- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (87 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (206 opinii)
- 3 Ugaszono pożar na budowie osiedla (176 opinii)
- 4 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (33 opinie)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (78 opinii)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (169 opinii)
Mansztajn: Temat samobójstwa mnie prześladuje
Temat samobójstwa mnie prześladuje. Nie myślę oczywiście o własnym, jestem raczej pogodnym chłopcem, ale fascynuje mnie to zagadnienie: co się musi wydarzyć w głowie człowieka, żeby targnąć się na własne życie? - mówi Jakobe Mansztajn, gdański poeta, który właśnie opublikował książkę pt. "Studium przypadku".
Borys Kossakowski: Podobno żyjemy w czasach "post-ironicznych". Zgadzasz się z tym?
Jakobe Mansztajn: Chyba tak. Nie możesz dzisiaj wszem i wobec powiedzieć, że podoba ci się "Bezsenność w Seattle". To nie jest ten język. Teraz wszystko filtruje się przez ironię. Tylko co oznacza ten przedrostek "post"?
Może, że to nie jest ironia Kabaretu Starszych Panów, jedna z możliwych form wypowiedzi. Dziś ironia jest obowiązkowa. A mówię o tym, bo twoja książka to dla mnie rodzaj pogodnej makabry.
Może tak być. Ja sam zresztą nie wiem, w którym momencie u mnie zaczyna się ironia. To wchodzi w krew, w język, w poczucie humoru. Zgadzam się, że o mojej nowej książce można powiedzieć: zabawna makabra. Nowe wiersze to są właściwie treny, ale nabierają właściwego ciężaru dopiero wtedy, gdy podane są nie wprost, ale z dodatkiem jakiejś groteski, kabaretu. Paradoksalnie są dużo smutniejsze, gdy próbują być zabawne.
W książce pojawia się motyw śmierci synka...
Ten książkowy synek to mój przyjaciel, który popełnił samobójstwo. Wiersze mają bardzo silny związek z rzeczywistością, ale w tym samym momencie układają się w osobną, fikcyjną fabułę. Starałem się też nadać im charakter filmowy, obrazowy. Kolejne wiersze są jak sceny filmu.
To wyjaśnia dlaczego tak chętnie piszesz o poetach Paulu Celanie, Sylvii Plath czy Johnie Berrymanie, a także Kurcie Cobainie. Wszyscy oni popełnili samobójstwo. To bardzo mroczny wątek w tej książce. Przerażający.
Oni są swego rodzaju zbiorowym bohaterem, którego los nawiązuje do losu mojego przyjaciela. Muszę przyznać, że temat samobójstwa mnie prześladuje. Nie myślę oczywiście o własnym, jestem raczej pogodnym chłopcem, ale fascynuje mnie to zagadnienie: co się musi wydarzyć w głowie człowieka, żeby targnąć się na własne życie? Oglądam sporo filmów o samobójcach, zwłaszcza filmy z cyklu "ostatnie 24 godziny..." i próbuję sobie na to pytanie jakoś odpowiedzieć.
W wierszach pojawia się też mnóstwo powtórzeń, takich mrocznych refrenów... To zaplanowane?
Te powtórzenia tworzą atmosferę opresyjności. Słowa i tematy powracają jak złe sny. Wszystko było skrupulatnie zaplanowane, pisałem te wiersze po kolei, wiedząc, co ma się w nich wydarzyć.
Takie zaplanowane szaleństwo?
Ładnie to brzmi. Ale, choć tom był zaplanowany, wierszy nie potrafię pisać "od linijki". Niektóre powstawały nagle i spontanicznie, nad innymi tekstami pracowałem długo, nawet dwa lata. Tak było w przypadku wiersza "Ojciec i syn, i stolik z jabłkami". Nie lubię go, ciągle za mną chodzi.
Powiedziałeś kiedyś o sobie, że jesteś poetą podwórkowym. Nadal się pod tym podpisujesz?
Tak, choć nie piszę o jaraniu trawki na klatce schodowej, a raczej o tym, jak trudno jest się oderwać od dzieciństwa. Mottem książki mogłaby być fraza z jednego z wierszy: "nie wyrośniesz z tego domu, co otacza ciebie gęsto". Traumy z dzieciństwa chodzą po głowie, prześladują we śnie i na jawie. Jesteś niewolnikiem złych rzeczy, które ci się przydarzyły, jak byłeś mały.
Wróćmy jeszcze na koniec to tej "post-ironii". W jednym z wierszy pojawia się słowotwór: "Melanchujnia", przy którym stoi nazwisko Julii Szychowiak.
Julia jest aktywną w mediach społecznościowych poetką. Kiedyś użyła na facebooku tego słowa. Bardzo je polubiłem. Nie tylko ładnie brzmi, ale też precyzyjnie oddaje pewien nastrój. "Melanchujnia" i wszystko jasne. Nie trzeba nic tłumaczyć.
Wywiady
Opinie (38) ponad 10 zablokowanych
-
2015-01-11 10:21
Jacobe to wielki poeta podwórkowy jest. (2)
- 20 6
-
2015-01-11 10:35
taki wielki że pierwsze słyszę (1)
może w barakach siedzi i dlatego
- 8 10
-
2015-01-11 15:07
a może ty w barakach siedzisz i dlatego
- 15 4
-
2015-01-11 10:25
W Polsce coraz więcej osób (1)
ma myśli samobójcze. Będzie ich więcej chyba, że wemigrują do normalnego kraju.
- 40 2
-
2015-01-11 17:51
wegetować na zmywaku, ale nie przecież wyjeżdżają tylko ci z ambicjami po szkołach
- 2 1
-
2015-01-11 10:46
Okładka zaje*ista.
- 15 7
-
2015-01-11 10:54
Próba odwrócenia uwagi od myśli morderczych(???)
Te miewam na każdym kroku...- 14 0
-
2015-01-11 11:33
(2)
Fajnie wygląda, sympatycznie.
- 20 10
-
2015-01-11 12:30
oby nie poszedł za głosem duszy
- 1 1
-
2015-01-11 13:25
Nie podzielam tej opinii.
- 6 4
-
2015-01-11 11:34
Na melanch*jnię się tak dołować? (2)
Może by coś delikatnie pozytywnego? Każdy wielce przeżywający młody poeta porywa się na temat śmierci albo seksu. Nic bardziej subtelnego nie można wyrazić?
- 15 5
-
2015-01-11 11:37
dokładnie, kiedyś ku pokrzepieniu ludzi wspierano teraz dołują
jak ktos szuka tego to chyba ma za dobrze
- 5 5
-
2015-01-11 15:32
Niestety
W dzisiejszych czasach znakomita większość odbiorców liczy właśnie na takie tematy. Lekkie, subtelne trafiają tylko do wąskiego grona smakoszy sztuki, a to nie zapewni sukcesu autorowi.
- 5 5
-
2015-01-11 11:56
Z artykułu wnioskuję (1)
że duchy przeszłości, być może prześladują Jakoba. wymieniając traumę z dzieciństwa, możliwe jest, że był tragicznie traktowany przez chociaż jednego z rodziców (molestowanie, bicie, odpychanie, dziecko niechciane), brak integracji z rówieśnikami, to wszystko jest w stanie odbić się w latach późniejszych. Być może stąd te jego przemyślenia - ale to tylko moje przypuszczenia.
- 7 9
-
2016-01-10 12:35
katia
Słaba, małostkowa diagnoza na poziomie samozwańczego psychoanalityka. Nie przeczytałeś dokładnie artykułu. Jakob powiedział o swojej traumie, więc niczego nie musimy się domyślać...
- 0 0
-
2015-01-11 12:01
Gdybyście jeszcze napisali
gdzie książkę można zamówić to już w ogóle byłoby miodzio.
- 16 5
-
2015-01-11 12:33
Frank
Każdy kto zdecydował się na kredyt w frankach też ma myśli samobójcze. Pewnie Autor też ma ten kredyt :(
- 16 2
-
2015-01-11 13:14
Najważniejsze, że młody "artysta" ma brodę. Dzięki temu jest "artystą". (2)
- 26 17
-
2015-01-11 13:52
rudobrody
- 9 0
-
2015-01-11 16:36
Tak broda to podstawa.
- 4 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.