Siedmiodaniowa kolacja na surowo? Na taką propozycję odpowiedziało 30 osób, które w piątkowy wieczór pojawiły się w winiarni Wine Bar Probiernia. Dania "bez obróbki" przygotował zastępca szefa kuchni z restauracji Fino, Mikołaj Misiak. Skomponowano je z najlepszymi winami, a wieczór umilił występ muzyczny.
Wine Bar Probiernia w
Wielkiej Zbrojowni otwarta została w ubiegłym roku, a w obecnej formie działa od czerwca. W piątek odbyło się wydarzenie mające zainaugurować nowy koncept tego miejsca: wina łączone są z autorskimi daniami i przekąskami, które wstępnie przygotowuje restauracja Fino, a na miejscu są one składane i serwowane gościom.
Uroczyste otwarcie Probierni Win
W piątkowy wieczór odbyła się pierwsza edycja
Raw Dinner. Probiernia zaprosiła do współpracy szefa kuchni
Mikołaja Misiaka z restauracji
Fino. Zaserwowano siedmiodaniowe menu, którego cechą charakterystyczną było to, że jedzenie jest przygotowane: na surowo, na zimno i bez obróbki. Do dań dobrano bestsellery z listy win dostępnych w tej winiarni.
- Jest to nasz debiut w takiej formie kolacji, a biorąc pod uwagę, że mamy tutaj ograniczone możliwości, to postawiliśmy na surowe, zimne, ale równie smaczne dania. Do samego menu dobrałem wina, które są w Probierni Win niejako bestsellerami. Obecnie mamy tu 30 win sprzedawanych na kieliszek i 120 serwowanych na butelki. Wyróżniamy się winnym menu degustacyjnym: można przyjść i spróbować jednego z czternastu zestawów, w których są po trzy wina serwowane po 50 ml każdy - mówił Łukasz Chwojnicki, sommelier odpowiadający za dobór win do kolacji oraz osoba zarządzająca nowym konceptem w Probierni Win.Wieczór umilił, nastrojowym graniem,
Piotr Słupczyński. W wydarzeniu wzięło udział prawie 30 osób.
Najciekawsze tarasy i ogródki restauracyjne w Trójmieście
Jak Mikołaj Misiak postanowił przedstawić "surowe" jedzenie? Przede wszystkim postawił na świeże warzywa i owoce, kiszonki oraz marynowane mięsa.
Na początek podano tatar z tuńczyka z piklowaną sałatą rzymską, sałatką z kombu i ogórka. Danie dopełniło wino Torelló, "Reserva" oraz smaki kuchni azjatyckiej: puder sezamowy, żel z kolendry i świeża kolendra.
Kolejnie pojawiło się wino, które jest bestsellerem w tej winiarni, a mianowicie: Yealands, "Baby Doll" Sauvignon Blanc 2018. Delikatna kwasowość wina komponowała się z chłodnikiem z ogórka i marakui serwowanym w kieliszku. Intensywny smak zapewniał piklowany ogórek w imbirze, a całość dopełniała miętowa piana.
Marynowane plastry wołowiny z majonezem estragonowym, paloną czerwoną cebulą, chrupiącym chrustem z ziemniaka i z jeżynami, to kolejna propozycja szefa kuchni. Duet stanowiło czerwone wino Bodegas Hermanos Peciña, Rioja Crianza 2013.
Natomiast bardzo delikatne w aromatach, rześkie wino - Henry Pellé, "Les Bornés" Menetou-Salon 2016 - miało podkreślić smak kolejnego, zimnego, dania. Na talerzach gości ponownie pojawił się tuńczyk, tym razem marynowany w cytrusach i japońskim winie, z majonezem z limonki oraz porzeczką w dwóch odmianach.
Na w pełni warzywne, wegańskie danie składały się: pomidory, groszek cukrowy, piklowany seler naciowy oraz zielony biszkopt. Najciekawszym elementem dania był krem słonecznikowy. Pojawiło się również jedyne różowe wino tego wieczoru: Pittnauer, Rose 2018.
Następne danie, to przykład tego, jak łączyć ze sobą z pozoru niepasujące smaki. Kacze pastrami szef kuchni skomponował z marynowanymi czereśniami, jabłkiem w soku wiśniowym oraz ziarnami kakaowca. Do oryginalnego dania, podano polskie czerwone wino z Małopolski: Spotkaniówka, Rondo 2015.
Weekend w Trójmieście: wszystkie wydarzenia
Słodkie wino i mniej słodki deser - tak podsumowano siedmiodaniową kolację. Wino, Fritz Zimmer, Riesling Auslese 2017, choć zawiera dużo cukru, to nie jest on tak wyczuwalny. W deserze pojawiła się limonka w kilku formach: sorbetu z estragonem, espumy z białą czekoladą oraz kruszonką z limonki.
Koszt kolacji wynosił 149 zł od osoby.