• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z samolotu prosto do szkolnej ławki?

Katarzyna Mikołajczyk
18 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Ostatnie dni wakacji to czas na podróże i relaks, czy może czas na ochłonięcie i przygotowania do szkoły? Ostatnie dni wakacji to czas na podróże i relaks, czy może czas na ochłonięcie i przygotowania do szkoły?

Prosto z lotniska na rozpoczęcie roku szkolnego? Dlaczego nie, zwłaszcza, że nastroje wciąż letnie, a oferty last minute kuszą cenami. Czy to dobry pomysł, by korzystać z wakacji do ostatniego dnia? Może lepiej przeznaczyć ten czas na przygotowania do szkoły i pracy?



Czy zdarza ci się przedłużać dziecku wakacje?

Dorośli funkcjonują różnie, ale najczęściej doskonale radzą sobie z przestawieniem z trybu "wolne" do trybu "praca". Inaczej jest z dziećmi. Te potrzebują pewnej rutyny. Mają potrzebę przewidywalności, stałości. Warto o tym pamiętać.

Każdy jest inny

Zdolności adaptacyjne są kwestią indywidualną. Niektórym maluchom adaptacja do zmian przychodzi z większą łatwością niż innym. Zależy to od "konstrukcji" dziecka.

- Są dzieci, którym przestawienie się na szkolny rytm zajmuje mniej czasu, są też takie, którym potrzebny jest czas na przygotowanie się do szkoły - mówi Katarzyna Wieczorek, psycholog z Ośrodka Psychoterapii i Rozwoju Osobowości mila w Gdańsku. - Im młodsze dziecko, tym więcej potrzebuje czasu na to, by opadły emocje i obniżył się poziom stresu.
Czas na przeżywanie

Choć chciałoby się, by wakacje trwały wiecznie, to zdaniem psychologów ostatnie dni wolnego warto poświęcić na odpoczynek i przeżywanie letnich przygód we wspomnieniach.

- Maluch, który wraca z wypoczynku ma potrzebę mówienia o tym, co przeżył. Zanim wróci do szkoły powinien mieć szansę "wygadać się": opowiedzieć przygody babci, pokazać zdjęcia z wyjazdu cioci - mówią psycholodzy dziecięcy Patrycja DrywaKatarzyna Jaroszewska z Centrum Wspierania Rozwoju Dziecka i Rodziny "Do Przodu" z Sopotu. - Dziecko musi odreagować i potrzebuje na to czasu.
Tę potrzebę trudno zrealizować w szkole, gdzie na intensywne opowieści trzeba zaczekać do przerwy, a ze swoimi historiami trudno "przebić się" przez opowieści innych. Dobrze więc, gdy największe wakacyjne emocje dziecko miało szansę wyrazić już wcześniej.

Niektórzy rodzice mają jednak inne zdanie.

- Wakacje są od tego, żeby nie myśleć o szkole, a odpoczywać - mówi Karolina z Gdyni, mama dziesięcioletniego Kuby i trzynastoletniej Nikoli. - Dlatego zawsze staram się maksymalnie przedłużyć swoim dzieciom ten czas, bo zdążą się jeszcze napracować i nasiedzieć w ławkach. W tym roku również wyjeżdżamy na dwa tygodnie całą rodziną, a wracamy 2 września. Dzieci nic nie stracą - wszyscy wiemy, jak wyglądają pierwsze dni w szkole. Za to na pewno odpoczną.
Odpocząć po wakacjach

My, dorośli, często żartujemy, że po udanym urlopie trzeba dobrze odpocząć. W przypadku dzieci taka potrzeba nie jest żartem.

- Zmiana miejsca, spanie poza domem, inne jedzenie, nieregularny tryb życia - wszystko to sprawia, że dziecko, choć znakomicie się bawi, bardzo się męczy - tłumaczą psycholodzy z sopockiego Centrum Wspierania Rozwoju Dziecka i Rodziny "Do Przodu". - Dziecko musi odreagować i potrzebuje na to czasu. W konsekwencji, jeśli od razu po powrocie z wakacji dziecko idzie do szkoły, może być rozdrażnione, mieć problem ze skupieniem, nieadekwatnie reagować na bodźce.
Jeśli dziecko ma dopiero rozpocząć naukę lub akurat zmienia szkołę, takie powakacyjne zmęczenie może nawet przyczynić się do rozwinięcia stanów lękowych.

- Nasz syn znakomicie dawał sobie radę po powrocie do szkoły bezpośrednio z wakacji. W ciągu tygodnia wracał do rzeczywistości i zaczynał funkcjonować normalnie - opowiada Katarzyna z Gdańska, mama 12-letniego Mateusza. - Na początku czwartej klasy sam jednak zapytał, czy nie mógłby jeszcze tygodnia spędzić w domu, bo w szkole i tak nic się nie dzieje, a chciałby odpocząć. Od tamtej pory zmieniliśmy zwyczaje i korzystamy raczej z first niż last minute.
Chwila na oddech

W ciągu kilku dni, jakie dzielą powrót z wakacji od rozpoczęcia roku szkolnego liczy się to, że dziecko znowu jest w domu. Śpi w swoim łóżku, może przygotować tornister, powkładać zeszyty w okładki, nastawić się na to, co za chwilę stanie się jego codziennością.

- To także czas na rozmowy z rodzicami na temat nadchodzących wyzwań - mówi Katarzyna Wieczorek.
A wy jak spędzacie ostatnie tygodnie wakacji? Traktujecie ten czas jako powolny powrót do rzeczywistości i poświęcacie go na przygotowania dziecka do szkoły i ostatnie zakupy przed kolejnym rokiem szkolnym? Czy odpoczywacie ile się da, a sprawy związane ze szkołą zostawiacie na wrzesień?

Miejsca

Opinie (13) 1 zablokowana

  • Jedno i drugie;) (2)

    Ja również jestem zdania, że każdemu z nas - zarówno dorosłemu jak i dziecku- potrzebna jest chwila oddechu przed szkołą/pracą. Parę dni naprawdę się przydaje. Z drugiej strony jak pogoda dopisuje, a w tym roku narzekać nie możemy;) to warto wykorzystać wakacje do końca. Dlatego zaplanowane wyjazdy już za nami, powrót do domu też, ale tornister mojego III klasisty stoi już spakowany, dlatego pozwolimy sobie jeszcze na koniec na parodniowy spontaniczny wyjazd za miasto na "doładowanie akumulatorków";)))) Ale ostatni dzień /dwa przed 1.09. myślę, ze faktycznie warto już zejść na ziemię i spędzić te dni z dziećmi w domu:) Miłego powrotu z wakacji życzę wszystkim szkolniakom!:)))

    • 36 2

    • niedowiary - motyla noga

      urzekła mnie twoja historia

      • 8 15

    • zgadzam się.

      Zdrowe podejście .Rok szkolny rozpoczyna się 1.09.Po urlopie tez wracam do pracy a nie robie sobie wolne bo nic niby w biurze się nie dzieje. Trzeba mieć szacunek do obowiązków.

      • 10 0

  • (2)

    A nie można by dziecią dać jeszcze kilka dni wolnego? Nie wymagajmy od Maluszków, nie odbierajmy im dzieciństwa!

    Troskliwa MAMA

    • 7 44

    • dziecią bym nie dała kilku dodatkowych dni wolnego, bo mogą przeoczyć bardzo ważną lekcję z ortografii na przykład ;)

      • 54 2

    • dzieciĄ !??

      skutki nadmiaru wolnego w czasach szkolnych ?

      • 10 0

  • Reklama ośrodków psychoterapii, bo dzieci wyjeżdżają na wakacje?! Jeżeli ktoś uważa, że to jest problem który należy leczyć, to sam powinien się leczyć. Nie wiecie co to są problemy i jakie dzieci mają na prawdę problemy.

    • 41 4

  • dzieci 12 mc w przedszkolu

    31 sierpnia jeszcze w przedszkolu do 17-tej a 1 wrzesnia do szkoły- hejaaaa
    To dopiero przezycie co??? A tak właśnie jest. A rodzice w październiku na Majorce- bez dziecka oczywiscie, bo przecież ma rok szkolny hahahah

    • 32 4

  • Dużo dzieci wcale nie wyjeżdża na wakacje ewentualnie na odwiedziny do rodziny bo jest najtaniej (1)

    Pomiędzy dziećmi wyjeżdżającymi na obozy fundowane przez opiekę społeczną a wczasami na Majorkach jest całkiem dużo rodzin, których nie stać na wysłanie dzieciaków gdziekolwiek.
    I to są realne problemy. A nie akademickie dyskusje o stresie dziecka i lądowaniu prosto z samolotu z Majorki i czy Dżesika albo Kevin aby się nie zestresują z tego powodu.

    • 41 4

    • Realny problem to wyciąganie ręki do państwa

      po kasę na dzieciaki, zamiast dbanie o swój rozwój i podnoszenie kwalifikacji co doprowadza do znalezienia lepszej (czyt. lepiej płatnej) pracy. Wtedy nie byłoby problemu skąd wziąć kasę na wakacje.
      Ale lepiej siedzieć w domu i narzekać jak to jest źle zamiast wziąć się za siebie.

      • 0 3

  • czy psychologowie nie wyjechali na wakacje? chyba im się nudzi, (2)

    nie przesadzajmy z tym przygotowaniem do szkoły, i tak o większości przygotowań dowiedzą się dopiero po 1 września,

    zresztą to nie praca że od razu wpadasz w jej wir, w szkole jednak początkowe co najmniej dwa tygodnie są spokojnie aklimatyzacyjne,

    nie umniejszajcie rodzicom, chyba oni jednak znają i swoje dzieci i sytuację bieżącą więc spokojnie dają radę

    • 7 6

    • dziwne podejscie (1)

      Dziwi mnie Państwa opinia,ze w pierwszych dniach czy tgodniach szkoły nic sie nie dzieje. Odkad moje dziecko poszło do szkoly, a idzie juz do IV klasy, od pierwszego dnia odbywały sie normalne lekcje - 1.09.dzieci dostają plan i od nastepnego dnia 2.09, zaczynają sie normalne lekcje. To skad to luzne podejscie,ze na poczatku nic sie nie dzieje??... Chyba,ze moje dziecko chodzi do jakiejs "wyjątkowej" szkoly/klasy?;)) Ale nie sądzę. Zaznaczam,ze chodzi do normalnej gdańskiej podstawówki i...juz szykuje sie do szkoly- ze swiadomoscia,ze po 1. 09 zaczyna sie normalna nauka.. Pomyslnego roku szkolnego!! dla wszystkich!;)))

      • 5 2

      • Z tego co pamiętam, ze swoich szkolnych lat, zawsze pierwszy miesiąc w szkole był "luźniejszy" tzn. nie było żadnych niezapowiedzianych kartkówek i odpytywania przy tablicy. :) Pierwsze lekcje z poszczególnych przedmiotów poświęcane były też na omówienie materiału, który mamy opanować do końca semestru i inne organizacyjne sprawy. Może dlatego niektórzy twierdzą, że na początku nic się nie dzieje. :)

        • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane