• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spiros wrócił na tereny leśne

Tomasz Jankowski [GR3miasto]
19 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Własna strategia, znajomość mapy i dobra kondycja, to klucze do sukcesu w Imprezach na Orientację Własna strategia, znajomość mapy i dobra kondycja, to klucze do sukcesu w Imprezach na Orientację

W dniach 10-11 marca 2017 r. odbył się XVII Gdyński Maraton na Orientację pt. Spiros. W piątek wieczorem na trasy 12, 25 i 42 km wyruszyli piechurzy, którzy zmagali się z pagórkowatym terenem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego po zmroku. Zaś w sobotę od rana, spróbowali swoich sił rowerzyści na dystansach 20 i 50 km. Jak co roku przygotowano także dzienną trasę dla początkujących, która liczyła 15 km oraz 6 km pieszą trasę turystyczną. My wybraliśmy najdłuższą trasę rowerową i mimo wielu terenowych potyczek, udało nam się stanąć na najwyższym stopniu podium.



Relacja z trasy rowerowej TR 50:
uczestnicy: Tomasz Jankowski i Witold Ciesielski / GR3miasto

O 8:15 otrzymujemy mapy, rozkładamy się z nimi przy stole wewnątrz bazy i staramy się sensownie zaplanować trasę. Na pierwszy rzut oka widać, że całości trasy nie da się pokonać w przewidzianym limicie 7 godzin. Teren jest bardzo górzysty, a nominalne 50 km jest policzone w liniach prostych, zwykle, żeby zdobyć wszystkie trzeba pokonać pomiędzy 70 a 80 km co przy tym ukształtowaniu terenu jest mało prawdopodobne. Punkty na Spirosie mają różną wartość, warto więc tak planować trasę aby zdobywać te najcenniejsze. Odrzucamy niezbyt wartościowe PK 12, 9, 2 i 3 znajdujące się na południe od bazy i wybieramy kolejność zdobywania pozostałych. Zaczynamy od punktów 5 i 6 położonych na Długiej Górze (później okaże się to błędem, gdyż zabraknie nam czasu na odwiedzenie bardziej wartościowych punktów 26,27 i 29) . Dalej PK 16, 15 ,28 i 30. Pogoda póki co nie jest zła, lekko mży, ale wg prognozy ok południa ma się poprawić, co napawa nas optymizmem. Jak bardzo prognoza się nie sprawdziła okaże się już niedługo.

Przejeżdżając przez Szmeltę znajdujemy otwarty sklepik, spodziewamy się , że to jedyny na naszej dzisiejszej trasie i Witek postanawia zatrzymać się na chwilę. Ze Szmelty znów musimy pokonać stromy podjazd do PK 34. Chwilę zastanawiamy się czy z 34 na 35 nie warto pojechać przez miasto ale w końcu nie po to mamy rowery górskie, żeby jeździć po asfaltach. Decydujemy się na wariant terenowy. Na dojeździe do PK 35 znajdujemy kapitalny zjazd z bandami, hopkami i drewnianymi mostkami. Widać że lokalni rumscy riderzy nie próżnują. Ścieżka jest w doskonałym stanie i widać, że jest często używana. Chciałoby się zostać na godzinkę czy dwie i zjechać parę razy - na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę. Co ciekawe, tego zjazdu nie odnalazłem ani w serwisie Trailforks ani na Stravie.

Następnie w planach mamy 44, 42, 41. Z PK 44 mamy fajny zjazd, niestety chwilę później strome podejście. Tak to bywa w tych terenach. Przelot z 42 na 41 postanawiamy pokonać trochę okrężną drogą przez Gniewowo. Nadkładamy ok. 1,5 km, ale za to jedziemy bardzo dobrą drogą. Później dowiemy się, że to był dobry wybór, gdyż droga omijająca Gniewowo od strony północnej była nieprzejezdna i konkurencja straciła tam sporo czasu i sił. Na tym przelocie popełniliśmy też błąd taktyczny nie potwierdzając punktu 36 pomimo, że przejechaliśmy niecałe 500 m od niego. Weźmiemy go później nadkładając trochę kilometrów i czasu.

Jesteśmy już w okolicach Wejherowa, gdzie potwierdzamy najdalej położone od bazy punkty 46, 47, 49, 40 i 48. Pogoda zamiast się poprawiać zaczyna się psuć. Ochłodziło się i zaczął padać śnieg z deszczem by za chwilę zamienić się w mokry śnieg. Tego w planach na dziś nie było i nie jesteśmy do tego zbyt dobrze przygotowani. Witkowi marzną nogi, ja natomiast powoli przestaję czuć palce u rąk. O poddaniu i powrocie do bazy nie ma jednak mowy i napieramy dalej. Z 40 jedziemy kolejno 33, 32 i 25. Na przelocie z 33 na 32 obaj mamy lekki kryzys i trochę błądzimy ale nie tracimy na szczęcie zbyt wiele czasu.

Czas na weryfikację pierwotnego planu, ze względu na kurczący się gwałtownie czas postanawiamy pominąć punkty 26, 27 i 29 i po potwierdzeniu 25 pojechać jak najszybciej przez 23 w pobliże bazy. Tam zastanowimy się na które z pozostałych punktów zdążymy jeszcze pojechać. Przez Łężyce docieramy w okolice punktu 18. Trafiamy na drogę, której nie ma na naszej mapie i dzięki temu w łatwy i szybki sposób docieramy na 18. Stąd już do mety nie jest daleko a mamy jeszcze ponad pół godziny do końca limitu czasu. W tym czasie udaje nam się potwierdzić będące niejako po drodze punkty 20 i 14,na PK 8 nie ma już niestety czasu.

Na mecie meldujemy się kilka minut przed upływem limitu czasu. Zmęczeni, zziębnięci ale w sumie całkiem zadowoleni z pokonanej trasy. Licząc po cichu na przyzwoite miejsce zabieramy się za konsumpcję całkiem zacnej i gorącej grochówki. Po paru minutach okazuje się, że tym razem wygraliśmy wyprzedzając następny zespół o zaledwie 2 "małe punkty". Dla porządku wypada wspomnieć, że tym razem na Spirosie wśród startujących zabrakło faworytów, którzy wybrali start w innej rozgrywanej w tym samym czasie imprezie.

Podsumowanie:

Organizatorom dziękujemy za sprawne przeprowadzenie imprezy. Niewielkie błędy w ustawieniu paru punktów kontrolnych nie zmieniają pozytywnego jej odbioru. Cieszy nas także fakt, że ponownie wracamy na tereny leśne. Martwi, to że organizatorzy słabo promują imprezę. Poza Portalem Trojmiasto.pl cicho było na forach internetowych i stronach, gdzie mowa o tego typu imprezach, a to z pewnością w dużej mierze wpływa na frekwencję. Mimo wszystko do zobaczenia jesienią na XVIII edycji Spirosa!

>>>Zobacz interaktywną mapę naszej trasy

>>>Pełne wyniki na poszczególnych trasach

Zobacz wideo relację z poprzedniej edycji Spirosa:


Organizator:

Pomorski Okręgowy Związek Biathlonu
Mail: zawody@biathlon.pomorskie.pl
Tomasz Jankowski [GR3miasto]

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (5)

  • a po Lasach Sopockich (2)

    co sobotę i niedzielę robią wyścigi na motorach

    • 4 2

    • A gdzie są Lasy Sopockie? (1)

      To jakaś nazwa własna?

      • 2 0

      • lasy sopockie to te w zarządzie sołtysa z Zoppoten

        to taki obraz jego zadęcia urzędniczego
        Las komunalny = lasy sopockiego
        jedyny dworzec kolejowy = Dworzec Centralny
        i wiele jeszcze takich kwiatków

        • 2 0

  • Nie (1)

    Na plażę i wydmy i po rowerach buhaha

    • 1 4

    • Mógłbyś rozwinąć swoją myśl, bo nie wiadomo o co chodzi

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum