• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Control Solutions chce tworzyć nowoczesne linie produkcyjne

Robert Kiewlicz
27 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Obecnie Control Solutions posiada tylko zagranicznych klientów, ale planuje ekspansję również na naszym rynku. Obecnie Control Solutions posiada tylko zagranicznych klientów, ale planuje ekspansję również na naszym rynku.

Pracują przy najbardziej wymagających procesach automatyzacji dla największych producentów samochodów na świecie. Uczestniczyli w projektach dla takich marek samochodowych, jak Jaguar, Ford, General Motors, Volkswagen, Skoda czy Volvo. Control Solutions chce jednak rozwijać się także w kraju. Stawia na zwiększenie zatrudnienia, zakresu usług oraz nowy zakład w okolicach gdańskiego lotniska.


Czy w Trójmieście rozwija się przemysł?


Dotychczas firma działała głównie na zagranicznych rynkach. Zatrudniała kilkunastu inżynierów, posiadających wszelkie niezbędne szkolenia i certyfikaty pozwalające im pracować na najbardziej zaawansowanych systemach i urządzeniach wykorzystywanych przez ten sektor przemysłu (m.in. ABB, KUKA czy Siemens). Niedługo zakres usług ma ulec rozszerzeniu. Pracownicy Control Solutions już przenieśli się do nowej siedziby spółki w pobliżu gdańskiego lotniska, gdzie oprócz funkcjonujących już biur projektowych, powstaje hala montażowa oraz laboratorium badawcze.

- Chodzi nam przede wszystkim o zwiększenie zakresu działalności firmy. Do tej pory zajmowaliśmy się tylko projektowaniem elektrycznym, programowaniem i uruchamianiem instalacji w różnych częściach świata. Wszystko działo się na maszynach wyprodukowanych przez inne firmy. Teraz mamy zamiar powiększyć zakres usług o projektowanie konstrukcji mechanicznych oraz uruchomić na miejscu w Gdańsku dział montażu oraz laboratorium i stanowisko badawcze. Do tego chcemy zakupić najnowszego robota przemysłowego, systemy wizyjne, czy napędy oraz inne elementy, które zamierzamy zintegrować w naszej stacji. Będzie to nasze stanowisko doświadczalne, miejsce tworzenia nowych rozwiązań. Tutaj na miejscu będziemy mogli je testować i udoskonalać pod kątem potrzeb konkretnych klientów, pisać oprogramowanie dla robotów czy systemów wizyjnych - mówi Patryk Smok, właściciel Control Solutions.
Obecnie Control Solutions posiada tylko zagranicznych klientów, ale planuje ekspansję również na naszym rynku. Doświadczenia z branży automotive może z powodzeniem przenieść na inne branże.

- Do tej pory nasze usługi sprzedawały się głównie na Zachodzie. 99 proc. naszych klientów to niemieckie koncerny, natomiast klienci końcowi znajdowali się na całym świecie w Indiach, Chinach, USA, Meksyku czy na Węgrzech. Rynek polski szybko jednak dojrzewa. Firmy chcą produkować coraz więcej oraz powtarzalnie, ograniczając ryzyko błędów ludzkich czy wykonanie przez człowieka bardzo prostych czynności, podnosząc jednocześnie poziom bezpieczeństwa. Do tego niezbędne jest posiadanie automatycznej linii produkcyjnej - tłumaczy Smok. - Zaczęliśmy od branży najbardziej skomplikowanej, czyli branży automotive, dzięki czemu posiadamy duże doświadczenie. Branża automotive w naszym kraju nie jest jednak tak rozwinięta jak za granicą, dlatego chcemy wejść w takie branże jak spożywcza, farmaceutyczna, przemysł drzewny czy przetwórstwo rybne. W tych branżach też funkcjonują duże zakłady, które produkują coraz więcej i stawiają na coraz większe bezpieczeństwo pracowników.
Dlatego nowa siedziba Control Solutions to nie tylko biura, ale także nowoczesna hala produkcyjna.

- Będziemy w niej montowali całe stacje badawcze szyte na miarę, pod konkretne potrzeby klienta. Obecnie prowadzimy rozmowy z dostawcami robotów przemysłowych. Będziemy także zatrudniać pracowników do montażu - monterów mechaników i elektryków. Ważne jest dla nas, aby ci pracownicy mieli wiedzę, a jeśli nie wiedzę, to chociaż chęć do nauki i odpowiednie predyspozycje. Na początku zatrudnimy na pewno ok. 10 osób do montażu - dodaje Smok.
Patryk Smok, właściciel Control Solutions, przez blisko dwa lata pracował w ThyssenKrupp Tallent Ltd w Wielkiej Brytanii, następnie w ThyssenKrupp System Engineering w Gdańsku. Po wycofaniu się TKSE z Polski, postanowił wykorzystać zdobytą wiedzę i doświadczenia i założył własną firmę działającą w branży automatyki. Tak w 2010 roku powstała firma Control Solutions. Ma na swoim koncie projekty dla czołowych producentów samochodów na świecie, m.in. Jaguara, Land Rovera, Volkswagena czy Volvo.

Miejsca

Opinie (25) 3 zablokowane

  • no to jest konkret! (2)

    • 23 1

    • mieli wiedzę, a jak nie wiedzę to chęci (1)

      nieprawda :)
      nawet nie zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną na studiach, po studiach również :)

      • 3 3

      • true

        Co artykuł zaznaczają to samo, że liczą się chęci, a widzę, że nie tylko ze mną w ogóle nikt się nie skontaktował. A pisałem jeszcze jak raczkowali i byli w Sopocie ...

        • 2 2

  • Robot (1)

    Pewnie zatrudnia 10-20 osob a reszte zrobia roboty. Za 10-20 lat prawie wszedzie beda roboty a czlowiek bedzie tylko nadzorowal ekipe robotow

    • 2 16

    • Wojtek

      Twój etat dozorcy nadal będzie, nie bój się ;)

      • 10 0

  • Kolejna firma (1)

    która przenosi się do Gdańska.

    Super.

    • 14 0

    • A nie do Banina? Mimo wszystko dobrze że zostaje w regionie.

      • 2 0

  • brawo

    brawo dla całego Control Solutions i Patryka, szacun za konsekwentny rozwój i powodzenia dalej!!

    • 25 0

  • A w Gdyni będzie nowy autobus, całe 6 przystanków :D

    No i mnóstwo wspaniałych planów...

    • 13 2

  • dawajta do nas do Gdyni, też mamy lotnisko :)!

    Jesteśmy innowacyjni i mamy najlepszego prezydenta :)!

    • 9 2

  • Powodzenia!

    Takie innowacyjne pomysły na polską gospodarkę lubię!

    • 6 0

  • (11)

    A ile płaci swoim pracownikom, za których bierze po 40 za godzinę? Ledwo 3 koła brutto + delegacja? I klauzule, że jak odejdą to nie mogą gdzie indziej pracować w branży? To takie modne wśród podobnych firm.

    • 10 1

    • Takie klauzule są niedozwolone. (8)

      Więc w czym problem. Można sobie nimi podetrzeć.

      Chyba, że firma płaci po odejsciu roczną pensję.

      • 0 3

      • (7)

        Powiedz to pracownikom, którzy się boją i nie chcą się ciągać po sądach. Znam takie przypadki.

        • 4 0

        • (6)

          I w jakiej to niby firmie?

          • 0 2

          • (5)

            We wszystkich o anglojęzycznych nazwach. Powiem Ci jak to się odbywa. Żeby programować na VW musisz mieć certyfikat VASS Standard. Jego zrobienie kosztuje ok. 500 Euro. Oczywiście to taka prowizorka żeby VW mógł zedrzeć kasę z firm, ale zapłacić trzeba. Nikt później tego certyfikatu i tak nie sprawdza. No więc taka firma X musi zapłacić za te certyfikaty i później szef mówi coś w stylu: "wiesz co, musiałem w ciebie zainwestować więc będzie lojalka". Taki pracownik rzadko wie ile taki certyfikat kosztuje i że już po paru dniach jego roboty zwrqca się szefowi. Oczywiście taki pracodawca poza ciuchami roboczymi nic nie jnwestuje w pracownika. Bo programkwania uczą się od starszych na miejscu. Nie jeżdżą na certfyikowane szkolenia Kuki czy Siemensa, które kosztują po 2000 Euro za jeden tylko poziom. Pomijam kwestię, że i tak się taki człek wszystkiego nauczy na miejscu. Ale papieru nie ma. Laptop czy samochód to też nie jest inwestycja w człowieka bo jak odchodzi z firmy to musi wszystko zdać. Więc jedyną inwestycją są 3 miesiące okresu próbnego gdzie płaci ze 2 koła na rękę bo wtedy od firmy pod którą pracuje nie dostaje jeszcze nic za świeżego człowieka + ciuchy robocze + certyfikat ewentualnie. Wszystko to zwraca się pracodawcy już w 4 miesiącu pracy pracownika. Dalej to czysty zysk, a klauzule na 2 lata najczęściej. Taki ot polski dorobkiewicz, który firmę chce rozwinąć w rok.

            • 6 2

            • Taaak, oczywiście (2)

              Co to za pracownik, który ma uprawnienia i nie wie ile kosztują ? To raz. Dwa, nawet, gdy mam podpisaną lojalkę a odchodzę z pracy to najwyżej zwracam koszty szkoleń opłaconych przez firmę. Dalej jestem na plusie bo odchodzę do lepiej płatnej pracy a szkolenia mam imienne i już wyrobione. Nie marudź. Wywalili Cię co???

              • 1 2

              • (1)

                Chciałem się rozpisać jeszcze raz, ale wiesz co? Odechciało mi się. Ja tylko pokazałem jak funkcjonują takie firmy i że nie ma się czym podniecać.
                Btw. trochę sobie zaprzeczasz. To mają te lojalki moc czy nie skoro zwracasz koszty domniemanych szkoleń?
                Dopóki takie firmy nie zrozumieją, że to człowiek jest wartością, a nie rozwój na łeb na szyję w dwa lata, to cały czas będą bazować na świeżakach "wrzucanych" do firm nadrzędnych.

                • 3 0

              • Nic prostrzego - załóż własną firmę, pozyskaj zlecenia , otrzymaj za wykonaną pracę pieniądze i... możesz leżeć do góry knutem na Mauritiusie.
                Aha i mając już swoją własną firmę możesz płacić po 20 tys. co miesiąc na rękę z pełnym zus-em .
                Na co jeszcze czekasz mój ty ekspercie od biznesu ?

                • 2 1

            • prawda (1)

              osoba, która to pisała podała wystarczającą ilość "szczegółów", po których jestem pewien, że pracował w CS. Ja też pracowałem w CS i wiem, że to 100% prawda. praca za niecałe 3tys plus delegacja, jak nie wyjeżdzasz to nie masz. jak chcesz podwyżke to nagle "tyle musiałem w Ciebie zainwestowac..." ale... dobra praca na start, chociaż być stażystą i dostać 200 zł troche żal..

              • 1 0

              • Nie pracowałem tam, ale znam metodologię z innych, podobnych firm. Wszystkie są takie same niestety ...

                • 0 0

    • miszczu

      jak wiesz ile mozna zarobic to sam powinieneś robić biznes i płacić swoim pracownikom 39 na godzine. Jak juz to zrobisz to się pochwal, sam przyjdę pracować u ciebie

      • 0 1

    • za zakaz pracy w konkurencji trzeba pracownikowi zapłacić

      Standardem jest minimum 25% wynagrodzenia miesięcznego przez okres przez jaki ma obowiązywać ten zakaz. Każde spóżnienie wypłaty to zerwanie tego zapisu. Pracownik jest wolny. Pracodawca nie może Cię straszyć , że Cię pozwie bez takiego zapisu zawartego przy podpisywaniu umowy. Zakaz konkurencji bez zapłaty jest nadużyciem. Możecie od razu iść do konkurencji a nawet to w twarz powiedzieć włąścicielowi. Nic nie może zrobić. Dobrze wie jak wygląda orzecznictwo w tej sprawie. PANOWIE BEZ STRESU !!!!!

      • 0 0

  • Jak mają kapitał to stworzą coś...

    a jak nie mają kapitału...bo nie mają to skończy się na gadaniu i biciu piany. Aby otworzyć prawdziwą produkcję przemysłową, należy mieć zaplecze i pieniądze których w powojennej krainie nad Wisłą nie uświadczysz z różnych względów.

    Także fajny artykuł z tych, które później giną w niepamięć...
    Ale powodzenia bo warto coś robić , nawet w mikro skali.

    • 0 0

  • Nie 99% waszych klientow to niemieckie koncerny

    Tylko 100% bo az caly jeden TKK... Po co te sciemy.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kamiński

Polski polarnik, podróżnik, żeglarz, autor książek, fotograf, przedsiębiorca. Właściciel firmy...

Najczęściej czytane