Re: 400 km w jeden dzień?
~Yary Squary
(19 lat temu)
lobo napisał(a):
> Świetne ( przynajmniej dla mnie ) są batoniki CORNY
> , smaczne , tanie i sycące .
tu zgadzam się w całej rozciągłości. najlepsze są orzechowe, w zielonym opakowaniu, bo nie zawierają czekolady. Z doświadczenia polecam BIGi - taniej wychodzą. Najlepiej przekroić je na pół razem z opakowaniem i włożyć do kieszeni przekrojoną stroną do dołu. Na trasie można je obsłużyć jedną ręką bez gryzienia folii. Połówka BIGa to jakieś 2-3 kęsy, w zależności od pojemności paszczy. :-) Niektórzy praktykują krojenie na jeszcze mniejsze kawałki i umieszczają je w większej plastykowej torebce, ale nie polecam, bo lepią się do palców.
A żele są niezłe, tylko trzeba wyczaić, które. Mi na przykład nie podchodzą czekoladowe i kakaowe. Zdecydowanie wolę te owocowe - najlepiej pomarańczowe albo cytrynowe. Chodzi oczywiście o smak, bo w składzie jest ta sama chemia... Żele trzeba oczywiście wcześniej odpieczętować, żeby nie mocować się z nimi na trasie.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt długodystansówek: krem do pośladków i żel do "pampersa". Warto zaopatrzyć się wcześniej i wypróbować, a w dniu startu dość solidnie zabezpieczyć "piąty punkt podparcia" i jego okolice. Jeśli chodzi o krem, najlepszy byłby chyba Sixtus, ale nie wszędzie można go dostać. Może gdzieś w necie sprzedają. Przyda się też na maratony i dłuższe wycieczki. Po 100 km najlepsze siodełko zaczyna się robić niewygodne, a najlepsza nawet wkładka w spodenkach nie zapobiegnie otarciom przy wielogodzinnym pedałowaniu. A otarcia goją się potem wiele dni... Jak mówi stare przysłowie: Kto smaruje, ten jedzie. :-)
0
0