- 1 Białe złoto z gdańskiej Przeróbki (45 opinii)
- 2 150 mld zł na elektrownię jądrową (50 opinii)
- 3 Kontrola NIK w Rafinerii Gdańskiej (36 opinii)
- 4 Terminal chemiczny obok Naftoportu (31 opinii)
- 5 Poczta Polska. Mniej okienek, mniej etatów (223 opinie)
- 6 Śmiertelny wypadek w stoczni (128 opinii)
Opóźnienia w portach. Zanim kupisz prezent, sprawdź dostępność
Miał być 8 grudnia, będzie dopiero 14. Statek oceaniczny OOCL Japan wpłynie z opóźnieniem do terminalu kontenerowego DCT w Gdańsku. Kryzys łańcuchów dostaw utrzymuje się od miesięcy, a większość analityków nie spodziewa się szybkiego rozwiązania problemu. Jeśli chcemy mieć pewność, że prezenty znajdą się pod choinką, sprawdzajmy dostępność produktu, ale już w magazynach w Polsce.
Do problemu odniósł się na początku października Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes gdańskiej firmy odzieżowej LPP.
- Kontenery ze strojami kąpielowymi zamówionymi na lipiec przypłynęły do nas we wrześniu. Z tego samego powodu ciepłe okrycia pojawią się w sklepach z opóźnieniem wobec planu - mówił Lutkiewicz.
Według wiceprezesa Lutkiewicza jeszcze w 2019 r. statki pływały bardzo punktualnie, 85 proc. dostaw realizowanych było zawsze na czas. Dzisiaj tylko 30 proc. dostaw realizowanych jest terminowo.
Do problemów z dostawami musiała się też przyznać Ikea, największy producent mebli na świecie. Głównym powodem problemów z terminowym realizowaniem dostaw ma być transport, i to zarówno ten międzynarodowy (kontenery i ceny frachtu), jak i ten krajowy, a to za sprawą braku kierowców. Doszło nawet do tego, że Ikea rozpoczęła transport produktów za pomocą samodzielnie wyczarterowanych statków. Firma poinformowała także, że kupuje kontenery, by zapewnić sobie do nich dostęp. Z podobnych rozwiązań zaczęli korzystać inni. Na samodzielny czarter zdecydował się też Amazon, Wal-Mart, Home Depot czy Costco. Z kolei Coca-Cola przerzuciła swoje ładunki z kontenerów do ładowni masowców.
W trójmiejskich portach duży ruch i... opóźnienia
- W związku z trudnościami, z jakimi borykają się terminale na Dalekim Wschodzie i w Europie Zachodniej, co jest efektem działania COVID na całym świecie, na szlakach żeglugowych do Europy występuje wiele opóźnień. Jak dotąd statki w DCT Gdańsk zdołały przypłynąć bardzo blisko swoich szacowanych czasów przybycia, dzięki czemu uniknęliśmy problemów operacyjnych. Jednakże do pewnego stopnia trwałość tego mniej lub bardziej punktualnego przybycia zależy od zdolności linii żeglugowych do zmiany tras i omijania innych problematycznych portów w drodze do DCT Gdańsk. Zarówno my, jak i obsługiwane przez nas linie żeglugowe robimy wszystko, co w naszej mocy, aby uniknąć opóźnień, które mogłyby wpłynąć na dostawy związane ze świętami Bożego Narodzenia. We współpracy z naszymi klientami dynamicznie zarządzamy harmonogramami przewozów, tak aby mogły one docierać i wychodzić z DCT bez opóźnień - powiedział Charles Baker, dyrektor generalny DCT Gdańsk.
Czytaj też:
Ceny frachtu napędzają ceny w sklepach
Na stronie terminalu BCT w Gdyni pojawił się komunikat, że "obłożenie placów składowych na terminalu BCT zbliża się do ich granicznej pojemności. Główną przyczyną zaistniałej sytuacji są narastające opóźnienia zawinięć statków oraz ich zwiększona nieregularność, co powoduje nierównowagę w operacjach kontenerowych w eksporcie i imporcie. W związku z zaistniałą sytuacją oraz koniecznością zachowania przez terminal satysfakcjonującego poziomu obsługi klienta zmuszeni jesteśmy tymczasowo wprowadzić ograniczenia w przyjmowaniu kontenerów eksportowych".
- Rzeczywiście statki mają opóźnienia, co powoduje u nas paradoksalnie zatory, ale w kontenerach eksportowych (jesteśmy generalnie terminalem z przewagą eksportów). Jeśli chodzi o importy, to spływają w miarę normalnie, ale niestety nie jestem w stanie powiedzieć, czy złapały jakieś opóźnienie w portach hubowych - powiedział Michał Kużajczyk, dyrektor handlowy BCT w Gdyni.
Jak w takim razie zaplanować zakupy, aby zdążyły "pod choinkę"? Najlepiej nie zostawiać zakupów na ostatnią chwilę. Poza tym trzeba sprawdzać dostępność produktów, zwłaszcza w sklepach internetowych. Kupujmy to, co firmy mają już w Polsce w magazynach. Jak mówią przedstawiciele terminali, wiele firm zabezpieczyło się wcześniej, bo wzmożony ruch w portach trójmiejskich był już kilka miesięcy temu.
Wysokie ceny frachtu również napędzają ceny w naszych sklepach
Ceny stawek frachtowych ustabilizowały się, ale na bardzo wysokim poziomie. I takie pozostaną w najbliższych miesiącach, a może nawet wzrosną. Dlaczego? Bo brakuje kontenerów, bo nastąpiło zachwianie ciągłości dostaw, bo... jest okazja do zarobku. Co to oznacza dla tzw. przeciętnego Kowalskiego? Wzrost ceny produktów, zwłaszcza tych z największej fabryki świata, jaką są Chiny.
Jak wynika z danych Morskiej Agencji Gdynia, od II kwartału 2020 r. odnotowaliśmy bardzo dużą dynamikę wzrostu stawek frachtowych, które to z poziomów oscylujących wokół 3 tys. dolarów za kontener 40-stopowy w II kw. 2020 r. osiągnęły poziomy 10-11 tys. dolarów za kontener 40-stopowy na przełomie 2020 i 2021 r. W I kw. 2021 r. stawki straciły na dynamice, co więcej - odnotowano ok. 30-procentowy spadek ich wartości. Niestety, po wypadku w Kanale Sueskim, z uwagi na duży niepokój na rynku i zatrzymanie transportu morskiego na ok. 10 dni, poziomy stawek frachtowych ponownie zaczęły wzrastać.
Gospodarka morska w Trójmieście
Wzrost kosztów transportu morskiego z chińskich portów pokazuje dobrze wskaźnik Shanghai Containerized Freight Index, który jest uśrednioną wartością frachtu morskiego na rynku spot z portu w Szanghaju do 15 różnych portów na świecie, w tym europejskich, liczoną w dolarach za TEU, czyli za stosowaną w transporcie morskim jednostkę przeliczeniową odpowiadającą objętości kontenera 20-stopowego. Jeden kontener 40-stopowy odpowiada dwóm jednostkom TEU. Wartość tego wskaźnika w połowie roku 2019 oscylowała wokół ok. 750-850 dolarów za TEU. W 2020 r. w analogicznym okresie wartość indeksu oscylowała wokół 950-1050 dolarów, aby w 2021 r. osiągnąć poziom 3600-3650 dolarów.
A co to oznacza dla nas? Niestety wzrost cen towarów. Dane zebrane przez analityków banku ING pokazują, że globalnie dla niektórych grup towarowych, jak zabawki, ubrania czy artykuły wyposażenia domu, koszt transportu w relacji do kosztu ich wytworzenia wzrósł z 5 proc. przed pandemią do 20 proc. obecnie. Co ciekawe, w maju tego roku po raz pierwszy od blisko 10 lat wzrosły w Polsce ceny odzieży i obuwia. Jeśli wysoki koszt transportu się utrzyma, to odzież może nadal drożeć, co utrudni spadek inflacji.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-12-03 09:41
(15)
Ludzie są sami sobie winni i to było do przewidzenia. Wystarczyło by postawić na droższą, ale pewniejszą produkcję w Europie, wtedy wiele firm nie miałoby problemu z zatowarowaniem swoich sklepów, bo ładunki nie byłyby opóźnione. No ale jak ktoś woli pozornie oszczędzić kilkaset dolców i uzależnia się od produkcji chińskiej to chyba nie ma pojęcia o biznesie.
- 70 12
-
2021-12-06 08:58
że tez nikt wcześniej nie wpadł na ten pomysł ;)
- 0 0
-
2021-12-05 09:42
haha, powiedział, ten, który nic oprócz chińszczyzny w domu nie ma. (1)
- 2 0
-
2021-12-05 11:48
Inflacja rośnie od lat tylko tego nie widzimy bo producenci niby utrzymują ceny produktów kosztem poszukiwania tańszych metod produkcji, czy gorszych materiałów i to teraz daje o sobie znać.
- 3 0
-
2021-12-03 22:56
Zusy nowe łady i płacisz 10x więcej (2)
Ale wyborca dostaje łapówka+ i jest zadowolony. On kupuje tylko alkohol a ten jest produkowany w kraju nsd Wisłą.
- 3 1
-
2021-12-05 21:14
produkowany w kraju nad Wisla (1)
Ale nie przez Polakow.
No, chyba ze Palikot...- 1 0
-
2021-12-06 08:34
albo
Arizona.
Ale to mieszany spirytus "royal"...- 0 0
-
2021-12-03 13:00
(2)
Tak, jasne, nkt nie ma pojecia o biznesie poza toba, ciekawe ile osob kupiloby gacie za 300 zamiast za 100.
- 9 0
-
2021-12-03 22:33
Ja kupuje gacie po 10 zł maks. (1)
I też są wygodne.
- 3 0
-
2021-12-04 08:16
Sa za 10, co sa z Azji.
- 2 0
-
2021-12-03 11:29
to tak nie działa i nie o to chodzi
większość firm, które reprezentują kraje, które tak obecnie szczekają w obronie klimatu, dekarbonizacji i zielonej energii nie było wy w stanie wypuścić na rynek połowy, 70% a nawet czasami żadnego produktu. Czemu - bo absurdalne prawo tworzone przez ideologicznie pokręconych przedstawicieli w UE nie dopuściło by do produkcji. Wiele produktów które
większość firm, które reprezentują kraje, które tak obecnie szczekają w obronie klimatu, dekarbonizacji i zielonej energii nie było wy w stanie wypuścić na rynek połowy, 70% a nawet czasami żadnego produktu. Czemu - bo absurdalne prawo tworzone przez ideologicznie pokręconych przedstawicieli w UE nie dopuściło by do produkcji. Wiele produktów które są made in Germany/ France/ Sweden są takie tylko z nazwy lub mają tylko tabliczkę z takim napisem (w Polsce jest kilkanaście firm które tłuką najwyższej jakości produkty związane z elektroniką, motoryzacją, lotnictwem o których nikt nawet nie wie, że są z Polski, bo mają znaczek jak wyżej). Wiele firm motoryzacyjnych korzysta w hut i fabryk z Chin/ Indii/ Azji, większość (85%) elektroniki to Azja, 80% ubrań to Indie, Pakistan, Bangladesz, Wietnam itp. Czemu ? bo tam mają wywalone w te normy, praca kosztuje promil tego co u nas, jak stawiasz fabrykę to nie musisz przez 5 lat biegać z kwitami i prosić o pozwolenia buląc przy tym haracz państwu...
- 15 2
-
2021-12-03 10:37
(2)
to nie wina ludzi ale firm, czemu LPP szyje gdzies na dalekim wschodzie a nie w np. Łodzi???
- 19 2
-
2021-12-03 13:01
Bo by ten tshircik byl za 250 zł, zamiast za 50 zł.
- 11 1
-
2021-12-03 11:32
zapłać pracownikowi 30 dolców miesięcznie w Bangladeszu
a zapłać 30 x tyle u nas lub 90 x tyle w Niemczech, podobnie pozwolenia itp, masz odpowiedź. Oni byli by do przodu nawet jakby sprzedawali "swoje" produkty za 10% ceny
- 11 0
-
2021-12-03 10:28
taaaaa teraz tak gadasz (1)
a tak to nic byś z tekiej firmy nie kupił, jak na Ali możesz mieć za 80% ceny. Gadanie.
- 13 7
-
2021-12-03 11:30
czasami za 20% ceny
i to 1:1 to samo
- 12 1
-
2021-12-03 09:28
(8)
Ktoś wie czemu brakuje kierowców tir skoro tak niby dobrze płacą ?
- 3 1
-
2021-12-04 09:17
Bo nie placa
- 2 0
-
2021-12-03 13:05
Lepiej sie zarabia w budowlance, a caly czas jestes w domu. Ssanie np. w wykonczeniowce jest takie, ze nawet ludzie bez doswiadczenia sie zalapuja. Kierowca moze i zarabia ok w stosunku do mediany, ale biorac pod uwage wady tej pracy, gdzie indziej mozna zarobic lepiej i latwiej.
- 12 2
-
2021-12-03 10:11
No super płacą (5)
7000 tys 5 dni w domu w miesiącu. Tak jesteś niewolnikiem. Mówią ci kiedy masz wstać, spać, jeść. Musisz być skupiony prowadząc, presją czasu, załadunek spinanie pasami i skakanie jak małpa na wysokościach, stanie w kolejkach do załadunku, rozładunku, duże gabaryty wąskie i ciemne place, infrastruktura magazynowa zdezelowana. Ty odpowiadasz za
7000 tys 5 dni w domu w miesiącu. Tak jesteś niewolnikiem. Mówią ci kiedy masz wstać, spać, jeść. Musisz być skupiony prowadząc, presją czasu, załadunek spinanie pasami i skakanie jak małpa na wysokościach, stanie w kolejkach do załadunku, rozładunku, duże gabaryty wąskie i ciemne place, infrastruktura magazynowa zdezelowana. Ty odpowiadasz za każdą szkodę. Do tego stres że ciebie napadną jak śpisz. Publiczne płatne toalety i prysznice. Żarcie ze słoika lub puszki. Są jeszcze chętni do roboty za 7000 tys za granicą w PL to jakieś 3/4 tys
- 27 9
-
2021-12-05 10:54
Kierowca to najgorszy zawód
Probowałem, zrezygnowałem po kilku miesiącach. Nie jest to warte tych 2tys wiecej niż za normalny etat, a tak naprawde pracuje się po 70 godzin w tygodniu.
- 3 1
-
2021-12-03 17:22
Zgadzam się z Tobą w 100%, szkoda życia
- 4 1
-
2021-12-03 15:13
(1)
Trzeba naprawdę lubić ta robotę, cały czas skupiony za kółkiem w pozycji siedzacej, ciężka robota ale i chyba nudna, ja bym zwyczajnie zasnął za kierownicą, strasznie mnie nuży i nudzi dłuższą jazda samochodem, też nie mam lekkiej roboty bo pływam i na statkach życie potrafi być ciężkie , ale kierowca tira za nic nie chciałbym być, przerąbane, trzeba się nadawać do takiego zajecia
- 17 3
-
2021-12-05 09:45
Dlatego niejeden ma laptopa z netflixem na kierownicy ;-)
I masz wytłumaczenie na większość śmiertelnych wypadków z udziałem "tira".
- 1 2
-
2021-12-03 13:20
Gdzie tak jest?
- 4 1
-
2021-12-03 08:32
Ktoś to musi jeszcze rozładować. (6)
Problemem jest również brak pracowników na terminalach.
- 48 4
-
2021-12-03 13:34
Byłem ostatnio na rozmowie w sprawie pracy przy rozładunku w BCT Gdynia (przez agencje) (4)
Praca na trzy zmiany i nie ważne czy weekend czy piątek czy świątek terminal pracuje. Praca ciężka, niebezpieczna i trudna. W dodatku trzeba mieć świadomość że gdy jest statek to trzeba zostać dłużej. Jednak prawdziwym szokiem było dla mnie to jaką zaproponowali mi stawkę czyli 15 zł netto co w dzisiejszych czasach jet kpiną z człowieka! Więc dlatego nie można znaleźć ludzi do pracy.
- 29 1
-
2021-12-03 22:38
Za 15 zeta netto to już nawet Ukraińcy nie chcą pracować.
- 8 0
-
2021-12-03 14:37
za 45 zł netto tez nie było chętnych, w d*pach sie poprzewracało fizycznym, to mamy (2)
takie ceny jakie mamy. ktoś musi utrzymać madki i cwaniaczków z socjalu
- 10 15
-
2021-12-03 22:06
(1)
Twoja mama wie ze cpiesz?
- 12 0
-
2021-12-03 22:35
ćpasz, nie ćpiesz
Tak przy okazji.
- 4 5
-
2021-12-03 10:53
IKEA znalazła rozwiązanie na transport i miejsce na statku a nie na kongestie w portach. Ciekawe na jakim terminalu wbiją się w kalendarz statków, przecież to żegluga liniowa....
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.