedy musieli zrealizować program e-mobilność w poszukiwaniu pracy dla siebie.
      apetyt rośnie w miarę jedzenia a bandyci zza biurek wydadzą KAŻDE pieniądze złupione od mieszkańców. Już nie wystarczą samochody, to muszą być samochody elektryczne, trzy razy droższe od spalinowych.

      Zresztą tak robi cała mafia rządząca w tym biednym kraju
      Już nie wystarczy wino stołowe do obiadu tylko to musi być jakiś wykwintny rocznik.
      Już nie wystarczą cygara, to muszą być specjalne cygara z Kuby ściągane z ambasady dla ryżego herszta.
      Wszystko full-wypas dla szlachty nowej generacji.
      Orwell trafnie opisał to zjawisko w "roku 1984" na przykładzie świń.

      • 8 1

      • ale pomylil sie z kontrola informacji

        dzisiaj informacji jest tyle, ze ludzie nie nadarzaja z odsiewaniem tego, co wazne.

        • 0 0

    • Mam nadzieje, ze po wyborach nie będzie w UM czuć nieprzyjemnego zapachu

      dotychczasowej ekipy.

      • 7 0

  • Niby jaki jest cel aby kupowac dla urzednikow samochody elektryczne ? niedorzecznosc i marnowanie pieniedzy ! (12)

    Po co ten zakup jest dla urzednikow ? rozum znowu komus odbiera ? . Do takich testow czy aby taki samochod sluzyl i byl jakos sensownie wykorzystany nalezy go inaczej przeznaczyc . samochod elektryczny za pieniadze podatnika to jakis nonsens. Wysokich urzednikow stac na zakup za wlasne pieniadze bo maja po to wysokie pensje a dzis zachowuja sie jak dziady i to jakas patologia aby dobrze zarabiajacym brzuchatym urzednikom kupowac samochody ! chore i niedorzeczne marnowanie pieniadza i widac ze w urzedach im sie cos w glowie przewraca a zamiast sie redukowac maja cos z glowami i chyba nie wiedza jak pieniadze oszczedzac. Miasto owszem moze dokonac zakupu ale przeznaczenie tych samochodow musi byc inne i moga nimi jezdzic np. ludzie z tzw. parkow naukowo technologiczne czy jakies osrodki innowacji to powinny testowac a nie urzednik !.

    • 116 7

    • ale oni już testowali, teraz będą się wozić służbowo (7)

      do kosmetyczki, kościoła, na zakupy, do gayclubu itp...

      • 27 3

      • trzeba zredukowac polowe urzednikow (6)

        Jak sie widzi w urzedach tych szwedajacych sie facecikow z kawusiami i te wyfiokowane paniusie w papierach wierzace w te brednie i przepisy to czlowiek sie zastanawia jaki ma mozg taki urzednik skoro wierzy w te przepisy i to jeszcze uwaza za prace a kazdy normalny wie ze to tylko pasozytowanie na podatniku .To chore zeby facet szedl do pracy w papierach choc to moze juz nie facet . Pewnie mamusia takiego maminsynka wyslala do pracy w urzedziku bo mowila ze jest bezrobocie i syneczek ma kawusie pic i niech papierki przeklada bidulek .

        • 22 6

        • Nie poniżaj się! (5)

          Trzeba było się uczyć! Jest tylu urzędników, gdyż są tysiące spraw, tysiące ludzi z różnymi problemami i muszą być ludzie którzy mają wiedzę i doświadczenie by uporać się z daną sytuacją, a w dodatku nadal jest ich mało. A widzę że zazdrość jest... No niestety tak jest gdy ktoś nie ma aspiracji życiowych.

          • 4 20

          • Dobre :) (1)

            Wszyscy bądźmy urzędnikami. By żyło się lepiej!

            • 13 2

            • Państwo w państwie, a ty niewolniku płać podatki.

              W Kazachstanie jednego dnia, dekretem zredukowano administrację o 50%. Zwolniono wówczas prawie 100 tysięcy urzędników. W Polsce na początku lat 90 mieliśmy 96 tysięcy urzędników i 49 województw. Obecnie mamy 16 województw i prawie 500 tysięcy urzędników.

              • 2 0

          • prawnik ;) srawnik chyba

            raczej urzędnik niż prawnik skoro tak się obruszyłeś ;) A prawda jest taka, że większość tych "tysięcy spraw" jak to piszesz, można byłoby w ogóle uniknąć... Jest cała masa zbędnej biurokracji, która istnieje chyba tylko po to, żeby ci urzędnicy mieli co robić w przerwach między kawami.

            • 14 0

          • bycie urzednikiem ma cokolwiek wspolnego z aspiracjami? :)

            • 6 0

          • To nawet jako ironia

            Brzmi głupio i niesmacznie.

            • 2 1

    • popieram, kompakt w podstawie za 60 patyków, a pozostałe 68 na paliwo (2)

      Licząc że elektrykiem za 10zł przejedziemy kilometrów 150 (a nie jak podaje producent 200) to na 100 wychodzi 7PLN. Kompakt z silnikiem 1.4 pali 8 litrów co daje koszt paliwa około 44 PLN na 100km. Różnica 37zł na niekorzyść benzyniaka. Zatem owe 68000 wystarczy na przejechanie 180 000 km zanim różnica się zniweluje. Czy baterie wogóle wytrzymają taki przebieg?
      Swoją drogą jeżeli w Polsce średnia wieku samochodu do 12 lat i kosztuje on około 11 000 PLN to urzędnikom powinny wystarczyć nowe Dacie za 30 klocków w podstawowej wersjii a i tak będą poruszać się 3 razy droższymi samochodami niż przeciętny Polak.

      • 12 0

      • przecież wiadomo że elektrycznych aut nie opłaca się kupować (1)

        bo akumulatory się zużywają i już po 2 latach mają tylko 70% swojej pierwotnej pojemności. Dopóki nie wymyślą bardziej pojemnych i tańszych akumulatorów to opłacalność takich aut będzie kiepska. Gdybyś doliczył jeszcze w tym swoim zestawieniu zamontowanie instalacji gazowej to różnica byłaby jeszcze większa.

        • 0 0

        • nowe akumulatory są trwalsze

          wiem bo używamy dokładnie tego samego typu do maszyn ciężkich. natomiast chodzi mi bardziej o całkowity koszt. dla urzędasów taki wydatek to rozrzutność

          • 0 0

    • dopóki ludzie nie wyjdą na barykady, tak będzie

      minimum, które powinniśmy zrobić to pogonić bandę przy okazji wyborów.

      a potem zmiana systemu w skali kraju

      • 0 0

  • wiecej dla nas za wasze (4)

    Rowery, bajery.
    Auta elektryczne, helikoptery.

    • 90 3

    • No, właśnie. Przecież mieli jeździć rowerami?! (2)

      Czy można uzyskać raport ile kilometrów przejechali urzędnicy rowerami? I czy nie powinny one wystarczać?

      • 12 1

      • Wielkie zadki urzędnicze na rowerze? (1)

        • 6 1

        • kupili dahony po 4 tys. zł za rower

          po co je kupili?

          • 6 0

    • z zebranych podatków wszystkich się nie zadowoli,

      ale przynajmniej dla części wystarczy by żyło się lepiej.

      • 4 1

  • produkcja jak i utylizacja akumulatorow taka ekologiczna już nie jest (5)

    • 80 1

    • oj tam

      Ważne że producenci samochodów nadal będą zarabiać a w mieście będzie potrzeba budowania nowych dróg.

      • 10 2

    • (2)

      na pewno mniej szkodliwa niż codzienny smog spalinowy.poza tym akumulator wymieniany jest raz na parę lat. Jesli ta technologia wejdzie do uzytku codziennego, czemu kibicuję, pewnie i tak poradzą sobie z problemem aku.

      • 6 9

      • I tutaj się mylisz.

        Energię elektryczną też trzeba wytworzyć, a w naszym kraju nie jest to energia tzw. "czysta". Druga sprawa, baterię akumulatorów (nie jeden akumulator jak piszesz) trzeba wyprodukować i kiedyś zutylizować. A to też nie jest bez znaczenia dla środowiska. Kolejny problem, o którym się nie mówi to eksploatacja takiego auta zimą. Pojemność akumulatorów w ujemnej temperaturze drastycznie spada.

        • 10 1

      • miesieczne im kupic i nich zrozumieja, jak nalezy to zorganizowac :)

        • 5 0

    • oj tam

      Dorzucimy się w podatkach.

      • 0 2

  • Zapraszam urzędników na przejazd ul Sobieskiego (4)

    Jak są tacy ekologiczni to na rowery. Król Jan III Sobieski w grobie się przewraca że ulica nazwana jego imieniem przypomina te same trakty jakimi podróżował blisko 400 lat temu.

    • 76 3

    • (3)

      Turlaj dropsa do lichenia katolu

      • 1 19

      • Ale z Ciebie oszołom

        • 5 0

      • krzysiu chce misia (1)

        Mazywasz się krzysiu? A może Winetou albo Napoleon?

        • 4 0

        • nie,po prostu Krzysiu

          • 1 1

  • (3)

    Przecież to chore. Samochody o takim napędzie będą miały jakikolwiek sens jak będą w stanie przejechać taki dystans jak samochód z tradycyjnym napędem oraz będą ładowane równie szybko.
    Obecnie takie stwory powinny wrócić do fazy badawczej a projektanci tego czegoś powinni mieć zakaz mącenia w głowie porządnym ludziom.
    Mam nadzieję że dni adamowicza są policzone i jego wspaniałej świty, eh szkoda tak fajnego miasta.

    • 62 11

    • W przypadku elek-aut rozwiązaniem powinna być SIEĆ WYMIANY OGNIW. (1)

      Podobnie jak butle z gazem są własnością gazowni i my kupujemy jedynie gaz.
      Tak samo powinno być z bateriami samochodowymi.

      Po pierwsze, standaryzacja zespołu baterii, tak aby był to nabój np 20x20x70cm możliwy do włożenia do auta z zewnątrz. (standaryzacja jak z bateriami AA czy AAA)
      Bateria nie jest własnością właściciela samochodu, lecz dostawcy prądu.

      Po drugie powstaje sieć stacji na których wymieniamy ogniwa, kupując jedynie prąd i opłacając jakąś część kosztów amortyzacji.
      Po przyjeździe na stację wymiany ogniw, puste wysuwa się i wsuwa naładowane. Operacja trwa górę 1 minutę.

      • 11 2

      • bardzo dobry pomysł.

        • 5 1

    • Nie realne, jadąc spokojnie przejeżdżam nawet 1400km na jednym tankowaniu.

      a samochód to nie Lupo "3L".

      Więc taki 100% elektryczny samochód nie da rady przejechać takiego dystansu przy obecnej technologii magazynowania energii.

      Większy sens mają różnej maści hybrydy, np z małym silnikiem spalinowym jako generator prądu.

      • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane