- 1 Liliana przez 5 lat była przykuta do łóżka bez diagnozy (30 opinii)
- 2 Za dużo wolnego w szkole? Świąteczna przerwa i majówka na horyzoncie (202 opinie)
- 3 Oddział Zakaźny dla dzieci przeniesiony na Zaspę (16 opinii)
- 4 Prywatna szkoła podstawowa dla dziecka. Jak wybrać i ile kosztuje? (131 opinii)
- 5 Wolą zostać w domu niż balować (50 opinii)
- 6 3-letni Franek został dotkliwe poparzony. Zoperował go światowej sławy lekarz z Bostonu (48 opinii)
Przedszkolaki na wycieczce na cmentarzu. Dobry pomysł?
- Zbliża się czas Święta Zmarłych, więc coraz częściej odwiedzamy cmentarze. Ostatnio podczas wizyty na sopockiej nekropolii trafiłem na wycieczkę przedszkolaków. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby maluchy spacerowały akurat w takim miejscu, rozumiem, że to może być dobra lekcja historii i szacunku, ale czy przedszkolak nie jest na to za mały - pyta Marcin, jeden z naszych czytelników. Jak rozmawiać z dziećmi o śmierci i kiedy zacząć?
Czytaj też: Halloween w domu. Jak zaplanować czas dzieciom?
W jednym z trójmiejskich przedszkoli usłyszeliśmy, że wycieczki na cmentarz w tym okresie nie są jednak rzadkością.
- W przedszkolu uczymy dzieci okazywania szacunku osobom, które od nas odeszły. Chcemy, żeby wiedziały, że ważne jest, by o zmarłych pamiętać. Przed Świętem Zmarłych organizowaliśmy wycieczki na cmentarze, aby zapalić znicze m.in. na opuszczonych grobach - mówi nam jedna z opiekunek w przedszkolu.
Halloweenowe imprezy dla dzieci w Trójmieście w weekend 30-31.10
Jak wytłumaczyć dziecku, że każdy z nas kiedyś umrze?
Śmierć to bardzo trudny temat, często zbyt trudny nawet dla dorosłych, dlatego wielu z nas nie potrafi o nim rozmawiać z dziećmi. Niektóre maluchy wykazują zainteresowanie, inne wcale. To bardzo indywidualne. Ważne jest jednak, by trud tego zagadnienia przekuć na dziecięcy język i dopasować go tak do wieku, jak i wyobraźni naszego małego rozmówcy.
Rodzice chcą chronić dzieci przed trudnymi emocjami i lękiem przed utratą bliskich. Ale czy zwlekanie z wyjaśnieniem, czym jest śmierć, na pewno nie zwiększy traumy w obliczu śmierci kogoś ważnego w życiu dziecka? Jak wytłumaczyć najmłodszym, że każdy z nas kiedyś umrze?
- Nawet jako osobom dorosłym trudno nam pogodzić się z tym, że kogoś zabrakło w naszym życiu, szczególnie gdy śmierć dotyka bliskich. Jako dorosłym zapewne nieraz przyszło nam ją odczuć i musieliśmy pogodzić się z nią. Inaczej sytuacja ma się w przypadku dzieci. Zastanawiamy się, który moment jest najlepszy, aby uświadomić dziecko o nieuchronności śmierci. W przypadku odwracania uwagi dziecka od niewygodnych tematów w procesie wychowawczym niejeden rodzic osiągnął mistrzostwo. Wszystko z dobrych pobudek - zależy nam na chronieniu dziecka przed trudnymi emocjami i lękiem przed utratą bliskich. Czekamy na odpowiedni moment - mówi Maciej Frasunkiewicz, psycholog z Uniwersytetu SWPS. - Prawdziwa trudność może nas dosięgnąć w momencie, gdy przyjdzie nam rozmawiać z dzieckiem o śmierci kogoś ważnego w jego życiu, na śmierć kogo nie było gotowe. Może to znacząco utrudnić właściwe przeżycie żałoby. Dziecko niezaznajomione ze śmiercią będzie miało utrudnioną drogę i w wyniku traumy utknie w którejś z faz na dłużej, a wtedy bywa konieczna pomoc psychologa - przekonuje.
Czytaj też: Czy możliwe jest wychowanie dzieci bez kar i nagród?
Jak wyjaśnia, podczas próby wytłumaczenia zjawiska śmierci warto zachować w pamięci cztery aspekty śmierci:
- intelektualny, który dotyczy prób wytłumaczenia śmierci w sposób racjonalny, celem pogodzenia się z nią;
- emocjonalny, powiązany ze zrozumieniem emocji oraz potrzeb towarzyszących umieraniu i śmierci;
- behawioralny, który dotyczy znajomości i zrozumienia społecznych i jednostkowych zachowań w przypadku umierania, śmierci i żałoby;
- pragmatyczny, który dotyczy kwestii ekonomicznych i organizacyjnych związanych z umieraniem i śmiercią.
- Najlepszym rozwiązaniem jest nieukrywanie przed dziećmi faktu śmiertelności. Nie sposób wybrać moment, w którym dziecko pierwszy raz zetknie się ze śmiercią, w związku z czym byłoby rozsądnie, aby przekazać im tę wiedzę w chwili, gdy zacznie się z nami swobodnie porozumiewać. Tłumaczenie przedszkolakowi śmierci ukochanego zwierzątka słowami "Twój chomik zasnął" może doprowadzić do lęku dziecka przed snem. Najmłodszym najłatwiej będzie zrozumieć zjawisko śmierci na zasadzie funkcji życiowych, które ustają - oddychanie, jedzenie, poruszanie się. Warto odważyć się i wytłumaczyć dziecku przy pierwszej okazji, na czym polega zjawisko śmierci - pozwoli mu to lepiej przygotować się na moment, w którym umrze ktoś naprawdę dla niego ważny. W miarę możliwości dobrze, żeby dziecko miało słabą bądź żadną więź emocjonalną z pierwszym podmiotem śmierci, z którym się zetknie - powinno mu być łatwiej to przyjąć. Najpierw się żyje, potem się umiera. A gdy się umrze, do życia się już nie wróci - i to warto pomóc zrozumieć dziecku - wyjaśnia psycholog.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-10-30 13:56
Co za czasy (12)
Odnoszę wrażenie, że dzisiejsi rodzice chcą wychowywać dzieci w jakiejś szklanej bańce. A później niestety takie dziecko jest nieprzystosowane do życia, czego doskonały przykład mamy obserwując choćby nastolatków. Pewne rzeczy się nie zmienią, warto o tym pamiętać.
- 296 12
-
2021-10-31 20:18
dla mnie to kuriozalne że w ogóle się tym martwią
od małolata chodziłem na cmentarz, tak samo zabieram teraz moje dzieci odkąd chodzić potrafią. O ile wcześniej nawet nie rozumiały całej tej rzeczywistości i przemijania i nie kontemplowały tego, tak teraz po prostu akceptują ten fakt. Nie róbmy z dzieci ofiar losu, nic im nie będzie jak o tym porozmawiają.
- 12 0
-
2021-10-30 19:43
nie wychowuj cudzych dzieci gdy własnych nie masz , a nastolatki są różne i g*wno o nich wiesz (10)
więc milcz ,bo wstyd
- 7 60
-
2021-10-31 00:03
Wracaj gimbusie do książek bo widać w twojej wypowiedzi jakieś problemy emocjonalne
Piguły wzięte na noc przed snem ?
- 4 2
-
2021-10-30 19:49
Co za bełkot (8)
To właśnie sianie nienawiści. Skąd wiesz że nie ma dzieci? Na pewno ma i ma świadomość jak postępować z nimi.
- 33 5
-
2021-10-31 07:14
Przecież to jakiś wyznawca kajopłodkowy (7)
- 6 5
-
2021-10-31 09:27
lepiej byc lewackim mordercą? (6)
- 5 7
-
2021-10-31 10:40
A jajko jest kurą XD (2)
Może gdyby w szkołach było więcej lekcji biologii a mniej klepania paciorków, to byś znał różnicę między człowiekiem a zlepkiem komórek.
- 10 3
-
2021-11-02 11:32
Człowiek jest zlepkiem komórek
na każdym etapie swojego życia.
- 0 0
-
2021-11-02 09:12
Widać, kto tu nie uważał na biologii, skoro porównujesz płód do jajka, samozaoranie xDDD
- 1 1
-
2021-10-31 10:33
Ile śmiertelnie chorych dzieci adoptowałeś wielki obrońco życia? (2)
Bo z doświadczenia wiem, że dla was się liczy tylko życie od chwili poczęcia do narodzin, potem może zdychać w męczarniach. Tacy z was obrońcy.
- 12 4
-
2021-11-02 11:32
A ile ty błyskawiczku wyskrobałeś
swoich potomków?
- 1 0
-
2021-11-02 09:11
Ilu uchodźców przyjąłeś pod swój dach, błaźnie?
- 2 0
-
2021-10-31 02:10
(2)
Pamiętam jak w szkole podstawowej mając 7 lat chodziliśmy w końcu pażdziernika na cmentarz i porzątkowałiśmy groby żołnierzy poległych w obronie miasta podczas II Wojny. Lubiliśmy te wycieczki ,zapalaliśmy świeczki (wtedy jeszcze nie było zniczy takich jak dziś)i staraliśmy się ozdobić każdy z tych grobów.
- 100 3
-
2021-11-01 07:35
"i porzątkowałiśmy groby żołnierzy poległych w obronie miasta podczas II Wojny." (1)
W zapodanym czasie na terenie Gdanska polscy zolnierze bronili Westerplatte a pocztowcy gmachu Poczty Polskiej. Miasta jako takiego bronily wojska niemieckie: Wehrmacht, Kriegsmarine, Volkschturm i niedobitki SS. Czyli, ze dzieci sprzataly groby niemieckie- no i dobrze. Ja natomiast pamietam, ze cala klase pani zaprowadzila na cmentarz garnizonowy
W zapodanym czasie na terenie Gdanska polscy zolnierze bronili Westerplatte a pocztowcy gmachu Poczty Polskiej. Miasta jako takiego bronily wojska niemieckie: Wehrmacht, Kriegsmarine, Volkschturm i niedobitki SS. Czyli, ze dzieci sprzataly groby niemieckie- no i dobrze. Ja natomiast pamietam, ze cala klase pani zaprowadzila na cmentarz garnizonowy na Bramie Oliwskiej. Dzien wczesniej uprzedzila, ze mamy przyniesc swieczki i sprzed do porzadkowania grobow czerwonoarmiejcow poleglych w walkach o wyzwolenie Gdanska. Mielismy wszyscy "mieszane" uczucia. My, w wiekszosci dzieci w drugim pokoleniu willenszczyzny nie kochalismy wujka Stalina i jego armii czerwonej. Mimo wszystko skamlalem u mamy o swieczke, ot tak na wszelki wypadek. Matka cos podejrzewala, wypytywala, ja krecilem w koncu musialem te swieczke swisnac. Mialem ja w kieszeni kiedy nauczycielka zawlokla nas na ten niechciany ruski cmentarz. Kazala nam sprzatac ale tylko jeden kolega przyniosl jakies grabki z piaskownicowego zestawu. Dostalismy ostry o,3,14erdol, ktory przeszedl w ryk, kiedy okazalo sie, ze i swieczek nie mamy. Ja do swojej w kieszeni nie przyznalem sie i przynioslem do domu, gdzie podrzucilem ja na swoje miejsce. Tak uczcilismy "wyzwolicieli" w ruskim kwartale cmentarza. Tych, ktorzy na Kociewiu przy okazji przeganiania Niemcow zgwalcili wielokrotnie moja ciocie.
- 2 4
-
2021-11-02 15:41
A skąd błędne przypuszczenie, że chodzi o Gdańsk?
A może Gdynia albo Bydgoszcz?
- 2 0
-
2021-10-30 22:00
Placówka czy dom? (3)
Moim zdaniem to z rodzicami dziecko powinno iść na cmentarz! I coraz częściej odnoszę wrażenie ,że w przedszkolu dzieci robią rzeczy które powinny robić w domu. Pieką babeczki, ciasteczka etc uczą się samodzielnie ubierać. Placówka wychowuje dzieci. Dramat
- 56 19
-
2021-11-02 09:11
Skoro rodzice je do tej placówki oddają...
- 0 0
-
2021-10-31 21:38
Obowiazkiem przedszkola jest wychowywać
To oczywiste. Przy posiłku zwraca się uwagę na kulturalne zachowanie, przy korzytaniu z łazienki- na higienę. Zobacz przepisy i harmonogram dnia w dowolnym przedszkolu publicznym . Na kazdym kroku dzieci sie czegoś uczą- panie zwracają na to uwagę. Nie wyręczają normslnych rodziców, tylko zwracają uwagę na to w czasie, gdy dziecko jest w
To oczywiste. Przy posiłku zwraca się uwagę na kulturalne zachowanie, przy korzytaniu z łazienki- na higienę. Zobacz przepisy i harmonogram dnia w dowolnym przedszkolu publicznym . Na kazdym kroku dzieci sie czegoś uczą- panie zwracają na to uwagę. Nie wyręczają normslnych rodziców, tylko zwracają uwagę na to w czasie, gdy dziecko jest w placówce. Dlatego czas ich pracy jest liczony nie tylko za zajecia ściśle dydaktyczne, ale za opiekę podczas posilku czy lezakowania, bo wtedy tez zawsze dzieci sie czegoś "uczą". W normalnych warunkach rownolegle do tego, co robią rodzice w domu. A w przypadku dzieci z rodzin dysfunkcyjnych- mają szanse zobaczyć normalne zachowanie i zwyczaje, na szczescie dla siebie i tych, wśród ktorych będą w przyszłości żyli. Pieczenie babeczek? Super. Co złego jest w pieczeniu babeczek w przedszkolu? Mnóstwo radości, ćwiczenia motoryki małej, nauka współpracy , matematyki itp... Lepiej żeby w tym czasie bajkę im panie puściły?
- 10 0
-
2021-10-31 10:09
Nie do końca się zgadzam. Owszem,to rodzic winien wychowywać swoje dziecko, co w tym złego gdy szkoła go wspomaga? Moje dzieci są już nastolatkami,ale pamiętam że w młodszych klasach szk.podstawiwej rodzice dostawali przed Świętem Zmarłych karteczki od nauczyciela by przynieść znicz bo dzieci wybierają się na cmentarz. Rodzic miał czas by zakupić
Nie do końca się zgadzam. Owszem,to rodzic winien wychowywać swoje dziecko, co w tym złego gdy szkoła go wspomaga? Moje dzieci są już nastolatkami,ale pamiętam że w młodszych klasach szk.podstawiwej rodzice dostawali przed Świętem Zmarłych karteczki od nauczyciela by przynieść znicz bo dzieci wybierają się na cmentarz. Rodzic miał czas by zakupić znicz ale i przygotować dziecko. Nie chciał by dziecko poszło, mógł to zgłosić i zostałoby w szkole. Znicze i kwiatki położone zostały na zapomniane, zaniedbane groby. Była rozmowa. A co do pieczenia ciasteczek....Nie widzę problemu. Może dziecko wracając z przedszkola namówi zapracowanych rodziców na takie spędzenie czasu z rodzicami ....
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.