• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Savoir-vivre dla najmłodszych. Jak uczyć dziecko dobrych manier?

Magdalena Raczek
20 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Warto kształtować u dziecka dobre nawyki i podczas wspólnych (najlepiej codziennych) posiłków uczyć zasad zachowania się przy stole i dobrych manier. Warto kształtować u dziecka dobre nawyki i podczas wspólnych (najlepiej codziennych) posiłków uczyć zasad zachowania się przy stole i dobrych manier.

Nie garb się, nie mlaskaj, nie dłub w nosie, nie kręć się przy stole, nie mów z pełnymi ustami, zdejmij łokcie ze stołu, nie siorb, nie odzywaj się bez pytania, nie pokazuj palcem - te i wiele innych przytyków każdego dnia serwują dzieciom dorośli. Wielu z nich robi to z troski o to, by maluchy wyrosły na "porządnych" ludzi. Czy to właściwa droga do nauki dobrych manier?



Czy uważasz, że dzieci od małego powinno się uczyć dobrych manier?

Wiele osób tak naprawdę myli dobre maniery i kulturalne zachowanie z po prostu grzecznym zachowaniem - nie mają one jednak ze sobą wiele wspólnego. Jeśli twoje dziecko zna zasady dobrego wychowania, to wcale nie musi być w ciągłym "pionie". Nie to oznacza, że ma się dobre maniery. Mały buntownik lub indywidualista może być jednocześnie świetnym znawcą savoir-vivre`u i być kulturalnym małym człowiekiem.

Dzieci "dobrze wychowane" w powszechnym rozumieniu to te, które siedzą cicho w kącie, nie przeszkadzają dorosłym, nie odzywają się bez pytania, a ich potrzeby zredukowane są do podstawowego minimum. Są, a właściwie jakby ich nie było. Czy takie dzieci w ogóle istnieją? To zupełnie inne pytanie, choć jest to utopijny ideał wielu dorosłych.

Każde dziecko ma swoje prawa, ma prawo głosu, a nade wszystko prawo do spełniania swoich potrzeb: potrzeby ruchu, rozwoju, naturalnej ciekawości, wyrażania siebie na różne sposoby. Należy te prawa uwzględnić w każdej edukacji. Odbieranie tego dziecku w imię "dobrego wychowania" nie jest ani dobre, ani tym bardziej wychowawcze. To tylko taktyka na krótką metę. Uciszanie dziecka na siłę, zastraszanie czy wymuszanie "siedzenia cicho" jest złudną strategią "dydaktyczną".

- Jest coś takiego w naszym społeczeństwie, że jesteśmy strasznie sztywni i wymagający wobec innych, a zwłaszcza wobec dzieci. Tak bardzo chcemy być "światowi", tak bardzo zależy nam na zdobywaniu coraz wyższego statusu społecznego, że niektórzy są bardziej królewscy od samej królowej. To jest okropnie nieznośne, zwłaszcza gdy jest się rodzicem małego dziecka i wychodzi z nim gdzieś do ludzi, na miasto czy w odwiedziny do rodziny. Jest jakaś masakra w tym, że każdy cię poucza, jak powinieneś robić, żeby być wzorowym rodzicem, bo twoje dziecko zachowuje się karygodnie, a ty jesteś żałosny i taki nieporadny, bo nie umiesz sobie z tym dzieckiem radzić. Ale to, że moje dziecko płacze, nudzi się, chce się bawić albo jest głodne, więc marudzi, nie jest wcale oznaką jego złej woli, niewłaściwego wychowania ani tym bardziej mojej niezaradności. Jako społeczeństwo jesteśmy okropnie nietolerancyjni - żali się Ania, mama małego Kuby.
Zobacz także: Historie kulinarne: dziecko w restauracji. Zabierać czy nie zabierać?

Maniery malucha w znacznej mierze zależą od zachowania i manier jego rodziców i opiekunów - to obserwując dorosłych nasze pociechy uczą się najwięcej. Maniery malucha w znacznej mierze zależą od zachowania i manier jego rodziców i opiekunów - to obserwując dorosłych nasze pociechy uczą się najwięcej.

Maniery wynosimy z domu



By faktycznie wychować kulturalnego młodego człowieka, trzeba się nad tym bardziej pochylić niż tylko powierzchownie wydać kilka poleceń. Obserwując dorosłych, nasze pociechy uczą się najwięcej. Nie liczmy też na to, że dobrych manier nauczy dziecko szkoła lub przedszkole.

- W szkołach nie istnieje przedmiot dotyczący dobrych manier, niektórzy nauczyciele realizują coś takiego na lekcjach wychowawczych. Jednak problem jest bardzo duży, zachowanie większości uczniów jest po prostu poniżej pewnego poziomu. Nauka manier przydałaby się w moim odczuciu 95 proc. uczniom. Szkoła niestety tego nie realizuje. Gdy wychodzimy do teatru czy do kina, to dzieciaki ubierają się elegancko, ale na tym ich eleganckie zachowanie się kończy, bo to, jak się odnoszą do siebie nawzajem, woła o pomstę do nieba. Najgorsze jest jednak to, że nawet jeśli ktoś z domu wyniesie dobry przykład, jest przykładny, kulturalny, to i tak w szkole musi się przestawić i zniżyć do poziomu kolegów, żeby się dostosować. To jest okropne. Dobrze wychowane dzieci są też najczęściej wyśmiewane, szkalowane i piętnowane, więc jest to szerszy problem, choć wiem też, że są takie placówki, gdzie pewna kultura słowa i ogólnie pojęte dobre maniery wpisane są w program. Są to zwykle te instytucje, które mają np. mundurki szkolne, co związane jest także z kulturą wyglądu, stroju - mówi Beata, nauczycielka w szkołach w Gdańsku i Sopocie.

Nauka przez zabawę



Najłatwiej próbować najmłodszych uczyć dobrych manier poprzez zabawę. Najogólniej można podzielić kwestie związane z savoir-vivre`m na kilka kategorii: słownictwo, zachowanie wobec innych (zwłaszcza starszych), zachowanie przy stole (a co za tym idzie w restauracji, na obiedzie u babci), a także zachowanie w miejscu publicznym (teatr, kino, park, wizyta).

Zobacz także: Dziecko w teatrze: jak, gdzie i kiedy? Krótki instruktaż.

Jak mówi definicja słownikowa savoir-vivre to zasady właściwego zachowania się w towarzystwie, też znajomość tych zasad i umiejętność ich stosowania . Na ile są one przydatne kilkulatkowi, a na ile nastolatkowi - rodzice powinni ocenić sami. Pamiętając przy tym, że inne wymagania należy stawiać przed dwulatkiem, inne przed dzieckiem w wieku szkolnym, a jeszcze inne wobec nastolatka.

Zobacz także: Dzieci na koncertach, czyli jak wychować melomana?

Magiczne słowa



Savoir-vivre najlepiej do życia malucha wprowadzać małymi krokami, zaczynając od dawania mu przykładu swoim zachowaniem. Uczmy pociechy używania magicznych słów: przepraszam, proszę, dziękuję. Przy każdej nadarzającej się okazji, np. gdy ktoś obdarowuje je prezentem, przypominaj mu o podziękowaniu, podczas zabawy, gdy dziecko czegoś chce - podpowiedz, by użyło słów "proszę" i "dziękuję", a gdy zachowa się nieodpowiednio, by przeprosiło. Podobne zasady stosuj u siebie, aby malec miał wzór do naśladowania.

Naukę jedzenia sztućcami, używanie serwetek, a także cały savoir-vivre wokół stołu warto z dzieckiem potrenować w wieku wczesnoszkolnym. Naukę jedzenia sztućcami, używanie serwetek, a także cały savoir-vivre wokół stołu warto z dzieckiem potrenować w wieku wczesnoszkolnym.

Zachowanie przy stole



Aby nauczyć dziecko właściwego zachowania się przy stole, sami powinniśmy wykazać się znajomością zasad. Podczas wspólnej kolacji czy obiadu rodzinnego nie możemy jednak oczekiwać od kilkulatka, by siedział cały czas prosto bez ruchu, jadł widelcem i nożem, a także nie wstawał od stołu, dopóki każdy nie zje. Jest to dla tak małego dziecka niewykonalne, zwłaszcza jeśli posiedzenie przy stole się wydłuża, co często zdarza się przy większych uroczystościach rodzinnych. Lepiej odpuścić i pozwolić dziecku po skończonym posiłku zająć się swoimi sprawami niż czekać, aż zacznie się nudzić i przeszkadzać innym.

- Moja córka jest jedynaczką, a co gorsza nie ma innych dzieci w naszej rodzinie, więc mała co święta okrutnie się nudzi. Ja wiem, że nadęci wujkowie i zniesmaczone ciocie są po prostu obrażone wręcz, gdy córka odchodzi od stołu albo gdy zamiast opychać się ciastami i słuchać nudnych rozmów, których nie rozumie, woli poskakać w przedpokoju lub pobawić się sama w drugim pokoju. Gdy była malutka, wchodziła pod stół, siejąc grozę, a odkąd podrosła jest wciąż strofowana i krytykowana za co tylko popadnie. Nikt jej nie chwali, gdy zjada posiłek bez mlaskania, bekania czy siorbania, ale za to każdy wytknie ją palcami, gdy coś się wyleje lub przewróci. Kiedy pięknie wita się i żegna z każdym, podaje rękę, przedstawia się, używa ładnych słów, to nikt tego nie zauważa. Ale gdy córce zaczyna się nudzić, płacze albo po prostu jest zmęczona i już marudzi, to wtedy wszyscy ją zauważają. To jest jakiś koszmar. Rodzinne imprezy kiedyś wyglądały inaczej. Gdy ja byłem dzieckiem, to biegaliśmy z całym stadem kuzynów i kuzynek, z rodzeństwem wszędzie, nikt się nami nie przejmował. Po zjedzeniu obiadu mogliśmy robić, co chcieliśmy. Teraz te dzieciaki naprawdę nie mają życia - opowiada pan Wojtek, tata 6-letniej Basi.
Warto poza tym kształtować w dziecku dobre nawyki i podczas wspólnych codziennych posiłków nie pozwalać na różne zachowania, by np. idąc do restauracji, nie musieć się wstydzić. Do takich podstawowych zakazanych zachowań należeć powinny: bawienie się jedzeniem (chyba że jest to niemowlę, uczące się dopiero jeść), w tym także rzucanie jedzeniem, siadanie do stołu bez umycia rąk, kładzenie na stole zabawek i zabawa nimi w trakcie posiłku, bujanie się na krześle, oglądanie telewizji lub używanie smartfona czy innego urządzenia, a także stawianie nóg na stole. Starszemu dziecku (starszy przedszkolak) warto zaś pozwolić odnosić talerze i układać do stołu.

Wspólne biesiadowanie w domu jest ponadto dobrą okazją do uczenia dzieci kulturalnego jedzenia. Chodzi o spożywanie posiłków w spokoju i skupieniu na tej czynności, bez łapczywości, pośpiechu, bekania, siorbania, itp. Uczmy przy tym również najmłodszych uprzejmości wobec współuczestników konsumpcji (podawanie sobie potraw, pomoc przy nakładaniu itp.). Pamiętajmy przy tym, że życzliwe rozmowy w trakcie jedzenia są mile widziane.

Naukę jedzenia sztućcami, rozróżnianie, do czego służy dane naczynie na stole, używanie serwetek, a także cały savoir-vivre wokół stołu warto z dzieckiem potrenować w wieku wczesnoszkolnym.

Szacunek wobec innych



Podawanie ręki na powitanie, pożegnanie lub podczas przedstawiania się jest także mile widziane. Podawanie ręki na powitanie, pożegnanie lub podczas przedstawiania się jest także mile widziane.
Ustępowanie miejsca starszym podczas poruszania się komunikacją miejską to bardzo ważna sprawa, warto więc nauczyć dziecko, aby ustąpiło miejsca osobie starszej i wytłumaczyć, dlaczego to trzeba robić. Malec, znając powody, łatwiej przyswoi sobie tę wiedzę.

Zobacz także: Z dzieckiem do klubu? Czemu nie!

Równie ważne jest witanie się i żegnanie - przy spotkaniu ze znajomymi, z sąsiadami, podczas wchodzenia i wychodzenia ze sklepów czy innych miejsc publicznych nauczmy maluchy za każdym razem mówić "dzień dobry" i "do widzenia", sami dając przykład. Pamiętajmy także o przedstawianiu się, a także siebie i dziecka w towarzystwie, by nabrało ono ogłady w tych kwestiach. Podawanie ręki na powitanie, pożegnanie lub podczas przedstawiania się jest także mile widziane. Jeśli jednak sami zachowujemy się niekulturalnie, nie oczekujmy, że nasze dziecko będzie królem dobrych manier.

Szanujmy także prawo innych do wypoczynku, spokoju lub ciszy, gdy jesteśmy w miejscu publicznym - w hotelach, podczas wakacji, na koncercie, wszędzie, gdzie wybierzemy się z pociechą musimy przygotować malca do przebywania w większym gronie.

Zobacz także: Dzieci w hotelu - relaks jednych, utrapienie innych?

Książki uczą manier



To jedynie wybrane aspekty dotyczące bon tonu dla dzieci. Tradycyjnie rodziców i opiekunów wspiera w wychowywaniu literatura - znajdziemy mnóstwo ciekawych książek i pomocy dydaktycznych poruszających ten temat. Jedną z ciekawszych pozycji, którą można czytać już nawet roczniakowi jest zabawna książeczka "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry) - poradnik dobrego wychowania dla najmłodszych.

  • Jedną z ciekawszych pozycji jest zabawna książeczka "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry).
  • "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry).
  • "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry).
  • "Bon czy ton. Savoir-vivre dla dzieci" Grzegorza Kasdepke (wyd. Literatura).
  • "Dobre maniery, czyli savoir-vivre dla dzieci" Joanny Krzyżanek (Centrum Edukacji Dziecięcej wyd. Publicat)
  • "Elementarz dobrych manier" Jalbert Philippe (wyd. Wilga)

Opinie (104)

  • (7)

    Panie Wojtku. To, że pana Basia podaje rękę na powitanie i pożegnanie jest brakiem kultury. To dorosły powinien podać rękę dziecku (jeśli w ogóle)

    • 59 16

    • Dokładnie (1)

      Jako starsza osoba mogę nie mieć ochoty podawać ręki dziecku (którą to ręke wkładało do buzi, szlifowało nią chodnik i bóg wie jeszcze gdzie ją miało). Według zasad dobrego wychowania to starsza osoba wyciąga ręke.

      • 30 6

      • Jako "starsza osoba" powinieneś wiedzieć, że każdemu należy się szacunek a podanie dziecku ręki na przywitanie to żadna ujma i proszę nie generalizować że dziecko to ma brudne ręce, wielu dorosłych nie myje rak po skorzystaniu z toalety to może nikomu nie podajmy rąk

        • 2 1

    • (4)

      Nie jest nigdzie powiedziane że to dziecko jako pierwsze podaje rękę - czy wyciąga ją jako pierwsze. Podaje. Kwestia tego, kto powinien podawać rękę jako pierwszy jest skomplikowana i zależy od statusu osoby, relacji, a nie tylko wieku.

      • 16 1

      • Jest (3)

        • 1 8

        • nie jest (2)

          "Kiedy pięknie wita się i żegna z każdym, podaje rękę, przedstawia się, używa ładnych słów, to nikt tego nie zauważa" - tyle jest napisane

          • 5 2

          • Gdzie tak jest napisane? (1)

            • 0 4

            • ctrl + F

              • 1 1

  • w Polsce dzieci się hoduje, nie wychowuje (7)

    nie potrafiłaś wychować dziecka? Koniecznie zabierz je do restauracji i pozwól drzeć ryj przez godzinę. I oczywiście naskocz na każdego, który zwróci uwagę tobie, bądź twojej rozwydrzonej kreaturze. Koniecznie naucz też zachowań, które stosuje 90% mieszkańców każdego bloku - napier*** drzwiami tak, że obrazy u sąsiadów spadają i wystawiaj śmierdzące buty na korytarz. No i oczywiście polski standard - naucz dziecko chodzić dosłownie każdą stroną chodnika/korytarza-przecież w Polsce nikt nie słyszał o ruchu prawostronnym. Jeszcze by ktoś, o zgrozo, pomyślał że to ułatwia przemieszczanie się! Na koniec jeszcze najlepsze wzorce rodzica, czyli jazda rowerem po chodniku, przejściu dla pieszych, na czerwonym świetle itd. I mamy kolejne pokolenie "wychowane"

    • 112 2

    • To jest wychów pokolenia Reksia. Banda roszczeniowych niby inteligentnych tumanów ze wszystkim na kredyt.

      • 25 4

    • Najlepsze jest to wystawianie rzeczy :D

      Szczególnie modne u słoików ze wsi. Traktują klatki schodowe jak przedsionki w chałupie. Buty, worki ze śmieciami, krzesełka. Był jeden agent co sobie wieszaczek na kurtkę przykleił przy drzwiach wejściowych. Po tygodniu chodził i pytał po sąsiadach czy ktoś mu tej kurtki "przypadkiem" nie wziął bo zniknęła XD

      • 44 3

    • Jazda dziecka na rowerze po chodniku

      Tak się składa, że rodzic wraz z dzieckiem na rowerach maja prawo poruszania się po chodniku! Zgodnie z artykułem 2 Kodeksu Drogowego dziecko do lat dziesięciu kierujące rowerem jest pieszym. Z tego wynika, że nie może poruszać się po jezdni, ale tylko po chodniku. Artykuł 33 punkt 5. dopuszcza jazdę na rowerze po chodniku osoby dorosłej, właśnie w przypadku, kiedy opiekuje się dzieckiem do lat 10.

      • 31 5

    • Ktoś to pokolenie wychował, które teraz tak wychowuje dzieci.

      • 15 1

    • Jazda dziecka po chodniku - zgodnie z przepisami dziecko bez karty rowerowej nie może jeździć ani ulicą ani drogą rowerową.

      • 13 5

    • (1)

      ruch prawostronny dotyczy pojazdów a nie pieszych a po ulicy piesi powinni chodzić lewą stroną

      • 1 8

      • weź nie wychodź z domu...

        • 4 1

  • przykład idzie z góry (2)

    Dzieci biorą przykład od rodziców, a więc dajmy im szanse na to, żeby wiedziały jak się zachowywać. nie przeklinajmy !!!! Nawet na korytarzu w szkole podczas zebrań rodziców można się zorientować jakich słów używają rodzice ! Błagam, opanujcie się ! Poza tym dzieci nie mogą się nudzić. Jestem przeciwna siedzeniu dzieci u rodziny czy znajomych godzinami przy stole. Po co umawiacie się w domu ? Można umówić się ze znajomymi na plaży na placu zabaw, w ZOO, na siłowni (których teraz mnóstwo w parkach czy na plaży). Można znaleźć fajne miejsce gdzie i dorośli będą mieli czas na porozmawianie, a dzieci nie będą się nudziły. Idąc do obcego domu trzeba się zastanowić co będą robiły dzieci i czy w tym domu w ogóle są dzieci. Wypuszczajcie dzieciaki na place zabaw, na boiska !!!! TO też dotyczy szkół. Zamiast narzekać na dzieciaków, że się kręcą w ławkach pozwólcie im wyjść na przerwie !!!! Was wypuszczano na przerwach na boiska, dlatego potrafiliście wytrzymać kolejne 45 minut w ławce. Oni siedzą w ławkach po 8-10 godzin bez wychodzenia na świeże powietrze. Zamiast narzekać trzeba działać i zadać sobie pytanie :dlaczego dzieci tak się zachowują ?

    • 43 4

    • (1)

      Tak, sama zorganizuj kolację w Wigilię w zoo, obiad w Nowy Rok na placu zabaw.

      • 10 4

      • Widać, że nie zrozumiałaś o co chodzi. Oczywiście, że Wigilia nie będzie w ZOO, to akurat jest czas kiedy rodzice mają czas na zabawę z dziećmi, więc nie ma problemu. Zabawa dorosłych z dziećmi to chyba nic nowego. powodzenia , na pewno Wam się uda, a dzieci będą zachwycone.

        • 7 0

  • (2)

    Margines był jest i zawsze będzie, patola najchętniej się rozmnaża. Mnie najbardziej wpienia ciche przyzwolenie wielu rodziców na maratony po restauracji. Kelner z winem i gorąca zupa a pod nogami 3-5 latki z piskiem robią druga rundę... Wyobraźni zero o ile u dzieci to zrozumiałe to genodawcy powinni się wstydzić.

    • 59 1

    • Takie czasy, że patola i margines winem i ośmiorniczkami w restauracjach się raczy. (1)

      Na szczęście u mnie we wsi kaszubskiej dzieciaki wiedzą jak się zachować w miejscu publicznym.

      • 8 2

      • jest dokładnie tak samo jak w mieście

        część z nich nie wie

        • 2 0

  • (3)

    Co ciekawe, coraz częściej spotykam sie z tym, że jest przyzwolenie na siorbanie i mlaskanie i niektórzy patrzą na mnie jak na terrorystkę gdy mówię, że mi to przeszkadza i są to osoby, które siorbią i mlaskają i nie widzą nic złego w tym, że ich dzieci też to robią...

    • 50 0

    • Mlaskające dzieci zniosę.... (1)

      ...ale mlaskających rodziców to juz nie mogę a takich jest sporo. Jak tylko taki jest w pobliżu, ja muszę wyjść żeby nie zwymiotować. Nic poza namietnym dłubaniem w nosie i zajadaniem tej zawartości nie powoduje u mnie tak silnego odruchu wymiotnego.
      A wiecie ilu Polaków dłubie w nosie za kierownicą? Chyba więcej niż pisze SMS podczas jazdy. To jest zmora. I ohydztwo...

      • 10 1

      • Serio? Ja tam innym do samochodów nie zaglądam.

        • 4 3

    • Dokladnie. Taka sytuacje mialam wczoraj. Moja przybrana wnuczka 5l przy jedzeniu zaczela mlaskac, gdy zwrocilam na to uwage szukala podpowiedzi u dziadka i wujka. Nikt mnie nie poparl w ten sposob dajac jej przyzwolenie. W efekcie wnuczka zaczela glosniej mlaskava ja wyszlam .

      • 0 0

  • Ciekawe egzemplarze do Matarni zaglądają (1)

    Najpierw dwu godzinny spacer po Ikei, przegląd półek i koszy ze świeczkami. HotDog i dowolnie - H&M,eMPik, sklep z obuwiem etc. i tak z tymi dzieciakami gamonie mają już 6 godzin za sobą. Dzieciaki zmęczone, wynudzone, to do Media Marktu można teraz wejść smartfony podotykać. Tam przy rondzie służby powinny zapobiegawczo walić pałą po tych pustych łbach rodziców czy lemingów - jak zwał tak zwał

    • 62 2

    • Ezemplarze

      A Ty kolego/koleżanko ich śledzisz ? Widać szerokie pojęcie masz w temacie . Najlepiej wynająć nianie do dzieci i ruszać po potrzeby pierwszego rzędu na solo tak ? Czy może w ogóle zamknąć same w domu albo ściągać babcie z dziadkiem z ościennych województw. Według Ciebie "komórka" rodzinna to jakieś nie porozumienie , a każdy to Janusz i Grażyna z Brayanem . Dzieci bywają "zmęczone" w twoim pojęciu tego słowa nawet jak zakładają skarpetki bo szew im przeszkadza.
      Stan umysłu - zmielony przez mass media

      • 0 0

  • (1)

    Mnie wkurzało gdy byłam dzieckiem,całowanie w policzek c*otki, starsze panie no i wujków,najgorsi ci z wąsem i brodą.jako matka córek uważam źe to nieprzyzwoite zmuszać dzieci do takiej bliskości.

    • 53 1

    • masz racje !

      Mnie takze. Tylko ze w niektorych krajach, kiedy tego nie zrobisz, uwazany jestes za wyjatkowego chama i dzikusa. Chodzi mi np. o wszystkie kraje, gdzie mowi sie po francusku. Tam z okazji wizyty u rodziny lub po przyjsciu do pracy obowiazkowo trzeba oblizac co najmniej tuzin roznych ludzi (jak nie wiecej). I nikogo nie obchodzi, ze ten tam wlasnie zaczyna grype, a tamta od tygodnia walczy z katarem lub atomowym gastroenterite ...
      A najbardziej ludzie uwielbiaja rzucic sie na kilkumiesieczne, rozowiutkie i pachnace niemowle i calowac, calowac, calowac .....

      • 6 0

  • Jak uczyć dziecko dobrych manier? (12)

    Paskiem, listewką, otwartą dłonią, kablem, linijką, skarpetką z piaskiem..

    • 26 20

    • Wystarczy wytłumaczyć dzieciom (10)

      dlaczego tak jest i dawać dobry przykład. To w zupełności wystarcza. A dzieci się nie bije.

      • 13 3

      • Oskarku (9)

        "Nie rób tak, mnie to boli, nie mów do mnie spier** bo jest mi przykro, ała, mnie to boli, zostaw, nie rób tak, dlaczego mnie bijesz, robisz mi krzywdę, proszę przestań..". Widziałem tysiące takich matek na ulicy. Perswazja- poziom 100.

        • 11 5

        • Nie o tym piszę (5)

          Naprawdę dzieciom wystarczy wytłumaczyć i dać dobry przykład.

          • 3 3

          • No dobrze, jaki przykład? (4)

            Jestem otwarty, proszę o przykłady przykładów :) Bo jeśli chodzi o "branie przykładu z rodziców" to jest to taki trochę pusty farmazon. 90% Bijących dzieci nie doświadcza przemocy w domu, ani też nie widziało żeby ich rodzice kogoś bili. Rodzice też jakoś nie biegają po restauracjach i marketach drąc się sopranem aż do śmierci gardła lub bębenków.

            • 9 2

            • Niektórzy tak robią z własnymi dziećmi (3)

              Dobry przykład to między innymi reakcja na nieodpowiednie zachowania bez darcia r... Poza tym, jeśli Ty nie wiesz co to znaczy dawać dobry przykład, to przykre, jeśli jesteś osobą dorosłą, i potrzebujesz przykładów. Powinieneś to już wiedzieć sam. A jak nie wiesz to idź tam, gdzie ktoś będzie miał ochotę Cię edukować.

              • 2 5

              • "Dobry przykład to między innymi reakcja na nieodpowiednie zachowania bez darcia r.." (2)

                Czyli "proszę nie rób tak, przecież mówiłam nie rób, no nie można, dlaczego tak robisz, zastanów się, ale przestań proszę.." I tak w kółko? Znam mnóstwo rodziców którzy dają świetne przykłady. Gorzej że te małe szczyle nie chcą tych przykładów brać i autentycznie jest mi ich żal. Żal że społeczeństwo i masa pseudonaukowych artykułów napisanych przez pseudonaukowców (Między innymi psycholog dziecięcy pani Zawadzka "superniania" której syn siedzi w więzieniu), ciągle wmawiają jakie to bicie jest złe.

                • 8 2

              • No przecież piszę o dobrym przykładzie

                a nie o Pani Zawadzkiej. Ludzie...

                • 1 4

              • A bicie jest niby dobre?! Dla kogo niby?!

                • 0 0

        • taaaa, bo opcje są tylko dwie, walenie dziecka kijem po jajach albo c*otowata gadka (2)

          Nic innego do głowy nie przychodzi? Potem bezsensowne kłótnie przeciwników każdej z tych metod podających jako kontrargument tę drugą. Bezproduktywna gadka.

          • 2 2

          • Nie są dwie (1)

            Ale nie będę uczyć dorosłego dobrych manier. Niech się nauczy sam. Kupi książkę, nie wiem. Cokolwiek. Sam jest za siebie i za swoją głupotę odpowiedzialny.

            • 0 1

            • mowa o dzieciach

              a te tysiące matek na ulicach robią tak też z innego powodu. Jak da klapsa w tyłek to ktoś ją podp...oli i będzie miała niebieską kartę.

              • 0 0

    • a ciebie zdzielic drewnianym hutentagiem przez ten pusty garnek !

      Hutentag - maczuga

      • 2 2

  • Aby nauczyć swoje dziecko właściwych manier, trzeba samemu je wykazywać (2)

    A chamy dobrych manier nie znają. Ich dzieci wykazują nadto genetyczny brak zdolności do przyjęcia dobrych manier. Pozostaje tresura. Chamów i ich dzieci. Ale to walka z wiatrakami. Zalecam unikanie. Dziękuję, merci.

    • 50 0

    • To też

      • 7 0

    • Unikanie w pierwszej kolejności.

      Chama chamstwa nie oduczysz. Szkoda energii i nerwów.

      • 6 0

  • Dobry artykuł. (7)

    • 18 0

    • (6)

      jestem dumny z tego , że mój syn wie co to dobre maniery i jest kulturalny - wiem że wyrośnie na człowieka za którego nie będę się wstydził - wie , że najpierw się wychodzi , mówi dziękuję dzień dobry , przepraszam a na schodach ruchomych stoi po prawej stronie... jak zauważyłem ludzie przyjezdni tzw słoiki nie stosują na codzień : dzień dobry , dziękuję przepraszam a przez drzwi wejściowe pchają się jak bydło. Po tym łatwo poznać kto miastowy a kto nie.

      • 2 5

      • (2)

        U mnie w przedszkolu tak jest - rodzice odprowadzający dzieci z rejestracjami bi , nol nel cwkl gwe itd. nigdy nie odpowiedzą Dzień dobry , jak przytrzymasz im drzwi nie powiedzą dziękuję itd itp. Reszta jakoś umie się zachować a ci to chyba z kurami i świniami byli chowani

        • 1 3

        • (1)

          Chyba jesteś śmieszna. Reszta czyli masz na myśl- miastowych. Mam kontakt z różnymi ludźmi. Powiem ci że mieszczuchy często są gorszymi chamami niż ludzie ze wsi. Potrafi
          taki wejść z papierosem do windy. Muzykę włączy o 22.00. Smieci zostawi na schodach, bo nie chcę mu się wynieś do smietnika.Przykłady można mnozyc!! Tak to są ci co od urodzenia mieszkają w mieście. Chamy i jeszcze raz chamy.

          • 2 0

          • Każdy ma swoje doświadczenia. dziś było to samo , znów pani z rejestracją BI ani Dzień Dobry ani dziękuję ba pcha się w drzwi chociaż najpierw sie wychodzi a później wchodzi... nie ma reguły ale odsetek przypadków nie działa na korzystną opinię tej grupy społecznej

            • 0 0

      • Niestety i z przykrością muszę stwierdzić

        że większość przyjezdnych z małych miast taka jest. Ale często ludzie pochodzący ze wsi wykazują dużo więcej kultury, więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.

        • 7 1

      • Ale masz dobre samopoczucie. Chamstwo wychodzi z twojego wpisu " o słoikach". Sam sobie wystawiłeś laurkę. Już nic więcej nie pisz. Widać jak dzieci są wychowane!! Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

        • 0 0

      • Wszczegolnosci jak ten miastowy przed nosem zatrzaśnięte drzwi od windy i szybko odjedzie. Takie to paniska z tych dobrze wychowanych mieszczuchów. A twoje bachory drą ryja skaczą sąsiadowi nad głową, bo tak mają ci tzw. kulturalni z miasta. Ale zwróć mieszczuchów uwagę to wielka obraża.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane