• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fonoimoana jak dom pełen spokoju

Marcin Dajos
31 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Falyn Fonoimoana pokazała, że potrafi wejść na boisko i zadecydować o wyniku ważnych meczów, jak finał Pucharu Polski czy półfinał Pucharu CEV. To dobry prognostyk przed zbliżającym się finałem tych drugich rozgrywek czy play-off Orlen Ligi. Falyn Fonoimoana pokazała, że potrafi wejść na boisko i zadecydować o wyniku ważnych meczów, jak finał Pucharu Polski czy półfinał Pucharu CEV. To dobry prognostyk przed zbliżającym się finałem tych drugich rozgrywek czy play-off Orlen Ligi.

PGE Atom Trefl wraca do play-off Orlen Ligi. W ćwierćfinale krajowych rozgrywek potrzebuje jednego zwycięstwa, aby awansować dalej. Szansa na to nadarzy się w środę, o godz. 18, gdy zmierzy się w Ergo Arenie z Budowlanymi Łódź. Po ostatnich meczach wiemy, że trener Lorezno Micelli może liczyć także na dotychczasową rezerwową Falyn Fonoimoanę. Amerykanka kończyła ważne piłki tak w finale Pucharu Polski, jak i w półfinale Pucharu CEV i została jedną z bohaterek tych meczów. - Bohaterka to zbyt wiele powiedziane. Dostałam szansę pokazania tego, co jestem w stanie ofiarować drużynie na boisku - mówi siatkarka, której nazwisko w Polinezji znaczy "dom pełen spokoju".



Relacja LIVE



Typowanie wyników

PGE ATOM TREFL Sopot
Budowlani Łódź

Jak typowano

99% 369 typowań PGE ATOM TREFL Sopot
1% 2 typowania Budowlani Łódź

Twoje dane




Marcin Dajos: Czy poczuła się pani jak bohaterka po ostatnich meczach z Chemikiem Police w Pucharze Polski i Galatasaray Stambuł w Pucharze CEV?

Falyn Fonoimoana: Bohaterka to zbyt wiele powiedziane. Dostałam szansę pokazania tego, co jestem w stanie ofiarować drużynie na boisku. Starałam się zmotywować siebie i zespół do wytężonej pracy. Mogłam to zrobić jedynie poprzez dobre zagrania. Cieszę się, że wygrałyśmy oba mecze. Jest to jednak zasługa nas wszystkich - tak zawodniczek, jak i trenera i sztabu szkoleniowego.

HISTORYCZNE SUKCESY PGE ATOMU TREFLA

Poznaliśmy panią z innej strony. Wcześniej wiedzieliśmy, że PGE Atom Trefl ma taką rezerwową, która wchodzi do gry na chwilę. A tu nagle dostała pani najważniejsze piłki w meczu i świetnie sobie z nimi poradziła.

Po raz pierwszy dostałam tak ważną rolę w Atomie. Rzeczywiście, wcześniej moja rola ograniczała się do chwilowych zmian w ważnych meczach. Z Chemikiem czy Galatasaray weszłam na boisko w kluczowych momentach i potraktowałam bardzo poważnie swoją rolę. Chciałam pokazać, że koleżanki z drużyny mogą mi zaufać i dążymy do tego samego celu.

ATOMÓWKI W FINALE PUCHARU CEV

Udało się zaprezentować swoje walory. Wskazują one na to, że mogłaby pani walczyć o podstawowy skład. Nie przeszkadza to, że jest pani tylko rezerwową? A może fajnie być super zmienniczką?

Dołączyłam do drużyny w styczniu. Dziewczyny miały za sobą pół roku treningów i kilka miesięcy grania. Nie mogłam oczekiwać, że z miejsca wskoczę do podstawowego składu wypychając z niego kogoś, kto tyle czasu na to pracował. Jedyne co mogę robić to wkładać sto procent siebie w każdy trening i czynić swój zespół lepszym. Jak długo to robię to dążę do wyznaczonego sobie celu. Rozwój pomoże stać się lepszą siatkarką i może zapewnić miejsce w drużynie narodowej.

PGE ATOM ZDOBYŁ PUCHAR POLSKI, FONOIMOANA KOŃCZYŁA NAJWAŻNIEJSZE PIŁKI

Fakt, że nie przeszkadza pani bycie rezerwową może potwierdzić wasze zachowanie razem z Deją McClendon w kwadracie dla rezerwowych. Wciąż tańczycie, klaszczecie, czym także wspieracie drużynę...

Nie można być samolubnym i myśleć tylko o sobie. To na pewno nie pomaga w sportach drużynowych. Tańczymy i klaszczemy bezinteresownie. Nie chcemy zwracać na siebie uwagi, chcemy po prostu wyciągać z meczu wszystko co najlepsze i celebrować sukcesy koleżanek. To sprawia, że w pewnym stopniu troszczymy się o drużynę i atmosferę w niej panującą. I nie zmieni tego to, czy gramy więcej czy mniej.

Zawodnik

Falyn Fonoimoana

Falyn Fonoimoana

ur.
1992
wzrost
193 cm
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu


Trener Lorenzo Micelli wciąż powtarza, że każda siatkarka w jego drużynie jest tak samo ważna. Czuć to?

Dba o to, aby każda z nas robiła postępy w równym tempie i grała na takim samym, wysokim standardzie. Dlatego też nie ważne, czy jesteś kapitanem, siatkarką z podstawowego składu czy rezerwową. Każda z nas wykonuje taką samą pracę i może motywować koleżanki.

Może pani powiedzieć coś więcej o standardach włoskiego szkoleniowca?

Powtarza nam, że wszystkie jesteśmy dorosłe i pracujemy na swoją przyszłość. Wie, że jeśli potrafimy zadbać o siebie i drużynę na treningach, to tak samo zachowamy się na boisku. Upewnia się, czy prawidłowo wypoczywamy i regenerujemy, czy poza treningami wykonujemy to, o co prosił. To są jego standardy, które szanuję.

Która drużyna pani zdaniem wydawała się silniejsza, Chemik Police czy Galatasaray Stambuł?

Wchodziłam do gry w różnych momentach meczów i miejscach. Drużyny te były zupełnie różne. Najsilniejsze strony wiązały się z innymi pozycjami. Każda z nich budzi szacunek. Walczyły one z całych sił o zwycięstwo.

Obie udało się wam w ostatnim czasie pokonać. Czy to oznacza, że wkroczyłyście na drogę, która zaprowadzi was do zwycięstwa w Pucharze CEV i mistrzostwa Polski?

Z tą drużyną wszystko jest możliwe. Dlatego jestem pełna optymizmu w sprawie tych dwóch celów. Mamy szansę je wygrać, ale droga na pewno nie jest prosta. Najważniejsze to odpowiednie skupienie i ciężka praca na treningach. Wtedy wszystko będzie prostsze. Chciałabym powiedzieć, że na pewno zdobędziemy oba trofea, ale tak nie jest. Musimy jeszcze dużo udowodnić.

SOPOCIANKI PROWADZĄ PO PIERWSZYM MECZU ĆWIERĆFINAŁU PLAY-OFF

Do najbliższego meczu, z Budowlanymi Łódź podchodzicie jednak z przeświadczeniem pewnego zwycięstwa? W końcu będzie to łatwiejszy przeciwnik niż Chemik czy Galatasaray.

Na pewno nie lekceważymy drużyny z Łodzi. Potrafi zagrać dobrze w siatkówkę i zaskoczyć z różnych stron. Łodzianki dbają o każdy szczegół w obronie. Dlatego musimy podejść do tego meczu tak jak do tych z Chemikiem czy Galatasaray. Jeśli tak się nie stanie, to może skończyć się bardzo źle.

Miała pani problemy z przyswojeniem włoskiego stylu gry? W końcu wcześniej nie grała pani w Europie.

Siatkówka to siatkówka i na całym świecie jest taka sama. Wiadomo różni się nieco tempem gry i koleżankami, z jakimi występujesz na boisku. Dlatego głównie chodzi o to, aby z tym się oswoić i dopasować. A to, co zastałam w Sopocie jest idealne.

Z drugiej strony włoscy szkoleniowcy są najlepszymi na świecie więc gdzieś musi być różnica.

Każdy trener ma swoje sposoby, aby wyciągnąć ze swoich sportowców to co najlepsze. Trener Lorezno świetnie sobie radzi z tym, żeby zrobić z nas zgraną grupę. Myślę, że cechą tych najlepszych jest to, że pracują z pasją i swoją miłość do siatkówki potrafią przelać na zawodników. I naszemu trenerowi to wychodzi.

Nie było problemów a adaptacją do nowego stylu siatkówki, a jak wyglądała sytuacją z pierwszymi dniami w Europie, w Polsce? W końcu wcześniej grała pani tylko w USA i Portoryko.

Zadawałam wiele pytań i starałam się dowiedzieć jak np. jeździć samochodem czy kupować różne rzeczy w warzywniaku. W tym momencie korzystam już z doświadczeń, które zdobyłam w tym krótkim czasie. Bardzo mi się tu podoba i bardzo dobrze żyje. Słyszałam historie o miejscach gdzie mogłam wylądować, a to sprawia, ze jeszcze bardziej ciesze się z tego gdzie obecnie jestem.

Niemal każda Amerykanka, która grała w Sopocie mówiła podobnie, a później nie oglądaliśmy jej tutaj w kolejnym sezonie...

Nie wiem, w jakich okolicznościach się to odbywało: może chodziło o lepsze zarobki, lepsze drużyny, zmianę ligi lub grę z ulubioną rozgrywającą czy atakującą. Mogła to być także pogoda. Niektórzy Amerykanie nie są przyzwyczajeni to mrozów czy śniegu. Pochodzą z Kalifornii więc w Polsce po raz pierwszy widziałam śnieg.

Sporo osób w Polsce pyta panią o wymowę pani nazwiska?

Bardzo dużo. Ale nie przeszkadza mi to. Wiem, że jest ono unikalne, dlatego po części się im nie dziwię. Większość osób mówi do mnie po prostu Falyn. Nazwisko pochodzi z Samoa i w Polinezji znaczy w najprostszym tłumaczeniu dom pełen spokoju.

Playoff

Ćwierćfinały

Chemik Police 2
SK bank Legionovia Legionowo 0
Impel Wrocław 2
Aluprof Bielsko-Biała 1
PGE ATOM TREFL Sopot 2
Budowlani Łódź 0
Polski Cukier Muszynianka 2
Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 1

Półfinały

Chemik Police 1
Impel Wrocław 1
PGE ATOM TREFL Sopot
Polski Cukier Muszynianka

Finał



Kluby sportowe

Opinie (3)

  • I to mi się w tym sezonie najbardziej podoba :)

    Mamy skład mocny i wyrównany, każda z dziewczyn może w danym dniu przeważyć szalę.
    I oby tak do końca :)

    • 25 0

  • Już w półfinałach Falyn zagra na ataku. (1)

    Według trenera zadecydowała o tym siła uderzenia Falyn.

    • 1 2

    • Moja informacja dot Falyn to prima aprilis.

      Pozdrawiam r1950

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane