• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz średniowieczny kościół w Matarni

Jakub Gilewicz
25 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz, co kryją wnętrza średniowiecznego kościoła w Matarni.


Pierwszy patronuje osobom chorym na padaczkę i nerwice oraz... zakochanym. Drugiemu Matarnia zawdzięcza swoją nazwę. Św. Walenty i św. Matern od wieków spoglądają z malowideł na wiernych przychodzących do pocysterskiego kościółka. W dwudziestym pierwszym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy średniowieczny kościół św. Walentego w Gdańsku Matarni.



Tak w połowie XX wieku wyglądał pocysterski kościół św. Walentego we wsi Matarnia. Tak w połowie XX wieku wyglądał pocysterski kościół św. Walentego we wsi Matarnia.
Mimo szalejącej zamieci, zdesperowany stolarz z uporem brnął przez śnieg w kierunku Gdańska. Mężczyzna chciał sprowadzić lekarza do obłożnie chorej żony. Jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył, a do tego oczekiwała na... poród.

Stolarz więc czym prędzej wyruszył z wioski Matarnia. Do Gdańska jednak nie dotarł. W czasie morderczej wędrówki upadł z wycieńczenia w lesie nieopodal Matemblewa.

- Zaczął się modlić do Matki Bożej o pomoc dla żony i dziecka. Wtedy ukazała mu się brzemienna Matka Boża. Powiedziała, aby się nie martwił i aby wracał do domu, bo jego żona szczęśliwie urodziła dziecko i oboje czują się dobrze. Mężczyzna przekonał się o tym naocznie, kiedy powrócił do swojej wioski - przytacza historię objawienia w Matemblewie ks. Jarosław Ropel, proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej p.w. św. Walentego w Gdańsku Matarni.

Stolarz opowiedział o wszystkim cystersom. Po czym w drugiej połowie XVIII wieku postanowiono wznieść w Matemblewie kaplicę z figurą Matki Bożej Brzemiennej. Z kolei w kościółku na terenie wsi Matarnia stanął ołtarz boczny z obrazem Matki Bożej Brzemiennej. Ołtarz, podobnie jak większość elementów wystroju świątyni, wykonano w stylu barokowym. Fundamenty budynku kościoła są jednak o kilka wieków starsze. Pierwsza świątynia powstała w czasach, kiedy wioska nie nosiła nazwy Matarnia, ani nawet Sant Matherna, tylko... Chojno Wielkie.

Książę i cysterska wioska

Czy byłe(a)ś kiedykolwiek w kościele św. Walentego w Gdańsku Matarni?

Znani byli jako nowocześni rolnicy i budowniczowie. Europejscy władcy często zabiegali, aby cystersi zakładali klasztory na ich ziemiach. Także książę Sambor w XII wieku nadał zakonnikom ziemie. W 1186 r. w Oliwie założono opactwo. Cysterski ośrodek z roku na rok działał coraz prężniej. Zakładano nowe wsie, budowano drogi, mosty i kościoły.

W czasach średniowiecza oliwscy cystersi zarządzali już kilkudziesięcioma wsiami. Jedną z nich było Chojno Wielkie. Klasztor otrzymał je od księcia Mściwoja II w 1283 r. Poza budynkami gospodarskimi, we wsi powstał też niewielki kościół zobacz na mapie Gdańska. Wierni gromadzili się w nim aż do czasu pożogi.

Część historyków twierdzi, że wieś ucierpiała podczas najazdu husytów w 1433 r. Część, że stało się to podczas wojny trzynastoletniej między Kazimierzem Jagiellończykiem a Krzyżakami. Po tym jak Chojno Wielkie uległo zniszczeniu, cystersi postanowili jednak odbudować wieś.

Wzniesiono nowe budynki, w tym również murowany kościół. Wieś zyskała nową nazwę: Sant Matherna. Zawdzięczała ją świętemu, którego imię wzywali wierni proszący o oddalenie chorób zakaźnych i gorączki.

Również kościół zyskał jako patrona św. Materna. Święty biskup Kolonii do dziś spogląda z malowidła umieszczonego w górnej części głównego ołtarza. Barokowy obraz pochodzi jednak dopiero z XVIII wieku.

Wcześniejszy wystrój kościoła nie zachował się z powodu zniszczeń, jakie niosły ze sobą kolejne wojny toczone wokół Gdańska. - Kościół nie raz był odbudowywany, czego dowodem są jego mury. Dolna część to kamienie, a wyżej mamy cegły - pokazuje ks. Jarosław Ropel.

Kolejne odbudowy cysterskiej świątyni podejmowano między innymi z powodu jej położenia. Była cysterskim kościołem parafialnym dla mieszkańców kilkunastu okolicznych wsi. Sytuacja zmieniła się w okresie zaborów, kiedy w Prusach doszło do likwidacji zakonu cystersów.

Kościół oddano w użytkowanie diecezji chełmińskiej, a wieś Matarnia przeszła pod zarząd pruskich urzędników. Mimo zmiany właścicieli, w połowie XIX wieku wykonano remont świątyni. Prawdopodobnie wtedy w zewnętrzną ścianę świątyni wmurowano sześć nietypowych ozdób.

Gotyckie kafle i św. Walenty od epilepsji

Gotyckie kafle pierwotnie znajdowały się w zewnętrznej ścianie kościoła. Na zdjęciu widoczny kafel z wizerunkiem św. Jerzego. Gotyckie kafle pierwotnie znajdowały się w zewnętrznej ścianie kościoła. Na zdjęciu widoczny kafel z wizerunkiem św. Jerzego.
Na jednym widać św. Jerzego, który dosiada konia i mieczem poskramia smoka. Na kolejnym umieszczono wizerunek Najświętszej Marii Panny. Razem z czterema innymi gotyckimi kaflami przez lata widoczne były w zewnętrznej ścianie kościoła.

- Nie wiadomo skąd się tam wzięły. Są jednak na tyle unikalne, że aby je chronić, postanowiliśmy poddać je renowacji i przenieść do wnętrza kościoła. Wkomponowane zostały w nowy ołtarz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który wykonano w stylu nawiązującym do baroku - opowiada proboszcz.

Maryjny ołtarz stylizowany na starszy stoi we wnęce prawej ściany kościoła. Z kolei trzy pozostałe ołtarze znajdują się w prezbiterium. To zabytki pochodzące z XVIII wieku. Jeden z bocznych ołtarzy poświęcony jest Matce Bożej Brzemiennej, drugi św. Michałowi Archaniołowi.

Z kolei w głównym ołtarzu umieszczono malowidła z wizerunkami św. Materna i św. Walentego. Ostatniego z nich nie otaczają jednak zakochani. Na obrazie widać świętego, który z mieczem w jednej dłoni i gałązką palmową w drugiej, stoi wśród chorych proszących o uzdrowienie.

W Europie Środkowej i Wschodniej św. Walenty od stuleci znany był bowiem jako patron osób cierpiących na epilepsję i nerwice. Tradycja patronowania zakochanym parom była zaś rozpowszechniona głównie krajach anglosaskich.

Poza ołtarzami wizerunki świętych znajdują się również na zabytkowej drewnianej ambonie. - Mamy tu figury apostołów - wskazuje proboszcz i cieszy się z widoku kazalnicy. Barokowa ambona razem z ołtarzami, chrzcielnicą i organami przetrwała II wojnę światową. Wikary tutejszej parafii i właściciel pobliskiego dworu nie mieli tyle szczęścia...

Egzekucja wikarego i obrona kapliczki

Dwór w Matarni, który do 1945 r. był własnością rodziny Roemerów . Dwór w Matarni, który do 1945 r. był własnością rodziny Roemerów .
Po zakończeniu I wojny światowej Matarnia stała się miejscowością nadgraniczną. Znalazła się bowiem po stronie polskiej, a Złota Karczma po stronie Wolnego Miasta Gdańska. Sytuacja zmieniła się wraz z wybuchem kolejnej wojny.

Do Matarni wkroczyły niemieckie oddziały. Wśród aresztowanych znalazł się wikary ks. Feliks Klonowski. Trafił, podobnie jak wielu Polaków mieszkających na Pomorzu, do lasu w pobliżu Egiertowa. Tu członkowie Volksdeutscher Selbstschutz przygotowali masowy grób.

- Polacy musieli biec w kierunku wykopanego dołu, a wszyscy Niemcy strzelali do nich jak do zajęcy i to w ten sposób, że każdy Polak po otrzymaniu postrzału wpadał do dołu - opowiadał o egzekucji SS-man.

Hitlerowcy zabili księdza z Matarni, nie udało im się jednak pozbyć przycmentarnej kapliczki. Przeciwstawił im się Max Roemer, do którego rodziny należał pobliski dwór i cegielnia. Za swój kolejny już objaw wrogości wobec nazistowskiej władzy został surowo ukarany. Wcielono go do Wehrmachtu i wysłano na front wschodni, z którego nie wrócił.

Po sukcesach armii hitlerowskich na Wschodzie, Rosjanie zdołali opanować sytuację i rozpoczęli marsz na Berlin. W marcu 1945 r. przez pobliską Złotą Karczmę przetaczał się front. W dworze nieopodal kościoła ulokowano niemiecki sztab, a później w tym samym budynku czerwonoarmiści urządzili polowy szpital. Mimo działań wojennych kościół św. Walentego przetrwał jednak wojnę. Ocalało również zabytkowe wyposażenie świątyni. Po latach doczekało się też kompleksowej renowacji.

Cenne malowidła odkryte, ponad 700 piszczałek czeka na drugie życie

- Teraz na przykład można bez obaw wejść na ambonę. Korzystamy z niej w większe święta, a ponadto w razie awarii prądu można stąd głosić homilie, bo słyszalność jest bardzo dobra - przekonuje proboszcz stojąc na kazalnicy, aby potwierdzić swoje słowa.

Podczas prac konserwatorskich na kościelnym chórze odkryto barokowe malowidła z wizerunkami świętych. Podczas prac konserwatorskich na kościelnym chórze odkryto barokowe malowidła z wizerunkami świętych.
Obecnie trwają prace przy zabytkowych organach, które lata świetności mają już dawno za sobą. Zbudowane zostały około 1850 roku, przetrwały dwie wojny światowe i niesprzyjający zabytkom sakralnym okres PRL-u.

Z czasem drewniane mechanizmy straciły jednak swoją sprawność. Teraz dwunastogłosowe organy dysponujące ponad 700 piszczałkami czekają na drugie życie. Ratunek przynieść ma im doświadczony organmistrz dr Przemysław Lewko.

Zespół specjalistów zajął się również prospektem organowym oraz balustradą chóru. Na tej ostatniej konserwator Jadwiga Wilga-Steyer niespodziewanie odkryła barokowe malowidła z wizerunkami świętych. Wśród nich są m.in. św. Benedykt oraz św. Mikołaj.

Być może w połowie przyszłego roku organy odzyskają dawną świetność, a wierni przychodzący do kościoła zaśpiewają przy ich akompaniamencie podczas mszy.

- A muszę przyznać, że w niedziele przychodzi do naszego kościoła naprawdę sporo osób. Na terenie parafii mieszka trzy tysiące ludzi, a 51 procent z nich regularnie uczestniczy w niedzielnych mszach świętych - wylicza z radością proboszcz.

Na terenie parafii działają również wspólnoty. Dla rodzin jest Neokatechumenat i Domowy Kościół, a dla młodzieży Ambasada Lednicka. Na dalszy rozwój parafii być może w przyszłości wpłynie także powstanie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

Zobacz, jak prawosławni wierni z Trójmiasta obchodzą Wielkanoc i obejrzyj wnętrza cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy w Gdańsku Wrzeszczu.

Była tu ujeżdżalnia koni, centrum Polonii gdańskiej, a nawet magazyn Luftwaffe. Zobacz kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika we Wrzeszczu.

Miejsca

Opinie (78) 1 zablokowana

  • (1)

    Ładny stylowy kościół.

    • 78 1

    • Nie na temat

      ale żeby dla wszystkich było widoczne - czy można łaskawie usunąć te natrętne reklamy tuż pod filmem? Rozpraszają widza. Dziękuję.

      • 4 0

  • Jak tylko wybudują PKM-kę, śmignę odwiedzić kościółek :-) (3)

    przy okazji zobaczę też dworek.

    • 56 4

    • a wiesz co w tym dworku aktualnie jest ? Monar ;)

      • 9 1

    • wsiadaj na rower, nie czekaj ;)

      • 5 2

    • Pojadę tam moim golfem

      Muszę tylko zrobić tjuning

      • 0 1

  • Kościółek śliczny (1)

    Kościółek śliczny i sympatyczny. Kameralny i ciepły. Współczesne kościoły nie dorównują tym starym, klimatycznym kościołom.

    • 74 2

    • bo teraz buduje sie taniej

      z wykorzystaniem materiałów do szybkiej budowy. Cegła ma swój urok, prawda?

      • 6 2

  • Zgrabny, ładny z klimatem-nie to co te współczesne molochy,

    zresztą coraz bardziej świecące pustkami a to dopiero początek...

    • 48 6

  • mój kosciołek :) ! Matarni Klukowo Kokoszki Firoga do Niego uczęszczają.

    Baaardzo klimatyczne miejsce, szczególnie ozdobiony pod śluby wygląda pięknie i klimatycznie!

    • 49 2

  • (5)

    W tym kościółku była chrzczona moja córka 20 lat temu.

    • 28 3

    • To gratuluje, ale skoro to już tyle lat temu. (1)

      To chyba czas na plażę jeździć, do piasku się przyzwyczajać :)

      • 6 15

      • dobre

        każdego z nas to czeka

        • 3 0

    • A moj synek bedzie chrzczony za tydzien :)

      • 4 3

    • (1)

      Moja córka też, 8 lat temu

      • 2 2

      • Nie ładnie tak!

        A ktos pytał ją o zdanie?

        • 1 4

  • Jak jest poprawnie, na Matarni czy w Matarni? (5)

    • 9 6

    • oczywiście: "w Matarni" (2)

      bo to stara wieś, która obecnie jest w granicach Gdańska

      • 17 0

      • granice Gdańska? Trochę przesadziłęś. Dalej jest jeszcze Firoga, Klukowo, Osowa, Kokoszki, Bysewo, Rębiechowo. (1)

        Ominełeś sporą liczbę KM/2 :)

        • 2 11

        • w Matarni

          "w" ma rację, że była to wieś Matarnia, ale włączona po reformie administracyjnej do Gdańska,tzw Zaplecze Aglomeracji Miejskiej (ZAM). Ale pozostała jako odrębny obręb ewidencyjny Miasta Gdańska- podobnie jak inne ( np., Zabornia należała kiedyś do Pruszcza, a Smęgorzyno do po, kartuskiego).Stare dzieje.........

          • 5 0

    • NA !!!

      • 1 6

    • W Matarni

      • 1 0

  • "Jeżeli Boga nie ma, to wszystko mi wolno" (9)

    Kościół katolicki stoi na straży prawdy i głośno wyraża swój sprzeciw wobec wszelkich prób sekularyzacji społeczeństwa, ale nie stosuje środków przymusu. Kościół głosi prawdę, ale jej przyjęcie zawsze pozostawia sumieniu i dobrej woli każdego człowieka.

    Czy można w ogóle godzić się w życiu społecznym na taką obłudną postawę - z jednej strony deklaracje, że jest się katolikiem, a z drugiej strony - postępowanie tak, jakby nauka Kościoła katolickiego nie obowiązywała?

    Wolność nie może być rozumiana jako możliwość zaspokojenia każdego pragnienia; czynienia tego, co chce, jeśli chce, kiedy chce i jak chce, bez żadnych ograniczeń i zakazów. Tak rozumiana wolność kształtuje obecnie dziedziny polityki, moralności i kultury Unii Europejskiej, która jest dziś najważniejszym ośrodkiem walki z chrześcijaństwem w Europie.

    • 33 37

    • Nie wierzę, że Bóg istnieje - wiem, że nie wolno mi wszystkiego (3)

      Kościół nie ma monopolu na moralność.

      • 11 9

      • Zasady moralne ustanowił Bóg, my ludzie mamy zgodnie z nimi żyć (1)

        Człowiek, który otrzymał od Boga dar wolności, może w swojej pysze oczywiście ustanawiać swoje wartości moralne odrzucając te przez Boga ustanowione, ale efektem tego jest rozwój kultury barbarzyńskiej, są różne kryzysy i patologie.

        Podstawową konsekwencją odrzucania norm moralnych i wartości duchowych jest cierpienie człowieka i oddalanie się od szczęścia. Nigdy jeszcze w historii cywilizacji Zachodu nie mieliśmy do czynienia z odrzucaniem na taką skalę podstawowych norm i wartości. W związku z tym nigdy jeszcze w historii nie było tyle, co obecnie, dramatycznych krzywd i cierpienia wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Nigdy nie było w Europie i Ameryce tylu milionów ludzi chorych psychicznie, uzależnionych od alkoholu i narkotyków, nigdy nie było tylu samobójców, przestępców, tylu rozwiedzionych, tylu niezdolnych do miłości.

        Kościół święty: Chrystus, Matka Boża i wszyscy święci, księża, nauczyciele i rodzice starają się przekazać zasady moralne i wartości nam, dzieciom po to, byśmy nie musieli się uczyć tylko na własnych błędach, choć i taka nauka jest nieunikniona.

        • 6 8

        • zasady moralne ustanowili ludzie, a żeby każdy je respektował, nazwali je przykazaniami

          • 1 3

      • Ale dlaczego nie wolno Ci wszystkiego?

        • 1 4

    • katka (1)

      moralność człowieka jest w nim, zgadzam się, że założenia tej wiary są cudne, tak samo jak islamu czy innych religii ALE CZY SŁYSZANO KIEDYKOLWIEK BY PRZYWÓDCY DUCHOWI, LUDZIE SIEJĄCY TE PRAWDY WŚRÓD WIERNYCH INNYCH RELIGII BY TAK CZĘSTO WPLĄTANI W MATACTWA, PIENIĄDZE, KIERUJĘC SIĘ JEDNOCZEŚNIE ZASPOKAJANIEM SWOICH GUSTÓW. przestałam dawać na tacę na mszy świętej bo wolę dac pieniądze ludziom głodnym, chorym, dzieciom a nie wspierać zakup nowego samochodu bądź innych dóbr doczesnych naszego prałata i tyle

      • 4 4

      • Ciągłym zagrożeniem są metody manipulowania

        Michnikowszczyzna wywiera wpływ, którego zwykły odbiorca (a zwłaszcza nastoletni) nie jest w stanie nazwać, a nawet dostrzec. Mam na myśli ten typ oddziaływania za pośrednictwem mediów, który na marginesie spraw pozornie mało znaczących skutecznie urabia opinie i postawy społeczeństwa, a także - na zasadzie poprawności politycznej - kształtuje odpowiednią (dla lewaków) hierarchię wartości.

        • 6 2

    • poniższy cytat kojarzy mi się z wyznawcami rydzyka i pis (1)

      "Czy można w ogóle godzić się w życiu społecznym na taką obłudną postawę - z jednej strony deklaracje, że jest się katolikiem, a z drugiej strony - postępowanie tak, jakby nauka Kościoła katolickiego nie obowiązywała?"

      • 0 4

      • Liczne zjawiska są przestrogą i wyzwaniem, aby na media patrzeć z wnikliwym krytycyzmem

        Wyznawcy michnikowszczyzny i lewicy są oczywiście za "tolerancją", wiem.

        Bóg ustami swoich sług głosi, że chrześcijanin ma żyć wg zasad prawdy i chrześcijańskiej moralności.
        Masoneria ustami swoich sług głosi nauki "na miarę XXI wieku". ONI mają media i dość skuteczne metody, niestety. Początkiem wszelakiego zła jest zanegowanie norm moralnych ukazanych w Dekalogu. Dokonuje się ono najczęściej poprzez sugerowanie, że wszystkie sposoby postępowania są jednakowo wartościowe, że każdy człowiek ma prawo do własnych przekonań w tym względzie, że jego subiektywnych przekonań nie należy konfrontować z obiektywną rzeczywistością, bo nikt nie może tu mieć rozstrzygającego głosu itp., itd.

        Ci, którzy niszczą i na innych nie zważają postępują zgodnie z zasadami moralnymi ustanowionymi przez różnorakich "oświeconych" modernistów. Wśród nich są niestety i tacy, którzy głoszą, że są katolikami.

        • 2 1

    • Dobrze i mądrze napisane! A łapki w zasadzie łapy w dół swiadcza z kim tu mieszkamy... Z ludzmi z miasta gdzie urodzila sie solidarnosc a zarazem kazdy kto mysli jak ty został by opluty i wysmiany za twoje słowa. Mysle ze w Gdansku wiele jest potomków i synow czerwonoarmistów a zarazem folksdojczow. Na szczęście w mojej krwi nie ma ani jednego procenta tej zarazy.

      • 0 0

  • Ufffff dobrze że te kafle przeniesione do wewnątrz
    już się bałem że zniknęły ze wschodniej ściany na amen.

    • 25 0

  • Matarnia (6)

    Matarnia i Złota Karczma to naprawdę jedne z bardziej urokliwych części Gdańska. Nawet nowy kościół na Złotej Karczmie ma w sobie coś ze starego klimatu tamtej strony Gdańską. Bardzo lubię tam chodzić.

    • 50 6

    • Matarnia - owszem. I dalsze rejony pod lotnisko również.

      Ale Złota Karczma nie ma zbytnio klimatu. Stare szare bloki, otoczone działkami z sąsiadującym parkiem handlowym.. nic więcej. Szarzyzna.

      • 16 2

    • (2)

      Złota Karczma to dzielnica patologii gorszej niż Stogi i Nowy Port. Najciemniej zawsze pod latarnia.
      Sypiące się budynki, nieudolna administracja. Zimą trzeba często chodzić z buta bo autobus nie podjedzie pod słowaka bo nieodśnieżone. Korki i wypadki na leśnym odcinku słowaka... same atrakcje.
      Aha, z obwodnice 24/7 szum i wrzask piłowanych silników a w sezonie letnim szlifiery o 2-3 w nocy to standard. No i samoloty, a czasem su czy f to nawet swoich myśli nie słyszysz.
      Dobrze ze nasz "medicopter" to cicha maszyna bo Mi policyjny to daje po garach j/w.

      • 11 8

      • nie podobą się... (1)

        to wypad!!! :-D

        • 1 1

        • to pewnie ty drzesz mo..de co noc... "lechia..."

          • 1 0

    • (1)

      Złota Karczma jedynie kojarzy mi się z Ikea, po lewej stronie ze slumsami, po prawej z domkami, gdzie większośc mieszkańców to gorsze bufony niż warszawka i Sopot. Jeden wielki misz masz i totalne nudy z szarzyzną.

      • 5 4

      • ojojoj...

        komuś w zciu coś nie wyszło...

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane