• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak pech, to pech

jag.
11 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Florecistki Sietom AZS AWF Gdańsk zajęły w Turynie drugie miejsce w Klubowym Pucharze Europy. W finale akademiczki uległy włoskiemu Clubowi Di Scherma Jesi 36:44. Dzień wcześniej w mieście Fiata odbył się drużynowy Puchar Świata. Triumfowały również gospodynie, a Polki zajęły piątą pozycję.

Pech, który od ubiegłego roku prześladuje kadrę florecistek, przeniósł się najwyraźniej także na nowy sezon. W pierwszy zawodach nowego cyklu Pucharu Świata Polsce znów nie udało się wystawić wszystkich najlepszych zawodniczek. Wprawdzie wróciły od szeregów biało-czerwonych Anna Rybicka i Sylwia Gruchała, ale w ostatniej chwili z wyjazdu do Włoch musiała zrezygnować Magdalena Mroczkiewicz. Gdańszczanka nabawiła się bowiem zapalenia krtani. W tej sytuacji poza dwiema wymienionymi akademiczkami do reprezentacji weszły Małgorzata Wojtkowiak (Warta Poznań) i Katarzyna Kryczało (Sietom). A to oznaczało, że jeżeli któraś z gdańszczanek nabawiłaby się kontuzji podczas drugiego dnia zmagań, klubowy zespół nie mógłby wystartować dzień później. Na szczęście los nie był aż tak okrutny.

W rywalizacji państw już w ćwierćfinale Polki trafiły na Rosjanki. Oba zespoły nie były skore do zadawania trafień. Ostatecznie aktualne wicemistrzynie świata pokonały aktualne wicemistrzynie olimpijskie 38:37. Podopieczne Tadeusza Pagińskiego walczyły więc o miejsca 5-8. W tej fazie gładko wygrały z W. Brytanią 45:38 i Francją 45:37. W finale Włoszki pokonały Rumunki 41:24.

W Klubowym Pucharze Europy gdańszczanki powtórzyły swój najlepszy wynik w historii startów w tej imprezie. Zanim w finale uległy Włoszkom, wygrały z mistrzyniami Niemiec, FC Tauber 42:40 i Rumunii, Steuą Bukareszt 45:40.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane