KŁAMCZUCHY!
Tawernę odwiedzilismy z chłopakiem w naszą rocznicę. Na początku zamówilismy piwo, tłumacząc kelnerce, że podczas spozywania trunku zastanowimy się nad daniami. Kelnerka koloru blond, ewidentnie załozyła, że nie zamierzamy złozyć dalszego zamówienia, więc konsekwentnie nas ,,olewała" zajmując sie stolikiem biznesmenów obok. Zmieniliśmy więc kelnerkę na kelnera. Po 30 minutach, kiedy wreszcie doprosiłam się o obsługe, zamówiliśmy danie dla dwojga (nazwy nie pamietam), ale była to duża patelnia pełna owoców morza i ryb. W składzie miała mieć krewetki, małze, ryby, kalmary i languste, a to wszystko spowite w sosie pomidorowym. Cena to 130zł. Danie pyszne, aczkolwiek nie mogłam dopatrzeć się tam langusty. Zawołałam, więc kelnera i zapytałam sie, gdzie jest langusta. Poszedł zapytac kucharza. Okazało się, że ,,langusty się skończyły", o czym nie zostaliśmy poinformowani przed złożeniem zamówienia. Nigdy nie wrócimy, obrzydliwe jest to, jak można tak traktować klientów.