• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W łóżku z dzieckiem. Gdzie stawiać granice?

Borys Kossakowski
8 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Jak dziecko sobie ułoży w głowie kwestie granic - to mu się może przydać. Jeśli w przyszłości natknie się na nadużycie ze strony dorosłego, będzie wiedziało, że dorośli tak dziecka mają nie dotykać - mówi Daniel Cysarz, seksuolog. Jak dziecko sobie ułoży w głowie kwestie granic - to mu się może przydać. Jeśli w przyszłości natknie się na nadużycie ze strony dorosłego, będzie wiedziało, że dorośli tak dziecka mają nie dotykać - mówi Daniel Cysarz, seksuolog.

Łoże małżeńskie może być miejscem, gdzie można się z dzieckiem poprzytulać. Ale uczmy dzieci, im wcześniej tym lepiej, że sypialnia jest dla rodziców. Rodzice w inny sposób okazują sobie miłość - mówi Daniel Cysarz, psychoterapeuta i seksuolog.



Ośmioletnia córka chce spać z tatą pod nieobecność mamy. Albo odwrotnie - synek wskakuje do łóżka matki. Czy łoże małżeńskie nie powinno być zarezerwowane dla małżeństwa?

Łoże małżeńskie może być miejscem, gdzie można przyjąć potomka w sobotni lub niedzielny poranek. Można się poprzytulać, połaskotać. Ale uczmy dzieci, im wcześniej tym lepiej, że sypialnia jest dla rodziców. Rodzice tam razem śpią, bo w inny sposób okazują sobie miłość. Inne pocałunki, inne przytulanie i taki sposób jest zarezerwowany dla dorosłych. Jak dziecko to sobie ułoży w głowie, to mu się może przydać. Jeśli w przyszłości natknie się na nadużycie ze strony dorosłego, będzie wiedziało, że dorośli tak dziecka mają nie dotykać. I będzie potrafiło postawić granicę.

Często trafiają do mnie pary, które nie mają tej autonomii i dzielą swe łóżko z dzieckiem. Nie wyobrażają sobie, żeby mogło być inaczej. Ojciec jest wykopywany z łóżka, bo nie ma dla niego miejsca
Dzieci się jednak często całuje w usta. Przeważnie to tylko cmok, ale jednak...

Ważne, co dorosły czuje. Jeśli ma wrażenie, że to jakieś przekroczenie, to może unikać takich buziaków. Pomijając kwestie higieniczne, cmok w usta nie jest szczególnie groźny, zwłaszcza w przypadku małych dzieci.

Ale jak dziecko dojrzewa...

U nastolatków rodzi się się pewna autonomia, którą warto zauważać i szanować. Często trafiają do mnie pary, które nie mają tej autonomii i dzielą swe łóżko z dzieckiem. Nie wyobrażają sobie, żeby mogło być inaczej. Ojciec jest wykopywany z łóżka, bo nie ma dla niego miejsca. Potem boryka się z ambiwalentnymi uczuciami. Z jednej strony kocha dziecko, ale jednak pozbawiony jest pewnej bliskości, na której mu bardzo zależy.

Jeśli mamy gotowość na seks i podniecenie to mało rzeczy jest nas w stanie wybić z rytmu. Dziecko śpiące w pokoju obok nie powinno być centralnym powodem wstrzemięźliwości - mówi Daniel Cysarz. Jeśli mamy gotowość na seks i podniecenie to mało rzeczy jest nas w stanie wybić z rytmu. Dziecko śpiące w pokoju obok nie powinno być centralnym powodem wstrzemięźliwości - mówi Daniel Cysarz.
Czyli seksu.

W terapii często się okazuje, że seks wraca, kiedy partnerzy zaczynają dbać o własną autonomię. I proszę się nie martwić - dla dziecka to jest bezpieczny sygnał, bo rodzice są razem. Dziecko wcale nie musi wchodzić do łóżka, żeby to sprawdzić na własną rękę.

A może raz na jakiś czas, w drodze wyjątku?

Dzieci nie wiedzą o co chodzi z wyjątkami, dlatego dobrze jest konsekwentnie trzymać się zasad. Jeśli my się miotamy w sprzecznościach, to dziecko też to poczuje. Warto też mówić szczerze i otwarcie: bardzo cię kocham, ale łóżko jest dla rodziców i takie są zasady. Tak prosto podane będą zrozumiane.

Czasami rodzica serce boli, że odmawia dziecku. Wtedy ma wrażenie, że dziecko też jest pogrążone w bólu. Tymczasem może się okazać, że to płacze nasze "dziecko wewnętrzne".

Warto za każdym razem się zastanowić nad własnymi pobudkami. Dlaczego chcę lub nie chcę, żeby moje dziecko ze mną spało? Jaka ważna potrzeba miałaby za tym stać?

Często dziecko zostaje w łóżku rodziców z rozpędu. Ląduje w nim po urodzeniu, a potem rodzice nie mogą znaleźć w sobie motywacji, żeby je przenieść do łóżeczka.

To lęk przed odseparowaniem. Przecież jeszcze niedawno mama i dziecko byli jednością. Czasami to dziecko jest pretekstem do rozgrywki między dorosłymi. Jestem zła na ciebie, więc nie chcę twojej bliskości, więc śpimy z dzieckiem. A przy dziecku przecież nie możemy się kochać.

Matki skarżą się synom, że ojciec nie przytula, że jest ciapa, że jest do niczego. Syn kreuje sobie obraz ojca, który jest mało sprawny, nie zaspokaja kobiet, w łóżku czy też poza nim. Potem tak zaczyna myśleć o sobie
A możemy?

To naturalne, że dwoje ludzi w taki sposób sobie okazuje miłość. Jeśli młody człowiek dużo czuje, to już w brzuchu "asystuje" rodzicom przy seksie. Jeśli w tym są dobre emocje, on też te emocje czuje. Oczywiście w przypadku starszych dzieci sytuacja już się zmienia. Warto zadbać o takie warunki, które będą komfortowe dla rodziców i dla dzieci.

Jeśli rodzice śpią z dzieckiem i "przez to nie mają seksu", to oznacza, że problem leży gdzie indziej.

Jeśli mamy gotowość na seks i podniecenie to mało rzeczy jest nas w stanie wybić z rytmu. Jeśli mam gotowość i ochotę znajdę sposób i miejsce na seks. W takim przypadku obecność śpiącego dziecka raczej nie powinna być centralnym powodem wstrzemięźliwości.

Zdarza się, że matki, zamiast zbliżać się do ojców, zbliżają się do synów.

Mam pacjentów, którzy w wieku 8-10 lat pełnili rolę powierników dla matek. Matki skarżyły się im, że ojciec nie przytula, że jest ciapa, że jest do niczego. Wprawdzie rodzi się poczucie zaufania i bliskości, ale tak naprawdę matka przelewa na syna swą złość na męża. Syn kreuje sobie obraz ojca, który jest mało sprawny, nie zaspokaja kobiet, w łóżku czy też poza nim i z takim wzorcem idzie w świat. Potem tak zaczyna myśleć o sobie.

Nic dziwnego, że nie radzi sobie w związkach.

Matka może wiele w życiu takiego dorosłego faceta pokomplikować. Miałem kiedyś pacjenta, którego mama, nie wiedzieć czemu, pocałowała go z języczkiem. Dla dziesięciolatka to niezwykły wstyd. Taka erotyzacja matki sprawia, że dziecko potem myli seks z bliskością. Wydaje mu się, że tylko seks jest bliskością, a jak nie ma seksu, to nie wiadomo jak tę bliskość zapewnić.

Trzymanie zdrowego dystansu jest ważne, bo każdy z nas w wieku dziecięcym przeżywa fascynację rodzicem przeciwnej płci. Choć często kompleks Edypa jest wyśmiewany, to wydaje się, że jednak Freud miał sporo racji.

To jest naturalny element rozwoju psychoseksualnego: każda dziewczynka i każdy chłopiec przeżywa fascynację (także seksualną) rodzicem. Rodzic jest figurą odniesienia, jest cielesny, ma płeć, jest seksualny. To jest chwilowe i powinno być przez rodzica frustrowane.

To znaczy?

Rodzic za tym nie idzie, nie podejmuje gry - jesteś moją córką, ale nie będziesz moją żoną. Taka naturalna granica jest potrzebna, by stworzyć bezpieczeństwo. Gdy matki przywiązują swoich synów do siebie, ci w dorosłym wieku nie potrafią stworzyć zdrowych relacji seksualnych z rówieśniczkami.

Miejsca

Opinie (110) 3 zablokowane

  • Co za bzdury (18)

    Poranek weekendowy z dziećmi w łóżku z pysznym śniadankiem i rozmówkami to najprzyjemniejsza część życia zarówno dzieci jak i rodziców.
    Z całym szacunkiem panie seksuologu proszę nie robić z sypialni i łóżka rodziców gadżetu seksualnego bo to nie przejdzie. Rodzinny dom z legowiskiem to nawet u zwierząt miejsce przytulne dla najmłodszych. Ohyda od A do Z ale tak chyba ma być w artykułach o dzieciach autorstwa p. Borysa. Pozdrawiam i proponuję inne tematy w których się pana zdolności bardziej sprawdzają np artykuły o używkach clubbingu czy subkulturach.
    Fotki rodzica śpiącego razem z dzieckiem dziećmi szczególnie maluszkami sa najpiękniejszą pamiątką rodzinną.

    • 116 75

    • (16)

      Żadne bzdury, artykuł bardzo fajny. Co do "śniadanka i rozmówek" - tak jak juz to zostało wspomniane w tekście - nie trzeba razem spędzać nocy.

      • 46 13

      • Jasne są przedszkola całodobowe i okna życia (10)

        a kot jest mniej problematyczny niż dziecko które może sobie zmienić płeć i nie wiadomo czy jest dzieckiem czy może embrionem
        a aby zaprotestować przeciw gwałtom można nasiusiać w spodnie
        Na wszystko jest miejsce i czas a normalsi wiedzą co powinno być na pierwszym miejscu bez pomocy nauczycieli.
        Jak już chciał się silić na coś pouczającego to mógł opisać sytuację zaginionej nastolatki która jest w kręgu zainteresowań starszego mężczyzny. Och jakie to by było poczytne mądre i pouczające.
        Najbardziej śmieszy gdy z cudzych łóżek ktoś kto nie ma dzieci chce je rugować.

        • 20 30

        • Wole psy, koty są zue ;

          • 7 16

        • Czasem niezbędny jest dystans np. brak dzieci, żeby prawidłowo ocenić sytuację. (8)

          To właśnie chora, nie bezwarunkowa a chora "miłość" matki, zwłaszcza do syna bywa powodem problemów tego człowieka i jego partnerki (partnerek) w życiu dorosłym. Ty masz doświadczenia z własnymi dziećmi, ja z dorosłym "dzieckiem" matki, która "kochała najbardziej na świecie'. Nikt nie był w stanie pokochać jej syna tak jak ona. Dziś on ma zmarnowane życie, ja mam zmarnowane życie a ona bez skrupułów zwinęła się z tego świata. A przecież było tak pięknie, jak ona go kochała. Szkoda tylko, że tak bardzo nie kochała swojego męża zanim go wpędziła do grobu.

          • 32 4

          • (6)

            Jak ktoś nie ma dzieci to nie ma pojęcia o temacie. To tak jakby opowiadać o jedzeniu lodów jak się je widziało tylko na plakacie albo ktoś z rodziny dał na chwilę potrzymać.
            A Ty ewidentnie poruszasz temat mamisynków z nieodciętą pempowiną , których matka we wszystkim wyręczała bo w ten sposób sama zyciowo się spełniała no i przede wszystkim miała poczucie , że jest potrzebna a wręcz niezbędna.

            A tak na marginesie , jak przychodzi rano synek , wbija mi palec w oko a potem leżymy i się wtula we mnie ... niegdzie tego nie kupisz ani nigdzie indziej nie doświadczysz tej radości , prawdziwej radości z zycia !!! Wolę to niż wygraną w lotto.

            No ale są też tacy ludzie , którzy nawet pas nie powinni mieć - to prawda.

            • 16 18

            • (4)

              ", jak przychodzi rano synek , wbija mi palec w oko" - fascynujące ;)
              Odnosze wrażenie, że bronicie ciągle własnych projekcji.

              Dzieciak to nie twoja własność, wychowujesz go dla świata, innych ludzi, dla niego samego. Twoim obowiązkiem jest dbać o nie i jego potrzeby psychiczne, a nie swoja przyjemność/przekonania.
              Nie jest też prawdą, że ktoś kto nie ma dziecka, (w ogóle skąd to założenie?) nie ma prawa mieć zdania w temacie. Nie trzeba go mieć, zeby zauważyć nie do końca zdrową sytuację. Ludzi trzeba uświadamiać, nawet jeśli bronia sie przed tym rekami i nogami. W końcu zacznie docierać.

              • 26 13

              • niezdrowa sytuacja- zalezy od wieku dziecka

                jak 1,5 rocznego synka lub córeczkę wyrzucać rano z łóżka, gdy przyjdzie >?

                • 11 3

              • bla bla bla naukowe pitolenie o ludzkich uczuciach - jeszcze może unia w przepisach mi nakaże co mi wolno robić z dzieckiem a co nie.
                Utwierdzam się coraz bardziej w tym , że jak ktoś nie ma dziecka to nie ma praktycznej wiedzy o temacie - teoretyków mamy już wielu.

                ", jak przychodzi rano synek , wbija mi palec w oko" - fascynujące ;)
                Odnosze wrażenie, że bronicie ciągle własnych projekcji. - udawadniasz tym samym , że nie wiesz o czym mowa i nie znasz tego co to jest.

                To dla mnie jest tak samo nie zrozumiałe jak fascynacja nowym modelem smartfona - jarać się że mam większe okienko , inną obudowę i że teraz zdjęcia to nawet w ciemnym kiblu zrobię i odrazu są na FB

                • 7 11

              • (1)

                ale ty guuupi jestes :) "Twoim obowiązkiem jest dbać o nie i jego potrzeby psychiczne, a nie swoja przyjemność/przekonania". Widac, ze nie masz dzieci, albo masz i stosujesz zimny chow. Myslisz, ze czemu dziecko przychodzi do rodzicow i sie tarmosi z nimi? Bo tego potrzebuje. Bo potrzebuje bliskosci, ciepla. Zobacz jak zachowuja sie szczeniaki, inne male zwierzeta z rodzicami. Samiec lub samica leza, a male wlaza im na glowe, gryza uszy, wchodza na nie i spadaja. Dzieci to samo. Nie mowimy tu o chorych sytuacjach, gdzie mamusia zrobila sobie z synka partnera i obarcza go odpowiedzialnoscia. Mowimy o normalnych zachowaniach. I wierz mi, ze dla rodzica nie ma nic lepszego niz wlasnie ten palec wlozony w oko jak jeszcze spisz. Ja doskoale wiem, co autor/autorka miala na mysli. Wychowujesz dziecko dla niego, dla swiata. To wychowuj, a nie ustawisz sobie dzieciaka tak, ze w przyszlosci nie bedzie swojemu dziecku okazywal uczuc. Zachowujmy sie normalnie. Patologiczne zachowania i nocki z dzieckiem trzeba tepic, ale normalne zachowania, gdzie dziecko tarmosi sie do lozka rodzicow sa jak najbardziej ok. Przeciez dziecko z wiekiem odchodzi od tego. Jest male, potrzebuje sie poprzytulac, im starsze tym bardziej przytulasy z rodzicem sa obciachowe, dziecko dorasta, zaczyna miec inne potrzeby. Nie szukajmy problemu tak, gdzie go nie ma.

                • 14 7

              • "ale ty guuupi jestes " gratuluje, tak trafnie się określić na początku wywodu ;) wycieczki ad personam, próby wywróżenia z forum mojego życiorysu... ahh ta siła argumentów ;)
                Tak czy inaczej - gdybyś ty nie był "guuupi" nie polemizowałbyś z własnym wyobrażeniem na temat treści zawartych w tekście.
                Ani ewentualnych zarzutów do "guuupich" rodziców ;)

                • 6 3

            • Nie wytlumaczysz

              A poza tym sa takie dni, ze mlode chce spac samo a sa takie, ze nie chce spac samo. Bo np. sie boi bo cos tam sobie wymyslilo.

              Jak ma potrzebe, zawsze moze przyjsc. Niestety czas pedzi tak szybko ze nawet sie nie widzi, a juz nie ma potrzeby...

              • 5 3

          • dziwne, że nie widziałaś tego przed ślubem

            czy wierzyłaś, że go zmienisz?

            • 5 3

      • (3)

        Tez uważam, że artykuł rzeczowy,mądry. Możliwe jednak,ze rodzice którzy przekraczają granice wobec dziecka zareagują agresywnie na taki artykuł - obrona przez atak. Bo boli uświadomienie sobie przekraczania granic...

        • 13 3

        • (2)

          Wkurza mnie robienie sensacji z rzeczy normalnych takich jak karmienie piersią czy jak powyżej spanie z dzieckiem włóżku - w dobie gdzie , walczy się o prawa homoseksualistów i innych deviantów , gdzie kościół nie rozlicza pedofili we własnym gronie itd itp.
          A tu się człowiek zastanawia czy mogę rano poleżeć ze swoim dzieckiem - popierd... was chyba wszystkich !!!!!!!!!!!

          • 15 6

          • (1)

            Dla mnie większą dewiacją są tak niedorozwinięte komentarze jak ten powyższy.

            • 5 9

            • Idź szczękach na paradzie

              • 0 5

      • Zgadzam się z Tobą

        ludzie którzy się oburzają że autor artykułu chce "zabić im życie rodzinne" albo mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, albo z samodzielnym myśleniem, albo z własną głową.

        Wszystko ma swoje granice i dzieci muszą je znać, bo cały czas je testują, taka ich natura, są genialnymi manipulantami. Doskonale wiedzą co to szantaż emocjonalny i z upodobaniem go stosują by wymóc swoje cele albo zwrócić na siebie uwagę.

        Nie mówię że trzeba je odtrącać, ale postawić granice i wytłumaczyć dlaczego muszą one być.

        • 2 0

    • i "małe gili-gili"? ....

      no wiesz....

      • 1 0

  • (1)

    Kiedy artykuł traktujący o prostowaniu bananów?

    • 53 11

    • Takie mecyje to panie w dziale deluxe tylko.

      Bo to drogie panie organiczne banany z Alaski som.

      • 5 3

  • Michael Jackson mówił, że ni ma nic piękniejszego niż wspólne spanie z dzieckiem (5)

    • 37 14

    • matka caluje syna 13letniego w usta (4)

      Jakis czas temu mozna bylo zauwazyc w skm kobiete ktora w usta caluje 13 letniego synana pozegnanie ( kobieta blondynka ok 40 stki moze troche starsza ) wysiadajaca na Zaspie a syn na Przymorzu.. Tak sie zastanawiam czy to nie pedofilia!!!

      • 13 12

      • A skąd wiesz, że to syn? ;-P

        • 14 2

      • Tę 13-stkę miał wypisaną na czole czy wyczytałeś z liczby słojów?

        • 11 5

      • A maszynista SKM wyszedł i zaczął klaskać?

        • 5 1

      • oni spali razem ;)

        chyba... ;)

        • 2 1

  • pan psychiatra (8)

    Chyba nie ma dzieci, i chciałby jedno zaliczyc skoro spanie z wlasnym malym dzieckiem kojarzy mu sie z sexem

    • 37 47

    • seksuolog nie psychiatra (5)

      synku ... I ma racje, przez te spania z dzieckiem 50% malzenstw konczy sie rozwodami

      • 33 7

      • A to dlaczego?

        bo tata chce zaliczyć córkę czy mama syna? nie pitol głupot, sieczkę możesz robić z mózgu swoim pacjętom takim samym zyebom jak ty pseudo lekarzyno

        • 5 14

      • (3)

        taaak? przez spanie z dzieckim rozpadaja sie malzenstwa? Co za bzdura. Myslalam, ze przez to, ze dorosli sie soba znudzili i szukaja wrazem gdzie indziej. Spanie z dzieckiem i rozstanie z tego powodu to sciema i wymowka. Rodzice z wiekiem zapominaja, ze sa przede wszystkim dla siebie, para, przyjaciolmi, kochankami, wsparciem. Skupiaja sie na dzieciach. Niewazne czy dziecko spi z nimi w lozku czy nie. Rozmowy sprowadzaja sie do tego czy dziecko zjadlo, czy zrobilo kupke. Rodzic, zarowno mama jak i tata, okazuje uczucia dziecku, zapominajac o drugiej osobie. I wcale kobiety w tym nie przoduja. Ile razy ostatnio slysze ze kobiety chca wiecej seksu. I nie mowcie, ze to niezadbane wieloryby. JAk chcecie przyklad to nawet Krupe sobie przywolajcie. Jesli chodzi o wyglad to super cialo i co? Nawet ona narzeka, ze ma za malo seksu. Po prostu ludzie przestali sie starac. Dzieci odhaczone, maz/zona jest, teraz mozna wlozyc wygodne kapcie, dres i zaledz na kanapie. A gdzie ranki z mezem/zona? gdzie rozmowy? czule gesty, karteczki, sprosne smsy? Dziecko w lozku nie ma z tym nic wspolnego. Dobrze napisano, ze jak para chce to dorwie sie do siebie wszedzie, w lazience, w samochodzie, wszedzie. A jak nie chce to i wolna chata, a dzieci u babci, nie pomoga. Ludzie zapominaja, ze seks jest wazny. Nie dbaja o to. A tu wlasnie musi sie chcic. To nie jest spontan. Tak jak dbamy o zeby. Nie chce nam sie, ale idziemy i myjemy zeby, bo tak zdrowo, tak nalezy. Z seksem tez tak jest. Kladziemy sie do lozka, nie chce sie, byl ciezki dzien w pracy, dziecko dalo popalic, ale wez przytul sie do partnera, pogadaj, wysil sie.

        • 22 5

        • (1)

          chyba najmądrzejsza wypowiedź jaką czytałem. musisz być facetem.

          • 4 4

          • ani na temat ani mądra, ale motłoch klaszcze

            • 2 2

        • Mam wzwód!

          • 3 2

    • (1)

      Psychiatra rozpatruje problem na setkach ludzi, swoich pacjentach, kolegów i innych a nie na swoim jak robisz to Ty, nie potrzebuje mieć dzieci ;)
      To, że Tobie to nie szkodzi, nie znaczy, że innym nie zaszkodzi.
      Wg mnie nie jeden powinien się nad tym zastanowić.
      Pzdr.

      • 12 5

      • Ok więc ten co może

        mu to zaszkodzić niech skoczy z okna, może to mu nie zaszkodzi....

        • 0 6

  • Co za psychole (5)

    Czytam początek artykułu, myślę sobie: "Co za jacyś psychole to są? Co to za pytania i insynuacje? Co to za odpowiedzi?". Przewijam i sprawdzam, pewnie Borys K. Tak, to Borys K. Zamykam artykuł. Lecz się chłopie jeden z drugim.

    • 38 24

    • A tam zaraz psychole ;-) po prostu Borys w swoim żywiole ;-P

      • 4 2

    • Notoryczna demoralizacja społeczeństwa przez pana B. jest po prostu niesmaczna i niebezpieczna. Jest granica pomiędzy człowieczeństwem, a zezwierzęceniem.

      • 3 3

    • (2)

      Jestem w szoku czytając te komentarze!czt was pogieło? Przecież to mądry artykuł. Jest różnica pokoleń pomiędzy rodzicami i dziećmi i tego należy się trzymać. Przestrzegać granic - o tym jest ten artykuł.

      • 6 2

      • artykuł nie jest mądry, bo nie bierze pod uwagę tego...

        że rodzina tworzy całość i normalni rodzice potrafią się cieszyć sobą i seksem - niezależnie od tego czy dziecko przychodzi do łóżka czy nie. Zakłada że spanie z dzieckiem powinno być ograniczane, nie pamięta pan seksuolog że dzieci dojrzewają - tak dojrzewają i zmieniają się ich potrzeby, również względem ścisłego bycia z rodzicem.

        • 2 3

      • Dzieci powinny zwracać się do rodziców per Pani Mamo i Panie Tato i stosować się zgodnie z obowiązującym protokołem dyplomatycznym.

        • 3 1

  • psa też nie wpuszczam do łóżka (5)

    • 30 4

    • (2)

      ja kota nie wypuszczam...

      • 5 3

      • (1)

        kot śmierdzi

        • 3 10

        • Kot akurat nie śmierdzi - pies i owszem, mam obie bestie i żadnego do łózka nie wpuszczam, na kanapę tak. Łóżko i pościel są tylko moje, oni mają swoje wyrka i byli uczeni od początku, że każdy ma swoją strefę nietykalności. :)

          • 13 0

    • pies liże swoją d*pe a potem ci twarz - dziecko tak nie robi

      • 13 1

    • pies sam sie wpuszcza. Kiedys ktos madry powiedzial, ze ludzie dziela sie na tych co spia z psami i o tym mowia i na tych, co spia z psami, ale zaprzeczaja

      • 6 2

  • głupoty (6)

    jak ja jestem poza domem to zarówno córka (8l) jak i syn (6l) śpią z tatą i na odwrót. za każdym razem trójka w łóżku. jak w nocy któremuś coś się przyśni to wędruje do nas, bywa że zaraz drepcze drugie. czasami 2-3 razy w tygodniu, czasem raz w miesiącu. zależy od etapu rozwojowego dzieci.
    nie raz spali razem w jednym łóżku, zasypiali razem, w nocy jedno do drugiego szło. nadal mają wspólny pokój i nie chcą mieć oddzielnych, choć z czasem zapewne się to zmieni.

    • 34 24

    • mam kilkoro dzieci, też przytulaki , tearz nastolatki (1)

      uważam, ze córka 8-letnia to już nie wiek, by spać z ojcem

      • 20 10

      • bo co? czyli przytulić się do taty też nie może? nie może siedzieć wtulona w niego podczas bajki czy czytania książki?
        chore masz myśli....

        • 6 3

    • Źle robisz, bo seks jest najważniejszy. Masz zły system wartości.

      • 4 7

    • (2)

      Niestety widzę ze pani nie zdaje sobie sprawy z etapów rozwoju psychicznego dziewczynki,która w sytuacji spania z ojcem ma poczucie zajmowania pani miejsca i może skutkować to niezrozumiałym dla niej poczucia mi winy,atakami lęku,nerwica. Niemowlę to co innego .ma potrzeby symbiotyczne,chce być blisko ale 10 letnia dziewczynka która dojrzewa to co innego. Może gdy zabierze pani dojrzewajacego syna do swojego łóżka i obudzi się pani rano z jego polucja na prześcieradle to zrozumie pani o czym mowa i po co są granice

      • 21 5

      • Ludzie są różni , jedni oddają od razu po urodzeniu dziecko opiekunce czy tam niani inni sami wychowują , jedna matka karmi do 5 roku życia inna wogóle bo jej cycki obwisną , jedni dzieci głaszczą i przytulają dając im poczucie bezpieczeństwa a inni mają kontakt formalny i tylko zakazują i nakazują itd itp
        Podsumowując : zdrowy rozsądek , serce i równowaga są niezbędne przy wychowywaniu dziecka , każda przesada w każdym temacie niesie ze sob możliwość negatywnych skutków.

        • 12 2

      • a z czytaniem jak widzę jesteśmy na bakier....
        8 lat nie 10.
        do potencjalnej pedofilii dorzućmy kazirodztwo... wszak z bratem też śpi.
        dlaczego nie jest złym spanie ze mną?
        każdy wyjazd drugiego rodzica to u nas tradycja. dzieciaki już przed wyjazdem planują jak to będzie.
        chyba się kobieto zapędziłaś. dzieci są małe 6i 8 lat, a ty wyjeżdżasz z polucją...

        • 6 4

  • a ja spie (3)

    z babcia i pradziadkiem

    • 34 4

    • pradziadek to ojciec tej babci, czy teść ? (1)

      :-)

      • 13 1

      • Jedno i drugie

        • 11 1

    • wygrał !

      • 7 1

  • Osobny ciemny pokój to bzdura... (4)

    ...ale dopiero za kilka lat "specjaliści" oprzytomnieją i nawet będzie moda typu "codziennie przytulaj swoje dziecko".
    Teraz jest dogmat i histeria by dziecko 'jak najwcześniej" przyzwyczajać do spania samodzielnie a myślę że wystarczy do tego zdrowy rozsądek.
    Jeśli dziecko 4-5 czy nawet 8-letnie odczuwa potrzebę by położyć się w sypialni rodziców to nie widzę problemu. No chyba że jest to notoryczne (stałe), wtedy nieco większa asertywność rodziców może być przydatna.

    • 33 14

    • dlaczego ciemny? nasze śpią z włączonym światlem (2)

      specjalnym dostosowanym do percepcji dziecka, w oddaleniu od łóżka

      • 4 3

      • O matko to oczy im wypali te światło.

        • 2 4

      • Wiesz na forum się pisze skrótowo. Ten "osobny ciemny pokój"

        ...dla dziecka oświetlony ale pusty pokój może być jak ciemny zimny pokój dla dorosłego. To trochę tak jakbyś napisała: Po co dziecko chce się przytulić, żeby się ogrzać? Przecież w pokoju ma ciepło, specjalnie dostosowanymi grzejnikami w oddaleniu od łóżka. No i kołdrę im przecież taką specjalną kupiliśmy więc co oni jeszcze chcą?
        Dziecko to mały dorosły ale mały. Przypomnij sobie jak byłaś mała: człowiek się bał pająka albo np ciemności albo stu innych dziś śmiesznych rzeczy.
        Rodzic w drugim pokoju to czasami jeszcze abstrakcja, drugi pokój to czasami "gdzieś daleko". Pozdrawiam.

        • 1 3

    • 100/100

      • 1 4

  • Bez przesady! (7)

    Gdyby mój Tata dziś, tak jak lata świetlne temu, jeździł ze mną w Polskę i spał w ciasniuteńkim namiocie, to byłby niechybnie pedofilem. Nigdy nie mieliśmy problemu pt. "zły dotyk", raczej przeciwnie - jeśli Tata mnie całował, to wyłącznie w czoło lub czubek głowy. Pieszczotą było poklepywanie po ramieniu, przytulania i spania w jednym łóżku nie było nigdy. Wiem, że do końca życia byłam Jego największą miłością, tak jak On dla mnie.

    • 42 7

    • (2)

      Największa miłość chyba powinna być romantyczna, zarówno w twoim jak i taty przypadku...

      • 10 6

      • (1)

        Romantyczna? Między ojcem a córką?

        • 4 10

        • Tak! wiwat umiejętności pojmowania

          • 6 0

    • A to on ,ona czy ono pisało?

      • 2 5

    • ........ (1)

      Mam nadzieję, że on wiedział gdzie jest granica, no ona w tym przypadku jest bardzo cienka. I chodzi też o to, by taką granicę postawić tez dziecku, bo ono nie wie w którym miejscu przestać. Może np próbować zastępować matkę lub ojca. A rodzic mmoże próbować zrobić sobie z dziecka zastępczego kochającego bezwzględnie partnera.

      • 3 2

      • No tak...

        I tak to się właśnie kończy. Ludzie ze strachu, niepewności że "może to coś złego" negują w sobie chęć przytulania itp bo lepiej trzymać na dystans żeby nie było tego złego dotyku, bo może jak przytulę to będzie zły dotyk więc na wszelki wypadek dziecko z dala.
        Inną patologia ale z tego samego nurtu jest niekarmienie dziecka piersią bo to "niehigieniczne" i w ogóle takie jakieś zwierzęce.
        Zalecam używanie rozumu i serca zamiast tylko poradników jakichś psychobab czy księży które nie miały swoich dzieci więc napisały jak je wychowywać, naprawdę.

        • 4 3

    • Widocznie byliście właśnie za blisko, skoro nie potrafisz stworzyć dorosłego związku, a tatuś był "największą miłością".

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane