• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chleb będzie zawsze potrzebny. Historie trójmiejskich piekarzy

Justyna Potorska
30 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Ryszard Majchrowski przy najstarszym w Gdańsku chlebowym piecu. Niewielki zakład i sklep przejął po swoim ojcu - Józefie. Ryszard Majchrowski przy najstarszym w Gdańsku chlebowym piecu. Niewielki zakład i sklep przejął po swoim ojcu - Józefie.

Dlaczego miałbym cokolwiek zmieniać? - pyta przekornie Ryszard Majchrowski. Chleb wypiekał jego ojciec, brat, teraz to on przejął rodzinny biznes. W Trójmieście nie brakuje rodzinnych piekarni z tradycjami, w których historia przeplata się z miłością do najważniejszego produktu - chleba.



Piekarz szanuje sen

- Jak ktoś chce spać do godz. 12, proszę bardzo. Ja nie lubię tracić dnia - gdański piekarz Grzegorz Pellowski mimo wczesnej pory wita mnie wypoczęty na budowie swojego nowego zakładu przy ul. Mostowej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku.

Życie właściciela piekarni zaczyna się jeszcze przed świtem. Kiedy się kończy? - Dziesiąta, jedenasta wieczór. Jak dobrze pójdzie - śmieje się Pellowski.

Do wczesnego wstawiania trójmiejscy piekarze przyzwyczajali się od wczesnych lat dziecięcych: wielu z nich dorastało w piekarniach ze świadomością, że przyjdzie im opanować niełatwy fach, a potem przejąć rodzinny biznes.

Łatwo nie było, szczególnie na początku. Piekarze, którzy przybyli do Trójmiasta zaraz po II wojnie światowej zderzyli się z rzeczywistością, wielu z nich zostało wywłaszczonych i długo walczyło o odzyskanie swoich piekarni.

- Ojciec przybył do Gdańska z Kunowa, razem z bratem Stanisławem w 1945 roku. Miasto było w ruinie, ludzie potrzebowali chleba. Pierwsza piekarnia znajdowała się na rogu ulic Lubuskiej i Odrzańskiej. Szybko jednak, bo w latach '50, odebrano mu biznes, w ramach walki z prywatną własnością - opowiada Ryszard Majchrowski, właściciel malutkiej piekarni na Starym Przedmieściu w Gdańsku.

- Mój dziadek prowadził piekarnię przy ulicy Świętojańskiej już w 1936 roku, potem przeniósł się na ulicę Legionów 56. W czasie wojny lokal zajęli Niemcy, potem władze państwowe, w ramach wywłaszczenia - opowiada gdyński piekarz Piotr Gotowała. - Budynek odzyskałem od miasta dopiero w 1990 roku, po przemianach.

Bieda rodzi smaczny chleb

Piekarnia Ryszarda Majchrowskiego przy ulicy Dolna Brama: niszczejący, stary budynek (własność miasta), wewnątrz mały sklepik - schludny, prosty, bez ozdób, z asortymentem niezmienionym od lat. Wewnątrz unosi się słodki zapach chleba.

- Dlaczego miałbym cokolwiek zmieniać? W ten sposób piekarnię prowadził mój ojciec Józef, pracował w niej niemalże do ostatnich lat, a dożył sędziwego wieku - wyjaśnia mi Majchrowski - Kiedy w 1972 dostał zakład po pijalni wody sodowej, była tu ruina. Wszystko, łącznie z najstarszym w Gdańsku, przedwojennym piecem opalanym drewnem, musiało przejść gruntowny remont. To były ciężkie czasy, ale piekarze sobie pomagali, pożyczali mąkę. Było biednie, ale czuło się jedność.

Z tej biedy, z trudnego dostępu do surowca, brał się paradoksalnie dobry, tradycyjny chleb. Dziś branża jest trudna, a konkurencja ogromna. Niektórzy jednak nie godzą się na kompromisy.

- Otwierając w 1982 roku piekarnię przy ulicy Słowackiego, założyłem sobie, że będę wypiekał tradycyjnie i trzymam się tego. Sprzedaję wyłącznie w swoich sklepach firmowych - tłumaczy Andrzej, najstarszy z trzech braci Szydłowskich, gdańskich piekarzy. - Czasy są trudne, ale świadomy klient zawsze był, jest i będzie.

- Podam pani taki przykład. Podjęliśmy się próby wypieku bułek tradycyjnych, o zwartym miękiszu, dobrej porowatości. To pracochłonne zajęcie. Gdy tylko zdarzało się nam zamienić je na inne, ze względu na awarię pieca, klienci od razu zauważyli różnicę. Zgłaszali reklamacje - przyznaje Pellowski.

Po co komu cech

Kupujesz chleb pieczony przez trójmiejskich piekarzy?

Mnożące się jak grzyby pod deszczu markety, dyskonty, które wypiekają "świeże" bułeczki na miejscu, z mrożonego ciasta, wyznaczają nowy standard, zmuszają piekarzy do kompromisów albo znalezienia własnej niszy.

- Mamy wolny rynek, dlatego nie ma powodu, żeby obrażać się na konkurencję. Moim zdaniem trzeba budować własną markę, pracować na nazwisko, a klient się znajdzie - twierdzi Jan Pranga, właściciel piekarni i czternastu sklepów w całym Trójmieście.

Konkurencja, wolny rynek konfliktują środowisko piekarzy. Wielu ubolewa nad tym, że nie ma już takiej jedności, takiego wsparcia jak kiedyś. Nie ma też nieoficjalnego, ale przestrzeganego podziału na rejony.

- Swojego czasu marzyłem o tym, żeby w Trójmieście powstała ulica z piętnastoma piekarniami, tak jak dawna Chlebnicka, może to zakończyłoby konflikty - wyznaje Andrzej Szydłowski. - Czynnikiem powodującym niepotrzebne problemy jest także nieobowiązkowa przynależność do cechu. Wielu piekarzy działa na własną rękę, myśląc "po co komu ten cech".

- To nie jest do końca tak, że środowisko jest bardzo skonfliktowane, podzielone. Od zawsze wspieramy się z Piotrem Gotowałą, Sławomirem Mielnikiem, z Józefem Skierką znamy się od dzieciństwa. Utrzymuję kontakt z piekarzami z różnych miast - przekonuje Jan Pranga. - Prawda jest taka, że jak zajrzy nam w oczy prawdziwa bieda, zjednoczymy się wszyscy.

Trzecie pokolenie

Obecnie znane, trójmiejskie piekarnie przechodzą w ręce trzeciego pokolenia, wiele z nich już prowadzona jest przez synów, córki, zięciów. Zawód piekarza nie jest jednak popularny.

- To ciężka praca, młodzi wolą się kształcić, wyjeżdżać za granicę, nie jest łatwo skłonić ich do pracy w piekarni - tłumaczy Piotr Gotowała.

- Zamierzam pracować w piekarni do końca moich dni, nie wyobrażam sobie innego życia. Kto przejmie ją po mnie? Zobaczymy, syn ma uprawienia do wykonywania zawodu - przyznaje Ryszard Majchrowski. - Jedno jest pewne, chleb będzie zawsze potrzebny.

Szukasz tradycyjnej, trójmiejskiej piekarni? Zajrzyj do naszego katalogu.

Opinie (261) 9 zablokowanych

  • (11)

    Panowie piekarze - wszystko ok, ale ja jestem świadom nożyc, które powstają jak się patrzy na ostatnie 10 lat, a nałoży się na siebie wskaźniki ceny i wielkości...

    • 33 8

    • (1)

      w ankiecie brakuje "nie korzystam z piekarni, sam/a pieke pyszne pieczywo". Ja tak robie, a wychodzi 2 x wiekszy bochenek w cenie tego z piekarni (w tym prad, produkty). Od roku nie jadlam tak roznorodnego pieczywa, jak do czasu, gdy sama je wypiekam.

      • 17 4

      • Nie wiesz co mowisz

        Chyba nie wiesz jakie bzdury pkeciesz.Nie masz pojcia o jakosci wyrobie chleba,z tych metalowych picy chleb jest ohydny!!!Jak mozna zalowac 2 zl na pozadny chleb,ja kupuje tylko na Dolnej.

        • 1 1

    • (6)

      a sluchajcie a propos piekarni i cukierni. Wiecie moze, gdzie jest ta cukiernia z pysznymi paczkami z Wrzeszcza? Tam teraz chyba jest Polbank? Taka budka kolo obecnego PKO przed wysepka po prawej stronie jak sie z Gdanska jedzie? Zawsze byly tam megakolejki, paczki duze, przepyszne, najlepsze jakie jadlam, ale pozniej za Baltyckiej sie zwineli, a ja zapomnialam nazwy i nie mam jak ich znalezc:) Bede wdzieczna za info.

      • 5 0

      • (1)

        Jest jedna taka na monciaku w sopocie, tez pączki nieziemskie ;) - ale nie mowimy o tej samej

        • 2 0

        • a konkrety? jak sie nazywa?

          • 0 0

      • Podpinam się pod to pytanie. Od dziecka chodziłąm tam na pączki. Ze wstrętem patrze na stojący na tym miejscu Polbank. Czy te pączki są gdzies indziej dostępne?

        • 6 0

      • oni się nigdzie nie przeniesli (1)

        kiedyś czytałam, że zwinęli biznes. A pączki były duże fakt, ale pyszne tylko na miejscu, póki były ciepłe. Jak się przyniosło kilka sztuk do domu, to się z nich robiła ciapowata klucha :(

        • 2 4

        • z nadzieniem różanym

          jedyne takie w Trójmieście, najlepsze były. Ale z tego co wiem, to oni jeszcze gdzieś są tylko niestety sam bym chciał wiedzieć gdzie?

          • 0 1

      • Te pączki nadal są!

        Na ul. Partyzanów naprzeciw domu nr 35 obok wydziału dróg

        • 2 0

    • odzedo marketow nie c

      Z marketu nie jesz nawet prawdziwej maki,hahaha!!

      • 0 0

    • Magiczne piekarnia na Dolnej Bramie.

      Na Dolną Bramę mam daleko, ale jak tylko mogę, jadę tam i kupuję chleb i bułki. Za każdym razem oprócz prawdziwego pieczywa dostaję coś jeszcze - zapach piekarni, taki jak za młodych lat, gdy wpadałem z kolegami z podwórka po bułki, by nasycić głód po harataniu w gałę. Gdy wchodzę do tej starej piekarni, ożywają wspomnienia dziecięcych lat.

      • 2 0

  • Ja wole chleb od prawdziwego piekarza a nie z maszyny w hipermarkecie (13)

    • 111 4

    • u prawdziwego piekarza masz cheleb z proszkow (2)

      takze roznicy nie ma zadnej w masowej produkcji - tak jak warzywa z rynku czy z marketu.. tu granica jescze jest, ale coraz bardziej sie zaciera

      • 8 13

      • (1)

        Z proszków to se sam rób.W mojej piekarni robi sie bez takich specyfików

        • 12 3

        • w twojej piekarni

          proszek dosypują ludzie, jak ty śpisz napruty tanimi winami, tak że nawet o tym nie wiesz

          • 9 12

    • (3)

      prawdziwego chleba juz nie ma. Kiedys jeszcze goracy szarpalo sie po kawalkach, zapach w piekarniach byl obledny. Teraz to wszystko juz nie takie samo, nawet zapach gdzies ulecial. Niby pachnie, ale juz nie tak.

      • 11 2

      • Z wiekiem nie tylko wzrok się psuje, węch także słabnie...

        • 4 1

      • Wrzeszcz pomiędzy Wyspiańskiego/Daniusi/Zawiszy Czarnego! Pycha;)

        Wrzeszcz pomiędzy Wyspiańskiego/Daniusi/Zawiszy Czarnego! Pycha;)

        • 0 0

      • Jest

        Jest w piekarni na Dolnej Bramie.

        • 1 0

    • Dziś prawdziwych piekarzy już nie ma... (2)

      ...możesz podać cynk, gdzie go znaleźć. Przecież ci wszyscy piekarze o których jest artykuł, to nawet pieców nie mają do pieczenia tego chleba. Wygrzewają tylko te bochenki pod spiralką elektryczna. A grzałka z jednego końca grzeje mocniej z drugiego wcale, potem masz taki bochenek z jednej strony wysoki a z drugiej niski niewyrośnięty. I nic dziwnego że tam tak gorąco jak się pali tyle grzałek ile chlebów. Całe ciepło leci na piekarnię.

      • 3 4

      • pod spiralką elektryczną to se możesz w domu piec w piekarniku...

        w piekarniach są albo piece cyklotermiczne (gorące powietrze podgrzane przez palnik przechodzi przez wymiennik ciepła i jest nadmuchiwane w komorę) albo piece hertowo-rurkowe, gdzie chleb się piecze na kamiennych hertach (płytach), które są podgrzewane rurkami z gorącą wodą. A ciepło w piekarni to potrzeba technologiczna a nie wynik takiej czy innej technologii.

        • 0 0

      • Ale bzdury klepiesz...

        U Majchrowskiego piec (jeszcze poniemiecki) jest opalany drewnem.

        • 3 0

    • eh (1)

      wiesz jak sie robi chleb? firma przygotowuje mase wczesniej i potem jest ona dystrybuowana to piekarni i supermarketow. czasy gdzie chleb pieklo sie w piekarni juz dawno minely. pozdrawiam

      • 0 2

      • bzdury pleciesz

        do marketu jedzie świeży towar wypieczony, półzapieczona mrożonka do odpieku na miejscu, lub jeśli mają swoją "piekarnię" to robią na gotowych mixach u siebie i to jest najgorsza opcja dla kllienta.

        • 3 0

    • Piekarnia Gaziński!!

      na naturalnym zakwasie bez zapychaczy i dodatków , jeżdze po niego aż z Zaspy

      • 2 1

  • Kocham chlebuś (12)

    Szkoda tylko, że Ci znani trójmiejscy piekarze życzą sobie "niezły grosz" za swoje wypieki. A czy faktycznie ich wyroby są tworzone metodą tradycyjną, za którą mamy tak wiele płacić. 20 - 30 lat temu może tak było, kiedy nie było ulepszaczy, spulchniaczy i konserwantów. Dzisiaj niestety nie liczy się dobry produkt i zdrowie człowieka, ale niestety pieniądz. Wniosek: jak nie zrobisz sobie samemu, to nie wiesz co jesz !!!

    • 83 12

    • niezły grosz? (5)

      To pojedź Lola do niemiec - jak zapłacisz od 2 do 4 Euro za 400 g chleba to docensz to co masz w kraju , tam chleb szanują i kupują na wagę na kromki i nikogo to nie dzwi. Tak się składa ,że nasze Państwo ostatnio przerzuciło na tych rzemieślników mnóstwo opłat jak np. chorobowe pracownika , opiekę nad dzieckiem i nie pytając o nic dokłada nowe , jak opłata za emisję spalin auta , które ten chleb rozwozi i wiele ,wiele innych:podnosi czynsze kiedy w budrzecie dziura , a piekarz się drapie w głowę i zastanawia skąd ma na to wziąć kasę?.... A wynagrodzenie pracownika i zusy to nie mały koszt - chciałabyś tak każdą noc dygać po 10 godz. albo tak w dzień przy 45*C - hawaje normalnie - tyko ,że szkoda , że ta ciężka praca w żaden inny sposób nie podobna jest do urlopu - tam nie ma czasu na kawkę , czy przerwę. Proponuję jedną zmianę przerobić w piekarni a potem zmienisz zdanie Lola!!!

      • 16 18

      • (1)

        Zgadzam sie z toba,pracuje w cukierni ale pietro nizej jest piekarnia i widze jak zaper...alają w pocie czola.Dzisiejszy piekarz nie zarabia najniższej krajowej.W przeciwnym wypadku,własciciel nie miałby piekarzy do pracy,o których dziś cieżko ze względy na zapotrzebowanie naukie na ten ciezki zawód

        • 12 1

        • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • Głupie porównanie, co z tego, że chleb 2-4 Euro, jak pensje też w Euro?

        • 22 2

      • pojedz do Tadzykistanu, a kupisz taniej niz u nas. Co to w ogole jest za porownanie? Niemcy sa bogatszym krajem to i produkty maja drozsze. U nast tez mozesz kupic drogi chleb, np. orkiszowy i nikt problemu nie robi. Inne warunki, porownanie z d*pki:)

        • 14 4

      • co za glupi wpis. Piekarzy chyba nikt sila przy piecach nie trzyma? IDziesz na piekarza, a liczysz, ze zmiana bedzie 10-18, a weekendy wolne? Prosze cie. Robisz za psa, nie narzekaj, ze musisz szczekac (nie porownuje piekarzy do psow). Kazdy zawod jest ciezki. Masazystka moze narzekac, ze ja kregoslup boli od schylania sie nad klientem. Caly dzien na nogach. I co z tego, wiekszosc zawodow jest ciezkich i nikt o tym nie miauczy. Nikt nikogo sila w piekarni nie trzyma. Zeby byc piekarzem musisz miec jaja i wstawac rano, miec krzepe, a nie byc lesnym ludkiem i myslec, ze se w przerwie manikir poprawisz.

        • 8 2

    • Samemu taniej i smaczniej (2)

      Zgadzam się - wypiek w domu wychodzi taniej i przynajmniej wiem, co wsypałam do maszyny... Polecam wszystkim. Roboty niewiele, a smak zupełnie inny.

      • 5 1

      • (1)

        ja tez pieke, codziennie mam inne pieczywo, chleb, bulki, bagietki. Wiem co jem, a bochenek ok. 0,8-1,0 kg z produktami i pradem wynosi mnie ok 1,7 zl. Mowie o pieczywach bez dodatku wymyslnych ziaren, maki orkiszowej czy gotowych meiszanek.

        • 6 2

        • a najlepsze jest to, ze ci co nie pieka nie wierza, ze domowy kilogramowy chleb tyle kosztuje. Wydaje im sie, ze z 5 zl wychodzi:) Bo niby prad drogi, zakwas trudny do zrobienia i utrzymania. Upieczesz raz, bedziesz wypiekac zawsze:)

          • 2 2

    • z tymi ulepszaczami, to nie do końca tak... (1)

      kiedyś było dużo rodzin wielodzietnych, jeden, czy dwa bochenki świeżutkiego, pachnącego chleba schodziły bez problemu na śniadanie. Dzisiaj jest znacznie więcej osób mieszkających w pojedynkę, dwójkę, ja na przykład uwielbiam smak świeżego tradycyjnego chleba, ale co z tego, jak kupię pół bochenka, zjem 4 kromki, a następnego dnia już się nadaje tylko na grzanki :( ulepszacze spulchniacze itd. to konieczność, żeby jedzenie się nie marnowało

      • 1 1

      • Chyba jest odwrotnie

        Chyba jest odwrotnie. Zrób chociaż raz sam chleb to się przekonasz

        • 1 1

    • Owszem są wypiekane tradycyjnie na zakwasach.
      Piekarz.

      • 1 0

  • Chleba nie powinno sie jeść (5)

    Bo to są same weglowodany. Lepiej i zdrowiej wiecej warzyw

    • 31 75

    • (3)

      bezedura. Wlasnie przez takich dietetykow z koziej wolki ludzie nie jedza ziemniakow, pieczywa, makaronow. Mozna wszystko, ale ostroznie. Chleb nalezy jesc, ale jak wtrynisz bochenek dziennie to nie dziw sie, ze 4 litery rosna.

      • 20 1

      • (2)

        od bochenka nic CI nie urośnie. Może od tego co dołożysz do tego bochenka. Albo do tego co zjesz oprócz :)

        • 2 2

        • (1)

          oczywiscie, ze urosnie. Chyba, ze poprzestaniesz na bochenku powiedzmy 450g plus woda. Bo jesli jesz normalnie plus ten bochenek, nawet bez tlustych dodatkow to i tak przekraczasz norme kaloryczna. Zobacz ile ma srednio chleb w 100g ok. 300 kcal x 4,5 to jak nic masz ponad 1200 kcal. Dodaj owoce, warzywa, jakies napoje, obiad. Nie ma opcji, zebys nawet przy suchym chlebie nie przekraczal normy dziennej.

          • 0 2

          • 100g chleba 300 kcal? :) Chyba z lukrem:)

            Chleb z nasionami to ok 230 kcal, bez nasion 180-200.

            • 0 0

    • bullshit

      Jak wp...sz "świerzy chlebek z Lidla" to się nie dziw że puchniesz bo żresz cukier. Dobry razowy chleb to samo zdrowie, ale za taki trzeba zapłacić więcej niż 1,99 w Lidlu.

      • 9 1

  • tylko kajzerki z hipermarketu! (2)

    świeże, ciepłe, smaczne

    • 19 81

    • dobrze sluchac jak mądry mowi!!

      najlepsze w bomi - ogrzane cieplem halogenowych lamp :D

      • 0 0

    • nie sa swieze

      kiedys jedne wakacje przepracowałem w piekarni..... nigdy nie kupujcie ciepłych "swiezych" bułęczek prosto z pieca !!!!!! zanim do tego piecyka trafą to leżą w chłodni tygodniami, więc gdzie tu świeżość!!!

      • 1 0

  • Pellowski - najbardziej przereklamowany piekarz w Gdańsku (10)

    wypieki drogie ale niekoniecznie warte swej ceny, bułka z ziarnami dyni po 1,60! a smakuje tak samo jak z lidla

    • 214 10

    • dodam do tego 'Jana Prange',bulki napompowane jak nigdzie indziej.Dobre maja tylko bajaderki;)

      • 19 1

    • "a smakuje tak samo jak z lidla" - z lidla nawet smaczniejsza...

      • 42 2

    • zgadzam się (2)

      jego pieczywo i wymyślone różne gatunki chleba są po prostu gotowymi mieszankami różnych firm których jest pełno na rynku. a chleb niczego sobie wygląd czyli opakowanie jest tylko ok bazuje tylko na tym że ludzie kupują oczami a de facto chleb jest slaby i do tego sztuczny... polecam małe tradycyjne piekarnie.

      • 37 0

      • Też za Pellowskim nie przepadam (1)

        Tak jak powyżej ktoś zauważył cena wysoka a jakość taka sobie. Osobiście chleb lubię od Szydłowskiego, Mielnika i Lipińskiego.

        • 13 0

        • szkoda że sklepu Lipińskiego nie ma na Stogach - bo wyroby dobre

          • 2 0

    • zgadzam sie, nie lubie za bardzo pellowskiego, zwlaszcza tych jego malych buleczek, ktore sa na maksa pbsypane maka, nie mozna normalnie przygotowac posilku, bo cale lapy mam w mace. Z pieczywa wole Mielnika, czasem Szydlowskiego, ze slodkich zdecydowanie Plonczak, czasem Mielnik, ale Mielnik jest drogi.

      • 27 2

    • Pellowski jeszcze ujdzie.

      Ja zawiodłem się na Szydłowskim. Niby ładnie to wygląda w ich punktach ale nie smakuje;/

      • 9 12

    • masakra

      kupisz u Pellowskiego rano masz zdechły gniot. dawno tam nie kupuje, to żarcie dla turystów

      • 19 1

    • ABSOLUTNIE POPIERAM ! (1)

      Kiedyś poprosilem o chleb żytni . Był ostatni. W domu, po przekrojeniu środek chleba poprostu WYPADŁ.
      Było to w sklepie na ulicy Długiej. Szanowny Panie Pellowski - Niemcy może i to żrą no ale każda chciwość ma granice - chyba nie warto dla grosza tracić dobrego imienia firmy.

      • 11 0

      • ML 63 AMG kosztuje..... :)

        • 2 0

  • PYTANIE DO PIEKARZY ! , Dlaczego dzisiejszy chleb na drugi dzien nie nadaje sie juz do jedzenia , np. plesnieje itp. (12)

    Czy to jest spowodowane checia zysku aby byl ciagly obrot'' ? bo to dziwny fakt. Przeciez np. Niemcy dodaja ''ziemniaka'' i chleb jest dobry nawet tydzien. Przeciez tzw. ''ziemniak do chleba '' to Polska dawna metoda wiec dlaczego jej sie nie stosuje ?. Wszystkie skladniki mialy niby chleb ulepszyc a tak naprawde go zniczyly. Co jest nie tak z wami piekarzami ?

    • 123 3

    • (1)

      Pamiętam - a to było niedawno - jak chleb czerstwiał, teraz pleśnieje na wszelkie możliwe sposoby, czemu - jako laik stwierdzam, że przez dodawane tanie chemikalia, jakieś spulchniacze itp.

      • 32 2

      • dokladnie, kiedys sami "robilismy" bulke tarta, teraz moge zrobic tarta plesn;) pieczywo w miare miekkie, ale z kotem

        • 14 2

    • wybory

      to pytanie chyba do marketowych piekarzy typu zachwalany lidl , tam niestety wypieki są z dodatkami - bo muszą być mrożone , a potem rozmrażane i odpiekane . Więc wybór należy do klienta , albo kupuje tanio w markecie maszynowo produkowany i tańszy wyrób chlebopodobny lub prawdziwy chleb na zakwasie od rzemieślnika - dzisiaj na śniadanie jadłam chleb kupiony w środę i nic mu nie jest - jest nawet miękki , bo był w woreczku , ale kupiony u rzemieślnika.

      • 9 6

    • (6)

      wszystko jest tak, ale przeważa chęć zysku. od pelwoskiego jest jeden dobry chleb - morski, ale kosztuje ponad 4zł. trochę sporo...
      ponadto powinni popracować nad paniami, które u nich pracują, a raczej nad ich świadomością tego co sprzedają. tu mam na myśli punkt przy ul. Łagiewniki. po kilku wpadkach omijam ten punkt z daleka. wpadki z pozoru błahe, ale upierdliwe i jedzenie niestety lądowało w koszu. pizza zamiast pieczarkowej dostałam z szynką, pasztecik zamiast z pieczarką dostałam z mięsem (dwukrotnie), dwa razy nieświeże wypieki, raz pączki, innym razem pasztecik i francuskie z jabłkiem - zaliczyły kosz.

      • 12 1

      • monik uważaj bo jeszcze przytyjesz od tego nadmiaru szynki i mięsa (5)

        widać za dużowdupie masz, że wyrzucasz jedzenie, ale jak bida przyciśnie to inaczej będziesz skomleć

        • 5 12

        • dostałam coś innego niż za to zapłaciłam. nie lubię pasztecików z podrobami, ani pizzy z pseudoszynką, a znajdź kogoś kto zje nadgryzioną bułkę.
          co do przyciskania to poluzuj czapeczkę.

          • 7 8

        • (3)

          jak bida cisnie to tym bardziej szynki sie nei wpierdziela.

          • 4 1

          • (2)

            z doświadczenia?

            • 1 3

            • (1)

              twojego

              • 2 2

              • a my się znamy?

                • 3 2

    • antylola racja1

      ale przechowywanie chleba tez ma znaczenie, mowie tu tylko o przechowywaniu przez nabywce chleba. często jest tak ze chleby krojone są jak jeszcze są ciepłe aby zdążyć z dostarczeniem ich do klientów. a wtedy chleb dostaje wilgoci i przez to szybciej się psuje. Chleb który studzi się minimum 3 godziny musi być wypieczony wcześniej i wtedy można go dopiero kroić. A często jest tak że piekarnie nie wyrabiają się ze wszystkim i kroją ciepły chleb.

      • 8 0

    • nie wiem gdzie kupujesz chleb...

      ...ale mój nie pleśnieje na drugi dzień..

      • 5 0

  • Gotowała sprzedaję chleb w sklepie obok piekarni za ta samą cenę co w innych swoich punktach (3)

    Nie rozumiem czemu tak jest, skoro nie trzeba doliczać kosztów transportu itp. Myślę, że gdyby chleb w piekarni był tańszy o 1zł, Gotowała znalazłby jeszcze więcej klientów. W innym przypadku to dla mnie zdzierstwo i małe oszustwo. Tu nie chodzi już o tradycje czy smak chleba tylko czysto konsumenckie podejście.

    • 18 37

    • To nie tak...

      Jestem przekonany że nikt nie pokusiłby się o stwierdzenie że w piekarni chleb jest tańszy, tylko atakowałby pana Piotra że w sklepach ma wyżyłowane ceny. Padły by pytania, dlaczego w sklepie położonym o kilka kilometrów od piekarni, chleb jest o złotówkę droższy. Przecież na ilość dostarczanego pieczywa do sklepu, cena transportu rozkłada się na każdą bułeczkę - więc jest bliska zeru.
      Poza tym, a wręcz przede wszystkim dobry chleb musi mieć swoją cenę.
      Panie Piotrze niech pan piecze jak najdłużej

      • 14 4

    • Znalazłby więcej klientów indywidualnych, ale inne punkty straciłyby klientów. Tak jest w każdym biznesie, fabryka nie może sprzedawać taniej niż mają jej oficjalni przedstawiciele lub kontrahenci.

      • 4 0

    • może za mało liczy za chleb poza piekarnią??

      • 1 2

  • Chleba naszego... (4)

    ...zdrowego i nieoszukanego daj nam, Panie! Odkąd powstała moda na zdrowy, ciemny, razowy chleb, producenci pieczywa przechodzą samych siebie, żeby uzyskać odpowiedni kolor i obejść przepisy. Zamiast zdrowej mąki razowej do tańszej białej mąki dodawali barwnika, np. karmelu. Kiedy Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zaczęła wycofywać z obrotu chleby, które zawierały karmel, to zaczęto zaciemniać pieczywo koncentratem słodu. To już nie zakazany barwnik, tylko zaciemniacz. To oczywiste oszustwo, ale Inspekcja rozkłada ręce - takie mamy prawo. A co z białym pieczywem? Nie należy zbytnio wierzyć nazewnictwu. Często na etykiecie występuje nieprawidłowa kolejność użytych mąk. Na wielu produktach zaznaczona jest najpierw mąka żytnia, a potem pszenna - bo klient obecnie woli mąkę żytnią, a proporcja jest zupełnie odwrotna - więcej jest pszennej. Inspekcja wystawia też mandaty (niestety jedynie do 500 zł) za dodawanie polepszaczy do chleba "tradycyjnego" i nieuwzględnianiu tych składników na etykietach. Ostatnią zmorą "chleba naszego powszedniego" jest marketingowy zabieg sprzedawania pieczywa "prosto z pieca" (popularny zwłaszcza w supermarketach). To pieczywo jest tanie, gorące, kruche, a po kilku godzinach staje się czerstwe. Dlaczego? Bowiem nie jest wypiekane w sklepie. To produkt wielkich firm. Tradycyjni piekarze informują o sztucznym przerywaniu procesu fermentacji bułek czy chleba, które jako półprodukt trafiają zamrożone do sklepów. Aby taki chleb mógł być wypieczony, dodaje się do niego składniki E. Krajowa Rada Piekarstwa i Cukiernictwa walczy o nazywanie takich wypieków "chlebopodobnymi". W zeszłym roku sprawą zaopiekował się nawet PSL, ale szybko złożył broń. Platformie Obywatelskiej na dobrym pieczywie nigdy nie zależało, więc w najbliższym czasie jakość polskiego chleba się nie zmieni.

    • 87 6

    • fakt na jakości pieczywa zależy jedynie PSL i PIS oraz ich durnym wyborcom (2)

      bo trzeba się w końcu dorwać do władzy (PIS) i nie odpaść od koryta (PSL) ostatnio nawet słyszałem że nie było czym dojechać, nie było stadionów, nie było niczego, ale ma się zmienić bo podgnity kartofel na kaczych łapach da wam wszystko, tylko go wybierzcie

      • 8 8

      • (1)

        Krótkowidz z ciebie liczy się dla ciebie jedna partia złotoustego a to nic innego jak polityczny ściemniacz. Cała władza jest do bani od 1989 roku wtedy zaczęła się rozbiórka państwa a naród nie wybrał żadnego prawdziwego oddanego Polsce Męża stanu.

        • 2 3

        • drugie zdanie prawdę piszesz i twojemu przedmówcy właśnie o to chodziło. Jak ktoś nabija się jak on z PiSu to nie znaczy zaraz że jest za tuskiem i PO. To jest po prostu beka z wyborców PiSu, którzy wierzą, że PiS da im wszystko i kraj będzie w dostatku hahaha. Będzie tak samo jak za Tuska. Bo oni tylko byle do koryta na 4 lata się dostać

          • 2 1

    • ...dlatego ludzie mili należy piec chlebek w domu, samemu, smacznie i zdrowo, a jaka satysfakcja:) hmmm

      • 6 1

  • Część z tych znakomitych piekarzy powinna sprzedawać swoje wyroby w hipermarketach

    do tradycyjnych wypieków daleko im jeśli chodzi o jakość

    • 71 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (11 opinii)

(11 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Damsko-męski duet, Ewa Piątkowska i Dominik Wasilewski, właściciele marki EVC DSGN, tworzą modę: