• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szef kuchni na wyłączność? Zaproś go do domu

Alicja Olkowska
6 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Podczas spotkania szef kuchni nie tylko gotuje, ale też opowiada o swoich popisowych daniach. Na zdjęciu: Adam Woźniak i Tomasz Deker podczas kolacji testowej Ulala Chef. Podczas spotkania szef kuchni nie tylko gotuje, ale też opowiada o swoich popisowych daniach. Na zdjęciu: Adam Woźniak i Tomasz Deker podczas kolacji testowej Ulala Chef.

W Trójmieście coraz częściej zaprasza się szefów kuchni do prywatnych domów. Nowa moda nie odbierze klientów restauracjom, ale może okazać się atrakcją samą w sobie i szansą na poszerzenie kulinarnych horyzontów pod okiem doświadczonego eksperta.



Co myślisz o zapraszaniu szefa kuchni do domu?

O goszczeniu w domu szefa kuchni opowiadał nam kilka miesięcy temu Dariusz Michalczewski. W rozmowie zdradził, że lubi gotować, ale też chętnie udostępnia swoją kuchnię profesjonalistom, którzy przygotowują dla niego i jego rodziny dania, najczęściej z kuchni włoskiej.

Okazuje się, że chociaż o nowym zjawisku nie mówi się jeszcze głośno, lokalni szefowie kuchni doskonale znają temat. Krzysztof Szulborski z Pomorskiej Akademii Kulinarnej wielokrotnie był zapraszany do prywatnych domów. W zależności od okazji, gotował dla kilku - maksymalnie 25 osób.

- To bardzo fajne przeżycie nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla domowników i ich gości. Szef kuchni gotuje i opowiada ciekawostki kulinarne. Dwa razy po takim "gotowaniu" na tyle zaprzyjaźniłem się z właścicielami domu, że zostałem zaproszony na podobne wydarzenie, ale to już gospodarze gotowali sami, a ja smakowałem. Podczas wspólnego gotowania nawiązuje się fajne kontakty, a nawet zawiązują się prawdziwe przyjaźnie.
Grzegorz Labuda z restauracji Szafarnia 10 jest zdania, że moda na gotowanie nie mija, a wręcz wchodzi na kolejny poziom, czego dowodem jest właśnie "wypożyczanie" szefa kuchni do domu. Takie wspólne gotowanie to szansa na stworzenie menu, które nie jest tak wyważone i "stonowane" jak w klasycznej restauracji:

- Na zamkniętych domowych przyjęciach często przygotowuję bardzo rzadkie, oryginalne i odważne kompozycje smaków. Ta forma gotowania nie zastępuje i nie zastąpi bywania w restauracji, chodzi raczej o to, aby spędzić czas z kulinariami w trochę luźniejszej atmosferze, kameralnym gronie, by mieć mnie, czyli szefa kuchni, na wyłączność.
Piotr Jakimiak z Akademii Kulinarnej Fumenti zauważa, że wizyta szefa kuchni w domu wcale nie jest zupełnie nowym zjawiskiem, choć w ostatnim czasie obserwuje lawinowo rosnące zainteresowanie kulinariami. Według niego ogromny wpływ na ten trend mają programy telewizyjne.

- Możliwość gotowania z szefem kuchni w swoim domu jest niezapomnianą atrakcją, a najlepsze imprezy zawsze odbywają się w kuchni. Nie ograniczamy się do gotowania dla gości, ale staramy się wciągnąć ich w wir przygotowania dań. Interakcja, współpraca oraz możliwość poszerzenia wiedzy jest równie ważna dla uczestników wydarzenia, jak efekt finalny, czyli wyśmienity posiłek - dodaje.
  • Zdarza się, że goście wchodzą do kuchni, patrzą kucharzowi na ręce i zadają wiele pytań.
  • Tomasz Deker i Adam Woźniak podczas kolacji w prywatnym domu.
  • Szef kuchni podczas serwowania dania powinien opowiedzieć jego "historię". Na zdjęciu Adam Woźniak.
  • Kolacja w domu. Na zdjęciu: mięso z jelenia, z którego Adam Woźniak przyrządził podwędzany tatar na bukowinie.
  • Zupa z herbaty z cytrusami i kardamonem autorstwa Tomasza Dekera.
Zamów szefa przez Internet

Pod koniec października wystartuje w Trójmieście internetowy projekt kulinarny (m.in. po Warszawie, Krakowie i Poznaniu), który skupi wokół siebie lokalnych szefów kuchni. Ulala Chef ma już za sobą kolacje testowe w Gdańsku i Sopocie, które były finalnym procesem rekrutacji kulinarnych ekspertów. Podczas takiego wydarzenia 2-3 kucharzy jednego wieczoru przygotowuje 6 dań dla 12 gości.

Podczas pierwszej kolacji testowej w domu we Wrzeszczu w kuchni rządzili Adam Woźniak z Mercato i Tomasz Deker, a uczestnicy skosztowali m.in. podwędzany tatar z jelenia na bukowinie; zupę z herbaty z cytrusami i kardamonem; dorsza na bobie, zielonej fasolce i emulsji maślanej oraz przepiękny wizualnie deser z maliny, rokitnika i wytrawnej 65-procentowej czekolady Inaya.

- W Polsce trwa fala edukacji gastronomicznej. Gotujemy dużo, dokształcamy się, oglądamy programy kulinarne, chodzimy do dobrych restauracji. Kolejnym etapem może być wspólne gotowanie z szefem kuchni - mówi Agnieszka Górska z Ulala Chef.
Kucharz, którego zapraszamy do domu, powinien umieć odnaleźć się w normalnej kuchni oraz radzić z tym, co zastanie na miejscu. To on odpowiada za zakupy i wszystkie składniki potraw. Jeśli zdarzy się, że mieszkanie jest słabo wyposażone, przywiezie m.in. obrus, sztućce, krzesła, a nawet kuchenkę indukcyjną. Zastawa stołowa również przyjeżdża razem z szefem. Jej rodzaj jest uzależniony od menu, bo liczy się także efekt finalny potrawy, czyli jej wygląd na talerzu. Wybierając kucharza, wybieramy konkretne dania, ale jeśli zachodzi taka potrzeba, można je modyfikować.

Szef kuchni zjawia się 2 godziny przed imprezą, gotuje, zabawiając jednocześnie gości, a na koniec sprząta po sobie i zabiera brudne naczynia. Czas trwania kolacji zależy od ilości dań i trudności ich wykonania.

- To, że szef sprząta również kuchnię, jest ważne z perspektywy gospodarza, bo nie musi się niczym przejmować. Kończy się impreza i nic więcej nie trzeba robić - mówi Górska. A ile kosztuje "wypożyczenie" kucharza? - Ceny zależą od nazwiska kucharza, menu i ilości osób na przyjęciu; zaczynają się od 90 zł za osobę przy 3 daniach. Górnej granicy nie ma, bo zdarzają się bardzo drogie kolacje z wymyślnymi daniami. W cenę nie jest wliczony alkohol.
Gwiazda wieczoru czy bohater drugiego planu?

Nie każdy jednak może i powinien gotować w prywatnych domach. Od szefów wymagana jest umiejętność odnalezienia się w każdym towarzystwie - czy ma być otwarty, opowiadać o menu, adorować gości, czy dyskretnie gotować, szanując intymność uczestników kolacji. Bywa, że goście wchodzą do kuchni, patrzą kucharzowi na ręce i zadają wiele pytań.

- Szef musi być na to przygotowany, nie może się peszyć, a wręcz powinien wtedy zainteresować towarzystwo i ciekawie opowiedzieć o przygotowanych daniach. Dla niektórych jest to duże wyzwanie - podsumowuje Górska.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (21) 2 zablokowane

  • (4)

    Jeśli ktoś ma ochotę coś samemu poznać, to metodą prób i błędów to pozna.
    Jeśli ktoś jest snobistycznym leniem, to się co najwyżej nasłucha opowieści o jedzeniu i zamiast być mądrym będzie jedynie mędrkiem.
    Stąd też tego typu artykuły ... dla mędrków.

    • 16 44

    • co za smutas

      • 12 1

    • Panie Kolego

      Jeżeli Twoje ambicje przewyższają układanie towarów w Tesco czy pracę na poczcie, zapraszam do pracy. Myśl jak przedsiębiorca nie socjalistyczny pracownik.

      • 4 4

    • dokładnie, zamiasz czytać o samochodach lepiej samemu jeden zbudować np. BMW x6

      metodą prób i błędów - od podstaw

      • 11 2

    • Metoda prób i błędów to wynajdywanie koła na nowo

      Jeśli chcesz poznać coś nowego i ktoś inny już to robił, to głupotą byłoby nie skorzystać z jego doświadczeń.

      • 1 1

  • Fajny pomysł

    przy tym mozna sie nauczyc wielu tajnikow kuchni

    • 22 11

  • pycha pomysł

    To jest coś czego mi brakuje w restauracjach czyli możliwość uczestniczenia (choćby przyglądania się) podczas gotowania. I wbrew pozorom chyba nie taka droga sprawa (od 90 zł) mam tu na myśli ile można zaoszczędzić na alkoholu, na którym to w restauracjach zarabia się najwięcej.

    • 24 5

  • Pomysl fajny . Lecz nie kazdy ma miejsce w mieszkaniu aby tworzyc kuchenne fantazje. (1)

    Ciekawie byloby gdyby tzw. wspolnoty mieszkaniowe '' mogly zapraszac kucharzy na jakies mini pikniki np. na placu przed budynkami . Jaki jest koszt takie '' wynajecia kucharza '' ?

    • 24 5

    • Wynajęcie. ....

      Od 90 zł od osoby. .....Można się złożyć. ..

      • 0 0

  • odnośnie zdjęcia

    Na zdjęciu są fajne, czarne talerze (myślałam, że podają jedzenie w kapeluszach).
    A w ogóle to fajna taka sprawa zaprosić szefa kuchni - niebywała atrakcja na specjalne okazje.

    • 5 4

  • (1)

    Zły pomysł.
    Jeszcze mi kostki rosołowe zwinie.

    • 25 5

    • bulioner ?

      )))

      • 11 1

  • W tym przypadku najlepiej beda miec ci majacy Aneksy kuchenne ! (1)

    Natomiast ci z klitkami kuchennymi w blokach tzw.wielkiej plycie raczej nie nadaja sie na owy pokaz ! . Tak wiec bedzie szall tylko w nowych budynkach , apartamentowcach czy tez domkach . I znowu bedzie rozpacz ze ci z wielkiej plyty sa poszkodowani i ze bogaci maja prywatne pokazy kucharzy za ich blokowa krzywde ).

    • 11 8

    • Wielka płyta- tak to fakt- widzę jak ROBYG buduje ( pustaków i cegieł może z 20%).

      a ja akurat w bloku z lat 70-tych XX w.mieszkam i mam kuchnię otwartą na tzw.salon,
      i nie narzekam(y).

      • 0 0

  • kucharzyny mają fryzury jak piłkarze (2)

    a piłkarze to wiadomo, wyszły im tylko włosy :)

    • 7 10

    • nie ma to jak zupka chińska t. i pizza z biedry z mikrofali

      • 2 1

    • u kucharzy krótkie włosy są wskazane

      • 2 0

  • nawet niedrogo jak na taki wyczyn organizacyjny, tzn przy cenie ok 100 za trzy dania na osobę...

    ciekawy pomysł :)

    • 11 3

  • Do gotowania to każdy się pcha ...

    A potem pozmywać nie ma komu

    • 13 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane