:-(
Myślałam, że Jaśkowa fajnie się zreaktywuje, wybrałyśmy się ze znajomymi na crystal nite-cokolwiek w jakimkolwiek slangu to oznacza i co autor miał na myśli używając języka rodem z amerykańskich gett, ale mniejsza z tym, reaktywacja niestety się nie udała :-( a szkoda, bo kiedyś lubiłam Jaśkową, no i myślałam, że lokal stworzy jakąś konkurencję dla Sopotu.
Mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie, ale jeszcze nie teraz, Jaśkowa musi znaleśc swoją własną formułę, a nie naśladowac klimaty innych popularnych miejsc, bo podróby nigdy się nie udają i zawsze zostają podróbami...
Klimat był nieprzyjemny, nieuprzejma kelnerka...może dla tego, że byłyśmy w samym damskim gronie? Poczułam się niechcianym gościem no i musiałyśmy szukac zabawy gdzie indziej.
Lokalowi życzę jak najlepiej i czekam na prawdziwą reaktywacje, która zadowoli również wybredniejszych klientów, takich po 25 roku życia;-)-trzymam za was kciuki( bo mam nadzieję, że po prostu nie wyrosłam już z tego lokalu :-)), przy następnej reaktywacji na pewno was znowu odwiedzę mając na względzie dawną dobrą sławę. Na razie ciągle, w 3 mieście stolicą rozrywki pozostaje Sopot.
Mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie, ale jeszcze nie teraz, Jaśkowa musi znaleśc swoją własną formułę, a nie naśladowac klimaty innych popularnych miejsc, bo podróby nigdy się nie udają i zawsze zostają podróbami...
Klimat był nieprzyjemny, nieuprzejma kelnerka...może dla tego, że byłyśmy w samym damskim gronie? Poczułam się niechcianym gościem no i musiałyśmy szukac zabawy gdzie indziej.
Lokalowi życzę jak najlepiej i czekam na prawdziwą reaktywacje, która zadowoli również wybredniejszych klientów, takich po 25 roku życia;-)-trzymam za was kciuki( bo mam nadzieję, że po prostu nie wyrosłam już z tego lokalu :-)), przy następnej reaktywacji na pewno was znowu odwiedzę mając na względzie dawną dobrą sławę. Na razie ciągle, w 3 mieście stolicą rozrywki pozostaje Sopot.