• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Smaki deluxe: raki, pożądane skorupiaki

Aleksandra Sobocińska
2 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdzie zjemy ostrygi w Trójmieście?
Smak mięsa raków jest niepowtarzalny - o ile skorupiaki pochodzą z naturalnych zasobów, a nie hodowli. Niestety, jest ich w naszych wodach coraz mniej. Smak mięsa raków jest niepowtarzalny - o ile skorupiaki pochodzą z naturalnych zasobów, a nie hodowli. Niestety, jest ich w naszych wodach coraz mniej.

Kiedyś często gościły na pomorskich stołach, dziś są rarytasem, którego konsumpcja kojarzy się z luksusem. Niełatwo jest znaleźć restaurację, która serwuje raki, a jeszcze trudniej kupić je w sklepie.



Te niewielkie skorupiaki są istotną częścią tradycji kulinarnej naszego regionu.

- O popularności raków można było przeczytać już w XVII wieku w pismach poświęconych kulinariom. Od zarania dziejów były przysmakiem goszczącym na pomorskich stołach, szczególnie w zamożniejszej części Kaszub, tj. w Kościerzynie, Kartuzach oraz Żukowie, najczęściej w formie sałatki jarzynowej z wykorzystaniem właśnie rakowych szyjek jako podstawowego składnika - mówi Krzysztof Szulborski, prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich, autor książek kulinarnych, redaktor naczelny miesięcznika AKADEMIA Kulinarna.

Czy jadł(a)eś kiedyś raki?

W jeziorach, rzekach i stawach można spotkać trzy gatunki raków - szlachetny, błotny i pręgowany, z czego dwa pierwsze gatunki są rodzime, trzeci zaś pochodzi z Ameryki. Rak pręgowany został sprowadzony z Ameryki Północnej w 1890 r. do gospodarstwa rybackiego nad rzeką Myślą, skąd rozprzestrzenił się na cały nasz kraj i na dobre się w nim zadomowił. Choć stanowi większość populacji tych skorupiaków, jest najmniej pożądanym gatunkiem - jego mięso nie jest równie smaczne, co w przypadku raka szlachetnego i błotnego. To one stanowią obiekt westchnień smakoszy.

W latach trzydziestych XX wieku, Polska eksportowała około 300 ton raków, głównie do Niemiec i Francji. Niestety, rokrocznie raków jest w naszych wodach coraz mniej.

- Obecnie pozyskiwanie raków nie jest tak łatwe, jak kiedyś. Ten stan rzeczy spowodowany jest przede wszystkim postępującym zanieczyszczeniem wód powierzchniowych. Jest to ogromna nauczka dla ludzi. Ukazuje, jak przemysł wygrał z naturą, niszcząc przy tym nasze dziedzictwo regionalne i kulinarne zarazem. Inną przyczyną obniżenia konsumpcji raków jest brak kampanii informacyjnej, co powinno leżeć w gestii urzędów odpowiedzialnych za promocję i dziedzictwo kulinarne regionu - stwierdza Krzysztof Szulborski.
Poszukiwania raków w kartach menu trójmiejskich restauracji nie było łatwe. Mimo tradycji kulinarnej, można ich skosztować w niewielu miejscach, co tłumaczyć można dwojako.

- Restauratorzy niechętnie wprowadzają raki do menu nie tylko ze względu na ich dostępność, ale również ilość pracy niezbędną do ich przygotowania. Raki często są wypierane przez homary, które są większe i mają znacznie więcej mięsa, zatem ich obróbka jest bardziej ekonomiczna i mniej czasochłonna - mówi Michał Szapiel, zastępca szefa kuchni w 1611 Restaurant.
Raki to rarytas dla smakoszy, dla osób, które lubią celebrować jedzenie, poświęcić czas na konsumpcję posiłku. Mięso raków ma nieporównywalny do żadnego innego smak i aromat, jest przy tym soczyste, bogate w białko i niskokaloryczne. Mimo że skorupiaki generalnie kojarzą się z niewielką ilością mięsa, raki można wykorzystać w całości, włącznie z pancerzami.

- Z pancerza rakowego przygotowuje się klarowane masło, które jest doskonałe do smażenia ryb. Przepis ten pochodzi z Kaszub i niegdyś był niezwykle popularny w całej Polsce. Masło przygotowuje się na bazie czystego i ugotowanego pancerza rakowego. Podczas przygotowywania masła rakowego pancerz kruszy się i rozsypuje, co sprawia wiele trudności i powoduje, że cały proces jest niesamowicie pracochłonny - mówi Krzysztof Szulborski.
Wśród dań z raków w tradycyjnej kuchni gdańskiej królowały sałatka jarzynowa, zupa rakowa gotowana na wspomnianym maśle rakowym i raki w sosie śmietanowym z koperkiem.

  • Bisque rakowy / ryby / mleko kokosowe / kolendra (42 zł) - danie z karty 1611 Restaurant.
  • Przygotowanie tej zupy zajmuje kilka godzin.
  • Michał Szapiel, zastępca szefa kuchni w restauracji 1611 Restaurant.

Dania z raków - lub przynajmniej sosy powstałe na bazie szyjek rakowych - pojawiają się w menu trójmiejskich restauracji sporadycznie. Intrygującym daniem w aktualnej karcie restauracji 1611 Restaurant jest bisque rakowy z mleczkiem kokosowym i kolendrą (42 zł). Restauracja za to danie otrzymała wyróżnienie podczas tegorocznej edycji Festiwalu Slow Food.

- Podczas festiwalu chcieliśmy zaserwować gościom coś regionalnego, co podkreśli walory Pomorza i pomyśleliśmy o kaszubskich rakach. Zrobiliśmy bisque z raków na wywarze z ryb i to był strzał w dziesiątkę. Postanowiliśmy to danie wprowadzić do karty - opowiada Michał Szapiel, który zdradził, jak wykonać tę zupę. - Świeże raki parzymy, następnie obieramy z pancerzy. Pancerze osobno smażymy z marchewką, selerem naciowym i cebulą, dodajemy koniak i redukujemy. Dodajemy esencjonalny wywar rybny i gotujemy na wolnym ogniu przez około 2 godziny. Następnie całość dokładnie blendujemy na gładką masę, którą przecieramy przez najdrobniejsze sito. Uzyskujemy dzięki temu idealny krem. Dodajemy do niego mleko kokosowe i znów gotujemy. Doprawiamy liśćmi kafiru i trawą cytrynową. W zupie są kawałki mięsa raka, wcześniej zamarynowanego w tłuszczu uzyskanym ze skorup.
Jakie dania z raków poleca Krzysztof Szulborski?

Zupy rakowe, nazywane bisque (jęz. francuski), ragout z raków z borowikami zapiekane w cieście francuskim podane z galaretką żurawinową. Polecam także zupę rakową z trawą cytrynową i mleczkiem kokosowym na ostro, kaszubską prażnicę z szyjkami rakowymi i kaszubską wędzonką oraz szczypiorkiem, a także kolaż polskich sałat z szyjkami rakowymi, filetami owoców południowych, diamentami kaszubskich warzyw, polskim sosem żubrówkowym oraz aromatycznymi grzankami ziołowymi.


Smaki Deluxe to cykl odkrywający tajniki trójmiejskich - i nie tylko - kulinariów. Serwujemy w nim zaskakujące dania, zdradzamy, jak zostały przygotowane, przybliżamy nietypowe produkty i rozmawiamy o nich z szefami kuchni. To pyszny cykl dla spragnionych wyrafinowanych smaków.

Miejsca

Opinie (46) 6 zablokowanych

  • Warto wspomniec ze chyba 15 lat temu byl plan aby powstaly '' farmy hodowli rakow '' (2)

    Byl pomysl na zwiekszanie populacji rakow poprzez powstawanie najpierw farm hodowli rakow i to byl ciekawy i dobry pomysl ktory mial obejmowac caly kraj. Pokazywano w tv ludzi ktorzy zaczynali to robic ,opisywali caly trudny proces takiej hodowli itd. ...lecz jak to w PL bywa sprawa umarla chyba bo nasi wspaniali urzednicy namnozyli tyle podatkow ze i raki tego nie wytrzymaly zapewne . Podobnie bylo z pewnym czlowiekiem ktory w PL stworzyl najlepsze na swiecie '' ogorki kiszone '' rowniez opisal caly tradycyjny sposob ich powstania ,beczki z ogorkami byly wkladane do stawu gdzie zamarzaly itd .....mowil ze ma zamowienia z calego swiata na ten rarytas lecz procedura urzednicza i podatkowa zapewne by mu kazala z glupoty znakowac kazdego ogorka i placic najwyzszy vat od koperku a najlepiej zeby tam w polu wybudowal biurowiec dla tysiaca urzednikow ktorzy beda kontrolowac te ogorki i sprawa najwazniejsza to taka ze zakazno kiszonych ogorkow bo sa zle a maja byc '' kwaszone '' i caly plan tego czlowieka upadl . 1000 lat kisilismy ogorki ktore w ten sposob byly najzdrowsze a nagle jakis pajac urzednik mowi ze to zle i tylko '' kwaszone '' moga byc ! patologia umyslowa.. .Raki moga byc nadal na naszych stolach lecz do tego potrzeba madrej polityki a nie zapisow urzedniczych bo populacja nie wzrosnie przez urzednicze dziwactwa.

    • 47 3

    • Sądzę, że wielu nie jest zainteresowanych ułatwieniami, bowiem opadłby wtedy mit luksusu. Jeszcze w wczesnych latach 70-tych raki można było dostać bezproblemowo i kosztowały ok. 2-3 złote za sztukę. Dla porównania paczka "Sportów" to 3,50, zaś kg schabu ok. 54 złotych, więc ponad 20 sztuk raków kosztowało tyle co kilo schabu a ta ilość to była już ucztą dla kilku osób. Oczywiście nie było to tanio ale niewspółmiernie mniej jak dzisiaj, kiedy raków jest po prostu mało!

      • 7 0

    • raki

      Raki są trudne w hodowli, umierają w niewoli, zainwestowałeś dużo kasy a później zbierasz małe truchełka po epidemii jakiegoś polskiego syfu.

      • 0 0

  • (5)

    Mało tego mięska,ale jest ono prawdziwą delicją.

    • 8 5

    • Smakuje jak kurczak

      • 2 5

    • (3)

      Ja co prawda nie raki, ale homara jadłam i powiem, że to był pierwszy i ostatni raz. Nie warte to było ceny, którą zapłaciłam. Jadłam tez krem z homara i o wiele bardziej wolę np. krem z cukini. Już lepsze są ślimaki.

      • 0 2

      • (2)

        To może jadłaś zbyt małego osobnika. Duży homar jest pyszny, ale najlepiej (i najtaniej) jeść go w krajach, gdzie jest łowiony. W NY np. jest relatywnie tani.

        • 0 1

        • (1)

          Ano może, ja jadłam w jednej z gdańskich knajp. Ale fakt, to co potrafią wyczarować z owoców morza w najzwyklejszej knajpce w Chorwacji, Grecji czy Hiszpani czasem nie umywa sie do tego co podają w najlepszych polskich resturacjach.

          • 2 0

          • To prawda ;-) te homary w Trójmieście pochodzą tak naprawdę od dwóch dostawców i cena jest niewspółmierna do jakości. Jednym ze źródeł jest Macro na Hutniczej w Gdyni, ale to maleństwa...

            • 0 0

  • Prawdziwy smak skorupiaków ... (5)

    tylko w miejscowościach nadmorskich południowej Europy.

    • 7 16

    • (1)

      Tam maja po prostu w tym temacie tradycje kulinarne.

      • 2 0

      • Te tradycje były jak najbardziej też w Polsce tyle że maksymalnie do połowy lat 70-tych, kiedy to pasożyt wykończył miejscowe raki a ich miejsce opanował ten śmieć z Ameryki.

        • 14 0

    • cudze chwalicie

      • 2 0

    • Ten Twój skorupiak co przypłynał na łódce na targ, a potem leżał godzinami zanim go ktoś kupił...

      jest o wiele świeższy gdy od razu po złowieniu jest głęboko zamrażany i rozmrażany przed podaniem w restauracji.

      • 1 3

    • I polnocnej

      w szkocji owoce morza sa nie gorsze niz w portugalii czy azji pd-wsch

      • 0 1

  • (8)

    Pan Krzysztof Szulborski lekko ściemnia z tymi rakami.
    Odnośnie masła to nie klarowane masło a tzw "masło rakowe".
    Praca nad nim jest dość prosta i wcale nie wymaga jakiś specjalnych umiejętności.
    Po prostu do garnka z niedużą ilością wody a jeszcze lepiej gdy jest to wywar rybny, wrzuca się resztki po ugotowaniu raków a więc szczypce, pancerzyk i resztki odwłoka wcześniej obrane z mięsa a jeśli były podawane w całości, to trudno, to co pozostało na talerzu (naprawdę szkoda by się takie skarby zmarnowały) ;) !.
    Te skorupki rozgniatamy tłuczkiem na jak najdrobniejsze kawałeczki ale można też zmiksować i wrzucamy to do gotującego się wywaru a następnie dodajemy masło. Tak gotujemy całość na niewielkim ogniu ok. 15 minut. Zlewamy przez drobne sitko do słoików czy innych w miarę wysokich naczyń i odstawiamy (najlepiej do lodówki) aż silnie się schłodzi a masło oddzieli (co naturalne) od wywaru. Potem robimy w maśle dziurkę i wylewamy wywar, zaś tłuszcz możemy ponownie stopić pozbywając się jeszcze pozostałych resztek i zlać już do formy jaką się uważa.
    Pracy tu praktycznie nie ma żadnej, natomiast jak to przy tego typu pracach, całość zajmuje nieco czasu, w sumie do max. 3 godzin

    • 24 5

    • Ale ameryka hahahs (5)

      Tyle to wiedziała przed laty kazda baba wiejska

      • 6 2

      • (4)

        ile ja bym teraz dał za taką wiejską babę..... teraz ani nie ugotuje ani nie posprząta w łóżku i tak leży jak kłoda. a taką babę jak kiedyś chłop wziął to chata ogarnięta na tip top, dzieci czyste i najedzone, pod pierzyną pewnie też nie było tak źle ;)

        teraz baby płaczą, że faceci nie chcą się żenić - a po co mają to robić? jak chce sie napić piwa to nie kupuje całego browaru, poza dymaniem z obecnych bab tyle pożytku co z psa gnoju xDDD

        • 19 1

        • a z facetów? (1)

          Tu żeś przekoloryzował.. Kiedyś facet takiej ekstra babki gwarantował jej i reszcie rodziny utrzymanie bez jej pracy zarobkowej za to miała czas na ogarnięcie chaty.

          taki jełop którego baba musiała pracować chował się ze wstydu..W domu robiąc "babskie" zadania bardzo prawdopodobnie..

          teraz takie jełopy chodzą dumne i ich kobitki zarabiają na rodzinę, sprzątają gotują itp.. Patrząc jak ich partner łoi browca na kanapie po pracy.. Marudząc na dzisiejsze baby.. Nie dziwota, że z czasem babski zapał na pracę na 2 etaty słabnie.

          • 9 1

          • To że pracują i robią na leniwych nierobów, jest właśnie winą zwycięstwa feminizmu i próbach uniezależnienia się od mężczyzn. Tak właśnie wyglądają rewolucje nie mające uzasadnienia w naturze.

            • 5 1

        • (1)

          W angielskiej gazecie ukazały się badania, że kobiety tyją bo są leniwe.
          Kiedyś ogarniały chałupę, dzieciaki i wieści z okolicy..
          Teraz... ;)

          • 4 2

          • Bo babie trzeba założyć chomąto!

            • 2 2

    • trol

      cyt Wikipedię każdy potrafi ale Wikipedia Wikipedią a praktyka Życiem

      • 0 1

    • zdrosnik ?

      Pochwal się wiedzą w artykule a nie w komentarzach troll hahahaha

      • 1 2

  • Czy dalej praktykuje się wrzucanie żywych raków do wrzątku? (5)

    • 12 5

    • Tak

      • 8 3

    • nie tyle się praktykuje tylko tak się przyrządza skorupiaki

      • 8 4

    • Można uśpić w zamrażarce, co nie zmienia faktu że niemal i tak wszystko się robi niemal na żywca.

      • 5 1

    • raki nie czuja bolu (1)

      umieraja natychmiast

      • 3 14

      • skąd wiesz? byłeś rakiem?

        • 3 1

  • Są pod ochroną !!! (2)

    • 4 5

    • RAPR się kłania

      Dokładnie, są pod ochroną! a dlaczego w marcu nie mogę zjeść świeżo złowionego szczupaka?

      • 4 0

    • Są w "Czerwonej Księdze".

      • 2 0

  • Co prawda aktykuł wspomina o tym, że raki amerykańskie nie dorównują szlachetnym, (3)

    ale już nie wspomina, które z raków owe restauracje serwują.

    • 11 1

    • (2)

      Dobre pytanie, bo powiększyłem obraz widocznych raków i nie posiadają one wyraźnego grzbietu w zagłębieniu pomiędzy oczami, co charakteryzuje właśnie "amerykańca".

      • 0 0

      • Zdjęcie pochodzi z jakiegoś internetowego banku zdjęć, (1)

        więc niczego niestety nie wyjaśnia.

        • 3 0

        • Tym gorzej świadczy to o autorce artykułu.

          • 1 0

  • Raki

    Co do raków.To smakowały mi już w 1977 roku na Centralnym Obozie Płetwonurków w Garczynie i nie zaliczałbym do rarytasów.Pozdrawiam wszystkich uczestników tego kursu/bosmana Piechaczek, kmdr.Podgórskiego rat.Jerzy Fus,/składa ksywa Merc

    • 4 7

  • Nie zebym ten, (1)

    ale byliście ostatnio w IKEI?
    Tam w restauracji podają raki...
    I w troszkę innej cenie niż za dania prezentowane na zdjęciach,...

    • 4 1

    • i w troszke innym smaku i wyglądze niż na zdjęciach...

      • 5 1

  • no i (1)

    Szwedzi, którzy jedzą raki całymi wiadrami, nie urządzają histerii z powodu
    sposobu ich gotowania

    • 4 2

    • Szwedzi w ogóle są jacyś zoboniętniali

      • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Chrzest jachtu Conrad 144S

uroczystość oficjalna

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja