• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pytanie do notariusza. Zakup mieszkania bez ślubu, a co w przyszłości?

10 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kupując mieszkanie nie będąc w związku małżeńskim warto przewidzieć, jaka będzie przyszłość nieruchomości na wypadek śmierci jednego ze współwłaścicieli. Kupując mieszkanie nie będąc w związku małżeńskim warto przewidzieć, jaka będzie przyszłość nieruchomości na wypadek śmierci jednego ze współwłaścicieli.

Zakup mieszkania przez partnerów, którzy nie są małżeństwem wydaje się prostym przedsięwzięciem, zwłaszcza jeśli nieruchomość zakupiona ma być za gotówkę. Warto jednak pomyśleć o przyszłych losach nieruchomości. Co się stanie z domem czy mieszkaniem w przypadku śmierci jednego ze współwłaścicieli? Partnerów nie dotyczy bowiem takie dziedziczenie ustawowe, jak małżonków.



Czy kupując mieszkanie na współwłasność pomyślałbyś o tym co stanie się z nim w przyszłości?

- Chcemy z moim chłopakiem kupić wspólnie mieszkanie, każde z nas zapłaci połowę. Nie mamy dzieci i nie planujemy ich mieć. Mój chłopak ma córkę, ale nie chciałabym - po jego ewentualnej śmierci - kłócić się z nią, bo przecież będzie dziedziczyła połowę (chyba że on sporządzi testament na mnie). Swoją część planuję zapisać siostrzeńcom. Czy dobrym pomysłem jest, żebym - chcąc zabezpieczyć swoje interesy - tylko ja była właścicielką, a dla jego "spokojności" w razie ewentualnej chęci sprzedaży przeze  mnie spiszemy intercyzę. Czy jest jakieś inne rozwiązanie? - pyta pani Kamila z Trójmiasta.

Odpowiada Katarzyna Ogonowska, notariusz w Gdańsku.


Z treści pytania wynika, że stoicie państwo przed życiową inwestycją, jaką jest zakup nieruchomości. Z pytania wynika również, iż nie pozostajecie państwo w związku małżeńskim, czyli składniki majątku nabyte przez państwa nie będą stanowiły majątku wspólnego małżonków, a będą prywatnym majątkiem każdego z nabywców. Nie wynika z pytania, iż zawarcie związku małżeńskiego nie wchodzi w rachubę, wykluczone są wszakże wspólne dzieci.

Skoro, jako osoby stanu wolnego, planujecie państwo wspólną inwestycję w nieruchomość, każde z państwa, stosownie do posiadanych środków nabędzie udział we współwłasności. Nabycie wyłącznie przez panią, jednakże za środki partnera, całego lokalu może byłoby i rozwiązaniem w tej sytuacji, ale nie zawsze.

Jeśli bowiem osiągane przez panią dochody w ocenie Naczelnika Urzędu Skarbowego nie będą wystarczające na pokrycie takiego zakupu, może on wszcząć postępowanie, w toku którego - jeśli nie udowodni pani, skąd pochodzą środki na zakupione mienie - organ podatkowy ustali pani dochód na podstawie wysokości tych wydatków, a tak ujawnione i oszacowane dochody podlegać będą opodatkowaniu sankcyjną, 75-procentową stawką podatku.

Poza aspektem finansowym pozostaje również przekonanie partnera do dokonania takowego przysporzenia na pani rzecz.

Wydaje się, iż najsensowniejszym rozwiązaniem, które wyważy interesy obu współwłaścicieli dokonujących wspólnego zakupu nieruchomości, byłby testament.

Warto rozważyć powołanie wzajemne współwłaścicieli lokalu (czyli partnera przez panią i odwrotnie) z podstawieniem (czyli na wypadek, gdyby powołany w pierwszej kolejności nie chciał lub nie mógł być spadkobiercą) na rzecz określonych osób. Czyli partner powołuje panią do spadku, a na wypadek gdyby nie chciała Pani (czyli odrzuciła spadek - czego nie zakładamy) lub nie mogła być pani jego spadkobierczynią (zmarła przed nim), powołuje swoją córkę - do połowy, a pani siostrzeńców, w stosownych proporcjach - do drugiej połowy.

W drugą stronę - pani powoła partnera do całości spadku, a na wypadek gdyby nie chciał (czyli odrzucił spadek po pani - czego również nie zakładamy) lub nie mógł być pani spadkobiercą (zmarł przed panią), powołuje pani swoich siostrzeńców w określonych przez panią proporcjach, ale łącznie do połowy spadku, a do drugiej połowy - córkę partnera.

Dla pani oznacza to, że jeśli przeżyje pani partnera odziedziczy pani jego część mieszkania, czyli skupi w swoim ręku jego całość, jeśli zaś partner przeżyje panią - pani część trafi w jego ręce, zaś po śmierci drugiego z państwa lokal trafi na współwłasność do pani siostrzeńców i córki partnera.

Rozwiązanie to ma dwa minusy: po pierwsze testament można zmienić w każdym czasie - aż do chwili śmierci testatora, po drugie: przy dziedziczeniu córki partnera po pani bądź pani siostrzeńców po pani partnerze - nabywcy ci będą względem spadkodawcy w III grupie podatkowej, czyli podatek będzie ustalany przy uwzględnieniu najwyższej z określonej przepisami stopy procentowej.

Pewnym rozwiązaniem w zakresie podatku - ale jedynie przy dziedziczeniu przez córkę partnera - byłoby zawarcie przez państwa związku małżeńskiego, gdyż wówczas przejdzie ona z grupy III podatku do I jako pasierbica.

Nie można przy powołaniu do dziedziczenia w drodze testamentu zapomnieć również o kwestii zachowku, który - jeśli nie nastąpi ingerencja ustawodawcy - przysługiwać będzie córce partnera, pominiętej w dziedziczeniu w związku z testamentem, czyniącym panią jego spadkobierczynią testamentową. Podobna kwestia nie będzie jednak dotyczyła pani siostrzeńców, gdyby zostali wyłączeni od dziedziczenia mocą pani testamentu powołującego partnera do całości spadku, gdyż nie są oni w ogóle w kręgu uprawnionych do zachowku po pani.

Współwłasność z gruntu rzeczy jest stanem trudnym i nawet przez ustawodawcę traktowanym jako przejściowy. Nie na wszystkie bolączki z nią związane znajduje się w przepisach łatwe rozwiązanie. Stąd niezbędna jest duża rozwaga przed podjęciem decyzji o nabyciu składnika majątku na współwłasność.
Pytanie do notariusza Pytanie do notariusza

Zamierzasz kupić lub sprzedać nieruchomość, wydzielić jej część, dokonać darowizny lub spisać testament, ale masz wątpliwości co do związanych z tym formalności? Prześlij swoje pytania mailem: notariusz@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą notariusze z Izby Notarialnej w Gdańsku. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisie Dom portalu Trojmiasto.pl.

Opinie (26) 2 zablokowane

  • (7)

    Dobry jest początek: "Chcemy z moim chłopakiem kupić wspólnie mieszkanie, każde z nas zapłaci połowę. Nie mamy dzieci i nie planujemy ich mieć". Rozumiem, że ta para kończy właśnie gimnazjum lub liceum, bo podejście do życia mają łagodnie mówiąc, niedojrzałe.

    • 56 62

    • ale lepszy jest tekst: "Czy dobrym pomysłem jest, żebym - chcąc zabezpieczyć swoje interesy - tylko ja była właścicielką". Pewnie, że dobry w powiązaniu z cytatem: "Mój chłopak ma córkę, ale nie chciałabym - po jego ewentualnej śmierci - kłócić się z nią". Klasyczny przykład drugiej żony/konkubiny. Kupić po połowie ale po śmierci wszystko moje :)

      • 49 6

    • Niedojrzali sa ludzie, ktorzy nie chca brac slubu i miec dzieci? (1)

      To jaki ty jestes w takim razie?

      • 17 9

      • Nie chcą , a może nie mogą.... łatwiej mówić że sie nie chce niż że nie może

        • 6 9

    • Po prostu mają większe ambicje niż Ty, Tomku przeciętniaczku.

      • 11 9

    • Może nie chcą żeby ich dzieci ciułały się za granicą jak 3000000 polaków (1)

      Najlepiej wziąć ślub i po bożemu zrobić 5 dzieci i wyciągać rękę do mopsu i dopłaty z mdm ?

      • 15 3

      • A dlaczego zaraz zakładasz, że jak ktoś decyduje się na dzieci, to wyciąga rękę do mopsu, czy po dopłaty?? Rozumiem, że w Twojej sytuacji tak by było, gdyż nie stać Cię na utrzymanie nikogo więcej poza sobą?? Ale wyobraź sobie, że są tacy ludzie, którzy nie mają problemu z utrzymaniem wielodzietnej rodziny oraz zabezpieczenia jej w przyszłości. Może przestań oceniać innych i zacznij robić coś, aby Ciebie też było stać na założenie rodziny. A Pani Kamila z artykułu ma prawo do własnych decyzji i nie nam to oceniać.

        • 5 2

    • Lekarz

      To że ktoś nie chce mieć dzieci nie oznacza, że jest nie dojrzały. Po prostu NIE CHCE PRZYSPARZAĆ SOBIE DUŻEGO PROBLEMU W ŻYCIU I LUBI ŚWIĘTY SPOKÓJ !!!! A dzieci i małżeństwo to tylko zniszczone nerwy !!!!!!! A twoje myślenie jest dalece chore i przestarzałe. Chcesz żyć wedle poziomu swego myślenia to cofnij się o 100 lat .

      • 1 0

  • Kupujcie kupujcie! :) Uwielbiam oferty "rozwodowe" lub "konkubenckie". Wtedy dobre nieruchomości można kupić po kosztach! :)

    • 50 6

  • Co za głupi artykuł.

    Kupują mieszkanie można by rzec obcy ludzie na spółkę i co dalej? Mówiły jaskółki, że nie dobre są spółki...

    • 31 10

  • (2)

    Kiedy w końcu będą związki partnerskie?!!

    • 31 30

    • (1)

      jak wymyślą jeszcze ze 3 alternatywy małżeństwa, żeby oferta była ciekawsza i można było z czego wybierać

      • 8 0

      • Nigdy bo to katolicki k... dołek

        Tutaj beda malzenstwa i sciemy ,zdrady i hipokryzja, tak jak w islamie.

        • 9 11

  • Jedynym właściwym i bezpiecznym rozwiązaniem jest zakup dwóch mniejszych mieszkań sąsiadujących ze sobą. (1)

    Połączenie względnie rozdzielenie jest kwestią tylko techniczną. A spokój na całe życie. A i ze związkiem też bywa różnie.

    • 39 4

    • "a i"

      • 0 5

  • Jak już tyle zachodu z tym to nie mozna isc po prostu zarejestrować związek w USC (wziąć ślub cywilny)?

    I po sprawie.

    • 43 8

  • Oto przykład jak lewackie ideologie lasują mózgi młodym ludziom. (7)

    Zamiast wziąć ślub i spłodzić choć jedno dziecko próbują na przekór Naturze zawracać kijkiem Wisłę.

    • 38 38

    • ta jego dziewczyna to niezłe ziółko....wszystko moje po smierci....

      a córce chłopaka figa z makiem...sie kolego zastanów dobrze z kim układasz sobie zycie

      • 29 5

    • A co ma ślub do natury?Zwierzęta też ślub biorą ? (5)

      Zyja razem i albo sie chce byc ze soba albo nie.
      Na siłę to i parasola w d nie otworzysz.

      • 6 7

      • Zwierzęta mówisz? (4)

        Zwierzęta to bardzo pojemne określenie. Są zwierzęta monogamiczne np. bobry, wilki, łabędzie, są i rozpustne. Przyroda tak nas uwarunkowała, że wolimy wychowywać własne dzieci, niż cudze. Ślub to uroczystość, liczy się kontrakt czyli zobowiązanie do wierności, dbania w zdrowiu i chorobie, wspólnego wychowywania potomstwa. Zaczynanie związku od problemu czyje będzie mieszkanie i czy można się zabezpieczyć przed niepożądanym przejęciem części partnera, świadczy o wyrachowaniu, niedojrzałości emocjonalnej i zwichniętym pojmowaniu roli związku we współczesnym świecie.

        • 11 6

        • >> zwichniętym pojmowaniu roli związku we współczesnym świecie. (3)

          Bezcenne.

          Zwłaszcza przy rozwodzie!

          • 7 0

          • Przy rozwodzie masz ten luksus, (2)

            że to sąd dzieli majątek i nie trzeba się szarpać po pejsach ani szukać porad na portalach.

            • 4 4

            • (1)

              I serio uważasz, że to lepsze?

              • 6 1

              • Też mi luksus

                dzielic majatek w sądzie, to po co w ogole brać ślub.
                Nikt nie zaczyna zwiazku od takich kwestii i najlepiej gdyby nigdy do tego nie doszlo, niestety czlowiek chce ciagle wiecej.
                Przychodzi slub a pozniej bywa roznie.
                Malzenstwo bylo dobre i jest dobre gdy schodzą się dwie majetne rodziny lub duze rodziny i tyle.

                Zreszta kazdy powinienen miec mozliwosc zycia prywatnego tak jak mu sie podoba a panstwo nie powinno utrudniać życia bez ślubu.
                Nazywanie go na kocią łapę czy konkubinatem od razu na starcie robi z tego ukladu pijacki, chory stan z meliną w tle.

                • 7 1

  • Chłopak mógłby zrobić darowiznę - ale to wiąże się ze sporym podatkiem...

    Lub jej rodzice mogliby zrobić na nią darowiznę, o ile ich na to stać :) Kasa od chłopaka oczywiście :)

    • 2 2

  • W WB jest mega fajnie rozwiązana ta kwestia.

    Już przy zakupie uwzględnia się prawo własności w wypadku śmierci. Część domu po prostu przechodzi na drugiego współwłaściciela i nigdy nie wchodzi do masy spadkowej. Nie wiąże się to z dodatkowymi kosztami notarialnymi. Oczywiście nie ma zachowku - instytucja ta w cywilizowanych prawnie krajach po prostu nie istnieje!
    W Polsce też mamy nieruchomości choć zakupione tak by dzieci partnera nie miały do nich praw. Istnieje przecież umowa dożywocia, która wyklucza prawo do zachowku...

    • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane