• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zapisać sześciolatka z odroczeniem obowiązku szkolnego do zerówki?

8 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Jeśli dziecko objęte obowiązkiem szkolnym uzyskało odroczenie, nie musi brać udziału w rekrutacji do kl. 1. Rodzic od razu może zapisać je do zerówki w szkole rejonowej. Jeśli dziecko objęte obowiązkiem szkolnym uzyskało odroczenie, nie musi brać udziału w rekrutacji do kl. 1. Rodzic od razu może zapisać je do zerówki w szkole rejonowej.

2 kwietnia zaczął się w Gdańsku elektroniczny nabór do szkół, przedszkoli i klas "0" i, jak się okazało, nie można zapisać dziecka urodzonego przed 30 czerwca do przedszkola lub klasy zerówkowej. System, po weryfikacji numeru PESEL, odrzuca taką możliwość - pisze w liście do redakcji pani Asia, mama 6-letniej Zuzi urodzonej w I półroczu 2008 r.



Jesteś rodzicem sześciolatka z pierwszego półrocza 2008 r. Co robisz?

Reforma szkolnictwa od września 2014 r. nałożyła na sześciolatki urodzone do 30 czerwca 2008 r. obowiązek szkolny. Jednak rodzice, których dziecko nie osiągnęło gotowości szkolnej, na podstawie opinii psychologa, mogą jeszcze odroczyć obowiązek i cofnąć sześcioletniego pierwszaka do zerówki. Czytaj więcej na stronie Ministerstwa Edukacji.

Najpierw jednak trzeba zapisać malca do klasy pierwszej, co budzi niezrozumienie i krytykę wśród rodziców, którzy zamierzają obowiązek szkolny odroczyć.

- Zgodnie z reformą szkolnictwa, moje dziecko musi iść do pierwszej klasy, ale razem z mężem postanowiliśmy zawalczyć o to, by dać jej czas na "dorośnięcie" do ławki szkolnej - pisze pani Asia, która opisała w liście swoją historię.

Zapisaliśmy się na wizytę w poradni, odbyliśmy też wstępną rozmowę z psychologiem, w trakcie której podzieliliśmy się naszymi obawami oraz przekazaliśmy obserwacje z przedszkola. Podczas dni otwartych w szkołach wybraliśmy się na zwiedzanie sal lekcyjnych dla "zerówek" i pierwszych klas. Ponieważ stawialiśmy sprawę jasno to i nam udzielano bezpośrednich wskazówek, aby przy skomplikowanym procesie naboru oszczędzić zamieszania, nie blokować innym miejsc i wnioskować od razu o miejsce w "zerówce". Wydawało się, że w tym kłębowisku pajęczyn administracyjno-ogólnoludzkich odnaleźliśmy w końcu właściwą i jasną nitkę.

Kiedy 2 kwietnia okazało się, że elektroniczny nabór do szkół, przedszkoli i klas "0" uniemożliwia zapisanie dziecka urodzonego przed 30. czerwca do przedszkola lub klasy zerówkowej, od razu zadzwoniłam do szkoły rejonowej. Panie uprzejmie mnie poinformowały, że muszę zapisać dziecko do 1 klasy, a jak będę miała w ręku odroczenie, to wtedy zrezygnuję z miejsca w 1 klasie i mogę startować do zapisów do zerówki. Tylko że terminy rekrutacji są tak ułożone, że nie ma możliwości wcześniej uzyskać odroczenia. Poradnie psychologiczno-pedagogiczne mogą zacząć badania dopiero od 16 kwietnia, czyli praktycznie po zamknięciu rekrutacji.

Dodatkowo, w przypadku klas "0" nie obowiązuje popularna rejonizacja. Co to znaczy? Praktycznie tyle, że na pewno nikt nie da rady uzyskać odroczenia obowiązku szkolnego dla 6-latka do zakończenia pierwszej tury rekrutacji. Szczęśliwcy (czyli ci, którzy mają już termin zarezerwowany w poradni i uzyskają do końca kwietnia odroczenie) być może zdążą wziąć udział w drugiej turze, ale jeśli nie jesteśmy samotnymi rodzicami, nie posiadamy "wielu" dzieci, nie mamy niepełnosprawnego dziecka albo chociaż sami nie jesteśmy niepełnosprawni to marna szansa, że miejsce w zerówce poczeka na naszą pociechę... A po drugiej turze szukaj wiatru w polu.

Przykro to mówić, ale dzieci urodzone w I połowie 2008 roku, które rodzice chcą zostawić w zerówce są na starcie zdyskwalifikowane.

Nie jestem natchnioną, nadopiekuńczą matką. Jestem rodzicem, który obserwuje swoje dziecko, zna jego możliwości, stara się dostrzec i te dobre, i te gorsze strony, który chciałby mieć szanse decydować o przyszłości własnego dziecka.

Nie wiem ilu jest jeszcze takich rodziców, ale na pewno zbierze się kilka tysięcy. I tych kilka tysięcy: zapisze swoje dzieci niezgodnie ze swoją wolą do 3 placówek szkolnych, gdzie wcale nie zamierzają uczęszczać; tym samym zabierze kilku tysiącom dzieci miejsce w pierwszej klasie (rejonizacja) w 1 naborze; jeżeli uda im się zdobyć szybko odroczenie to może nie złożą "oświadczenia woli podjęcia nauki w szkole" i zwolnią się miejsca dla innych dzieci, ale najprawdopodobniej uda się to dopiero w okolicy września, czyli tak naprawdę dyrektorzy szkół do września nie będą wiedzieli, ile naprawdę mają kandydatów do 1 klasy (bo część z tych zdeklarowanych odpadnie z odroczeniami), a nagle okaże się, że brakuje miejsc w zerówkach (bo 6-latki z pierwszego półrocza dostały "odroczenie").

I właściwie tyle w tym temacie. Jakoś tylko nie widzę tu "dobra dziecka", bo nie wiem nawet co powiedzieć swojemu, kiedy pyta, czy idzie do 1 klasy czy do zerówki. Znowu ktoś nie do końca przemyślał problem. Albo może właśnie tak chciał problem rozwiązać?

Zobacz stanowisko gdańskiego Urzędu Miasta w wyżej opisanej sprawie

W przypadku, gdy kandydat posiada opinię o nieosiągnięciu przez dziecko gotowości szkolnej wydaną przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczna, rodzic kandydata powinien udać się do szkoły obwodowej w celu złożenia wniosku o odroczenie realizacji obowiązku szkolnego dziecka. Na podstawie wniosku rodzica i opinii dyrektor szkoły obwodowej podejmuje decyzję o odroczeniu - tłumaczy Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku. - Wniosek rekrutacyjny do przedszkola lub oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej dotyczący dziecka z opinią o odroczeniu rodzic zanosi do wybranej placówki, a placówka wprowadza zgłoszenie do systemu, rodzic nie ma takiej możliwości.

Wszystkie dzieci muszą zostać przyjęte do klasy pierwszej w szkole rejonowej, nie ma innej możliwości , dlatego nie można mówić o jakimkolwiek zabieraniu miejsca dzieciom, które jeszcze nie wzięły udziału w rejestracji. Nawet w przypadku, gdy te już zapisane do pierwszej klasy docelowo do niej nie trafią, bo np. rodzic otrzyma opinię odraczającą obowiązek szkolny.

Co do obaw dotyczących braku miejsc w zerówkach, dołożymy wszelkich starań, by do takiej sytuacji nie doszło. Zerówka znajduje się przy każdej gdańskiej szkole podstawowej, więc miejsce powinno się znaleźć dla każdego dziecka zainteresowanego uczęszczaniem do danej placówki.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (56)

  • (4)

    moje dziecko skończy 5 lat w październiku i we wrześniu idzie do zerówki, niestety szkoła do której ma uczęszczać moim zdaniem jest nie przygotowana na przyjęcie pięciolatków. Sale są piękne i może dobrze wyposażone ale nie ma w nich toalety (z dziećmi ma biegać pani woźna) na obiady dzieci też mają chodzić same (po miesięcznym okresie kiedy ma ktoś dzieci prowadzać, żeby się przyzwyczaiły). Dodam, że sala dla zerówek jest na 3-cim piętrze a stołówka i szatnia w piwnicy. Moim zdaniem to nie jest szkoła przystosowana dla takich maluchów ale nie mam wyboru

    • 7 3

    • Typowe (3)

      I to jest właśnie przykład tego chuchania na dzieci. Toaleta w klasie?? Do głowy by mi taki pomysł nie przyszedł. W domu też ma Pani toaletę dla dziecka w salonie? A że różnica trzech pięter... Czyżby dziecko wszędzie samochodem było wożone i z kilkoma stopniami sobie nie poradzi? W ten sposób to można jedynie życiową kalekę wychować...

      • 1 4

      • (2)

        to proszę sobie wyobrazić, że jedno dziecko chce siusiu, woźna zajęta i co teraz? Są 3 opcje: 1) nauczycielka zostawia 20 dzieci i wychodzi z jednym do WC, 2) dziecko wychodzi samo do WC i jeśli toaleta jest na innym piętrze to błąka się po szkole + może trafić na przerwę i chmarę dzieci ze starszych klas, 3) robi w majtki..... trochę wyobraźni. Moje dziecko chodzi do przedszkola i jest dość samodzielne. Toaleta jest przy klasie, więc idzie siusiu i już. Gdybym chuchała i dmuchała to syn nadal chodziłby do przedszkola.

        • 1 0

        • (1)

          Toaleta na pewno jest na tym samym piętrze. To akurat elementarna sprawa. Ale podziwiam zdolność wymyślania wykrętów...

          • 0 0

          • tylko, że to ja byłam w tej szkole, więc wiem co piszę

            • 0 0

  • świetlice

    trzeba też powiedzieć jasno o jeszcze jednej rzeczy - rodzice pracujący oddaja dziecko do przedszkola często nawet na 10 godzin dziennie - od 7 do 17 (nie dlatego, że lubią, tylko muszą - 8 godzin pracy i 2 na dojazdy dziennie). A jak opiekę nad dziećmi, które jeszcze nie mogą same po lekcja ch wracać do domu (czyli do 12-ego roku życia???) zabezpieczy szkoła? Czy będą świetnie zaopatrzone i przystosowane świetlice gwarantujące wydawanie posiłków, działające w tych samych godzinach co przedszkola?

    • 1 0

  • Nie jest prawdą że poradnie mogą zacząć badania dopiero po 16 kwietnia.
    Ja się uparłam na termin marcowy na badanie i taki dostałam. na początku maja dostałam odroczenie w związku z niedojrzałością emocjonalną dziecka.
    W przedszkolu w marcu wystarczyło złożyć deklarację że dziecko zostanie i do końca sierpnia złożyć papiery o odroczeniu.
    co gmina to inaczej.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane