• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Lechii za dużo serca, za mało głowy

mik
26 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Lechia Gdańsk

Błąd Vanji Milinkovicia-Savicia (nr 32) w spotkaniu z Górnikiem Łęczna mógł okazać się bardzo kosztowny. Błąd Vanji Milinkovicia-Savicia (nr 32) w spotkaniu z Górnikiem Łęczna mógł okazać się bardzo kosztowny.

Piłkarze Lechii Gdańsk przez prawie całe spotkanie z Górnikiem Łęczna grali z przewagą jednego zawodnika, ale mimo tego do końca nie byli pewni wygranej. Ostatecznie biało-zieloni triumfowali w Lublinie 2:1 (1:0) i tym samym odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 16 kwietnia. - Drugą połowę zaczęliśmy tak jak w Płocku, czyli z nonszalancją i pewnością, że nic się nam nie stanie. Było inaczej, rywal przeprowadził akcje i doprowadził do wyrównania. Sami komplikujemy sobie sprawę grając bardziej sercem niż głową - twierdzi szkoleniowiec gdańszczan, Piotr Nowak.





WYMĘCZONE ZWYCIĘSTWO LECHII Z GÓRNIKIEM ŁĘCZNA - PRZECZYTAJ RELACJĘ, OCEŃ PIŁKARZY

W porównaniu z jedenastką Lechii, która wybiegła w inauguracyjnym starciu z Wisłą Płock,w Lublinie doszło w niej do trzech roszad, a także zmiany taktyki. Gdańszczanie zagrali systemem 3-5-2, a na ławce rezerwowych usiedli: strzelec pierwszej bramki w sezonie 2016/2017 - Marco Paixao, Rafał Janicki oraz Grzegorz Wojtkowiak. W ich miejsce trener Piotr Nowak desygnował do gry: Grzegorza Kuświka, Gersona oraz debiutującego w Lechii, Milena Gamakow.

To właśnie po faulu na bułgarskim defensywnym pomocniku z boiska już w 7. minucie spotkania wyleciał Paweł Sasin. Z decyzją arbitra nie zgadzał się Andrzej Rybarski. Szkoleniowiec Górnika Łęczna na pomeczowej konferencji prasowej pojawił się z... czerwoną kartką.

- Oglądaliśmy tę sytuacją kilkanaście razy i naszym zdaniem ten faul zasługiwał na żółty kartonik. Byłoby to lepsze dla widowiska i kibiców. Zawodnicy Lechii grając 11 na 11 mogliby udowodnić, czy są drużyną walczącą o mistrzostwo Polski czy nie - komentował trener gospodarzy, którzy w tym sezonie mecze domowe rozgrywają w Lublinie.
Po usunięciu z boiska Sasina dogodną sytuację do objęcia prowadzenia mieli Górnicy, ale solowa akcja Grzegorza Piesio nie przyniosła gola. Po tym incydencie Lechia zepchnęła rywala do defensywy i w 28. minucie Milos Krasić otworzył wynik spotkania. Warto zauważyć, że asystę przy golu Serba zaliczyć Gerson. Później swoje okazje mieli także Sławomir PeszkoMichał Chrapek.

- Czerwona kartka wpłynęła na przebieg meczu, szczególnie w pierwszej połowie. Strzeliliśmy bramkę po pięknej akcji, wypracowaliśmy sobie przewagę, ale sądzę jednak, że powinniśmy sobie stworzyć więcej okazji podbramkowych - mówi trener Lechii, Piotr Nowak.
PORTUGALSCY BRACIA Z LECHII ZNÓW CHCĄ TRZĄŚĆ EKSTRAKLASĄ

Po przerwie na boisku nie zobaczyliśmy już strzelca bramki, który w szatni zgłosił problemy ze ścięgnem Achillesa i poprosił o zmianę. W jego miejsce na placu gry pojawił się Aleksandar Kovacević. Niedługo później, po błędzie Vanji Milinkovicia-Savicia, biało-zieloni stracili trzecią bramkę w tym sezonie.

LECHIA MA NADMIAR BOGACTWA W POMOCY

- Drugą połowę zaczęliśmy tak, jak w Płocku, czyli nonszalancją i pewnością, że nic się nam nie stanie. Było inaczej, rywal przeprowadził akcję i doprowadził do wyrównania. Było to zupełnie niepotrzebne, będziemy o tym rozmawiać, bo to w ogóle nie powinno się przydarzyć - grzmi Nowak.
- Wydawało się, że kontrolujemy przebieg gry, a po przerwie ten obraz diametralnie się zmienił i Górnik z minuty na minutę coraz bardziej nam przeszkadzał, stwarzając sobie sytuacje. W takich okolicznościach musimy być bardziej pazerni, strzelić drugiego gola i iść za ciosem, co uspokoi grę - przyznał na oficjalnej stronie klubu Jakub Wawrzyniak, obrońca biało-zielonych.
To właśnie reprezentant Polski obsłużył podaniem Grzegorza Kuświka, który strzelił decydującą bramkę. Były napastnik Ruchu Chorzów mógł podwyższyć wynik spotkania, ale jego strzał odbił się od słupka bramki strzeżonej przez Sergiusza Prusaka.

DAWIDOWSKI: PODSTAWOWY DUET STRZELI 30 GOLI

Mimo zwycięstwa gra Lechii pozostawiała wiele do życzenia. Mało brakowało, a gospodarze doprowadziliby do wyrównania. Piłkę w siatce umieścił Bartosz Śpiączka, ale zawodnik Górnika w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej.

ZOBACZ PEŁNY RAPORT Z MECZU GÓRNIK - LECHIA (.PDF)



- Musimy grać mądrzej i z większym wyrachowaniem. Na boisku trzeba również wiedzieć kiedy odpocząć, a kiedy przyspieszyć. Nasza gra wyglądała tak, jakbyśmy musieli strzelić cztery bramki. To jest złe. Sami komplikujemy sobie sprawę grając bardziej sercem niż głową - ocenia szkoleniowiec biało-zielonych.
- W dalszym ciągu na sercu leży mi nasza gra w defensywie. W Płocku rywale oddali dwa czy trzy strzały na bramkę i wpadły dwa gole. W Lublinie wystarczył jeden strzał. Tutaj jest wielki pole do popisu dla mnie i całego sztabu szkoleniowego - dodaje.
Dobrą wiadomością dla kibiców Lechii jest powrót do treningów Sebastiana Mili, który zażegnał już problemy z kolanem i od wtorku ma przygotowywać się do kolejnego starcia wraz z drużyną.

Tabela po 2 kolejkach

Piłka nożna - Ekstraklasa
Drużyny M Z R P Bramki Pkt.
1 Zagłębie Lubin 2 2 0 0 6:0 6
2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2 2 0 0 5:2 6
3 Jagiellonia Białystok 2 1 1 0 5:2 4
4 Cracovia 2 1 0 1 7:4 3
5 Arka Gdynia 2 1 0 1 3:2 3
6 Lechia Gdańsk 2 1 0 1 3:3 3
6 Wisła Płock 2 1 0 1 3:3 3
8 Ruch Chorzów 2 1 0 1 3:5 3
9 Wisła Kraków 2 1 0 1 2:4 3
10 Piast Gliwice 2 1 0 1 3:6 3
11 Legia Warszawa 2 0 2 0 1:1 2
12 Śląsk Wrocław 2 0 2 0 0:0 2
13 Pogoń Szczecin 2 0 1 1 2:3 1
14 Lech Poznań 2 0 1 1 0:2 1
15 Korona Kielce 2 0 1 1 1:5 1
16 Górnik Łęczna 2 0 0 2 2:4 0
Tabela wprowadzona: 2016-07-25

Wyniki 2 kolejki

  • ARKA GDYNIA - Wisła Kraków 3:0 (2:0)
  • Górnik Łęczna - LECHIA GDAŃSK 1:2 (0:1)
  • Pogoń Szczecin - Korona Kielce 1:1 (1:1)
  • Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:0
  • Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 4:1 (2:1)
  • Lech Poznań - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
  • Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia 3:2 (3:1)
  • Piast Gliwice - Wisła Płock 2:1 (1:1)
mik

Kluby sportowe

Opinie (111) 5 zablokowanych

  • KOLEJNA KOMPROMITACJA LECHII

    Następna będzie w sobotę z Wisłą ponieważ Lechia kompletnie nie jest przygotowana do sezonu .

    • 4 1

  • Peszko jedyny taki. (3)

    Ustabilizowaną formę to ma jedynie Peszko, biega szybko, czy to w Lublinie czy w Paryżu, reszta go nie obchodzi.

    • 1 0

    • (1)

      Obok Peszki powinien biegać np Krasić i mówić Peszce co ma robić z piłką zanim odbierze mu ktoś z rywali albo sam zgubi piłkę.

      • 1 0

      • Może ustawić Peszke jako rezerwowego który biega 90 min wzdłuż linii boiska , w przerwie też, to może rywali rozbawić i zdekoncentrować.

        • 0 0

    • świetny ten post i ten w rozwinięciu plusa

      i oba celne. znaczy: jaki jest sens z takiego zawodnika, który w zasadzie nie daje nic z siebie druzynie. ani celnego podania, ani świetnego strzału na bramkę bo się speszył, a jak nie speszył to pogubił. najśmieszniejsze jest to, że za każdym razem :((

      • 1 0

  • Przewiduje jaja z nowa nawierzchnia na bursztynu

    • 1 0

  • Spokojnie...to tylko awaria

    Spokojnie...zespół ewidentnie zajechany...jak nie masz siły to nic nie zwojujesz! Nikt się do tego nie przyzna ale każdy widzi i zobaczycie że w 2 połowie Wisła na nas siądzie...Szkoda bo forma powinna być już teraz a nie za 2 miesiące...Nic pozostaje czekać na świeżość i lepszą grę...oby za dużo pkt nie uciekło. Może trzeba zrobić grajkom badania wydolnosciowe i niech grają ci co mają najlepsze wyniki a nie nazwiska typu Wolski czy bracia...

    • 1 0

  • Moje przemyślenie

    Chłopacy grają bardzo dobrze, ale osobno. Gdy zaczynają grać razem zaczyna się wszystko sypać. Może czas wymienić trenera, który stworzył by drużynę, a nie indywidualistów.

    • 0 0

  • z głowy lechia

    za dużo żelu przed meczem nakładają na łepetyny żeby nie potargać czupryny i dlatego mózgownica nie pracuje jak należy,jest nie dotleniona ,szare komórki są zachlapane żelem i nie działają należycie

    • 0 0

  • Nie wiem jaki klucz powołań do zespołu na mecz ma trener, ale zaangażowanie na treningach i zgranie i kondycja to chyba podstawa. Zawodnicy tej klasy nie powinni mieć z tym problemu, ale coś jest nie tak. Ten sezon to nie wyjątek.
    Wszystko na zasadzie może się uda. Przykre.

    • 0 0

  • Nie tylko Peszko taki jedyny.

    Mila chce poczłapać z Wisłą ok. 15 minut w tym czasie ma 4 razy przewrócić się i stracić piłkę o co będzie miał pretensje do sędziego, po tym występie poda kibicom termin następnej kontuzji oraz przedłużenie kontraktu.

    • 0 0

  • Lechia Gdańsk grać kurka mać

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane