• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Choroba nie zabrała biegaczce igrzysk w Rio

Michał Kozłowski
26 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Natalia Partyka zdobyła drugie złoto w Rio
Dla Anny Kiełbasińskiej będzie to drugi występ na igrzyskach olimpijskich. W Londynie zawodniczka zakończyła udział już na eliminacjach. Dla Anny Kiełbasińskiej będzie to drugi występ na igrzyskach olimpijskich. W Londynie zawodniczka zakończyła udział już na eliminacjach.

Anna Kiełbasińska na igrzyskach w Rio de Janeiro będzie reprezentowała Polskę w dwóch konkurencjach. Zawodniczka SKLA Sopot indywidualnie pobiegnie na 200 metrów, a także wystartuje w sztafecie 4x100 metrów, choć jeszcze w lutym tego roku wyznała, że walczy z jedną z chorób autoimmunologicznych. - Wsparcie jakie otrzymałam w tym trudnym dla mnie momencie dało mi wiele pozytywnej energii. Czytałam wpisy pod zamieszczoną przeze mnie informacją i po prostu płakałam - wyznaje Kiełbasińska, która jeszcze przed wylotem do Brazylii wystąpi w czwartkowym Memoriale Janusza Sidły w Sopocie.



ZAMIESZANIE WOKÓŁ GDAŃSKIEJ OLIMPIJKI

Michał Kozłowski: Wystąpi pani na igrzyskach w dwóch konkurencjach, choć w mistrzostwach Europy w Amsterdamie uzyskała pani rezultat 23,31, czyli o 0,01 sekundy gorszy od wymaganego minimum na 200 metrów, a sztafeta 4x100 metrów jeszcze przed dyskwalifikacją rosyjskich lekkoatletów znajdowała się na liście rezerwowych. Czy uznaje to pani za prezent od losu?

Anna Kiełbasińska: Wychodzę z założenia, że widocznie tak miało być. Umówmy się, 0,01 sek. to jest nic. Ułamek paznokcia czy mrugnięcie okiem. Po cichu liczyłam na to, że i tak otrzymam nominację do Rio, nawet jeżeli nie wystartujemy w sztafecie 4x100 metrów. Minimum wielokrotnie wypełniłam w zeszłym roku, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski i Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych zatwierdzają wyniki uzyskane wcześniej. Nie robi tego za to Polski Związek Lekkiej Atletyki. Na szczęście w tym przypadku PZLA postanowiło "pójść mi na rękę" i otrzymałam szansę.

Dla pani będzie to drugi występ na najważniejszej imprezie czterolecia. Jak pani wspomina poprzednie igrzyska?

Na igrzyska w Londynie jechałam jako złota i brązowa medalistka młodzieżowych mistrzostw Europy, aby zyskać doświadczenie. Zakończyły się one dla mnie dosyć szybko, ponieważ już w biegach eliminacyjnych odpadałam z rywalizacji na 200 metrów. Z resztą, wówczas zupełnie inaczej podchodziłam do biegania. Nie wiązało się z takim zaangażowaniem i pracą, jaką wykonuję teraz. Przez te cztery lata moje podejście do sportu bardzo się zmieniło.

TRANSFER LEKKOATLETKI Z WARSZAWY DO SOPOTU

Jeszcze przed igrzyskami w Londynie zapowiadała pani, że chce skoncentrować się na dystansie 400 metrów. Czemu nie wcieliła pani w życie tego pomysłu?

Pamiętam, że po roku olimpijskim byłam bardzo zmęczona, a następnie trafiłam na cztery miesiące na szkolenie wojskowe. Po powrocie z niego podjęłam decyzję, że trzeba spróbować czegoś nowego. Chciałam skupić się na dystansie 400 metrów, ale także rozpoczęłam treningi na 100 metrów przez płotki. To znaczenie poprawiło rytm mojego biegania, przez co nastąpił progres moich wyników w sprintach. Wcześniej myślałam, że nie jestem w stanie poprawić życiówek, a okazało się, że drzemią we mnie jeszcze spore rezerwy. Głównie dlatego postanowiłam pozostać przy 200 metrach i sądzę, że była to dobra decyzja.

A co z marzeniami o startach na 400 metrów?

Karierę planuję zakończyć za cztery lata, tuż po igrzyskach olimpijskich w Tokio. Tam chciałabym wystartować właśnie na 400 m. Już wiele razy słyszałam, że jestem predestynowana do biegania na tym dystansie i w końcu trzeba będzie to na poważnie sprawdzić. Nie zamierzam jednak od razu rzucać się na głęboką wodę, a stopniowo przechodzić na dłuższy dystans.

TRÓJMIEJSKI OLIMPIJCZYK MA PROBLEMY Z KOLANEM

Wrócimy jednak do tego sezonu. Jakby pani oceniła swoje dotychczasowe starty? Jeszcze rok temu, jako pierwsza Polka od prawie dziesięciu lat, pobiegła pani 200 m poniżej 23 sekund.

Jak na razie nie jest to mój najlepszy sezon. Nie będę mydliła oczu, że jest dobrze, ale mam nadzieję, że już niedługo wrócę do szybkiego biegania. Rok olimpijski jest bardzo specyficznym czasem. Starałam się robić wszystko, aby przygotować się do niego jak najlepiej. Z myślą o igrzyskach zmodyfikowałam nieco plan treningowy, sposób odżywania itp. Na przykład w październiku zeszłego roku postanowiłam się odrobaczyć i przez sześć tygodni w ogóle nie spożywałam cukrów w żadnej postaci. Zrezygnowałam z produktów mącznych czy owoców. Czasem mam takie odczucie, że za mocno się poświęcam i za dużo kombinuję, ale jestem typem człowieka, który nie osiada na laurach i zawsze szukam drogi do jeszcze lepszych wyników. Jak widać, nie zawsze to się udaje.

W lutym tego roku wyjawiła pani na jednym z portali społecznościowych, że walczy pani z chorobą autoimmunologiczną, która objawia się okresową utratą włosów. Czy po czasie uznaje pani podzielenie się tą informacją z szerszym gronem osób za dobre posunięcie?

Wsparcie jakie otrzymałam w tym trudnym czasie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Przyznam, że wcześniej wątpiłam w ludzi i ich podejście do takich spraw. Czytałam wpisy pod zamieszczoną przeze mnie informacją i płakałam. Decyzja o tym, aby poinformować o moich problemach zdrowotnych okazała się dobrym wyborem, dzięki któremu zyskałam wiele energii. Zaznaczam, że moja choroba nie ma wpływu na formę fizyczną, a jedynie na moje samopoczucie.


Ostatnio wystartowała pani w mityngu Diamentowej Ligi. Indywidualnie zajęła pani ósme miejsce, natomiast sztafeta, w której pani biegła uplasowała się na szóstej lokacie. Czy można przywiązywać wagę do rezultatów osiągniętych w Londynie?

Jeżeli chodzi o występ indywidualny to po biegu czułam się bardzo pozytywnie i oczekując na wynik liczyłam na rezultat zdecydowanie lepszy niż 23,41. Mówiąc szczerze, w Londynie wystartowałam niejako z zaskoczenia, ponieważ dopiero na miejscu okazało się, że w biegu na 200 metrów jest jedno wolne miejsce. Mimo lekkiego bólu w kolanie postanowiłam zmierzyć się z najlepszymi obecnie dziewczynami na świecie. Z kolei trudno mówić o dobrym wyniku sztafety. Dostałyśmy pierwszy tor, którego każdy sprinter chciałby uniknąć i nie do końca mogłyśmy w pełni zaprezentować naszych możliwości. Liczę, że w Rio będzie dużo lepiej.

Zanim jednak nastąpi olimpijskie ślubowanie oraz wylot do Brazylii, wystąpi pani w biegu na 100 m w Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły. Jak potraktuje pani ten start?

Przed wszystkim nastawiam się na to, aby w ostatnim starcie przed igrzyskami pobiec tak jak należy, bez niepotrzebnych błędów. Żaden konkretny wynik mnie nie interesuje.

JANKOWSKI: BRUDY POKÓJ, BRAK WODY, KUCHNIA BEZ OKNA

Wcześniej dużo mówiło się o panującym w Brazylii wirusie Zika, natomiast od kilku dni sporo uwagi poświęca się standardowi pokojów w wiosce olimpijskiej. Czy widziała pani zdjęcia, które udostępnił gdański wioślarz Miłosz Jankowski?

Tak i przyznam, że trochę można było się tego spodziewać, choć wydawało mi się, że mimo wszystko Brazylijczycy postarają się, a nie będą robić wszystkiego na ostatnią chwilę. Dziwi mnie to, ponieważ wydawać by się mogło, że powinno im zależeć na tym, aby jak najlepiej zaprezentować się światu. Nie ma jednak co narzekać, ponieważ zdarzało mi się mieszkać w gorszych warunkach zarówno w Polsce jak i zagranicą. W zeszłym roku na igrzyskach wojskowych w Korei Południowej mieszkaliśmy w bazie wojskowej i tam były pokoje 12-osobowe, a z jednej łazienki korzystała ponad setka kobiet. Z tamtej imprezy przywiozłam srebro, więc jak widać nie wpływa to na formę.
Michał Kozłowski

Opinie (15)

  • Czyli podsumowując... (2)

    Jadę na Brazylii na darmową wycieczkę i chcę się dobrze bawić i nie przejmować marnymi wynikami.

    • 12 28

    • Zazdroscisz? Pokaz swoje osiagniecia sportowe. (1)

      Egoisto!!!

      • 6 4

      • To niech jedzie za swoje

        • 1 4

  • (3)

    Bardzo ładna dziewczyna

    • 40 0

    • Mi sie takze podoba.

      • 2 2

    • (1)

      Nie dla psa Kiełbasińska

      • 6 0

      • skąd wiesz?

        zakocha się we mnie i już tego nie odkręcisz ;)

        • 2 2

  • w PL grypę nie potrafią dobrze zdiagnozować, a co dopiero coś grubszego
    szybciej człowiek kopnie w kalendarz niż doczeka się wizyty u specjalisty, a co dopiero dalsze badania kolejne miesiące, czyli przeważnie od pół roku do specjalisty oraz kolejne tyle np rezonans - daje rok
    zielona wyspa

    • 6 3

  • (1)

    Swoboda im pokarze :)
    (chyba że haj$ zdąży odbić)

    • 0 9

    • Co to jest "pokarze" ty muflonie???

      • 7 1

  • w sztafecie to może coś będzie

    ale na 200 to sukcesu tej pani nie wróże.

    • 2 2

  • To fajnie. Niech sie kobieta cieszy.

    A ciekawe ze rosyjskim zawodniczkom jakas choroba jednak przeszkodzila wyjazdowi do Brazylii i to mimo silnego "wsparcia" ze strony rosyjskich wladz sportowych.

    • 6 0

  • Fajny lachon

    • 1 8

  • ...zyskać doświadczenie....

    "Na igrzyska w Londynie jechałam jako złota i brązowa medalistka młodzieżowych mistrzostw Europy, aby zyskać doświadczenie".... Na Igrzyska nie jeździ się aby zdobyć doświadczenie! Jeździ się tam, aby walczyć o złoto! Takie rzeczy to opowiadał trener jak się jeździło za młodzika na pierwsze w życiu MP. Stąd też wynik Pani był słaby. Życzę czystej głowy i serca pełnego wiary i sportowej chcicy sukcesu.

    • 4 1

  • Odrobaczanie... może jeszcze kamienie kałowe i choroba morgellonów.

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane