• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

UOKiK sprawdza opłatę covidową, ale tylko pod kątem informacyjnym

Wioletta Kakowska-Mehring
3 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Ceny środków ochrony spadają i taką zmianę powinny też uwzględniać gabinety lekarskie czy salony fryzjerskie. 
Ceny środków ochrony spadają i taką zmianę powinny też uwzględniać gabinety lekarskie czy salony fryzjerskie.

10, 70, a nawet 350 zł wynosi tzw. opłata covidowa w niektórych prywatnych placówkach medycznych. Sprawie przygląda się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak nie samo pojawienie się takiej opłaty jest przedmiotem zainteresowania Urzędu, a tylko konieczność informowania o niej przed wykonaniem zabiegu. Niestety dodatkowe opłaty pojawiły się nie tylko w gabinetach, ale także w salonach kosmetycznych i fryzjerskich.


Czy spotkałeś się z tzw. opłatą covidową u lekarza, w salonie fryzjerskim lub kosmetycznym?


Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów napłynęły skargi i pytania od konsumentów dotyczące opłat pobieranych przez dentystów czy lekarzy w związku z koronawirusem. Zgodnie z informacją przekazywaną przez prywatne placówki medyczne opłaty te mają pokrywać koszty związane z zabezpieczeniem gabinetów przed wirusem, np. dodatkowe środki czystości, maseczki, fartuchy. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny przyjrzał się opłatom stosowanym w wybranych placówkach. Ponad 30 proc. skontrolowanych stosowało tzw. opłaty covidowe za zapewnienie wymogów sanitarnych podczas świadczenia usług. 

- Apeluję do wszystkich świadczących różne rodzaje usług, w szczególności do prywatnych gabinetów medycznych, o uczciwość i rzetelne informowanie o cenach i opłatach przed realizacją usług - mówi prezes Tomasz Chróstny.

Zdecyduje wolny rynek?



Okazuje się, że samo wprowadzenie opłaty nie wzbudza niepokoju UOKiK. Uwagi dotyczą obowiązku informowania o tejże opłacie, zanim dojdzie do opłacenia rachunku, czyli po wizycie lub zabiegu. Wynika z tego, że Urząd pozostawia regulacje w tej kwestii... wolnemu rynkowi. Zawsze możemy wybrać gabinet, który ma niższą opłatę lub nie ma jej w ogóle.

Gabinety lekarskie w Trójmieście



Prezes UOKIK skierował prośbę o rozwagę także do konsumentów.

- Szczególnie w tym trudnym czasie bądźmy ostrożni i porównujmy oferty pomiędzy placówkami medycznymi. Pod pretekstem wystąpienia dodatkowych kosztów niektórzy przedsiębiorcy realizują dodatkowe wynagrodzenie, weryfikujmy zatem całkowitą cenę usługi jeszcze przed jej rozpoczęciem lub podpisaniem umowy - dodaje.
Z tzw. białego wywiadu przeprowadzonego przez UOKiK wynika, że wysokość pobieranych opłat wahała się od 10 zł nawet do 350 zł. Średnio pacjenci musieli dodatkowo zapłacić nieco ponad 70 zł. Pozytywną informacją jest to, że pacjenci sieciowych centrów medycznych z takimi opłatami raczej się nie spotkają.

Wyższe ceny także u fryzjera



Niestety tzw. opłata covidowa dotyczy też innych działalności usługowych, czyli branży kosmetycznej i fryzjerskiej. O nich UOKiK jednak nie wspomina. W większości jednak taka opłata nie jest wyszczególniana, tylko nastąpił wzrost ceny. Takie przypadki, zwłaszcza rażące, też można zgłosić do UOKIK.

- Dziwi mnie opłata dodatkowa u dentysty, która ma pokryć koszty dezynfekcji. Przecież do tej pory, czyli przed pandemią, gabinet chyba też był dezynfekowany, a dentysta, u którego leczę zęby, zawsze przyjmował pacjentów w przyłbicy - mówi pani Patrycja, która została zmuszona u dentysty do zapłacenia dodatkowo 50 zł w ramach tzw. opłaty covidowej.
Niestety UOKiK zajął się kwestią informacyjną, a nie wysokością opłaty czy w ogóle jej pobieraniem. Urząd przypomina, że przedsiębiorca powinien podać całkowity koszt usługi przed jej wykonaniem.

Fryzjerzy w Trójmieście



- Jeśli pobiera dodatkowe opłaty, powinien o tym jasno poinformować konsumenta przed zawarciem umowy. Niedopuszczalne są sytuacje, w których o dodatkowych kosztach klienci informowani są np. po zabiegu, wizycie czy wykonaniu usługi. Prawidłowość uwidaczniania cen w tym zakresie kontroluje Inspekcja Handlowa. Za nieprawidłowości w zakresie oznakowania cen inspektor Inspekcji Handlowej może nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową w wysokości do 20 tys. zł - czytamy w komunikacie UOKiK.

Braki na rynku wywindowały ceny



Skąd się wzięła tzw. opłata covidowa? Na początku pandemii na rynku brakowało środków ochrony i dezynfekcji z powodu wzmożonego zapotrzebowania. A jeśli czegoś brakowało, to ceny poszybowały. Wówczas ceny zwykłych jednorazowych maseczek z 10 gr podrożały do nawet 4-5 zł. Choć powrotu do dawnej ceny na razie nie widać, to już dziś bez trudu znajdujemy oferty za mniej niż 2 zł w przypadku maseczek chirurgicznych. Ceny specjalistycznych masek z filtrami sięgały nawet ok. 200 zł. Podobnie było z rękawiczkami jednorazowymi. Na początku pandemii za paczkę 50 sztuk trzeba było zapłacić ok. 20 zł. Potem cena wzrosła dwukrotnie, a czasem nawet trzykrotnie.

Z każdym tygodniem sytuacja się normowała. Ceny środków ochrony zaczęły spadać i taką zmianę powinny też uwzględniać gabinety lekarskie czy salony fryzjerskie.

Salony kosmetyczne w Trójmieście



- Jeszcze trzy tygodnie temu musiałem zapłacić w gabinecie lekarskim 70 zł za środki ochrony. Przy kolejnej wizycie już nie było tej opłaty. To dobrze, bo już skłaniałem się do zmiany lekarza. W końcu dlaczego cały koszt ma ponosić pacjent. Prowadzenie gabinetu to też działalność gospodarcza. Czasem jest z górki, czasem pod górę i trzeba dopłacić - mówi z kolei pan Piotr, który jakiś czas temu informował nas o praktykach stosowanych w gabinetach.

Ceny środków ochrony już spadają, bo i więcej pojawiło się ich na rynku. GUS zapytał większe firmy, zatrudniające 50 osób i więcej, o ich produkcję środków ochrony potrzebnych do przeciwdziałania epidemii COVID-19. Okazało się, że w Polsce w samym kwietniu wyprodukowano ok. 3,4 mln zł maseczek ochronnych stosowanych w medycynie, a w okresie marzec-kwiecień - w sumie 8,4 mln zł. Znacznie więcej powstaje maseczek ochronnych innych niż medyczne - 23,1 mln zł sztuk w kwietniu i 27 mln w ciągu dwóch ostatnich miesiącach. W sumie można wyliczyć, że w marcu i kwietniu wyprodukowano 35,4 mln różnego rodzaju maseczek. Do tego powstało też 1,7 mln przyłbic ochronnych, 37,8 tys. gogli, 855 tys. zestawów odzieży ochronnej (kombinezonów, fartuchów) oraz 260 tys. par rękawiczek gumowych. Przedsiębiorstwa wyprodukowały 35,6 mln kilogramów płynów i żeli odkażających, 4,48 mln chusteczek odkażających oraz 1,7 mln kg mydła o właściwościach dezynfekujących.

Miejsca

  • UOKiK Gdańsk, Podwale Przedmiejskie 30

Opinie (43) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (3)

    Nareszcie! To podchodzi pod wyłudzanie kasy od zdesperowanych pacjentów, przepraszam- dla tamtych placówek bardziej klientów.

    • 45 7

    • (2)

      Od wielu tygodni ta sprawa jest nagłaśniana, więc jest powszechnie wiadomo o dodatkowych opłatach. Jeśli chcesz wiedzieć, czy w danym punkcie ceny wzrosły lub doliczana jest opłata covid wystarczy zapytać. W naszej firmie przy cenach liczonych w setkach to dodatkowe 5% lub nawet mniej. Kupowaliśmy środki ochrony i dezynfekcję na początku epidemii po paskarskich cenach /maski po 5 czy 6zł to była okazja, rękawice 70zł też/, bo nie znaliśmy ani dnia, ani godziny do kiedy pozwolą nam pracować, więc dlaczego mamy to teraz oddawać za bezcen? Ale nie kroimy klientów - max +10zł.

      • 2 7

      • To nie ja mam pytac (1)

        To Wy macie informować!

        • 4 1

        • Jakby nie liczyć narxuty za wysokie

          • 2 0

  • Co tu nie gra... (3)

    Rozumiem że wcześniej min. Dentyści używali tych samych narzędzi przez cały dzień albo tydzień...

    • 71 6

    • teraz też w jednej maseczce cały dzień przyjmują (2)

      • 12 4

      • (1)

        U stomatologa teraz maja trochę więcej do dezynfekcji. Wszystko, co "klient" może dotknąć po przekroczeniu progu. Klamki, włączniki, fotele itp.. Ale zbyt wiele się nie zmieniło, to właściwie obszar medycyny, działają jak małe szpitale, choć słyszałem, że bojaźliwym pacjentom proponują j-razowe kombinezony. Co innego gabinety kosmetyczne, a w szczególności zakłady fryzjerskie. Zrobiono z nich sale operacyjne. Fakt, że w takim salonie babki przesiadują się czasem 2 - 3 godziny, ale bez przesady. Siedzę 20 min w masce i rękawiczkach szczelnie owinięty folią, fryzjerka też. W koło wali denaturatem, a na koniec pani rozwiewa suszarką wszystkie wirusy po zakładzie. Czy to ma jakiś sens. Pani Jadwiga E śmiała się z pana Łukasza Sz, że się na pielęgnowaniu urody nie zna, a sama taki bubel uchwaliła. Chłop miał rację, nie popadajmy w paranoję. W całym województwie mamy 110 zakażonych, w tym 40 w szpitalach. Od kogo mamy się zarazić? Uważajmy na starszych i schorowanych, i tyle.

        • 8 2

        • przestań, to samo robią w marketach i na stacjach benzynowych a jakoś nie płacisz im za to dodatkowej kasy, to pomysł na przerzucenie kosztów na klienta, bezczelny pomysł ale kto głupi niech płaci

          • 8 1

  • Taka gra (1)

    jak "Janusz" skupuje w lutym maseczki, żeby podnieść cenę o 1700 % to niech się nie zdziwi, że jak go zaboli ząb to zapłaci więcej => jak to w życiu raz z górki raz pod górkę.
    Zarobił, więc niech się podzieli :)
    Takie maseczki jak te co teraz sprzedaje się po 1 PLN za sztukę (tania opcja) kosztowały po 10 groszy.

    • 16 7

    • Maseczki dobrej jakości kosztowały po kilkadziesiąt złotych, dopiero od niedawna można je kupić po kilka zł.

      • 0 0

  • UOKiK się kompromituje że nie sprawdza wysokości opłat. (1)

    Patrząc kątem oka widać że większość opłat "covidowych" jest celowo zawyżona, przecież trzeba nadrobić straty.

    • 37 7

    • tak samo jak widać, że ceny maseczek czy rękawiczek są zawyżone. Jeszcze trochę to jedni drudzy będą musieli to obniżyć bo zostaną z towarem albo bez pacjentów.

      • 14 0

  • (2)

    Czyli wczesniej nikt niczego nie dezynfekowal?

    • 37 5

    • (1)

      Dezynfekował, ale jak kupił preparaty trzykrotnie drożej, a rękawice i maski pięcio- czy dziesięciokrotnie, to co ma teraz zrobić. Trochę więcej może kasować, ale 350zł! To paserstwo. Za tyle można dziecku wstawić kilka plomb.

      • 6 1

      • Najwięcej kosztuje czas na transfer między pacjentami.

        • 2 1

  • tak, zmienilem gabinet/fryzjera

    takiej odpowiedzi brakuje w ankiecie. Ja wypisalem 2 moich dzieci, siebie i zone z eurodentu

    • 33 0

  • ząbek (4)

    w pewnym gabinecie stomatologicznym dla dzieci trzeba zapłacić 70 zł więcej . Na paragonie "ochrona covid" . Oczywiście że dziecko najważniejsze i zapłaciłabym więcej skoro trzeba za to,ale umawiając się na wizytę a parę dni później potwierdzając,pani nie raczyła nawet wspomnieć o tym że będzie więcej do opłaty. Jest to smutne bo za taką kwotę to powinnam chociaż dostać maseczkę... fujka.

    • 30 1

    • Podaj nazwę gabinetu, niech inni wiedzą kogo unikac (3)

      • 15 1

      • (2)

        Taki gad. Większy niż jaszczurka. Gdynia. Nazwy nie mogę podać bo blokada.

        • 3 0

        • Gad nilowy?

          • 1 0

        • może

          Gekon? :)

          • 1 0

  • A ja nie potrzebuję korzystać z niczyich usług i jak frajer finansować tych zdzierców (3)

    bo sam gole włosy maszynką na łyso i nie mam swoich zebów tylko sztuczną kłapaczkę i dentysta mi tez nie potrzebny. A tak a, propo, to jestem super zadowolony że nie mam juz żadnych problemów z zebami,nic mnie nie boli,nie musze łazic po dentystach. Rano przykleję Coregą kłapaczkę i tak trzyma że orzechy jem i inne twarde pokarmy.

    • 13 2

    • (1)

      W kiciu wybili ci wszystkie zęby czy tylko te z przodu?

      • 0 3

      • W więzieniach siedzą głupcy,frajerzy i pechowcy.

        Nigdy w życiu nie garowalem. 25 lat temu raz bylem zatrzymany na 48 h i wypuszczony.

        • 0 0

    • Super jesteś.

      • 5 0

  • (1)

    Tak sprawdzic fryzjerów. Przed pandemią było 30zł. Teraz jest 45zł i człowiek dowiaduje się przy płaceniu, żadnej informacji. Pozdrawiam nieuczciwych niech się nachapią mamony.

    • 16 1

    • Nie ma gęby, żeby zapytać? Wszędzie trąbią, że podwyżki i dopłaty, więc skąd zdziwienie? Z drugiej strony +50%, to włosy mogą wypaść z wrażenia. Przy takiej cenie 5zł, to jeszcze do przyjęcia.

      • 3 1

  • Bardzo dobrze

    Niech się wezmą za tych przedsiębiorców. Kto by pomyślał, że możne być legalne sprzedawanie usługi, bądź posiadanego dobra za cenę, którą kupujący jest gotów zapłacić. Przecież to nie jest tak, że obie strony transakcji dokonują ją dobrowolnie. To jest wyzysk i bandyterka. Wszyscy wiedzą, że urzędnik lepiej wyceni rynkową wartość usługi/dobra, bo jest mądrzejszy!

    • 15 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Jacek Kajut

Z wykształcenia inżynier elektryk, zbudował i rozwija jedną z najsilniejszych marek branży...

Najczęściej czytane