• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie tylko Ślązak. Na co jeszcze liczy Marynarka Wojenna

Michał Lipka
31 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

O modernizacji naszej floty wojennej pisaliśmy już nie raz, skupiając się jednak głównie na okrętach podwodnych. Tymczasem całkiem ambitnie przedstawiają się założenia dotyczące zakupu nowych jednostek nawodnych.



Według przyjętego przez rząd programu "Priorytetowe zadania modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej w ramach programów operacyjnych" do 2022 roku na przezbrojenie i unowocześnienie swojej armii Polska wyda przeszło 91,5 mld złotych. Spora część tych środków przeznaczona zostanie na potrzeby Marynarki Wojennej. Pomijając już kwestię zakupu okrętów podwodnych, o których w portalu pisaliśmy wielokrotnie, do służby mają wejść jednostki typu Ślązak, Kormoran II, Miecznik, Czapla, Delfin, Marlin, RatownikMagneto.

Co kryje się pod tymi nazwami?

Niekończąca się opowieść zbliża się do finału

Na dźwięk nazwy "Gawron" wielu uśmiecha się z politowaniem. Pierwszy raz pojawiła się ona w 2001 r., kiedy to zapadła decyzja o budowie w Polsce nowoczesnych korwet. Z różnych powodów, o których pisano już wielokrotnie, budowa częściej stała w miejscu, niż posuwała się do przodu. Wielokrotnie pojawiały się sugestie, by ten "kadłub wstydu" sprzedać czy nawet złomować.

Na szczęście głosy rozsądku przeważyły, w efekcie czego znalazły się środki i siły, by projekt, choć zmodyfikowany, doprowadzić do końca. Osławionego "Gawrona" zastąpiono więc "Ślązakiem", fregata stała się okrętem patrolowym, a 16 grudnia ubiegłego roku odbyło się techniczne wodowanie jednostki. Powstający w bólach okręt jest ukończony w 98 proc., a jego przyszły dowódca, komandor podporucznik Sebastian Kała, który wraz z grupą przygotowawczą marynarzy i oficerów liczącą póki co ok. 20 osób (ostatecznie załoga ma liczyć prawie 100 marynarzy) zapewnia, że wiosną 2016 roku rozpoczną się próby morskie, czyli ostatni etap przed podjęciem służby przez okręt.

ORP Ślązak wypłynie w swój pierwszy rejs w połowie 2016 roku. ORP Ślązak wypłynie w swój pierwszy rejs w połowie 2016 roku.
"Ślązak" ma długość 95 metrów i wyporność 2150 ton. Konstruktorzy określili jego prędkość na 30 węzłów, a autonomiczność (czyli czas, jaki okręt może przebywać poza bazą bez potrzeby uzupełniania zapasów) na 30 dni. W skład uzbrojenia wejdzie armata morska kalibru 76 mm, dwa działka kalibru 30 mm oraz cztery wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm.

W operacjach patrolowych na pokładzie przewidziano miejsce do czasowego bazowania śmigłowca, dzięki czemu obszar, nad jakim będzie czuwał okręt, ulegnie znacznemu powiększeniu.

Do głównych zadań, jakie będzie wypełniała nowa jednostka, oprócz patrolowania i ochrony morskich szlaków komunikacyjnych, będzie można zaliczyć udział w operacjach antypirackich i antyterrorystycznych oraz neutralizację zagrożenia powietrznego i nawodnego. Dziś nie pozostaje nam już nic innego, jak tylko czekać na połowę roku 2016 i pierwszy rejs ORP Ślązak.

Nowi pogromcy min

Historia obecnie służących w polskiej flocie wojennej niszczycieli min sięga roku... 1961. Wtedy to, na bazie radzieckich projektów, zamówiono w stoczni w Gdyni 12 trałowców projektu 206F.

Zamówione okręty weszły do służby w latach 1963 - 1967 i stanowiły trzon 13 Dywizjonu Trałowców. Przez szereg lat przetrałowały tysiące mil morskich, biorąc udział w niezliczonej liczbie ćwiczeń i manewrów. Czas jednak robił swoje i do 2000 roku z linii wycofano dziewięć z nich. Pozostałe trzy (OORP Czajka, Flaming i Mewa) zostały poddane gruntownej modernizacji i przezbrojeniu, po którym zmieniła się również ich klasyfikacja na niszczyciele min projektu 206FM.

Nie zmienia to faktu, że dziś okręty te mają blisko 48 lat, w związku z tym zapadła decyzja o zamówieniu zupełnie nowych jednostek tego typu. Tak dochodzimy do projektu Kormoran II. Plany przewidują budowę i zakup trzech takich jednostek. Uroczyste położenie stępki pod pierwszy z nich miało miejsce 23 września 2014 roku w Gdańsku (Remontowa Shipbuilding S.A.), a okręt ma być gotowy do rejsu w listopadzie 2016 roku.

Wizualizacja projektu Kormoran II. Wizualizacja projektu Kormoran II.
Pierwszą ciekawostką, na która warto zwrócić uwagę w nowych jednostkach, będą ich kadłuby. Wykonane zostaną ze specjalnej stali, która obok dużej wytrzymałości (okręty mają otrzymać klasę lodową L-3, która umożliwia rejsy po drobno pokruszonym lodzie) ma zapewnić również bezpieczeństwo przed minami magnetycznymi.

Plany przewidują następującą charakterystykę nowych okrętów: długość 58 metrów, wyporność 850 ton, prędkość min. 15 węzłów, załoga - 45 oficerów i marynarzy. W skład uzbrojenia wejdą m. in. armata morska kalibru 23 mm, dwa wielkokalibrowe karabiny maszynowe i przenośne zestawy rakietowe.

W skład wyposażenia specjalistycznego wejdzie komora dekompresyjna i system nawigacji podwodnej. Nowości znajdą się w maszynowni, gdzie przy niewielkich prędkościach silniki spalinowe mają być automatycznie zastępowane przez silniki elektryczne.

Podczas wypełniania misji przeciwminowych okręty będą wyposażone w bezzałogowe roboty podwodne, które będą samodzielnie wykrywać i neutralizować miny w dużej odległości od macierzystego okrętu (tak jak norweski pojazd Hugin 1000) czy działać w jego bezpośredniej bliskości (jak szwedzki Double Eagle). Planuje się też zakup jednorazowych pojazdów podwodnych do neutralizacji największych zagrożeń podwodnych. Gdy do tego dodamy jeszcze możliwość wykorzystywania samobieżnego sonaru, to okaże się że projekt Kormoran II jest na wskroś nowoczesny i jest w stanie całkowicie zastąpić wysłużone już jednostki 206FM.

Nowa klasa - okręt obrony wybrzeża projektu Miecznik

W historii naszej marynarki wojennej taki typ jednostek jeszcze nie występował, dlatego przybliżymy zakres jego przyszłych zadań. Nowe okręty mają mieć możliwość podjęcia działań na niemalże wszystkich akwenach morskich przy stanie morza dochodzącym do 6. Podobnie jak w przypadku projektu Kormoran II kadłub ma umożliwić im pływanie po pokruszonym lodzie.

Jeśli chodzi o zadania postawione przed Miecznikiem, to mają one wykrywać i neutralizować cele nawodne, podwodne, lądowe i lotnicze w rejonie swojej bazy. Będą przystosowane do rozpoznawania torów wodnych, przeprowadzania kontroli żeglugi, obrony morskiej miejsca bazowania oraz pełnienia roli okrętu dowodzenia.

Projekt zakłada możliwość bazowania na jednostce śmigłowca oraz wykorzystywania do celów patrolowych bezzałogowych samolotów. Autonomiczność określono na 30 dni.

Okręt projektu Sigma, na którym mogą opierać się przyszłe polskie jednostki Miecznik i Czapla. Okręt projektu Sigma, na którym mogą opierać się przyszłe polskie jednostki Miecznik i Czapla.
Dane techniczne przedstawiają się równie ciekawie - okręty mają mieć długość do 100 metrów i wyporność do 1900 ton. Mieczniki mają być zdolne do osiągnięcia prędkości 26 węzłów, a w skład ich uzbrojenia ma wejść jedna armata średniego kalibru (mowa tu najczęściej o dziale 57 mm lub 76 mm), dwóch armatach średniego kalibru oraz uzbrojeniu rakietowym (średniego i dalekiego zasięgu, pozwalające na niszczenie celów nawodnych i lądowych oraz neutralizację bezpośredniego zagrożenia). Dodatkowo projekt przewiduje instalację wyrzutni torpedowych.

W chwili obecnej trwają negocjacje z ewentualnymi wykonawcami projektu, dlatego nie możemy podać przybliżonej daty wejścia pierwszego z okrętów do służby.

Czapla - patrolowiec do zwalczania min

W przypadku tego projektu już na wstępie pojawiło się pytanie, czy ma to być okręt patrolowy z dodatkową funkcją neutralizacji min, czy też odwrotnie. Ponieważ chyba sam Inspektorat Uzbrojenia tego tak do końca nie wie, przyjmijmy, że ostatecznie realizowana będzie ta pierwsza opcja.

Nowe okręty ze wszystkich przedstawionych powyżej mają charakteryzować się najdłuższym okresem autonomiczności, który ma wynosić 45 dni. Przyglądając się założeniom projektowym Czapli szybko zauważymy spore podobieństwo do Miecznika - oba projekty mają mieć tą samą długość (do 100 metrów), prędkość (26 węzłów), uzbrojenie artyleryjskie (jedna armata średniego i dwie małego kalibru) oraz możliwość czasowego bazowania śmigłowca oraz wykorzystywania bezzałogowych statków powietrznych.

Oba mają być wyposażone w system LRAD, czyli bezkrwawą broń ogłuszającą falami dźwiękowymi. Różnice natomiast znajdziemy m. in. w wyporności (Czaple mają ją określoną na 1600 ton) i dzielności morskiej (u Czapli zdolności do operacji morskiej przewidziano do stanu morza 4).

Jakie zadania staną przed tymi okrętami? Patrolowanie torów wodnych oraz ochrona rejonów morskich swojej bazy. Poza tym Czaple, za pomocą samobieżnych trałów i sonarów mają wykrywać i neutralizować wszelkie zagrożenie podwodne (np. miny jak również podwodna dywersja). Dzięki dodatkowemu wyposażeniu ratowniczemu będą mogły również asystować przy akcjach ratowniczych i specjalistycznych.

Potencjalni następcy

Podobnie jak i w przypadku wspomnianych wcześniej niszczycieli min projektu 206FM, na swoistą zmianę pokoleniową czekają i inne okręty pływające obecnie pod biało-czerwona banderą. I tak obecne jednostki rozpoznania radioelektronicznego typu Nawigator, mają być z czasem zastąpione przez projekt Delfin, siły ratownicze ma zasilić okręt projektu Ratownik, o bezpieczeństwo demagnetyzacyjne ma zadbać nowa stacja projektu Magneto, a do współdziałania z ORP Xawery Czernicki ma być gotowy okręt wsparcia działań połączonych Marlin. Ten ostatni według wstępnych założeń ma być 130-metrowym okrętem o wyporności 10 tys ton i osiągającym prędkość co najmniej 25 węzłów. Co istotne, na pokładzie ma znaleźć się hangar do stałego bazowania śmigłowca pokładowego, a sam okręt ma również mieć możliwość transportowania 200 żołnierzy, zmagazynowania 6 tys. ton paliwa oraz 1 tys. ton wody.

Patrząc na powyższe zestawienie optymista powie, że plany są doskonałe, a pesymista zauważy, że może i są dobre, ale pewnie i tak nic z nich nie wyjdzie. Na realizację projektu ex-Gawrona czekamy już przecież od 14 lat.

Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem nie zabraknie dobrego zarządzania, konsekwencji i pieniędzy, bo nasza flota jak nigdy potrzebuje gruntownej "zmiany pokoleniowej" swych okrętów.

Parada okrętów Marynarki Wojennej RP

Opinie (134) 1 zablokowana

  • (3)

    Znowu kłamią, że okręty będą budowane w Gdańsku. Przecież każde dziecko wie, że w Gdańsku nie ma już żadnej stoczni i w ogóle żadnego przemysłu.

    • 10 9

    • Ofiara związkowej propagandy (1)

      W gdańsku buduje się więcej statków niż 30 lat temu i społeczeństwo do tego nie dopłaca. Tylko w Stoczni Gdańskiej ( ukraińskiej ) nie mogą tego zrozumieć.

      • 11 1

      • ...

        w stoczni gdańskiej już się prawie nic nie dzieje. ledwie dwie pochylnie zapełnione.
        gdynia stoi jedynie wlasnie na stoczni marynarki wojennej cos się dzieje ale to już prywatne spolki

        • 1 2

    • Jak nie ma ?

      Przecież buduje się jachty z PCV !

      • 1 0

  • Czy Polska ma realną strategię obrony? (3)

    Mam nadzieję, że wreszcie MON przejrzy na oczy i zacznie podejmować decyzje zgodne z faktycznymi potrzebami obronnymi kraju, zamiast zadośćuczyniać fantazjom i chciejstwu wojskowych (np. okręty podwodne). Polska ma mieć takie środki obrony wybrzeża i wód terytorialnych, żeby były maksymalnie skuteczne. Posiadanie okrętów o zdolnościach oceanicznych jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto (patrz: polskie okręty z II wojny światowej), wobec ich nieprzydatności na małym Bałtyku, nie mówiąc już o bardzo małym prawdopodobieństwie atakowania Polski (realnie tylko przez Rosję) z pomocą okrętów operujących na Morzu Bałtyckim, które jest pod niemal natychmiastowym zasięgiem lotnictwa i broni rakietowej operujących z lądu.

    • 6 1

    • (1)

      "nie mówiąc już o bardzo małym prawdopodobieństwie atakowania Polski (realnie tylko przez Rosję) z pomocą okrętów operujących na Morzu Bałtyckim, które jest pod niemal natychmiastowym zasięgiem lotnictwa i broni rakietowej operujących z lądu." - no faktycznie patrząc na to co dzieje się na Ukrainie, to czego tu sie bać. Tylko kolego te ich okręty naprawdę mają się jak bronić przed atakiem z powietrza(my mamy reczne wyrzutnie nieprzydatne na morzu), a przykrycie siatką masując rakiety na brzegu tak naprawde nic nie da. Co nie znaczy, że mamy z nich zrezygnować. Uważam, że porządne środki napadu powietrznego, skuteczne systemy rakietowe i okrety zdolne do "walki" powinny być modernizowane.

      • 1 3

      • Ależ ja nie napisałem, że nie mamy mieć wcale okrętów. Mają być adekwatne do realnych potrzeb obrony. Mam nadzieję, że te wymienione w artykule takie będą.

        • 3 1

    • realnie to bardziej należy obawiać się działań niemieckich niż Rosji która w "Polsce" poza gospodarczymi z których imię wspierania czerwonoczarnej ukrainy rezygnujemy ze szkodą dla naszej gospodarki

      • 3 1

  • jakie wyniki rozpraw sądowych? (2)

    przekręty, nadużycia i wszystko pod dywan. Pan komandor Ryszard S. nadal "wychowuje młodych " i to cały czas w Gdyni- mimo wyroków sądowych. Czy rozliczono niedobory eksponatów muzealnych ? a ostatnie przekręty w orkiestrze -

    • 20 0

    • gdzie szukać odpowiedzi ? (1)

      na str. www.komandor Ryszard S.

      • 7 0

      • w MON

        tego nie czytają, komandor nadal sobie urzęduje w gmachu b.Dowództwa .Ciekawe co będzie po reportażu TVN

        • 0 0

  • wielka sciema !!! (5)

    pieniądze wydawane na MW przez obecnych decydentów są TAK ROZDYSPONOWANE aby utworzyć MARYNARKĘ WOJENNĄ która nie będzie w stanie NIKOMU zagrozić ...a przede wszystkim ROSJII....która może czuć się całkowicie bezpieczna z naszej strony ...BO CO TAK NAPRAWDĘ MOŻE 100 LUDZI ZAŁOGI NA OKRĘCIE GDY MA DO DYSPOZYCJI JEDNĄ ARMATĘ KALIBRU 76mm ??? ...to zwykły jeden stary czołg ,,TWARDY ma 125 mm...o zasięgu co najmniej kilku km, gdzie jest tylko chyba trzech ludzi...???....TO CO SIĘ DZIEJE OBECNIE W MW TO JEST .....SABOTAŻ ...i tak to trzeba nazwać...

    • 11 3

    • (4)

      twardy nie jest "stary" to wciąż nowoczesna konstrukcja i dlatego mon i politycy celowo jej nie kupują
      by zniszczyć Polski przemysł

      • 1 2

      • Twardy nowoczesną knstrukcją? (3)

        Skąd ty te bzdury bierzesz? PT-91 Twardy to tak naprawdę archaiczny T-72 pokryty pancerzem reaktywnym. W dodatku także już przestarzałym. Nieskuteczny przeciwko nowoczesnym pociskom kumulacyjnym i podkalibrowym. Załoga znajduje się w wierzy (oprócz kierowcy), co oznacza 100% śmierć przy trafieniu. Napęd wierzy jest hydrauliczny, tak więc przy trafieniu nawet jak pancerz nie zostanie przebity, z rozerwanych węży tryska na załogę gorący olej hydrauliczny. Troszkę ognia i załoga płonie i gnie straszliwą śmiercią. Słaba celność w ruchu, brak nowoczesnej amunicji, niska moc w stosunku do masy, brak termowizora, stawia Twardego na straconej pozycji w starciu z np. rosyjskim T-90. Polski MON przespał okres kiedy zachodnie armie wyprzedawały się z Leopardów II. Dobrze że trochę (ok. 250) kupiliśmy od niemiaszków. To jedyny nowoczesny czołg w polskiej armii. Szkoda że tak ich mało.

        • 6 1

        • (2)

          leopardy to przestarzały germański złom
          jest za ciężki - Twardy jest lżejszy i bardziej mobilny
          z przestarzałą elektroniką - PT-91EX ma nowoczesną elektronikę
          do leoparda nie produkujemy części, nie mamy uprawnień, planów serwisowych i remontowych, ani amunicji
          za wszystko grubo płacimy niemcom i ich fabryki mają się dobrze
          do pt-91 można tanio kupić od np Rosji prawa do produkcji nowoczesnej amunicji, możemy też tę amunicję zrobić sami ale lepiej nich nic nie będzie
          jednym słowem leopard
          to wspaniały czołg dla reprezentantów niemieckiego przemysłu
          lub ich pożytecznych idiotów
          i nikogo innego

          ps nie jesteśmy na ty miłośniku niemieckiego interesu

          ps2 ciekawe jest ze pancerz reaktywny Twardego - skonstruowany właśnie przeciwko pociskom i rakietom kumulacyjnym jest waszym zdaniem nieskuteczny - ot jak propaganda zajmuje szare komórki

          • 0 3

          • nie jesteśmy w wersalu i będę mówił do ciebie jak mi pasuje, to po pierwszed primo (1)

            po drugie primo, Leopard to czołg III generacji, a Twardy II czy tam II i pół. Czy nie przeczytałeś co napisałem o mobilności twardego w terenie? Leopard ma 1500 KM, Twardy 850. PT-91 Ex nie jest na wyposażeniu polskiej armii. Oferowany był w przetargu dla Malezji. Polskie Twarde to w przeważającej większości przeróbki T-72. Ostatnio MON rozpisał przetarg na 17 tyś pocisków podkalibrowych do Leopardów który wygrało Mesko. W Poznaniu powstaje Centrum Silników Wojskowych, zajmującym się montażem i serwisowaniem silników stosowanych we wszystkich pojazdach mechanicznych znajdujących się na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP, w tym Leopardów. Co prawda ślamazarnie ale powoli zbliża się do rozstrzygnięcia przetarg na dostosowanie Leopardów do standardu PL. Polski odpowiednik wersji Leopard A6.
            Rosjanie niczego tanio nam nie sprzedadzą, a już na pewno nie technologii wojskowej (chyba nie wiesz co się dzieje na świecie).
            Pancerz reaktywny Twardego projektowany był na początku lat 90. Przeciwko współczesnym pociskom podkalibrowym, a nawet kumulacyjnym, nie większych szans. Tyle w temacie.

            • 3 1

            • ot właśnie - twardego w najnowszej wersji nie ma na uzbrojeniu bo wam podobni wolą by zarabiali niemcy a nie Polski przemysł i kupują używany niemiecki złom

              a na ty to możesz być pan z miłośnikami vaterlandu a nie z obcą osobą - tyle mówią uniwersalne normy kultury

              • 0 4

  • A A LA BAMBA ... I'm not a marinero I'M A CAPITAN

    Smiech nie marynarka wojenna> tusk uciekl, walesa w zardzewialej budzie> prezydent defilady pogrzebowe> premier prowadzi wojne od kuchni eu. A narodzie groza wojna.

    • 4 3

  • grunt to armata (1)

    Armata morska 23mm!!! To jakiś żart?

    • 9 0

    • Masz racje. Smutne, że w dzisiejszych czasach polski żołnierz jak chce mieć w tej partyzanckiej armatce kolimator to musi flamastrem kropeczkę na własnych okularach zrobić. To ja na wiatrówce mam lepszy celownik niż pierścienie, które miała nasza Błyskawica.

      • 0 0

  • Hehehehe (1)

    Za darmo im dali norwedzy i amerykanie lajby a oni jeszcze i tak ich krytykujaaaa. Kupcie noweee . Ale cos to opornieeeee idzie

    • 0 3

    • Chyba Duńczycy?????

      • 0 0

  • 2mld

    prawie dwa miliardy złotych na okręt który miał być postrachem Morza Bałtyckiego zmienić w patrolowiec ?

    brawo za najdroższy kadłub świata.
    takie rzeczy tylko w PL

    • 9 0

  • Nieżetelny artykuł (1)

    Artykuł Pana Lipki jest nierzetelny albo celowo albo z braku wiedzy autora.
    Zaczynamy od początku, termin zdania Ślązaka jest nierealny. Stocznia po pozbyciu się biura konstrukcyjnego nie jest w stanie wykonać żadnej dokumentacji a nawet kart zmian.Oficer który podaje termin chyba jest na innym obiekcie.Ale skąd się dziwić skoro on nie widział żadnej budowy okrętu.
    Bajdurzenie o Czaplach czy Miecznikach , przecież po to podejmowano decyzję o budowie Gawrona w technologii MECO aby można było pozyskiwać okręty o takim przeznaczeniu jakie będzie potrzebne, nikt nie mówił że ma być 7 korwet jednakowo wyposażonych. A co dzisiaj mamy mieć też siedem tylko w trzech typach. Po co a gdzie unifikacja kadłuba i napędu. Tak to jest niestety gdy politycy decydują a nie fachowcy.
    Co do Kormorana to autor nie wie że w Polsce po Projekcie 206F zbudowano całą serię trałowców proj. 207 i to one postawiły w zupełnie innym świetle całą Polską obronę przeciwminową, dopracowano się doskonałych fachowców i b.dobre zaplecze techniczne po to aby budowę tych niezwykle skomplikowanych jednostek oddać do wykonawców którzy w tej jednostce widzą problem amagnetyczności a to jest tu nie aż tak ważne a raczej problemy innych pól fizycznych o których może nawet nie słyszeli.Autor mówi że kadłub Kormorana będzie zbudowany ze specjalnej stali o dużej wytrzymałości. To tylko częściowo jest prawdą bo jest to stal specjalna ale wykonawcy myślą że taka jak do stosowania w mleczarniach, co do wytrzymałości to jest akurat b.słaba stal a jeśli chodzi o klasę lodową to jest to najniższa klasa
    Rozpisywane następnie funkcje Czapli i Miecznika doskonale mieszczą się w Gawronie po wykorzystaniu walorów MECO koniecznie jednak ze zmianą napędu bo turbina na Gawronie to nawet zdaniem Niemców był nietrafny pomysł

    Można by tak długo jeszcze pisać ale nie ma do kogo.

    Znająćy się

    • 11 2

    • dlatego pogrzebano celowo technologię typu 207 by niemiaszkom zapłacić za technologie stali
      i z takiego samego powodu pogrzebano Cegielskiego bo silnik opłaca się produkować za odrą ale nie tu

      • 1 1

  • Jak to próby zaczęły się? Coś mnie ominęło?? (2)

    Cyt. "...zapewnia, że wiosną 2016 roku rozpoczęły się próby morskie czyli ostatni etap przed podjęciem służby przez okręt." koniec cyt..

    To ja obchodziłem nie ten Nowy Rok co trzeba. Grubo było.

    • 6 1

    • (1)

      Co się tak dziwisz? Przecież to polski oficer mówił.

      • 0 0

      • Poprawili już na "rozpoczną". Fajna gafa to była, jeśli to gafa była.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane