• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem rekrutera: szanujmy swój czas

Adam
16 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najczęściej chcemy dużo zarabiać i pracować w zgranym zespole, ale nie zawsze zastanawiamy się, co możemy mu zaoferować. Najczęściej chcemy dużo zarabiać i pracować w zgranym zespole, ale nie zawsze zastanawiamy się, co możemy mu zaoferować.

- Staramy się być całkowicie uczciwi i uprzejmi. Szanujemy naszych pracowników, a także osoby, które chcemy zatrudnić lub chcą pracować u nas. Jednak czasem człowiek ma ochotę wstać i kogoś najzwyczajniej wyprosić, bo potencjalni pracownicy są tak roszczeniowi, że aż trudno w to uwierzyć - pisze nasz czytelnik, pan Adam, który podaje kuriozalne przykłady z rozmów kwalifikacyjnych i rekrutacji.



Czy pracownicy są coraz bardziej roszczeniowi?

Zazwyczaj piszemy o problemach pracowników z nieuczciwymi pracodawcami. W tym przypadku prezentujemy jednak spojrzenie z zupełnie innej strony: pracodawcy, który co jakiś czas organizuje rekrutację. Oto jego opowieść:

***

Prowadzę działalność gospodarczą od kilkunastu lat. W tym czasie wiele się na rynku zmieniało, zmieniali się też ludzie - są tacy, którzy pracują u mnie od początku, byli też tacy, którzy odchodzili po dwóch miesiącach. Jednak takiego podejścia do pracy, jakie ma miejsce teraz, nie było nigdy. Pokrótce mogę nawet scharakteryzować typy "pracowników".

Zatrudniona, ale zapomniała

Pierwsza grupa to osoby, które nie traktują pracy poważnie. Zakończyliśmy rekrutację, przyjęliśmy pewną panią i cieszyliśmy się, że sprawnie poszło. W poniedziałek rano się jednak nie zjawiła. Po godzinie czy dwóch byliśmy już mocno zaniepokojeni, więc do niej zadzwoniłem. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

- Tak, wiem, że miałam być dziś w pracy pierwszy dzień, ale zapomniałam, że państwo mnie wybrali i wyjechałam z miasta.
- Niech pani nie żartuje... To kiedy się pani zgłosi?
- Mogę wpaść za trzy dni, w czwartek.

Chcę pracować, ale gdzie indziej

Inny przykład to rozmowa kwalifikacyjna, która odbyła się w miejscu pracy. Pani została zatrudniona, następnego dnia miała zjawić się na podpisanie umowy, ale zamiast tego zadzwoniła i mówi: "panie, ja sprawdziłam i dojazd jest dłużej niż 10 minut tramwajem i w takim razie to mi się taka praca nie opłaca".

Warto zaznaczyć, że od razu mówimy wprost, ile będziemy płacić, często wynagrodzenie na wiele stanowisk podajemy już w ogłoszeniu. Nie ma żadnych uników, płacenia w kopercie, innej umowy, udawania, że to zlecenie i tak dalej. Umowa o pracę, do tego możliwe premie, również w ściśle określonej wysokości za konkretne zadania. Ale i to nie wszystkim pasuje. Rozumiem, że ludzie mogą mieć prywatne problemy, ale gdy dopiero przy podpisywaniu umowy słyszę, że może jej nie podpiszemy, albo wpiszmy 3 razy mniej, bo "wie pan, bo ja nie mówiłem, bo mam alimenty, socjalne i nie chcę tych umów, bo mam jeszcze komornika" i tak dalej....

Jestem punktualna. Spóźnienie "tylko" pół godziny

Ostatnia kategoria: przebojowi, którzy niezależnie od okoliczności są przekonani o własnych atutach. Spóźnia się na rozmowę o pracę dokładnie 29 minut i wymienia jednym tchem: "moje silne strony to charyzma, prezencja i punktualność".

Albo tacy, którzy chyba od razu chcą zostać prezesem firmy, a nie osobą zatrudnioną w sekretariacie, która będzie miała kontakt z klientami i ma być dla nich także miła. Raczej trudno się tego spodziewać po wymianie zdań:

- Proszę mi na maila wysłać dokładną informację, gdzie mam was odwiedzić na tej rozmowie.
- W mailu jest adres.
- Ale ja go skasowałam.
- To proszę w wyszukiwarkę wpisać nazwę naszej firmy i na stronie będzie adres.
- No chyba pan oszalał, ja nie mam czasu tak sprawdzać!

To tylko wycinek z sytuacji, które zdarzają się podczas poszukiwania osób do pracy. I podkreślmy jeszcze raz: dokładnie wiedzą, na jakie stanowisko i za jaką pensję, która często jest wyższa niż to, co oferują inni.
Adam

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (174) 3 zablokowane

  • To ostatnie to nie roszczeniowość ale zwykła głupota... (11)

    wykręt w stylu "zapomniałem okularów" u kogoś kto ma wtórny analfabetyzm i prosi by mu przeczytać...
    kiedyś ludzie głupi robili rzeczy na ich poziomie, teraz niestety wymaga się od nich znacznie więcej niż pozwalają na to ich intelekta

    • 68 2

    • Ludzie przestanie sie ludzic (5)

      Wszyscy specialisci juz dawno wyjechali kto ma taką mozliwosc to ucieka u nas zostaje bylejakosc i ci ktorych satysfakcjinuje schab z biedronki i 500+. Serio wspolczuje pracodawca

      • 14 14

      • tak, ci biedni pracowdawcy, oj biedni

        do tej pory jechali na jedynych specjalistach, ale oni właśnie wyjechali, a teraz d....

        • 17 6

      • "Serio wspolczuje pracodawcą" (2)

        A ja współczuje takim "specjalistą"
        Czasem lepiej nic nie mówić i wyjść na głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości

        • 31 0

        • Biedak nie zrozumie, zbyt zawile... :-)

          • 13 1

        • cytat z Marka Twaina ;)

          • 6 1

      • komu współczujesz? napisz to jeszcze raz

        • 3 1

    • (4)

      A może jest odpowiedź typu "opad szczęki"? Erystyka nakierowana na osłupienie przeciwnika? Lub, po prostu, grzeczna ocena przedstawionej oferty?

      Za brak znajomości ludzkich motywacji to powinni dyplomy odbierać...

      • 6 4

      • (3)

        A co za różnica jakie kto ma motywacje? To jego sprawa.

        Albo się zgrywa i rozumie z pracodawcą albo nie. Tylko tyle...

        • 6 0

        • no cóż.... (2)

          ...pozostaje mi tylko podtrzymać swoją opinie... :\

          • 2 2

          • (1)

            Pracownik też nie zna wszystkich motywacji pracodawcy. Ma się w tym doktoryzować? Jeszcze raz - obie strony muszą się rozumieć, inaczej ten związek się szybko skończy. Różnego typu zagrywki obu stron w końcu zostaną rozszyfrowane, niezależnie jak bardzo będą wymyślne i skomplikowane. Obie strony mogą sobie grać - i wszystko ok jeśli mają tego świadomość i to im odpowiada i nie męczy. Natomiast jak jedna strona forsuje siłowo (w tym psychologicznie) jakieś rozwiązania wbrew drugiej - to jest po prostu głupia i krótkowzroczna, a nie makiaweliczna :-)

            • 7 1

            • Nie musi się doktoryzować.
              Ma mieć to przystępnie, klarownie i, co najważniejsze, uczciwie przekazane. W zakresie potrzebnym do (minimum) wykonania zadań. Właśnie to "zrozumienie" wynika też zewzajemnego rozumienia motywacji. Z wypowiedzi wynika, że dominuje model "łowców niewolników" i "karbowego z folwarku". Wspomagany regulacjami prawnymi... :\ Więc np. cytowane odpowiedzi na wysiłki "rekruterów" są jakie sa... Nie sądzę aby statystyczną normą był brak znajomości reguł stosunku pracy...
              Za to rolą HR jest dostarczenie ludzi z predystynacją do określonych zadań. A to wprost wynika z motywacji. Prawdą jest że mamy takie same żołądki ale apetyty już bywają różne. Do HR (i okolic) należy również kształtowanie atmosfery, aby sprawy szły sprawnie.
              Jeśli tego nie potrafi, to chyba coś jest nie tak?

              • 4 0

  • (13)

    A może problemem nie jest pracownik tylko osoba która przeprowadza rekrutację.
    Z całym szacunkiem do pana Adam ale może nie powinien się osobiście tym zajmować. Jakim pracownikiem będzie ktoś kto zapomina przyjść do pracy lub wylicza czas dojazdu max. 10 minut.
    Błędem nie jest nie kompetentny pracownik wybrany na dane stanowisko tyko osoba rekrutująca która go wybrała.

    • 100 30

    • (9)

      Co zrobić jak zgłaszają się sami tacy artyści

      • 29 14

      • jaka pensja, tacy artyści (8)

        przecież 2000 zł brutto to majątek, za który można żądać 3 języków, 20 lat doświadczenia podpartego wynikami a do tego wyglądu modela/modelki

        aha i mile widziany własny garnitur od Boss'a, bo przed klyentami czeba dobrze wyglądać, hehe...

        • 73 6

        • ostatnio widziałem ogłoszenie, rozwoziciel pizzy 100 zł za dzień

          ale swój samochód i swoje paliwo :D

          • 36 1

        • (6)

          Nie, za 2 tys można oczekiwać poważnego podejścia do swoich obowiązków, na które pracownik podpisując umowę się godzi. Niestety, to dla wielu też jest za dużo, bo przecież wszyscy pracodawcy z założenia to oszuści...

          Rynek pracownika to nie zawsze same plusy, bo w naszym kraju to rodzi takie patologie, jak opisane w artykule, i niestety nie są one przerysowane. Również miałam doświadczenie z rekrutacją pracowników (nie jako przedsiębiorca) i takie przypadki można by mnożyć i dodać jeszcze kilka ciekawych.

          • 19 7

          • (3)

            Przecież za taką pensję nie da się utrzymać. No chyba, że dostaniesz mieszkanie w spadku i lubisz jeść parówki z cebulą codziennie.

            • 38 4

            • dlatego cwaniacy zatrudniają ukrainców, którzy gnieżdżą się w 10 w małym mieszkaniu (2)

              i do tego jedzą byle g..., żeby coś odłożyć z wielkiej pensji, którą zapłaci dobry polski pan

              • 17 1

              • Tak samo robia i zyja Polacy np w Wielkiej Brytani jesli juz generalizujemy.. ot taka rzeczywistosc

                • 12 5

              • do policzenia

                trochę z drugiej strony,,, to proszę policzyć, że pracodawca dając nawet 2500 brutto pracownikowi. Niestety pracownik dostaje z tej kwoty 1800 zł (na rękę), natomiast pracodawca musi oddać w zębach jeszcze min 500 zł. Łączny koszt pracodawcy zatrudniając na umowę to 3000 zł/mc. Świadcząc daną usługę przez pracodawcę dla zleceniodawcy, ten musi także odliczyć Vat (23%) oraz podatek dochodowy 18 lub liniowy 19%. Polska pod tym względem to przepaść.. :( Podatki, jałmużny dlatego jedna i druga strona musi "kombinować", bo inaczej nie da się zarobić.

                • 6 10

          • (1)

            Z 2 tysiące nie masz prawa niczego oczekiwać! Dlaczego? Za to nie da się przeżyć... Więc albo rób sam, albo zwiń swój g*wniany interes i idź na etat za 2 koła klaunie.

            • 12 2

            • Dokładnie, popieram w 100%. Jeżeli ktoś płaci w dzisiejszych czasach 2tys. to nie powinien niczego wymagać.

              • 1 0

    • I to jest wlasnie trafny komentarz.

      Opisane sytuacje swiadcza o niekompetentnym rekrutujacym, a nie osobie zatrudnionej.

      • 13 3

    • Tak to jest kiedy rekruter patrzy na wygląd i "wydaje mu się", że

      jak kandydat dużo gada i mówi, że robił to, to i to, to musi być wytrawnym specjalistą :) Inna sprawa, że w artykule brak konkretów czyli jaka pensja, ile godzin pracy i w jakim charakterze praca. Brak kluczowych informacji niestety każe domniemywać, że mamy do czynienia z januszowym pracodawcą, czyli pensja mniejsza niż 3k na rękę, co nie pozwoli się utrzymać, nie mówiąc o dzieciach, kredycie, aucie itp. Jeśli ktoś szuka przyzwoitego pracownika, musi wyłożyć minimum 3k na rękę, ewentualnie mniej ale wtedy może liczyć na młodą osobę na poziomie ale bez doświadczenia i na ewentualne profity z jej strony w przyszłości, to się nazywa inwestycja.

      • 22 0

    • Sugerujesz zatrudnienie specjalistki HR, od pseudo-psychologicznych pytań?

      • 0 2

  • jest jeszcze czwarta grupa... (4)

    .... która się umawia na spotkanie rekrutacyjne i wogóle na nie póżniej nie przychodzi, nie odbiera telefonu. Nie chce sie już ludziom pracować a po 500 + jeszcze bardziej jest to odczuwalne

    • 87 14

    • i bardzo dobrze...

      Przypominam przypowieści Machiavellego o Ksieciu. Gdy podnosił podatki i krew się lała, nie miał wahania i trwogi. Gdy po kolejnej podwyżcze nie było rozruchów a lud bawił się na ulicach - natychmiast podatki obniżył.
      Bo odebrał resztkę nadziei.

      • 17 2

    • Odpowiem cytatem

      "poinformujemy pana o wynikach rekrutacji"

      • 49 2

    • (1)

      taaaa 500 plus gamoniu. I co z tego, że się umówię? Może mi się odechciało albo wykopałem w necie opinie o tej firmie, gdzie nie ma ani jednego pozytywnego komentarza... wtedy sr*m na was złodzieje, takie mam prawo!

      • 5 8

      • Kultura wymaga poinformowania o nieobecności "gamoniu "!

        • 1 0

  • Osoba rekrutujaca

    • 7 2

  • Wpisujcie tu swoje przygody i z kandydatami i z rekruterami i pracodawcami (16)

    Będzie fajnie poczytać przy kawie

    • 35 2

    • (1)

      zwolniłem się z pracy na 2h jadąc na rozmowę, 15 km (z Jasienia do Alchemii) po czym okazało się że praca jest 100km od Gdańska, auta służbowego nie ma, a rekruter zapomniał o tym wspomnieć

      • 67 0

      • nazwa stanowiska: doradca klienta indywidualnego, umowa o pracę
        fakt: domokrążca, wciskający ludziom mega drogie umowy, płaca tylko za sprzedane usługi

        • 45 0

    • Oferta pracy w Szczecinie (nie szukałem, sami znaleźli)

      Szef zespołu, raczej rzadka specjalizacja. "Może Pan przyjechać pojutrze?". Tak, mogę, ale rozumiem że pokrywacie koszty przejazdu i hotelu? "To ja dam znać w przyszłym tygodniu"

      Oczywiście nigdy nie dostałem informacji. :) I tak miałem w d.... taką ofertę jak muszą sprawdzać wydatek rzędu 400pln.

      • 40 3

    • (1)

      Dostałem maila z ofertą pracy na którego nie odpisałem. Po jakimś czasie przyszedł ponowny mail z groźbami, że jak nie odpiszę to Pan rekruter się obrazi.

      • 45 0

      • Nadal mam focha.

        • 48 1

    • Facet wysyła CV (2)

      A w treści maila pisze "znam sie troche na tym bo mialem zajecia w zawodowce to moge pracowac pod warunkiem ze nikt mi sie nie bedzie w robote wpier*****".

      • 35 1

      • Zaprosiłbym gościa na rozmowę - przynajmniej jest szczery :) (1)

        • 29 0

        • i uczciwy :)

          • 2 0

    • Jak uwielbiam takich... (1)

      Z mailami typu rambo23@wp.pl, czacha546@o2.pl, jurekmacho@onet.pl, juuustyssiaxx@gmail.com i tak dalej.

      • 29 3

      • Bo oficjalny mail mam dla znajomych i rodziny

        Po co mi kolejna porcja spamu w skrzynce? Tym bardziej że 99% ofert jest tylko po to, aby wyłudzić dane osobowe.

        • 12 4

    • Przecież nikt normalny nie szuka z ogłoszenia

      Wiadomo, że jak dasz ogłoszenie (w UP zwłaszcza) to przyjdą fiolety, z kolei jak TY będziesz szukał z ogłoszenia to sam będziesz traktowany jak fiolet.
      Bzdurą już jest samo czytanie ogłoszeń typu "dam pracę", przecież 99% z nich to śmieci i zwykła ściema.
      To dobre dla desperatów, a że takich coraz mniej ;)

      • 2 5

    • Byłem na rozmowie w formie Assessment Center (czy jakoś tak to się nazywa) (1)

      Stanowisko stricte techniczne. Zadanie - wciel się w rolę dyrektora szpitala NFZ i rozwiąż ileś tam problemów dot. bieżącej działalności szpitala :)
      Oczywiście się nie dostałem, ale na plus była informacja zwrotna o wyniku rekrutacji.

      • 6 0

      • Jak szukałam pracy i oferowali assessment center to od razu rezygnowałam. Jeśli nie mają czasu, żeby spotkać się z kandydatem w cztery oczy, tylko zapraszają 10 osób na tą samą godzinę i sobie będą przebierać jak w ulęgałkach, to dzięki, ale nie. Dla mnie to jest brak szacunku.

        • 2 0

    • Thyssenkrup

      • 5 1

    • Wybuchowa laska (1)

      Poszukiwaliśmy kelnerek/recepcjonistek, pole golfowe, bardzo prestiżowe. Laska w CV w zainteresowaniach wymieniła:
      - zloty volkswagena
      - wybuch w czarnobylu

      Zdjęcie i adres mailowy dopowiedziały resztę ("a tak leżę na masce" plus xxxx@buziaczek.interia.pl).

      • 11 1

      • "Bardzo prestiżowe"... no właśnie, to też jest problem. Pracodawcom i rekruterom wydaje się, że ludzie na prestiż polecą. I się nim najedzą.
        Pracowałam z taką nieogarniętą babą: wiesz, nie mogę ci więcej zapłacić, ale za to komórkę służbową będziesz miała.

        • 14 2

  • Z mojego doświadczenia (13)

    tylko osoby 35+ (choć pewnie zależy od branży) - to ludzie niewychowujący się w epoce Internetu, szanujący pracę i doceniający pracodawcę, o ile są szanowani. Oczywiście są wyjątki, ale wolę takich niż studencików niewypuszczających smartfonów w dłoni i żyjących w instagramowo-fejsbukowo-snapczatowych realiach

    • 127 10

    • bzdury (4)

      po prostu starsi ludzie są z reguły bardziej obowiązkowi i odpowiedzialni. Tak jest teraz i było sto lat temu.

      • 47 10

      • (3)

        Patrzę na moich rówieśników 35+ i mogę powiedzieć, że niektórzy swoim zachowaniem przypominają osoby 16-

        • 36 11

        • Niektórzy nie dorastają nigdy :D (2)

          ale teksty, że dzisiejsza młodzież jest "be" są bez sensu. Większość przecież prędzej czy później dojrzeje i sama będzie narzekać na młodsze pokolenia.

          • 25 3

          • (1)

            czy ci np. 28 są wg Ciebie dojrzali - nie i nie będą w zdecydowanej większości

            • 1 7

            • Stary: "prędzej czy później", żadnych liczb nie podałem. Uspokój się.

              • 5 0

    • Czyli miernych, wiernych (2)

      Z głową nisko, lub wręcz na kolanach. Z rodzinami na karku, którzy nie zapyskują?

      • 18 16

      • (1)

        Śmieszą mnie tego typu komentarze...
        Jeżeli pozwalasz traktować się jak śmiecia to znaczy, że na to zasługujesz. Bardzo dużo zależy od tego, jakie człowiek ma podejście do samego siebie.
        Trudno tak się postawić, walczyć o swoje? Oczywiście, że łatwiej jest spuścić głowę w dół i narzekać na swój nędzny żywot i to, jak Cie w pracy źle traktują...
        "Jak sobie pozwalacie, tak macie".

        • 14 12

        • Jak ja to dobrze znam :) Firmy żerują na takich ludziach jak,mających kredyty i na frajerach oraz trzęsidu.ach, tym bardziej teraz się dziwię gdzie wchodzi tzw. era pracownika,gdzie pracownik ma głos ze względu na brak rąk do pracy.Taki ze skulonym ogonem zawsze już taki będzie,dlatego najwięcej narzekają i pokazują za plecami co to nie oni hehe:)

          • 6 0

    • Po prostu ludzie w takim wieku często mają zobowiązania i kredyty do spłacenia

      I bardziej im zależy na pracy. dodatkowo poznali już realia rynku i się dostosowali

      • 1 2

    • (1)

      Ludzie 35+ są wychowani w czasach, gdy praca była przywilejem i każdy się cieszył, jak pracę dostał, i dużo był w stanie przecierpieć, żeby ją utrzymać.

      dzisiaj realia się zmieniły a nowe osoby wchodzące na rynek już nie muszą kurczowo trzymać się beznadziejnej pracy. Możecie na nich mówić dużo złego, ale między innymi dzięki nim rynek pracy się polepszy, bo pracodawcy albo się dostosują, albo nie będą mieli chętnych do pracy. Starsi tylko na tym skorzystają.

      • 3 0

      • +39

        Przyznam Ci rację. Niestety pracodawcy teraz zaczynają sięgać po Ukrainców, żeby nie dokładać Polakowi.

        • 1 0

    • :)

      To właśnie Ci ludzie 35+ mają kredyty we frankach, bo nie odrobili lekcji z ekonomii i Ci właśnie ledwo znają excela, a wymagania i pewność siebie mają taką, że hoho :)

      • 0 0

    • tak i stresujący się na maxa ci 35+, myślący że pracodawca to PAN. Przez takie podejście w pracy w której spedzamy mnostwo swojego życia panuje atmosfera napięcia i stresu i zapiep**ania ,strachu o zwolnienie (szczególnie w Polsce gdzie nie ma kultury pracy). Mam doświadczenie w 4 dużych korporacjach i widzę jak to wygląda. Mi się osobiście podobają pewne cechy które wnosi nowe pokolenie - szacunek do samego siebie - przez to też pracodawcy zaczynają liczyć się z wolą pracownika, a nie tylko wyciskać ich jak cytrynke.

      • 0 0

  • A na jakie stanowisko ta rekrutacja? (9)

    junior asistent menadżer? Motywujące wynagrodzenie i praca w młodym, dynamicznym zespole? :D

    • 85 3

    • i karta multisportu w super wariancie za 64 zł miesięcznie...

      no i oczywiście darmowa kawa*

      *do dwóch kubków dziennie

      • 60 0

    • w firmie o wieloletnich tradycjach i uznanej na rynku pracy (4)

      • 41 0

      • lidera w swojej branży (3)

        • 37 0

        • pioniera innowacyjności (2)

          • 33 0

          • udział w budowaniu nowoczesnej i prężnie rozwijającej się firm (1)

            O młodym i dynamicznym zespole nie wspominając.
            Wow

            • 1 0

            • Za atrakcyjne wynagrodzenie adekwatne do doswiadczenia

              ta adekwatność oczywiście polega na tym ze "oferujemy ci tyle bo za tyle szukamy frajera"

              • 0 0

    • (1)

      Akurat to jest tutaj najmniej istotne. Inteligenty człowiek potrafi z ogłoszenia wyczytać najważniejsze informacje o obowiązkach, charakterze pracy, czasami również zarobkach, więc jeżeli ktoś na taki ogłoszenie aplikuje to znaczy, że to wszystko mu odpowiada. Jeżeli takich informacji w ogłoszeniu nie ma, to trzeba być niepoważnym, żeby wysłać swoje CV do pracodawcy.

      Zresztą Pan Adam podaje tutaj w większości przykłady osób, które już podpisały umowę i, mówiąc delikatnie, miały ją kompletnie gdzieś.

      • 17 1

      • Taaa, zwłaszcza taki, co dopiero zaczyna

        i pełen ambicji biegnie do prestiżowego biura :D

        • 8 1

    • Będziesz brał udział w rozwoju firmy

      .

      • 0 0

  • (1)

    Oj, dziwnych ludzi jest dużo, nie ważne czy mają trzy literki przed nazwiskiem, dwie, pięć czy sześć :) Kwiatki się zdarzają często.
    Miałem na umowie próbnej programistę z dr. inż. przed nazwiskiem, po szkoleniu, na które go wysłałem poprosiłem o napisanie krótkiego sprawozdania. Odpowiedź? "Nie umiem, nigdy tego nie robiłem" :D

    • 40 2

    • nieważne*
      Sam głupi jestem, a o głupocie innych mówię :D

      • 8 7

  • Powinni zrobić porządek w tym syfie zwanym "HR" (6)

    Nie jawne pensje na rozmowach, brak premii dla najlepszych, wygórowane wymagania względem pracowników, proponowanie terminu rekrutacji na dzień przed, kilkanaście etapów rekrutacji, więcej niż 2 osoby rekrutujące, jakby z mimiki twarzy mieli wyczytać o Tobie wszystko i więcej - proces rekrutacji wygląda wówczas jak przedstawienie, a na koniec wypytywanie się o dzieci, urlopy na dzieci i choroby, to też się pojawia. Szanujmy swój czas drodzy Trójmiescy rekruterzy i szanujmy ludzi chcących zmienić pracę i swoje życie na lepsze, bo czasem to wygląda jakby się wam w głowach poprzewracało.

    Ostatecznie wychodzi, że przełożony nic więcej nie umie niż jego podległy pracownik i objął stanowisko po znajomości :-)

    • 109 9

    • Przełożony nie musi umieć więcej niż pracownik (3)

      Zatrudnia się takich ludzi, którzy wnoszą do firmy nowe umiejętności i wiedzę, a nie takich którym wszystko trzeba od podstaw wyjaśniać.

      • 27 8

      • czas na zmiany

        Czas na zmiany... Takie demagogie to "narracja" nieco nieświeża. Jej skutki to girlandy winogron wiszących pod "włascicielami". Niezależnie od rodzaju własności... Kończy się zwykle "oderwaniem głowy od d*py".
        Ludzie zobaczyli nieco świata i wiedzą, że może być nieco gorzej (wszędzie są patologie) ale może być też dużo lepiej.
        Jednym z traumatycznych przeżyć była rozmowa z brytyjskim managerem, gdzie na opis problemu usłyszano "It's not your problem, I will take care about it". I tak się stało.

        • 6 3

      • Jak kupujesz gwiazdy, to musisz płacić im gwiazdorskie kontrakty

        Jak chcesz płacić mało, to licz na wychowanków.

        • 19 2

      • Ale zarabiać musi więcej :) paranoja ?

        • 0 0

    • pisze sie 'niejawne' kmiocie (1)

      • 2 5

      • Odezwał się kmiot :)

        • 0 0

  • (2)

    Na własne oczy widziałem CV, gdzie pani pisała że doskonale zna worda, a tekst był wyśrodkowany spacjami

    • 58 3

    • (1)

      I co z tego?

      • 12 15

      • To znaczy że nie zna worda

        • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane