Zwierzu
A .... to ty zrozumiałeś że ja niby dalej jestem ostatni sprawiedliwy... oj niestety, niestety. Ja nie jestem sprawiedliwy. Jestem stronniczy i nieprzewidywalny jak jasna ch..... Po porostu świat to wymusił a co do dalszego kontekstu wypowiedzi to przyjmij wreszcie do swojej wyidealizowanej wizji świata iż dotyczyła ona nie tego czym ty się próbowałeś ze mną zajmować ale tego czym ja się obecnie zajmuję. Korzystne długofalowo... HA HA HA – sądzę iż korzystne długofalowo oznacza eufemizm na niekorzystne teraz a nie pomyślałeś że pacjent który leczy bo ja wiem ..... np.: raka a w tym czasie umiera z powodu ataku serca ( a rokowania na wyleczenie raka miał 100%) to właśnie jest korzystne długofalowo? (Void nie wściekaj się za analogię jest kretyńska ale w tej chwili nie umiem znaleźć innej) Pomyśl, nie sądzisz że czasami nie można zbyt długo czekać i patrzeć na korzyści długofalowe bo zabije cię krótki termin. Ale po raz kolejny ci powiadam iż tak się dzieje w dziedzinie którą reprezentuję (nie w zawodzie – ale mam nadzieje że umiesz czytać miedzy wierszami).
Poza tym odnoś się do całości wypowiedzi a nie wyszarpuj kawałków zdań bo w ten sposób można by zinterpretować wszystko na swój sposób. Co do słowa przepraszam to nie użyłeś go nigdy do mnie ani do naszego wspólnego przyjaciela. Przynajmniej jeśli chodzi o niego to wyczytałem to w jego notatkach i sam mi tak mówił. Dlatego mam podstawy sądzić iż baaardzo rzadko przyznajesz się do winy wobec tych którzy znają cię najlepiej. Co gorsza myślę iż uciekasz przed, nimi kiedy wina staje się zbyt wielka, w samo usprawiedliwianie się np.: „to mnie męczyło, przestało być najważniejsze, zbyt bolesne, niewarte zachodu, zbieg okoliczności, było dla mnie ważniejsze co innego”. Masz rację nie mówimy już do ciebie trak otwarcie jak kiedyś, a nawet cię okłamujemy i wykorzystujemy do swoich celów. I nie jest to dla mnie hańbą przyznać się do tego. Nie jestem doskonały i nigdy nie będę, ale mam świadomość swoich grzechów i nigdy się ich nie wypieram, nie zasłaniam się stwierdzeniami że to przez to że ktoś zrobił mi krzywdę wcześniej. Zresztą taką motywacją można by dojść do Kaina i Abla . Nie sądzisz?
Fakt mówisz przepraszam. Ale zrobiłeś to kiedyś publicznie wobec nas ? Sam i bez nacisków? Nawet teraz kiedy nie dałeś znaków życia i wypadało by powiedzieć przepraszam moja wina, nie mam nic na usprawiedliwienie (nawet jeśli wydaje ci się że masz) minął tydzień a ty w każdej wypowiedzi unikałeś tego tematu. Pomyśl nad tym.
0
0