PGE Atom gości Muszyniankę w hali AWFiS

Siatkarki PGE Atomu Trefla zakończą w sobotę pierwszą część meczów z najtrudniejszymi rywalkami w Orlen Lidze. Do tej pory rozegrały z nimi aż 19 setów, trzykrotnie schodziły z boiska jako wygrane, raz poznały gorycz porażki. W sobotę, wyjątkowo w hali AWFiS w Gdańsku, zmierzy się z Polskim Cukrem Muszynianką Fakro Muszyna. Początek spotkania o godz. 17.

TUTAJ ZNAJDZIESZ WYKAZ WSZYSTKICH MECZÓW SIATKÓWKI, KTÓRE W WEEKEND ODBĘDĄ SIĘ W TRÓJMIEŚCIE



Aż trzy tie-breaki rozegrały z zespołami należącymi do grupy najsilniejszych w Orlen Lidze siatkarki PGE Atomu Trefla. Z Impelem Wrocław i Aluprofem Bielsko-Biała wygrały, choć grały na wyjeździe. Przegrały w Ergo Arenie z mistrzyniami Polski, Chemikiem Police.

PGE ATOM TREFL WYGRAŁ DRUGI TIE-BREAK W SEZONIE

- Nie ma lekko, ale zdążyłyśmy się do tego przyzwyczaić. Cała liga jest mocna, dlatego trzeba być przygotowanym na każdego przeciwnika i zbierać kolejce punkty - mówi Klaudia Kaczorowska, przyjmująca PGE Atomu Trefla.

Łącznie w trakcie tych meczów, przedzielonych starciem z Developresem Rzeszów, sopocianki rozegrały aż 19 setów. Biorąc pod uwagę, że w tym czasie drużyna zgrywała się oraz dostosowywała do filozofii trenera Lorenzo Micelliego, to ilość wygranych piłek w najważniejszych momentach może robić wrażenie.

- Pod koniec czwartego seta w Bielsku udało się nam wykonać świetną pracę. Było gorąco, ale wygraliśmy kilka trudnych piłek. Widać było, że zmarnowana okazja na zwycięstwo 3:1 nieco podłamała nasze rywalki - uważa Micelli.

Włoch, pomimo problemów z grą drużyny, wciąż wykazuje duży optymizm. Dostrzega pozytywy i postęp w postawie swoich siatkarek. Te jednak przyznają, że do ideału jeszcze sporo brakuje. Balansowanie na granicy porażki nie jest jednak wskazane. Aluprof co prawda nie wykorzystał piłki meczowej, ale z Muszynianką może nie być już tak różowo.

Przy okazji sobotniego meczu powracają wspomnienia z zeszłego sezonu. PGE Atom Trefl miał sięgnąć w nim po pierwszy w historii Puchar Polski. Po zwycięstwie w Muszynie 3:1 był o krok od awansu do kolejnej rundy. W rewanżu, 26 lutego, w Hali 100-lecia Sopotu ówczesne mistrzynie Polski przegrały z drużyną Bogdana Serwińskiego 0:3 i pożegnały się z rozgrywkami.

SOPOCIANKI ULEGŁY 0:3 MUSZYNIANCE I ODPADŁY Z PUCHARU POLSKI

- Pamiętam to spotkanie bardzo dobrze, takie mecze są gdzieś z tyłu głowy. Teraz będziemy jak zawsze walczyć na boisku i damy z siebie wszystko, by na koniec to nasz zespół mógł się cieszyć z korzystnego wyniku - mówi Charlotte Leys, belgijska przyjmująca, która była jedną z głównych postaci sopockiej drużyny w poprzednim sezonie.

Dla Atomówek sobotnie starcie będzie kolejnym w tym sezonie, w którym muszą zmieniać obiekt. Grały już w Ergo Arenie, w Hali 100-lecia, a teraz odwiedzą AWFiS. Od grudnia sprawa będzie jednak rozwiązana. Sopocianki trzy mecze domowe w ostatnim miesiącu roku, z: SK bank Legionovia Legionowo, KSZO Ostrowiec i Pałacem Bydgoszcz rozegrają w Hali 100-lecia.

Zwycięstwo za dwa punkty w ostatniej kolejce sprawiło, że PGE Atom Trefl spadł na 3. miejsce w tabeli. Pozycję wicelidera zajęła Muszynianka. W zespole najbliższego rywala trzeba zwrócić uwagę na Katie Carter oraz Karolinę Różycką, które w tym sezonie zdobyły po ponad 80 punktów. W składzie rywalek zobaczymy również byłą libero PGE Atomu Trefla, Paulinę Maj-Erwardt oraz Sylwię Wojcieską, która w sezonie 2012/2013, ze względu na kontuzję, bardziej przebywała niż grała w sopockim klubie. W tym sezonie środkowa zdobyła 73 pkt, z czego 27 blokiem.