• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grupa GPEC będzie sprzedawać prąd

Robert Kiewlicz
7 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
GPEC jest nowym dostawcą energii elektrycznej na lokalnym rynku. W miejscu kotłowni węglowej w Gdańsku Matarni GPEC stworzył nowoczesną osiedlową elektrociepłownię, która  pozwala na produkcję energii elektrycznej w połączeniu z energią cieplną. GPEC jest nowym dostawcą energii elektrycznej na lokalnym rynku. W miejscu kotłowni węglowej w Gdańsku Matarni GPEC stworzył nowoczesną osiedlową elektrociepłownię, która  pozwala na produkcję energii elektrycznej w połączeniu z energią cieplną.

Gdańska Grupa GPEC, do tej pory znana głównie jako dostawca ciepła i usług okołoenergetycznych w regionie, od kwietnia będzie sprzedawać energię elektryczną dla przedsiębiorców.



Co skłoniłoby cię do zmiany sprzedawcy energii?

Grupa GPEC poza produkcją i dystrybucją ciepła systemowego oraz usługami okołoenergetycznymi, zajmuje się m.in. wytwarzaniem energii elektrycznej oraz jej sprzedażą do sieci operatora. Obecnie gdańska Grupa wchodzi na rynek detalicznej sprzedaży energii.

- Nową usługę kierujemy do firm, samorządów oraz instytucji użytku publicznego. Dajemy przedsiębiorcom możliwość zmiany sprzedawcy energii i tym samym obniżenia rachunków za prąd - mówi Szymon Walkowski, product manager Grupy GPEC.

Poszerzenie oferty Grupy GPEC o sprzedaż energii elektrycznej jest konsekwencją dotychczasowych działań związanych z produkcją energii z paliw pierwotnych oraz Małych Elektrowni Wodnych. Przyjęta strategia rozwoju spółki do 2020 roku zakłada wprowadzanie nowych produktów energetycznych.

- Atutem zmiany sprzedawcy jest możliwość wynegocjowania lepszych cen przy zachowaniu bezpieczeństwa realizowanej transakcji -
zachęca Szymon Walkowski. - Wszelkie formalności związane z procesem zmiany sprzedawcy przeprowadzamy za klienta.

Grupa GPEC ma ponad 50 lat doświadczenia na rynku energetycznym. W jej skład wchodzą takie spółki jak: ENDICO, GPEC, GPEC Serwis, Orchis Energia Sopot, STAR-PEC i ZEC Tczew. Grupa GPEC inwestuje w odnawialne źródła energii oraz wprowadza innowacyjne rozwiązania w zakresie ochrony środowiska. W miejscu kotłowni węglowej w Gdańsku Matarni GPEC stworzył nowoczesną osiedlową elektrociepłownię zobacz na mapie Gdańska, która  pozwala na produkcję energii elektrycznej w połączeniu z energią cieplną i redukcję emisji zanieczyszczeń do środowiska.

Miejsca

  • GPEC Gdańsk, Juliusza Słowackiego 159B

Zobacz także

Opinie (29) 1 zablokowana

  • "Nową usługę kierujemy do firm, samorządów oraz instytucji użytku publicznego." (1)

    Do tego Budyń w radzie nadzorczej...niech ktoś powie, że to nie śmierdzi korupcją.

    • 50 8

    • Budyń zrobił swoje w zamian za miejsce na stołku (analogicznie jak ulicznica oddaje się za pieniądze)

      to że on się sprzedał to mały pikuś. Gorzej, że sprzedał za psi grosz majątek miasta niemieckiej komunalnej firmie z nrd-owskimi agentami w tle.
      tak więc pamiętajcie Gdańszczanie, że jak lejecie ciepłą wodę lub ogrzewacie się ciepłem z GPEC to Niemcy w Stawdwerke Leipzig się cieszą bo dokładacie się do budżetu ich miasta. No i Budyń się cieszy bo za "nadzór" w radzie nadzorczej inkasuje niezłe sumki.

      • 23 1

  • Giepec (1)

    Elektrociepłownia na Matarni powstała 10 lat temu w 2004 roku jeszcze przed niemiecką rekomunalizacją Giepecu. Od tamtego czasu niemcy nie wybudowali i nie zmodernizowali żadnego źródła.

    • 34 4

    • Bo oni nie są od tego, zeby budować nam infrastrukturę

      tylko od tego, żeby doić nas ile wlezie. Za przyzwoleniem rządu, administracji, samorządów i innych tak zwanych "elit".

      • 13 0

  • Buahahaha - i prezydent Gdańska w Radzie Nadzorczej (1)

    lemingi budzić się a nie gębę rozdziawiacie jak TVN odpalicie !!!!

    • 37 4

    • PiSie lemingi tego nie rozumieją

      • 2 2

  • Gpec cała prawda (1)

    Niemieccy właściciele Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej z Lipska potwierdzają, że różne osoby wspierały sprzedaż większościowego pakietu udziałów GPEC ich komunalnej firmie. O niektórych z nich wolą jednak nie pamiętać. Być może dlatego, że nad transakcją unosił się duch DDR? To wsparcie miało charakterystyczny dla pracy operacyjnej przebieg, swoisty research osobowy.
    Reszta na:

    • 17 2

    • CD

      Wśród niemieckich emisariuszy ze Stadtwerke Leipzig, aktywnych wówczas w Gdańsku, był m.in. Alfred Balcerowicz, mieszkaniec Szczecina, który reprezentował - jako doradca, interesy strony niemieckiej w przygotowaniach do zbycia większościowego pakietu akcji tego gdańskiego strategicznego przedsiębiorstwa. Z relacji ówczesnych samorządowców wynika, że był on człowiekiem nader pewnym siebie oraz "dobrze zorientowanym". Potwierdza to obecny przedstawiciel niemieckiego właściciela w Radzie Nadzorczej GPEC Włodzimierz Machczyński, wówczas szef komisji przetargowej wyłaniającej z nadania Gdańska kontrahentów.

      Researcher
      - Pamiętam pana Balcerowicza. Był ewidentnie pracownikiem określonych służb, miał łatwość w orientowaniu się. Miał też ponadprzeciętne możliwości dotarcia do informacji. Już podczas pierwszego spotkania domyśliłem się jaka jest jego misja i po co został przysłany. Był to człowiek od zrobienia charakterystyki osobowej drugiej strony. To było widać. Był fachowcem od budowania portretu osobowego mówi Machczyński i wspomina, jak Balcerowicz z nim się fraternizował:
      - Po jakimś czasie on zażartował: wiesz, nie mogę znaleźć twojej teczki. Ja mu na to: bo za krótki jesteś. Innym razem ustalałem, że spotkamy się na Szadółkach za trzecim drzewem wspomina Machczyński kontakty z emisariuszem z Lipska, żartując o operacyjnych grach.

      Researcher miał dobre rozeznanie. Emisariusz miał doświadczenie jeszcze z czasów Układu Warszawskiego.
      - A jaka to była różnica? Stasi, WSW, wywiad, kontrwywiad SB? Był Układ Warszawski, a później różni ludzie szukali sobie miejsca. Ten człowiek mieszkał w strefie nadgranicznej. Miał swoje zadania. Później jak inni mu podobni szukał swego miejsca. Miał wiedzę i umiejętności. Został więc "przekierowany" na odcinek biznesowy, by służyć radą i pomocą w procesach przejmowania majątku analizuje Włodzimierz Łęczkowski, w latach 90. gdański radny SLD.

      Nie ten adres?
      Spotkania z radnymi odbywały się także w restauracjach i ogródkach piwnych.
      - Był on widać skuteczny bo Niemcy swój cel osiągnęli. Ba! Nawet podwójnie. Bo byli zainteresowani nawet mniejszościowym pakietem w GPEC. I na mnie naciskał ów Balcerowicz. Mówił, że można przy tej transakcji coś zyskać, bym się nie kompromitował, bo i tak wszystko załatwione. Spotkałem się z nim na Długim Targu i krótko powiedziałem kolego odstawiam wódkę, która nam postawiłeś. To nie ten adres wspomina Łęczkowski.
      By ostatecznie przekonać gdańskich włodarzy burmistrz Lipska zaprosił delegację kilkudziesięciu radnych i członków zarządu miasta z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, by ci z bliska mogli podziwiać efekty niemieckiego gospodarowania.

      Wizytacja była owocna. Dla Saksończyków. Gdańszczanie łożą rok w rok miliony euro na rzecz mieszkańców Lipska. Odkręcając kurek z ciepłą wodą i zawór termostatu przy grzejniku mieszkańcy Gdańska sponsorują bilety na baseny i komunikację miejską w Lipsku, Handball-Club Leipzig, FC Lokomotive Leipzig i Red Bull Arenę w tym mieście.

      Biznes ponad wszystko
      Z kolei Grupa Kapitałowa Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, w większości należąca do firmy komunalnej Stadtwerke Leipzig GmbH, a ta do komunalnego holdingu LVV, wyrosła na najpoważniejszego gracza na pomorskim rynku ciepła.

      Dla koordynacji działań na rynku polskim Niemcy zawiązali w 2004 roku spółkę Stadtwerke Leipzig Polska. Na jej czele stał Szczepan Lewna, wiceprezydent Gdańska (2002-06), który odpowiadał za gospodarkę komunalną gminy i reprezentował miasto w relacjach ze Stadtwerke Leipzig.
      Gmina Miasta Gdańsk ma w GPEC 16,34 proc. udziałów, a w rękach spółki miejskiej Stadtwerke Laipzig GmbH jest 83,66 proc. akcji.
      Stadtwerke Leipzig GmbH w radzie nadzorczej GPEC jest reprezentowana m.in. przez... byłego radnego i byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej GPEC Włodzimierza Machczyńskiego, który przewodniczył pracom komisji przetargowej.

      Dzisiaj Machczyński nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie widzi kolizji między reprezentowaniem najpierw interesów miasta, a później niemieckiego nabywcy GPEC.
      - W Radzie Nadzorczej GPEC znalazłem się na zaproszenie Stadtwerke Laipzig rok po finalizacji umowy, gdy spółka wykupiła udziały. Potraktowałem to jako jedną z ważniejszych ambicjonalnie spraw. Jako swoiste wyróżnienie i uznanie Stadtwerke Laipzig dla mojego podejścia do biznesu mówi Machczyński.

      Zgoła odmiennego zdania są radni opozycji.
      - To skandal. Ci sami ludzie najpierw negocjują warunki transakcji, a po jej finalizacji, zasiadają w radzie z ramienia partnera biznesowego, z którym negocjowali, reprezentując jego racje i interesy. To złamanie wszelkich zasad biznesowych, reguł negocjacji, nie mówiąc o etyce oraz zasad swobodnej konkurencji puentuje Grzegorz Strzelczyk, szef klubu radnych PiS i dodaje, że podczas negocjacji i na komisji przetargowej wobec jego propozycji zmian w umowie Włodzimierz Machczyński zachowywał wyniosłe milczenie.

      Co przekonało zatem Włodzimierza Machczyńskiego, dawnego rzemieślnika, późniejszego prezesa Portu Lotniczego w Gdańsku i szefa Rady Nadzorczej GPEC do neokomunalizacji przedsiębiorstwa?
      - Spółka komunalna prowadząca z powodzeniem działalność ma doświadczenie, które wówczas należało przenieść na polski rynek i na polskie warunki. To było bardziej przekonywujący argument niż ewentualnie innych firm energetycznych, które zajmują się li tylko energetyką. Przecież tu idzie o indywidualnego odbiorcę, o człowieka przekonuje Machczyński.

      Czyżby były prezes lotniska nie dowierzał umiejętnościom polskich menadżerów?
      - Doświadczenie w zdobywaniu funduszy, w obracaniu się na rynku finansowym na pewno w tym czasie w Polsce było dużo mniejsze zwierza się Machczyński. Niemieccy właściciele gdańskiego ciepła są zadowoleni ze współpracy z byłym radnym i szefem komisji przetargowej.
      - Pan Machczyński jest powołany przez Stadtwerke Leipzig GmbH i przez wiele lat był członkiem Rady Nadzorczej spółki (Aufsichtsratsgremium). Współpraca była i jest dobra. Ta okoliczność jest pozytywna i może dalej rokować na rzecz dobrej współpracy. Aprobujemy tę okoliczność stwierdził Matthias Hasberg, Pressesprecher i szef referatu komunikacji w ekipie lipskiego burmistrza Burkharda Junga.

      Amnezja dyplomatyczna
      Gorzej już z pamięcią niemieckich urzędników, jeśli chodzi o ich dawnych współpracowników.
      - W sprawie nabycia akcji spółki GPEC w Gdańsku były zaangażowane różne osoby. Pan Alfred Balcerowicza jest nam nieznany, dlatego nie możemy udzielić o nim żadnych informacji pisze do nas Matthias Hasberg.

      Alfreda Balcerowicza pamiętają zaś niektórych trójmiejscy dziennikarze.
      - Jechałem akurat na spotkanie redakcyjne, kiedy ówczesny właściciel gazety Jerzy Jędykiewicz telefonicznie poinformował mnie o delegacji z Niemiec. Nalegał bym się spotkał w nimi w jednym z gdańskich hoteli. W tym spotkaniu uczestniczyła Ewa Bennewitz, doradca Stadtwerke Leipzig GmbH. Co mnie nie zdziwiło. Pani Bennewitz była w towarzystwie Alfreda Balcerowicza, który koniecznie chciał robić zdjęcia ze spotkania. Ewa Bennewitz zaś roztaczała perspektywy znakomitej współpracy i naszej prosperity. Głos wówczas kontestował neokomunalizację GPEC. Ja zaś zastanawiałem się skąd w tym znalazł się Jerzy Jędykiewicz, skoro nie prowadził żadnych biznesowych interesów z lipskim magistratem wspomina po latach Marek Formela, ówczesny naczelny "Głosu Wybrzeża".
      Temat penetracji służb specjalnych naszego wschodnioniemieckiego sąsiada na terenie Polski jest tematem wstydliwym i z rzadka podejmowanym przez rodzimych badaczy. I to mimo aktywności Instytutu ds. Akt Stasi (Instytut Gaucka). Temat tajnych współpracowników Stasi oraz funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego dawnej NRD, podobnie jak temat modelu transformacji, zastosowanej w większości krajów byłego bloku wschodniego ciągle czeka na poważną naukową publikację.

      • 15 3

  • wyższa jakość obsługi klienta hahah (2)

    Gdy kupowali ludzie akcje tauronu dostali wysoki rabat na prąd !! Gdy w Gdańsku kupowali akcje Energi dostali spadek cen akcji!!

    • 10 3

    • Pomyliłeś

      GPEC z Energą :)

      • 1 0

    • niema pomyłki bo pokazuje jak sie traktuje mieszkańców Gdańska

      tańszy prąd tylko dla firm by nie było konkurencji bo by jeszcze energa musiała ceny obniżyć! czyli zmowa cenowa i by sobie w droge nie wchodzic

      • 0 0

  • Autorze, bzdury w tekście.

    Nie ma czegoś takiego jak paliwa pierwotne, jest energia pierwotna, czyli chemiczna energia zawarta w paliwie, nieprzetworzona termicznie. Z artykułu nie wynika czy GPEC będzie modernizował źródła w kierunku kogeneracji czy po prostu zajmie się OBROTEM energia elektryczną.

    • 14 2

  • By żyło się lepiej

    qwom, złodziejom, oszustom, byłym TW i agentom, czerwonej nomenklaturze, resortowym dzieciom...

    • 17 1

  • ALE BZDURA aż sie nie chce tego czytać (5)

    przedewszystkim oferta spóźniona o jakieś 3 lata, pozatym nie macie do zaoferowania absolutnie nic więcej niż konkurencja, a prąd w niższej cenie ? ciekawe skąd go macie pewnie z tego samego źródła co reszta więc dlaczego będzie w niższej cenie ? Oni nawet nie mają handlowców(szukają partnerów za prowizje) myślą, że wyślą oferty z rachunkami za ciepło i klienci sie rzucą na ich oferte :) Najważniejsze to, że kilka posadek sie znalazło po znajomości i jest kogo zatrudnić. Przypomnę, że sprzedawcę energi możemy zmienić od 7 lat...

    • 14 3

    • ze źródła (3)

      Może chcą sprzedawać prąd ze źródła na Matarni? Swoją drogą źródło kogeneracyjnie nie działa tak jak miało pierwotnie. Jest zdecydowanie przewymiarowane i nie ma co zrobić z ciepłem, które GPEC chciał żenić po wysokich cenach okolicznym mieszkańcom. Kto mądrzejszy to się odciął i postawił swój kociołek.

      pozdro dla kumatych

      • 2 0

      • nie mają szans na rynku jest już zapchany przez wiele dużo lepszych i tańszych firm (2)

        wiadomo, że firmy z wielkiej czwórki mogą dać lepszą cenę niż gpec, a ci nie mają doświadczenia

        • 1 1

        • spokojnie, doświadczenie mają lepsze niż ta wielka czwórka razem wzięta ;)

          • 1 1

        • A niby skąd "wiadomo" ? Może wielka czwórka z pozycji głównych graczy sztucznie zawyża ceny ? Tego nie wiesz.

          • 0 0

    • Na towarowej giełdzie energii będą pewnie kupować jak wiele firm i sprzedawać potem. Nie mają swoich źródeł elektrycznych żeby coś sensownego zaproponować. Także marketingowe posunięcie czynią bo sprzedając ciepło zaproponują prąd, bo wszystko razem w pakiecie będzie.

      • 1 1

  • elektrociepłownia???

    jak na razie to ta elektrociepłownia sprzedaje ciepło dla okolicznych domów w najwyższej cenie na Pomorzu, a może i w Polsce.

    • 11 5

  • za sprzedaż GPEC BUDYŃ powinien siedzieć (1)

    a nie zasiadać teraz w podziece w radzie nadzorczej. Czemu CBŚ się temu nie przygląda

    • 14 3

    • Na razie zajmujemy się liczeniem mieszkań

      • 6 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Zbigniew Canowiecki

Prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. Jest absolwentem Politechniki Gdańskiej....

Najczęściej czytane