• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Willa przy Orzeszkowej wreszcie w rejestrze zabytków

Katarzyna Moritz
12 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Zniszczona willa przy ul. Orzeszkowej obecnie ma większe szanse na odzyskanie dawnego blasku. W zeszłym tygodniu trafiła do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków. Zniszczona willa przy ul. Orzeszkowej obecnie ma większe szanse na odzyskanie dawnego blasku. W zeszłym tygodniu trafiła do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków.

Dobra wiadomość dla miłośników zabytków w Gdańsku. Niszczejąca willa przy ul. Orzeszkowej, która od 11 lat jest w prywatnych rękach, wreszcie zyskała najwyższą formę ochrony i trafiła do rejestru zabytków.



Co powinno znaleźć się w zabytkowej willi?

Już kilka lat temu sugerowaliśmy władzom konserwatorskim, by podjęły interwencję w sprawie pięknej, niszczejącej willi przy ul. Orzeszkowej 2 zobacz na mapie Gdańska i zastanowiły się nad umieszczeniem jej w Wojewódzkim Rejestrze Zabytków. Dzięki temu budynek zyskałby jedną z najwyższych form ochrony.

W kwietniu ubiegłego roku konserwator oznajmił, że rozpoczyna procedurę wpisu do rejestru, ta jednak się przeciągała. Ostatecznie konserwator uzależnił wpis do rejestru od opinii o stanie technicznym budynku. Na własny koszt właścicielka budynku zleciła go rzeczoznawcy ministerialnemu. Opinia rzeczoznawcy stwierdziła na szczęście, że budynek jest do uratowania. Gdyby było inaczej, konserwator nie podjąłby decyzji o wpisie.

W zeszłym tygodniu klamka zapadła i willa jest już wpisana do rejestru.

- Teraz będziemy podejmować dalsze kroki, jesteśmy w kontakcie z właścicielką, by obiekt dostał dotację unijną na remont. Będziemy się starać wspólnymi siłami, by zabytek został zabezpieczony, a następnie wyremontowany - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Osypujące się tynki, brak stolarki i dziury w dachu, to trzeba będzie zabezpieczyć w pierwszej kolejności. Osypujące się tynki, brak stolarki i dziury w dachu, to trzeba będzie zabezpieczyć w pierwszej kolejności.
Urząd konserwatora deklaruje poparcie dla wniosków właścicielki o dotacje na jej remont. Obecnie istnieje bowiem możliwość pozyskania różnorodnych środków finansowych - nie tylko unijnych, ale też ministerialnych czy miejskich.

Właścicielka po uzyskaniu wpisu będzie musiała zabezpieczyć obiekt, w pierwszej kolejności dach, by willa nie ulegała dalszej degradacji. Obiekt, który raz się znajdzie w rejestrze zabytków, może zostać z niego wykreślony jedynie wtedy, gdy ulegnie zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej. Decyzję o skreśleniu obiektu z rejestru zabytków wydaje Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to jednak przypadki wyjątkowe.

O pięknej, ale w bardzo złym stanie willi przy ul. Orzeszkowej 2 na Aniołkach pisaliśmy trzy lata temu. Już wtedy willa prezentowała się fatalnie: dziury w dachu, wybite szyby, odpadające tynki. Z roku na rok jest coraz gorzej.

Tymczasem to miejsce ma ciekawą historię, w okresie Wolnego Miasta Gdańska mieścił się tu polski Inspektorat Ceł, który stanowił jedną z nielicznych wizytówek Polaków w Wolnym Mieście (więcej w ramce poniżej).

W 2004 r. willa została sprzedana przez miasto i trafiła w prywatne ręce. Za dom z działką o powierzchni 1427 m kw. nowa właścicielka zapłaciła ponad 1 mln zł. Nie otrzymała żadnych ulg, bo willa nie była wpisana do rejestru, lecz jedynie do miejskiej ewidencji zabytków. W umowie notarialnej zobowiązała się jednak do remontu willi. Chciała zrobić w niej przychodnię, nawet otrzymała wytyczne do remontu. Jednak na dłuższy czas kontakt się z nią urwał.

Wielokrotnie nad stanem willi ubolewali miłośnicy zabytków, a także mieszkańcy i działacze społeczni z dzielnicy Aniołki.

- To bardzo dobra i długo oczekiwana wiadomość. Willa Jellowskiego jest jednym z najbardziej charakterystycznych i najcenniejszych pod względem historycznym zabytków na Aniołkach. Zmiana statusu obiektu umożliwi nowe potencjalne źródła finansowania prac remontowych - przyznaje Anna Golędzinowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Aniołki. - Najbardziej cieszy mnie jednak aktywna postawa właściciela, którą możemy obserwować od kilku miesięcy. Mam nadzieję, że niebawem willa odzyska dawny blask.
Willa przy Orzeszkowej

Swoje najlepsze czasy willa przeżywała w okresie międzywojennym, gdy Gdańsk był Wolnym Miastem. W 1922 roku została zbudowana na zamówienie jednego z najbogatszych i znanych kupców żydowskich w WMG, Jewelowsky'ego z Sopotu. Wynajął ją ekspozyturze polskiego Inspektoratu Ceł. Oprócz pomieszczeń biurowych były tu również mieszkania. Mieszkali tu m.in. wyższy urzędnik urzędu celnego nadkomisarz Stefan Świda i inspektor celny Mańkowski.

Willa i jej otoczenie, wraz z malowniczym ogrodem, były wyjątkowo zadbane, stanowiły jedną z wizytówek Polaków w Gdańsku. We wnętrzu były eleganckie kandelabry, rzeźbione drzwi, kręcone schody czy polerowane posadzki. We wrześniu 1939 roku budynek zajęła policja gdańska, następnie SS. Do 1945 roku mieściło się tam dowództwo całego nadokręgu SS "Wisła", czyli jednostki administracyjnej organów represji III Rzeszy (SS i policji) na cały Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.

Miejsce to po wojnie nie miało jednak szczęścia do właścicieli. Od lat 60. mieściła się tam izba wytrzeźwień. W czasach PRL znajdowało się tam również Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe Konsumy - firma, która zaopatrywała stołówki i sklepy dla służb mundurowych PRL i członków PZPR. Natomiast w latach 90. - zakład opieki zdrowotnej. Willa w 2004 roku została sprzedana przez miasto.

Opinie (65)

  • a jednak da się :) (1)

    super!
    teraz czekać na jakiś remont i wpisywanie do rejestru innych obiektów, a tych jest multum...

    • 35 4

    • Tera rejestr ją wyremontuje hehe.,

      PO latach..

      • 3 0

  • Wiadomo jak Gdańsk radzi sobie z zabytkami (1)

    zależy jak bardzo GORĄCE są potrzeby deweloperów

    • 74 8

    • No właśnie

      a mogą być to potrzeby GORĄCE lub PALĄCE nawet

      • 13 0

  • Pamietam haslo reklamowe pewnego biura turystycznego i do tego obrazka willi idalnie pasuje !

    Nie wiem jakie to bylo biuro turystyczne lecz bylo kiedys biuro turystyczne ktore organizowalo wycieczki aby zwiedzajacy ogladali zabytki . Ich haslo brzmialo --- '' Doprowadzimy cie do ruiny '' ..........) ..

    • 22 1

  • tęn dom jest bardzo ładny, tyle tylko że nie opyla się go remontować, bo to kosztuje za dużo hajsu (4)

    Rozumie, że konsewrator zabytków chce aby został on w sposób odbudowany tak jak wyglądał w starych latach dawno temu, ale no przecież trzeba myśleć po nowemu i aby gra była warta świeczki.

    • 11 42

    • Gdyby Gdansk dbal o takie zabytki to bylby to dzis zloty interes.

      Takie budynki nadaja sie idealnie na np. konsulaty lub ambasady. Za granica sa cale dzielnice konsulatow i ambasad .To super biznes na wynajem takich budynkow lecz o czym tu gadac i z kim skoro urzednik wie ile zje.

      • 13 4

    • kiepski trolling. nawet łapki w górę zebrałeś.

      • 1 0

    • Konserwator owszem zarejestrował jako zabytek i to tyle,teraz będzie czekał na kasę z Unii a jak już będzie to się zacznie kombinowanie za ile i jak najoszczędniej wyremontować by trochę zarobić,no i zrobić przetarg na remont wilii między swoimi zaufanymi wykonawcami.Z tej strony coś może skapnie i właścicielka to jest problem ile ona da i jakie będzie miała prawa a może się zrzeknie za trochę siana.I willa pójdzie na przetarg.

      • 1 0

    • Może Tobie się opyli zainwestować w słownik ortograficzny.

      • 1 0

  • (4)

    Jestem pesmistą w tej sprawie. Jeżeli właściciel nie miał funduszy na normalny remont to skąd zgromadzi środki na remont prowadzony pod nadzorem konserwatora zabytków.

    • 59 1

    • Wywlaszczyc jak nie stać

      • 10 2

    • U nas do tej pory to norma. Właścicielem staje się ktoś, komu za grosze udało się kupić wille. Takiego nie stać na renowację zabytkowego obiektu.

      • 6 0

    • zabytki

      A co z zajezdnią na ul. Pomorskiej. Też jest zaby tkiem

      • 7 0

    • Jak obiekt jest wpisany do rejestru to można otrzymać dotację.

      • 0 1

  • Czas na ostateczne rozwiazanie problemu w postaci (2)

    pożaru.

    • 33 8

    • Lub baterii kilku butli gazowych

      Bateria otwartych butli gazowych a po opróżnieniu jedna iskra rozwiąże problem remontu bardzo skutecznie. Potem tylko deweloper i będzie w miarę tanio, pięknie i nowocześnie.

      • 6 3

    • przecież tam już nie ma się co palić, same mury zostały. wszystko wyszabrowane

      • 1 0

  • Wspaniała willa naprawde ;/

    • 25 3

  • Zycze tej pani duzo zaparcia w walce o przywrocenie swietnosci tej willi i pozytywnych decyzjii urzedniczej w tej sprawie.. (3)

    Skoro ktos mial serce i wydal banke na ten zabytek to trzeba takiej osobie pomoc ...Inni dostali za przyslowiaowa zlotowke i zabytek zniszczyli doprowadzajac go do ruiny.Trzeba wspomoc to przedwsiewziecie.W reszcie jakis dobry news.

    • 28 4

    • zaparcie

      gwarantowane! Dostanie jak nic!!!

      • 3 0

    • (1)

      Tylko ze w artykule juz nie wspomnieli jak do takiego stanu doszlo. Do w pelni funkcjonalnego budynku lekko podniszczonego (dawna przychodnia) weszla prywatna ekipa remontowa.
      Wybebeszyli caly srodek, przez dobrych kilka dni wywozili cegly, deski, itd... po czym zostawili budynek niezabezpieczony.
      Przez pierwszy rok, szabrownicy dokonczyli rozbiorke, zerwali metalowe czesci dachu, wyniesli co sie dalo spieniezyc.
      Przez kolejne 10 lat budowla stala i niszczala...
      Super ze ktos chce dac kaske na remont, a mniej super ze takie mniej lub bardziej swiadome dzialanie na szkode zabytku ujdzie bezkarnie.

      • 3 0

      • Może chodzi o numer ze "Zmienników" - jaki wymyślił Mastalerzowi Jacek taksiarz?

        "Nic nie robię - niech się wali, a niech cieknie! Następnie to albo Radziwiłłowie albo gmina da kasę na remont! A potem - hotel muzeum dla bogaczy z zagranicy a w czworakach schronisko młodzieżowe..."

        I pomysł ponoć działa. Prywatny właściciel kupuje jakąś nieruchomość - taniej, bo ma wyremontować. Następnie menelami doprowadza do ruiny. Następnie UE, Ministerstwo, albo gmina - dają kasę na remont.

        A na "państwowe" zabytki kasy nie ma. Bo przecież trzeba dać prywaciarzom.

        Nie twierdzę że jest tak w tym przypadku.

        Tylko sobie myślę - jakim cudem dopuszcza się sprzedaż komuś kto nie ma kasy na remont? A nie powinno być tak - kupujesz taniej, w ciągu 3 lat remont -nie to zwrot kasy i zabieramy nieruchomość - bo przecież remont i tak jest z państwowych pieniędzy, to po co to sprzedawać? gmina powinna wyremontować i wydzierżawić pod luksusowe usługi lub zrobić tam muzeum.

        • 2 0

  • Bateria otwartych butli gazowych - np kilkanaście sztuk

    Potem jedna iskra i po kłopocie. Wtedy deweloper poradzi sobie o wiele łatwiej i taniej, bez uzgadniania każdego koloru ściany z konserwatorem. Może wkomponuje elementy architektoniczne starej willi.
    Remont pod jurysdykcją konserwatora to droga przez mękę, doprowadzi do nieopłacalności każdą inwestycję. Czy ktoś coś takiego wyremontował i dobrze na tym wyszedł?

    • 16 14

  • czy ta willa jest ognioodoporna? (2)

    ?

    • 30 3

    • Willa oczywiście nie jest ognioodporna

      ale za to działka tak :-)

      • 12 0

    • spłonie !! tak pewne gdańskie elity załatwiają temat

      ciekawe że już przed wojną żydzi robili deale z polakami - ciekawe kto dostał w łape za ten polski konsulat - wybudował i wynajął ciekawe ciekawe :)

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane