• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Córka Micka Jaggera i żółta kaczka. LPP dalej na plusie rusza na Zachód

Wioletta Kakowska-Mehring
6 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat LPP z miliardowym zyskiem
Georgia May Jagger oprócz urody i pozycji na rynku mody wnosi coś jeszcze, a mianowicie dobrze kojarzone nazwisko, znane nawet tym, którzy modą w ogóle się nie interesują. Georgia May Jagger oprócz urody i pozycji na rynku mody wnosi coś jeszcze, a mianowicie dobrze kojarzone nazwisko, znane nawet tym, którzy modą w ogóle się nie interesują.

Gdańska spółka LPP opublikowała dane za 5 miesięcy tego roku. Znów wzrost, tym razem o 24 proc. Jak widać firmie nie zaszkodziły zaliczone ostatnio dwie wpadki PR-owe oraz sytuacja na Ukrainie i napięte stosunki z Rosją. Ludzie kupują. Czy podobnie będzie na Zachodzie, który ma zamiar podbić firma? Czy w tym podboju pomoże twarz najnowszej kampanii reklamowej flagowej marki Reserved, czyli Georgia May Jagger - córka lidera The Rolling Stones oraz żółta gumowa... kaczka, czyli najnowszy gadżet reklamowy Cropp.



Zarząd spółki opublikował dane finansowe za pierwsze miesiące roku. Okazuje się, że wartość przychodów ze sprzedaży zrealizowanych w okresie od stycznia do maj 2014 roku wyniosła ok. 1,724 mld zł. Przychody te były wyższe o 24 proc. od osiągniętych w analogicznym okresie roku ubiegłego. Z kolei skonsolidowane przychody ze sprzedaży osiągnięte tylko w maju 2014 roku wyniosły około 401 mln zł i były wyższe od przychodów osiągniętych w maju 2013 roku o 30 proc. Szacunkowa wartość marży brutto na sprzedaży wyniosła 62 proc. i była równa marży zrealizowanej w maju roku poprzedniego. Na warszawskiej giełdzie spółka też wciąż dobrze sobie radzi. Może nie bije już rekordów, ale... Najwięcej za akcje spółki płacono pod koniec lutego tego roku. Cena za jedną akcję sięgnęła wówczas 10 tys. zł. Teraz jest to ok. 8,5 tys. zł. To wciąż dużo. Najniższa cena za walor w ub. roku (w lipcu) wyniosła 6 270 zł.
Markę Cropp będą reklamowały żółte, gumowe kaczki. Markę Cropp będą reklamowały żółte, gumowe kaczki.

Jak widać kilka wpadek, jakie zaliczyła spółka w ostatnim czasie nie wpłynęło na wybory klientów i tym bardziej na decyzje inwestorów. A o co chodziło? Zaczęło się od katastrofy w fabryce odzieży w Rana Plaza w Bangladeszu, gdzie rok temu zginęło 1129 osób. Spółka najpierw nie zabrała głosu w tej sprawie, a kiedy na gruzach znaleziono metki marki Cropp, zwlekała z reakcją. Potem był suchy komunikat. Tuż po tragedii 31 właścicieli światowych marek odzieżowych podpisało porozumienie dotyczące ochrony przeciwpożarowej oraz bezpieczeństwa budynków w Bangladeszu. Do porozumienia przystąpiły takie marki jak H&M, Zara, C&A, Marks and Spencer. Gdańska firma ociągała się. Zrobiła to dopiero po kilku miesiącach. Nie bez wpływu na tę decyzję były zapewne naciski koalicji organizacji pozarządowych Clean Clothes Campaign, która zachęcała konsumentów do wysyłania e-maili do LPP i szykowała happeningi w sklepach marki Cropp.

Czy kupił(a)eś kiedyś produkt którejś z marek LPP?


Z kolei na początku tego roku opinię publiczną podzieliła sprawa podatków. Okazało się, że firma przeniosła znaki towarowe na Cypr i do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, by mniej zapłacić polskiemu fiskusowi. To oczywiście jest legalne, ale dla niektórych niepatriotyczne. Właśnie ta część w internecie wzywała do bojkotu produktów gdańskiej spółki. A LPP? Najpierw lakonicznie tłumaczyło, gdzie, jak i dlaczego płaci podatki, a ostatecznie doprowadziło do usunięcia wrogiego profilu z Facebooka.

Początek tego roku dla gdańskiej spółki to czas na strategiczne zmiany dotyczące dalszego kierunku rozwoju. Do tej pory w sferze zainteresowania były rynki krajów Europy Środkowo - Wschodniej. W ostatnich latach firma otwierała salony w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, w Estonii, na Litwie, a przede wszystkim na Ukrainie i w Rosji. Dziś spółka ma 1,3 tys. salonów w 12 krajach. Niestety z powodu sytuacji na Ukrainie i złych stosunków z Rosją, firma musiała zweryfikować swoje plany. Teraz zamierza podbić Zachód, a konkretnie rynek niemiecki.

Dlaczego tam? Bo to rynek, na którym ludzie wydają trzykrotnie więcej na odzież niż w Polsce - tłumaczą władze spółki. Do przyszłego roku ma powstać tam 10 sklepów. Czy niemieccy klienci polubią polską markę? Czy uda jej się zabrać choć część rynku wielkim graczom z branży? To nie będzie łatwe starcie. Konkurencja jest poważna, przede wszystkim hiszpański Inditex, czyli właściciel takich marek jak Zara, Pull&Bear, Bershka, Stradivarius, oraz szwedzki koncern H&M. A do tego hiszpańska firma Mango, szwajcarska C&A, czy brytyjska sieć Marks and Spencer. Władze LPP liczą na świeżość marki na nowym rynku, na trafny wybór lokalizacji i przeprowadzenie dobrej kampanii marketingowej.

Czy wystarczy córka Micka Jaggera? Bo to właśnie ona została twarzą najnowszej kolekcji flagowej marki LPP, czyli Reserved. Ta marka daje 52 proc. sprzedaży, jest najstarszą w portfelu firmy i najbardziej lubianą przez klientów. Pierwszy salon pod szyldem Reserved pojawił się 14 lat temu. Teraz jest ich 361, w samym Trójmieście działa ich 12. LPP od dawna stawia na modelki, na znane nazwiska w tej branży. Twarzami kampanii marek LPP były już Freja Beha Erichsen, Sasha Pivovarova, Anne Vyalitsyna, Cara Delevingne, Frida Gustavsson, Julia Stegner, Ania Jagodzińska, Karmen Pedaru, czy Magdalena Frąckowiak. Teraz wybrano Georgię May Jagger, która oprócz urody i pozycji na rynku mody wnosi coś jeszcze, a mianowicie dobrze kojarzone nazwisko, znane nawet tym, którzy modą w ogóle się nie interesują. Zgodnie z nowym kierunkiem ekspansji to właśnie Georgia otworzy pokaz kolekcji Reserved, który odbędzie się w stolicy Niemiec 10 lipca, podczas Berlin Fashion Week. 

Po znane modelki sięga jednak też konkurencja, więc to raczej trudno nazwać głównym pomysłem na kampanię marketingową. Tu będzie trudno przebić szwedzki H&M, który oprócz znanych modelek sięga też po gwiazdy popkultury, a przede wszystkim znanych projektantów. Twarzą i głosem marki była m.in. Lana Del Rey, w kostiumach kąpielowych H&M prężyła się Beyonce, a w męskiej bieliźnie David Beckham. Teraz mówi się o żonie byłego piłkarza, czyli Victori Beckham, ale nie w roli modelki. Bo H&M lubi też sięgać po znanych projektantów, a głównie z tej roli ostatnio znana jest była piosenkarka Spice Girls. Dla szwedzkiego koncernu projektował już dom mody Versace, dom mody Maison Martin Margiela, a ostatnio Isabel Marant, jedna z najsłynniejszych obecnie projektantek.

W tej materii rodzime LPP też ma za sobą pierwsze doświadczenia. We wrześniu ub. roku w sprzedaży pojawi się Exclusive Collection, czyli limitowana kolekcja, która powstała we współpracy marki Mohito z aktorką Martą Żmudą Trzebiatowską. W tym roku do współpracy z marką dziecięcą LPP Reserved Kids zaproszono Dorotę ZielińskąCzesława Mozila, czyli markę Czesiociuch.

A drugi z najpoważniejszych konkurentów, czyli hiszpański Inditex? Dla firmy nie pracują żadni znani projektanci. Zespół projektujący ubiory to anonimowi ludzie, zresztą tak jak sam twórca marki, czyli prezes Amancio Ortega, który unika rozgłosu, nie pojawia się na oficjalnych spotkaniach i dba o to, aby jego zdjęcia nie pojawiały się w sieci i w mediach. Mówi się, że właściciele LPP, czyli Marek PiechockiJerzy Lubianiec w tej materii wzorują się na słynnym Hiszpanie. Oni też unikają mediów i publicznego rozgłosu. Wracając jednak do firmy Inditex. W kampaniach są znane modelki, a czasem i ikony popkultury. Twarzą kolekcji specjalnej Stradivarius została np. Leigh Lezark, znana DJ-ka z grupy The Misshapes, producentka i nowojorska It-girl. O firmie jednak co jakiś czas robi się głośno z innych powodów. Koncern, a zwłaszcza marka Zara często jest oskarżana o kopiowanie wzorów od innych, zwłaszcza luksusowych marek. Kilka lat temu producent kultowych szpilek, Christian Louboutin, pozwał Zarę do sądu o to, że skopiowali wygląd jago butów z czerwoną podeszwą. Produkt trzeba było trochę zmienić, aby nie naruszał praw autorskich.

A jak nie znana twarz, to może żółta, gumowa kaczka? - Żółta, gumowa kaczka to dziś element popkulturowy, wręcz kultowy - często wykorzystywany m.in. w street arcie. Jest też jednym z motywów wiosenno-letniej kampanii Croppa, dlatego zdecydowaliśmy, że Bad Rubber Ducker będzie idealnym, zadziornym tematem przewodnim kampanii - komentuje Arkadiusz Dudkowski, specjalista ds. marketingu marki Cropp. Kampanii będą towarzyszyć akcje ambientowe w sześciu miastach Polski - 7 czerwca w wyznaczonych fontannach i zbiornikach wodnych Gdyni, Krakowa, Lublina, Poznania, Warszawy i Wrocławia pojawią się gumowe kaczki.

Sortownia ubrań LPP.

Miejsca

Opinie (111) 4 zablokowane

  • Jakość tych ciuchów... (16)

    jest porażająco niska. Większość nadaje się do jednorazowego użycia. Ze względu na to nie wspieram LPP, szkoda, bo bardzo kibicuję Gdańszczanom.

    • 168 36

    • ciekawostka przyrodnicza (9)

      Skad wiesz, że "jakość tych ciuchów jest porażająco niska" i "większość nadaje się do jednorazowego użycia" skoro nie wspierasz tej marki, czyli, jak rozumiem, nie kupujesz ich ciuchów.
      A tak w ogóle, to jakość jest pojęciem subiektywnym - to stopień zadowolenia klienta (za okresloną cenę). Klienta! A więc kogoś kto nabywa i używa dany towar.
      Ja kupuję ciuchyb w Reserved, jestem z nich zadowolony, mam więc prawo oceniać ich jakość. Za tą cenę - dostaję ciuchy, z których jestem zadowolony.

      • 26 46

      • idź do innych sklepów (5)

        porównaj jakość, wtedy będziemy mówili o zadowoleniu. Do niemieckich koncernów typu CA czy HM to się nawet nie umywa. Od samego przymierzania ubrania się rozpadają. Raz na jakiś czas mnie podkusi, żeby tam zajść i po szybkim obmacaniu ubrań wychodzę z postanowieniem, żeby tam nie wracać. Na rynku od chińczyka idzie lepszy towar dostać. Tylko cena jest adekwatna i nie zawiera 90% narzutu za napis.

        • 28 16

        • HM (3)

          To chyba żarty jakieś? H&M lepsza jakość?

          • 22 8

          • Mam bardzo dużo ciuchów z Croppa, Reserved, House i HM (1)

            Podobnie żona - ubieramy się głównie w sieciówkach) Te z LPP są znacznie bardziej wytrzymałe niż te z HM (które po kilku praniach rozciągają się i wyglądają jak szmatki). Mam ciuchy z LPP sprzed wielu, wielu lat, już w nich nawet nie chodzę, bo jak można chodzić w tych samych ciuchach od dekady. Dziwi mnie, że tyle wpisów o niskiej jakości tych ubrań. Albo zarówno ja jak i żona mieliśmy niesamowite szczęście (w co wątpię) albo jak zwykle narzekacie i szukacie dziury w całym.

            • 14 9

            • To jak porownywac dwie choroby wstydliwe

              Ktora jest fajniejsza.

              • 8 3

          • Zgadzam się, że z tym HM to jakiś żart...

            Dla mnie LPP i HM to taki sam badziew. Ja sama nie kupuję już od lat ciuchów z LPP, za to mąż czasami bezmyślnie kupi coś w reserved i jakość tych ciuchów jest fatalna. Bardzo szybko się niszczą, rozciągają, przecierają, a ubrania z grubszych materiałów (bluzy, spodnie) zaczynają po jakimś czasie ŚMIERDZIEĆ SZMATĄ (chociaż są prane i suszone w identyczny sposób jak bluzy innych firm).

            • 7 6

        • HM, CA oraz Cubus to dopiero tandeta. Firmy te miały dobrą jakość ciuchów jakieś 6 lat temu obecnie ich ubrania w niczym nie są lepsze od Reserved, jedyna różnica to cena. Oczywiście na korzyść polskiej marki. Dlatego sklepy zagranicznych marek świecą pustkami w przeciwieństwie do LPP.

          • 7 1

      • frajer (2)

        jestes bo te ciuchy to prawdziwy szmelc.Ja kupilem kilka razy tam i naprawdę to szajs jednorazowy a ciuchy wcale nie sa tanie wiec nie piernicz tu o jakosci do ceny czy zadowolenia.Te firme to powinno się zamknąć w trybie natychmiastowym tak jak wiele innych.Teraz szmaty produkuje się po to zeby ładnie wyglądały i na każdej trzeba zbic majątek. A polaki z****czki wszysko łykną byle ładne i dobrze wyeksponowane.

        • 2 5

        • cd (1)

          Ostatnio kupilem kurtkę z ktorej po miesiacu na zgieciach (lokciach i ramionach , kieszeniach) zeszla farba ,taka świecąca kurtka to jest....czy ktoś ma jeszcze taką to proszę się wypowiadać. ......

          • 3 4

          • szara taka niby gumowata?

            mi się popruła i poodpadały guziki. po 2 tygodniach.....

            • 3 2

    • bo szyją z najtańszej bawełny

      może też dlatego te ubrania są tak tanie. Kupujesz kiepski towar ale za niską cenę więc nie spodziewaj się zbyt wiele. Po za tym nauczcie się ludzie reklamować towar. 2 lata gwarancji jest na wszystko co kupujecie i jak się wam spierze po pierwszym praniu to na reklamację oddajcie, jak guzik się oderwie to na reklamację to wtedy zaczną szyć porządnie bo nie będzie im się opłacało wszystkiego naprawiać lub oddawać kasy za towar. Do tego trzeba dodać że po drugiej reklamacji mają obowiązek oddać kasę.
      Można też dodać, że tak jest ze wszystkim np. jak chcesz kupić dobre buty to musisz wybulić 300 zł ale za tą cenę dostaniesz już porządne całkowicie szyte buty w których nie ma się co rozkleić.

      • 11 3

    • !

      Na szmatach można tyle zarobić?!
      Jejku!!!

      • 5 1

    • klamstwo powtarzane 1000 razy w koncu zacznie zyc swoim zyciem...przeciez wiadomo, ze te ciuchy nie sa na raz.

      • 6 2

    • dodam jeszcze, ze mam mase ciuchow z sieciowek i po wieeelu praniach nadal wygladaja ok. Nie wiem co ty robisz skoro tobie na raz starczaja, chyba w 90 st pierzesz...

      • 7 2

    • chyba Cyprianom...

      • 2 0

    • Ja uważam ze Reserved jeszcze nie jest takie tragiczne jeśli chodzi o jakość (przynajmniej jeszcze sie nie nacielam). Ale H&M to masakra!! Pamietam jak kupilam kiedys koszule, poszlam w niej do nowej pracy (a wczesniej mialam ja zalozona moze ze 2 razy i za kazdym razem pralam recznie, nie w pralce) i koszula mi popekala! Autentycznie, na rekawach po prosu sie porozchodzila!! Wstyd mi bylo jak diabli, musialam koszule zawinac po lokcie zeby nie bylo widac ze jest porwana. I marzlam tak bo to nie byl cieply dzien.. H&M - nigdy wiecej! Moze co najwyzej podkoszulek ktory moge zalozyc idac z corka do piaskownicy. Chociaz nie wiem czy i to nie byloby za wiele na ciuch z tej firmy..

      • 6 1

  • I tak dalej na bluzach będzie reserved association super college i inne podobne (1)

    a wszystko leci As Swatch ;))))

    • 28 1

    • spoglądając na Micka, to nie może być jego córka :D

      • 4 0

  • Ekonomia (6)

    Tak to jest, że to dystrybucja kreuje sprzedaz a nie jakość.
    Dletego Reserved jest w każdej galerii i ludzie będą to kupować.
    Tak samo jak kupują piwo, które już dawo nie smakuje jak Piwo - Tyskie, Lech, Zywiec itd....

    • 60 4

    • (5)

      Dlatego już dawno nie piję "piw" z kompanii, tylko lokalnych browarów, tak samo, jak nie kupuję ubrań z LPP, choćby mi na siłę wciskali. Nie wchodzę do tych sklepów i już, nie wolno własnymi pieniędzmi dawać do zrozumienia, że się godzi na taką "jakość".

      • 21 2

      • (3)

        W odroznieniu od piwa, ktorego roznorodnosc i dostepnosc jest duza, we wszystkich centrach handlowych sa te same szmaty szyte przez dzieci za miske ryzu.
        Nie wiem czemu nie mozna kupic ubran uszytych w cywilizowanych warunkach, nawet jesli bylyby drozsze o zwiekszony koszt produkcji.

        • 9 2

        • Polak = malkontent (2)

          ....wtedy byś stwierdził że wolisz 5 koszulek z sieciówki niż jedną "lepszej jakości" a w tej samej cenie co 5. Zaś pod adresem tej "cywilizowanie szyjącej" marki jechałbyś że to skandal, bo ile to może kosztować uszycie jednej bluzki ?

          tempora mutantur et nos mutamur in illis...

          • 4 0

          • chrzanisz (1)

            1. Koszt wyprodukowania dobrej jakosci koszulki w cywilizowanych warunkach nie powoduje ze kosztuje tyle co 5 szmat. Jesli tak jest to tak naprawde placisz za rozdmuchana promocje, imprezy dla celebrytow i zysk wlasciciela marki. Ja nie mam nic przeciwko temu. Problem jest ze albo masz szmate, albo 5x droszy dom mody, a nie ma nic po srodku.

            2. Wole zeby szwaczka w Bangladeszu pracowala 8 a nie 15 godzin i uszyla mniej, ale dobrych koszulek, a za kazda dostala odpowiednia wieksza zaplate. Dzieki temu ona bedzie miala lepsze warunki zycia, a ja bede zadowolony z jakosci drozszego produktu. Pomijam juz kaca moralnego jak wchodze do sklepu i wiem skad wzialy sie tam produkty.

            3. Po to mam pewne zasady, pisze o nich zeby sie nimi kierowac.

            • 6 0

            • jeszcze lepiej by ta szwaczka nie była z Bangladeszu tylko z naszej Polandii

              • 1 0

      • Najlepsze piwo tylko z Bielkówka !!!

        Żywe, Johannes, Złote Lwy rulez !!!

        • 3 2

  • Marcin (5)

    Prawa ekonomii są nieubłagalne. Szkoda tylko że tak bogata spółka płaci podatki za granicą. Zabroń bogatemu....

    • 37 11

    • Ty byś pewnie płacił podatki w Polsce - ot tak, z pobudek czysto patriotycznych?!

      • 15 10

    • (2)

      Szkoda, że polski ustawodawca i w większości jego wyborcy nie rozumieją, że niższe podatki to wyższe wpływy do budżetu.

      • 15 3

      • to w somalii powinni być sami krezusi... (1)

        • 5 3

        • W Somalli wcale nie masz takich niskich podatków pozatym okradli by cie a to tez mozesz traktowac jako podatek.

          WIec nie w somalii a w szwajcarii bo tam masz podstawową stawke vat tylko około 7% a u nas 23% :)

          • 4 1

    • zabroń bogatemu...

      ...biednie żyć.
      a ja myślałam, że mam ciężkie życie lekko żyć.

      • 2 0

  • tymi szmatami podbić Zachód? (9)

    Kiedyś kupowałem w Reserved, gdy tylko powstało. Nie odbiegali jakością od Big Stara, House'a (of Colors jeszcze wtedy) czy innych Americanos. Ot ciuch jak ciuch, tragedii nie ma, ale do Cottonfielda jeszcze mu sporo brakuje.

    Ostatnio musiałem dokupić na szybkości trochę ubrań, padło na Reserved i jestem w szoku, jakie to wszystko syfiaste. Guziki odpruwają się od samego patrzenia, ściegi krzywe, nitki ledwo trzymają, wykończenia fatalne (na 4 koszule jednego modelu 3 były źle zszyte pod pachami). W kurtce po 1,5 tygodnia rozpruła się podpinka, spodnie po miesiący są już poprzecierane jak Levisy po 2 latach, Za całych zakupów 2 (słownie -dwie) koszule nadają się do dalszego noszenia, reszta (spodnie, kurtka, tshirt, 3 koszule) wróciły na gwarancji.

    Dziękuję, NIGDY więcej.

    • 104 8

    • jak widzę po pozostałych komentarzach (4)

      moja opinia niestety nie jest odosobniona. Coś w tym jest

      • 16 1

      • zdradź mi tajemnicę (3)

        Zdradź mi tą tajemnicę gdzie się zatem ubierasz, bo naprawdę jestem ciekawy.

        • 4 5

        • nie jestem galerianką, nie potrzebuję co tydzień nowej kiecki (1)

          Raz na pół roku jadę do Outleta i odwiedzam Wólczankę/Vistulę, Levisa, Mexxa, Ecco, czy mniejsze sklepy. Czasem zajadę po drodze do TK Maxa, gdzie można trafić fajne rzeczy (ale też mają wpadki - kupiłem raz kurtkę, która okazał się byc modelem pokazowym i po kilku dniach rozpięcie kurtki skończyło się wyrwaniem wszystkich napów), ale klimat lumpeksu i 50 przymierzeń, aby w rozmiar trafić zniechęcają.
          Do tego dochodziła wizyta raz na rok-dwa w ś.p. Cottonfieldzie. Koszule tam zakupione (trzeba wiedzieć, kiedy przyjsć i kupujesz taniej od Reserved) 5-6 lat temu do dziś trzymają się świetnie i niektóre wyglądają jak nówki. O swetrze nie wspominam nawet, bo to wyznacznik jakości dla reszty produktów "markowych".
          Do tego raz na 2-3 lata robię paczkę ze stanów, ściągam tshirty, bluzy z kapturem i dzinsy. Przewaznie 60% nie pasi i idzie na Allegro i koniec końcow płacę jakieś śmieszne pieniądze pokroju 60zł za markową bluzę, która u nas kosztuje 300. O jakości bawełny i dżinsów z USandA też nie ma co się rozwodzić, inny świat. W Reserved by tam nawet bezdomni się nie ubierali.

          Reasumując - jak chcesz, to można. A należy do ludzi z uczuleniem nagalerie i zakupy, więc spędzam tylko tyle czasu, ile absolutnie muszę. Nie latam na przeceny, nie chodzę z rodziną na romantyczne spacery po alejkach handlowych, nie biorę wolnego na nocne wyprzedaże. I zyję i sobie chwalę.

          Zachęcam i pozdrawiam

          • 9 1

          • levis to ten sam shit

            90% czolowych marek na swiecie szyje dokladnie w tych samych fabrykach z tych samych materialow co reserved... No ale jezeli Tobie sie wydaje ze tamte szmaty sa lepsze to Twoja sprawa...

            • 0 1

        • Hala targowa i rynek chyloński

          rzeczy tylko polskich producentów.

          • 2 2

    • a (1)

      czego Ty się spodziewałeś za TĘ cenę?

      • 2 15

      • w sensie za 189 za koszulę?

        hmm, odrobiny jakości? Jej wyprodukowanie i transport kosztuje maks 40 zł. Reszta to cena naciapania sklepów po całej Polsce i dodatek za napis.

        • 14 0

    • M I N U SSSS (1)

      kiepski jesteś , wady w domu widzisz a nie w sklepie, dlatego minus

      • 1 12

      • Miał półtora tygodnia czekać w sklepie, aż mu się kurtka popruje?!

        • 14 1

  • hmm (7)

    W Primarku i cena nizsza i jakość lepsza....

    • 31 11

    • (3)

      Primark potocznie zwany Primani(ironiczne polaczenie z armani) sklep dla biedoty,emigrantow i cyganow.Nie polecam,ceny niskie,jakosc adekwatna do ceny.Nie oplaca sie prac,pochodzi sie troche i wyrzuca do smieci.Zreszta po praniu kurczy sie albo rozciaga wiec i tak wyrzucisz do smieci albo wezmiesz na szmaty wiec szkoda proszku.Bez odbioru.

      • 12 8

      • b

        • 0 0

      • BÓLszit

        Mam kilka rzeczy z Primarku od kilku lat, piorę w polskich proszkach i są dużo lepsze niż te z ww. sklepu po kilku latach.

        • 13 5

      • Kompleksy Polaków

        W Primarku zakupy robią nie tylko Polacy, cyganie czy biedota ale również Anglicy. Jak to z rzeczami z sieciówek, bo kupuje tam często jednej są lepszej jakości inne gorszej. Cenowo taniej jednak niż w Polsce, wiec nawet jak po kilku praniach bluzka jest do niczego za 5 czy 10 funtów to trochę inaczej niż w Polsce jak dasz 100.

        • 9 3

    • hmm... kiedys kupiłem tam spodnie...

      pomyslalem ze jak nawet miesiac ponosze to bedzie ok :) Niestety wytrzymały jakies 2,5h :) heheh jak wsiadałem do samochodu to sie rozerwały w kroku(dziura mniej wiecej na 40cm) Strasznie sie uśmiałem :) Jedynie gaciorki i skarpetki tammozna kupic - reszta to atrapy:)

      • 10 1

    • Gd

      I jakość zapewne lepsza:) bo zagraniczna:)

      • 3 1

    • skad ta cena w Primarku

      jakos nikt sie nie zastanawia, kto zna temat ten wie ze najbardziej wyzyskujaca to firma w branzy, przymykaja bardzo oczy gdzie i w jakich warunkach jest produkcja, potrafia produkowac nawet w Anglii, posrednikow ktorzy w okolicach menczesteru maja swoje fabryczki w piwnicach i trzymaja jako niwolnikow swoich pobratyńców

      • 2 1

  • Polacy! (9)

    Pomyślcie dlaczego polskie firmy nie maja polskich nazw? Bo Polacy kochają wszystko co obce! Dopóki nie wiedza ze firma jest Polska to kupują, a gdy sie dowiedzą to już wola kupować chłam z zagranicy, najlepiej z widocznymi metkami! Przykre, ale jakże prawdziwe. Pozdrawiam!

    • 44 7

    • taaa (1)

      To mogli się nazwać "Zajęte" i tak podbijać zagraniczne rynki - genialne :)

      • 5 1

      • A widzisz coś złego w nazwie "Jabłko"?

        A jednak zwojowali świat.

        • 1 0

    • TO SIĘ ZMIENIA może kiedyś tak była jak otworzyli nam granice na zachód to się jak dzikusy zachłysnęliśmy zachodem ale jak trochę emocje opadły i się przekonaliśmy ze zagraniczne nie znaczy lepsze a wrecz gorsze i jednak swoje to swoje to teraz jest właśnie tendencja odwrotna już się poznaliśmy na tym przereklamowanym zachodzie i jest zwrot ku SWOJEMU wielu ludzi woli dopłacić ale kupić jednak nasze polskie fajnie gdyby jeszcze szyli w Polsce to byłoby idealnie

      • 5 0

    • każdy wie że lpp polskie jest

      i jakoś ludzie kupują

      • 6 3

    • nie mają bo powstawały dawno temu teraz Polacy zmądrzeli i wolą kupować nasze polskie jak coś jest produkowane w Polsce albo w Chinach to wiadomo że nasze lepsze czosnek nasz czy chiński kupisz?

      • 5 0

    • A jak firma miałaby wyjść na rynki międzynarodowe z nazwą "Brzęczyszczykiewicz"?

      • 1 4

    • med (1)

      Tylko jaką firmę uważasz za polską? Taką która powstała w tym kraju, daje pracę rodakom i płaci tutaj podatki, czy pod którą piszesz komentarz... taką której początki były w Polsce, ale wyzyskuje pracowników za granicami Polski, podatków tutaj nie płaci a jedyne co daje to Polakom to relatywnie wysokie ceny w stosunku do jakości za swoje produkty... dla mnie nie jest to polska firma. Jeśli masz na myśli, że polskich produktów nie kupują Polacy to masz rację, z tym że takich już jest niewiele jest na naszym krajowym rynku.

      • 5 2

      • do med..przecież firma pod która piszesz komentarz daje pracę Polakom dzięki niej wielu ludzi ma co do garnka włożyć a o podatki to pretensje miej do Rządu bo to nasz Rząd zamiast stwarzać dogodne warunki dla zagranicznych supermarketów powinien zadbać przede wszystkim i w pierwszej kolejności o nasze polskie firmy

        • 2 0

    • Wittchen jest polską firmą

      A brzmi jak dziadek z Wehrmachtu...

      • 4 2

  • hmm (4)

    Gdyby w Polsce pojawił się Primark zmiótłby marki podrzędne w mig...być może dlatego go u nas brak....niska cena i jakość odpowiednia do niej....
    Reserved za bardzo się cenisz,,

    • 37 6

    • Tylko że u nas primark nie był by tanim sklepem

      Popatrz na tesco i sprzedawane tam ubrania. W uk to faktycznie są groszowe sprawy i całkiem niezła jakość. A u nas? Ostatnio przeglądałam tam ciuchy- chwilami myślałam, że te ceny to żart. Ceny czasami wyższe niż w sieciówkach typu reserved, crop czy nawet diverse.

      • 16 0

    • Gd

      Nie potrzebujemy już wiecej zagranicznych smieci!

      • 5 1

    • Primark???

      Primark do niedawna kojarzył się tylko i wyłącznie z tandetą, obecnie to tani modny sklep. Jakość ubrań z Primarka nie jest zbyt wysoka, ot taka fast fashion. Tanio kupić, trochę ponosić i szybko się pozbyć. To samo dotyczy H&M, C&A i wielu innych firm, tak zagranicznych jak i polskich. Choć w H&M uda się czasem kupić coś porządniejszego, zwłaszcza ubranka sygnowane jako LOGG.
      Primark nie może wymieść konkurencji, bo to badziew niskiej jakości.

      • 2 1

    • Primark = Atmosphere = badziew

      W większości sztuczne obrzydliwe w dotyku materiały, byle jakie wzory. Dotyczy to wielu marek które Polacy lubią nosić dla metki - najlepiej jeszcze żeby pochodziły z shoppingu w Lodynie. Czasem gdzieś w obcych landach wchodzę do tych sklepów w jakimś owczym pędzie, ale chyba jeszcze nigdy nic w nich nie kupiłam. Tłum, bałagan i szmatex.

      • 0 0

  • Przychodzy to jeszcze nie dochody (3)

    W pierwszym kwartale mieli dużą stratę...

    • 17 0

    • jak inwestujesz kasę (2)

      to potem masz na papierze stratę ale nie tylko dochód się liczy bo firma dzięki temu że inwestuje zyskuje na wartości. To stary myk z czasów SLD gdy spółki państwowe przeinwestowały po to żeby na papierze były nierentowne i zadłużone i dzięki temu można je było za grosze sprzedać. Inny przykład to lotos, który został wyceniony na 0 zł przez jakąś agencję ratingową. Sam dochód nic kompletnie nie znaczy i nie można w żaden sposób tego wiązać z kondycją finansową firmy.

      • 3 5

      • tak samo sam przychod nie jest zadna informacja....

        • 8 1

      • LPP jest spółką giełdową

        czyli rozlicza się z wyników przed akcjonariuszami i mają one wpływ na notowania akcji. Płaci też od pewnego czasu dywidendę: żeby to robić, musi mieć chyba jednak zyski...

        • 4 0

  • LPP i pierwszy tel.komórkowy

    razem z kolegą sprzedałem im pierwsze telefony komórkowe Centertel +- w 1995r. , była jazda 2 były ok , ale jeden ...... byli dobrzy ale na to nie wpadli ,a kto mnie znajdzie to opowiem . YES WE CAN!

    • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Maciej Dobrzyniecki

Od roku 1994 jest członkiem Business Centre Club i pełni funkcję wiceprezesa. Jest ponadto...

Najczęściej czytane