• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Talent nie zawsze oznacza sukces

Katarzyna Mikołajczyk
24 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Poszukując w dziecku talentu nie powinniśmy się śpieszyć, lecz bacznie obserwować i wspierać malca w podejmowanych próbach odnalezienia własnej drogi. Poszukując w dziecku talentu nie powinniśmy się śpieszyć, lecz bacznie obserwować i wspierać malca w podejmowanych próbach odnalezienia własnej drogi.

Chodzą do najlepszych szkół, a ich czas po lekcjach szczelnie wypełniony jest nauką języków obcych, kursami i zajęciami sportowymi. Wszechstronny rozwój ma im zagwarantować osiągnięcie sukcesu. Zanim to jednak nastąpi, dziecko powinno mieć czas i sposobność odkrycia w sobie talentu, który potem mogłoby rozwijać.



Czy twoje dziecko ma jakieś pasje?

Ile znamy Agatek, ilu Piotrusiów, którzy już w szkole podstawowej nie wiedzieli, czym jest bezczynność? Wszechstronny rozwój ma im zapewnić łatwiejsze, dorosłe życie. Chodzą więc do najlepszych szkół, a ich czas po lekcjach jest szczelnie wypełniony nauką języków obcych, kursami rysunku i malarstwa, tenisem, jazdą konną czy zajęciami w szkole tańca. Ich rodzice wierzą, że tylko w ten sposób nie przegapią tej jednej iskry, która w przyszłości zapłonie ogniem wielkiego talentu.

Talent - co to jest?

Doświadczeni pedagodzy i nauczyciele wiedzą, że trudno zdefiniować pojęcie talentu. Zwykle pierwszym jego objawem jest właśnie pomysłowość i cierpliwość w realizowaniu swojej pasji.

- Talent nie jest wrodzoną cechą. Liczy się chęć i kreatywność - uważa Oliwia Kubacka z pracowni edukacyjno-artystycznej Terefere w Gdyni. - Zwykle o pewnych predyspozycjach świadczy zamiłowanie dziecka do niektórych czynności, dające się łatwo zauważyć. Dziecko bez przerwy nuci, podryguje w rytm muzyki, ciągle i wszędzie rysuje - warto zwrócić na to uwagę i rozwijać te zdolności. Jeśli trzy-, czterolatek potrafi zrobić coś z niczego, albo zamiast odtwarzać, realizuje własne wizje, to świetny punkt wyjścia do rozwinięcia talentu.

- W moim odczuciu talent to to samo, co zdolności, uzdolnienie do czegoś, pewna łatwość, również techniczna - dodaje Ewa Próchniak, nauczycielka fortepianu w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej w Gdańsku. - W muzyce to bardzo dobry słuch i wrażliwość na dźwięk. Ale nawet ktoś utalentowany powinien być na tyle elastyczny, by dać się pokierować pedagogowi w dobrą stronę.

Jak rozpoznać talent?

Obserwujmy nasze dzieci i pozwólmy im na własne poszukiwania. Istnieje spora szansa, że zasypując je najróżniejszymi dodatkowymi zajęciami przegapimy jedyną drogę, na której dziecko miałoby szansę realizować swoje zdolności i odnosić sukcesy.

- Utalentowane dziecko zazwyczaj jest kreatywne i pomysłowe. Wykazuje własną inwencję twórczą. Poznawanie nowych rzeczy sprawia mu przyjemność i potrafi zorganizować sobie zajęcia z ulubionej dziedziny - mówi Katarzyna Gołąb, instruktor w Akademii Plastycznej dla Dzieci. - Musimy wspierać dziecko w poszukiwaniach i rozwijaniu talentu. Starajmy się jak najwięcej mu pokazać, aby mogło poznać świat i swoje możliwości. Pozwólmy na swobodę działania, a jednocześnie zachęcajmy do podejmowania kolejnych wyzwań. Nie pozwólmy na to, żeby się zniechęciło. Sam talent nie zapewnia sukcesu. To ciężka praca sprawia, że dziecko może coś osiągnąć - podkreśla.

O tym, że warto dać dziecku wybór i pozwolić mu zdecydować o tym, jaką zdolność chciałoby w sobie rozwijać, mówią sami rodzice.

- Igor jako trzylatek sam budował instrument ze wszystkiego, co miał pod ręką. Potrafił odtworzyć zestaw perkusyjny niewiarygodnie wiernie - opowiada Sylwia Falecka, mama wybitnie uzdolnionego małego perkusisty Igora. - I na tym instrumencie grał całą formę, potrafił zapamiętać i odtworzyć godzinny koncert! Choć byliśmy bardzo dalecy od doszukiwania się w trzylatku talentu, nie dało się go nie zauważyć.

Czy każdy talent rozbłyśnie pełnym światłem?

Wokół nas jest mnóstwo utalentowanych ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy ze własnego potencjału. A talent niezauważony, niepielęgnowany, nie może się rozwijać.

- To, czy zdolności rozkwitną, zależy od wielu czynników: rodziny, okoliczności, stylu życia, warunków ekonomicznych - zauważa psycholog Krystyna Moroz-Kraińska z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Gdańsku. - Dziecko musi funkcjonować w określonych warunkach, żeby talent się rozwijał. Potrzebuje przy tym indywidualnego podejścia, zarówno ze strony bliskich, jak i pedagogów.

A kiedy talentu... brak?

Talent można w sobie... wypracować. Być może tym darem, którego poszukujemy, jest pasja, a nie szczególne zdolności? Doświadczenie uczy, że sam talent, niepoparty pracą, nie obroni się. Ciężka praca zaś ma szansę uczynić nas i nasze dzieci wybitnymi w jakiejś dziedzinie.

- Talent to czasem zdolności ruchowe i umiejętność koncentracji, a czasem wrodzona pracowitość i upór w dążeniu do celu - mówi Marek Wilusz z Klubu Kyokushin-kan Karate-do w Gdyni. - W karate wystarczy pracowitość, by osiągnąć sukces. Celem jest zdobycie czarnego pasa: to droga, którą każdy może przejść i przechodzi ją w innym tempie. Czasem szybko, czasem wolniej - ale jak się idzie wolniej, to więcej można zobaczyć, więcej doświadczyć.

Czy to artysta, czy sportowiec - droga przed każdym utalentowanym dzieckiem powinna wyglądać podobnie. Predyspozycje możemy zamienić na sukces tylko wtedy, gdy pamiętać będziemy o tym, że to trening czyni mistrza.

- Tylko 2 proc. populacji to ludzie uzdolnieni sportowo, dlatego wniosek nasuwa się sam, liczy się przede wszystkim praca. Wśród niektórych dziedzin sportowych, np. gra w koszykówkę, pływanie, znaczenie mają też pewne predyspozycje w budowie ciała, najczęściej wysocy osiągają tu sukcesy - tłumaczy Ireneusz Tarasewicz ze Szkoły Pływania Nasze Dziecko.

Poszukując w dziecku talentu nie powinniśmy się śpieszyć, lecz bacznie obserwować i wspierać malca w podejmowanych próbach odnalezienia własnej drogi. A jeśli da się ponieść jakiejś pasji - zachęcać do pracy, bo to jedyna droga do osiągnięcia sukcesu.

- Mam stale w pamięci słowa Paderewskiego, że talent to tylko 5 proc., a reszta to mozolna, ciężka i przede wszystkim systematyczna praca - podsumowuje Ewa Próchniak.

Miejsca

Opinie (51) 2 zablokowane

  • (6)

    Niestety ale w tym kraju talent i praca to za mało bo trzeba czasem miec szczęście albo plecy. Zdolni szóstkowicze wyjeżdzają potem na Zachód na studia albo do pracy po studiach i tam zostają bo tutaj albo nie było dla nich pracy albo była taka na śmieciówkach. To są fakty niestety a nie tylko moje wymysły. Ci ludzie potem piszą z Zachodu że mają poczucie krzywdy do kraju który jest tak rządzony, że nie ma w nim dla nich miejsca! Od siebie dodam : jest miejsce dla znajmych królika.

    • 27 8

    • W Polsce talen niema znaczenia liczy sie tylko znajomosc Polityków cwaniaków itp

      dlatego tyle utalentowanych ludzi emigruje i robi kariery zagranica! a Polskie wynalazki sa kupowane za grosze

      • 5 5

    • Nie byłem szóstkowiczem, nie miałem znajomości (2)

      założyłem firmę i zarabiam 4x średnia krajowa. Czyli się da, ale musiałem pracować ciężko. A Tobie pozostaje marudzenie na forach.

      • 7 5

      • słuchaj tłuku pancerny wiekszosc takich jak ty to poprosty cwaniaczki i nowobogadzkie buraki

        ile płacisz pracownikom na jakich umowach śmieciowych ich zatrudniasz?
        Szóstek nie miałeś rozumu jak widac tez nie wiec sobie poczytaj głabie ilu ludzi założyło firmy w tym kraju i jak ich do bankructwa kolesie polityków i urzedasy doprowadziły .Ale ty własnie do nich należysz dlatego mądrale udajesz.

        • 5 5

      • Biedaku,

        kasa Cię zaślepia i świata nie widzisz.

        • 2 4

    • zwykłe szczęście jest składnikiem każdego sukcesu, nie tylko w Polsce

      zwykłe szczęście składnikiem każdego sukcesu, nie tylko w Polsce
      polecam trochę poczytać literatury amerykańskiej
      Malcom Gladwell

      • 2 1

    • U nas liczą się tylko plecy,

      resztę da się obrobić nawet kamerą.

      • 3 1

  • karate po 30ce (12)

    co myślicie o zapisaniu się do klubu karate po 30ce, w sensie ze juz nie taka mloda osoba?
    czy to ma jeszcze sens, czy jest sporo takich osob poczatkujacych czy raczej dzieciaki?

    • 15 1

    • Kropek jak chcesz być połamany

      to przyjdź do mnie :) Połamię Cię bez opłat wpisowych i członkowskich, ale jak chcesz to wpadnij na partię szachów :) Myślenie nie boli :)

      • 5 0

    • a co ty własnego rozumu niemasz ze pytasz sie na forum ludzi których niewidzxisz i nieznasz (2)

      Donalda albo Sikorskiego sie zapytaj :) skoro takie głupie pytania zadajesz znaczy ze nawet niemasz pojecia czym jest karate czy japońskie sztuki walki

      • 1 7

      • (1)

        Nie o to chodzi, że nie wiem, bo przynajmniej trochę wiem, ale o to, że niestety po 30ce to wiele osób właśnie jakby już miało przed sobą tylko ten otwór w ziemi.
        Nie mogę namówić NIKOGO ze znajomych na jakiekolwiek sztuki walki, dlatego mam wrażenie, że tam początkujący to tylko dzieciaki, a jak ja przyjdę to nie wiadomo będzie co ze mną zrobić..

        • 0 0

        • Kropek! Ty do psychiatry sie zglos.

          Jak Ty zaraz po 30tce widzisz juz tylko otwór w ziemi. Ja jeszcze po 55tym roku zycia widzialem otwór ale gdzie indziej. A zycie mnie nie rozpieszczalo. Czesciowo z powodu nieumiejetnego zaplanowania sobie zycia. Poza karate istnieja inne hobby. Jesli pracujesz (a zakladam ze tak) to zobacz w szkolach organizuja rozne kursy wieczorowe z roznych dziedzin. Mozesz sie tam zapisac i dalej uczyc. Dodasz to potem do swojego CV ktore bedzie lepiej blyszczalo na liscie kandydatow szukajacych lepszej pracy. CV trzeba poprawiac/ulepszac za kazdym razem jak cos ciekawego przyjdzie Ci do glowy. Przy okazji poznasz nowych kolegow. To wazne poniewaz widze ze jestes albo samotnikiem albo widzisz sie wydolowany przez obecnych znajomych/kolegow albo zupelnie pomijany w srodowisku prywatnym lub w pracy. A na karate mozna sie zapisac bez wzgledu na to ze Bruce Lee byl juz mistrzem zanim skonczyl lat 20. Ty nie musisz byc mistrzem. A co zrobisz jak skonczysz lat 60?

          • 1 0

    • po 30tce? przygotuj otwor w ziemi 2x1x2m, w tym wieku zycie juz nie ma sensu

      ani obcisle na rowerze juz tak nie lezy, ani klabing tak nie podchodzi, ani plejstejsion nie jara. no chyba żeś gej, to daje plus 10 do fajności i możesz biegać w rurkach na karate

      • 4 1

    • lepiej cos zrobic niz nic ...

      Warto sprobowac

      • 1 1

    • boks

      dożyjesz efektów

      • 1 0

    • jak się wcześniej nie rozciągałeś to już się nie rozciągniesz

      mówię o nogach.

      • 2 0

    • Generalnie polecam sztuki walki - niekoniecznie karate - nawet po 30.
      Znam osoby które zaczęły po 30 treningi i teraz, po 10 latach, nie potrafią żyć bez tego.
      Na Wałowej jest taki klub- można podejść i zobaczyć jak to wygląda

      • 1 0

    • jestem za!

      zawsze jest parę osób dorosłych na zajęciach.

      • 0 0

    • karate

      W każdym wieku można zacząć ćwiczyć karate. Polecam jeden z najstarszych klubów w Polsce do którego chodzi moje dziecko .Jest to Gdański Klub karate DO. Znam osobiście osoby, które później zaczęły trenować tą sztukę walki. Zajęcia są prowadzone przez Mirosława Adamowskiego. Więcej informacji można uzyskać na fejsie.

      • 0 0

    • Zapisz sie na kurs tanca towarzyskiego.

      Organizuja go w Miejskim Osrodku Sportu i Rekreacji w Gdansku. Wspaniala rzecz. Kazdy z nauczycieli chwali sie ze jest uczniem slawnego Profesora Wieczystego. Karate tam nie jest potrzebne.

      • 0 0

  • Pozwólmy dzieciom (6)

    na radość bycia dzieckiem, na swobodę w granicach rozsądku i na spontaniczność.Nie posyłajmy ich do szkół wcześniej niż potrzeba. Na wszystko przyjdzie czas. Nie pozwólmy by ambicje rodziców przesądziły o ich szczęściu.
    Jeśli szkrab nie chce chodzić na tańce czy karate, po co to robić?
    Sam zadecyduje za jakiś czas.

    • 25 3

    • Jeśli dziecko nie chce jeść i pić, to po co to mu na siłę robić? Jeśli nie chce chodzić do szkoły, to po co go zmuszać? Żyjmy jak dzieci kwiaty, cieszmy się chwilą, świeżym powietrzem i bieżącą wodą pod mostem.

      • 7 5

    • a do szkoły chce ? (1)

      :-)

      • 4 1

      • chce

        Nigdy nie mówimy o tych dzieciach, które chcą iść do szkoły, a takich jest więcej niż tych które nie chcą. No chyba, że Babcia im wmówi, że w szkole jest ciężko, bo są obowiązki. NO i może sie okazać, że ten talent to norma w tych czasach.

        • 0 0

    • rozsądek, rozsądek i jeszcze raz rozsądek (1)

      żaden rodzic nie oceni obiektywnie swojego dziecka, i żaden nie podejmie rozsądnej decyzji. Tu powinna pomagać szkoła/przedszkole (państwo). BO wyłowienie talentów w późnym przedszkolu (a nie w liceum) pozwoli te talenty naprawde rozwinąć. Nie może niespełniony karateka blokować swemu dziecku drogi do tańca na przyklad :)

      • 1 3

      • Wara państwu od moich dzieci!

        • 1 2

    • Tata

      Wiadomo że pewne rzeczy jak szkoła są obowiązkowe i z samej troski, wszelkimi możliwymi sposobami sprawimy że dziecko do niej pójdzie. To w kwestii szkoły.

      Jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe, stwarzajmy dzieciom szanse spróbowania wielu. Taniec, karate, tenis... może przy którymś się zatrzyma bo samo uzna że sprawia mu to radość większą niż pozostałe.

      Bądźmy rozsądni w wychowaniu.

      • 0 0

  • we wszystkim umiar (1)

    Smak bezczynności także nie powinien być do końca obcy, ze wszystkim musi sobie poradzić. Moje dziecko ma wspaniałych nauczycieli w szkole państwowej. Warunki są tam życiowe, ale właśnie w takich ma się nauczyć funkcjonować. Pozostały czas spędzamy rodzinnie, pracowicie lub leniwie, jak chcemy, a nie jak dyktuje trend.

    • 21 0

    • Jak chcemy

      czyt. "jak mamusia chce w danym momencie"

      • 3 2

  • (2)

    "A kiedy talentu... brak? Talent można w sobie... wypracować. "
    gdy talentu brak, to go po prostu brak, naprawde nie wszyscy muszą być utalentowani! drogie lemingi, za dużo was jest, aby wszystkie wasze dzieci były geniuszami!

    pracowitość to zupełnie inna sprawa

    • 18 3

    • tak realnie to wyszukiwanie talentów powinno być w rekach szkoły/przedszkola a nie rodziców. Bo dla rodzica zawsze jego dziecko jest 8 cudem świata a realizuje tylko swoje niespełnione wizje i pragnienia

      • 3 2

    • Jak poznac czy ktos ma talent?

      Po prostu zauwazyc czym dany czlowiek sie interesuje. Co widac ze bardzo chcial by robic. I piomoc mu w osiagneciu tego co uwielbia robic i prawdopodobnie tym chce w przyszlosci byc. Jest to zadanie rodzicow i nauczycieli w szkole. Nauczyciel nie tylko ma wylozyc przedmiot ale spostrzec kto do czego ma zdolnosci i zainteresowanie. Czasem dzieci w szkole sie nudza bo akurat nie ucza sie tego co lubia. Dlatego ze poszly do danej szkoly za rada nie zbyt zorientowanych rodzicow. A w rzeczywistosci chcialy by robic cos innego. Zupelnie innego. Talentu nie mozna wypracowac. To jest dar ktory przychodzi razem z Toba na swiat.

      • 4 0

  • Może ja chce się uczyć, kształcić ! (1)

    To moja sprawa, a tylko nauką zbuduję sobie przyszłość. Nie chodzi też o kucie czy nerdzenie. Czas na znajomych, treningi rowerowe też znajduję mimo, że uczę się ang + niemieckiego i hiszpańskiego. Rozwój by był rozwojem musi być wszechstronny.

    • 4 1

    • Ile rodzice płacą za twoją chęć uczenia się ?

      Kwestia finansowa odgrywa ważną rolę.

      • 0 0

  • żałuję (2)

    że nie uczyłem się jako dziecko angielskiego, ani karate, czy gry na keyboardzie.
    Z drugiej strony miałem super dzieciństwo - jak to za komuny - sklepy były puste, ale był trzepak, zabawa w chowanego, jabłka zrywane prosto z drzewa. Teraz wszystko obraca się skoło kasy i tego kto ma więcej. Chciałbym znów być młodziakiem, ale z drugiej strony...
    Eeee... Nie ma co żałować. Było super :)

    • 31 1

    • jedno nie wyklucza drugiego (1)

      A ja chodziłam na angielski, grałam na klawiszach, śpiewałam w chórze i chodziłam na trzy koła szkolne ale jakoś na zasuwanie na rowerku po osiedlowych chodnikach i wiszenie głową w dół na trzepaku miałam czas. Wszystko zależy od nastawienia samego dziecka do dodatkowych zajęć. Ja chodziłam tylko na te które lubiłam. Miałam fantastyczne dzieciństwo "pomimo" codziennych dodatkowych zajęć

      • 5 0

      • ja też miałam czas na rower i trzepak

        a do tego byłam przeszczęśliwa, że mogę chodzić na angielski i niemiecki. brakowało mi tylko tańca, za to teraz nadrabiam braki :)

        • 0 0

  • Talent to taki nieoszlifowany diament. (2)

    Jak sie nie wie co z tym zrobic to zmarnuje sie. Oprocz talentu dobra szkola w sensie takim ze musi byc dobry nauczyciel ktory zauwazy ze taki mlody czlowiek wyraznie wystaje od reszty "spoleczenstwa" i warto poswiecic mu o wiele wiecej uwagi i skierowac go do odpowiednich osob ktore dalej moga mu i CHCA mu pomoc. A ze strony utalentowanego ciezka systematyczna praca z wiara ze sukces przyjdzie i nie patrzec na krytykow ktorzy tylko zazdroszcza. Poza tym szczęście albo plecy oraz umiejetnosc nie wdawania sie w polityke miedzy ludzmi o roznych narodowosciach i rasach. To ostatnie niezwykle wazne w USA.

    • 3 0

    • (1)

      zgadza się... natomiast zapominać nie można że WIĘKSZOŚĆ ludzie NIE odstaje od wspomnianej przez ciebie "reszty społeczeństwa" :) i nie ma co się na to obrażać, tak po prostu jest ;)

      • 1 0

      • Ja wierze ze kazdy zostal stworzony do czegos.

        I kazdy adept robil by to swietnie ale dopoki jest mlody to starsi od niego i bardziej doswiadczeni musza nad nim popracowac. Zauwazylem ze jak ja kiedys chodzilem do szkol to byl trend karania nieposlusznych studentow w szkolach podstawowych i potem jakikolwiek brak zainteresowania dlaczego taki student jest tak trudnym dzieckiem. A przeciez spokojna rozmowa nauczyciela z danym rozchuliganionym uczniem po lekcjach w pokoju nauczycielskim byla by pierwsza droga w rozwiazaniu problemu a nastepnie taka sama rozmowa z rodzicami. Nie wspolna wywiadowka a rozmowa w cztery lub szesc oczu pomiedzy nauczycielem i rodzicami tego jednego dziecka. Ale bez dzieci i dzieci nie powinny wiedziec o tej rozmowie. Moze pozniej. Nauczyciel musi byc w stalym kontakcie z rodzicami swoich studentow przez cala szkole podstawowa i srednia. Tylko ze nauczyciele nie maja czasu na takie luksusy w gospodarowaniu swoim czasem. Potem o tyle bedzie trudno i za pozno ze jak juz cala klasa sie rozchuligani to bedzie rzeczywiscie niemozliwe zapanowac nat taka klopotliwa tluszcza.

        • 1 0

  • (3)

    Moje wnuczki maja wszystko co ,,należy" a więc prywatna szkoła ,mnóstwo dodatkowych zajęć ale czy to dobre?????????? ! 1/4 dnia spędzają w samochodzie bo wszędzie trzeba je zawieżć i przywieżć bo oczywiście mieszkają teraz za miastem.

    • 9 2

    • Prywatna szkoła,

      to już obciachowa.

      • 3 1

    • za naszych czasów dzieciaki nie spędzały 1/4 dnia w samochodzie na dojazdach, a mimo to talenty się rozwijały. Więc może to nie wyklepane kilometry w samochodzie rodziców świadczą o talentach dziecka?

      • 6 0

    • Dobrze, że masz taką refleksję

      daj im dużo ciepła, buduj ich poczucie wartości,
      wpajaj szacunek do siebie i do innych
      gdyż jest ryzyko, że będą wiedziały co to rywalizacja w byciu lepszym,, a nie będą miały zrównoważonego podejścia do samych siebie

      dzieci znajomych graja koncerty, maja wypełniony czas zajęciami pozalekcyjnymi ( mają 8 i 6 lat)
      ale nie nawiązały przyjaźni w klasie czy z innymi rówieśnikami, jest im przykro, bo nie potrafią nawiązać koleżeńskiego kontaktu,
      umieją przebywać z dorosłymi ,
      a nie widują się poza lekcjami z rówieśnikami

      • 3 0

  • talent talent talent...

    czyli w rozumieniu rodziców coś, czym można się pochwalić przed rodziną i znajomymi, a gdy człowiek dorośnie to zazwyczaj coś, co przekłada się na kasę i sukces w "x factor"- czyli śpiewanie lub akrobacje. Niestety, nie wszyscy mają szczęście posiadać zdolności, które są społecznie na topie. Może być tak, że nawet ktoś z wielkimi zdolnościami nie będzie dostrzeżony i będzie klepać biedę.

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane