• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zanim kupisz od dewelopera. Nie musisz korzystać z usług narzuconego notariusza

Małgorzata Zimnoch
24 maja 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Podpisanie aktu notarialnego wieńczy proces zakupu mieszkania od dewelopera. I, obok kosztów kredytowych, wiąże się ze sporymi wydatkami. Jeśli deweloper proponuje notariusza, z którym współpracuje warto upewnić się, że wycena nie odbiega od rynkowej. Podpisanie aktu notarialnego wieńczy proces zakupu mieszkania od dewelopera. I, obok kosztów kredytowych, wiąże się ze sporymi wydatkami. Jeśli deweloper proponuje notariusza, z którym współpracuje warto upewnić się, że wycena nie odbiega od rynkowej.

Wybór notariusza, u którego podpisana zostanie akt związany z kupnem czy sprzedażą mieszkania lub domu jest kwestią umowy między stronami transakcji. Często praktykowane przez deweloperów narzucanie kancelarii jest nadużyciem prawa. Zazwyczaj klient na tym nie traci, ale warto zdawać sobie sprawę z tego, że mamy możliwość wyboru.



Reprezentanci którego zawodu zaufania publicznego są według ciebie najbardziej godni zaufania?

Michał Jankowski z Gdańska 4 lata temu kupił mieszkanie. W umowie przedwstępnej, zawartej 3 lata wcześniej był zapis, w którym deweloper wskazywał kancelarię notarialną, w której miała zostać podpisana umowa sprzedaży.

- Poszukiwania innego notariusza były bardzo trudne, ponieważ notariusze starają się nie wchodzić sobie w paradę - opowiada Michał Jankowski - Skontaktowaliśmy się jednak z notariuszem narzuconym przez dewelopera i przedstawiliśmy mu oferty cenowe, jakie rzekomo złożyli nam inni notariusze i na tej podstawie wynegocjowaliśmy obniżkę ceny za usługę. O ile pamiętam była to obniżka rzędu 300-400 zł, czyli ok. 10 proc. wynagrodzenia notariusza.

Czytaj także: Koszty zakupu mieszkania. Cena to nie wszystko

Radca prawny Bartosz GąsiorKancelarii Prawniczej Koprowski Gąsior Gierzyńska & Partnerzy twierdzi, że takie zapisy pojawiają się w umowach dosyć często. Jeżeli jednak kupujący nie życzy sobie, by podobne ograniczenia na niego nakładano istnieją podstawy do rzeczowego i usprawiedliwionego sprzeciwiania się im.

- W pierwszej kolejności odwołuję się do treści art. 28 ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, gdzie wprost wskazano, że postanowienia umowy deweloperskiej mniej korzystne dla nabywców aniżeli przepisy ustawy są nieważne, a w ich miejsce stosuje się odpowiednie przepisy ustawy - przekonuje Bartosz Gąsior. - Ustawa nie wskazuje, by treść umowy deweloperskiej miała zawierać nakaz zawarcia umowy przenoszącej własność w konkretnej kancelarii notarialnej. W związku z powyższym kupujący powinien mieć swobodę w wyborze notariusza.

Czytaj także: zakazane klauzule waloryzacyjne w umowach z deweloperami

Kolejnym ważnym argumentem w ewentualnych negocjacjach z deweloperem jest to, że zwyczajowo koszty zawarcia umowy ponosi nabywca - jako usługobiorca powinien mieć prawo decydowania o tym, któremu z notariuszy chce zapłacić. Stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta wynikające z powyższych przesłanek poparł Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 19 grudnia 2011 r., który uznał za klauzulę niedozwoloną zapis w umowie przedwstępnej gwarantujący deweloperowi wskazanie terminu oraz miejsca (kancelarii notarialnej) zawarcia umowy sprzedaży mieszkania.

Z drugiej jednak strony fakt, że deweloper wskazuje notariusza nie musi działać na niekorzyść kupującego. Jeżeli jeden notariusz od początku realizacji inwestycji sporządza umowy wyodrębnienia własności, przenoszenia własności lokali w dużych, wielorodzinnych budynkach, sprawniej i szybciej będzie się on orientował w różnego rodzaju wnioskach i ostrzeżeniach, które może zawierać księga wieczysta budynku.

- Kupiłem mieszkanie niecałe 4 lata temu. Przedstawiciel dewelopera tylko poinformował nas o tym, że współpracują z konkretnym notariuszem i umówił spotkanie z notariuszem i osobą reprezentującą firmę - opowiada Jakub Rzeczycki z Gdańska. - Oczywiście nie nalegał na niego, ale jednocześnie zachwalał, że cena będzie dużo niższa niż gdziekolwiek indziej. Cena o ile dobrze pamiętam to było 1200 albo 1400 zł za mieszkanie warte 240 tys. zł.. Zadzwoniłem do 2 innych notariuszy - cena była wyższa - więc zdecydowaliśmy się na tego poleconego przez dewelopera.

- U mnie deweloperem była spółdzielnia mieszkaniowa - mówi Paweł Hyży z Gdyni. - Narzuciła ona notariusza, bo podpisywane były umowy z kilkudziesięcioma osobami jednego dnia. Pani ze spółdzielni tłumaczyła, że byłoby trudno jej jeździć po całym Trójmieście umawiając konkretne godziny i podpisywać - trwało by to wieki i muszę się z nią zgodzić. Jedynie mam zastrzeżenie, że kwota, jaką pobrał notariusz to 90 proc. ceny maksymalnej, jaką mógł wziąć. Można było spokojnie znaleźć kogoś za - myślę - 70 proc. stawki maksymalnej.

W praktyce okazuje się, że niewielu klientów decyduje się na szukanie notariusza na własną rękę - najczęściej o tym, że godzą się na prawnika poleconego przez dewelopera decyduje wygoda takiego rozwiązania i oszczędność czasu.

- Nasz deweloper nie narzucał notariusza, poinformował nas tylko, z którym współpracuje i stwierdził, że równie dobrze możemy skorzystać z usług innego - opowiada Marianna Olczak z Gdyni. - Sprawdziliśmy i okazało się, że ceny w innych kancelariach były zbliżone, ale cała procedura trwałaby o 2-3 tyg. dłużej.

Warto też pamiętać, że notariusz z mocy prawa nie jest reprezentantem żadnej ze stron umowy, ale działa w interesie każdej z nich.

- W całej jednak sytuacji nie można tracić z pola widzenia, że notariusz jest osoba zaufania publicznego - podkreśla Bartosz Gąsior. - Zgodnie z treścią art. 80 §2 i §3 ustawy Prawo o notariacie notariusz jest obowiązany czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których czynność ta może powodować skutki prawne.

Tak więc punktem wyjścia do oceny, czy omawiany zapis umowy deweloperskiej jest niekorzystny dla nabywcy, powinna być analiza kosztów aktu, przedmiotu umowy i rodzaju inwestycji. Jeśli okoliczności nie będą usprawiedliwiały zasadności tego zapisu, wówczas możemy negocjować z deweloperem zmiany w umowie.

Zanim kupisz mieszkanie

Zakup mieszkania od dewelopera to ogromnie ważna decyzja. Wiąże się najczęściej z zaciągnięciem wieloletniego kredytu hipotecznego. Dlatego przed podpisaniem umowy trzeba rozumieć każdy punkt umowy z deweloperem i ustalić każdy szczegół.
Uczulamy, co należy sprawdzić i przeanalizować. Jeśli w trakcie lub po zakupie mieszkania od dewelopera spotkało was rozczarowanie, piszcie na adres dom@trojmiasto.pl. Będziemy opisywać te zagadnienia, aby kolejni kupujący byli jak najbardziej świadomi.

Miejsca

Opinie (66) 7 zablokowanych

  • tldr; Notariusz polecany przez dewelopera (10)

    a) W 99% dużo przypadków jest taniej,
    b) szybciej,
    c) pewniej (notariusz zna nieruchomość).

    Tyle w temacie.

    • 39 27

    • je prawda

      je

      • 3 2

    • Bezeduraaaaa... (2)

      Notariusz dewolopera jest ustawiony przez niego i tak też wygląda sama forma aktu notarialnego i wynagrodzenie.
      Wiem,bo sam to przerobiłem niestety...

      • 17 6

      • Oczywiście, że tak (1)

        Notariusz zawsze będzie działał w interesie strony, która daje mu stały dochód, a nie w interesie pojedynczej osoby.

        Proste - cokolwiek kupujesz hurtowo - masz rabat.

        Deweloper zapewnia notariuszowi stały zysk. On ma stałego, dużego klienta, który napędza mu klientów.

        • 19 2

        • może powielac błędy masowo

          • 2 2

    • (2)

      wciskajcie dalej te głupoty tym polakom co nie wiedzą o co kaman - no chyba ,że chcą zaoszczędzić 100 zł przy zakupie za kilkadziesiąt tysięcy hahaha

      • 2 8

      • Schowaj Moniko już te swoje kompleksy (1)

        o co kaman to na szczęście coraz więcej Polaków (tak, dużą literą) wie i świadomie dokonuje zakupu - bez głupich uprzedzeń i obaw że każdy chce klienta oszukać na parę złotych.

        • 5 2

        • niestety ale w tym kraju większość biznesu działa na zasadzie "wydymać kontrahenta zanim kontrahent wydyma ciebie", więc obawy klientów że zostaną przez firmę oszukani są jak najbardziej na miejscu. Bo przy okazji bezkarność firm jest ogromna, przyzwolenie państwa dla każdego firmowego nadużycia jest niezrozumiałe. Ale tak aktualnie jest - więc ludzie kombinują jak nie dać się oskubać.

          Takie podstawowe potrzeby jak mieszkalnictwo powinny zapewniać gminy. W końcu do czegoś je powołano!

          • 3 2

    • niestety, w przypadku moich znajomych, było dokładnie na odwórt

      gdyby nie zauważyli błędu przed podpisaniem ( podczas czytania), wpadliby przez umowę jak "śliwka w kompot", tzw.błąd kardynalny

      • 0 0

    • do tldr; Notariusz polecany przez dewelopera

      Prawdą jest, że taki notariusz zna nieruchomość i jest szybciej, ale
      nie prawdą jest, że jest pewniej: w moim przypadku notariusz polecony przez dewelopera :
      1) jest po prostu droższy .
      2) ewidentnie dba o interesy dewelopera (zapisy, których nie było w umowie deweloperskiej narzucające coś nabywcy), a nie tej drugiej strony; oczywiście dba o to by było prawnie poprawne.

      • 1 0

    • Wole zapłacić więcej

      Jak ktoś woli nie przepłacać to fakt, lepiej wybrać kogo poleci deweloper, ale moja koleżanka miała już taką sytuację. Notariusz był jakiś podstawiony i chodziło tylko o zgarnięcie hajsu. Mieszkania nie mieli, kase stracili i tyle z tego. Ja nie potrzebuje takich akcji, od lat już korzystam z pomocy pani Cejrowskiej w moim mieście rodzinnym i nigdy sie nie zawiodłam, zawsze wszystko dopięte na ostatni guzik i tego powinno się oczekiwać, Nie zamartwianie się czy notariusz się oszuka czy może tym razem nie.Szkoda czasu, szkoda nerwów i pieniędzy

      • 0 0

  • (2)

    gdy kupowaliśmy mieszkanie .. skorzystaliśmy z notariusza poleconego przez dewelopera i nie narzekamy, cena była porównywana, po prostu poszło gładko

    • 13 8

    • Naganiaczom dowidzenia, nie dajcie się ludzie oklamywac

      • 16 9

    • gdy kupowałam mieszkanie, sama wybrałam notariusza i też poszło gladko

      cenę znalazłam minimalnie niższa

      • 1 0

  • Jakbym sobie przypomniał wykład ze studiów... (2)

    A chodziło konkretnie o negocjacje w biznesie, czy jakoś tak. Generalnie chodzi o to, aby kupując np. wycieczkę zagraniczną, samochód czy mieszkanie (z naciskiem na to pierwsze), pokazać w trakcie rozmowy umowę do podpisania od innego sprzedawcy. Wówczas ten drugi sprzedawca, jeśli nie obniży ceny, to np. dorzuci komplet opon, czy coś w tym rodzaju. Najlepsze jest to, że klient może zachować się nieetycznie (ale w zgodzie z prawem) i sfabrykować cenę za jaką rzekomo ma szansę kupić samochód czy jakieś wczasy u innego sprzedawcy. Wówczas w toku rozmowy może powiedzieć (i pokazać), że ma szansę kupić dany produkt czy usługę taniej, ale jakieś warunki danej umowy mu nie odpowiadają (to mają być takie warunki, których spełnienie nie będzie problemem dla tego drugiego sprzedawcy). Wówczas jest szansa na to, że uda się utargować niższą cenę. Trzeba jednak zachować zdrowy rozsądek, żeby ten drugi sprzedawca nas nie wyśmiał. I o ile można np. dostać 10-20% upustu na jakąś wycieczkę (prawie identyczną z tą od konkurencji), o tyle dostanie takiego upustu na samochód może być niemożliwe (ze względu na mniejszy rynek i zbliżone ceny). To tyle teorii, w praktyce bardzo często można usłyszeć od sprzedawcy danej usługi, żeby się poszło do konkurencji, bo oni tak tanio czegoś nie sprzedadzą.

    • 9 3

    • To takich teorii dziś na "studiach" uczą? (1)

      A potem praca w "studio" łazienek czy kuchni? Bez obrazy i z szacunkiem dla branżowców z tych miejsc.

      • 14 1

      • pewnie wyzsza szkola lansu i bansu :D

        jakie studia takie wykłady....

        • 5 1

  • (11)

    Kupują mieszkanie za kilkaset tysięcy, a targują się o jakieś 300 zł...

    • 30 45

    • Re: .... (1)

      aha...skoro kupuję mieszkanie to znaczy, że mam dać się orżnąć? Brawo za podejście!

      • 49 6

      • I tak Cię orżną na tysiącu innych spraw, choćby na zawyżonej cenie mieszkania

        • 5 1

    • no ale

      za te 300 zawsze można sobie coś kupić.

      • 33 1

    • 300 zl piechota nie chodzi (1)

      wole pohsc z mezem na kolacje i uczcic zakup mieszkania niz przeplacic notariuszowi.

      • 45 0

      • :)

        Miec 300zl i nie miec to 600zl.

        • 19 1

    • (1)

      nienie...
      nie kupują mieszkania za kilkaset tysięcy, kolego mmm, tylko kupują mieszkanie za kredyt (nieodczuwalną smycz i kaganiec na 30 lat). 300 zł wydają z własnej kieszeni, więc odczuwają ten wydatek, dlatego się targują.

      • 13 4

      • Ale to jest bardzo długa smycz i swobodny, niewidzialny kaganiec :)

        Wolę to, niż mieszkać z mamą :) Z całym szacunkiem do mamy ;)

        • 2 2

    • Kupują najczęściej na kredyt, a 300 zł to gotówka, którą można przeznaczyć choćby na częściową spłatę raty.

      • 8 1

    • bank im kupuje. A potem wynajmuje i sprzedaje w ratach.

      pozdr

      • 1 1

    • a co ciebie kolego obchodzi moje 300 złotych?

      • 0 0

    • co w tym dziwnego? a możenie mają pieniędzy i biorą kredyt mieszkaniowy, więc na wykończenie takiego mieszkania liczy się zaoszczędzony każdy grosz?

      • 0 0

  • W ankiecie brakuje jeszcze odpowiedzi "żaden".

    • 36 2

  • Większość deweloperów tak robi bo wygodniej i taniej.

    a na notariusza, który z błędami wypisze Ci akt notarialny zawsze możesz trafić.
    Natomiast jako klient masz prawo wyboru i jeśli deweloper zabrania Ci skorzystanie z usług innego notariusza to powinien zostać ukarany. Uczciwie by było 50% wartości mieszkania ;-)

    • 14 2

  • Notariusze mają ustalone stawki MAKSYMALNE (4)

    tzn, że zawsze może być taniej.

    Ja urządziłem sobie wycieczkę do notariusza w Pucku bo opłata była o wiele niższa niż u notariuszy w Gdyni.

    Wniosek o wpisanie do księgi wieczystej również można złożyć samemu w Sądzie (za to notariusz też nalicza sobie osobną opłatę)

    Nie pamiętam już dokładnie ale w ten sposób zaoszczędziliśmy jakiś tysiąc złotych.

    Nie uważam, żeby zakup mieszkania był okazją do rozrzutności.
    Jeżeli zarabiasz w 2 godziny więcej niż notariusz bierze za wpis do księgi (chyba było ze 200 zł) to oczywiście zleć to notariuszowi.
    Jeżeli czas dojazdu do Pucka (dla mnie jakieś pół godziny) jest dla Ciebie droższy niż kilkaset złotych różnicy to idź do najbliższego.

    • 27 2

    • Polać mu

      Dobrze, bardzo dobrze prawisz.
      Można brać mniej - wyrobić sobie renomę, i mieć wtedy więcej klientów, przez co sam notariusz zarobi więcej mając więcej klientów, a i klienci zapłacą mniej. Do tego wyeliminuje się bardziej tych pazernych, więc mamy 3 w 1 :)

      • 4 0

    • Pazerni ponad miarę

      Dawno temu wykupiliśmy fragment działki w środku większej całości (co wyszło później:)). Ten kawałek kosztował 500 zł, notariusz za akt nabycia skasował ...800 zł.

      • 4 0

    • Widać, że nie masz zbyt dużego pojęcia o pracy notariusza. Owszem każdy notariusz za wpis do księgi wieczystej bierze 200zł, bo tyle w Sądzie kosztuje wpis.

      Na koniec każdego miesiąca każdy notariusz robi sprawozdanie z opłat sądowych i wysyła te Twoje 200zł do Sądu.

      Radzę sprawdzić akt notarialny notariusza z Pucka i tam też będzie pobrana opłata 200 zł za wpis do kw.

      • 4 0

    • nie za bardzo chyba wiesz o czym mówisz, notariusz ma obowiązek sporządzenie wniosku do sadu gdy z treści aktu notarialnego wynika, iż nastąpiła zmiana wpisów w księdze wieczystej, sam możesz sobie złożyć wniosek o wpis hipoteki jak masz oświadczenie banku wystawione w trybie art 95 prawa bankowego, notariusz nie składając wniosku do sądu, gdy np jest sprzedawana nieruchomość, ustanawiana odrębna własność lokalu - musi taki wniosek złożyć, a zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego jest uprawniony do pobrania opłaty za sporządzenie takiego wniosku, gdyby tego nie zrobił złamał by prawo

      • 3 0

  • (4)

    Notariusz wskazany przez dewelopera chętnie dałby większy rabat (przecież robi kilkadziesiąt / kilkaset identycznych aktów), gdyby nie musiał się odwdzięczyć deweloperowi za przyprowadzenie kilkudziesięciu / kilkuset klientów.....

    • 33 2

    • b r a ć w ł a s n e g o n o t a r i u s z a ! !

      Będzie przynajmniej bezstronny, doradzi, i nie będzie traktował Was jak kolejnego w kolejce u Kummera po salami i szynkę!

      Podzwonić, porównać ceny, wybrać taniego, ale swojego, a nie dawać deweloperom odrabiać te rabaty, które wcześniej Wam dali.

      • 5 0

    • tak samo jest z tzw dekoratorami pomieszczeń

      dumnie nazywanymi architektami wnętrz. liczy się tylko % od sprzedaży.

      • 4 0

    • Kolego coś ci się pomyliło (1)

      notariusz to nie pośrednik.

      • 3 2

      • Jak najbardziej pośrednik - tyle że między nami a różnej maści instytucjami/urzędami.

        Co do zaufania do tego stanowiska - to jest ŻADNE - jeśli cokolwiek będzie nie tak z mieszkaniem/jego wadami prawnymi to się dowiesz że:
        NOTARIUSZ to tylko zaufany świadek, a on sporządzał jedynie dokumenty na podstawie dostarczonych dokumentów.
        taka prawda z zycia wzięta.

        Zupełnie nie rozumiem stawek notariuszy - są z kosmosu - stawka godzinowa specjalisty to jest około od 100zl/h
        Stawki notariuszy uznano procent od wartości tranzakcji - jakby notariusz odpwiadał jakkolwiek za tą transakcję ...

        Podsumowując notariusz to PRL'owska spuścizna - dodatkowa forma ściągania podatku od obywateli.

        • 0 0

  • Sztucznie wykreowany zawód - nic nie wnoszą a kasują kokosy! (2)

    • 23 4

    • (1)

      nikt Ci nie broni być notariuszem, trzeba było skończyc 5 lat studiów, trzy lata aplikacji i zdać egzamin, skoro takie kokosy to może się zastanowisz nad zmianą profesji, a prawda jest taka że 90 % klientów przychodzących do kancelarii nie ma bladego pojęcia o prawie rzeczowym, podatkach czy np prawie spadkowym więc chyba jednak ten zawód jest potrzebny

      • 5 5

      • Ja nie mówię, że ktoś mi broni - ja mówię, że ktoś mnie zmusza do korzystania!

        Skończyć 5 lat studiów, zrobić 3 lata aplikacji i zdać egzamin? I po co? Aby sygnować umowę/sprzedaż? Prawo rzeczowe, podatki czy prawo spadkowe - o matko toż to nie medycyna, fizyka jądrowa, ani biotechnologia. Większość tych operacji to wykorzystanie szablonu!!! Dlaczego ludzie muszą płacić kilka tysięcy za godzinę pracy notariusza? MUSZĄ! Nie mają wyjścia!

        Powtarzam Notariusze nie wnoszą niczego, nie tworzą niczego i niemal nie usprawniają niczego. Do tego kasty, klany, brak odpowiedzialności i nieuzasadnione poczucie jakiejś misji i wyższości.

        Sorry, ale trzeba być totalnie bez ambicji aby się takimi g... i zajmować. Nikt tam nie idzie 'z powołania' albo dlatego, że lubi tę robotę tylko KASA!

        • 16 4

  • Architekci (1)

    Od kiedy to architekt jest zawodem zaufania publicznego? Jeśli chodzi o to, żeby Ci sufit nie spadł na głowę, to raczej chodzi o konstruktorów :)

    • 11 1

    • a pielęgniarki i położne???

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane