• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bimet to nie relikt z PRL, tylko ważna część globalnego koncernu - mówi Dariusz Suwalski

Wioletta Kakowska-Mehring
9 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Od 70 lat produkują łożyska samochodowe. Kiedyś jako Bimet, dziś Federal-Mogul Bimet. O tym, dlaczego nie skończyli jak większość zakładów z PRL, co łączy ich z Porsche GT3 czy Bugatti Veyron i dlaczego firmy w tym kraju same muszą myśleć o wykształceniu przyszłych pracowników rozmawiamy z Dariuszem Suwalskim, prezesem zarządu Federal-Mogul Bimet.



Bimet w tym roku obchodzi 70-lecie istnienia. Jest jedną z niewielu trójmiejskich firm produkcyjnych, które przetrwały czas transformacji.

Dariusz Suwalski: - Tak. Zakładów produkcyjnych w Gdańsku było całkiem sporo. Niewielu pamięta, ale obszar wzdłuż torów SKM od Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu aż po Oliwę to jeszcze niedawno tereny stricte przemysłowe, przypomnę może kilka z tych firm: ZPC Bałtyk, Morpak, Soma, Magmor, Fregata. A w innych rejonach Gdańska, pomijając stocznie, np. Unimor, Hydroster, Elmor, Polifarb. Niewiele z tych firm przetrwało, niektóre przeniosły działalność operacyjną poza Trójmiasto. My ciągle tu funkcjonujemy i to nieźle. Sądzę, iż prócz wielu dobrych decyzji i wytrwałej pracy, mieliśmy wiele szczęścia, mając dobry zarząd, rozsądnych, zaangażowanych pracowników oraz współpracujących i gotowych na kompromisy związkowych przedstawicieli. Na początku lat 90. w obliczu zaistniałych przemian politycznych i gospodarczych zdecydowano o prywatyzacji firmy, którą dzięki ówczesnemu prezesowi Stefanowi Szyndlerowi przeprowadzono bardzo skutecznie, wręcz modelowo. Wierzono, iż da się tu dalej produkować łożyska, nie podzielono firmy na mniejsze spółki i dzięki temu w kolejnych latach bez problemu udało się znaleźć inwestora. W 1998 roku 95 proc. akcji sprywatyzowanej firmy sprzedano amerykańskiej korporacji Federal-Mogul, która do dziś pozostaje właścicielem. Udało się, ponieważ pracowali i w większości dalej pracują tu ludzie mający wizję przyszłości, determinację i zdolność do osiągania kompromisów. Sam trafiłem tu w 1992 roku prawie bezpośrednio po studiach na naszej szacownej Politechnice Gdańskiej.
Gdy zobaczycie na drodze Porsche GT3 albo egzotyczne Bugatti Veyron, to warto się pochwalić, że łożyska ich silników także powstały przy Grunwaldzkiej 481 w Oliwie.

Jednak mogło być inaczej. Z inwestorami bywa różnie, czasem kupują tylko po to, aby zamknąć.

- Takie ryzyko zawsze istnieje. Jednak my uniknęliśmy takiego scenariusza dzięki ciężkiej pracy, zdolności do organizowania się, tworzenia systemów, ale też umiejętności uczenia się i korzystania z gotowych, znanych narzędzi, takich jak np. lean management, TPS etc. Bardzo szybko okazało się, że potrafimy być efektywni, skutecznie wdrażać projekty, a jednocześnie generować/przynosić zyski. Początkowo powierzano nam produkcję, którą sprzedawaliśmy głównie w Europie za pośrednictwem siostrzanych zakładów grupy. Jednak bardzo szybko udowodniliśmy, że jesteśmy samodzielni, że organizacyjnie nadrobiliśmy w ciągu kilku lat to, co Amerykanie, Niemcy czy Francuzi budowali ewolucyjnie przez całe dekady. A dzisiaj, zaledwie po 17 latach pracy w strukturach Federal-Mogul staliśmy się wzorcem organizacyjnym w grupie łożyskowej (mamy 12 zakładów w Europie, USA i Azji). Odwiedzają nas koledzy z zachodniej Europy i Stanów, podglądając i kopiując nasze praktyki. Z kopciuszka staliśmy się drugim zakładem w grupie pod względem obrotów osiągając ok. 100 mln dolarów rocznej sprzedaży i prawdopodobnie najlepszym pod względem operacyjnej skuteczności.

Bimet dziś to nie marka z PRL, tylko... Federal-Mogul.

- Tym gdańszczanom, którzy postrzegają nasz zakład jako wtopiony w oliwski krajobraz "niebieski, blaszany" relikt z przeszłości leżący sobie "gdzieś" vis a vis Olivia Business Centre chciałbym powiedzieć, że gdy widzą na drodze dowolną ciężarówkę marki Volvo lub ogromnego Actrosa firmy Mercedes-Benz, to na pewno mają one łożyska wyprodukowane w gdańskim Bimecie. Gdy zobaczycie na drodze Porsche GT3 albo egzotyczne Bugatti Veyron, to warto się pochwalić, że łożyska ich silników także powstały przy Grunwaldzkiej 481 w Oliwie.

A coś bliżej przeciętnego Kowalskiego?

- Bardzo proszę. Produkujemy i dostarczamy łożyska do montażu na liniach produkcyjnych VW do ich aut z silnikami 1.4 TSI czy 2.0 TDI (VW, Audi, Skoda, Seat), produkujemy i dostarczamy łożyska silników powszechnie znanych marek, takich jak: Volvo, Bentley, BMW, Mercedes, Fiat, Ford, Mazda, Opel, Scania, Suzuki, Iveco, DAF, Man, John Deere, Cummins... Sporo, prawda? Podsumowując: kojarzeni jesteśmy ze smutnawą, szarą i postPRLowską manufakturą, a w rzeczywistości jesteśmy dobrze zorganizowaną, nowoczesną, skuteczną, dynamiczną i efektywną firmą z 70-letnimi, bardzo dobrymi tradycjami. I jesteśmy z tego dumni.
Jeszcze dwie dekady temu auta osobowe przechodziły "lifting" po ok. 5 latach, dziś dealerzy oczekują zmian, a najlepiej nowego modelu już po 2-3 latach.

Zatem Federal-Mogul Bimet całkiem pasuje do tych wyrastających po sąsiedzku nowych szklanych biurowców, czyli Alchemii i Olivia Business Centre.

- Tak uważam. Architektonicznie to zupełnie nie i rodzajem działalności też nie za bardzo, ale mamy zaawansowane systemy organizacyjne, zaawansowane technologie i urządzenia. Również skutecznie rozwijamy Gdańsk i region - to jest wspólne i z tego względu mogę powiedzieć, że pasujemy do siebie. Jesteśmy tak jak sąsiedzi: liczącymi się pracodawcami na lokalnym rynku pracy. Bramy Bimetu przekracza codziennie około 1000 pracowników.

A jakość? Jakość chyba jest kluczowa w tej branży?

- O jakości w zasadzie się nie dyskutuje. Ona po prostu musi być i już. A trzeba podkreślić, że branża motoryzacyjna to bardzo wymagający biznes. Łożyska muszą być precyzyjnie wykonane, mówimy tu o dokładności mierzonej w mikrometrach. Co więcej, nowe generacje silników rozwija się z uwzględnieniem modnego tzw "down size'ingu", co implikuje naturalny wzrost wymagań jakościowych zarówno co do geometrii łożysk, jak i wytrzymałości stosowanych materiałów. Szybko zbudowaliśmy systemy jakościowe oparte na normach ISO, a później ISO/TS oraz VDA. Dzięki tym zdyscyplinowanym systemom poziom reklamacji nie przekracza zazwyczaj 10 sztuk na milion sprzedanych.

Jakość części to jedno, a jakość gotowych samochodów to zupełnie inna kwestia. Z tą od lat bywa różnie. Mówi się, że dziś życie danego produktu jest z góry zaplanowane i specjalnie coraz krótsze.

- Być może. Wszystkie branże przyśpieszają, konkurencja i marketing są wszędzie. Presja na zmianę telewizora po dwóch latach jest ogromna tylko dlatego, że jest nowy, lepszy, "zakrzywiony", to samo dotyczy smartfonów czy sprzętu AGD i komputerów. Jeszcze dwie dekady temu auta osobowe przechodziły "lifting" po ok. 5 latach, dziś dealerzy oczekują zmian, a najlepiej nowego modelu już po 2-3 latach. A skoro presja na zmiany jest coraz większa, to czasu na symulacje i testy jest mniej, więc ryzyko pomyłek rośnie, mimo silniejszych komputerów, drukarek 3D itp. Ale zapewniam, nasze łożyska, bez względu na trendy - były i są niezmiennie najwyższej jakości.
Próbujemy wyprzedzać pewne zdarzenia i podejmujemy współpracę ze szkołami zawodowymi. Sami jednak nie mamy potencjału, aby organizować pełne klasy uczniów i aby absorbować co roku np. 30 absolwentów.

W 17 lat Federal-Mogu Bimet został drugim zakładem w grupie łożyskowej. Pięciokrotnie zwiększyliście obroty i sprzedaż. Co teraz?

- Firma ciągle się dynamicznie rozwija. Poszerzamy portfolio klientów, rozwijamy i doskonalimy nasze systemy organizacyjne, szkolimy pracowników, wdrażamy nowe materiały, inwestujemy w nowoczesne technologie. Niedawno uruchomiliśmy urządzenie do nakładania powłok metalicznych w głębokiej próżni - powłoki takie charakteryzują się niezwykle wysoką wytrzymałością i są stosowane w najbardziej obciążonych silnikach. Uruchamiamy instalacje do nakładania ślizgowych powłok polimerowych na łożyska segmentu heavy duty (silniki aut ciężarowych, autobusów). Staramy się modernizować nasze budynki i instalacje. W planach mamy rozbudowę zdolności produkcyjnych naszej narzędziowni i zaoferowanie usług produkcji narzędzi europejskim zakładom naszej grupy. Oznacza to rozbudowę, zakupy kolejnych precyzyjnych obrabiarek CNC nowej generacji. A to z kolei wymaga zwiększenia zatrudnienia. Niestety, z tym jest problem. Poszukujemy fachowców, którzy mają pewne doświadczenie, żeby skrócić proces szkolenia. A takich wcale nie tak łatwo znaleźć. Niestety, poznikały nam szkoły zawodowe.

Ostatnio mówi się o reaktywowaniu szkolnictwa zawodowego. Powstają programy, obiecuje się środki na ten cel.

- Chciałbym wierzyć, że działania te będą skuteczne. Wiele trójmiejskich firm produkcyjnych nie przetrwało transformacji, dlatego lokalne zawodowe i średnie szkolnictwo techniczne prawie zanikło. Jeżeli chodzi zaś o uczelnie wyższe, to z moich obserwacji wynika, że system edukacyjny był zorientowany głównie na ilość studentów. To zdeterminowało rzeczywistość i spowodowało, że uczelnie nie były zainteresowane współpracą z przedsiębiorstwami. Mam nadzieję na zmiany. My jesteśmy na nie otwarci. Aktualnie około 30 studentów Politechniki Gdańskiej jest w trakcie praktyk lub staży w naszym przedsiębiorstwie, korzystają oni z naszych laboratoriów, z naszego doświadczenia. Uczą się systemów i technologii. Organizowane są wyjazdowe wykłady i ćwiczenia na naszych halach produkcyjnych, dzielimy się wiedzą.
Polska stała się zagłębiem produkcyjnym części samochodowych. Jest to jedna z dominujących części naszego eksportu.

My z kolei staramy się korzystać z pomocy np. naukowców PG w rozwiązywaniu specyficznych problemów technicznych. Próbujemy wyprzedzać pewne zdarzenia i podejmujemy współpracę ze szkołami zawodowymi. Sami jednak nie mamy potencjału, aby organizować pełne klasy uczniów i aby absorbować co roku np. 30 absolwentów. Mając wieloletnie kontakty z innymi firmami produkcyjnymi z Pomorza, będziemy starali się rozmawiać i tworzyć wspólną klasę o profilu zorientowanym pod nasze potrzeby. Od wielu lat współpracujemy z Zasadniczą Szkołą Zawodową nr 2 z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gdańsku na ul. Hallera. Uważam, że w tej współpracy jest ciągle ogromny potencjał i wiele jeszcze przed nami. Liczyłbym też na wsparcie lokalnych władz oświatowych.

Trochę łatwiej jest w rejonach dużo bardziej uprzemysłowionych. Na południu Polski przemysł motoryzacyjny odgrywa ważną rolę. Skutecznie działają klastry przemysłowe i powoływane są nowe (np. Podkarpacki), skutecznie tworzy się synergie pomiędzy samorządami, biznesem oraz szkolnictwem.

Jednak taka fabryka Jaguara przydałaby się u nas. Niestety, wybrano Słowację.

- Niestety. Była to bardzo pożądana inwestycja zwłaszcza w rejonach, gdzie miała powstać, a gdzie mamy np. kopalnie z problemami. Niedobrze się stało, taka inwestycja zazwyczaj rozwija całe regiony. Daje pracę tysiącom pracowników, dostawcom usług i kooperantom. Ale aby zakończyć optymistycznie, w okresie ostatniej dekady Polska stała się zagłębiem produkcyjnym części samochodowych. Jest to jedna z dominujących części naszego eksportu, po branży meblarskiej, eksporcie żywności i ważna składowa naszego PKB. Nie całe samochody, a części i komponenty właśnie. Jesteśmy tego sukcesu ważną składową. W tym roku - po raz trzeci już - znaleźliśmy się wśród 20 najlepszych, najbardziej dynamicznych polskich firm z "Listy 2000 Rzeczpospolitej". Takich nagród nie dostaje się przypadkiem, trzeba na nie zapracować. Dziękuję.

Miejsca

Opinie (108)

  • Miałem okazję kiedyś tam gościć jako firma zewnętrzna (4)

    Naprawdę Bimet to zakład przemysłowy na bardzo wysokim poziomie , nowoczesny sprzęt , fachowa grupa specjalistów i naprawdę precyzyjna technika . Takich zakładów w naszym kraju jak najwięcej . Pozdrawiam :)

    • 106 14

    • (1)

      Zapomniałeś dodać :
      I umowy śmieciowe ... lub zatrudnianie przez agencję.

      • 22 10

      • Pracownicy agencji pracy tymczasowej są zatrudniani, ale jest to ok 10% załogi.
        Takie są niestety prawa rynku, bo wielkość produkcji się waha w zależności od miesiąca.
        Większość ma stałą umowę, raczej dobre zarobki (to zawsze ocena subiektywna) i dobre warunki pracy. Nie ma zbyt wielu takich zakładów w okolicy.

        • 13 6

    • (1)

      do Czytelnika, po co spacje pomiędzy znakami interpunkcyjnymi ?

      • 5 1

      • A sam walnąłeś spację przed znakiem zapytania

        • 8 0

  • a jak płacą? (9)

    pewnie "świetnie"

    • 37 26

    • menedżer utrzymania ruchu wertykalno-radialnego - 12 tys brutto + nadgodziny (2)

      Musisz tylko znać się na tym, co robisz. Ciężko mi powiedzieć o pozostałych stanowiskach, ale biedy nie ma.

      • 17 16

      • ciekawe (1)

        bo jak skladalem na podobne stanowisko dokumenty to byla rozmowa o 4-5tys. Ile on tam pracuej 40lat? i na 2 etaty.

        • 17 6

        • może aplikowałeś na horyzontalno-decymalne? na wertykalno-radialnym płacą więcej. Dużo więcej.

          • 19 7

    • 6lat temu jako pracownik agencji pracy na galwanizerii (3)

      zarabiałem 2200

      • 15 1

      • netto czy brutto i jaka umowa (2)

        • 9 1

        • netto,umowa o prace,wliczali też szkodliwe. (1)

          System miałem czterobrygadowy plus posiłek regeneracyjny.

          • 12 0

          • a i jeszcze dodatek nocny

            • 7 0

    • Całkiem dobrze

      Znajomy pracował w latach 74-84 to był zadowolony, jak to wtedy, narzędzia się wyniosło, na kacu pracowało, socjal był, więc żyć nie umierać. Teraz jest lipa, bo trzeba coś umić i pić nie można, ciężko...

      • 31 11

    • Jak się dostaniesz po mniej więcej 3 latach jako pracownik Bimetu (bo przez ten czas - umowa śmieciowa) to zaoferują 2500 zł i jak to w tym kraju się przyjęło jest to kwota brutto...

      • 9 4

  • Pracowałem w bilecie 86_89r. Fajna załoga, praca raczej monotonna i słabo płacili.nie wiem jak teraz.oczywiście zmieniłem na inną i nie żałuje. Pozdrawiam i życzę bimetowi kolejnych udanych 70 lat ! !

    • 30 9

  • Można???

    Można, tylko trzeba chcieć.

    • 24 17

  • Firma produkcyjna w CPU to nieporozumienie

    Powinni sprzedać działkę i przenieść się np do parku Maszynowa. Jeszcze by na tym pewnie nieźle zarobili

    • 11 30

  • Kontroler (1)

    Bimet to zarąbisty zaklad pracy , prawie cala Oliwa tam pracowala , pozdrawiam dzial Kontroli Technicznej i wszystkie super Babeczki z Polatomatow , bylo super!!!!

    • 21 12

    • a ja pozdrawiam Ewe z Grudziądza,która tam pracuje.

      • 7 1

  • więcej konkretów, proszę. (7)

    Może Pan Suwalski odpowie na pytania:
    1. za ile sprzedano Bimet ?
    2. gdzie i ile podatków płaci Federal Mogul ?
    3. jaki jest skład udziałowców?

    • 66 59

    • (1)

      Moje ulubione pytanie: "za ile sprzedano dany zakład?".
      A czy to ważne za ile? Czy nie jest najważniejsze to, że zakład nie podzielił losów większości zakładów starego PRL'u?!!!
      Gdyby go nie kupiono, to dziś zamiast ok. 1000 osób nie pracowałby nikt. A jak uważasz, że zapłacono za mało, to czemu sam nie kupiłeś go za odpowiednio większe pieniądze, obrońco ludu?
      Co do podatków, to się nie martw:) Miasto i kraj na pewno zarabia na Bimecie sporo pieniędzy.

      PS: Zakład sprzedano za niezłą kasę. Właścicielami byli wtedy pracownicy i nieźle na tym wyszli.

      • 29 19

      • Mowisz, ze niezle na tym wyszli?

        To 75% podatku. Zjodziejom. Nie ma, ze dobrze ktos wyszedl. Trzeba byc solidarnym.

        #sarkazm

        • 5 14

    • Podatki

      Z tego, co mi wiadomo to firma wszystkie podatki płaci naszemu miastu i państwu, a odpowiedź na skład udziałowców jest podana w wywiadzie, wystarczy czytać ze zrozumieniem.
      Pozdrawiam
      A.

      • 13 2

    • (3)

      Czy to ważne za ile? Ważne, że działa, produkuje, daje zatrudnienie. Takich zakładów mogłoby być więcej. Podziękujcie... wiecie komu. Po SG została brama, Morpak poległ, Unimor? - został szyld, ZPC Bałtyk - Fazer, filia Maćków we Wrzeszczu - galeria, Rogalik?. Można wymieniać bez końca.

      • 9 4

      • Nie jest tak źle.
        Bałtyk nadal działa (chyba pracownicy go wykupili od Fazera). Ale wiadomo, że to już nie to co kiedyś.

        Maćki ciągle produkują, chociaż tam jest problem z nowymi właścicielami - typowo polskie zarządzanie, co może się źle skończyć.

        Morpak przeniósł produkcję do Łapina. Nie znam szczegółów, ale stary Morpak rozwalił do końca PiS wstawiając tam po 2005 roku swoich ludzi (podobnie jak wykończył stocznię), ale markę wykupił nowy właściciel i ciągle coś produkuje w Łapinie, z tego co widać na stronie internetowej.

        Miejmy nadzieję, że nowe rządy PiS'u nie rozłożą kolejnych zakładów, gdy zaczną upychać w nich swoich "fachowców".

        • 11 5

      • Już idą po ENERGĘ (1)

        Ostatnia zmiana zarządu w ENERGA, to tylko przedsmak atrakcji jakie czekają zakład w przyszłych latach.... Ten moment mogę opisać tak - może użyję metafory: wymianę zarządu można opisać, jako zatrzymanie się rozpędzonego pociągu towarowego z pomysłami, strategią i wizją na ścianie betonowej...

        • 0 4

        • Za to 8 lat to sami " fachowcy " wszędzie byli zatrudnieni przez tą bande PO-paprańców

          PO-myśl bucu czasem zanim coś napiszesz,bo nie wszyscy w necie to lemingi

          • 3 11

  • Niestety PIS najbardziej obciazy takie firmy dodatkowymi kosztami i zarobki spadna. (8)

    Dzis juz podali ze za obowiazek bycia w rejestrze firm bedzie obowiazkowa oplata ponad 200 zl co miesiac plus koszty aktualizacji. Jak ceny zaczna rosnac po wzroscie kosztow i obciazen to zdrozeje material do wyrobu wszystkiego co podrozy produkcje i zmniejszy zamowienia w dluzszym okresie. PIS zamiast ulatwic zaczyna plany od dodawania kosztow i obciazen ale tak jest jak sie glosuje na analfabetow ekonomicznych.PiS moze skutecznie zredukowac kapital zagraniczny ktory odplynie z takich firm czyli pogorszy ich sytuacje .Dziwne ze ludzie glosuja na pis ktory chce ograniczyc zzamienia zachodnich koncernow a firmy chca miec zamowienia z poteznych zachodnich koncernow . .Przed tygodniem wszysy na forach pisali ze zadnych oplat dla firm pis absolutnie nie wprowadzi i ze to propaganda a dzis juz podano ze bedzie 200 zl co miesiac za obowiazkowy rejestr wiec tyle wiecie wielbiciele pis co zjecie. Najwyzej zwolni sie Polakow a zatrudni imigrantow zeby mniejszyc koszty bo cudow nie ma.

    • 54 46

    • ma byc tez obowiazkowa oplata na jakis fundusz panstwowy. (2)

      Czyli PIS wam bedzie zabieral z pensyjek po trochu i bedzie rozdawal te ich 500 na dzieci i bedzie utrzymywac cudze dzieci az do ich 18 urodzin. Biedni sie podziela z biedniejszymi . Najwyzej zamiast 2200 bedziecie zarabiac 1900 mies. Sami chcieliscie to tez bedziecie tyrac na innych dalej. Wybraliscie PIS to macie .

      • 23 13

      • Dlatego jedyna różnica pomiędzy PO a PiSem to stosunek do religii

        Reszta to czysty socjalizm ludzi z rodowodami PZPR / PRL.

        PO= PiS=PSL=SLD. W Magdalence przy wódce ustalono.

        • 11 10

      • Następny chory POlszewik...

        • 5 14

    • kolejny nawiedzony burak leming który sam sobie odpowiada (2)

      te bzdury wyssane z palca nawet nie warto czytać.Leming twoja partia robiła ci na głowę i cie okradają to pies zaradosci,jak podnosił podatki to skakał zaradosci.jak wrowadzili umowy śmieciowe to dostałeś orgazmu.Oni przez 8 lat niszczył kraj sprzedawali co się da za bezcen a polskie firmy niszczył.

      • 12 23

      • kto ci dzieciaku powiedzial ze ktos byl za jakas partia ? gdzie napisano o jakiej PO ?

        tekt dotyczy gospodarki . Jak ktos ci dolozy koszty i obciazenia to twoj los sie polepszy czy pogorszy ? rozumiem ze zmniejszanie pensji uwazasz za postep ? ))

        • 7 7

      • Chłopie naucz się pisać po polsku.

        To co napisałeś to BBBP czyli Błąd Błęda Błędem Pogania.Wstyd mi za Ciebie.

        • 5 4

    • czyżby kuzyn Niesioloskiego ?

      pachnie tutaj fobia na PIS

      • 5 11

    • POlszewiku jeden...

      Gdyby ta banda złodziei z POlszewickim rodowodem rządziła,to Bimet by skończył jak inne Polskie marki.
      Walić troli PEŁOWSKICH

      • 7 20

  • Bimet OK tylko załoga gburowata (9)

    Miałem okazje tam pracować. Ludzie nie uprzejmi czepialscy i ciągle nie zadowoleni. Najbardziej to widać jak przyjdą na stołówkę jedzenie mają prawie za darmo i to bardzo dobre a ciągle im się coś nie podobało . Brak słów

    • 49 7

    • dlaczego jestes '' bylym pracownikiem '' ? skoro zupa ci smakowala ? (2)

      ty tez za zupe lubisz pracowac ?

      • 7 13

      • ...bo zupa była za słona

        • 12 0

      • Bo już nie mogłem wytrzymać z tymi gburami

        • 13 0

    • żarcie za pół darmo (1)

      Czy ja wiem
      Poniedziałek - świeże obiady
      wtorek - zrobimy z wczorajszej kiełbasy, leczo
      środa - wtorkowy obiad zmielimy i podamy "Krokiety z pasztetem"
      czwartek - mix tygodnia
      piątek - rybka, nie za dużo urozmaicenia by się nie zmarnowało, bo sobota/niedziela wolna.

      produkty z biedronki ale z podwyższoną ceną o 1zł
      Kawa rozcieńczona i to jeszcze zbożowa!
      nie wiem jak teraz ale pół roku temu zdarzało się by ziemniaki były niedogotowane, makaron bardzo aldente a kotlety mocno krwiste (tylko panierka przypalona)

      Pozdrawiam wacław

      • 18 12

      • A nie mówiłem że wszystko im nie pasuje ciekawe jak ty jadasz w domu

        • 7 6

    • Ha, ha, załoga gburowata:) (1)

      Dobre sobie:) Niektórzy pracują tu całe życie i nie narzekają. Wiadomo, że wiele po transformacji się zmieniło: nie można pić w pracy, kraść, etc. Nie każdemu to się podobało i musiał odejść. Ale obiektywnie trzeba powiedzieć, że atmosfera jest dużo lepsza niż w wielu innych zakładach produkcyjnych.

      Co do jedzenia: ja wybredny nie jestem, ale tego co podają w bufecie nie można nazwać dobrym jedzeniem. Mam w biurku jeszcze sporo talonów na darmowe obiady i na pewno nie wykorzystam ich do końca roku. Jak ktoś lubi jedzenie przygotowane na starym tłuszczu, kotlet typu bułka tarta z kawałkiem mięsa to zapraszam:)

      • 5 5

      • proponuje żebyś pobrał jedzenie z bufetu i rozdał je bezdomnym i biednym a nie trzymał w biurku aż stracą ważność Oni napewno zjedzą i nie będą marudzić tak jak Piotr i Wacek

        • 11 1

    • To ty człowieku nie masz pojęcia jakie dziadostwo pracuje w "Crownie"......Ci co trwają tam od PRL nie mają pojęcia jaki jest

      Świat i Polska po 1989 roku. Każdy z nich powinien przejść przez magiel bezrobocia.Obowiązkowo.Bimet ma szczęście do kadry kierowniczej.Crown to banda złodziei od kradnących miedź robotników po menadżerów robiących przekręty na sprzedaży wytwarzanych puszek i wieczek obniżając ich wartość za niby "wadliwość" oczywiście nie za darmo. Rok-dwa i po Crownie........"Bimet" pilnuj się a hołotę won za bramę.

      • 6 0

    • hmmmmmm........

      czyżby były pracownik = pani blondynka z bufetu?

      • 0 1

  • jeden z niewielu zakładów pracy który przerwał zniszczenia przemysłu przez PO (20)

    Zlikwidowano przemysł i zawodówki bo zastąpiono je gimnazjalistów by produkować ba ilość studenci akwarium dokładnie tak właśnie było jak pisze ten prezes!!Tak Jaguar oraz inne wielkie firmy wybrały inne kraje z takiego samego powodu unas przemysł się niszczy stawia się na zaplecze biurowe,dlatego biurokracja się rozrosła maksymalnie za PO!!!Odbudowanie tego co PO niszczył przez 8 lat będzie długo trwało.

    • 49 81

    • wystarczy nieuwaga i program zmienia znaczenie słów

      • 2 2

    • zdrowy jestes ? (4)

      czy masz mozg wyprany ? . Przeciez PL przed 89 nic nie produkowala na export i niby co miala zostawic ? fabryczki z 18 wieku robiace garnki dla cepeli ? otrzasnij sie omamiony pislamisto bo to wlasnie PIS czyli dawne PC sie uwlaszczyl po 89 na majatku panstwowym . Jaki z ciebie wielbiciel PIS skoro tego nie wiesz ? wpisz sobie w goooogl....''..PIS najbogatsza partia ''' ....to ci sie oczy otworza !.

      • 28 11

      • polecam wygooglać (1)

        Afera spółki telegraf
        ambergold to przy tym pikuś

        • 17 1

        • wpisz w google

          "Amber Gold to przy nich mały pikuś?" to się zdziwisz....

          • 1 5

      • oj to raczej AWS się uwłaszczył a co do zakładów pracy

        za PZPR były i w latach 70 były dość nowoczesne.Brak modernizacji i wprowadzania nowych technologii aby gonić europe spowodowały ich nierentowność.Zachodowi to się opłaciło dzięki temu po 89r upchali i dalej upychają większość swoich produktów i usług.A nam mówi się,że u nas w kraju to czy tamto się nie opłaca.Korei południowej jakoś się opłaca.Skok technologiczny zrobili niesamowity a swoje produkty sprzedają na całym świecie chociaż niedawno byli oskarżani i wyśmiewani za plagiaty.

        • 4 8

      • PRL nie produkowała na eksport? Rozumiem, że urodziłeś się po 89 i kapitalistyczna propaganda wyprała ci resztki mózgu, które zostały po procesie "wychowania" ale nawet na reżimowych portalach znajdziesz masę informacji o eksporcie w czasach PRLu.

        • 6 2

    • To, ze jaguar nie zainwestowal w Polsce nie oznacza, ze na tym stracilismy (7)

      Taka firma oczekuje wielu ulg i doplat. Narzekacie na zwolnienia dla hipermarketow, ale Jaguar mialby dostac jeszcze lepsze warunki i wyprowadzac pieniadze z Polski jeszcze skuteczniej niz Biedronka.

      Schizofrenicy.

      • 11 6

      • Jaguar kolego to praca za dobre pieniadze gdyz maja zbyt w 100 proc. (6)

        Jaguar to nauka jakosci i poznania nowych technologi. Pl potrzebuje firm zachodnich aby u nich poznawac technologie i prace na jakosc. Wiec nie my tego z biedronka . Nabycie wiedzy w pracy u Jaguara jest najwazniejsze bo uczysz sie calkiem innych spraw niz klepanie towaru na polkach. Jakbys mial rok praktyki w NASA to tez bys nabyl umiejetnosci ktorych u nas nie masz szans nabyc . Jak chcemy rozwijac nowe technologie to musimy najpierw je poznac pracujac przy nich a ze nie mamy swoich to musimy je poznac w firmach zachodnich. I po to jest nam potrzebny Jaguar ze tam poznasz technologie i jakby weszla Syrena do produkcji to juz bedziesz fachowcem na wyzszym poziomie.

        • 11 6

        • To wyjedz i nabywaj praktyki (3)

          A nie zadaj, zeby u nas robili montownie bo moze kilku inzynierow dopuszcza do mniej istotnego "know-how".

          • 7 8

          • robotnicy tez musza byc wykwalifikowani a nie kazdy moze wyjechac ! (2)

            wiec mysl ty '' know''. Jaguar nie wszedl do PL bo nie mamy robotnikow znajacych technologie obrobki aluminium.

            • 4 6

            • to czemu ludzie sie nie ksztalca w tej technologii? (1)

              Jestes niewolnikiem, aby czekac az Pan ci powie, co masz robic?

              A moze sie nie oplaca, bo tak naprawde jest tylko kilka firm na swiecie, gdzie mozna to wykorzystac?

              Rzucasz haslami, oskarzajac niewiadomo kogo o niewiadomo co. Bylaby to zwykla "montownia". W Polsce ludzie sa beznadziejni: nie ma pracy! Slabo platna praca! tylko smieciowki! tylko montownie!

              Jak komus to przeszkadza to proponuje sie uczyc i zakladac wlasne biznesy. Niemieckiego czy brytyjskiego przemyslu nikt z zewnatrz nie zbudowal. Sa przyklady konkretnych firm (PESA, Druteks, Solaris, bylby Optimus... ale), ktore pokazaly, ze mozna to w Polsce zrobic.

              Ale jeden z drugim beda tylko siedziec i czekac, az ktos im wielka Polske zbuduje. A jak bedzie wielka to jeszcze bedzie mozna bardziej gardzic obcymi...

              • 12 1

              • Gimnazja

                • 0 0

        • Jaka jakość, jaka technologia (1)

          To miała być zwykła montownia, a fabryka wraz instytutem badawczym.
          Byś g zobaczył, a nie uczył się. A praca za średnie pieniądze, jak w każdej innej montowni, gdzie przychodzą gotowe elementy.
          Takich zakładów to u nas jest pełno.

          Jak czytam takie brednie to mi się włos jeży, jakie ludzie mają pojęcie, a tylko powtarzają te populistyczne slogany o zniszczeniu przemysłu nie wiedząc, że posiadamy go całkiem sporo. I są gałęzie, że to my jesteśmy tym, na którym inni się wzorują.

          • 8 3

          • nieprawda!

            Przemysl to huty! Ma byc brudno i glosno. I koniecznie w jednym miejscu 10 tys. ludzi.

            Inaczej to nie przemysl. I wszyscy maja byc rowno biedni. Kazdy pracuje, ale nikt nic nie ma. A jakby probowal miec, to mu bezpieka ma zabrac, bo to pewnie zlodziej-prywaciarz. I pijak. Bo kazdy zlodziej to pijak, a kazdy pijak to zlodziej.

            #sarkazm

            Juz coraz trudniej czyta mi sie, jak Polacy wiecznie ze wszystkiego niezadowoleni. Artykul o firmie, ktora dobrze prosperuje, to im przeszkadza, ze jakis tam inwestor nas ominal. Ale czy to byloby dla nas korzystne, aby on tu zbudowal swoj oddzial skladania importowanych czesci to nikt nawet nie pyta.

            Rozsadku i pragmatyzmu!

            • 14 2

    • tak zniszczony przemysl... (3)

      To skad nagle sie okazuje, ze mamy aktualnie najwiecej osob czynnych zawodowo od 89 roku?

      • 3 0

      • czynni zawodowo ale w jakich branżach? (1)

        Bo w przemyśle to dużo ich nie ma,no chyba że za przemysł bierzemy mcdonalda biedronki itp.

        • 3 1

        • Proponuję abyś się dowiedział np. ile ludzi

          pracuje na terenach po stoczniowych.

          • 4 0

      • W Egipcie podczas budowy piramid rownież zniknęło bezrobocie i praktycznie każdy był zawodowo czynny.

        • 4 1

    • Bimet ...

      został sprzedany dużo wcześniej, PO wtedy nawet nie istniała.Szkoły zawodowe też wcześniej likwidowano, śmieciówki wprowadzał rząd SLD.
      Masz obsesję - wina Tuska? Idź do Kaczorka na wycieraczkę, to ci ulży.

      • 11 3

    • przeciez bimet sprzedany jest do usa.

      World Headquarters
      27300 West 11 Mile Road
      Southfield, Michigan 48034
      Gdyby ktoś chciał napisać

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kamiński

Polski polarnik, podróżnik, żeglarz, autor książek, fotograf, przedsiębiorca. Właściciel firmy...

Najczęściej czytane