• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mylny obraz samobójcy. Wielu można pomóc

Rafał Borowski
28 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W Gdańsku dochodzi rocznie do ok. 80 prób samobójczych. Niestety, ok. 60 z nich kończy śmiercią. W Gdańsku dochodzi rocznie do ok. 80 prób samobójczych. Niestety, ok. 60 z nich kończy śmiercią.

Stereotyp jest taki: przewrażliwiony i zagubiony nastolatek to najczęstsza ofiara próby samobójczej, podjętej raczej z myślą o zwróceniu na siebie uwagi, niż z rzeczywistej chęci rozstania się ze światem. Statystyki pokazują, że prawda jest zupełnie inna.



Komenda Miejska Policji w Gdańsku udostępniła dane dotyczące prób samobójczych na terenie miasta w latach 2013-2015. Wynika z nich, że liczba wszystkich prób samobójczych oraz tych, które zakończyły się zgonem, utrzymuje się na zbliżonym poziomie, choć w ostatnim roku minimalnie spadła. Rocznie w Gdańsku ma miejsce ok. 80 prób samobójczych.

Do 30 proc. uratowanych

Rośnie liczba prób samobójczych. Rośnie liczba prób samobójczych. "Nie bądźmy obojętni na czyjeś problemy"

Czy znasz kogoś, kto miał myśli samobójcze?

Choć zdecydowanej większości samobójców nie udaje się odratować, to odsetek uratowanych może sięgnąć nawet 30 proc. Statystyki dla poszczególnych lat przedstawiają się następująco: w 2013 roku miało miejsce 68 prób samobójczych, z których 59 zakończyło się zgonem, w 2014 roku 89 zamachów samobójczych, z których 58 zakończyło się zgonem, w 2015 roku 74 zamachów samobójczych, z których 58 zakończyło się zgonem.

Zdecydowaną większość osób targających się na własne życie stanowią dorośli mężczyźni w wieku powyżej 24 lat. W kolejnych latach stanowili oni odpowiednio ok. 69, 75 i 76 proc. samobójców. Szczególnie zasmucający jest fakt stałego odnotowywania samobójców wśród młodzieży w przedziale wiekowym 15-24 lata. W 2013 roku stanowili oni ok. 8 proc. ogólnej liczby samobójców, w 2014 roku 13 proc., w 2015 roku 6 proc. Ponadto, w 2015 roku odnotowano jedna próbę samobójstwa dziecka w wieku do lat 14.

Wielu przyczyn nie udało się ustalić

W policyjnym tabeli wyszczególniono aż 14 pozycji dotyczących przyczyn prób samobójczych. 12 z nich jest skonkretyzowanych, są to kolejno: choroba psychiczna, choroba przewlekła, nosiciel wirusa HIV/chory na AIDS, trwałe kalectwo, nieporozumienia rodzinne, zawód miłosny, problemy szkolne, nagła utrata źródła utrzymania, złe warunki ekonomiczne, dokonanie przestępstwa/wykroczenia, niepożądana ciąża, śmierć bliskiej osoby.

Kolejna pozycja, figurująca pod nazwą "inny", obejmuje zbiorczo wszystkie, inne przyczyny, które nie zostały wymienione powyżej. Ostatnia pozycja w tabeli dotyczy prób samobójczych, których przyczyn nie udało się ustalić.

Trzy z wymienionych wyżej przyczyn nie były powodem prób samobójczych w ostatnich latach. Nikt w Gdańsku nie targnął się na swoje życie z powodu: bycia nosicielem HIV/chorym na AIDS, z powodu niepożądanej ciąży oraz z powodu śmierci bliskiej osoby.

Po jednej osobie na przestrzeni trzech, ostatnich lat próbowały popełnić samobójstwo odpowiednio z powodu trwałego kalectwa i z powodu dokonania przestępstwa albo wykroczenia.

Najczęstszymi, ustalonymi przyczynami samobójstw były: choroba psychiczna, nieporozumienia rodzinne i zawód miłosny.

Warto jednak pamiętać, że w bardzo wielu przypadkach, śledczym nie udaje się ustalić przyczyn. W 2013 roku nie ustalono przyczyn ok. 42 proc prób samobójczych, w 2014 roku 33 proc., w 2015 roku 44 proc.

Wielu samobójców to osoby samotne

W przypadku odnalezienia ciała, w okolicznościach wskazujących na samobójstwo, przeprowadzenie sekcji zwłok jest obligatoryjne. Jednym z jej elementów są badania toksykologiczne, których celem jest m. in. wykrycie w zwłokach różnego rodzaju substancji, takich jak np. alkohol, inne substancje psychoaktywne czy leki. Jednak w aż ok. 80 proc. przypadków nie udało się ustalić, czy samobójca był trzeźwy. Jedną z przyczyn niemożności ustalenia tego rodzaju faktów może być np. daleko posunięty stan rozkładu zwłok, w którym je odnaleziono.

W zdecydowanej większości przypadków nie udało się również ustalić także wielu, istotnych danych dotyczących denatów, np. ich sytuacji materialnej (nieustalone w ok. 65 proc.) czy poziomu wykształcenia (nieustalone w 92 proc.). Można z tego wywnioskować, że przytłaczającą większość samobójców stanowią osoby samotne bądź bezdomne, po śmierci których trudno odnaleźć ich bliskich. Co ciekawe, spośród samobójców, u których udało się ustalić poziom wykształcenia, większość legitymowała się wykształceniem wyższym.

Żadnego sygnału o chęci odebrania sobie życia nie wolno bagatelizować

Rocznie ok. 1 miliona osób na całym świecie ponosi śmierć w wyniku samobójstwa. Część z nich żyłaby nadal, gdyby ich bliscy nie zignorowałyby sygnałów świadczących o tym, że dana osoba nosi się z zamiarem odebrania sobie życia.

Należy pamiętać o tym, że rzadko kiedy myśli o samobójstwie pojawiają się z dnia na dzień. Decyzja o odebraniu sobie życia najczęściej jest spowodowana przyczynami rozłożonymi na przestrzeni wielu miesięcy, a nawet lat. Innymi słowy, sam akt samobójstwa to jedynie wierzchołek większego procesu, który trwał od dłuższego czasu.

Absolutnie żadnych sygnałów, świadczących o chęci popełnienia przez daną osobę samobójstwa, nie wolno bagatelizować. Poza oczywistymi, takimi jak pośrednie lub bezpośrednie zapowiedzi samobójstwa, różnego rodzaju traumy, objawy depresyjne (np. płaczliwość, uczucie beznadziejności, utrata apetytu, zaburzenia snu), są także mniej oczywiste, jak nagłe zmiany w zachowaniu lub nastroju, nadużywanie używek, tzw. zachowania pożegnalne jak np. sprzedaż lub rozdawanie własności.

Wielu podejmujących próby samobójcze to osoby, które nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie ze swoim cierpieniem i bólem, psychicznym bądź fizycznym. Głośne mówienie o chęci popełnienia samobójstwa to często rozpaczliwe wołanie o pomoc. Osiem na dziesięć osób popełniających samobójstwo wysyła wcześniej sygnały ostrzegawcze. Właśnie dlatego właściwa reakcja osób bliskich może zapobiec tragedii.

Mity na temat samobójców

Warto również obalić kilka stereotypów, które dotyczą samobójców. To nieprawda, że większość osób , które głośno mówią o samobójstwie, nigdy tego nie zrobią. Jest dokładnie odwrotnie. To nieprawda, że każdy samobójca był przekonany o chęci odebrania sobie życia. Często do ostatnich chwil osoby te toczą walkę pomiędzy pragnieniem życia a zakończeniem cierpienia przez śmierć.

To nieprawda, że dopytywanie o myśli samobójcze spowoduje ich niemal natychmiastową realizację. Wielu potencjalnych samobójców ma dzięki temu poczucie, że ktoś je rozumie i interesuje się ich losem. To nieprawda, że osoba, która dokonała nieudanej próby samobójczej, musi dokonać kolejnych prób. Dzięki właściwie udzielonej pomocy, niedoszły samobójca może przestać mieć poczucie, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia i tym samym porzucić myśli o samobójstwie.

Gdzie szukać pomocy?

Jeśli mamy podejrzenia, że bliska nam osoba chce popełnić samobójstwo, można np. skontaktować się z Centrum Interwencji Kryzysowej Fundacji "Dzieci Niczyje", mieszczącym się ul. ks. prałata Jana Gustkowicza 13 w Gdańsku.

- Nasza placówka zajmuje się m. in. kompleksową pomocą osobom, które mają myśli samobójcze. Nie wymagamy żadnych skierowań, wystarczy jedynie się do nas zgłosić. Mamy własnych, doświadczonych psychologów, którzy każdemu udzielą niezbędnej pomocy. Wiemy, że każdy przypadek jest indywidualny, dlatego mamy również własny hostel, w którym mogą się zatrzymać osoby myślące o samobójstwie. Jeśli będzie wymagała tego sytuacja, możemy także przysłać karetkę. Nikomu z takich osób nie odmówimy pomocy. Nasz telefon jest czynny całą dobę - tłumaczy kierujący placówką Krzysztof Sarzała.
Ważne numery telefonów
- (58) 511 01 21 (22) lub (58) 511 01 22 - telefon do Centrum Interwencji Kryzysowej
- 116 111 - bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. (Codziennie 12.00-20.00)
- 116 123 bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych
Można dzwonić codziennie, w godzinach 14.00-22.00.

Opinie (144) 8 zablokowanych

  • Ciekawy i pożyteczny artykuł (5)

    Dziękuję autorowi. Choć wydaje się, że wśród nastolatków jest to coraz częstsze, niestety.

    • 118 4

    • Ja także dziękuję

      Mam w otoczeniu kogoś takiego, walczę i jest teraz dużo lepiej, ale bywało ciężko. A teraz słyszę śmiech i słowa o zadowoleniu z nowej pracy np. Nie można być obojętnym.

      • 30 0

    • Bo jest to modne i w ten sposób zwrócą na siebie uwagę... Niestety

      • 4 33

    • Wreszcie jakiś sensowny artykuł.

      P.S. Zawód miłosny to chyba najgłupszy powód jaki istnieje, aby popełnić samobójstwo.
      Czas leczy rany, wiem co mówię.

      • 21 5

    • Samobójca w rzeczywistości chciałby dalej żyć, (1)

      tylko pragnąłby żyć zupełnie inaczej.

      • 19 0

      • Piękne słowa

        Piękne słowa

        • 4 0

  • u nas (5)

    Depresję leczą psychotropami. Zamiast leczyć wysyłają człowieka na tamten świat

    • 48 26

    • Eee?

      Psychotropy to nazwa rodzaju leków, tak jak np. antybiotyki. Depresję naprawdę leczy się psychotropami, połączonymi z psychoterapią. Co to ma wspólnego z "wysyłaniem na tamten świat"?

      • 21 5

    • (2)

      Mi akurat psychotropy wyleczyły depresję.

      • 16 2

      • Same psychotropy ? Nie wierzę (1)

        Leczenie depresji tylko psychotropami, to jest jak leczenie złamania nogi środkami przeciwbólowymi, albo niepowodzeń życiowych alkoholem. Psychotropy zmieniają stan psychiczny ale to się dzieje objawowo. Jeśli problem nie zniknie, to one nic nie dadzą. A żeby zniknął problem, który jest w psychice, konieczna jest zmiana przekonań pacjenta i znaczenia, jakie przypisał do tego, co spowodowało że ma depresję.

        • 6 5

        • Ehem.... Jakby Ci to powiedzieć, podczas depresji zmienia się chemia mózgu. Serotonina na ten przykład źle się wytwarza itd. No i tą chemią sobie wyrównujesz, aby dotrwać do chwili kiedy depresjogen się zniesie lub zmniejszy. Wówczas też, jak Co chemia mózgu nie partoli myślenia te myślenie zmienić tak jak piszesz. Także sorry ale psychotropy pomagają, Dziękuję za uwagę. Mi pomogły, bez nich bym dalej w czarnej d*pie była.

          • 11 1

    • Leki to jedyne co mi pomogło. PO wielu latach depresji dałam się przekonać do farmakologii. Dzięki temu żyje i mam teraz rodzinę i dzieci, które kocham nad życie. Od zakończenia terapii lekami myśli samobójcze nie pojawiły się ani razu. Tylko ci, którzy tkwią w tym g*wnie wiedzą jaka to ulga nie wyć każdego dnia i nie planować swojego końca każdego dnia. To nieprawda że tylko tchórze się zabijają. Ja żyję tylko dlatego, że byłam txhorzem i bałam się, że coś nie wyjdzie i będę mieć jeszcze bardziej spieprzone życie. Nie bójcie się leków. A do otoczenia mam prośbę. Nigdy nie mówcie takim osobom, żeby wzięły się w garść albo że przesadzają. One nie mają siły wziąć się w garść. To nie tak jak z alkoholikiem, który wyjdzie z choroby jak będzie sam chciał. Ludzie z depresja nie mają siły z łóżka wstać. Nie bądźcie obojętni. Nie bądźcie bez serca.

      • 9 0

  • Jak chłop się targa na życie z powodu tzw. "baby" to znaczy, że nie bardzo z nim w porządku (3)

    I ma zbyt słaby instynkt samozachowawczy, żeby żyć i iść naprzód.
    Pamiętajcie, tego kwiatu jest pół światu.

    • 73 70

    • tak samo kobieta z powodu faceta...

      • 10 10

    • Tego kwiatu jest pół światu...

      A trzy czwarte ch***a warte!

      • 39 1

    • Dokładnie, mógłby przecież wstąpić do Legii Cudzoziemskiej

      pierwszy powód statystycznie - konflikt z prawem w kraju pochodzenia
      drugi - zawód miłosny

      i tak od ponad stu lat... :D

      • 7 0

  • Tak, chciałam skończyć z życiem gdy zostałam w wieku (3)

    6 lat skrzywdzona przez pedofila , śmierć tym śmieciom , a nie więzienie , leczenie czy kastracja ,kastracja spowoduje tylko to,że będą się mścili na dzieciach za ten zabieg i będą używali wobec nich przemoc. Gdyby ten pedofil ,który mnie skrzywdził zniknął to nie zgwałciłby swojej siostrzenicy. Nie komentujcie ,nie znając tematu ,że nie od razu mówimy to rodzicom ,bo to my jesteśmy potwornie obciązeni, wstydzimy się strasznie , a i jesteśmy szantażowani.przez oprawcę., więc milczymy niosąc ze sobą potworny ciężar psychiczny do końca życia. Pedofilom śmierć

    • 134 12

    • Mam nadzieję, że poniósł karę. Pozdrawiam.

      • 39 0

    • (1)

      Chyba te minusy dali pedofile..

      • 15 2

      • teraz wystarczy po ip kompa dojść i pedofila mamy na tacy(sprawdzić warto}

        • 2 2

  • Pomóżmy samobójcom a jak coś to napiszmy nekrolog (1)

    Puszczacie artykuł o tym jak pomagać osobom, których dotyka ten problem, jak je postrzegać. Można pokusić się o stwierdzenie, że materiał ma charakter "misyjny". Fajnie. Tylko dlaczego pod artykułem umieszczacie link do nekrologu??? Wydaje mi się to bardzo nie na miejscu.
    To tak jakby osobie, która dowiedziała się, że ma nowotwór złośliwy i zostało jej kilka miesięcy życia dać do przeglądania katalog firm pogrzebowych

    • 65 4

    • Depresja to najpierw przesfietlic ,glowe. Oczywiscie przed przeswietleniem zazadac ze by moc podpisac najpierw klisze zeby miec pewnosc ze to wlasciwe zdjecie. Ze zdjeciem glowy mozna isc do kazdego lekarza po pomoc . Zdjecia nie nalezy zostawiac u zadnego lekarza.

      • 0 0

  • Wychowano pokolenie slabe psychicznie i to glowny problem . (7)

    Tzw. nowi rodzice czyli pokolenie urodzone juz po tzw. transformacji rodzi i wychowuje dzieci ktore sa slabe psychicznie oraz sposobem na wychowanie jest dzis byelejakosc i nie budowanie autorytetu ojca i matki. sila psychiczna zawsze byla uznawana za wazniejsza niz fizyczna. Rodzinki zamiast wychowac dziecko pod wplywem roznych dziwakow politycznych tworza miernoty zyciowe ktore maja miec a nie byc . Wpajają dzieciom ze im sie wszystko nalezy , ze musi miec co chwila najnowszy smartfonik , ze bez smartfonika sie zyc nie da , ze ma nie ustepowac miejsca starszym bo on ''Kewinek i Pamelcia '' sa przeciez złotymi dziecmi , itd. I potem taki Kewinek jak nie dostanie najnowszego smartfonika to wpada w jakze wielka depresje co go prowadzi do zaburzen . Zauwazmy w jakie spazmy patologiczne wpada dzis mlodziez jak im sie zabierze smartfon czy dostep do Facebooka ! to dla nich koniec zycia i swiata i potrafia jak podaja media za odciecie od gry sieciowej wrecz zabic ! to nie jest smieszne bo wychowano pokolenie patologiczne umyslowo ktoremu zaburzono system wartosci gdzie gadzet i jego chore ego staje sie wartoscia najwyzsza . Potem taki Kewinek rosnacy w otoczeniu ktore spelnia jego chore zachcianki nagle zderza sie po latach z kims normalnym ktory owemu Kewinkowi powie ze ma cos z deklem i nagle Kewinek wpada w depresje !.

    • 95 35

    • Jo zaczyna się od wożenie dziecka wszędzie samochodem i kupowania wszystkiego co chce. (2)

      Potem dzieciak zderza się z rzeczywistością i okazuję się że na wszystko potrzebne są pieniądze.

      • 40 1

      • Niestety. Podobny problem może dotyczyć dzieci, które w okresie wczesnej edukacji są nieprzeciętnie zdolne i dobrze sobie radzą w szkole. Gdy coś przychodzi zbyt łatwo i nie ma problemów to zwyczajnie nie jest przygotowana taka osoba, nie uodparnia się na porażki, które i tak w życiu przyjdą prędzej czy później.

        • 18 0

      • Jo ? A ty słoiku pewnie ze zgrają dzieciaków 30min przed otwarciem Auchana jesteś na parkingu

        w swoim pasku '99 w gazie na GKA, co ?

        • 3 18

    • Spłycasz problem. (1)

      Owszem, masz trochę racji, że komercja, że nowe media, bla bla bla.
      Ale problem jest głębszy i na pewno brak nowego smartfona nie jest powodem samobójstwa, czy to że ktoś komuś nie polubił wykopa.
      Problemem jest samotność i wyobcowanie, które opisane przez Ciebie rzeczy powodują. Wyścig szczurów, wypieranie wrażliwości na krzywdę innych bo przecież mam własne problemy, desperackie gwałcenie prywatności innych w imię biznesu i równie desperacka próba jej ochrony, plotkarstwo i alenowanie się jako próba jego uniknięcia i inne tego typu związki przyczynowo-skutkowe składają sie na poczucie beznadziei, krzywdy, samotności.
      Kupowanie Kevinkom i Pamelkom sr*jfonów to też desperacka próba dania im jakiegoś pocieszenia za to że mamusi i tatusia nie ma cały dzień w domu bo zap***ją po 60 godzin nie dlatego żeby zarobić na te gadżety, tylko dlatego żeby w ogóle pracę utrzymać, bo jest mnóstwo chętnych na ich miejsce, smartfonik to tylko desperacka próba udowodnienia sobie, że zap***lam to niech chociaż cokolwiek moje dzieci z tego mają.
      To są problemy cywilizacyjne ludzi biednego kraju, który nagle zderzył się z kapitalistyczną rzeczywistością.

      • 19 1

      • Po pierwsze w PL nie ma kapitalizmu lecz jest nadal socjalizm i w tym tez problem.

        W kapitalizmie zapierd...sz na swoje potrzeby i tak jest min. w USA czy Kanadzie. Natomiast socjalizm polega na tym ze zapierd...sz na potrzeby grup roszczeniowych i to mamy w PL bo musisz utrzymac miliony urzednikow, rolnikow, gornikow , zusy srosy itd . . Sprawa druga to tylko wymowka ze samotnosc to czyjas wina . Nie bardzo rozumiem widzac mlodziez na ulicy jak non stop zajmuje ich smartfon i lacznosc z facebookiem ! nikt ich nie zmusza byc na smyczy internetu lecz to oni sami sie uzalezniaja od tego. Samotnym albo chcesz byc sam lub nie . Moi rodzice tez zawze pracowali calymi dniami lecz nigdy nie czulem sie samotny bo albo czytalem ksiazki lub szedlem do kolegow itd a jezeli chcialem byc sam to bylem lecz to nie samotnosc . Bycie samemu nieraz jest wrecz dobre aby sie iderwac od chorego swiata medialnego i posiedziec troche w ciszy przy ksiazkach tyle ze ludzie sa juz tak uzaleznieni od internetu iz nie potrafia go wylaczyc.. mysle ze raczej wielu robi wszystko aby wlasnie byc samotnymi z wyboru bo uwierzyli w mode singla a potem czas plynie i taki singiel sie budzi majac lat 60 i zauwaza ze zony zapomnial znalezc ). Ogolnie ci powiem ze dawniej moze mnie to ruszalo ale juz dzis widzac cale masy patoli , plotkarzy , ludzi owladnietych paologia facebooka itd itd to mi to zwisa i lata bo skoro od lat sie edukuje spoleczenstwo a ono nadal jest glupawe wiec szkoda czasu na to. Chca zyc facebookiem i miec depresje czy co tam jeszcze i sie topic w morzu to niech sie topia. Zycie to nie instytucja charytatywna lecz to czas w ktorym albo pojmiesz cos lub bedziesz cepem tak dlugo az ci ktos mlotem walnie w leb i wtedy albo przezyjesz albo sie utopisz w depresji ktora sam sobie stworzysz .

        • 4 5

    • Ale ty glupi jestes...

      Zjawisko samobojstw jest tak stare jak ludzkosc, doprowadzilo do powstania nauki zwanej socjologia, depresje ludzie mają od niepamiętnych czasów (zwłaszcza np. weterani lub matki) a Ty jestes swiecie przekonany, ze to przez "nowe pokolenie".

      Jak bardzo trzeba sie bylo zatrzymac w rozwoju zeby takie glupoty pisac?

      • 6 2

    • piszesz o uzależnieniach

      niestety nasz świat teraz tak funkcjonuje, a to że zabierając dziecku smartfona wpada ono w furię to jest objaw uzaleznienia albo mocnego naduzywania (tak samo sie dzieje kiedy odbierasz palaczowi papierosy - tylko ta furia ukazuje się u niego po dniu, dwóch), jak odbierasz narkotyki, alkohol ta sama sytuacja. Kto wpoił te nawyki dzieciom, oczywiscie ze rodzice, dajac dziecku pobawić sie jego telefonem, kiedy on potrzebował chwili spokoju. Człowieku zastanów się ile czasu spedzasz przy komp czy na telefonie. Nic nie będzie lepiej tylko gorzej. Gdby ktoś cię szprycował narkotykami przez 5 lat a później znienacka powiedział koniec bez mozliwosci dialogu to jakbyś zareagował??

      • 0 0

  • Uważam że (7)

    każda osoba która che na prawdę popełnić samobójstwo, dokonuje tego skutecznie. Ciach i już... Wszyscy inni którzy prawie umarli, chcieli zwrócić na siebie uwagę. I nie wolno tego lekceważyć. Natomiast niemalże w 100% wszystkich samobójców można uratować! Ale wcześniej, nie kiedy są już na sznurze. trzeba tylko słuchać co mówią i nie być obojętnym...

    • 47 13

    • Można ale (5)

      Po co? Czy ktoś słyszał.... Kiedyś o odratowanym który pozniej zrobił cos szczególnego dla świata, kraju, społeczeństwa, swojego otoczenia? Odratowani albo podejmują kolejne próby albo wegetują dalej.

      • 3 25

      • Albo można ich wyleczyć...

        • 13 2

      • Masz racje

        przerabialem to kiedys i jest dokladnie tak jak napisales.

        • 4 1

      • (1)

        Niestety, ale to chyba prawda. Znam jeden przypadek gdy chłopak próbował popełnić samobójstwo i został cudem odratowany. Wiele miesięcy powrotu do zdrowia, ale w końcu się udało. Kilka lat później kolejna próba, tym razem zakończona bardzo poważnym kalectwem. Dlatego zastanawiam się dlaczego nie można pozwolić człowiekowi normalnie odejść. Po co ratować, jeśli ktoś nie chce żyć?

        • 7 5

        • To jest bardzo różnie. Są osoby co powtarzają czyn ( najczęściej bardzo ciężka depresja się przyczynia, niestety nie każda jest uleczalna) do skutku. Ale np mój wujek jak był młody był odratowanym samobójcą (najbardziej idiotyczny powód - dziewczyna go rzuciła) i się zmienił i po mojemu to jest całkiem wartościową i zadowoloną z życia osobą. Ma własną firmę, trudniącą się renowacjami, ma żonę i dzięki niemu są na świecie moi kuzynowie i ich dzieci. Także nie masz racji.

          • 10 0

      • Pier***isz takie głupoty że płetwy opadają

        Po odwiedzeniu od zamiaru samobójstwa takie osoby często drastycznie zmieniają swoje życie, bo odejście od zamiaru samobójstwa jest skutkiem zmiany znaczenia problemu i w ogóle zmiany znaczenia bodźców które do takiej osoby docierały. To znaczenie dotychczas powodowało ich wegetację i poczucie beznadziei, która pchnęła ich do zamiaru samobójstwa.

        • 7 3

    • połowa "skutecznych" samobójcow ma za sobą nieudane próby samobójcze...

      • 3 0

  • (6)

    Trzeba iść do komunii świętej, wcześniej do spowiedzi, kupić sobie różaniec i zacząć się modlić. Wszystko się odmieni. Wszyscy niedoszli samobójcy słyszą głos w głowie - zrób to, co się będziesz męczył, ulżyj sobie. To mówi właśnie szatan, który ma za cel zniewolić człowieka, a jak się broni to właśnie unicestwić. Mam radę dla wszystkich, którzy nie widzą celu w życiu i chcą popełnić samobójstwo. Zgłoście się do hospicjum do pomocy przy nieuleczalnie chorych. Zobaczycie, że w tydzień zmieni się wasze podejście do życia, wasze "wielkie" nierozwiązywalne problemy będą niczym. Doładowanie życiowych akumulatorów murowane.

    • 48 72

    • Osobie z depresja lub chcacej popelnic samobojstwo

      nie mozna mowic, ze jej problem jest malo istotny, mniej wazny. Kazdy z nas ma inna wrazliwosc na rozne zdarzenia w zyciu. Klopot, ktory dla jednego jest niczym, dla osoby w depresji lub samobojcy moze byc problemem najwiekszym w zyciu. Najgoreze co mozna wtedy zrobic, to proba bagatelizowania odczuc takiej osoby.

      • 39 1

    • Modlitwa i oparcie w Bogu sa niezwykle wazne (1)

      bo daja sile jednostce, a takze tworza wspolnote, ktora wzmacnia jednostki. Ale nie mozna wszystkiego zostawiac Bogu. Trzeba brac dprawy w swoje rece i zmieniac chore prawo, ktore np. wystawia dluznika poza nawias spoleczenstwa, a wierzyciel i tak z tego g... ma. Zarobiony jest tylko komornik.

      • 17 9

      • tyle ze ludzie dzis nie wierza w Boga lecz w kosciol i piorace im umysl radio M.

        Nie mylmy wiary w Boga z wiara w koscioł ktory jest tak samo ulomny gdyz kosiol tworza i prowadza ludzie a czlowiek to istota ulomna. Ludzie wierza dzis slepo w to co im ksiadz z ambony moze mowic lub jakies radio tak jakby swojego rozumu nie posiadali zeby rozroznic normalnosc od glupoty.. Bog nam dal mozg i to jest nasz instrument o czym wielu zapomnialo i zamist samodzielnie myslec wola robic to co im ktos wmawia a co gorsza wierza w wiele bzdur propagandy spiskow. Katolik wcale nie ma przebywac non stop na kolanach przed krzyzem bo tego by nawet Bog nie zaakceptowal gdyz czlowiek ma zyc normalnie .

        • 10 5

    • taaaa, jak się widzi takich podłych katoli jakich się spotyka na co dzień to się żyć odechciewa

      • 4 6

    • Namawiasz na fanatyzm ,a to jest chore ,klepanie różańca

      to jak mantra, , działanie w hospicjum ,czy domu dziecka ,czy w schronisku dla bezdomnych zwierząt popieram całym sercem ,bo życie nabiera wtedy sens i nie ma się czasu na myslenie

      • 2 5

    • Idź być pisiorem gdzieś indziej.
      ps bóg nie istnieje

      • 1 6

  • Apel do samobójców (19)

    Skoro musicie się zabić to zróbcie to samotnie, a nie angażujcie do tego maszynistów pociągów i pasażerów.

    • 77 20

    • (6)

      Kupcie gnata, zróbcie bombę, czy zaopatrzcie się choćby w maczetę...
      Wyjazd do Warszawy... i zabierzcie ze sobą polityków, którzy nie spełniają obietnic wyborczych. Wyszukajcie pod sejmem tych, którzy najwięcej obiecali a teraz jawnie pokazują ludziom gdzie ich mają.
      Tak wiem, to nie jest dobre, nawoływać do czegoś takiego... ale od dawna marzy mi się organizacja pożytku publicznego, która rozlicza polityków i to w sposób brutalny i przykładny. Wtedy by się skończyło kłamanie i okradanie społeczeństwa.

      • 17 8

      • po co jechać do Warszawy? wystarczy pójść w Gdańsku na protesty KODu i spotkasz odpowiednich polityków (2)

        • 16 18

        • (1)

          żenujący pisowski wpis.

          • 14 13

          • Nie popieram pisu, ale wpis o kodzie owszem.

            • 6 2

      • Popierd****ło was w tym wątku ? (2)

        Już takimi śmieciami ludzkimi się staliście, że nawet tak poważny i wrażliwy temat spłycacie do polityki i sobie żartujecie ?
        To uważajcie, bo może kiedyś ktoś z waszej rodziny wyśle sygnał chcę popełnić samobójstwo a wy sobie zażartujecie i ta osoba spełni groźbę. Ciekawe jak będziecie z tym żyć, tępe młotki.

        • 21 2

        • (1)

          Bardzo dobrze powiedziałeś popieram w 100 procentach.Pozdrawiam

          • 5 3

          • .

            Ja popieram w 40% procentach :)

            • 0 0

    • Byle się nie rzucali pod pociągi (1)

      Skoczy idiota na tory, a później ludzie się spóźniają do pracy czy na egzaminy.

      • 6 13

      • maszynista przeżywa stres

        w końcu niewinny człowiek, który po prostu pracuje aby utrzymać rodzinę. A po takim wypadku ma traumę, która często uniemożliwia mu dalszą pracę

        • 12 0

    • myślisz że tu chodzi o angażowanie maszynisty osobiście ? (3)

      chodzi tylko o wybór maksymalnie skutecznego i dramatycznego narzędzia i zwrócenie uwagi na swoją śmierć na zasadzie: "całe życie mnie wszyscy olewali" to niech chociaż zobaczą jak umieram." To bardzo smutne.
      Choć przyznam że masz rację i można skrzywdzić taką osobę czyli prowadzącą pociąg. O jego pasażerach raczej samobójca nie myśli jak o ludziach wrażliwych a zgrai nieczułych ignorantów, którzy go przez całe życie krzywdzili i olewali.
      Poznałem kiedyś maszynistę pociągu, który rzucił swój zawód bo rozjechał kobietę z dzieckiem, której wózek zakleszczył się kółkiem. na przejeździe kolejowym. Zamiast zabrać dziecko to szarpała się z wózkiem. Zabiła ją jej głupota, ale facet się załamał i nie mógł już wykonywać swojej pracy. Gdy sam dla siebie wybierałem metodę samobójstwa to raczej był to skok z wieżowca, nawet przeprowadziłem rozpoznanie jak się wydostać na dach.
      Czy to jest wina tych co mieszkają w wieżowcu który wybrałem ? Oczywiście że nie. a jak obserwuję społeczeństwo w relacjach międzyludzkich, to raczej każdy wypiera z siebie winę absolutnie za wszystko, za swój brak profesjonalizmu w pracy, za bycie nie wporządku wobec ludzi w imię własnych celów, nawet jak kogoś skrzywdzi w wypadku, więc osoba nosząca się z zamiarem samobójstwa nie widzi w przypadkowych świadkach swojej śmierci ofiar traumy jaką im dostarczy, a raczej sprawców swojej samotności i beznadziei.
      Nie oceniam tego, mówię tylko jak to wygląda.

      • 10 1

      • Rozumiem co piszesz ale unas społeczeństwo jest jakieś tępe..

        • 4 1

      • skok z wieżowca (1)

        tez można spaść na kogoś niewinnego, kto przypadkiem tamtędy przechodził. Bywały takie przypadki.

        • 7 0

        • Nie martw się, skoczyłbym tak żeby nikomu innemu krzywdy nie zrobić

          całe życie dbałem o to żeby nikogo nie krzywdzić.
          Ale nie chcę rozwijać tematu, bo gadając z tak sympatycznymi ludźmi jacy tu są i martwią się żeby przez samobójcę mu się autobus nie spóźnił, to jeszcze by mi ta chęć wróciła. Dla mnie EOT, cześć.

          • 4 2

    • Człowiek, ktory targa sie na własne życie jest w amoku i nie myśli logicznie, wiec taki apel to jak groch o ścianę - nie ma sensu

      • 5 6

    • Swój apel możesz sobie wsadzić... (3)

      Jeśli myślisz, że to co napisałeś/łaś ma jakieś znaczenie to się grubo mylisz. Jak ktoś jest zdeterminowany rzucić się pod pociąg to ma takie apele jak ten w głębokim poważaniu. A swoją drogą wrażliwości- ani za grosz. Nic dziwnego, że ludzie chcą skakać z dachów, jak otaczają nas tacy jak ty. Ktoś umiera w strasznych okolicznościach a ty martwisz się, czy na zakupy zdążysz. Dno! Ludzie k....co z wami?

      • 13 1

      • Moze na zakupy...

        a moze na swoj dyzur w szpitalu.

        Nie oceniaj z wlasnej emo-perspektywy Aniu.

        • 3 5

      • A co ma być z nami?

        Jeden debil samobójca uprzykrza życie kilkuset innym osobom - jest zwykłym egoistą.
        Co zrobisz jako pasażerka przymusowo zatrzymanego składu? Pomyślisz sobie "Ojej, biedny samobójca rzucił się pod pociąg którym jechałam. Jak dojadę godzinę później to nie będzie miało to żadnego negatywnych skutków. W końcu jako pasażerka ostatniego wagonu miałam wpływ na jego decyzję, posiedzę więc w zadumie i porozmyślam o jego przeszłych kłopotach".

        • 1 6

      • Linda opowiadał o scenie z filmu. Podrzucił koło przystanku dziecko w foteliku, nikt nie zareagował. Był na tyle daleko, że mogli go nie rozpoznać. Wiele osób po chwili przechodziło i nic. Znieczulenia, a na fejsie 700 znajomych.

        • 3 0

    • samobójca

      co wy wiecie o depresji? o osobie co myśli o samobójstwie? większośc tych osób szuka pomocy, ale nikt jej nie słucha, nieraz mówi otwarcie o tym ale słuchający tego nie słyszy lub powie "nie gadaj głupot" i koniec rozmowy

      • 0 0

  • Błędne dane (7)

    "W Gdańsku dochodzi rocznie do ok. 80 prób samobójczych. Niestety, ok. 60 z nich kończy śmiercią." Tych prob jest zdecydowanie wiecej tylko nie sa nigdzie odnotowane bo nie sa zglaszane. Tak naprawde okolo 30% prob samobojczych konczy sie smiercia, innymi slowy srednio dopiero 3 proba samobojcza jest udana. Ja akurat dobrze znam temat bo sam probowalem juz 2 razy z czego za drugim razem bylo naprawde blisko, uratoal mnie w ostatniej chwili wbudowany w nas instynkt przetrwania. Wszystkie sygnaly o ktorych tu napisano faktycznie wystepuja i naprawde nie trudno je zauwazyc, trzeba tylko chciec pomoc, ta osoba prawie na pewno sama o nia nie poprosi bo czuje sie w tak beznadziejnym polozeniu iz jest przekonana o tym, ze nic jej nie pomoze, mimo ze gdzies podswiadomie jest chec zwrocenia na siebie uwagi i potrzeba zrozumienia.

    • 41 3

    • Co najbardziej pomaga? (5)

      Chciałabym wiedzieć co daje najlepszy skutek, aby taka osoba lepiej się poczuła. Rozmowa? Sama obecność kogoś u boku?
      Trzymaj się. Szczęścia życzę.

      • 19 0

      • (1)

        Rozmowa, ale bez osądzania, bez dawania jakichkolwiek porad, bez bagatelizowania ale i bez paniki. Rozmowa dążąca do zrozumienia co ta osoba tak naprawdę myśli, jakie są przyczyny myśli samobójczych. Niech opowie szczegółowo co się dzieje w jej głowie i dlaczego samobójstwo wydaje się najlepszym rozwiązaniem problemów, dlaczego inne sposoby nie wchodzą w grę. Wczuj się jak najbardziej w jej rolę, nie oceniaj, nie osądzaj, nie dawaj porad, tylko głęboko zrozum o co jej chodzi.

        Samo wyrażenie słowami tych wszystkich emocji i uczuć powinno dać ulgę. Poczucie zrozumienia da jeszcze większą.

        Jeśli osoba mówi jawnie o myślach samobójczych to raczej nie obejdzie się bez pomocy lekarza. Takich myśli nie da się ot tak pozbyć z głowy, to nawraca i jest uparte. Rozmowa załagodzi sprawę, ale nie rozwiąże problemu. Będzie potrzebna pomoc psychiatry (doraźne leki na poprawę nastroju) i psychologa (długoterminowe leczenie przyczyny).

        Jeśli sprawa jest naprawdę ciężka i nie można czekać, to można udać się na najbliższą izbę przyjęć.

        • 9 0

        • Bardzo dziękuję za odpowiedź

          Taka rozmowa jest bardzo ciężka, bo czasem ma się ochotę krzyczeć i potrząsnąć taka osobą, by zrozumiała to co oczywiste przecież. Tak, wiem, że nie dla niej. Ogromne pokłady cierpliwości są potrzebne, ale da się, wiem to.

          • 4 0

      • (2)

        Mi pomogła kiedyś Biblia. Śmieszna sprawa bo kompletnie wierząca nie byłam i nawet potem nie jestem. Już się przyszykowałam ale przypomniałam sobie taki przesąd, że Biblia może posłużyć jako wróżba, więc otwarłam na losowym miejscu. I już nie pamiętam słów dokładnie, bo to cholernie dawno temu było. Ale chodziło o to, że warto poczekać, bo wszystko się zmienia, a najlepsze czasy jeszcze przede mną. Tak właśnie jakoś dosłownie. Poczekałam. I się sprawdziło. Jak sobie pomyślę jakie szczęście by mnie ominęło, to aż zła na siebie jestem. Bo byłam w kompletnym dołku, chora, bez pracy, biedna i samotna. A mam od wielu lat najszczęśliwszy związek, wyzdrowiałam i mam super pracę z super zarobkami. I to zawsze mówię w takich przypadkach. Poczekaj. Wszystko jest w ruchu. Raz pod wozem raz na wozie, nie wiesz tak naprawdę jak to się wszystko skończy i rozwinie. Oczywiście to działa w przypadkach dających się naprawić, typu problemy w szkole, sytuacja rodzinna, problemy materialne...

        • 8 0

        • (1)

          To ja ci powiem inaczej, miałam myśli samobójcze, też myślałam że nie ma po co dalej żyć, nic mi się nie układało Bez pracy, bez kasy, na nic nie miałam. Ale znalazłam pracę, odżyłam i zaczęłam być szczęśliwa i też żałowałam, że chciałam się zabić i wiesz ile to trwało? 2 miesiące... bo mnie zwolnili, bo redukcja etatów. I co? znalazłam się w punkcie wyjścia, znowu bez pracy i bez kasy i żałuję że wtedy nie skończyłam ze sobą. Bo już nie wierzę w żadną zmianę.

          • 3 2

          • A to peszek. Wyjedź za granicę, po co tu się kisić. Zobaczysz że się perspektywa zmieni... Samobójstwo to tchórzostwo. ZAWSZE jest wyjście. Można też spier..lić jak mój kuzyn kiedyś zrobił. Nie wrócił, ale jak pisze całkiem szczęśliwy siedzi gdzieś bardzo daleko.
            A zmiana jest ciągła, w kółko. Zawsze.

            • 4 2

    • Do 3 razy sztuka!
      Teraz się uda!
      Wierzymy w Ciebie!

      • 3 16

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane